VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Szybkie nośniki danych stają się coraz szybsze, a Kingston będący na fali popularności zaprezentował obecnego mistrza tej kategorii. Powiem ten malutki nośnik pasujący zarówno do laptopa, komputera stacjonarnego czy nawet do PlayStation 5 wyciąga 7300 MB na sekundę odczytu i co absolutnie szokujące 7000 MB zapisu. Dlatego już teraz zacieramy rączki i zabieramy się do jego testu. Z tej strony Paweł, a ty oglądasz kanał Tech Maniac HD. Zapraszam. Odwiedzę twoją wersję systemu, ale także pozwoli ci na bezproblemowe przejście na Windows 11. Pakiet Office'a aktywujesz i przypiszysz do swojego konta w równie prosty sposób, a z kodem TMHD otrzymasz dodatkowe 20% zniżki, które przy okazji różnych świąt i wydarzeń potrafi wzrosnąć do 30%. Przestań przypłacać i już teraz odbyć stronę.
Oto Fury Renegade o pojemności 2TB. Już na samej górze producent zdradza nam o ponad przeciętnej prędkości transferów uzyskiwanych poprzez magistralę PCI Express 4. 0. Zerknijmy na odwrót opakowania. Oprócz podstawowych informacji odnajdziemy również dokładną nazwę modelową SFYRD. Może ta nie brzmi zbyt chwytliwie, ale po modelu zawsze łatwiej będzie nam odnaleźć konkretny nosik NVMe, bowiem tych jest wiele i nazwy też potrafią być niepotrzebnie rozwleczone. Tak więc aby być pewnym tego co kupujesz to zawsze zwracaj na to uwagę. Podana tu nazwa modelowa łałana jest przez 2000G, oznacza to oczywiście 2000GB czy też 2TB tak w przybliżeniu. I od sprawa prosta. A żeby formalności stało się zadość rozpakujmy już nośnik Kingston Fury Renegade PCI Express 4. 0 NVMe M.
2 2280, bowiem tak brzmi jego pełna nazwa. Przypuszczam, że każdy z Was jest mniej więcej zaznajomiony z wyglądem SSD opartego o złącze M. 2. W tym przypadku mamy do czynienia z nośnikiem o szerokości 22mm i długości 80mm. Stąd właśnie oznaczenie 2280 w jego nazwie. Jest to najpopularniejszy rozmiar i nie będzie problemu z jego zainstalowaniem na płycie głównej komputera desk topowego czy wewnątrz PlayStation 5. I tu pragnę podkreślić, że do PS5 zalecany jest nośnik o minimalnej prędkości odczytu 5500MBps. Ten jak już wiecie osiąga transfery rzędu 7300MB. Jeśli pragniesz go zainstalować wewnątrz swojego laptopa to upewnij się, że ten wypasażony jest w złącze M. 2 zdolny do przyjęcia nośnika o długości 80mm.
No i czy obsługuje magistralę PCI Express 4. 0? Na trzeciej generacji też będzie wszystko działało, ale tak wysokie transfery nie będą już osiągalne. No ok, ale jak to się dzieje, że Fury Renegade szczyci się aż takimi transferami? Technologia w jakiej zostały wytworzone moduły pamięci, czyli 3D NAND ma tu oczywiście znaczenie. Jednakże to kontroler jest tym elementem, który wcześniej nie pozwalał innym nośnikom na osiąganie podobnych prędkości. Mowa tu oczywiście o najnowszym kontrolerze firmy Phyzone oznaczonym jako E18. Ten bazuje na trzech rdzeniach ARM Cortex R5 i wykonany jest w 12-nanometrowym procesie technologicznym TSMC. Korzysta on z 8 kanałów pamięci NAND co daje łącznie wartość 2100MTTS. Innymi słowy kontroler ten jest w stanie dobić do 7,4GB na sekundę.
Testowany nośnik z tymi modułami pamięci do 7,3GB. Wszystkie dostępne nośniki z gamy, nazwijmy to Svirt, mogą poszczycić się właśnie tak wysokim odczytem, jednak prędkości zapisu skalowane są wraz ze wzrostem pojemności. 500GB wersja ma w cudzysłowie mówiąc zaledwie 3900MB na sekundę, ale 1TB nośnik potrafi zapisać już 6GB danych w ciągu jednej sekundy. 2 i 4TB wersje nawet do 7GB. Jest to oczywiście niezwykle dużo danych i nie każdy będzie w stanie to wykorzystać. Odczyt nawet na tak dużym poziomie będzie już na pewno wykorzystywany w przypadku PlayStation 5 czy nowych komputerów, które będą obsługiwały Direct Storage. Chociaż o tym porozmawiamy w dalszej części materiału.
