VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Z pewnością zauważyliście, że zakup odpowiednich słuchawek wcale nie jest łatwy. Tak ogromny wybór sklepach zamiast ułatwiać tylko utrudnia sprawę. A jeśli szukamy pomocy na forach, to powodzenia. Na forach najwięcej do dodania mają specjalisti, którzy danych słuchawek nigdy na uszach nie mieli ba. Pewnie nawet koło nich nie siedzieli. Dlatego też moje uwagę zwróciły słuchawki od Cooler Master o bardzo czystym i eleganckim dizajnie. Nie zaprzeczani mogło się one podobać nie tylko wizualnie, ale także pod względem ceny. Tylko czy warto je kupić? Sprawdźmy to. Z tej strony Paweł, a Ty oglądasz kanał Tech Mania HD. Zapraszam na recenzję słuchawek Master Pulse White Edition. Słuchawki są prawidłowo zapakowane w przyzwoitym kartonowym pudełku z okienkiem.
Po wysunięciu tacki od razu widzimy to, co najlepsze. W zasadzie w opakowaniu nie ma zbyt wielu dodatków. Pod wspomnianą tacką znajduje się jedynie prosta instrukcja, a do kabla dołączony jest rozdzielacz do słuchawek oraz mikrofonu. Całość wraz z kablem waży lekko poniżej 400 gramów, za to konstrukcja jest bardzo solidna. Aluminiowa rama jest sprężysta i z łatwością znosi nawet brutalne rozciąganie. Według mnie siła na cisku jest odpowiednio zbalancowana. Nie jest ona za mocna, dzięki czemu nawet przy dłuższej sesji docisk nie powoduje zauważalnego dyskomfortu, ale też z drugiej strony jest ona wystarczająca na to, aby poduszki opierały się pewnie w oku uszu.
Dzięki temu słuchawki trzymają się w stabilnie na naszej głowie, ale i niweluje to wyciek dźwięku z czy do ich wnętrza. Nauszniki pokryte są skóropodobnym materiałem i nie wygląda on na taki, który miałby zacząć się kruszyć nawet po dłuższym okresie użytkowania. Co prawda jest to tylko moje przypuszczenie i na potwierdzenie tej tezy niezbędne byłoby kilka lat. Aczkolwiek nawet gdyby ów materiał miał się zacząć przedwcześnie zużywać, to łatwo można zdjąć nauszniki i wymienić na nowe, lub nawet oprzeć je dowolnym materiałem u lokalnej krawcowej, ale to tylko wyprzedzając fakty.
Oryginalnie zastosowany to materiał jest miękki, doskonale izoluje od otoczenia, jednak w cieplejsze dni jego kontakt ze skórą może powodować delikatny dyskomfort, czy też inaczej mówiąc zagrzewanie, a w połączeniu ze szczelnymi usznami swobodne oddychanie uszu jest już znacznie utrudnione. Dlatego warto chociaż raz na godzinę oderwać się od gry i odrobinę przewietrzyć, co i tak wyjdzie nam przecież tylko na zdrowie. Z kolei na plus zasługuje wielkość owych muszli. Są one na tyle duże, aby komfortowo pomieścić wewnątrz całe ucho, dzięki czemu nacisk rozłożony jest równomiernie wokół nich, bez przyciskania bezpośrednio żadnej części ucha.
Posłużył się tutaj przykładem znacznie droższych i bardzo popularnych słuchawek audio technika ATH-M50X, w których nie jestem w stanie w pełni komfortowo zmieścić uszu i zawsze z którejś strony nausznik dociska część mojego ucha zamiast rozłożyć nacisk tylko wokół niego. Przez to nawet po krótkim czasie noszenia odczuwam dyskomfort. Większy rozmiar muszli w Cooler Master jest tutaj zdecydowaną zaletą i dodaje plus pięć do komfortu. Kolejnym elementem wartym poruszenia jest aluminiowy pałąk, bowiem wydaje mi się, że to do tego elementu czepia się największa część internetu. Owszem, każde stuknięcie, dotknięcie czy szarpnięcie pałąka powoduje nieprzyjemny, metaliczny dźwięk wewnątrz słuchawek, który brzmi mniej więcej tak. CZEŚĆ DŚWIĘK Coś jakby dostać szpadlem po głowie.
Dlatego zarzut ten mógłby się wydawać jak najbardziej uzasadniony i wręcz zniechęcający do zakupu. Ale chwila, moment! Zastanówmy się tak realnie i zdroworozsądkowo nad tym, czy podczas normalnego korzystania ze słuchawek puka nam ktoś ciągle w głowę. O ile nie mamy wrednego młodszego brata czy tresowanego dzięcioła przesiadującego nam na głowie, przecież nie powinniśmy się niczego bać. Podczas całego okresu testowania słuchawek nie zdarzyła mi się sytuacja nieumyśnego puknięcia w pałąk, więc całe to czepianie się biednego aluminiowego elementu uważam… No właśnie, tylko i wyłącznie za czepialstwo. Ten metaliczny, aczkolwiek znacznie cichszy dźwięk możemy wyłapać jedynie podczas zakładania słuchawek, a podczas samego użytkowania on już po prostu nie występuje.
