VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Jak mężczyźni oglądają pornografię, to przecież zawsze film się zaczyna od tego, że mężczyzna ma wzwód, ma rękę. Przychodzi hydraulik. Dokładnie. I od razu od razu przychodzi otwieranie ręką, tylko penisem naciska na klamkę. Mnie się wydaje, że ta sfera, która się wydaje najciekawszą, ponieważ jest związana z marzeniami, z perwersją, z wyobraźnią, z kreatywnością. Z fantazjami. Tak. Jest tą sferą, kiedy zaczynamy ze sobą grać. Żeby kobieta doświadczyła orgazmu, to trzeba być uważnym kochankiem, trzeba być zaangażowanym kochankiem, trzeba się komunikować. Właściwie mówisz, i jest mi to bardzo bliskie, o sztuce kochania. Chodzą słuchy, że kobiety udają orgazmy. Tutaj Kasia Warnke, aktorka, reżyserka, dramaturzka. Cześć Andrzej Gryżecki, jestem seksuologiem, psychoterapeutą, psychologiem i edukatorem seksualnym.
Ja się trochę wewnętrznie uśmiechnęłam, ponieważ jest to taka chyba sprawa oczywista, znaczy ludzkiej rzeczywistości, że kobiety udają orgazmy. W każdej komedii romantycznej prawie jest ten temat, w dramatycznych filmach o intymności par też jest ten temat, w sztukach teatralnych. Więc jakby skojarzyć z czymś mężczyznę, z jakimś problemem, to będzie to, że ma problem z erekcją, a kobieta, że udaje orgazm. I co ty na to? Badania to potwierdzają, bo się okazuje, że 56% kobiet udaje te orgazmy, ale nie dlatego, że chce coś zmanipulować, tylko wiele kobiet udaje te orgazmy, bo jeśli my coś udajemy, w sensie wkręcimy się w coś, to jest większe prawdopodobieństwo, że to poczujemy. Czyli fake it until you make it. Dokładnie, tak.
Wiele kobiet dlatego udaje, bo mają nadzieję, że o, taki typowy tok myślenia. Jest godzina 22, dzieci są położone, kobieta spać, kobieta jest zmęczona, po całym dniu pracy, po tej całej niewidocznej pracy w domu, gotowanie, sprzątanie itd. Partner pomagał tyle, ile pomagał. I nagle pojawia się jakaś taka erotyczna sytuacja. Mężczyzna mówi, że chętnie by się pokochał, a ona mówi, że myśli sobie w głowie, że ostatnia rzecz, o jakiej myśli, to jest seks, a on mówi, i w ogóle byłoby super, gdybyś miała orgazm, no to ona w ogóle już jest rozłożona na łopatki. Na zamówienie. Tak, tak, bo ona nie ma w tym momencie ochoty nawet na ten seks, a co dopiero, żeby jeszcze dążyć do szczytowania.
Więc podczas, mija jakby trochę pocałunków, w sensie minuta pocałunków, dwie minuty pieszczot, no i zaczyna się penetracja. I kobieta po jakieś półtorej minuty zaczyna oddawać takie jakby głosy szczytowania, udaje ten orgazm, bo ma nadzieję, że może tak się w to wkręci, że się skontaktuje ze swoim podnieceniem, pożądaniem i być może dojdzie do tego orgazmu. No i bywa różnie, zazwyczaj nie dochodzi, bo jest bardzo zmęczona, jeśli to byłaby sobota, niedziela to ok, no ale w tygodniu jest jej trudno.
No właśnie mam takie doświadczenie, jestem matką, więc bardzo zazdroszczę kobietom, które w ciąży i w połogu czuły się w pełni kobieco i właśnie ta sfera intymna była taka, wiesz, rozkręcona, że na przykład są kobiety, które potrafią karmić i kochać się jednocześnie z partnerem. To w ogóle nie jest kwestia tego, że mnie to oszukuje, mnie to zachwyca właśnie, że połączenie tych sfer, bo ja myślę, że mamy taki największy problem z tym, że mamy pornografię, a długo, długo nic i potem mamy jakieś takie wyobrażenie o kobiecie, taką sferę prawie świętą, prawda, że coś takiego.
I to prawie, to długo, długo nic to jest właśnie to, co powinniśmy mieć, a pornografia wydaje mi się, to powinien być jakiś taki powiedzmy dodatek, a nie to kluczowe wyobrażenie i mi się wydaje też, że sporo jest takiego w naszej rzeczywistości, wiesz, tak jak kobiety się ubierają, jak pozują to zdjęć na Instagramie, młode dziewczyny nieświadome kompletnie, że my żyjemy w rzeczywistości pornograficznej po prostu I wydaje mi się też, że ten tryb szczytowania, gdzie mamy być głośne, to jest też tak z pornografii, ponieważ nie każda kobieta będzie się wyrażać głosem w ogóle. Nawet jeśli dozna jakiegoś wielokrotnego orgazmu i szału dostanie wewnętrznie, to niekoniecznie wyrazi się w ten sposób, prawda? Otóż to.
Ja od 18 lat jestem seksuologiem, psychoterapeutą i przyjąłem około 9 tysięcy pacjentów. I akurat to jest kluczowe pytanie, ja zawsze pytam w gabinecie, czy mężczyzna, czy też dana kobieta podczas seksu wydaje jakieś odgłosy albo coś mówi. I ponad 80% moich pacjentów nic nie mówi. Jeśli włączyć by taki mikrofon, ustawić koło łóżka, to tylko może jakiś skrzypienie desek by było słychać. W większości osób nic nie mówi, a pornografia wnosi taką normę, że to trzeba tak głośno ten seks uprawiać, żeby po seksie sąsiedzi szli na papierosa też. Z nerwów, że u nich jest tak cicho. Albo że w ogóle też się tak podniecili.
Zazwyczaj w tych sypialniach nic nie słychać, dużo się dzieje, ale nic nie słychać. I u wielu osób, zwłaszcza kobiet, wchodzi to do głowy, że ja w tym seksie powinnam głośno krzyczeć, ale jak będę głośno krzyczała, to zaraz mi się dzieci obudzą, bo jest 22. Zaraz sąsiadka będzie tam łupała szczotką, że jest za głośno. Zaraz kot przyjdzie czy pies pod drzwi i będzie drapał. Więc w tym seksie się nic nie dzieje, tak akustycznie. No i wtedy np. kobieta się zastanawia, a czy on teraz postrzega mnie jako dobrą kochankę, skoro ja nic nie artykułuję.