W wielu granżach producenci sprzętu podają wartość MTFB, która jest przybliżonym czasem pomiędzy awariami, no bo w końcu wszystko się zużywa, wyciera czy oczywiście starzeje. Wartość ta była niezwykle istotna w przypadku starszych dysków mechanicznych. Tam delikatne magnetyczne talerze na często równie delikatnych łożyskach obracały się z ogromnymi prędkościami i robiły to przez cały czas bez względu czy z dysku korzystałeś czy nie. No ok, można było określić czas po jakim zatrzymywany był napęd dysku twardego, ale to było chyba jeszcze gorsze niż pozwolić mu się kręcić od tak w nieskończoność. Producenci nośników półprzewodnikowych również tę wartość MTFB muszą podawać, no ale właśnie SSD mają ogromną przewagę nad starymi twardzielami, bowiem pozbawione są w wysoce awaryjnych elementów mechanicznych.
W przypadku testowanego Renegata wartość ta wynosi 1,8 mln godzin, czyli ponad 205 lat. Dokładnie tak, nośniki typu SSD mogą działać sprawnie dziesiątkami, a nawet setkami lat. Są też nieczułe nawstrząsy, dgania czy wszelkiego rodzaju wibracje, czego oczywiście nie możemy powiedzieć o dyskach mechanicznych. Jest jednak coś, co powoduje ich zużywanie. Chodzi oczywiście o zapis. Możesz teraz zadać pytanie, czy to oznacza, że każda zapisana gra, czy nawet zapisany plik jest gwoździem do trumny takiego nośnika? Technicznie rzecz biorąc to tak. Jednak nie dajmy się zwariować. Ilość danych, które możemy zapisać na nowych nośnikach SSD potrafi znacząco wykraczać poza realne potrzeby użytkowników i na całe szczęście dla nas. Producent taką informację musi podać.
TBW bowiem oznacza ilość danych, którą możemy zapisać na nośniku, nim ten ulegnie powiedzmy zużyciu. Spójrzmy więc, jak te dane wyglądają w przypadku testowanego Kingstona. 500 GB wersja nośnika przewidziana jest na 500 TB zapisu. 1 TB na 1 PB itd. Problem w tym, że nawet dla ogarniętego użytkownika komputera wartości te niczego za specjalnie przecież nie wyjaśniają. Dlatego błyskawicznie przeskoczmy do prostego kalkulatora. Wpisujemy tu pojemność oraz TBW lub, aby wartości były niższe, PBW. Niżej wpisujemy ilość lat, z którymi wiążemy naszą przyszłość z zakupionym nośnikiem. Uważam, że 2 TB wersja, którą posiadam jest bardziej przyszłościowa, a więc wpiszę tu 10 lat.
Przypuszczam, że gdyby nośnik ten zakończył swój żywot za 10 lat od teraz, to wcale nie miałbym mu tego za złe. Więc po uzupełnieniu wszystkich rubryk wciskam Enter. Otrzymaliśmy takie oto wyliczenie. No i wygląda na to, że uśmiercenie testowanego nośnika w przeciągu 10 lat może okazać się dosyć trudne. Otóż przez okres 10 lat musiałbym zapisywać na niego po 548 GB każdego dnia. Przy normalnym używaniu komputera jest to wręcz kosmiczna wartość. Jasne, zdarzy nam się przecież pobrać od czasu do czasu grę zajmującą kilkadziesiąt czy nawet kilkaset gigabajtów, coś przekopiujemy, przerzucimy, zainstalujemy czy na przykład rozpakujemy. Jednak są to takie raczej pojedyncze akcje.
Przez większość użytkowania jedynie odczytujemy dane z nośnika, a odczytywanie jak wiemy w żadnym stopniu nie przyczynia się do skrócenia jego żywotności. Gdyby nośnik ten służył jednocześnie do systemu i gier, to wciąż uszredniona ilość danych, jaka będzie na niego zapisywana każdego dnia powinna być niższa niż ali 5, maksymalnie 20 GB. Dlatego twierdzę, że nie powinniśmy się tym za specjalnie martwić. Tak długo jak umyślnie nie będziemy chcieli nośnika zniszczyć ciągłym, zapętlonym zapisem, to powinien nam on służyć przez wiele, wiele lat. Chociaż nim zdecydujesz się na konkretny nośnik półprzewodnikowy, to tak wiesz dla świętego spokoju warto by było, abyś sprawdził okres gwarancyjny oraz właśnie tę wartość oznaczoną jako TBW. Kingston daje nam 5 lat gwarancji oraz 1000 TBW dla przykładowego 1 TB nośnika.