Nie uważam więc, że jest to jakakolwiek wada konstrukcji, bowiem zastosowanie aluminiowego pałąka ma zdecydowanie więcej zalet, aniżeli wad. Na pewno elastyczność, trwałość oraz elegancki design są po prostu tego warte. Co do opaski, to góra wykonana jest z miękkiego, białego plastiku. Spód będący jednocześnie opartiem ciężaru dla konstrukcji wyposażony jest w pięć niezależnych, miękkich poduszeczek, dopasowujących się do wielkości oraz kształtu głowy gracza. Z kolei całość trzyma się na stalowych linkach, zwiększając tym samym ich trwałość. Dobrze, ale skoro są to słuchawki przeznaczone dla gamerów, to siłą rzeczy muszą posiadać jakąś formę wbudowanego mikrofonu po to, aby móc porozumiewać się z innymi graczami z drużyny. Zwykle od takiego mikrofonu po prostu wiele się w nią czekuje.
Ma być na tyle dobry, aby dało się zrozumieć to co mówimy. I przecież zwykle to wystarczy. Jednak w tej konstrukcji został on zoptimalizowany pod tym kątem, aby wychwytywać tylko częstotliwości ludzkiego głosu. Tym samym większość pozostałych zbędnych dźwięków powinna być wyeliminowana lub chociaż ograniczona. A co ja mogę powiedzieć na jego temat? Cóż, pewnie część z Was zauważyła symbol mikrofonu w prawym górnym rogu ekranu i od momentów, w którym się on pojawił, nagrywam tę część właśnie przy użyciu tego małego, budowanego w słuchawki mikrofonu. Chyba sami możecie najlepiej osądzić to jak on brzmi. Czy dałoby się tego słuchać na dłuższą metę? Czy też nie? Oczywiście mogą być słyszalne szumy, bowiem tę część nie podawa już żadnej obróbce.
Jednak gdybyście byli zainteresowani nagrywaniem gameplayu przy użyciu tego mikrofonu, to chociażby taki malutki zabieg korekcji graficznej czy nawet odszumiania w postprodukcji znacznie poprawia jakość przechwyconego dźwięku, co może być słyszalne w tym momencie. Zdecydowanie jest to lepsza jakość niż ta, którą uzyskamy przy użyciu mikrofonu w laptopie czy chociażby takiej kamerce internetowej. No ale przeskoczmy już na normalny mikrofon i do kolejnego tematu, którym jest opatentowana technologia Bass FX. Jakkolwiek dumnie by to nie brzmiało, to w zasadzie sprowadza się ono jedynie do tej zdejmowanych bocznych paneli, których zadaniem jest uwydatnienie i podkreślenie tonów średnich oraz niskich. Gdy są one założone, dźwięk jest lepiej zrównoważony i łatwiej jesteśmy w stanie wyłapać poszczególne dźwięki w tym zakresie, ale także dodatkowo izoluje niechciane dźwięki dobiegające zewnątrz.
Może to być przydatne zwłaszcza podczas gamingu, chociażby wtedy, gdy bardziej zależy nam na usłyszeniu kroków przeciwnika. Z kolei zdejmując je, uwydatniane są tony niskie, które zazwyczaj preferujemy przy słuchaniu muzyki. Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że brzmi to trochę jak ściema, ale uwierzcie mi, naprawdę zdjęcie plastikowych pokrywek powoduje, że bas zmienia się w głośne i takie głębokie tąpnięcie, które może trafić mocno w gusta części słuchaczy. Za reprodukcję dźwięku odpowiedzialne są 44-milimetrowe przetworniki, a dobrze seporujące nauszniki pozwalają na skuteczne odcięcie się od otaczającego świata. W kwestii głośności to, śmiałbym rzec, że są to najgłośniejsze słuchawki, z jakimi miałem kiedykolwiek do czynienia. Rozkręcony na maxa raczej bez większego problemu potrafił uszkodzić słuch.
Dlatego też szczerze radzę najpierw je podłączyć, wcisnąć play, ściszyć i dopiero później założyć na uszy. Tak duży potencjał głośności ma raczej służyć temu, aby można ich słuchać dość głośno, bez najmniejszych dystorcji czy dławienia. Jednak pomówmy o jakości i brzmieniu. Tutaj już nie jest tak kolorowo. W moim niemaniu dźwięk jest dosyć płaski i mało wyrazisty. Z jednej strony nie brakuje ani basu, ani tonów wysokich. Jednak środek spektrum wydaje się być taki dosyć nieklarowny i mówiąc po prostu brakuje tego czegoś. Gdybym miał porównywać się z innymi konstrukcjami to wolę już to, jak grają słuchawki Audio Technica ATH-M50X, nawet jeśli są to słuchawki studyjne o znormalizowanym brzmieniu.
