VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Dotarł do mnie ciekawy laptop. Wygląda on przyzwoicie i kosztuje doprawde niewiele. Ale czy rzeczywiście oferuje on więcej za mniej w porównaniu do popularnych marek? No cóż, sprawdźmy to. Z tej strony Paweł, a Ty oglądasz kanał Tech Mania HD. Zapraszam. Ten materiał obejrzysz dzięki wsparciu platformy GVGmall. Jest to ogromny sklep specjalizujący się w kluczach do gier na PC, Xbox, PlayStation czy nawet Google Play. Zdobędziesz tu praktycznie wszystko. Od kart podarunkowych do Steama, po oprogramowanie, pokroju Office'a czy Windows'a. Przestań przypłacać i już teraz odwiedź stronę. Link oraz kod zniżkowy na 20% odnajdziesz pod filmem w opisie. Choć laptop pochodzi od chińskiego producenta, to jest on z polskiej dystrybucji.
Zamówiłem go właśnie z Polski i dostawa do mnie, czyli do Irlandii, trwała zaledwie 4 dni robocze. Daleka droga, więc i producent odpowiednio zabezpieczył pakunek na czas jej trwania. Jeden duży kartą, następnie drugi i nawet trzeci w jego wnętrzu, bo lepiej chuchać na zimne. Można powiedzieć, że ten ostatni jest opakowaniem właściwym, na którym odnajdziemy naklejkę z numerem seryjnym oraz wszystkimi parametrami zakupionego przez nas sprzętu. Zestawem otrzymujemy polską przejściówkę, trzy maty na klawiaturę zabezpieczającą ją przed brudem, kurzem czy zalaniami. Czemu aż trzy? Tego akurat nie wiem, ale wiem na pewno, że jest to niezwykle przydatne, jeśli komputer ma być przeznaczony do pracy w przydomowym warsztacie, czy miałby służyć dzieciom do wykonywania obowiązków szkolnych.
Jakikolwiek nie byłby to powód, to za prawidłowe zabezpieczenie sprzętu przed uszkodzeniem pochwała się należy. Poza tym odnajdziemy tu też całą dokumentację, mikrofibrę oraz śrubki mocujące dysk. Tak, gdybyśmy takowy chcieli dodać do wnętrza laptopa, co zresztą zobaczycie później. Ogólne odczucia z unboxingu są jak najbardziej pozytywne, choć sprzęt budżetowy to niczego tu nie brakuje. Każdy element jest prawidłowo zabezpieczony, tak samo jak w laptopach z dużo wyższej półki cenowej. A skoro już mowa o cenie, to należy omówić podzespoły. Model Mac Creator A dostępny jest w kilku różnych konfiguracjach. Ja mam tę najsłabszą, ale jednocześnie najtańszą, wyposażoną w 8 GB pamięci RAM oraz procesor Intel i 30 generacji.
Dokładnie rzecz biorąc jest to model 10110U, czyli dwardzenie i cztery wątki mogące pracować z najwyższą częstotliwością 4,1 GHz. Jednostka ta nie porywa wydajnością, ale wystarcza ona do podstawowych takich typowo biurowych prac. Przeglądanie internetu, arkusze kalkulacyjne czy nawet filmy zakodowane w H. 265 w rozdzielczości 4K nie stanowią do niego problemu. Jeśli nie wymagasz wiele, to ten najtańszy wariant jak najbardziej sprawdzi się w twoim przypadku. Aczkolwiek jeśli należysz do dużo bardziej wymagających użytkowników i nie mówimy tu o gamingu, a po prostu wiesz, że czynności, które wykonujesz na komputerze wymagają o wiele większej mocy obliczeniowej od procesora, to możesz lub w sumie nawet powinieneś wybrać wersję wyposażoną w procesor AMD Ryzen 4500U.
Procesor ten jest prawie trzykrotnie wydajniejszy, co pod dużym obciążeniem z kilkoma aplikacjami pracującymi jednocześnie w tle nabiera ogromnego znaczenia. Opcja z Ryzenem ma też 16 GB pamięci RAM pracującej w trybie Dual Channel z częstotliwością 3200 MHz, gdzie w przypadku Intela jest to 2667 MHz w singlu, ale tak jak mówię, w tej najtańszej opcji. W każdym razie bez względu na to jaka konfiguracja mogłaby Cię interesować, to w każdej zainstalowany został 512 GB dysk Intela o oznaczeniu 660P. Jest to nośnik SSD NVMe odczytujący dane ze średnią prędkością 1650 MB na sekundę. Zapis też jest wyższy względem standardowego 2,5-calowego dysku SSD. Ten niemalże dobija 1000 MB na sekundę. Tak, czyli 1 GB na sekundę.