No więc jeśli nie mogę dźwiękowo nic zrobić, bo czuję się uwięziona ze względu na domowników, no to może jakoś inaczej powinnam się ułożyć. Te kobiety się tak wyginają w tym seksie, ten mężczyzna nie wie co tu się dzieje, czemu ona się tak ustawia, a ona po prostu chciałaby jakoś nadmiarowo dać znać temu mężczyźnie, że podoba jej się ta seksualność, że on się jej podoba. Ja bym jeszcze wróciła do początku, to co powiedziałaś, że tu minuta pocałunków, dwie minuty i penetracja i to jest przerażające, jak kobieta to słyszy. To jest coś takiego, że wydaje mi się, że mężczyźni mają inną konstrukcję biologicznie, ale też psychicznie i kompletnie banalizują tę przestrzeń początku.
Banalizują, nie doceniają jej, myślą, o ja nie chcę się tego robić, to jest takie nijakie, a tak naprawdę większość kobiet, takie ja mam wrażenie, że mówię ja jako ja jako kobieta i o tym co moje przyjaciółki mi na przykład mówiły, że czujemy się totalnie opuszczone właśnie w tym początku, że on jest za krótki, że on jest w ogóle. . . Za mało uwagi mężczyzna daje. Ale w ogóle myślę, że też chodzi o to, że dużo lepiej się dzieje i właśnie nie ma takich głupich sytuacji, że się robi gimnastyka i takie co ja mam zrobić.
W ogóle ja sobie myślę, że jak człowiek myśli podczas seksu czy w tej wstępnej części czy późniejszej, co ja mam zrobić, to już jest źle, to już jesteśmy na niewłaściwym torze. Myślenie trzeba wyłączyć, trzeba czucie wyłączyć. No właśnie, przestać się kontrolować też. Tak, wpuścić tą kontrolę. No i chodzi o to, że po prostu trzeba się nad sobą zastanowić, jeśli ten wstęp jest nudą. W sensie, że to jest znak, że chyba coś jest nie tak ze związkiem. Tak mi się wydaje. Albo z tym seksem, albo nie z samym związkiem tylko z umiejętnościami erotycznymi tych partnerów. Zanim zaczniemy o umiejętnościach, to nie sądzisz, że intymność to jest taka podstawa wszystkiego w związku.
I to jest taki, intymność buduje seksualność, a nie odwrotnie też się czasem zdarza. Ale w momencie kiedy nie zawsze intymność musi prowadzić do seksu, ale kiedy ją mamy, to zawsze mamy świetną podstawę. Stary background taki. To jest wtedy możliwa w ogóle gra. Czyli dochodzi do jakiejś takiej sytuacji bliskości, przytulania, czy jakiś delikatnych ruchów, czy właśnie, nie wiem, szeptania do ucha, albo bycia po prostu blisko. I wtedy to się zaczyna naturalnie jej rozkręcać. Wskaza się. Ja absolutnie, Kasia, się z tobą zgadzam. Cieszy się. Ze względu na to, że rzeczywiście jest tak jak mówisz. Ja powiem, że duży błąd mężczyzn to jest przede wszystkim taki, że oni mierzą swoją miarką.
Czyli jeśli mężczyzna się podniecił w ciągu jednej minuty podczas pocałunków, to on ma poczucie, że kobieta też powinna się podniecić. Zresztą u mężczyzn funkcjonuje taki głupi dowcip, powiem ci go teraz, że poszła para do łóżka, była właśnie minuta pocałunków, minuta pieszczot, dokonał mężczyznę penetracji, a po jednej minucie doszedł do orgazmu i on mówi ja już. A kobieta ale zaraz, przecież to wszystko za krótko. A on mówi kochana, mieliśmy tyle samo czasu. Ja doszedłem do orgazmu, ty nie, ty nie wiem dlaczego. No i widzisz, chodzi po prostu rzeczywiście o to, że mężczyźni, Matka Natura ich tak przygotowała, żeby bez względu na warunki, czy w sensie może inaczej. Od 250 tysięcy lat żyjemy w wspólnotach łowiecko-zbierackich.
Byli takich, gdzie była jakaś społeczność, jakaś wioska. I mężczyźni przez Matkę Naturę byli przygotowani do tego, żeby jak najszybciej doszło do penetracji, do orgazmu, do wytrysku, do zapłodnienia. A z kolei kobiety w drugą stronę, przez Matkę Naturę, zostały przygotowane do selektywności. Czyli jeśli mężczyzna podczas pieszczot, pocałunków mówi do kobiety Kasią, a nie Basiu, no to ona sobie koduje, że to nie jest partner, który w razie nieplanowanej ciąży z nią zostanie. W sensie, a ona jest Basia. Tak, dokładnie. Tylko on sobie zaraz pójdzie. Więc kobieta seksualność jest jak taki dreamliner. Ona potrzebuje długiego pasa startowego, żeby się w niej przestworza. Natomiast my w seksuologii mamy taką metaforę, że męska seksualność to jest bardziej jak taki prom wystrzelony przez nasa w kosmos.
Mężczyźni bardzo szybko się podniecają. Niestety wielu z nich oczekuje tego od kobiety. Czyli że kobieta tak samo szybko jak mężczyzna powinna się podniecić. I oni w ogóle nie są w stanie zrozumieć, ale po co ta głupia gra wstępna? To tylko przedłużamy czasu. Gramy na czas, przedłużamy to, przecież chodzi o penetrację. I niestety to, co pornografia dołożyła taką negatywną cegiełkę, to jest to, że mężczyźni mają poczucie, że tego kobieta od mężczyzny wymaga. Czyli takiej akrobatyki seksualnej. Czyli żeby ten seks trwał godzinę, żeby mężczyzna miał takiego penisa sięgającego przez półpokoju. Że jak mężczyzna ma wytrysk, to nie taki mały, jak ma każdy mężczyzna, czyli około 5 ml, to jest łyżeczka od herbaty. Tylko oni mają poczucie, że musi być cała szklanka spermy.
Wszystkie te normy, które są promowane w pornografii, oni przyswajają. I dlatego już na starcie, jak mężczyzna idzie pierwszy raz czy pierwsze kilka razy do łóżka z kobietą, to ma śliskie, takie spocone, zimne dłonie, trudności ze wzwodem, bo on ma w głowie taki lęk zadaniowy pod tytułem ja nie wiem, czy sprostam tym oczekiwaniom z pornografii. A ta partnerka pewnie ode mnie tego wymaga. A po drugiej stronie jest to samo, prawda? Dokładnie. Czyli ja wyglądam w ten sposób. Czy ja tak głośno krzyczę? Miem się tak ustawić, wygiąć i tak dalej. Przy czym dla mnie estetycznie to jest nie do przyjęcia. Ta estetyka pornograficzna. Ale zauważyłam, byłam kiedyś na wakacjach i do naszego hotelu przyszły dwie nastolatki, to były dzieci. To były takie dziewczynki koło 12 lat.
