VIDEO TRANSCRIPTION
W programie Męcyn Grilluje zaprezentowano trasę wyborczą po Polsce, omówiono debatę w Superekspresie bez udziału dziennikarzy. Opozycja krytykuje Rafała Trzaskowskiego za zmianę poglądów, dyskutowano o polityce migracyjnej i braku zapasów w armii. Podczas debaty politycznej pojawiły się kontrowersje dotyczące stanu armii i propagandy prorosyjskiej. Instrumentalne wykluczanie osób z debaty publicznej oraz prośba o wsparcie finansowe na zakończenie kampanii wyborczej.
Dzień dobry Państwu, witam w 62. odcinku programu Męcyn Grilluje. Na samym początku przepraszam za pewne niedogodności dźwiękowe, bo budynek, w którym nagrywam, przechodzi w tym momencie w pewnej części remont. Tam panowie coś wiercą, borują, kłują, stukają, więc być może będziecie słyszeli jakieś dźwięki z tego remontu. Bardzo za nie przepraszam. Przypominam, że cały czas trwa moja trasa wyborcza. Zamierzam odwiedzić wszystkie powiaty w Polsce. W tym tygodniu trasy zaczynamy już w środę, 30 kwietnia. Będę o godzinie 16 w Miliczu, potem Trzebnica i o godzinie 18 widzimy się na rynku we Wrocławiu. Potem zaczynamy bardzo intensywną majówkę. 1 maja jest Wołów, środa śląska, Tychy, Jaworzno, Chrzanów, Mysłowice i dzień kończymy w Sosnowcu. 2 maja Olesno, Pajęczno, Wieruszów. w Poddębice, Zgierz i ostatni wiec o godzinie 19 w Łodzi.
3 maja Gostynin, Lipno, Sierpc, Rypin, Nowe Miasto Lubawski i Ława, Ostróda i o godzinie 20 Olsztyn. To będzie rekordowy dzień, gdzie będzie aż 8 wieców, więc rekord tej trasy, 8 wieców jednego dnia, ostatni w Olsztynie. I 4 maja, niedziela, ostatni dzień majówki, Sztum, Tczew, Starogard Gdański, Kościerzyna, Pruszcz Gdański. 17. 30 Gdańsk i ostatnie spotkanie tego dnia 19. 30 Sopot. Jeżeli będziecie w okolicach tych miejscowości w trakcie majówki, to gorąco zapraszam Was na spotkania. A najważniejszym tematem, na którym skupię się dzisiaj jest oczywiście wczorajsza debata w Superekspresie. Pod każdym względem bardzo nietypowa debata w tej kampanii wyborczej. Pierwsze dlatego, że Superekspres nie jest największym medium. To nie jest TVN, to nie jest Polsat, to nie jest nawet Republika. a udało im się. . . Organizować debatę, na której pojawili się wszyscy kandydaci.
To była pierwsza w tej kampanii debata, gdzie byli wszyscy kandydaci. Najpierw były te pseudo-debaty, gdzie nie zaproszono wszystkich, w sensie zaproszono, ale w momencie, kiedy nie dało się tam dojechać. Potem była debata w Republice, gdzie nie było pani Biejat i Rafała Trzaskowskiego, ponieważ bojkotują Republikę i teraz nagle Super Express tak trochę tak po kryjomu zorganizował debatę, która była transmitowana przez wszystkie istotne telewizje, przez duże kanały na YouTube, która. . . Przyciągnęła wszystkich kandydatów. Przyznaję, że dla mnie to było duże zaskoczenie, kiedy dowiedziałem się, że Super Express organizuje tę debatę. Byłem przekonany, że Rafał Trzaskowski jak zwykle stchurzy, jeśli po prostu tam nie pojawi. Ku mojemu zaskoczeniu okazało się na etapie ustalania składu debaty, że Trzaskowski też będzie. Skoro będzie Trzaskowski, to będą wszyscy.