Kwestii zastosowanej karty Wi-Fi także nie ma na co narzekać. Ta bez problemu dobija do maksimum tego, co oferuje mój dostawca. Najważniejsze parametry techniczne mamy już za sobą. A jako, że wersja z 8-ma czy 16-ma z Intelem czy z Ryzenem wyglądają dokładnie tak samo, to przyjrzyjmy się jak komputer jest zbudowany. Pokrywa ekranu wykonana jest ze szczotkowanego aluminium, co robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Choć marka Mechanic znana jest praktycznie nikomu, to ciemnoszare logo nalisione na pokrywę ekranu dobrze się tu komponuje. Czarny pas będący integralną częścią zawiasów dodaje też tej odrobinę stylistycznego smaczku. Lecz jak góra wygląda naprawdę dobrze, tak o spodzie nie mogę powiedzieć tego samego.
Czarna, nudna, aluminiowa tafla zaprojektowana od tak bez polotu. Owszem, spełnia ona zadanie, do którego została stworzona i to tyle. Odnajdziemy na niej 4 gumowe stopki, przednie niższe, tylne o ciupkę wyższe, aby pozwolić na łatwiejsze zasysanie chłodnego powietrza. W dwóch bokach znajdują się otwory dla głośniczków, które grają dokładnie tak jak wyglądają, czyli cienko i nie porywająco. Całe szczęście są one amortyzowane, co sprawia, że nie rzężą one nawet przy wyższej głośności. Do obejrzenia czegoś na YouTube wystarczą, lecz do dobrego filmu słuchawki stanoczo zalecane. Znajduje się tu również wycięcie jakby na 2,5 calowy nośnik danych, czemu przyjrzymy się w dalszej części materiału.
Zarówno przód jak i tył urządzenia pozbawione są wszelkich złączy, za to na lewej stronie odnajdziemy większość z nich. Kensington lock, gigabitowy ethernet, szybki czytnik kart pamięci micro SD, następnie dwa USB typu A w standardzie 2. 0, slot na kartę SIM, który w tym modelu został zaślepiony oraz na samym końcu gniazdo słuchawek i mikrofonu. Przechodząc do prawej strony widzimy, że i w tak przystępnym cenowo laptopie nie mogło zabraknąć nowego standardu, którym jest oczywiście port USB typu C. Następnie USB typu A, które też jest w standardzie 3. 1, kolejno wyjście HDMI oraz na samym końcu gniazdo dla zasilacza wzbogacone od jodeł. Ta niestety świeciak by chciała, a nie mogła.
W totalnej ciemności jest widoczna, ale w dzień to tak jakby wcale jej tam nie było. Mac Creator A waży niespełna 1,6 kg. Dodając do tego zasilacz będzie to już 1840 g. Z całą pewnością możemy rzec, że jak na laptopa o przekątnej matrycy 15,6 cala jest to doprawdy niewiele. Podnosząc pokrywę ekranu poniekąd dowiadujemy się skąd tak niska waga w komputerze wykonanym z metalu. Otóż aluminium znajduje się tylko na pokrywie ekranu oraz od spodu, choć łatwo początkowo się zwieść to element wokół klawiatury wykonany jest z tworzywa. Tym samym naciskając klawiaturę i jej okolice obserwujemy uginanie się tychże elementu.
A co możemy powiedzieć na temat ekranu? Otóż jeszcze nigdy nie widziałem taniego laptopa z rewelacyjnym ekranem. Ten nie jest oczywiście odstępstwem od wyjątku. Oczywiście jest to ekran o rozdzielczości 1080p, ale ten ma 65% odwzorowanie palety sRGB i 47% odwzorowanie NTSC. Kolory są do przełknięcia, ale do realistycznej obróbki zdjęć ekran ten nie bardzo się nada. To co najbardziej mnie w nim boli to właśnie niska jasność ekranu. Aby świecił on na tym samym poziomie co inny ekran przy 50%, tego muszę podbić pomiędzy 60 a 70%. To oczywiście nie jest jeszcze żaden powód, aby całkowicie spisać ten model na straty. W warunkach domowych ustawienie na te 60% spokojnie wystarcza do takiej normalnej pracy.
