VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Dzień dobry Państwu. Skończyła się na szczęście kampania wyborcza i możemy wrócić do nagrywania trochę dłuższych materiałów, również na tematy podatkowe. Postaram się w miarę regularnie, co do tej regularności, zresztą zobaczymy jak wyjdzie, ale postaram się w miarę regularnie nagrywać nowe odcinki o podatkach, tak żebyście wiedzieli, co się dzieje z polskim prawem podatkowym i tak żebyście wiedzieli, co zrobić, żeby tych podatków zbyt dużo nie płacić, bo jak wiadomo podatków się żadnych nie uniknie, ale chodzi o to, żeby zapłacić ich jak najmniej. I w pierwszym odcinku, po tym powrocie do tematyki podatkowej, opowiem Wam, a w zasadzie pochwalę się, bo to przyszedł czas, żeby wreszcie się pochwalić, wielkim zwycięstwem z Krajową Informacją Skarbową.
Przez ostatnie kilkadziesiąt miesięcy to czułem autentyczną, pełnoskalową wojnę z Krajową Informacją Skarbową, tą wojnę, która kosztowała mnóstwo, może nie tyle żyć ludzkich, ale mnóstwo godzin pracy i to po obydwu stronach, zarówno Kancelaria Męcyn, jak i Krajowa Informacja Skarobowa musiała zaangażować znaczne środki po to, żeby tą wojnę wygrać. Sam byłem ciekaw, kto się okaże bardziej uparty, chociaż ja już wielokrotnie mówiłem, że jestem wyjątkowo uparty i ciężko znaleźć kogoś bardziej upartego ode mnie, natomiast brałem pod uwagę to, że moje środki są dużo bardziej ograniczone od środków Ministerstwa Finansów i może się okazać, że mój upor nic nie da w porównaniu z olbrzymimi zasobami państwowymi, ale okazało się, że mój upór wygrał i wygraliśmy z Krajową Informacją Skarbową w sprawie IP Box.
I już mówię, jak cała sprawa się ma, na czym stanęło i ile set bitew po drodze zostało wygranych po to, żeby dociągnąć tę sprawę do szczęśliwego końca. Wszystko zaczęło się w 2019 roku, kiedy udało nam się zauważyć, że ulga IP Box, która była projektowana dla Software House'ów, na przykład, w ogóle nie nadaje się dla Software House'ów, ewentualnie tylko szczątkowo, a przede wszystkim nadaje się dla programistów na jednoosobowe działalności gospodarczej. Zacząłem mówić dużo o ulgach IP Box i programiści z całej Polski zaczęli się zgłaszać po to, żeby również płacić 5% od tego, że są programistami na jednoosobowej działalności gospodarczej. 5% to nie jest dużo, programiści umieją liczyć, więc policzyli, że im się to opłaca.
Tak, żeby cały proces był bezpieczny, trzeba było najpierw zdobyć indywidualną interpretację podatkową, gdzie należało zadać pytanie, czy to, co ja robię, programuję na przykład, jest działalnością badawczo-rozwojową, bo jeżeli jest działalnością badawczo-rozwojową, to wtedy można płacić 5% podatku dzięki uldze IP Box, ale jest ten warunek, trzeba prowadzić działalność badawczo-rozwojową. Wysłaliśmy tych wniosków w zasadzie tysiące i przez pierwszy, dosyć długi okres nie było z tym żadnego problemu. Piszemy wniosek, pytamy, czy programista prowadzi działalność badawczo-rozwojową, KIS odpisywał, że programista oczywiście prowadzi działalność badawczo-rozwojową, w związku z czym programista mógł płacić 5% podatku dochodowego.
I niestety, w 2021 roku w Ministerstwie Finansów doszli do wniosku, że to byłoby zbyt piękne, żeby ktoś mógł płacić zaledwie 5% podatku dochodowego, że to niesprawiedliwe, no jak tak można, tylko 5%, to my płacimy tak dużo, a ci oszuści, złodzieje, programiści, tylko 5%, trzeba to zatrzymać. I przestali wydawać pozytywne interpretacje w zakresie ulgi IP Box. To znaczy, o czym też informowałem wiele razy, dalej można było dostać indywidualną interpretację pozytywną, ale pod warunkiem, że w stanie faktycznym samemu się przyznało do tego, że prowadzi się działalność badawczo-rozwojową.