W związku z czym zupełnie niepozornie, trochę z zaskoczenia, w sposób na pewno niespodziewany dla wielu widzów, nagle w ostatniej chwili dowiedzieliście się, że będzie debata, na której będą. . . wszyscy kandydaci i myślę, że warto podkreślić, że dzięki właśnie medium internetowym takie rzeczy w ogóle są możliwe. Gdybyśmy musieli polegać na TVP, na TVN-ie, to byśmy mieli takie parodie, takie patodebaty, jaka była w Końskich, ewentualnie taką debatę, jaka była przed poprzednimi wyborami, zero interakcji, minuta na wygłaszanie jakiegoś oświadczenia. A tu mieliśmy prawdziwą, pełnokrwistą debatę, dziennikarze tam w ogóle nie byli potrzebni, dziennikarze nie zadawali żadnych pytań, wszystkie pytania zadawali sobie kandydaci i dzięki temu. . . Tak mi się wydaje, to była najciekawsza debata tej kampanii. Było prawdziwą debatą, a nie odpowiadanią na pytania dziennikarzy. I po raz kolejny pokazuje to dwie rzeczy.
Pierwsza, telewizja odchodzi do przeszłości, telewizja przestaje być komukolwiek do czegokolwiek potrzebna, ponieważ media internetowe robią po prostu znacznie lepszą i uczciwszą robotę niż telewizja. Dwa, że dziennikarze powoli przestają być do czegokolwiek potrzebni, że dzięki temu internetowi można się. . . komunikować bezpośrednio z odbiorcami, bezpośrednictwa dziennikarzy, bezpośrednictwa tych ludzi, którzy mają za zadanie przekłamać, zmanipulować, zamazać przekaz. Można się kontaktować bezpośrednio z ludźmi i z obu tych trendów, to znaczy ze spadku znaczenia telewizji oraz spadku znaczenia dziennikarzy, bardzo się cieszę. W momencie, w którym podjechałem samochodem pod budynek studia, gdzie była nagrywana. . . debata, nie zdążyłem wyjść z samochodu i nagle zaatakowało mnie kilkudziesięciu chyba dziennikarzy z kamerami, z mikrofonami, zadając w tym momencie bardzo ważne pytanie, kiedy wychodzę z samochodu. Całkowicie zignorowałem, wszedłem do studia i potem od razu widziałem artykuł, że znowu uciekam przed dziennikarzami.
Nie, ja nie uciekam przed dziennikarzami, nie dodawajcie sobie Państwo powagi. Rozmawiam z dziennikarzami, z normalnymi dziennikarzami, kiedy jestem z nimi umówiony na rozmowę, mam bardzo długie wywiady. z redaktorami Stanowskim, Rymanowskim, Mazurkiem, Fiołkiem, Szewczykiem. Do wielu dziennikarzy naprawdę chodzę, przeprowadzam bardzo długie wywiady, w Republice też byłem na kilku wywiadach, więc ja nie uciekam przed dziennikarzami, ale jeżeli ktoś chce porozmawiać, to musi być na tą rozmowę umówiony. Jeżeli ja zakładam marynarkę, wychodzę z samochodu, a jakiś pajac mi podtyka w tym momencie mikrofon, albo kiedy wyjeżdżam z wiecu i mi inny pajac pod. . . tyka mikrofon, to nie jest moment na rozmowę. Gdybyście wbiegali do autobusu albo do metra i ktoś chciałby w tym momencie z Wami porozmawiać, też byście z nim . . .
nie rozmawiali, bo w tym momencie wchodzicie do autobusu, a nie będziecie stali na przystanku i z kimś rozmawiali, kto sobie wymyślił, że w tym momencie będzie z wami rozmawiał. Więc niestety, dziennikarze w zdecydowanej większości to jest banda chamów, która nie rozumie, kiedy jest czas na rozmowę, a kiedy go nie ma. Gdybym chciał z nimi tam porozmawiać, to bym się tam z nimi umówił i na jakieś pytania odpowiadał, ale jeżeli ja idę, mam jakieś zadanie do zrobienia, np. przeprowadzenie debaty, wyjście z wiecu, wejście na wiec, to nie będę zmieniał swojego harmonogramu tylko dlatego, że. . . kilkudziesięciu ludzi nie rozumie, że to nie jest czas na przeprowadzenie rozmowy, że to nie jest czas na wywiady, to jest czas na dojście do jakiegoś miejsca. Więc będę się tego konsekwentnie trzymał.
