VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Ostatnio przyglądaliśmy się bliżej RTX 3080 w wersji Hall of Fame i ta karta niesamowicie się Wam podobała. Jest to dość specyficzna konstrukcja, która jest skierowana raczej do hardkorowych overclockerów. Jednak my dzisiaj zajmiemy się czymś odrobinę bardziej przyziemnym. RTX 3080 Ti, ale w wersji Xgamer. Właśnie zwróćcie uwagę, że nie jest to model SG, których w zasadzie znajdziecie więcej na rynku, a wersja EXG. Na czym polega to różnica i którą wersję powinieneś wybrać? Dzisiaj odpowiem właśnie na to pytanie. Z tej strony Paweł, a Ty oglądasz kanał Tech Mania HD. Zapraszam. Ten materiał obejrzysz dzięki wsparciu platformy GVG Moll. Jest to ogromny sklep specjalizujący się w kluczach do gier na PC, Xbox, PlayStation czy nawet Google Play.
Zdobędziesz tu praktycznie wszystko. Od kart podarunkowych do Steama po oprogramowanie pokroju Office'a czy Windows'a. Przestań przypłacać i już teraz odwiedź stronę. Link oraz kod zniżkowy na 20% odnajdziesz pod filmem w opisie. KFa2 jest marką, która wciąż zyskuje na swojej rozpoznawalności. Przynajmniej w naszym kraju. Coraz więcej użytkowników decyduje się na karty noszące właśnie te logo. W końcu są to zwykle konstrukcje dobrze lub nawet bardzo dobrze wykonane w niczym nieustępujące topowym producentom. No i to co niezwykle istotne, przynajmniej w obecnej sytuacji ekonomicznej. Ich ceny potrafią być sporo niższe niż u konkurencji. Zobaczmy więc co czeka na nas w pudełku z RTX 3080 Ti EXG. Po podniesieniu pokrywki kartonu naszym oczom ukazuje się podświetlana podpórka karty graficznej.
Dokładnie taka sama znalazła się w poprzednio testowanym RTX 3090, który należał do serii SG. Poniżej znajduje się krótka instrukcja instalacji, jak i podłączenia, synchronizacji i oświetlenia RGB. Jeśli to twoja pierwsza instalacja od dawna, to warto na dokumentację rzucić okiem. Oprócz tego w opakowaniu odnajdziemy jeszcze przewód do synchronizacji oraz niezbędne śruby z nakrętkami do instalacji wspornika dla karty. Poniżej to co interesuje nas najbardziej. Świeżutki, nieotwarty jeszcze RTX 3080 Ti no i ta przyjemność rozpieczętowania antystatycznego opakowania. Fantastyczne uczucie. Przyjrzymy się więc jej z bliska. Karta długa jest na 316 mm, wysoka na 124 i gruba na 58 mm, czyli choć zajmuje ona dwa śledzie w obudowie, to blokuje i tak trzy z nich. W temacie gniazd, typowy standard.
Trzy razy DisplayPort wersji 1. 4a oraz jedno HDMI 2. 1. Tak, te ostatnie pozwala na podłączenie 120 Hz telewizora 4K, więc nawet w salonie w pozycji leniwca można cieszyć się wysokim oświeżaniem w rodziczości 2160p. Backplate wykonany jest oczywiście z metalu, jak możecie zauważyć. Na końcu wzbogacony został on o niewielkie nacięcia. Te mają na celu umożliwienie przeciśnięcia rozgrzanego powietrza na przestrzał. Zmniejsza to odrobinę ciśnienie, z którym walczyć musi ostatni wentylator. Aczkolwiek perforacja ta, przynajmniej wersji EXG, jest dość marginalna. Na aktywne chłodzenie składają się tutaj trzy wentylatory. Dwa zewnętrzne o średnicy 92 mm oraz jeden w środku 102 mm. Na grzbiecie znajdują się dwa wzmocnione metalowymi obejmami gniazda dla 8-pinowych wtyczek zasilania.
