VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Wielokrotnie prosiliście o test chłodzeń powietrznych i jak widać w końcu nadszedł ten moment. Tuż obok mnie znajdują się chłodzenia wytypowane przez Was jako jedne z najciekawszych. Tylko, które z nich będzie najlepsze dla Ciebie? Jak zobaczysz później nie zawsze jest sens kupować największe, najdroższe, bo nie każdy procesor w ogóle tego potrzebuje. Kultura pracy też jest niezwykle ważnym elementem. Większość z tych chłodzeń działa przyzwoicie i cicho, ale wśród tych 8 znalazło się też takie, którego naprawdę nie chciałbym słuchać na co dzień. No i co by nie było, to mając przeszklony panel w komputerze zależy nam jednak na jakimś wyglądzie. Ja mam na imię Paweł, a Ty oglądasz kanał Tech Mania HD. Zapraszam.
Wszystkie z tych chłodzeń są na swój sposób ciekawe, nawet te, które na pierwszy rzut oka wcale się takie nie wydawały. Zanim zacząłem pracę na tym materiałe miałem swojego faworyta, któremu w pewien sposób chociaż tak mentalnie dopingowałem. Przypuszczam, że i Ty w tym momencie patrzysz na któreś pudełko bardziej przychylnie, na inne z pewnym dystansem. Potraktujmy to nawet jako taki mały eksperyment. Napisz teraz proszę w komentarzu poniżej, za którym z tych chłodzeń jesteś najbardziej, a na które zdecydowałbyś się w ostatniej kolejności. Na koniec materiału pod swoim komentarzem możesz napisać drugi. Czy zmieniłeś zdanie? Czy jednak Twoje przypuszczenia okazały się słuszne? Bo jak sami wiecie, pozory mylą i nigdy nie powinniśmy oceniać książki po okładce.
Czy jak w tym przypadku po pudełku? Zacznijmy więc od chłodzenia o nazwie Jonesbo CR 1400, które przyszło z dalekiego kraju. Możecie domyśleć się z jakiego. Zdezelowane pudełko nie było zbyt dobrze potraktowane w czasie transportu, ale nie ukrywam też, że mogło być ono trochę lepiej zabezpieczone. Wszystkie najważniejsze informacje widzicie teraz na ekranie. Producent podaje, że maksymalna moc procesora nie powinna przekraczać 130 W, dlatego sprawdzimy je na 142 W, ale to później. Skoro wszystkie chłodzenia mamy porównać bezpośrednio do siebie, to unboxing, jak sama zawartość pudełka również ma tu chociaż pewne znaczenie. Jak widać w Jonesbo jest po prostu ubogo. Wszystko tak trochę lata w tym kartoniku. Oczywiście wszystkie niezbędne do montażu elementy są na swoim miejscu.
Zrobiona po taniości instrukcja w jasny sposób opisuje każdy z kroków i to całkiem przejrzyście. Na szczycie wieży znajduje się oświetlenie RGB, które fabrycznie połączone jest z wentylatorem. Można je odłączyć na czas instalacji. No i tu jak sami widzicie, pierwsza nieprzyjemna niespodzianka. Nie tylko pudełką cierpiał w transporcie, ale także żeberka. Nie ograniczy to wydajności chłodzenia, zapewne nawet w 1%, ale trochę szkoda, że do takiej sytuacji doszło. Lecz jak sami później zobaczycie, z założonym wentylatorem nie będzie to praktycznie do zauważenia. Za odbieranie energii odpowiedzialne są cztery ciepłowody, chociaż jak widzicie pomiędzy nimi widać aluminiową podstawę.
Wentylator jest autorską konstrukcją od Jonesbo i choć z wyglądu wydaje się on nie powalać jakością, to w sumie wcale nie jest taki zły. I wiecie co? Powiem wam szczerze, że wieżyczka robi naprawdę fajne wrażenie. Coś jednak w tym designie do mnie przemawia. Gdyby nie zostało ono tak brutalnie potraktowane w transporcie, odczucia mogłyby być nawet jeszcze lepsze. Nawet to logo firmy na szczycie wieży w jakiś sposób wygląda starcraftowo. Zresztą Jonesbo wcale nie jest taką firmą krzak jak mogłoby się wydawać. Wystarczy wejść na ich stronę i przekonacie się, że mają kilka naprawdę odjechanych projektów. Ogromny wybór chłodzeń zarówno ajo jak i powietrznych, a niektóre obudowy to im nie wprawiły w zachwyt. Jednak nie to jest ważne.
Ważne jest to, że taki niedrogi produkt z Aliexpress może pozytywnie zaskoczyć. Przez to zmasakrowanie w transporcie odrobinę trudniej było mi przymocować i dostosować wysokość wentylatora. Przykręcenie mocowań do podstawki procesora nie stanowiło już najmniejszego problemu. Sam uwierzę, że też spokojnie udało mi się bez problemu dokręcić, choć jak od frontu dostęp do śrub jest nieprzysłonięty, tak z tyłu dłuższy śrubokręt bardzo pomoże. Złączkę ARGB podłączamy do 5V wyjścia na płycie główne i tyle. Nigdy nie byłem zwolennikiem wentylatorów trzymających się na drucikach. Sami widzicie chyba dlaczego, ale tak długo jak nikt tym nie rusza to w sumie i tak same nie spadną.