Odmawiam rozmowy z ludźmi, którzy nie są ze mną umówieni, którzy nie mają w tym momencie naprawdę ważnego pytania, tylko chcą nakręcić jakiś materiał tylko po to, żeby pokazać, że ja z nimi nie będę rozmawiał, bo rzekomo się ich boję. Nie boję się ich, po prostu nie mam ochoty rozmawiać z ludźmi, kiedy nie mam na to czasu, kiedy mam jakieś coś innego do przeprowadzenia. Jeszcze jedna uwaga do. . . chamsko zachowujących się dziennikarzy na moich wiecach, kiedy powie, co jest czas na zdjęcia, to jest czas dla moich wyborców. Tych wyborców jest bardzo dużo, chcą chociaż zrobić sobie ze mną zdjęcie, na chwilę do mnie podejść, a Wy, dziennikarze, zachowujecie się jak banda chamów. Przepychacie się przez tych ludzi, z tymi mikrofonami, z tymi kamerami, często tratujecie tych ludzi, rozpychacie ich, zachowujecie. . .
Myślicie, że Wy co, jesteście nadludzie? Że Wy macie większe prawo niż ludzie, którzy normalnie w sposób cywilizowany stoją w tych kolejkach? To jest czas na zdjęcia, to jest czas na kontakt z wyborcami, a nie z Wami. Gdybym chciał z Wami rozmawiać, to bym się z Wami umówił. Skoro się z Wami nie umawiam, to po prostu nie chcę z Wami rozmawiać, bo w tym czasie są dla mnie ważniejsi wyborcy. Więc nie wyobrażajcie sobie, że jesteście nad ludźmi, którzy będą wybierali im czas i miejsce, gdzie będziecie komuś podtykać pod usta mikrofon, gdzie będziecie przepychać wyborców, którzy grzecznie stoją w kolejce. To nie jest czas dla Was. Gdyby to był czas dla Was, byście byli tam zaproszeni. Ja Was tam nie zapraszam. Ja w tym momencie nie mam dla Was czasu.
Więc wielka prośba. Zachowujcie się, chociaż troszkę, chociaż czasami, jak cywilizowani ludzie. Szanujcie jakieś zasady kultury, jakiegoś savoir-vivre'u. Nie przepychajcie ludzi, którzy stoją w tej kolejce do mnie. I po prostu zacznijcie zachować się jak normalni ludzie. To może kiedyś będziecie traktowani jak normalni ludzie. Gdy udało się już przebić przez dziennikarzy, wszedłem do studia. Super Expressu. Zdziwiłem się trochę, bo wyglądało to trochę mniej niestety profesjonalnie niż w Republice. W Republice każdy sztab miał swój pokój, gdzie można było się w spokoju przygotować do debaty. Tu była jedna wielka sala, te sztaby siedzą, każdy miał tak naprawdę tylko jeden stolik, koło innych stolików nie było jakiejkolwiek możliwości w ciszy czy w spokoju przygotowania się do debaty, więc niestety studio Super Expressu dużo poniżej studia w Republice i w Republice to było dużo bardziej profesjonalnie przygotowane.
Kiedy już weszliśmy. . . na miejsce, gdzie była nagrywana debata, zdziwiłem się, że Trzaskowski wchodził z taką dużą biało-czerwoną flagą. Raz dlatego, że ta flaga w ogóle do niego nie pasowała, a dwa, że te wszystkie nasze pulpity były takie pod kątem, w związku z czym to nie było prosto, żeby tam tą flagę postawić i byłem ciekaw, po co w ogóle mu ta flaga. I gdy na samym początku Adrian Zandberg zadawał pytanie Trzaskowskiemu, ten znowu wziął tą flagę.
Trzymał ją przy stoliku, wtedy wyjaśnił co to za flaga, że to miała być flaga, którą Karol Nawrocki miał na debacie w Końskich, natomiast ją tam zostawił, nie wyszedł razem z tą flagą, więc Trzaskowski próbował budować narrację, że Nawrocki porzucił polską flagę, on nigdy Trzaskowski polskiej flagi nie będzie porzucać i chciał pokazać, że to jest ta flaga porzucona przez Nawrockiego. PiS-owcy twierdzili, że to nieprawda, że albo to jest inna flaga, albo że ludzie Trzaskowskiego ukradli tą flagę z końskich. W szczegóły wchodzić nie będę, nie wiem kto tam miał rację, natomiast zwracam Wam po raz kolejny uwagę, że spór pomiędzy PiS-em i Platformą w najważniejszych sprawach to w zasadzie nie istnieje, bo jedni i drudzy mówili to samo o polityce klimatycznej, polityce emigracyjnej, jedni i drudzy oddawali kompetencje Unii Europejskiej, rozbrajali naszą armię, wspierali Ukrainę zamiast Polski.