Wtedy organ odpisywał, no Panie Programista, jak Pan sam twierdzisz, że prowadzisz działalność badawczo-rozwojową, to oczywiście, że możesz płacić 5%, ale potem, gdyby przyszli na kontrolę i powiedzieliby, no nie no, gdzie tu, tu nie ma żadnej działalności badawczo-rozwojowej, to Programista cały ten podatek musiałby zwrócić z odsetkami, bo taka interpretacja w ogóle go nie chroniła, bo nie rozstrzygała najważniejszej rzeczy, podstawowej dla tej ulgi, czy ktoś prowadzi działalność badawczo-rozwojową, czy jej nie prowadzi. Bo taki Programista w tej lipnej interpretacji sam przyznawał się do tego, że prowadzi, a nie pytał o to i to był klucz. My, jako jedyni na rynku, cały czas odmawialiśmy przyznawania w stanie faktycznym, że nasz klient prowadzi działalność badawczo-rozwojową. W rezultacie KIS odmawiał nam przyznawania interpretacji, a my z tym szliśmy do sądu.
To się zaczęło w roku 21. Na samym początku roku 22. w styczniu, jest taki do teraz filmik na YouTube, gdzie świętowałem pierwsze zwycięstwo. Nie tyle przed wojewódzkim sądem administracyjnym, ale przed naczelnym sądem administracyjnym, tym najważniejszym w sprawach podatkowych, gdzie NSA w sposób zupełnie oczywisty przyznało nam rację. Tak, stwierdził NSA, krajowa informacja skarbowa ma informować podatnika, jakie ma płacić podatki, a nie ma go o to pytać. To znaczy, to nie podatnik ma wiedzieć, czy prowadzi działalność badawczo-rozwojową, tylko krajowa informacja skarbowa została do tego powołana. No to niech mówi, a nie niech odmawia odpowiedzi na proste pytanie takiego programisty.
Wydawało mi się wtedy, że w Ministerstwie Finansów są jakieś resztki przyzwoitości oraz racjonalności, że skoro nawet naczelny sąd administracyjny powiedział im, że mają odpowiadać na pytania, to wezmą się do roboty i będą odpowiadać na pytania. Niestety, bo raz kolejny okazałem się zbyt łatwowierny, bo raz kolejny okazałem się zbyt naiwny i uwierzyłem w rozsądek, dobrą wolę i przyzwoitość oraz uczciwość urzędników. Mimo przegranej sprawy przed NSA, dalej konsekwentnie odmawiali wydawania interpretacji podatkowych. Sprawy przed sądem zaczęły nagle iść w setki. My wszystkich klientów, którzy nie dostawali pozytywnej interpretacji od KIS-u, już bez brania dodatkowych opłat, pisaliśmy dla nich skargi do wojewódzkiego sądu administracyjnego. Wygrywaliśmy sprawy przed wojewódzkim sądem administracyjnym w setkach.
Następnie skarbówka z nie wiadomo, nie zrozumiałym, nie wiadomo skąd wziętym zacięciem i uporem odwoływała się do naczelnego sądu administracyjnego, gdzie również z nimi wygrywaliśmy. Dostawali baty na każdym kroku, w każdym WUS-a, w każdym NSA, konsekwentnie dziesiątki, a potem setki razy dostawali baty i dalej konsekwentnie się odwoływali. Wtedy jesienią 1922 roku, już po tylu kolejnych sprawach, postanowiliśmy podejść ich sposobem, że skoro KIS jest taki zacietrzewiony, to przesłynie tę sprawę gdzie indziej, i nie ktoś jeszcze inny poza KIS-em zobaczy, że jest problem.
I skoro KIS posługuje się argumentacją, że oni to w sumie nie wiedzą, czy to jest działalność badawczo-rozwojowa, czy też nie, ponieważ działalność badawczo-rozwojowa jest zdefiniowana w ustawie prawo o szkolnictwie wyższym, to oni się na tym nie znają, bo to szkolnictwo wyższe, to wysłaliśmy wniosek o interpretację, ale już nie podatkową, ale taką zwyczajną interpretację do przepisów, do której mamy prawo na gruncie ustawy Prawo Przedsiębiorców, wysłaliśmy do Ministerstwa Edukacji i Nauki, no to w końcu ich broszka. I taki wniosek o interpretację dla jednego klienta wysłaliśmy we wrześniu 2022 roku.