Gdy już włączyłem komputer to nie mogłem napatrzeć się na to jak niespodziewanie dobrze prezentuje się to chłodzenie. Nawet po testach zostawię je blisko na tydzień, bo po prostu pomimo, że jest ono jednym z najtańszych, jakie tu dzisiaj w ogóle testujemy, to rzeczywiście może się bardzo podobać. Choć jak dobrze wszyscy wiemy cena i wygląd choć tak istotne to liczy się głównie wydajność, którą omówimy w drugim segmencie tego materiału. Aczkolwiek, żeby zebrać wszystkie dane do porównań najpierw musimy zainstalować pozostałe chłodzenia. Czas więc na tak wychwalanego na forach Snowmana. Szybki unboxing bałwanka i już widzimy, że w tym przypadku producent przyłożył się bardziej do zabezpieczenia swojego produktu. Tym razem żadne z żeberek nie zostało uszkodzone.
Ogólnie jest to konstrukcja sporo większa od poprzednika. 6 powodów odprowadza energię do dwóch wieżyczek, które to przedmuchiwane są przez dwa wentylatory. Jeden pracuje w trybie push, drugi ten w środku zarówno zasysa powietrze z pierwszej wieży, jak i przepycha je przez drugą. Aby było wygodnie, zasilanie dla obydwu wentylatorów podłączone jest przez rozgałęziacz. Instalacja to już zupełnie inna para kaloszy. Chłodzenie to pasuje idealnie do komputerów wyposażonych w jedną kość pamięci RAM. No może dwie, ale pracujące w single channel, jeśli umiejscowimy je niewłaściwie. Po prostu wieża jest zbyt niska, aby pierwszy wentylator nie kolidował nawet z bardziej kompaktową pamięcią RAM. W takim przypadku zmuszony byłem przełożyć przedni wentylator na tył.
Pomimo swojej popularności bałwanek wcale tak dobrze nie wygląda. Przynajmniej ja zachwycony wcale nie byłem. Choć kupiłem wersję z kolorowymi LED-ami, to pamiętajcie, że jak w Jonesbo było to prawdziwe adresowane RGB, tak tutaj diody świecą na stałe. Nie da się zmienić ani kolorów, ani intensywności podświetlenia. Strebrzysta konstrukcja pięknie się mieni, ale wentylatory w tej konfiguracji strasznie giną, przez co efekt jest po prostu taki sobie. Weźmy teraz na tapet najmniejszego z Arcticów, marka znana i doskonale rozpoznawalna. Oczucia z unboxingu są już sporo lepsze. Wszystko pasuje, nic nie lata w pudle i jest odpowiednio zabezpieczone. Wentylator jako pierwszy przykuł moją uwagę. Ma on zaledwie 5 łopatek.
Czapeczka spełnia tu zadanie stricte wizualne, tak aby zakryć wszystkie 6 końcówek z 3 miedzianych ciepowodów. Te w miejscu kontaktu z procesorem są spłaszczone i ślicznie wypolerowane, co zwiększa skuteczność odbierania energii cieplej z IHS procesora. Jak widzicie jest to naprawdę mała, choć zwarta konstrukcja. Jakościowo nie mam tu żadnych zastrzeżeń, ale jak wieżat tych rozmiarów spisze się w składzaniu, to się jeszcze okaże. Producent chce być chyba bardzo nowoczesny, więc papierowej instrukcji nie załączył. Mamy za to kartonik z kodem QR, który przeprowadzi nas do online'owej animowanej wersji. Na dole znajduje się nawet filmik instruktażowy całkiem zmyślny, bo rzeczywiście animacja może lepiej pewne rzeczy obrazować, aczkolwiek karteczka nawet z taką prostą instrukcją byłaby miło widziana.
No i ta bardzo się przydaje, bo sam zakładałem, że elementy mocujące zgodnie z estetyką przychodzą ładną stroną do wierzchu, a jak się okazało to wcale, że nie. Należy je zamontować wręcz odwrotnie niż podpowiadałaby logika. Przy okazji możecie teraz zobaczyć jaka część powierzchni procesora na gnieździe AM4 wystaje poza podstawę. Wiele starszych chłodzeń projektowanych było jeszcze na mniejsze procesory Intela. Ryzen, a w zasadzie podstawka AM4 jest po prostu większa, ale bez obawy. Te najcieplejsze elementy znajdują się i tak bliżej środka procesora, nigdy na samych krawędziach. Więc choć miło mieć chłodzenie, które obejmie całą powierzchnię od promiennika procesora, to tragedia się też nie stanie, jeśli będzie ono odrobinę mniejsze.