I dopóki nie robiły sobie zdjęć, były dziećmi, a jak znalazły odpowiednie miejsce i zaczęły pozować do zdjęć, to były gwiazdy porno. I to jest właśnie przerażające, że my naprawdę jesteśmy już totalnie tym zalaniem. I to nie tylko chodzi o osoby, które oglądają, tylko chodzi o to, że nieświadomie też jesteśmy tym zalanimi. Bo jednak ten rodzaj makijażu, tych pozycji, które osoby przebierają i ta ekspozycja ciała, że to tak działa. W drugą stronę, ja mam nastoletniego syna, to widzę, że on zupełnie inaczej w relacji ze mną funkcjonuje. A jak są koledzy, to on już się puszy, to zaczyna opowiadać jakieś słone dowcipy. Innymi słowy przebieramy takie role społeczne, które mają za zadanie podnieść nasz wiek metrykalny. Tym zachowaniem kobiecym czy męskim.
A to jest dla Ciebie niepokojące? Niepokojące jest dla mnie to, wtedy kiedy to jest jakby skrzywdą dla kogoś. A co myślisz właśnie o tym, a przemoc? Jak zdefiniować coś? Bo przecież w ogóle kwestia perwersji, kwestia przekraczania, może nie przekraczania granic, ale docielania do jakichś granic, szczególnie w takich długich związkach, to są ważne rzeczy. Jakie zdrowe granice powinno to przybrać? W ogóle dużo się zmieniło od momentu filmu w tej trylogii z Greyem. Bo to bardzo wpłynęło na obyczajowość Polaków. I te książki, o tym Greyu, i te filmy, które były w kinie. Bo one do mainstreamu wprowadziły BDSM, czyli właśnie takie elementy klapsy, podduszanie, jakieś bicie pejczykiem, packą i tak dalej. I tak, najważniejsza jest tak zwana norma partnerska. Norma partnerska ma 5 wyznaczników.
Pierwszy wyznacznik jest taki, że cokolwiek uprawiamy w seksie partnerskim, z mężem, z żoną, z partnerem, z partnerką, to po pierwsze musi to być akceptowalne przez te dwie osoby. To po pierwsze. Po drugie, ta aktywność seksualna musi dotyczyć osób powyżej 16 roku życia. No to akurat w przypadku, jeśli są dorosłe osoby, to tak. Poza trzecia rzecz, ta aktywność musi być przyjemna dla tych dwóch osób. Czwarta rzecz, muszą akceptować tą aktywność. A piąta rzecz, nie możesz skodzić społeczeństwu. Czyli jeśli para lubi się kochać, i np. lubi seks analny, to nie mogą tego robić pod połacem kultury, tylko u siebie w sypialni. Jeśli te 5 wyznaczników jest spełnionych, to wszystko jest dobre.
No bo wyobraźmy sobie sytuację, gdzie jest kobieta, która naoglądała się tego greja i stwierdziła, że to jest super sposób, żeby zostać tak schłostaną po twarzy i po pośladkach, a ten mężczyzna akurat jest takim skrajnym feministą, który nie chce w żaden sposób krzywdzić kobiet i mu się nie podoba, żeby miał lać po pupie swoją partnerkę. Jeśli ona będzie go długo przekonywała, że dla niej to jest ok, i on stwierdzi, że skoro ona to lubi, a mu się to spodoba, to jest to w porządku, ale jeśli on stwierdzi, że to jakoś nie licuje z jego systemem wartości, to tutaj już zaczyna się problem, bo on tego po prostu nie akceptuje.
Więc ważne jest, żeby to spełniało tą normę partnerską, żeby dwie osoby to i lubiły, i akceptowały, i żeby to nie szkodziło zdrowiu. Ale to w takim razie mówimy tu o komunikacji. I myślę, że. . . Ale jest trudna. Dlatego, że dla wielu ludzi komunikacja na ten temat zamyka ten temat. W sensie jakbyśmy mieli jakąś klapeczkę i po prostu jak temat się pojawia, to jest wokół tego tyle lęku, stresu i nagromadzonych w ogóle takich trudnych emocji, że okazuje się, że to jest niemożliwe w ogóle, żeby powiedzieć o tym, czego się chce, żeby swobodnie porozmawiać.
I co byś radził? Jak to robić? Jak do mnie para i wiesz, tak skubią po prostu paznokcie i widzę, że są zestresowani, zamiatają wzrokiem podłogę, to ja stwarzam duże poczucie bezpieczeństwa, bo wiem, że to dla nich jest trudne, wstydliwe. Ja 8 godzin dziennie opowiadam o seksie od kilkunastu lat. Dla mnie to jest łatwe. Mogę przy kilkudziesięciu osobach opowiadać swobodnie o seksie i to jest mój zawód. Umiem to. Ale dużo osób tego nie praktykowało. Zawsze w takiej sytuacji ja polecam, żeby wybrali się na przykład na jakiś film o seksie i przez pierwszą godzinę, żeby opowiadali, co tam się na tym filmie wydarzyło. Czy jej postawa się mu podobała, czy jego postawa się podobała. Np.
niedawno był taki film o takiej kobiecie chyba z Oslo, która miała różne przygody erotyczne. Część tych przygód to były przygody z małżeństwa, część z poza małżeństwa. Można sobie obejrzeć taki film na przykład i porozmawiać z drugą osobą, jak ci się podobało to, jak ona uprawiała ten seks bardziej dynamiczny w tym małżeństwie. A jak tam go zdradziła, to czy to było ok. A jak spotkała mężczyznę z zaburzeniami erekcji, ona była przeszczęśliwa, że on ma zaburzenia erekcji, dlatego że to przy niej dopiero ten wzwód się pojawiał i to bardzo łechtało jej ego.
To jak ty byś się zachowała, jakbym ja przy tobie miał zaburzenia erekcji? Albo jak ja bym się zachował, jak ja bym miał zaburzenia erekcji? Czyli dany film traktujemy jako pretekst do rozmowy o tym, co się dzieje w parze. Albo jeśli np. nie lubią oglądać filmów, to polecam książki. Ja parę ciekawych książek napisałem i dużo przychodzi osób po lekturze, które mówią, że czytały o zaburzeniach erekcji, że nie chcą tu mówić o tym, jak się z tym zniszczył. Bo jakoś już coś ugryzły go i chcą rozwiązać problem. Więc korzystajmy z kultury, z książek, podcastów, filmów, żeby porozmawiać rzekomo o tym, co usłyszeliśmy albo zobaczyliśmy, a później przejść do nas. Czyli to jest taka trochę nauka języka też. Dokładnie.