Z kolei Samsung w przypadku swojego najpopularniejszego modelu ma tę wartość na poziomie 360 TBW. Jasne jest to model 870QVO, więc jest to nośnik budżetowy, ale nawet jak sięgniemy po taki z górnej półki, mowa tu oczywiście o Samsungu 980 Pro, to zobaczymy, że ten wcale już nie taki tani nośnik ma TBW na poziomie 600, więc jest to tylko 60% tego, co oferuje Kingston. Aczkolwiek ja wciąż jestem zdanie, że to i tak sporo więcej niż przeciętny użytkownik mógłby wykorzystać w przeciągu 5 czy nawet 10 lat. Chociaż no nie powiem, te wartości dają nam już odrobinę do namysłu. Ale największą zaletą testowanego nośnika są bardzo wysokie transfery, tak więc przejdźmy do nich. Crystal Disc Mark jest najpopularniejszym narzędziem do testowania wszelkich nośników danych.
W przystępny sposób prezentuje on uzyskane prędkości dla odczytu po lewej i zapisu po prawej. Dane wyrażone są oczywiście w megabajtach na sekundę i choć wyniki te każdorazowo obarczone są pewnym marginesem błędu, to jak widać pokrywają się z zapewnieniami producenta. Zapewne słyszeliście o tym, że wydajność nośników SSD znacząco spada po ich zapełnieniu. Jeśli te wyposażone są w niskiej jakości moduły pamięci Flash oraz naprawdę słabe kontrolery, to jak najbardziej jest to prawdą. Dlatego zapełniłem testowany nośnik do 81% i ponowiłem te testy. Jak widać na załączonym obrazku Kingston Fury Renegade w dalszym ciągu sprawuje się niemal identycznie jak w momencie, gdy był on pusty.
Chociaż przy tej pojemności wciąż pozostaje nam sporo wolnej przestrzeni na to, aby kontroler mógł w wydajny sposób decydować o tym, co i gdzie umieści. Niemniej spójrzcie na wykres porównujący prędkości odczytu dwóch poprzednio testowanych nośników Kingstona. Różnice są po prostu miażdżące, ale to dlatego, że model KC2500 pracuje na magistrali PCIe 3. 0. Wyniki zapisu wyglądają dość podobnie. Sekwencja stoi bardzo wysoko, natomiast losowy zapis, jaki odczyt malutkich operacji wypada znacznie słabiej niż było to w poprzednich nośnikach Kingstona. Aczkolwiek te mają znaczenie raczej w przypadku serwerów przetwarzających bazy danych transakcji, chociażby z punktów sprzedaży. Więc dla nas nie powinny one mieć większego znaczenia.
OK, wiemy już jak bardzo szybki jest ten nośnik, ale jak wiecie z wysoką wydajnością idą w parze bardzo często wysokie temperatury. Dlatego przeprowadziłem kilka dodatkowych testów, aby zweryfikować, czy tak wysokie prędkości nie doprowadzą go do czerwoności. Pierwszy test polegał na zapisaniu ciągiem 100 GB danych. Operacja ta trwała zaledwie 30 sekund i doprowadziła nośnik do 47 stopni Celsjusza. Spójrzcie proszę na tabelkę z porównaniem, jak ten wynik wypada na tle poprzednio testowanych nośników Kingstona. Jak widać, teoria o wyższej temperaturze zdaje się być prawdziwa. Jednak 47 stopni jest bardzo akceptowalne, zwłaszcza po wzmożonym wysiłku. W kolejnym kroku zapisałem 372 GB, co równa się 40% 1 TB nośnika. Operacja ta trwała niespełna 115 sekund.
Porównajmy więc ten wynik do nośników pracujących na magistrali PCIe 3. 0. Temperatury wyglądają bardzo podobnie, ale właśnie. Nowy Fury Renegade zakończył zapis w mniej niż 2 minuty, gdzie 1 TB KC2500 potrzebował 4 minut i 21 sekund. Zapisanie 372 GB w jednym ciągu nie będzie nam zdarzało się chyba zbyt często, ale jak widzicie nawet takie, nazwijmy to, zdarzenie wciąż nie doprowadzi nośnika do throttlingu. W takim razie spróbujmy doprowadzić go do tak wysokiej temperatury, żeby zadziałało zabezpieczenie przed przegrzaniem. Dlatego w trzecim teście podwoiłem tę wartość. 744 GB to dokładnie 80% dostępnej przestrzeni dla 1 TB nośnika. No i tu nasz testowany Renegade walczył dzielnie aż do momentu osiągnięcia okolic 58-59 stopni Celsjusza. Przy tej temperaturze oprogramowanie układowe spowolniło prędkość zapisu.