W kwestii designu jest, tak jak widać, Freezer A13X mi się po prostu nie podoba. Po montażu odniosłem wrażenie, że bez tej owiewki u góry, tej zasłaniającej się po wody, byłoby po prostu ładniej. No ale takie jest moje zdanie. Jeśli się zgadzasz, czy się nie zgadzasz, napisz o tym w komentarzu poniżej. Kolejne chłodzenie, któremu się przyjrzymy ponownie pochodzi od Arctic, ale kosztuje od dwóch do trzech razy więcej. Chociaż zależy gdzie kupisz, dlatego jak zwykle wszystkie linki odnajdziesz w opisie pod tym filmem. W każdym razie model Freezer 34 eSport Duo już część z Was może mocno zainteresować zarówno pod względem estetycznym, jak i po sugerowanych przez producenta osiągach. Tutaj znowu widać za co się płaci.
Jakieś materiały promocyjne, nierozlatujące się pudełko w rękach, ogólna dbałość o szczegóły, chociaż taka jak te białe elementy montażowe, czy pokaźna tubka pasty MX4, która powinna wystarczyć na kilkukrotną aplikację. Sam produkt prezentuje się naprawdę pozytywnie, a oryginalnie wyglądające 5 łopatek wentylatora zlekkahipnotyzuje. W tej cenie producent nie mógłby sobie pozwolić na jakieś wizualne wtopy, więc nawet wtyczki wentylatorów są białe, jak i okablowanie zostało pokryte nylonowym oplotem w tym samym śnieżnym kolorze. Odnajdziemy tu 4 ciepłowody osadzonej jeden przy drugim, co w teorii powinno pomóc szybszemu i sprawniejszemu odprowadzaniu ciepła ze środka procesora. Pamiętamy, że ciepłowody w Jonesboy, jak i w poprzednim Arcticu, odseparowane były od siebie kilkoma milimetrami aluminium.
Jak wiemy, aluminium przewodność cieplną ma na poziomie 61% tego, co może mieć. Tyle, że znowu co to daje, to zobaczymy po wynikach testów. Od góry widzimy 8 zarobionych końcówek ciepłowodów oraz niebanalne logo producenta. Boczki są przysłonięte po to, aby lepiej ukierunkować powietrze na przestrzał. Obydwa wentylatory są oczywiście takie same, lecz ten z tyłu został wzbogacony dodatkowymi białymi padami. O tak dla lepszego tłumienia wibracji. Kwestia żeberek też jest tu zastanawiająca. Całość jest ładnie pomalowana i pasuje odcieniem do plastików. To sam jest dosyć trudne do osiągnięcia, ale czy farba ogranicza przewodność cieplną? Jak myślisz, czy gdyby to samo chłodzenie pozbawić farby, to jego wydajność by wzrosła? Podziel się swoim zdaniem w komentarzu.
Instalacja tego zawodnika już dużo bardziej mi się podobała. Po pierwsze ze względu na druciki. Te już nie latają gdzie popadnie, ani nie trzeba ich zaczepiać własnoręcznie, przez co nie skaleczą też wieży. Po drugie, system mocowania jest naprawdę prosty. Trzecim plusem jest to, że elementy mocujące faktycznie już przychodzą tak jak wydawało mi się wcześniej, czyli zgodnie z estetyką, ładniejszą częścią do góry. Nawet jest tam specjalne wycięcie, którego mniejszy braciszek od Arctic był pozbawiony. Mocowanie jest więc ok. Łatwe do ogarnięcia, ale jak widzicie i tu kawałek, nawet solidny kawałek Ryzena wystaje spoza objęć podstawy chłodzenia. Teraz tak na oko to co myślisz o wyglądzie tego Arctic'a? Osobiście choruje na białe komponenty komputera.
Wygląda to w końcu nowocześnie i czysto. Do tego pięknie odbija zamontowane w obudowie RGB. Warto zaznaczyć, że choć duże, to kończy się ono tuż przed pamięciami RAM, więc żadnego konfliktu tu nie ma, ani być nie powinno nikogo. Zabierzmy się w końcu za produkty pochodzące od Silentium PC. Przez tak wiele lat prosiliście mnie o testy tychże chłodzeń i jak widać udało się dopiero teraz. Chociaż jak to się mówi lepiej późno niż wcale. Jednak już teraz muszę Was ostrzec, że wyniki testów mogą Wam naprawdę ostro wstrząsnąć. Bo powiem całą prawdę, samą prawdę i tylko prawdę. W końcu nie jest to materiał sponsorowany przez jakiegokolwiek producenta chłodzeń.
