VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Monitor jest bardzo ważnym elementem każdego zestawu komputerowego. W końcu jest ono oknem na wirtualny, ale jakże piękny świat. Jednak, skoro ma być to produkt służący latami, to zwykle szukamy go jedynie pośród renomowanych producentów. Jakość odwzorowanego obrazu, wysoka szczegółowość oraz przyzwoita cena jednak nie zawsze idą ze sobą w parze. Zdane marki mają tak umocnioną pozycję na rynku, że wysokie ceny już nikogo nie dziwią. Ale co gdyby sprowadzić produktu, który jest u nas kompletnie nieznany, za to o wiele tańszy. Chociażby taki jak ten obok. Nie. Ja mam na nie Paweł, a Ty oglądasz kanał Techmania HD. Zapraszam na recenzje zakrzywionego monitora od HKC. Monitor przychodzi w zgrabnym pudełku, ważącym niespełna 7 kg.
Próżno tu szukać wskazówki mówiącej o tym, jak najlepiej zabrać się za unboxing. Dlatego też rozciąłem dół tak, jak robi się tu w przypadku większości ekranów. Podczas ściągania kartonu powypadała część akcesoriów, co by wskazywało na to, że nie do końca o taki rozpakunek chodziło producentowi. Elementów dołączonych do monitora nie ma zbyt wiele. Znajdziemy tu jedynie to, co można nazwać koniecznością, czyli instrukcję. Śrubki, biały kabel HDMI oraz zasilania, do którego nie była dołączona przejściówka. Atakowa miała być w zestawie. Jest tu także chromowany dwuczęściowy stojak oraz monitor, który pomimo swojego zakrzywienia jest prawidłowo zabezpieczony styropianem. Instalacja nóżki jest banalnie prosta. Przy pomocy dwóch śrub przykręcamy ramie do tyłu monitora. Przykrywamy je załączoną za ślepko, bo oczywiście wygląd tyłu jest niezwykle istotny.
A następnie przytwierdzamy do ramienia stopkę. Ma ona na spodzie śrubę, którą można w teorii przykręcić bez użycia jakichkolwiek narzędzi, właśnie w teorii, bowiem ja na tym etapie poległem. Element wystający uporczywie się chował i w kilku próbach zacząłem się zastanawiać, czy to nie jest, aby jakaś forma niesmacznego żartu. Gdy kolejny raz udało mi się złapać ten element służący do wkręcania, to po chwili ponownie się łąchował, po czym. . . Po czym frustracja wzięła górę i udałem się pośrubokręt z płaską końcówką. Prawidłowe narzędzie do prawidłowej pracy całkowicie załatwiło problem. Tylna klapka zgrabnie zasłania zagłębienie z wszelkimi portami. Nie ma ich zbyt wiele, jednak jest to co najpotrzebniejsze.
Po jednej stronie odnajdziemy już dosyć archaiczny porty D-sub oraz nowsze HDMI, a po drugiej standardowe gniazdo dla kabla zasilającego. Nóżka wraz z ramieniem trzyma się stabilnie i z łatwością radzą sobie z wagą monitora. Może i całość wygląda bardzo elegancko, lecz jak dla mnie zabrakło tu regulacji wysokości. Na szczęście producent nie zapomniał możliwości zmiany odchylenia ekranu. Nowoczesnego charakteru dodają tutaj także wąskie 14-mm ramki. W dolnej prawej części znajduje się dioda zasilania oraz przyciski funkcyjne i tak są to prawdziwe fizyczne przyciski, dzięki którym można łatwo zmieniać parametry ekranu. Kilka lat temu w modzie były dotykowe rozwiązania, które według mnie kompletnie się nie sprawdzały. Może jest to tylko moja opinia, ale przy dotykowych klawiszach nie wiadomo tak naprawdę co się wciska, ani czy.