Nauka swobody wejścia w ten temat. Żeby być trochę poza nie od razu a ty, albo ja bym chciała to, to i to. Bo to są rzeczy, które właśnie zamykają i stresują. No toż to. No zobacz. W związkach partnerskich trudno nam czasami porozmawiać o zwykłych obowiązkach. Kto ma zrobić zakupy, odebrać dzieci z przedszkola, ze szkoły. To generuje jakieś duże napięcie i często się przepychamy, upokarzamy tą drugą osobę. Mówimy, że my się napracowaliśmy, druga osoba nie. Więc ta osoba musi w tym tygodniu 3 razy odebrać dzieci. Więc zwykłe tematy dotyczące obowiązków, takich domowych, logistycznych wywołują u nas emocje, a co dopiero seksualność. Jeśli np. u mężczyzny pojawiają się zaburzenia erekcji albo u kobiety pojawia się trudność z nawilżeniem, czyli jest tzw.
suchość pochwy, zaburzenia lubrykacji albo trudność z orgazmem, anorgazmia. To jest trudne, żeby rozmawiać. Np. teraz u mnie w gabinecie najczęściej przychodzą mężczyźni, którzy mają hipolibidemia, czyli obniżony popęd seksualny. I jest bardzo trudno o tym powiedzieć partnerce, bo wielu mężczyzn buduje swoje ego takie męskie na zasadzie zdobywania, podboju kobiet. Jak on ma powiedzieć w związku, że mu się obniżyło libido? To od razu usłyszy od partnerki, że to pewnie kogoś ma na boku, to pewnie kogoś ma na boku, to pewnie zdradza, to pewnie nie jest męski, to jest gejem. Albo ona jest jakaś wybrakowana, skoro przy niej to się wydarzyło. Dokładnie. A powody mogą być bardzo różne. Powodów zazwyczaj jest kilkadziesiąt.
Czyli? Jeśli chodzi o ten obniżony popęd seksualny u mężczyzn, to obecnie najczęstszym jest gospodarka rabunkowa. Czyli mężczyzna zamiast spać odpowiednio, a odpowiednio to jak mężczyzna ma życie lekkie, nie stresujące, to minimum 7 godzin potrzebuje spać. A jeśli ma życie stresujące, to około 8-9. Większość moich pacjentów, i pewnie też dlatego są moimi pacjentami, przychodzą i opowiadają mi, że śpią po 5-6 godzin. Czyli zobaczcie, jeśli mężczyzna śpi 6 godzin zamiast 7, to po 7 dniach, po tygodniu jest tak, jakby jedną dobę nie spał. A jeśli tak kilka tygodni się zdarzy, to tak jakby kilka dni nie spał. I od razu mają obniżony popęd seksualny i trudności z erekcją. Druga rzecz jest taka, że mało mężczyzn dba o to, żeby treningi, sport był uprawiany regularnie.
Raczej mają takie skokowe. Inni z kolei źle się odżywiają. Złotym posiłkiem jest śniadanie. Wielu pacjentów mi na przykład mówi o tym, że wchodzą do samochodu, zaczynają gryźć kanapkę, kładą na fotel pasażera, jadą autem, przyjeżdżają do pracy, coś robią, wracają po 16 czy po 17, patrzą, a ich jedyny posiłek leży dalej na siedzeniu pasażera, ta kanapka. Więc jeśli mężczyzna później przyjdzie do domu i zje posiłek, który ma 2 tysiące, 3 tysiące, 4 tysiące kalorii, czyli zje całą pizzę, to później krew spływa do brzucha, jest trawiony ten pokarm i on nie będzie miał możliwości uprawiać seks, mieć na tyle tej krwi w penisie, żeby nie skończyło się to zaburzeniami erekcji. Więc ta gospodarka robunkowa często zabiera mężczyznom popęd seksualny. No i stres, prawda? Tak, stresy też.
Sam stres nie jest zły, bo każdy z nas ma tutaj różne stresy w życiu. Ale problemem jest to, że nie mamy skutku, nie chcę generalizować, ale wiele osób nie ma skutecznych sposobów na rozładowanie tego stresu. Czyli na przykład przychodzi mężczyzna do domu, widzi, że jego żona ogląda jakiś serial, bo lubi i ją to relaksuje. I on wchodzi też w ten świat, ogląda serial, ale być może to nie jest sposób, który go zrelaksuje. Bo być może on potrzebuje pobiegać, pójść z podcastem na filmie, czy coś takiego. A widzę, że wiele osób po prostu z automatu. Żona szydełkuje, to mężczyzna szydełkuje. Dzieci puzle składają, to on też z dziećmi składa puzle.
Super, że robi to z dziećmi, ale niech znajdzie swój patent, swój sposób na rozładowywanie stresu. No to tak sobie pomyślałam, że w sumie ta seksualność nasza to jest taka. . . To jest taka, że nie ma jakiegoś w ogóle Sfera, bardzo silnie nacechowana tym naszym ja. Czyli ja siebie wyrażam, prawda? Że to jest taka podstawowa forma wyrażenia siebie. I że tak naprawdę ta sfera jest udana wtedy, kiedy my siebie wyrażamy, czyli mamy kontakt ze sobą samymi. O siebie zadbamy, mamy przestrzeń, żeby ten kontakt pozyskać ze sobą, czyli tak jak mówisz, że mamy kontakt ze sobą samymi. I to jest taka taka sprawa, żeby pozyskać ze sobą, czyli tak jak mówisz, mamy jakiś hobby, mamy chwilę dla siebie.
To jest bardzo trudne, jak się ma rodzinę, prawda? Bo jest praca, rodzina i kiedyś widziałam taki fajny mem, że ten czas dla siebie to jest właśnie taka zgnieciona mysz między dwiema cegłami. Tak, to jest takie. . . Po prostu jeszcze znaleźć czas dla siebie, jeszcze mieć ochotę na to, żeby coś zrobić. W tym dniu spada nam taka. . . Jesteśmy w jakimś takim chyba stanie, że powodowani życiem właściwie. Nie my powodujemy życiem, czyli to nie my trzymamy te cugle, tylko to jakoś jedzie. Po prostu człowiek wieczorem się cieszy, że wszystko odhaczył. I bardzo ciężko jest w ogóle jakby wygenerować jakiś rodzaj entuzjazmu w stosunku do swoich potrzeb i tej przestrzeni.
Ja się z tym zgadzam, Kasia, bo rzeczywiście ogromnym problemem jest to, że my mamy taki nacisk na zadaniowość, żeby różne. . . żeby puszować tę rzeczywistość, żeby różne rzeczy odhaczać. Tylko, że jeśli my jesteśmy bardziej w zobowiązaniach, zadaniach, w realizacji, to odcinamy się od swojego wnętrza. I na przykład przez te 18 lat pracy jako seksuolog, psychoterapeuta widzę, że kobiety są bardziej zbyt zbyt zbyt zbyt zbyt zbyt Dla mnie to jest bardzo fajny. Zobaczmy, że ja, jako seksuolog i psychoterapeuta widzę, że kobiety zrobiły gigantyczną pracę i w ogóle jestem zafascynowany tą pracą kobiet, bo one oprócz tego, że starały się gonić różne zobowiązania życiowo-zawodowe, to jeszcze poświęcały jakiś czas na samorozwój, na to, żeby poczytać książkę, jakąś kobiecą pracę poczytać, posłuchać podcastu itd.