Dlatego już teraz pamiętaj kliknąć łapkę w górę, bo znałem życie, później zapomnisz. A jeżeli podoba Ci się to co robię na kanale, to pamiętaj też odwiedzać częściej stronę www. techmaniaHD. pl, na której odnajdziesz sporo więcej podobnych materiałów. Tymczasem pora omówić produkty SPC. Od najmieszszego zaczynając. Spartan 4 Max. Nazwa bardzo trafna, bowiem jak termin spartańskie warunki oznacza prostotę, brak wszelkich wygód czy po prostu skromność, to i takie właśnie jest to chłodzenie. W sumie każde SPC z którym miałem przyjemność takie było, ale o tym to po tym. Spartan jest najtańszym chodzeniem z całego tego zestawienia, ale już pozytywnie zaskakuje przejrzystą, wydrukowaną w dobrej jakości, kolorową instrukcją.
W pudle wszystko dobrze spasowane, nic w transporcie nie lata, ani się nie obija. Zerknijcie ponownie jak wyglądało pudełko Jonesboy, dlaczego chłodzenie dotarło do mnie powyginane. No ale ten segment mówi o Spartanie, to na nim się skupmy. Tupka pasty jest, akcesoria trochę zapakowane, trochę luzem, niemniej nie to jest najistotniejsze przy tej cenie i nie czepiajmy się za nadto. Wieżyczka choć wygląda skromnie, ha, spartańsko, to wydaje się być solidną konstrukcją. Podstawa jest duża i dodatkowo użebrowana. W końcu i tędy uda się odprowadzić troszkę energii cieplnej. Punkt styku z IHS procesora jest zaprojektowany i wykonany zgodnie ze sztuką. Wszystkie powody spłaszczone i pięknie wypolerowane, jako że są tylko trzy, to musiały one zostać odseparowane od siebie aluminiową podstawą.
Ja wiem, że Spartan z założenia miał być tani, ale naprawdę boli mnie fakt, że sama wieżyczka nie jest wyższa. 120 mm wentylator dmucha na ślepo i u góry i na dole. Oczywiście możemy wyregulować, czy ma on dmuchać częściowo w przestrzeń nad wieżą lub pod nią, co akurat może pomóc w dodatkowym chłodzeniu sekcji zasilania płyty głównej, więc niby wcale on na darmo tam nie dmucha, ale jednak tak niska wieżyczka traci na zdolności chłodzenia. Pamiętajmy też, że wentylator największe ciśnienie statyczne wytwarza właśnie na krańcach łopatek. W środku jest łożysko i tam się wiele nie dzieje. System ocowań wentylatora to najtańsze rozwiązanie ze wszystkich możliwych, czyli drucik.
Spartan nie koliduje z pamięcią ram, a wręcz montując wentylator nisko na wieży zapewnia on im dodatkowy ruch powietrza. Więc nie ma tego złego, co na dobre nie wyjdzie. Pokrycie od promiennika procesora i w tym przypadku jest niepełne, ale tylko odrobina wystaje poza obrys. A z zewnątrz? No nie oszukujmy się. Po względem wizualnym jest trochę drętwo. Oczywiście są osoby, do których tego typu astetyczny wygląd przemawia, ale jak dla mnie szału nie ma. Nie w tych czasach. Nudny czarny wentylator na drucikach zamocowany do wieży. Za to cieszy mnie logo SPC TU i UWDZIE. Bez tego nawet chiński no name prezentowałby się lepiej. Dobrze, że góra została pomalowana na czarno.
Bez tego byłoby po prostu zbyt spartańsko. Staram się uchwycić wszelkie jego wizualne zalety jak tylko mogłem i przy mocnym świetle ledów udało mi się chyba pokazać je z jak najlepszej strony. Ale to i tak nie zmienia faktu, że chłodzenie to prezentuje się najlepiej w komputerze z blaszanym, a nie z przeszklonym panelem. Jednak jest ono tanie i tak długo jak będzie spełniało swoją rolę, to warte może być zakupu. Najwięcej prób i bym dostawał o to, abym przetestował chłodzenie Fera 5. Te w teorii powinno zaspokoić wymagania nawet 220W procesora, a kosztuje ono wciąż niewiele. Link do najniższych cen odnajdziesz oczywiście w opisie poniżej. Wrażenia z unboxingu są bardzo zbliżone do tego, co oferował nam Spartan.
SPC ponownie punktuje za przejrzystą instrukcję i schludny opis wszystkiego co w pudełku. Dostajemy tu nawet lepszą pastę, jednak diabeł tkwi w szczegółach. 120mm wentylator nie jest tym samym wentylatorem, który widzieliście w Spartanie. Pomimo takiej samej ilości łopatek te są ponacinane, co wedle zapewnień producenta wpływa pozytywnie na akustyczne odczucia dla ludzkiego narządu słuchu, czyli że dźwięk tak nie drażni. Do tego jest on odrobinę niższej mocy niż ten ze Spartana, a samo zasilanie ma przylotkę. Inne są też gumy tłumiące drgania. Blok też wydaje się już o wiele lepiej przemyślanym projektem. Góra przykryta jest plastikową, matową pokrywką. Moim zdaniem wygląda to lepiej niż farba, ale to co mi się najbardziej tu spodobało to wyprofilowanie.