. . ani czy w ogóle coś się wcisnęło. Przyciski, jak i każde kliknięcie są łatwo wyczuwalne pod palcem. Bednoc przy opcjach sterowania rzućmy szybko okiem na menu. Jest ono dostępne tylko w dwóch językach, chińskim i angielskim, ale całość jest na tyle intuicyjna, że nikogo nie powinno to zniechęcić. Mamy tu podstawowe kwestie takie jak jasność, kontrast, włączenie funkcji DCR, czyli dynamicznej regulacji kontrastu. Mamy tutaj także kilka predefiniowanych ustawień, takich jak standard film, ale także dwa tryby dla graczy. FPS, czyli oczywiście do szybkich strzelanek, oraz RTS dla gier strategicznych. Z kolei tryb iSaver wskazany jest do wieczornego siedzenia na necie, gdzie zredukowana ilość światła niebieskiego nie męczy tak oczu, ale i pozwala później łatwiej zasnąć.
W dalszej części menu mamy standardowe ustawienia, takie jak temperaturę barw, gameł, tryb wyświetlania wejścia, czy nawet automatyczne wyłączenie zasilania po minucie od utraty sygnału z komputera. Zaglądając w kartę producenta widzimy, że jest to 60-hercowy ekran full HD z podświetleniem LED-owym zbudowanym na technologii VA i przy tym chciałbym się zatrzymać na moment. Matryce TN oraz IPS są dosyć dobrze znane, jednak VA jest mniej rozpowszechniona. Ogólnikowo mówiąc, TN zwykle są tańsze, ale też często ze słabszymi kątami widzenia i wyblakłymi kolorami. I głównym plusem jest to, że są one szybkie. IPS z drugiej strony są drogie, mają świetne kąty widzenia, głębokie barwy, ale ich główną wadą jest to, że są wolne, z wysokim współczynnikiem input laga, przez co w szybkich grach się słabo sprawdzają.
Natomiast matryca VN, taka jak tutaj, jest rozwiązaniem znajdującym się pomiędzy tymi dwiema technologiami, zarówno pod względem ceny jak i jakości. Są one szybsze niż wyświetlacze IPS, zapewniając tym samym przyzwoite wrażenia w grach komputerowych oraz filmach. Mają także znacznie lepsze kąty widzenia oraz cechują się wierniejszą reprodukcją kolorów aniżeli panele TN, jednak podkreślam raz jeszcze, że jest to ogólna tendencja i różni producenci na swój sposób radzą sobie z wadami poszczególnych matryc. Testowany tutaj monitor HKC szczyci się stuprocentowym odwzorowaniu palety sRGB, co naprawdę widać. Innymi słowy łączy on to, co najlepsze z dwóch światów, ale nie jest to matryca perfekcyjna pod każdym względem. Świetnie nadaje się do pracy, obróbki, zdjęć filmów, ale także do dorywczego gamingu.
Dobrze, a co można powiedzieć o zakrzywieniu? Cóż, na pewno jest to modne i wchodząc do pomieszczenia zakrzywionym monitorem czy telewizorem od razu widzimy, że jest to nowoczesny panel. Coś, co jeszcze kilka lat temu nie istniało na rynku konsumenckim, więc dzisiaj przykuwa uwagę każdego. Doprawdy fajny bajer, ale czy ma to jakikolwiek sens? Moim skromnym zdaniem uważam, że telewizory z zakrzywionym panelem nie mają większego sensu, bowiem patrzymy na nie zwykle z odległości kilku metrów i zakrzywione krawędzie, choć wyglądają atrakcyjnie, to wiele nie wnoszą do odbioru obrazu. Sytuacja zmienia się diametralnie, pracując przy komputerze, gdzie siedzimy zwykle w odległości kilkudziesięciu centymetrów od samego wyświetlacza.
Przy ekranie 19-calowym czy mniejszym nie ma takiej potrzeby, ale przy 27 calach zakrzywienie sprawia, że nasz wzrok pada pod tym samym kątem zarówno na wprost ekranu, jak i na jego boczne krawędzie. Nie jest to też coś, co wymagałby przestawienia się czy jakiegokolwiek przyzwyczajenia. Po prostu od pierwszej minuty wydaje się czymś, czymś może nawet bardziej naturalnym niż zwykły, płaski ekran. Wszystko wygląda naprawdę pięknie, nowoczesna stylistyka oraz design monitora prezentują się naprawdę dobrze. 27 cali to może nie tylko kinomaniaka, ale pozwala także na jeszcze bardziej imersyjną grywalność. Technologia panelu VN zapewnia też nasycone barwy, dobrą czerni, ale i szerokie kąty widzenia, a to wszystko w bardzo przystępnej cenie. Zapytać jedynie można co to za marka to HKC.