Jak ja pracuję z pacjentkami, to jest to bardzo satysfakcjonująca praca Ja się bardzo podoba, że kobiety mają wgląd w siebie natomiast mężczyźni, nie mówię, że wszyscy, ale wielu mężczyzn nie poświęcili czasu na wgląd są bardzo odcięci od swojego wnętrza czyli odcięci od swoich emocji Innymi słowy, jak ja na przykład pytam pacjenta z zaburzeniami erekcji Co się dzieje 5 minut przed tym, jak Pan pójdzie z żoną czy z partnerką do łóżka? To on mówi, że nie wie, ale co Pan czuje w emocjach? Nie wiem, co czuję? Nic, rozbieram się, szykuję się do roboty Jakiej roboty? No seks będzie przecież Więc czasami jest taki totalny brak świadomości emocji A to przecież jest potrzebne I myślę, że to jest taki trochę negatywny wpływ naszego środowiska, w sensie naszego społeczeństwa że uczy mężczyzn nie przeżywać, żebyśmy nie płakali Ale jeśli jesteśmy odcięci od emocji negatywnych czyli nie płacz, nie smuć się, nie czuj złości to też będziemy od drugiego kraju tej skali od drugiego kontinuum odcięci czyli od podniecenia, od pożądania od przyjemności, z satysfakcji więc problem, który ja mam współcześnie pracując z mężczyznami jest taki że nie dość, że są odcięci od emocji nie wiedzą co czują to są też odcięci od swoich potrzeb Przychodzi mężczyzna do mnie z zaburzeniami erekcji Pytam się, jak ten seks wygląda a on mówi, no wkładam penisa do pochwy normalnie, no jak, no tar tak, wie pan jak się seks uprawia, uprawiał pan pewnie kiedyś Mówię, no uprawiałem, mniej więcej kojarzę No i pytam się, ma pan zaburzenia erekcji Czy większej dominacji zdominować partnerkę czy bardziej być uległym, czy partnersko czy potrzebuje pan bardziej miziania, pieszczot czy bardziej takiej większej dynamiki Nie wiem, wie pan, no nie wiem No co mam panu powiedzieć, jak nie wiem Czyli taki podstawowy problem u mężczyzn był związany z tym, że właściwie wszystko w mężczyźnie W mężczyźnie powinno być gotowe i w gotowości Czyli po prostu właściwie ten tryb freeze or fight czyli to jest taki pełnego, ciągłego stresu to jest taki tryb polowania, właściwie że takiego zdobywania ciągłego rzeczywistości, czyli takiego bycia w najwyższym punkcie swoich możliwości Ja myślę sobie, że to jest powidok też pornografii Bo np.
jak zaczynałem pracować jako seksuolog, to miałem wielu takich pacjentów którzy np.
pornografię jeszcze przemycali w bagażniku z Niemiec, te świerszczyki Niektórzy moi pacjenci siedzieli w więzieniu za przemyt pornografii bo kiedyś nie można było A teraz od tych kilkunastu, kilku lat Nie mamy internet, pornografię możemy mieć dostępną w smartfonie i mężczyźni oglądając tą pornografię kodują sobie takie wzorce że muszą z automatu mieć wzwód reakcje muszą od razu być gotowi To jest bardzo przykre bo zazwyczaj mężczyzna wzwód, sztywność penisa ma wtedy kiedy rozbierze się do naga kiedy zaczyna się całować z partnerką kiedy zaczynają się pieszczoty to dopiero pod koniec pieszczot pojawia się ten wzór A ja mam dużo takich pacjentów, którzy przychodzą do mnie i mówią tak Ja to jestem jakiś dziwny Poznałem atrakcyjną kobietę, siedzę sobie z nią na kawie Ja patrzę, nie mam wzwodu Idziemy do niej np.
patrzę, nie mam wzwodu Ona robi herbatę, ja stoję koło niej Ja jestem dziwny, trzeba mnie leczyć bo naprawdę coś mam chorego z głową Siedzimy obok, jest wieczór, oglądamy jakiś film Ja nie mam wzwodu Dla mnie jako dla seksuologa jest to normalne bo najczęściej żeby on mógł mieć wzwód to potrzebna jest bezpośrednia stymulacja czyli albo on musi dotykać swojego penisa albo jego partnerka musi dotykać jego penisa Ja z tego doświadczenia swojego w szkole teatralnej bo my. . .
Ta kwestia jest kwestią dlatego że musimy się też uczyć tych scen intymnych bliskości to jest taki chyba jeden z kluczowych tematów w ogóle nauki o człowieku humanizmu a dla mnie aktorstwo jest czymś takim takim, takim, takim, takim procesem badawczym powiedzmy No i w szkole z tym się spotykałyśmy my dziewczyny, że nasi koledzy studenci mieli wzwód, ale wtedy oni mówili przepraszam i raczej z tym mi się to kojarzy bo jestem trochę w szoku, że rzeczywiście mężczyźni mają takie oczekiwania wobec siebie bo wydaje mi się, że to raczej dopóki się nie wejdzie w tę bardzo intymną sferę kiedy już jest obopólna zgoda, że ok robimy to idziemy tam dalej no to chyba się wtedy mówi przepraszam to jest jakby brak, odwrotnie bym myślała że to jest brak panowania, że to jest nie eleganckie brak panowania nad swoimi emocjami jakby stworzenia niekomfortowej sytuacji dla kobiety ponieważ ten zwód pojawia się w momencie, kiedy ja robię herbatę i to jest takie trochę creepy a jak mężczyźni oglądają pornografię to przecież zawsze film się zaczyna od tego że mężczyzna ma wzwód, ma erekcję przychodzi hydraulik od razu przychodzi otwieranie ręką, tylko penisem naciska na klamkę no tak jest, to jest dramat zaczęłam się śmiać, bo może rozluźni to panów którzy będą oglądali ten podcast i może też zaczną się z tego śmiać bo to jest takie wydaje się niedojrzałe slapstickowe wręcz farsowe jakieś takie i też takie przekraczanie granic ponieważ w momencie, kiedy ja i tutaj wracamy chyba do początku naszej rozmowy że trochę powiedzenie, fajnie gdybyś miała orgazm to jest dla mnie przekroczenie granicy pewnej co to jest dla mnie za granica to jest taka granica oczekiwanie w obie strony oczekiwanie czegoś jest zabraniem tej przestrzeni swobodnego wyrażania się spontaniczności, wolności kreatywności właśnie, że to się dzieje z chwili na chwilę że to nie jest tak, że te rzeczy można ustalić można coś zaproponować, powiedzieć, przebierzmy się albo zróbmy to i to i to jest fajnie w tę sferę wchodzimy z takim może dobrze by było, żebyśmy wchodzili z takim zobaczymy co się wydarzy zobaczymy kiedy będzie, nie wiem twoja pojawi się ochota, kiedy moja co nas do tego prowadzi, ile będziemy potrzebowali czasu nie wiem wtedy się wszystko robi jakieś przyjazne jeżeli chodzi o to jest taka sprawa, w której się poznajemy i z każdym człowiekiem każdy z każdym będzie, na przykład Jacek z Marzeną będą działali w taki sposób ale jak Jacek już przestanie być z Marzeną i zacznie być z Gabrysią to nagle pojawi się inny Jacek i w takim sensie to jest chyba fascynujące w całym związku w pewnym momencie człowiek się zmienia jednak nasze ciało biologicznie się zmienia wymiana komórek i do tego wszystkiego jeszcze dochodzą doświadczenia i może ta ciekawość byłaby fajna w sensie takim, że może to nastawienie bardziej może nawet badawcze w sensie sprawdźmy co w nas siedzi i to jest taka nowość dlatego, że z kimkolwiek idziemy nowym do łóżka to ten seks będzie inny seks Kasi z Markiem będzie inny niż seks z Jarkiem, z Danielem, z Krzyśkiem i tak dalej pisałem o takim zjawisku, które dotyczy nas ludzi nazywa się to zasada 101 zbliżeń czyli idąc do łóżka z nową osobą musimy sobie dać 101 zbliżeń i zobaczyć jak my zadziałamy w relacji z tą drugą osobą bo coś co nam się podobało w przeszłości czyli np.