Oni tam się strasznie zdziwili, a już na pewno nie wiedzieli co ich czeka, jeżeli nam pozytywnie odpiszą, bo zaraz byśmy setki spraw im wysłali, by myślili dodatkowe osoby zatrudnić do interpretowania, czy programista prowadzić działalność badawczo-rozwojową, czy też nie, ale zaczęli myśleć, po czym w grudniu uznali, że oni to w sumie są niewłaściwi do rozstrzygania takich rzeczy i organem właściwym jest, uwaga, Krajowa Informacja Skarbowa. I przekazali tę sprawę do Krajowej Informacji Skarbowej, która znowu uznała, że też jest niewłaściwa. I wtedy my jako reprezentant naszego podatnika, co mamy zrobić? Wysyłamy wniosek do KISU, KIS twierdzi, że jest niewłaściwy, bo właściwy jest Ministerstwo Edukacji.
Wysyłamy więc do Ministerstwa Edukacji, a ci twierdzą, że również są niewłaściwy, bo właściwa jest do rozstrzygania takich spraw Krajowa Informacja Skarbowa podczepiona pod Ministerstwo Finansów. I czy można tak podatnika traktować? Na szczęście nie można. W lutym 2023 ponowiliśmy pytanie, bo cały czas nie dostaliśmy odpowiedzi do Ministerstwa Nauki, czy skoro nam nie odpowiadają, bo nie odpowiedzieli nam w ogóle na nasze zapytanie, to rozumiem, że mamy milczącą zgodę i możemy uznać, że według Ministerstwa Edukacji i Nauki ten programista prowadzi działalność badawczo-rozwojowo.
W międzyczasie KIS zapytał Ministerstwo Finansów, czyli poziom wyżej, w sumie co oni mają z tym zrobić, bo mamy pewien spór o właściwość, ktoś w końcu musi się tym wnioskiem zająć i w czerwcu? Tak, w czerwcu 2023 roku Ministerstwo Finansów w takim dosyć tajnym piśmie odpisało do KIS-u, że mają się tym zająć, to znaczy mają interpretować prawo podatkowe, bo do tego zostali powołani.
Od razu się o tym piśmie dowiedzieliśmy, ponieważ mamy swoje oczy i uszy w KIS-ie i niektórzy dobrzy ludzie tam pracujący, bo są tacy serdecznie, pozdrawiamy, mówili nam co tam się na miejscu dzieje, w związku z czym wystąpiliśmy z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej do Ministerstwa Finansów, tak żeby mieć to pismo również legalnie, ten wniosek poszedł we wrześniu i w październiku dostaliśmy odpowiedź z Ministerstwa Finansów, do którego było dołączone to pismo, gdzie Minister Finansów tłumaczy krajowej informacji skarbowej, dlaczego mają odpowiadać na interesujące nas interpretacje podatkowe. Notabene odpowiedź dostał najlepszy doradca podatkowy, Bartosz Przybysz, w ogóle jeden z najlepszych doradców podatkowych w Polsce, serdecznie pozdrawiam, taka dygresja, bo musicie wiedzieć, że Bartosz Przybysz jest człowiekiem unikalnym.
To jest facet, który po całej pracy w podatkach, cały dzień wraca do domu i wiecie co robi? I czyta wszystkie interpretacje indywidualne, które tego dnia zostały wydane. A potem myślcie, że idzie spać? Nie. Potem słucha wszystkich podkastów podatkowych, które zostały tego dnia opublikowane. I tacy ludzie pracują w Kancelarii Mencen. Serdecznie pozdrawiamy Bartosza Przybysza, który tutaj złożył wniosek o dostęp do informacji publicznej i po czym mamy to pismo. I jakie są skutki tego pisma? Bo to jest proszę Państwa przełom, to jest zwycięstwo, to jest ogłoszenie kapitulacji przez krajową informację skarbową. Od tego momentu KIS przestał się awanturować i przestał skarżyć nasze wnioski o interpretacje indywidualne.
Od tego momentu wycofali z Wojewódzkich Sądów Administracyjnych już 200, nie przepraszam, Z Naczelnego Sądu Administracyjnego wycofali 200 skarg, które złożyli. Więc bilans jest taki, przed NSA zdążyliśmy wygrać 50 spraw, przed WSA zdążyliśmy wygrać chyba prawie 400 spraw, jeżeli dobrze liczę. Kolejne 200 zostało wycofanych przed NSA, które wcześniej wygraliśmy przez WSA i kolejne kilkaset było już skierowanych do WSA, ale jeszcze nie zostały rozpatrzone i teraz KIS je wywołuje. Te wszystkie setki spraw wyprowadziliśmy w zasadzie pro bono. Nie braliśmy od tych wszystkich setek spraw, które prowadziliśmy w kancelarii, żadnych kolejnych odpłat od klientów, bo bardzo zależało mi na tym, żeby zaczęto respektować w Polsce prawo. Żeby krajowa informacja skarbowa przestrzegała wreszcie prawo, i żeby wreszcie robiła to, za co jest odpowiedzialne, czyli odpowiadała na pytania podatników.