Natomiast rzeczy, które rzeczywiście ich dzielą. . . to to, czy jeden zostawił flagę, a drugi jej nie zostawił, skupiają się na jakichś głupotach, jakichś jałowych sporach, jakichś tematach zastępczych, a w najważniejszych sprawach to niestety czasem mówią co innego, ale robią zupełnie to samo i pokazuje to niestety poziom sporu pomiędzy tym popisem i pokazuje to, dlaczego jako Polska jesteśmy nie w tym miejscu, w którym powinniśmy być, dlatego, że od 20 lat zajmujemy się tym jałowym sporem popisu, zamiast przeprowadzać prawdziwe zmiany. Formuła debaty była taka, że każdy kandydat miał możliwość zadania trzech pytań. Pierwsze i trzecie było do osoby przez siebie wybranej, a drugie było do osoby wylosowanej. Więc pierwsze pytanie zadawał Adrian Zandberg, drugi Szymon Hołownia, który zwrócił się z pytaniem do mnie.
Więc jak miałem możliwość podejścia do Szymona Hołownia, od razu zrobiłem sobie z nim pamiątkowe selfie, żeby nawiązać do jego zabawnego, nie wiem czy właściwego, zachowania podczas pogrzebu papieża Franciszka w Watykanie, kiedy cały internet ubiegły najpierw w zdjęciach, sobie robił. . . selfie, w momencie, w którym chyba nie powinien. Potem widzieliśmy też te nagrania, kiedy razem z Władysławem Gośniakiem Kamyszem chciał usiąść dwa miejsca za Emanuelem Macronem, ale został przez porządkowych przesadzony praktycznie na sam koniec, więc no niestety Wyjazd Szymona Hołowni na pogrzeb do Watykanu chyba nie przysporzył mu dobrej prasy i dobrej opinii w internecie, dlatego chyba nikt się nie dziwi, że chciałem do tego nawiązać. Selfie wyszło bardzo ładne, od razu wrzuciliśmy do internetu, zrobiło bardzo duże zasięgi. Wydaje mi się, że też mogło trochę wytrącić Szymona Hołownię z równowagi.
Bardzo mnie zdziwiło pytanie, które mi zadał, bo pytał się mnie, dlaczego uważam, że mam największe szanse w drugiej turze na wygranie z Rafałem Trzaskowskim. Sprawa była zupełnie oczywista, wynika to. . . z badań, więc odpowiedziałem w ten sposób. Też powiedziałem, dlaczego to jest ważne, żeby ani on, ani Trzaskowski nie wygrali tych wyborów. Było to bardzo dziwne pytanie, bo pytanie powinno chyba komuś sprawiać trudność, wyciągać jakieś niewygodne fakty, jakieś niekonsekwencje, a to mi po prostu dał półtorej minuty na to, żebym mówił, dlaczego to dobrze, żebym wygrał te wybory, więc przyznaję, że nie rozumiem, o co chodziło Szymonowi Hołowni, w jaką grę on chciał grać, jaki miał zamiar, który stał za zadaniem tego pytania. Pierwsze pytanie zadałem Rafałowi Trzaskowskiemu, zapytałem go o migrację, no bo. . .
Wydaje się, że wszyscy wiemy, że nie jest to człowiek, który ma coś przeciwko temu, żeby w Polsce mieszkali ludzie z całego świata. On miał wiele wypowiedzi pokazujących, że nie ma większego problemu z tymi migracjami. W związku z czym pokazałem mu, że w czasie poprzedniego kryzysu migracyjnego mówił takie słowa. Trzeba będzie wykonać ten ruch i prawdopodobnie otworzyć się. na propozycję Komisji Europejskiej. To jest też w pewnym sensie, nasze zaangażowanie w ten plan jest wykupieniem pewnej polisy ubezpieczeniowej na wypadek tego, gdyby się, nie daj Boże, coś pogorszyło. Będziemy mieli cały plan, wtedy prawdopodobnie Polska będzie gotowa na wzięcie na swoje barki większych obciążeń. Trzaskowski mówił wtedy, że Polska musi przyjmować nielegalnych migrantów, ale mamy się nie bać, bo to jest nasza polisa ubezpieczeniowa.