Tu warto nadmienić, że na tyle karty znajduje się wycięcie, a w nim ulokowano dwie malutkie diody. Biała oznacza, że wszystko jest jak najbardziej ok. Czerwona informuje o braku dodatkowego zewnętrznego zasilania, które jest w końcu niezbędne do działania, a tym samym do zobaczenia czegokolwiek na ekranie monitora. To w razie wszelkich kłopotów z okablowaniem czy zasilaczem samego komputera pozwoli nam na szybką diagnozę usterki. Tuż obok zasilania znajduje się wtyczka pozwalająca na synchronizowanie oświetlenia RGB komputera z kartą graficzną. Jeżeli nie zależy nam na jednolitej barwie całego zestawu, to oczywiście nie musimy z tego gniazda korzystać i możemy w pełni zdać się na oprogramowanie producenta. Kilka centymetrów dalej na płycie PCB karty znajduje się punkt pomiaru napięć.
Ten może być przydatny w razie usterki czy odrobinę bardziej wyrafinowanego podkręcania. Pod względem wizualnym karta wypada jak najbardziej ok. Ostra krawędzie z lekka przysłaniające wentylatory w odcieniu antycytu połączonego z czernią kojarzą się z dojrzałą, a czy z lekka zadziorną estetyką. Na grzbiecie odnajdziemy już więcej tworzywa, ale te w okolicy wypuklenia z mod do marki KF-A2, które brzmi What's Your Game, prezentuje się już trochę lepiej. Głębokie czarne tło odbija wszelkie refleksy światła, a ta umyślnie niestaranna czcionka rozświetlana jest wraz z wentylatorami. Na tym etapie trudno by było rozróżnić konstrukcję KF-A2 w wersji EXG od wersji SG. Jednak jak zawsze diabeł tkwi w szczegółach, więc w tym segmencie skupimy się właśnie na nich.
Tak naprawdę tych różnic jest całkiem sporo, lecz widać je dopiero po zestawieniu obydwu kart jedna przy drugiej. Tał góry, to co prawda RTX 3090 SG, ale wszystkie wersje serious gaming charakteryzują się tym samym wzornictwem. Jak ex-gamer jest troszkę jaśniejszy z przodu za sprawą tych antycytowych, czy nawet nazwijmy to grafitowych krawędzi wchodzących na wentylatory, tak serious gaming jest ciemniejsza. Jedynym rozjaśnieniem są tu białe malowania. To co rzuca się w oczy to rozmiar wentylatorów, który niewątpliwie wpływa też na wysokość karty. Porównując ze sobą dane techniczne RTX 3080 TI wersji EXG po lewej, do SG po prawej widzimy, że testowana sztuka jest od niej wyższa o 11 mm.
Seria SG wyposażona jest w trzy 92 mm wentylatory i to bez znaczenia czy mówimy o RTX 3070, czy jak w tym przypadku 3090. Z kolei w wersjach ex-gamer środkowy wentylator to 102 mm sztuka. Niby jest to drobiazg, ale jednak znaczący bowiem od promiennik ciepny jest odpowiednio wyższy i to nie tylko w miejscu tego większego wentylatora, a na całej długości karty. W rezultacie wychodzi na to, że chłodzenia stosowane w serii ex-gamer są zwyczajnie wydajniejsze i choć nie mam drugiego RTX 3080 TI w wersji SG, abym mógł to dokładnie przeanalizować, to sama specyfikacja ze strony producenta na to by w zasadzie wskazywała. Zwróć uwagę, że EXG po lewej ma wyższy zegar boostowania niż eli seria SG.
Jasne jest to tylko 15 MHz więcej, ale z jakiegoś powodu więcej. Serious Gaming jest też zazwyczaj tańsza, chociaż wraz z nią otrzymujemy dodatkowy czwarty wentylator wyciągający, który opcjonalnie możemy umieścić na backplate. W zasadzie temu małemu wentylatorkowi poświęciłem cały materiał, więc jeśli ciekawi Cię czy rzeczywiście obniża on temperaturę procesora graficznego, pamięci karty oraz jaki wpływ ma on na moduły RAM, bo ma, to zaraz po tym koniecznie musisz zobaczyć tę dogłębną analizę. Lecz jeszcze spokojnie, materiał ten pojawi się na końców proponowanych. Na wyższą cenę w serii XGamer niewątpliwie składa się więc masywniejsze chłodzenie i odrobinę bardziej podbity zegar boost, ale kolejną różnicą są diody informacyjne przy wtyczkach zasilania. Te występują tylko wersji EXG. W SG ich już nie odnajdziemy.