W dni słoneczne mając okna na południe czasami tę wartość podbiję do 80% i więcej tak naprawdę nigdy nie musiałem. Innymi słowy, jeśli potrzebujesz laptopa do pracy na dworze, w ogródku, to wtedy nawet te 100% ci nie wystarczy. Natomiast jeśli planujesz go używać tylko i wyłącznie w domu to nie powinno cię to wcale powstrzymywać. Bardziej ekstremalne odchylanie od ekranu skutkuje utratą barw i jasności, co w tym przedziale cenowym jest jak najbardziej akceptowalne. Sporą zaletą jest fakt, że ekran otwiera się na 180 stopni, przy stole nikt nie będzie z tego korzystać, za to leżąc w łóżku opierając laptopa o kolana już jak najbardziej.
W momencie kiedy to nagrywa minął rok od kiedy wielu z nas zmuszonych zostało do pracy czy nauki zdalnej. Tym samym kamera jak i wbudowane mikrofony od zwykłego gadżetu stały się czymś całkowicie obowiązkowym. I tak jak mikrofon łatwo zastąpić nawet, no nie wiem, powiedzmy starymi słuchawkami z telefonu, tak kamera to większe wyzwanie. Jednak czy taka jakość Was zadowala? Dajcie znać w komentarzach poniżej. Co mógłbym teraz rzec w temacie klawiatury. Ta działa prawidłowo i robi to do czego została zaprojektowana. Poprawna to taki max co mogę o niej powiedzieć. Skok klawisza jak na standardy laptopów jest dość wysoki, co też na plus, ale klawisze jakby telepią się z lekka w swoich gniazdach.
A ściśnięcie klawiszy kierunkowych z częścią numeryczną często powodowały pomyłki w trakcie pracy z tekstem. Przyznam, że gorsze klawiatury widziałem tylko w netbookach od Lenovo. Tutaj po kilku dniach pisania trochę się z nią oswoiłem i zacząłem korzystać z niej bardziej swobodnie. Jednakże nie zmienia to faktu, że o klawiaturze tej nikt nie będzie pisał poematu miłosnego. Tak więc przeskoczę tu do tematu gumowych nakładek. Wbrew temu co zakładałem, taka nakładka wcale nie pogarsza jakości pracy z klawiaturą. Może nawet lepiej się wtedy z niej korzysta. Klawisze nie wydają już takiego sprężynowego dźwięku, ani nie latają frywolnie w swoich gniazdach. Teraz rozumiem i doceniam to, że producent dał aż trzy takie nakładki.
Ok, może i klawiatura jest niejaka, za to touchpad znajduje się kilka poziomów jakościowych wyżej. Rozmiar odpowiednio duży, czułość jak i ruch precyzyjny. Całość pracuje na sterownikach Microsoft Precision. Tutaj czepiać się doprawdy nie mam czego, co jest miłym zaskoczeniem. W każdym razie śmiało możemy stwierdzić, że całościowy design komputera jest czysty i stonowany. Nie ma tu niepotrzebnego nadmiaru naklejek czy nieużytecznych przycisków, tak jak to czasami ma miejsce w laptopach gamingowych. Taka schludność. Mamy tu jedynie dwie diody sygnalizujące zablokowanie kapslok oraz części numerycznej, no i przycisk włącznika, któremu nie poskąpiono na dodatkowym podświetleniu. Wraz z laptopem zamówiłem ich flagową myszkę. Ta co prawda kierowana jest głównie do graczy, ale w tej cenie nigdzie nie odnajdziesz myszy z lepszym sensorem.
Po prostu nie mogłem przepuścić takiej okazji. Przewodowa, ładowana przez port USB typu C z pełnym RGB oraz z jedną milisekundą opóźnienia. Istne marzenie gracza, o którym można by było wiele opowiadać. Dlatego zainteresowanych zachęcam do pełnej recenzji. Link pojawi się teraz w prawym górnym rogu ekranu i w opisie pod tym filmem. My jednak wróćmy do samego laptopa. Dzięki szybkiemu dyskowi SSD NVMe czas uruchamienia komputera trwa mniej jak 12 sekund. Tak i to na w pełni skonfigurowanym systemie z zainstalowanymi wszystkimi aplikacjami, których sam używam. Całkiem całkiem. Jak więc wygląda temat gier? Otóż tutaj nie ma co sobie robić większej nadziei.