Czy też bardzo fajne, idealne wycięcia wieży na ulokowanie wentylatora. Widać tutaj teraz taki mały schodek od dołu aż po czapeczkę. W ten sposób powietrze nie rozprasza się, a jest wręcz zmuszane do przebycia całą drogę przez żeberka wieży. Przejdźmy teraz do podstawy. Na miejsce styku składają się cztery pięknie wypolerowane ciepłowody jeden przy drugim, co bardzo mnie cieszy. Lecz szkoda, że i ten nie pokrywa w całości od promienika cieplnego procesora AMD Ryzen. Nie podoba mi się też tu design mocowania, takie korytko otwarte. Po prostu nie wygląda to wcale w żaden sposób ładnie. Fera 5 może i lepiej prezentuje się od poprzedniego SPC, to konkursu piękności nie wygra.
Jest to kolejne dość surowe chłodzenie, które po prostu na kolana nie powala i tyle w temacie. Przetestujemy też wersję z dwoma wentylatorami, bo i taka dotarła do moich testów. Nie różni się ona niczym oprócz właśnie drugiego wentylatora dokładanego na tył. W obydwu wariantach instalacja jest prosta, a chłodzenie nie koliduje z pamięciami RAM. Czy dwa wentylatory wyglądają tu lepiej? To już pozostawiam Waszemu osądowi. Napiszcie w komentarzu, które według Was ładniejsze. Czas przejść do ostatniego, największego i najdroższego chłodzenia w tym całym zestawieniu, którym jest oczywiście Grandiz 3. Jak myślisz, wielkość ma znaczenie i okaże się on lepszy niż wszystkie pozostałe chłodzenia? Zastanów się dobrze. Wedle zapewni producenta Grandiz może sprawnie schłodzić nawet 250-watowy procesor.
Nie jest to dużo więcej niż zapewnienia z pudełka fery, ale jeszcze się przekonamy. Instrukcja mnie z lekka zaskoczyła. Jest ona czarno-biała. Ten niebieski akcent w instrukcjach od poprzednich chłodzeń SPC w przyjemny sposób zaznaczał elementy, na których mieliśmy się skupić. Tutaj niby też wiadomo o co chodzi, lecz dodatkowych punktów za instrukcję po prostu nie będzie. Akcesoria podobnie zapakowane, choć załączona pasta to Pactum PT2. W Ferze 5 była to PT3. Na chłodzenie to składają się dwa wentylatory. Jeden 120 mm naprzód oraz drugi, 140 mm montowany pomiędzy dwu wieże. Właśnie, przy wieżyczkach będąc to wyjmijmy je w końcu z kartonu. Czy robił wrażenie? Na pewno nie takie jak sześćcie powodów.
Tylko coś chyba jest z nimi nie tak, bo te nie są spłaszczone i wypolerowane tak jak poprzednio, a znajdują się one w czymś co przypomina miedziane siodmo. Tylko czy między tymi ciepowodami a siodmem są przestrzenie? Jak się przyjrzymy to tak, są. W takim razie jak one odbierają ciepło od siodełka? Z drugiej strony widzę lepiej co jest grane. Pozostałości pasty termoprzewodzącej wskazują na to, że właśnie w ten sposób ciepło transferowane jest do ciepowodów. Produkt jest fabrycznie nowy, nie używany, nie jest więc to pozostałość po poprzedniej aplikacji. Przyjrzyjcie się teraz bardziej. W tych szparach widać pastę, a tam gdzie jej nie widać to transferu za bardzo nie ma. Dziwne to bardzo.
Dlaczego rozwiązano to w ogóle w ten sposób? Może ciężko jest obok siebie upchnąć sześćcie powodów, pomyślałem, ale zaraz, zaraz. Snowman, tak ten bałwanek skin kosztujący połowę tego co Grandis 3 też ma dwa wentylatory i też ma sześćcie powodów, ale te są pięknie spłaszczone i wypolerowane oraz upchnięte jeden przy drugim, więc o co kaman? Jak na logikę wydaje mi się to dużo gorsze, w sensie dużo mniej efektywne rozwiązanie i choć siodło jest miedziane, to zwróć uwagę, że te obejmuje ciepowody jedynie do połowy. Z góry mamy już element aluminiowy. Co do konstrukcji wiesz, nie ma się już czego tak czepiać.