Chociaż przy obecnej sytuacji rynkowej to nie klient wybiera wersję karty, a to raczej wersja karty wybiera klienta. Innymi słowy bierzemy po prostu to, co jest dostępne i wydaje się nam być obarczone najmniejszym podatkiem od luksusu. Jednakże nawet gdybyśmy mogli pominąć wszystkie ograniczenia związane z dostępnością kart graficznych, to tak, seria XGamer jest właśnie tą, w cudzysłowie mówiąc, lepszą. Sprawdźmy więc jakie temperatury odnotowała ona w zamkniętej obudowie NZXT H510 Flow. Teste obciążeniowe wykonałem w znanym i lubianym furmarku, który to nieustannie zasysał okrągłe 350 W energii. Po wygrzaniu i kolejnych 30 minutach pomiarów temperatura rdzenia procesora zamknęła się na poziomie 75,7°C. Co ciekawe, hotspot, czyli temperatura najcieplejszego miejsca na rdzeniu miała w tym czasie 82,4°C.
Jest to niespełna o 7 więcej, czyli wynik jak najbardziej dobry i wskazuje na prawidłowy, jednolity docisk od promiennika cieplnego do krzemowej powierzchni procesora graficznego. Wartość ta dopiero od niedawna wskazywana jest przez HW Info i dobrze jest zwracać na nią uwagę, bowiem różnica ta czasami może wynosić więcej jak 20°C czy w ekstremalnych sytuacjach nawet 30°C. Wtedy należałoby się już martwić i sprawdzić czy chłodzenie sprawidłowo dociśnięte lub czy pasta w pełni pokrywa całą powierzchnię. Chociaż czasami zwykłe dodanie podpórki może rozwiązać ten problem, bowiem nawet lekko wygięta karta może tracić równomierność docisku. Taka sama sytuacja może mieć też miejsce w przypadku pamięci VRAM. Tutaj w formarku temperatura zamknęła się na poziomie 90°C.
Wartość ta może wydawać się wysoka, ale w rzeczywistości jest ona jak najbardziej w normie. Chociaż w przypadku temperatury pamięci karty graficznej wiele zależy od rodzaju obciążenia, bo każdy stres test czy gra w innym stopniu ją obciąża. Uzyskane wyniki osiągnięte były na fabrycznych, automatycznych nastawach wentylatorów, które pod koniec testu obracały się z prędkością 1794 obrotów na minutę, czyli bez żadnego nadmiernego rozpędzania się i można rzec, że towarzyszył temu jedynie cichy, taki nieirytujący szum. Skoro już mówimy o odczuciach akustycznych, to warto tu dodać, że podczas normalnych testów piszczenia cewek nie wychwyciłem. Po zdjęciu panelu bocznego, włączeniu benchmarku w Rainbow Six C, czyli zatrzymaniu wentylatoru w obudowie dopiero z 5 cm od karty dało się coś tam delikatnie usłyszeć.
No dobrze, KFA2 RTX 3080 Ti wersji X-Gamer wydaje się być po prostu bardzo dobrym wyborem, ale jak sobie ona radzi w grach? W tym celu sprawdziłem kilka tytułów w różnych ustawieniach, ale tylko w dwóch rozdzielczościach 1440p oraz w 4K, no bo nie oszukujmy się, w Full HD ta karta nie miałaby po prostu co robić. Przegląd zacznijmy od Fortnite. Bez względu czy chcemy czy nie chcemy, tytuł ten wciąż cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a że na ustawieniach epickich gra wygląda nie tylko dobrze, to do tego potrafi solidnie obciążić cały system. W rozdzielczości 1440p notujemy średnio uzyskane 178 klatek na sekundę. Przy tak wysokiej ilości klatek włączenie DLSS przynosi niewielki, bo blisko 7% wzrost.