W związku z czym to, że udało się tą wojnę wygrać, jest naprawdę wielkim dla mnie osobistym sukcesem tym razem i strasznie się z tego cieszę, że udało się wygrać wojnę z całym KIS-em. Już nie czułem ile to tysięcy godzin pracy wymagało prowadzenie tych setek spraw i wygrywanie tych setek spraw. Nie mam zdzielonego pojęcia jakie koszty wygenerowało to dla wojewódzkich sądów administracyjnych i dla Naczelnego Sądu Administracyjnego. Nie mam pojęcia jakie koszty wygenerowało to dla Krajowej Informacji Skarbowej. Ile ludzi tam było zaangażowanych do otoczenia tej wojny z nami, ale wiem, że te wszystkie koszty były poniesione kompletnie bez sensu.
Bo gdyby od samego początku Krajowa Informacja Skarbowa robiła to, do czego jest powołane, czyli odpowiadała na pytania podatników, to my, sądownictwo oraz KIS miałby dużo mniej roboty i wszyscy moglibyśmy zająć się przydatnymi rzeczami. Niestety musieliśmy ten czas zmarnować po to, żeby przywrócić jakąś praworządność w Polsce, co w tym drobnym wyjątku, w tym drobnym ułamku naszej prawnej, podatkowej rzeczywistości wreszcie się udało. Więc jeżeli zastanawiacie się, czemu wasza jakaś tam sprawa podatkowa czy administracyjna całymi miesiącami czeka na rozstrzygnięcie przed sądami administracyjnymi, to właśnie dlatego czeka, że Ministerstwo Finansów i inne ministerstwa, inne urzędy w setkach spraw z kompletnej głupoty odwołują się, wiedząc, że nie mają kompletnie racji.
Bo skoro NSA 50 razy im powiedział, że nie mają racji, to na jaką cholerę oni kolejne 200 razy się odwoływali do tego NSA, licząc, że za 51 razem dostaną inny wyrok, kiedy wcześniej 50 razy dostali po głowie, ja nie wiem, jaka logika stała za tym olbrzymim marnowaniem czasu i pieniędzy. Na szczęście w tej drobnej sprawie to się skończyło. I jakie z tego mamy wnioski dla programistów? Jeżeli chcecie, korzystajcie z ulgi IP Box. Macie teraz w zasadzie dwie możliwości, pomijając tą dziadowską umowę o pracę, która zabiera wam połowę pieniędzy.
Możecie albo iść na ryczałt, upłacić w większości przypadków 12% od przychodu, albo jeżeli dużo zarabiacie lub macie dużo kosztów, zastanówcie się nad ulgą IP Box, bo wtedy płacicie 5% niecałe składki zdrowotnej i 5% podatku dochodowego, razem 10% od dochodu. Tylko najpierw musicie przejść przez troszeczkę papierologii, uzyskać wreszcie tą interpretację indywidualną, którą teraz już da się uzyskać, ponieważ KIS poddał się i tą wojnę po prostu przegrał i do tego się przyznał. Więc jeżeli dużo zarabiacie, macie dużo kosztów i wolicie płacić 10% od dochodu zamiast 12% od przychodu i macie trochę grubej skóry, że te sądy wam i urzędnicy wam nie straszni, to idziecie na IP Box.
Jeżeli nie chcecie mieć na głowie urzędników, sędziów, nas nie chcecie mieć na głowie, którzy wam przy tym pomożemy, to wybieracie 12% ryczałtu i wszystko więcej macie gdzieś. Żadne koszty was nie interesują, nic was nie interesuje, 12% od przychodu i do domu. Więc jeżeli cenicie prostotę, spokój, święty i chcecie zająć się na klepaniu w klawiaturę i tych innych mądrych rzeczach, które tam robicie, płacicie 12% ryczałtu, jeżeli jesteście oszczędni i nie boicie się trochę powalczyć, ale już dużo mniej niż kiedyś, to idziecie na IP Box. I tak teraz trzeba żyć w Polsce, będąc programistą. Podsumowując, świętuję po raz kolejny wygraną wojnę z KISem, co mnie strasznie cieszy, a co dalej to zobaczymy. Myślę, że niedługo pojawią się kolejne programy o podatkach. Do zobaczenia.
.