Jednak to dalej nic porównając z tymi jak grają słuchawki Sennheiser 363D. Tylko że te kosztują blisko 1000 zł, więc trudno tutaj się czepiać tego, że grają lepiej aniżeli Master Pulse, które są no przecież kilkukrotnie tańsze. Oczywiście jest to tylko moje indywidualne odczucie i każdy może w inny sposób odebrać dźwięk przez nie reprodukowany. Na mnie szał nie zrobiły, ale słowem klucz jest tutaj słowo mnie. Pamiętajcie bowiem, że każdy ma prawo mieć inne preferencje dotyczące dźwięku. Dla przykładu mój 14-letni syn z tych trzech propozycji zdecydowanie preferuje to, jak brzmią słuchawki od Cooler Master, więc jak widać jest to kwestia tylko i wyłącznie gustu, a o tym jak wiadomo się po prostu nie dyskutuje.
Tym samym lekko przejdźmy do następnego tematu, którym jest kabel. W teorii powinien być on mniej podatny na plątanie. W zasadzie o ile nie zrobimy kilku słupów to rozplątuje się on bardzo sprawnie. Producent zastosował nawet wzmocnienie kabla w miejscu, gdzie załamują się one najczęściej, czyli oczywiście na spodzie muszli. Niby drobiazg, ale cieszy. Ubolewam jedynie nad tym, że nie jest on w oplocie, a jego długość pozostawia wiele do życzenia. 1,2 metra byłoby jak najbardziej ok dla słuchawek przeznaczonych do smartfona czy nawet laptopa. Lecz mówiąc o gamingu, takim na wypasie, zwykle mamy na myśli skrzynkę, która najczęściej swe dziurki ma gdzieś na tyle. To może być problem i długość ta okazać się może po prostu niewystarczająca.
Oczywiście tylko wtedy, gdy twoja obudowa pozbawiona jest gniazda na froncie lub jest w dosyć nietypowej lokacji, chociażby tak jak u mnie. Idąc dalej po kablu napotykamy pilot, który w swej budowie jest dosyć nieskomplikowany. Odnajdziemy na nim jedynie suwak służący do włączenia-wyłączenia mikrofonu oraz analogowe pokrętło głośności. Zastosowany tutaj pozłacany konektor umożliwia na korzystanie ze słuchawek, jak i wbudowanego mikrofonu, także w łączeniu ze smartfonem czy nowszymi netbookami używającymi jednego gniazda dla oputych funkcji. W zestawie otrzymujemy także dodatkowy adapter, pozwalający rozdzielić mikrofon oraz słuchawki na dwa oddzielne złącza typu mini jack po to, aby móc je podłączyć do standardowych portów spotykanych zwykle w komputerach. Jak widać, są to słuchawki wpasowujące się w segment gamingowy, jednak wcale to nie przesądza o ich zastosowaniu.
Choć sprawdzają się one najlepiej jako wyposażenie stanowiska gracza, to nie widzę żadnych przeciwskazań przed tym, aby zabrać je na miasto czy w dalszą podróż. Dobrze odcinają od ulicznego hałasu, a ich krótki kabel staje się wtedy nawet zaletą. Co prawda, latem raczej nie polecałby wychodzić z nimi na zewnątrz. Z kolei zimą. No właśnie zimą, czemu nie? WIAW wersja świetnie wpasowuje się w otoczenie, a dobrze izolujące nauszniki ochronią wyśmienicie przed zimnem i wiatrem. Reasumując, to słuchawki Master Pulse White Edition są ciekawym wyborem. Muszę im przyznać to, że wyglądają naprawdę dobrze i cieszą moje oko. Pilot jest jak najbardziej ok, a solidna konstrukcja powinna wytrzymać nawet długie lata złego traktowania.
Do tego duże i głębokie nauszniki również należą do zalet, lecz ogólna charakterystyka dźwięku, jak dla mnie, po prostu nie jest zachwycająca. Moim skromnym zdaniem jest to najsłabszy element tej konstrukcji, chociaż na pewno są tacy, którym przypadnie ona do gustu i bez przeszkód będą mogli się o niej cieszyć ich posiadanie przez cały okres użytkowania. Jak zwykle w opisie pod filmem pozostawię dla Ciebie link do sklepu internetowego, gdzie może sprawdzić ich aktualną cenę oraz dostępność. Jeżeli podobało Ci się to nagranie, bardzo proszę pozostaw po sobie chociaż tą łapkę w górę oraz subskrybuj mój kanał, a może znasz kogoś z interesowanego tematem, jeśli tak, koniecznie weź li mu linka.
Natomiast, jeśli masz jakiekolwiek pytania, jak zwykle możesz je zadać w komentarzu pod tym filmem. Tymczasem ja się z Tobą już żegnam i zapraszam do następnych nagrań. Trzymajcie się, hej!.
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.