Chociaż tu musicie mi wybaczyć, ale mój podkręcony Ryzen 9 3900XT nie należy już do świeżynek i w części testów po prostu nie pozwala karcie w pełni rozwinąć skrzydeł. Chociaż domyślam się, że też nie każdy z Was jeszcze przesiadł się na 12 generację Intela, więc wyniki, które tu widzicie są trochę bardziej przyziemne. W każdym razie przeskoczenie do rozdzielczości 4K obciążyło bardziej GPU i lepiej demonstruje potencjał, jakim dysponuje RTX 3080 Ti. Średnio uzyskany klatkarz wyniósł niespełna 90 na sekundę, ale włączenie technologii DLSS podbiło go do zawrotnych 136,6. Jest to wynik o 52% wyższy. Zadziwiające, co technologia NVIDIA potrafi tu uczynić.
Jeżeli tylko chcesz dowiedzieć się więcej na temat DLSS, czym ono jest i jak działa, to link do mojego materiału na ten temat pojawi się teraz w prawym górnym rogu oraz będzie w opisie poniżej. Kolejnym tytułem, który sprawdzimy jest Red Dead Redemption 2. Tutaj w sumie bez rewelacji. Nikogo nie zaskoczy to, że tak mocna karta bez trudu radzi sobie nawet w rozdzielczości 4K. Włączenie DLSS podbija klatkarz odpowiednio o 6,5 w 1440p oraz blisko o 15% w 2160p. Tu też możecie zauważyć, że jak 1% low są na przyzwoitym poziomie, tak 1,10 najniższych klatek notuje dropy do 34. W dużej mierze odpowiedzialny jest za to procesor, ale też w tego typu grze nie sprawia to żadnego problemu.
No i tak niskie spadki występują jedynie w 4K. Zmieńmy klimat na coś bardziej esportowego. Rainbow Six Siege nawet na Ultra to żadne wyzwanie dla tak mocnego procesora graficznego. W 1440p notujemy ponad 0,5 tysiąca klatek na sekundę, w 4K grubo ponad 200. Niektórych z Was może zdziwić niższa wartość po włączeniu technologii DLSS w rozdzielczości 1440p. Jednak bez obawy. Takie zjawiska są jak najbardziej normalne przy klatkarzach dochodzących do 500 na sekundę. DLSS nie jest w stanie dodać już niczego więcej. Zwyczajnie jest to już zbyt szalona wartość. Chociaż jak widzicie przy 4K już dodaje nam blisko 20% do wydajności. Cyberpunk 2077 zostawiłem sobie na sam koniec. Jaka ta produkcja jest chyba każdy już wie.
Kontrowersyjna to mało powiedziane, ale po wszelkich łatkach staje się coraz bardziej grywalna. Aczkolwiek jej przesadnie wygórowane wymagania to zupełnie inna kwestia, która chyba nigdy nie ulegnie poprawie. Jak widzicie w rozdzielczości 1440p na ustawieniach Ultra notuje ona ponad 85 średnio uzyskanych klatek obrazowych. Z dodaniem DLSS wartość podnosi się blisko o 27%, czyli do ponad 108 klatek. Włączenie technologii śledzenia promieni w ogromnym stopniu dodaje pracy każdemu procesorowi graficznemu, ale na testowanym RTX 3080 Ti taka rozgrywka to wciąż płynne doświadczenie na poziomie 76 fps. Szarpnięcie się na 4K jest jak najbardziej tu wykonalne z tym, że bez śledzenia promieni to po włączeniu DLSS.
Resumując to RTX 3080 Ti z serii X Gamer to konstrukcja, którą każdy z nas przypuszczam, że bez zmrużenia oka chętnie zainstalowałby w komputerze. I choć dostępność to wciąż spory problem, to przy bardziej atrakcyjnych cenach kart od KFA2 ta tutaj to istny kąsek. W opisie poniżej oprócz dwóch kolejnych filmów, które powinieneś zobaczyć znajduje się też link do sprawdzenia aktualnej ceny karty. Jeżeli podoba Ci się to co robię na kanale to od niedawna można wspomóc moją pracę bezpośrednio przez YouTube. Wystarczy kliknąć przycisk Wespry, każda pomoc ma ogromne znaczenie. Dziękuję też obecnym patronom, do których możesz dołączyć i Ty poprzez serwis Patronite. Dziękuję, że zostaliście ze mną do samego końca. Trzymajcie się. Hej!.
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.