Model z Ryzenem oferuje lepiej jak dwukrotnie wyższą wydajność aniżeli intelowska konfiguracja, ale to wciąż nie zrobi z niego laptopa gamingowego. Oczywiście w lekkie produkcje na intelu pogramy, ale chcąc zabrać się za coś z wyższej, czy nawet z popularnej półki to będzie ciężko. Żeby nie było to wykonałem kilka testów właśnie na intelowskiej konfiguracji. Portnaj w trybie wydajności w rozdzielczości 720p oferuje średnio 52 klatki, ale tu zdarzają się odczuwalne i częste spadki animacji. Wersja z 16GB pamięci RAM byłaby pod tym względem lepsza z powodu dual channelowej konfiguracji. Z kolei w przypadku GTA V ustawiając najniższe detale, oczywiście również 720p, komputer uzyskuje średnio 17 klatek animacji na sekundę. Plusem 10 generacji Intela jest niewielka ilość ciepa, którą on generuje.
Maksymalnie obciążany procesor z układem graficznym pozostaje ledwie letni i tym samym bardzo, ale to bardzo cichy. W czasie przeglądania internetu w trybie oszczędzania energii temperatura procesora wahła się w okolicach 37 do 39 stopni Celsjusza. Taki stan rzeczy pozytywnie odbija się również na czasie pracy na baterii. Co prawda wbudowany akumulator jest o niedużej pojemności, bowiem ten liczy saje zaledwie 36 Wtogodzin, ale z tymi podzespołami i tak wystarcza to na 5 godzin i 15 minut oglądania YouTube w rozdzielczości 1080p z jasnością ekranu ustawioną na 70%. Czas ten jednak wydłuża się do ponad 7 godzin w przypadku pracy z tekstem zmieszanego z przeglądaniem sieci wciąż z ekranem ustawionym na 70% jasności. Naprawdę jest to miłe zaskoczenie.
Tak jeszcze z ciekawości sprawdziłem ile wytrzyma bateria w czasie wyciskania z niego totalnego maksimum. Jasność na maks, głośność muzyki na maks wraz z pełnym obciążeniem na procesor i układ graficzny. Tryb energetyczny również ustawiłem na maksimum. Takie katowanie sprzętu rozładowało baterie dopiero po godzinie i 22 minuta. Dobrze więc, skoro konstrukcja jest tak bardzo energooszczędna, to nie ma po co dawać tak wielkiego zasilacza jak w przypadku prądożernych laptopów. Ten widziany tutaj ma zaledwie 45 Wtog i w trakcie zwykłego użytkowania pozwala on na naładowanie baterii od 5 do 80% w przeciągu 2 godzin i 30 minut. Z kolei aby dobić do 100% niezbędna jest jeszcze kolejna godzina. Jak wiadomo im bliżej pełnego stanu tym wolniejsze ładowanie.
Dzieje się tak po to aby przedłużyć oczywiście życie baterii. Ogólnie zasilacz choć mały to wystarczający. Porozmawiajmy teraz na temat rozbudowy laptopa i wbrew pozorom jest to bardzo silna strona tej konstrukcji, chociaż nie wiedzieć czemu jedna ze śrub miała pląbę uwarancyjną. Te w Europie można zignorować co też uczyniłem. Producent poczynił bardzo dobry krok sięgając po komponenty od marki Clevo. To sprawia, że praktycznie każdy element może być tu bez większego trudu wymieniony. Dostępność części jest i powinna być zapewniona na lata do przodu, bowiem nie tylko ten jeden model z nich korzysta. Doprawdy zaskakujące jest to jak wielu nawet tych najbardziej popularnych producentów korzysta właśnie z komponentów Clevo.