ktoś uwielbiał mężczyznę uwielbiał pieszczoty piersi w danej relacji będzie już potrzebował penetracji albo pocałunku kuch, gryzienia karku i tak dalej z nową osobą zmienia się zupełnie inna dynamika i nie można po jednym seksie wyciągać wniosków jaka będzie przyszłość tej relacji albo jak się potoczy w tym seksie dopiero plus minus po 100 zbliżeniach no a jakbyśmy wrócili jeszcze bo sporo chyba o mężczyznach mówiliśmy nie szkodzi, nie szkodzi, ja myślę, że to jest bardzo ważny temat i może nawet dzisiaj w jakimś sensie społecznie ważniejszy bo mówimy ciągle o kryzysie męskości ja mam poczucie, wracając do tego o czym rozmawialiśmy że kobiety wykonały ogromną pracę i to jest super, bo naprawdę odcinają kupony od tego ja widzę po tych 18 latach pracy w zawodzie że kobiety dużo częściej doświadczają orgazmu mają mniejsze problemy z nawilżeniem czyli z tym zaburzenia lubrykacji się zmniejszyły mają dużo mniejsze problemy z osiąganiem mają większy organizm, satysfakcji mają wyższe libido, bo po prostu mają świadomość tego co lubią, co nie lubią, to czego nie lubią odsuwają od siebie, to co lubią, czyli np.
jakiś relaks spokój, bliskość, intymność to przysuwają do siebie i to jest super tylko mam poczucie, że mężczyźni są w jakiejś poczekalni dusz i tak nieśmiało z niej wychodzą co byś odpowiedział na takie pytanie jako specjalista czy seks jest tym samym dla kobiet i dla mężczyzn czy są takie przestrzenie, w którym jest tym samym czy po prostu jesteśmy rzeczywiście z innych planet i w ogóle inaczej postrzegamy te rzeczywistość i że z tego zderzenia wynika coś ciekawego między nami ja mam poczucie, że stereotypowo kobiety bardziej są przy bliskości, uczuciach, intymności a z kolei mężczyźni są przy wykonie czyli mają taki akcent na długość seksu, na długość penisa chociaż nie mają wpływu na to ale cały czas rzeźbią sobie tą myśl w głowie natomiast odkąd właśnie jest pornografia i wiele osób ogląda tę pornografię to mam poczucie, że te dwie podejścia różne one się coraz bardziej przeplatają w sensie w gabinecie spotykam pacjentki które podchodzą do seksu teraz bardziej w sposób takim że ten seks ma być na akord w danym momencie czyli odwieźliśmy dzieci do szkół, do przedszkola jest godzina 9, o 9.
30 zaczynamy pracę no to już, cheniek, jedziemy wcześniej to była bardziej domena mężczyzn teraz więcej kobiet tak potrafi a z kolei o dziwo często ci mężczyźni mówią halo Grażyna, ale przecież tu nie ma klimatu co ty tak ode mnie wymagasz tego seksu ja potrzebuję bliskości, czułości zachęć mnie czymś więc mam poczucie, że te grupy się trochę to znaczy te reprezentacje takiego seksu romantycznego a takiego seksu bardziej mechanicznego, zadaniowego trochę się przeplatają ale prawdą jest, i to mi się bardzo podoba że wiele kobiet ma nastawienie na emocje bo ten seks jest odzwierciedleniem dynamiki w związku czyli jeśli jest fajnie, miło, przyjemnie to jest więcej tego seksu i ten seks jest bardziej kreatywny bardziej jakościowy a jeśli np.
jest kryzys w związku, ludzie się poniżają kłócą, oddalają, to tego seksu mniej jest i to jest super, że ten seks jest podłączony też pod emocje pod nasze życie psychiczne natomiast wcześniej była taka duża grupa mężczyzn która do seksu podchodziła bardziej w sposób zadaniowy Grażyna, minął tydzień, nie kochaliśmy się idziemy do łóżka, proszę bardzo dla higieny mojej i twojej musimy to zrobić to nie było zbyt dobre podejście nawet, widzisz Kasia, wychodzi to w badaniach seksuologicznych np.