Ciepowody są z góry nawet zakryte estetycznymi kapselkami, choć i tu preferuje wygląd fery, ale to już kwestia gustu. Z chłodzeniami jest jak z dziećmi. Małe chłodzenie, mały problem, duże chłodzenie, duży problem. Jedyne co warto wiedzieć, aby proces instalacji Grandisa przebiegł bez utrudnień to mały, ale bardzo długi krzyżak. Choć posiałam ze 30 różnych śrubokrętów, to trudno było mi się tam zmieścić. Niewiele marudząc przykręcałem więc chłodzenie płaskim śrubokrętem trzymając za łepek, aż pech chciał, że przy dociąganiu śrubokręt uskoczył. Zawadziłem w naprawdę bardzo ostre, wnętrzne krawędzie dwu wieży i polała się krew. Włącz się ze mną w bólu, napisz komentarz dla statystyk o treści, hashtag pomagamy plasterkiem.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, to kliknij łapkę w górę. Na całe szczęście rana okazała się niebyć śmiertelna i po opanowaniu krwotoku powróciłem do przeprowadzania kolejnych czynności testowych. Tako to prezentuje się całość z już dociągniętymi do końca mocowaniami. Więc jakie są Twoje odczucia? Chłodzenie to jest potężnych rozmiarów, ale czy rzeczywiście tak bardzo się podoba? Zajmuje ono pokaźną część przestrzeni w obudowie, tylko czy słusznie? Otóż popatrzcie na pamięć RAM. Trzy z czterech kości jest całkowicie zasłonięte przednim wentylatorem, a przestrzeni jest tam dosłownie milimetr. Wyższa pamięć i wentylator trzeba by było przypinać wyżej. Jak łatwo można się domyśleć, stanowi to komplikację.
Dość dużą komplikację i wcale nie chodzi tu o zasłonięcie pięknego podświetlenia pamięci, a o to, że ta wydziela ciepło. Zwykle nie stanowi to tak dużego problemu, zwłaszcza w DDR4 pracującym w podstawowej częstotliwości z napięciami 1,2V. Jednak 4 stłamszone obok siebie kości pracujące z częstotliwością 3600 MHz z napięciami 1,35V już same siebie robią się gorące. IP chciał, że te konkretne predatory HyperX bardzo, ale to bardzo nie lubią takich warunków. Komputer z zainstalowanym Grandisem po rozgrzaniu pamięci zwyczajnie wieszał się i straszył niebieskimi ekranami w czasie grania. Lecz, tak jak mówię, te moje pamięci bardzo, ale to bardzo nie tolerują nadmiernej temperatury, ale też nie u każdego będzie to miało aż takie znaczenie.
Niemniej wiele da się wybaczyć, jeśli tylko Grandis 3 zagwarantuje najlepsze temperatury. Jednakże, aby w pełni zrozumieć zebrane przeze mnie wyniki, musimy szybciutko omówić metodologię wykonywania testów. Co prawda, każdy z producentów dorzuca jakoś pastę termoprzywodzącą od siebie, ale skoro każda jest inna, to i tak musimy sięgnąć po jedną, konkretną do wykonywania tychże testów. Zdecydowałem się więc na pastę GD900-1. Raz, że jest ona bardzo tania, a my w końcu testujemy tu niedrogie chłodzenia, więc w sam raz jak znalazł. Dwa, jest ona lepsza od wielu markowych produktów, które kosztują też sporo więcej, co zresztą udowodniłem w dość obszernym materiale traktującym o tematyce past termoprzewodzących.
Link do niego będzie w opisie pod filmem i naprawdę może Cię on zainteresować. Aczkolwiek tutaj skupiamy się na osiągnięciu najlepszych rezultatów stosunkowo jak najniższym kosztem, więc i ten produkt będzie bezapelacyjnie najlepszy. Procesorem, na którym zbierałem wszystkie odczyty był AMD Ryzen 9 3900 XT. Ze swoimi dwunastoma rdzeniami, dwudziestoma czterema wątkami można śmiało rzec, że jest to cieplejsza jednostka z wyższej półki. W końcu mało prawdopodobne, że inwestujesz w lepsze chłodzenie procesora jeśli masz jakąś słabiutką i trójkę pobierającą 51 W. Wtedy nie ma co wydawać nawet tych 70 czy 100 zł na bardziej wydajne chłodzenie. No chyba, że bardzo lubisz jak procesor nie przekracza nigdy 50 stopnicę CUSHA.
Jednak aby lepiej dopasować się do Waszych, co by nie było zróżnicowanych procesorów wszystkie testy wykonam zarówno na undervoltingu, jak i po overclockingu. Otóż mój podkręcony Ryzen 3900 XT pobiera 142 W, co jest akurat takim bardzo fajnym punktem dla bardziej wysilonych procesorów pracujących w trybie boost. Z kolei na undervoltingu jest to już 107 W, czyli spokojnie pokryjemy tym wszystkie 95 W procesory. Aby wyniki były bliższe rzeczywistości i temu co sami osiągniecie w swoich skrzynkach, wszystkie testy przeprowadzę w zamkniętej obudowie NZXT H510 ELITE. Jeśli chodzi o zdolności wentylacyjne, obudowa ta nie jest szczytem osiągnięć, ale to bardzo dobrze, bo innie każdy z Was ma ogromną obudowę z ogromnymi wentylatorami i świadką na froncie.