Ekran, obudowa, klawiatura czy płyta główna są do odnalezienia i wymiany, chociaż te same siebie zwykle nie ulegają uszkodzeniu, ale nawet jeśli to nie zostaniemy bez niczego na lodzie. Za to bateria po kilku latach może nadawać się do wymiany, co jest naturalną koleją rzeczy. Wystarczy wpisać model do gogle i oprócz tak oczywistych stron jak eBay, Amazon to dokładnie tę baterię możemy odnaleźć nawet na stronie pl-bateria. pl. Nie trzeba być specjalistą, aby wymienić tutaj zużywalne elementy. Oprócz baterii w laptopach często uszkodzeniu ulega wentylator. Ten tutaj wymienisz w sumie w 2 minuty. Kilka śrubek i jedna z łąka. Nośnik systemowy to tylko jedna śrubka, więc wymiana jeszcze łatwiejsza. Dostępność nośników M.
2 NVMe jest przeogromna, jednak jeśli zabraknie Ci przestrzeni dyskowe i chcesz ją powiększyć tzw. po taniości, to w każdej chwili możesz dorzucić tu 2,5-calowy, nawet starszy dysk mechaniczny, chociażby z poprzedniego laptopa. Oczywiście jeśli wybierzesz 512 GB konfigurację przy zakupie, bowiem wtedy miejsce na ten dodatkowy dysk pozostaje wolne. Tak wielu producentów nie pozwala nam dodać także pamięci RAM, jednak nie w tym przypadku. Tutaj możemy własnoręcznie rozszerzyć ją nawet do 32 GB. Tak więc jak sami widzicie pod względem serwisowanie jest naprawdę dobrze. W razie uszkodzenia portu ładowania, USB czy innych komponentów jest to po prostu realnie do naprawienia. Teraz tak powoli zamykając temat, to Mac Creator A wydaje się być modelem naprawdę bardzo interesującym.
Wersja z Intelem kierowana jest tylko i wyłącznie do tych, którzy w żadne gry nie grają, ani grać nie będą. Innymi słowy do tych, którzy nie mają wygórowanych wymagań. Jakiś internecik, Facebook, opłacanie rachunków czy nawet lekcje online. Do takich zadań Intel w zupełności wystarczy. Z kolei do modelu z Ryzenem powinni dopłacić ci, którzy potrzebują czystej mocy przerobowej procesora. Drosza wersja ma nie tylko wiele wydajniejszy procesor oraz grafikę, jednak czy jest to laptop, którego bym Ci polecił? Odpowiedź na to pytanie jest już troszkę bardziej skomplikowana. Owszem, komputer jest poprawny. Nie widzę tu żadnych większych uchybień czy wad.
No może oprócz średnio podchodzącej mi klawiatury i tego, że szybkie porty USB preferowałbym po lewej stronie, bo jestem, no cóż, praworęczny. Te po prawej mogły być tymi wolniejszymi, od tak na myszkę. Szybkie USB wykorzystywane na dysk czy telefon powinno znajdować się po lewej stronie, ale jest to bardziej osobista preferencja, aniżeli przekreślająca sprzęt wada. Plusem jest tu aluminium na zewnętrznej części konstrukcji, długi czas działania na baterii, szybki czytnik kart pamięci, stonowany i przyjemny dla oka design. Nawet klawiatura numeryczna na plus wraz z USB typu C. Ekran może nie świeci jasno, ale w warunkach domowych w supełności wystarcza. Za to cienkie ramki sprawiają, że sprzęt wygląda nowocześnie i świeżo.
Ostatecznie jest do prawdy dobrze, ale wszystko zależy od ceny, którą oczywiście odnajdziesz w opisie pod tym filmem. Na moment tworzenia tego filmu ta jest dużo bardziej atrakcyjna od tego, co mają do zaoferowania konkurenci. Jednak ty przed ostatecznym wyborem porównaj testowany tu model z pozostałymi laptopami o zbliżonych parametrach. Dla twojej wygody w opisie zostawiłem dedykowany link do Cineo, w którym odnajdziesz właśnie inne sprzęty o podobnych konfiguracjach. Przeanalizuj je i podejmij decyzję najlepszą do obecnej sytuacji rynkowej. Jeśli podobał Ci się ten materiał to warto zostawić subskrypcję, a jeśli już subskrybujesz to pamiętaj o zaglądaniu na stronę www. techmania. kd. pl. Z mojej strony to wszystko i dziękuję, że zostaliście ze mną do samego końca. Trzymajcie się. Hej!.