Co prawda nastąpiło to po ponad 3 minutach i 30 sekundach, czyli po zapisaniu lepiej jak 700 GB danych. Finalnie temperatura stanęła na 60 stopniach Celsjusza, jednak zwróćcie uwagę, że płyta główna, na której ten test wykonywałem, ma dość podstawowy system chłodzenia nośników na złączu M. 2. Raz, że ciepło jest odbierane tylko z jednej strony, a testowany Fury Renegade moduły pamięci ulokowane ma w końcu po obydwu stronach. Dwa, odbierane ciepło nigdzie dalej nie jest już przekazywane. Na rynku dostępnych jest wiele różnych i naprawdę wymyślnych układów chłodzenia dla tych bardziej wymagających użytkowników. Ale teraz pytanie do Ciebie, czy potrzebujesz aż tak wydajnego nośnika danych? Wykres, który teraz widzisz na swoim ekranie przedstawia czas niezbędny do wypakowania 10 GB archiwum z kilkoma tysiącami plików.
Nawet jeśli takiej operacji nie wykonujesz ręcznie, to na podobnej zasadzie działają instalatory gier czy programów, więc w zasadzie można założyć, że jest to jak najbardziej test z życia wzięty. Nasuwa on nam pewne wnioski. Niezwykle wydajny nośnik, tam PCIe 4. 0 jest ojej, szybszy od tego 3. 0, ale czy poważnie zrobi Ci to jakąkolwiek różnicę? Na wykresie owszem coś tam widać, lecz przy codziennej pracy będzie to raczej nie odczuwalne. Kingston Fury Renegade to bez wątpienia niezwykle szybki nośnik i choć może go używać każdy w dowolnym sprzęcie, to aby w pełni wykorzystać jego potencjał należałoby go zainstalować albo w PlayStation 5, albo w komputerze gamingowym.
Otóż w niedługiej przyszłości użytkownicy Windows 11 i, uwaga, prawdopodobnie Windows 10 otrzymają obsługę Direct Storage, czyli nowej technologii, która w znaczącym stopniu ma usprawnić komunikację pomiędzy grą, a nośnikiem, na którym znajdują się jej pliki. Pozwoli to chociażby na błyskawiczne wczytanie tekstur do pamięci karty graficznej oraz jednocześnie odciąży to i procesor, i pamięć RAM komputera, bowiem te będą mogły zostać niemal całkowicie pominięte w tym procesie. Kiedy to nastąpi? Tego niestety jeszcze nie wiemy. Sama gra też musi wspierać tę technologię, ale to właśnie ona jest powodem, dla którego ty w dniu dzisiejszym powinieneś rozważyć zakup tak szybkiego nośnika. Oczywiście wszystko zależy od ceny i tą jak zwykle odnajdziesz w opisie poniżej. Natomiast moja porada tutaj jest dość prosta.
Jeśli Fury Renegade jest o 20 czy 30% droższe od nośnika na protokole 3. 0, to warto by było zainwestować w nową technologię. Ten w końcu posłuży nam 5, 10 czy nawet więcej lat i będzie nam naprawdę bardzo miło, gdy gry obsługujące Direct Storage będą wczytywały się w 2 sekundy, zamiast 62 tak jak ma to miejsce chociażby dzisiaj w Red Dead Redemption 2. To są oczywiście tylko moje spekulacje, ale jeśli karta graficzna będzie mogła zasać przykładowe 11 GB tekstur bezpośrednio z nośnika NVMe, to będzie to prawdziwy przełom, na który wszyscy czekamy. Świat graczy czeka również na lepszą dostępność kart graficznych i choć nawet te przeciętne są praktycznie niedostępne, to w ramach relaksu warto zachwycić się czymś wyjątkowym.
Dlatego jeśli podobał Ci się ten materiał, to na pewno spodoba Ci się również ten o RTX 3080 Holofame. Ta karta mogąca pobierać 1000 W została stworzona do bicia rekordów. Możesz przejść do tego materiału klikając raz w okienko widoczne na ekranie lub w link z opisu. Dziękuję, że zostajesz ze mną do samego końca i mam nadzieję, że zobaczymy się w następnym materiale. Trzymajcie się, hej!.
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.