Ci co mają, a kupią któreś z tych chłodzeń będą tylko zadowoleni z lepszych rezultatów. Z kolei ci, którzy mają mniejsze i słabsze obudowy nie będą rozczarowani. Aby być jeszcze bardziej skrupulatnym wyniki zebrałem nie tylko gdy testowane chłodzenie pracowało z wentylatorami ustawionymi na 100%, ale także na niższej, dużo przyjemniejszej dla ucha prędkości obrotowej wentylatorów. Przy pomocy sonometru oddalonego o 20 cm od szczytu obudowy wyszukiwałem takich obrotów, aby głośność przy zdjętym panelu szklanym nie przekraczała 48 dB. Wszystkie wentylatory w obudowie, na karcie graficznej, a nawet w zasilaczu były na ten czas oczywiście zatrzymane. A teraz skoro już wszystko wiemy przejdźmy do omówienia zebranych wyników. Zaczynając od 107 W przy maksymalnej prędkości obrotowej wentylatorów.
Uszerkowanie jest zgodne z chronologią omawiania. Najpierw dwa chińskie, dwa Arctici oraz cztery produkty SPC. Najgorzej wypadło tu chłodzenie Jonesbo. Jednak przed podjęciem jakichkolwiek wniosków zwróć uwagę, że dane przedstawione są jako delta T. Czyli wyrażone tu wartości są różnicą względem temperatury otoczenia. Jeśli w pomieszczeniu było 20 stopni to temperatura procesora z chłodzeniem Jonesbo zatrzymała się na 72,5 stopnia. Myślę, że to jest bardzo proste do zrozumienia. W każdym razie zaraz za Jonesbo z jednostopniową przewagą znajduje się Spartan 4 Max. Co to w końcu? Niewielkie chłodzenie, więc dół stawki nie powinien nikogo szokować. Zaskakuje tu na pewno wynik Snowmana lub może nie tyle zaskakuje co rozczarowuje.
Jak wiemy chłodzenie to koliduje z pamięciami. W końcu wie, że jest zbyt nisko aby być nad nimi. A wentylatory zainstrowane w ten sposób chłodzą tylko minimalnie lepiej niż mały, nieatrakcyjny i tani Arctic który ma tu miejsce 5. Większy brat, czyli Freezer 34, plasuje się wyżej bo na 4 miejscu i to już ze sporą bo blisko 4 stopniową przewagą. Zaskakuje za to słaba pozycja Grandisa 3, który w tym teście zajął 3 miejsce. Lepsza była Fera 5 na 2 miejscu i Fera 5 Dual na 1. Dokładnie tak. Fera 5 okazuje się być lepsza niż ogromny i nieporęczny Grandis.
Dlaczego? Pamiętacie jak omawiałem podstawę obydwu? Oczywiście są to tylko moje przypuszczenia, że winić za taki stan rzeczy należy to nieszczęsne siodełko i jakby nie było nie wiemy też jakiej jakości pastę termoprzewodzącą zastosowano pomiędzy nim a ciepłowodami. Co będzie za rok? Za dwa? Czy za 5 lat jak pasta ta zasknie, wykruszy się czy po prostu straci swoje właściwości? No jak myślisz? Już wciśnij pauzę i napisz w komentarzu poniżej. Fera 5 jest zwyczajnie dużo lepszym projektem pod wieloma względami. Mniejsza, a wydajniejsza oraz łatwiejsza w montażu. Ba, nawet cichsza, ale spokojnie. Jeszcze usłyszysz jak każde z tych chłodzeń brzmi na pełnej prędkości obrotowej. Kolejna plansza została wzbogacona o temperatury uzyskane na obniżonych prędkościach wentylatorów.
Tak aby te nie przekraczały 48 dB. No i tu troszkę wyniki nam się przetasowały. Mały Arctic wypada najgorzej. Jego mały wentylator po prostu nie dawał rady, aby jednocześnie dobrze chłodzić i nie hałasować. Tuż za nim Jonesbo i Spartan 4 Max. Na miejscu 5 przynajmniej w teorii znajduje się Snowman, ale tu jeden ogromny minus. Chłodzenie to jest głośne. Sterowanie wentylatorami, którego używam czyli NZXT Cam pozwala na zejście do 20%. Poniżej jest już tylko 0, ale nawet na tych 20% gdy prędkość wynosiła zaledwie 960 obrotów na minutę Baowany kawasował na 49,6 dB. Jest to zauważanie głośniej od tych 48.
Niestety niższych obrotów nie mogłem ustawić, a podłączenie do sterowania płyty głównej mogłoby zaburzyć wszystkie pozostałe wyniki. W każdym razie, no co tu będę czarował? Te jest głośne, nieatrakcyjne i wcale nie takie tanie. Po prostu go nie kupujcie. Nigdy. Czwarte miejsce zajmuje większy Arctic. Trzecie znowu Grandis i właśnie drugie miejsce przypadło Ferze 5 z dwoma wentylatorami, za to pierwsze z zestawowi tańszemu z jednym wentylatorem. Dlaczego? Otóż jest to bardzo proste. Dwa wentylatory są zdecydowanie głośniejsze niż jeden. Dlatego aby utrzymać je na takim samym poziomie 48 dB musiałem trochę obniżyć prędkość obrotowo wentylatorów, co przerodziło się w gorszy wynik. No i tu pojawia się kolejna ciekawostka.