profesora Izdebskiego że Polacy się kochają albo w piątki o 21 wtedy kiedy położą dzieci i to się odboczyło, bo to było w trakcie obozy po 19 ale to nie wynikało wcześniej z tego, że akurat wtedy mieli ochotę tylko bardziej, że dobra, słuchaj przed zaśnięciem jeszcze się zmieścimy, no to jedziemy i to mężczyźni proponowali takie rzeczy więc cieszę się, że te zmiany się tak potoczyły że mężczyźni coraz bardziej czerpią z kobiecego podejścia stereotypowo jakby i rzeczywiście wiele pacjentów mi w gabinecie opowiada że dla nich ten seks jest wyrazem bliskości, intymności zaangażowania, miłości, fascynacji to jest w ogóle też kluczowe przychodzi do mnie mężczyzna i mówi proszę Pana nie ma tego seksu w związku nie wiem o co chodzi no i pytam się od razu daje mu takie pytanie czy jest jakaś sytuacja, która wpłynęła na to że żona czy partnerka się Panem przestawała no wie Pan jest coś takiego co jest a wie Pan ostatnio całą swoją wypłatę przegrałem po prostu w kasynie no i przez to stwierdziła, że nie jestem taki odpowiedzialny no i się z mną zawiodła czy to jest jakoś zbliżone z tą sytuacją kiedy ten seks się wygasił w Państwa związku? no jest, ale myślałem, że to nie ma nic wspólnego więc u kobiet często jest tak, że jeśli kobiety traci szacunek do mężczyzny, traci zafascynowanie nim to wyłącza się ten popęd seksualny a jest coś takiego taki magiczny hormon oksytocyna i on jest bardziej kojarzony z rodzeniem dzieci bo on jest bardzo ważny w tym momencie jak się karmi piersią ale u kobiet ta oksytocyna też przy zbliżeniu się pojawia w orgasmie czyli jest tak, że kobieta bo oksytocyna jest hormonem więziotwórczym takim że ona wiąże kobietę z dzieckiem ale tak samo wiąże z partnerem tego oksytocyny mężczyźni nie mają, prawda? po orgasmie też się wydaje jest wyrzut tej oksytocyny ale nie tak mocno jak u kobiet czyli my jesteśmy biologicznie bardziej predestynowane do przywiązania w związku z nawiązaniem relacji seksualnej z partnerem badania pokazują, że jeśli kobieta jest w ciąży to u wielu mężczyzn spada popęd seksualny dlatego, że ta oksytocyna w nich się bardziej pojawia łagodzi to naturę łagodzi popęd seksualny, w sensie obniża mniejsza trochę ostrość tego testosteronu i ci mężczyźni są bardziej przywiązani ale mniej chcą uprawiać seksu i u tych kobiet, które trudniej przeżywają ciążę to jest super ale u tych kobiet, które są w ciąży ale dalej chcą uprawiać ten seks to jest problem, że ten mężczyzna chce ją po prostu miziać przytulać, wyniuniać, a nie uprawiać z nią seks czyli tak naprawdę z tego ostatniego fragmentu naszej rozmowy wynika, że ta dynamika musi być zachowana w związku czyli po prostu to, że mężczyźni przejmują troszeczkę tę kobiecą część czyli łagodzą zachowania seksualne kobiet które stały się bardziej ekspansywne czyli chodzi o to, że obie niektóre z nas bo to różnie bywa, prawda? że ta kobieta jest właśnie ekspansywna innego dnia że to mężczyzna, ktoś zawsze musi dorzucić coś romantycznego żeby ten związek mógł trwać żeby się rozwijał, żeby był ciekawy czyli po prostu może żyjemy w czasach, w których to się będzie mieszało mam nadzieję myślę, że to nie za dobrze funkcjonowało jeśli mężczyźni reprezentowali w dużej mierze ten seks że to jest nie tylko kobiety zadaniowe, mechaniczne a kobiety seks romantyczny bo na początku mojej pracy 18 lat temu to mężczyźni zgłaszali problem że no tak, bo wie pan, żeby ten seks był to ja muszę co drugi dzień przynosić kwiaty zabierać ją na randkę, do teatru, do kina wie pan, ja się urobię po łokcie a ja nie mam gwarancji, że ten seks będzie w związku ale jest to, że u wielu kobiet ten seks się bardziej zautonomizował bo wcześniej był taki duży akcent u kobiet to się nazywa pożądanie responsywne innymi słowy, jeśli mężczyzna zainicjował seks to ten seks był, a jeśli nie zainicjował to go nie było czyli responsywność się pojawiała wtedy, kiedy był bodziec ze strony mężczyzny i fajnie, że się to teraz pozmieniało na tyle że wiele kobiet bardzo autonomicznie podchodzi do swojej seksualności mają potrzeby seksualne i na przykład, jeśli kobieta przychodzi do domu i mówi, słuchaj Zbyszku ja mam dzisiaj ochotę na seks chciałbyś się ze mną pokochać? on mówi, wiesz co nie ja dzisiaj potrzebuję sobie sudoku porozwiązywać nie ma sprawy, idę do sypialni, będę się dotykała chcesz dołączyć, nie chcesz, to nie w innym przypadku to by się frustrowała że ten mężczyzna nie chce się kochać, albo by czekała, kiedy on wreszcie zachce myślę, że tak kolorowo nie jest bo to zawsze ta odmowa jest takim trudnym aspektem w relacji bo to jest tak, że jest też teraz w naszej rozmowie taki podział, że jest seks romantyczny i jest ten seks zadaniowy a mnie się wydaje, że to co najciekawsze zaczyna się dziać gry ja nie oglądałam w ogóle to nie są te rejony, które mnie interesują natomiast jest mnóstwo innych filmów bardzo zaawansowanych, trudniejszych związanych z perwersją bardzo silnie i wcale nie będących pornografią dużo tego jest w sztuce i to wszystko co znajdujemy w tej sztuce nie jest ani seksem zadaniowym, ani romantycznym i mnie się wydaje, że ta sfera, która się wydaje najciekawszą ponieważ jest związana z marzeniami z perwersją, z wyobraźnią z kreatywnością że to wszystko jest pomiędzy zadaniowym że nie jest ani romantycznym, ani zadaniowym jest gdzieś sferą pomiędzy czyli jest tą sferą, kiedy zaczynamy ze sobą grać a gra jest możliwa dopóty dopóki uwodzenie jest możliwe a uwodzenie jest możliwe dopóki nie wydarzy się to co się wydarza na końcu czyli właśnie penetracja no i dlatego my w seksuologii zachęcamy do trzeciej drogi nie myli z partią polityczną polega to na tym, że to jest właśnie taka warstwa seksu ludycznego czyli uprawiamy ten seks rekreacyjnie że chcemy się pobawić, czyli innymi słowy nie musi wchodzić, jeśli chce to super a jeśli nie chce to też super nie musi wchodzić do tego seksu przez pryzmat czy on mnie kocha, czy on mnie wielbi ja jestem spełnieniem wszystkich jego romantycznych marzeń o życiu rodzinnym i kobiecości ona nie musi z całym tym