Przyznam szczerze, że i ja o niej nie słyszałem przed recenzją tego monitora, jak się okazuje posiadają oni w Chinach 15% rynku, a w kwestii zakrzywionych monitorów zajmują pierwsze miejsce. Monitor ten ma więc wiele zalet, ale nie jest pozbawiony też wad, więc może zacznijmy właśnie od nich. Na pewno brak tutaj wejścia DisplayPort, standardu VESA, głośników, regulacji wysokości, a rozdzielczość FullHD jest dosyć niska jak na 27 cali. Dodatkowo w moim egzemplarzu zabrakło przejściówki do kabla zasilania. Co prawda ten można łatwo zastąpić innym, standardowym, ze starego komputera czy monitora, ale jednak u mnie go zabrakło. Przy bardzo bliskiej inspekcji dopatrzę się również niezbyt idealnie położonego chromu na stopce. Z kolei zalet jest znacznie więcej.
Na początek to to, co rzuca się w oczy, czyli wygląd, na którego atrakcyjność składa się nowoczesny design. Biel, chrom oraz zakrzywienie sprawia, że nie tylko cieszy oko właściciela, ale nikt go nie pomyli z nudnym wyświetlaczem z poprzedniej epoki. Nawet tył wygląda tutaj interesująco, dzięki czemu świetnie się nada jako monitor do nowoczesnego biura, jeśli miałby on stać tyłem do klienta. Jednak do największych zalet należy sam ekran. Kon widzenia wynosi tu aż 178 stopni, a wyświetlany obraz jest doskonale reprodukowany. 100% odwzorowania palety sRGB oraz wysoki kontrast sprawia, że kolory są wyraziste i doskonale nasycone. Przyciski sterowania też są plusem względem dotykowych rozwiązań, które można spotkać w innych monitorach. Ale największym z plusów jest tutaj cena.
Na moment tworzenia tego filmu wynosi ona 178 euro, co przekłada się na 743 złote. Jak za monitor tej klasy jest to naprawdę bardzo mało, jednak wtedy przesyłka idzie z Chin i raz, że może to potrwać do kilku tygodni, to jeszcze może zostać doliczona opłata celna, choć z tym to różnie bywa i część przesyłek udaje się tego uniknąć. Na szczęście monitor dostępny jest także w polskim magazynie, z którego wysyłka idzie kilka dni, a wszelkie opłaty zostały już uiszczone. Co prawda cena jest wtedy wyższa i na moment kiedy sprawdzałem wynosiła ona 884 złote, co w dalszym ciągu stawiają na bardzo, bardzo atrakcyjnym poziomie.
Trudno za tyle dostać inny 27 calowy zakrzywiony wyświetlacz dobrej jakości, a do tego wysyłka jest już darmowa. Ceny oczywiście mają tendencję do częstych zmian, dlatego w opisie poniżej jest dla Ciebie bezpośredni link. Na tej stronie będzie kilka magazynów do wyboru i ten, oznaczony jako GW4, jest właśnie w Polsce. Ostatnio zamawiałem z niego dwa telefony dla rodziny i przyszły w wyznaczonym terminie, więc warto rozważyć jego wybór nad magazynem w Chinach. Reasumując to, jeśli szukasz dobrze wyglądającego i dobrze świecącego dużego monitora do pracy, przyglądanie Internetu czy filmów z odrobiną gamingu to C7000 może być idealnym wyborem. Jeżeli podobało Ci się to nagranie, bardzo proszę, pozostaw po sobie chociaż tą łapkę w górę oraz subskrybuj mój kanał.
A może znasz kogoś zainteresowanego tematem. Jeśli tak, koniecznie weź li mu linka. Natomiast, jeśli masz jakiekolwiek pytania, jak zwykle możesz je zadać w komentarzu pod tym filmem. Tymczasem, ja się z Tobą już żegnam i zapraszam do następnych nagrań. Trzymajcie się, hej!.