Z testu wynika, że Fera 5 Dual jest absolutnie niepotrzebnym produktem. Oczywiście wiele osób mogło kupić to chłodzenie, bo dwa wentylatory wydają się być czymś lepszym niż jeden. W rzeczywistości, że berka są tak dobrze zaprojektowane w tym chłodzeniu, że nie stanowią one wystarczającego oporu, aby wentylator wyciągający miał w ogóle co robić. Ale wiecie co on robi? Hałasuje. Dlatego nim jeszcze przejdziemy do pomiarów na 142 W procesorze, posłuchajmy jak one wszystkie grają. Dużysty chłodzeń według Ciebie jest najgłośniejszy, a które brzmi najlepiej czy też najmniej irytująco. Jednakże idziemy dalej. Następna plansza prezentuje wydajność na podkręconym pobierającym 142 W procesorze.
W sumie bez większych rewelacji, ale zobaczcie jaka niewielka różnica odnotowana została po dodaniu drugiego wentylatora Fera 5. No i przypomnijcie sobie głośność w tych obydwu konfiguracjach. Zdaję sobie sprawę, że osoby, które kupiły wersję Dual mogą się na mnie teraz obrazić, ale robaczki, naprawdę bez spiny. Nikt nie wiedział, bo żeby wiedział trzeba było zrobić test, a nikt chyba go wcześniej nie przeprowadził. Teraz trzeba wziąć to na klatę. Jeśli masz Fera 5 Dual to odejmij ten wentylator i daj go na obudowę albo sprzedaj. To naprawdę bardzo dobre śmigła, ale na tej wieży dodają jedynie hałasu. Zastanawiająca jest jeszcze wydajność chłodzenia Arctic Freezer 34.
Choć bardzo mi się podoba i naprawdę miałem ogromne nadzieję co do tej konstrukcji, to zwyczajnie się zawiodłem. W teorii większy Arctic powinien sprawdzać się na bardzo zbliżonym poziomie do Fery 5 Dual, ale Freezer 34 wypada, jak sami już widzieliście, zauważalnie słabiej. Jest on niemal identycznych wymiarów i tu i tu, cztery ciepłowody stykają się bezpośrednio z odpromiiennikiem procesora. Mogę tylko zakładać, że winne jest temu malowanie. W końcu jest to dodatkowa powłoka, której przewodność ciepła na pewno jest gorsza od czystego aluminium, z którym mamy do czynienia w zwykłej Ferze 5. Aczkolwiek tak tylko zakładam, może i ciepłowody lub wentylator są temu winne. Tego pewnym być nie mogę. Jeśli masz jakąś teorię, to rozpocznij komentarz pisząc Freezer 34.
Chętnie ten temat poddamy analizie. Pozwólcie teraz, że opiszę swoje ogólne wrażenia po wykonaniu tych wszystkich testów. Wizualnie podobają się Jones, bo chyba nawet najbardziej z tych wszystkich ośmiu chłodzeń. Później wspomniany Freezer 34. Snowman totalnie mnie rozczarował pod każdym względem. Moim zdaniem jest on najgorszym wyborem z tych wszystkich. Ani to wydajne, ani ładne, do tego wyje najgłośniej. Totalna porażka. Freezer'a A13X też bym nie kupił z podobnych pobudek. Grandis 3, no sorry, ale też nie. Jest bezsensownie zbyt krowiaste, zabierając bez uzasadnienia cenne miejsce w obudowie. Już nie wspominając nawet o smażeniu pamięci RAM. Na kartce i na obrazku chłodzenie to wygląda może ciekawie, ale tak w realu? Nijak ma się ono do Ferry 5, która zamiotła konkurencją.
Interesję Dual można kupić tylko wtedy, jeśli akurat potrzebujesz dodatkowego wentylatora do obudowy. Może to się po prostu opłacić finansowo. Przyznaję, że Ferra 5 piękna nie jest, ale tragedii tak jak w Snowmanie czy A13X też nie ma. Jednak należy się pełen szacunek za uzyskane wyniki. Oczywiście musicie pamiętać, że w innej obudowie, z inną charakterystyką obiegu powietrza, mniejszym lub większym ciśnieniem wyniki mogłyby być po prostu różne. Jeżeli podoba Ci się ten materiał, to na pewno zachwyci Cię również mój test pas termowszewodzących. Wejdź na stronę www. techmaniaHD. pl, najedź na zakładkę komputery, chłodzenie, pasty termowszewodzące i tam od dołu idąc możesz zacząć seans od pierwszego odcinka.
Jeżeli podoba Ci się to, co robię na kanale, to od niedawna można wspomóc moją pracę bezpośrednio przez YouTube. Wystarczy kliknąć przycisk wesprzej. Każda pomoc ma ogromne znaczenie. Dziękuję też obecnym patronom, do których możesz dołączyć i Ty poprzez serwis Patronite. Cieszę się, że zostaliście ze mną do samego końca. Trzymajcie się, hej!.
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.