backgroundem kulturowym wchodzić do tego seksu a on nie musi wchodzić z tym backgroundem czy ona stwierdzi, że jestem wytrawnym kochankiem czy ona stwierdzi, że ja pobiłem na głowę wszystkich jej partnerów przerwę tutaj, bo ludyczność mi zabrzmiała dla mnie o sobie źle bo może jestem innego typu gdzie indziej leżą moje zainteresowania niż ludyczność jeżeli pomyślimy o jakiejś grze, o wyrafinowaniu a myślę, że każda kobieta na to zareaguje bardzo pozytywnie gra wyrafinowanie to jak może mężczyzna w ogóle pomyśleć o tym czy on jest wyrafinowanym kochankiem jeżeli całe jego bycie kochankiem to jest wzwód przecież to nie jest w ogóle wyrafinowane wzwód w ogóle nie jest wyrafinowanym gestem czyli dla wielu mężczyzn jest penis i wszystko się kręci wokół tego penis kobieta, orgazmy i tak dalej my w seksuologii nie chcemy tego żeby mężczyźni myśleli przez pryzmat penisa patrzyli na siebie i na partnerkę fajny jest właśnie ten seks rekreacyjny gdzie dwie osoby mają przyjemność fanu a jak inaczej byś to nazwała? bo widzisz jak myślisz o wyrafinowaniu czy grze, czy uwodzeniu to nie myślisz o rekreacji to jest właśnie te napięcia, które budujemy gra zakłada napięcie, gra zakłada niewiadomą ludyczność i rekreacja to są kompletnie inne jakby rejony i też może i fajnie może niektórzy lubią ale myślę, że kobiety zareagują pozytywnie raczej na to o czym ja teraz mówię bo gra polega na tym, że masz to takie jak poker, nie wiesz kto ma jakie nie, nie, ja mówię o bardzo nie mówię o przebieraniu się bo grą może być to jak na siebie patrzymy albo grą może być to dużo różnych rzeczy to, że mówię partnerowi na jakimś przyjęciu jakąś bardzo intymną rzecz albo zadaję zagadki albo po prostu sugeruję coś nie wiem co odpowiada nie wiemy do końca o co nam chodzi nie wiemy jak to się skończy o tym mówię, że nie od razu trzeba się przebierać w pielęgniarkę bo to też jest ludyczne dla mnie dosyć takie, jakby to powiedzieć no proste, a ludyczność jest prosta my chyba kobiety marzymy o wyrafinowaniu o pewnym skomplikowaniu i uwodzeniu no flirt jest właśnie i uwodzenie jest raczej kasanowa z tym jest związany też i nie sądzę, żeby on był kasanowa to jest wielbiciel kobiet ale też to jest wielki gracz czyli tutaj nie sądzę, żeby był rozmiar jego penisa istotny ponieważ to by go sprowadziło do zwierzęcia a wszystko co jest związane z kasanową jest związane raczej z kulturą z obyczajem, z grą psychologiczną jak ty to mówisz to mi się właśnie kojarzy to o czym mówiłem z pół godziny temu czyli że to jest wyraz takiej selektywności kobiety w podejściu do seksu czyli innymi słowy, jeśli mój partner ja jestem kobietą, mój partner mężczyzna wejdzie w tą moją grę, w to uwodzenie to bezpośredni sygnał, że on cechuje się empatią bo rozumie moje potrzeby i uczucia że on nie umie uwieźć że mu zależy, bo nie stwierdził po 3 minutach szanię tą twoją grę, siedzimy tutaj w restauracji ty dajesz mi głupie zagadki o co ci chodzi że on nie przerwie tego, tylko dalej w tym będzie i wtedy można się poczuć wyjątkową tak, tak osoba zaczyna być wyjątkowa i wydaje mi się, że my sami wszystkiego o sobie nie wiemy czy tam same o sobie nie wiemy i że ta sfera, ta gra, to wyrafinowanie to może odkrywać w nas zupełnie nowe postaci nowe osobowości bo przecież nie mamy tylko jednej osobowości mamy ich wiele i to zależy od sytuacji, w której się znajdujemy od oprawy itd.
więc ja tak najbardziej to bym zachęcała do gry to jest fajne bo to łamie taką sztampowość w seksie i łamie taką zadaniowość i nacisk na wykon tutaj wykon, a u nas jest obiekt czyli my przestajemy być myślę, że kobiety największy problem mają dzisiaj z tym, że nie chcą być postrzegane jako obiekt tylko jako osoba, persona czyli po prostu nie jak przedmiot, tylko jak podmiot bardziej o to mi chodziło, obiekt seksualny podmiot z emocjami wydaje mi się, że perwersja jest bardzo związana z uprzedmiotowieniem to jest kwestią tego jak do tego dojdziemy i na co się umówimy pomimo tego uprzedmiotowienia rzekomego to dwa podmioty się umawiają jakie będą zasady tego uprzedmiotowienia są ludzie, którzy chcieliby mieć jakiś przepis na udane życie seksualne na to, żeby rozpoznać czy partnerka udaje czy nie są ludzie, którzy chcieliby wiedzieć krótki opis tego jak powinno wyglądać życie seksualne udane albo jak powinien wyglądać zaskonały orgazm, co ty o tym wszystkim myślisz? Wiesz co, bardzo chciałbym odpowiedzieć na twoje pytanie i dać ci taki skryt, taki manual w sześciu punktach, co trzeba zrobić żeby kobieta doszła do orgazmu ale ten mój manual, który ja mam w głowie to jest polega na tym, że trzeba kombinować w tym łóżku żeby kobieta doświadczyła orgazmu to trzeba być uważnym kochankiem trzeba być zaangażowanym kochankiem trzeba się komunikować to o czym dzisiaj rozmawialiśmy musi być dużo komunikacji trzeba dbać o to, żeby ta komunikacja była rzetelna żeby dwie osoby rozumiały co mówią do siebie trzeba sobie zrobić klimat bo jeśli serce nam wali w piersi bo boimy się, że zaraz wparuje tu dziecko, które zatabletowaliśmy daliśmy tablet albo włączyliśmy jakąś bajkę a nagle ono wpadnie podczas gdy my będziemy już bardziej dynamicznie się kochali to wiele osób wtedy ma włączony zaciągnięty hamulec bo jak się oddać tej seksualności jak się puścić z kontrolą jak musimy się kontrolować, bo dzieci są za ścianą albo teściowa jest za ścianą albo uprawiamy ten seks w samochodzie jak ludzie sobie spacerują przy łazienkach czy jakimś innym parku więc muszą być okoliczności musi być jakieś zaangażowanie między dwiema osobami musi być ta uważność żebyśmy patrzyli jak ta druga osoba nam się układa w dłoniach co ona nam sygnalizuje czyli właściwie mówisz jest mi to bardzo bliskie o sztuce kochanie że to jest sztuka a nie żadne przepisy i jakiś exelef które wystarczy przyswoić i stemplować swojego partnera rozczarujemy wszystkich którzy szukali w tym podcastie prostych odpowiedzi ludzie są skomplikowani i to jest cudowne i właśnie to prowadzi do gry i do sztuki, którą jest miłość podpisuje się obiema ręcami ja też.