Więc go zapytałem, dlaczego teraz w trakcie tej kampanii wyborczej kłamie, dlaczego udaje, że jest kogoś kimś innym niż jest naprawdę, dlaczego nie mówi o swoich prawdziwych poglądach. I zgodnie z moim. . .
przewidywaniem, Trzaskowski jak zwykle zaczął się widź, zaczął zrzucać winy na kogoś innego, powiedział w ogóle, że świat się zmienił, że on, nie to, że on zmienił zdanie, to świat się zmienił, on zawsze ma właściwe zdanie, tylko czasem, wiecie, świat się zmienia, w wyniku czego on musi mieć inne zdanie, ale on jest zupełnie sprzeczny z poprzednim, ale nie ma się co martwić, bo to dalej jest właściwe zdanie, bo ci ludzie po prostu zawsze mają rację, więc coś zaczął mówić, że świat się zmienił, że w międzyczasie zaczęła się wojna hybrydowa na granicy z Białorusią, przyjęliśmy mnóstwo Ukraińców, Natomiast można go było oczywiście ripostować w zupełnie standardowy sposób, że co on teraz mówi o wojnie hybrydowej na granicy z Białorusią. Jak Platforma była w opozycji, głosowali przeciwko budowie muru zapory na granicy z Białorusią.
To Trzaskowski przeznaczył 300 tysięcy złotych za pieniędzy Warszawy na tę paszkwil zielona granica, gdzie obrażano właśnie Straż Graniczną za to, że broniła naszej granicy. To posłowie Platformy biegali tam z tymi siatkami z Ikei Pizza, zamawiali tym migrantom. Platforma sobie bardzo nagrabiła akurat w tym temacie, ale to wszyscy wiedzą, więc nie chciałem od tej strony go zaatakować. Więc jak już wysłuchałem tych jego półtora minutowych bzdur, gdzie tutaj się próbował wybielić i twierdził, że to przeszłość, że świat się zmienił, że teraz to już zupełnie inaczej, że oni teraz to prowadzą rozsądną politykę i będzie bezpiecznie, jeżeli dalej będą rządzić, no byłem przygotowany na tą jego wypowiedź. Tu mam pismo, które trafiło do prezydenta Piotrkowa Trybunalskiego.
gdzie jest dosyć wprost napisane, że pewnie Państwo wiecie, że niektóre samorządy nie chcą za bardzo budować u siebie centrów integracji cudzoziemców, nie chcą mieć na ulicach swoich miast tysięcy nielegalnych migrantów i w ogóle im się nie dziwię. Natomiast władza platformerska zauważyła problem, że samorządy im się bundują, że nie chcą uczestniczyć w tych rządowych programach ściągania tutaj nielegalnych migrantów, więc dostali ostrzeżenie. No i pokazałem to ostrzeżenie Trzaskowskiemu, że to nie tak. że władza Platformy 10 lat temu mówiła jedno, 2 lata temu dalej to samo mówiła, teraz nagle mówią co innego, bo czasy się zmieniły. To jest pismo z 3 kwietnia 2025 roku, z 3 kwietnia, sprzed paru tygodni. I tutaj samorządy dostają ostrzeżenie, że próba uniemożliwiania tworzenia Centrów Integracji Cudzoziemców, wyobraźcie sobie, jest nie do pogodzenia.
z polityką Unii Europejskiej, z zasadami równościowymi, że jest to dyskryminacja nielegalnych migrantów, jeżeli nie chcemy budować centrum integracji cudzoziemców. W związku z czym, jeżeli któraś gmina, czy jakiś samorząd będzie tutaj się opierał i nie będzie chciał na ulicach swoich miast tysięcy nielegalnych migrantów, to jest to złamanie zasady niedyskryminacji. I co to oznacza? W przypadku uchwalenia i utrzymania przez jednostki samorządu terytorialnego aktów prawnych, bądź słuchajcie, nawet podejrzenia różnego rodzaju działań mających charakter dyskryminujący, czyli wystarczy, że władza platformerska będzie Was, Wasz samorząd podejrzewać, że Ci mogliby kogoś dyskryminować, na przykład nielegalnych migrantów, to tacy beneficjenci utracą możliwość uzyskania dofinansowania unijnego. oraz mogą zostać zobowiązani do zwrotu otrzymanego dofinansowania wraz z należytymi odsetkami.
Platforma Obywatelska, politycy Platformy Obywatelskiej w kwietniu 2025 roku wysyłają do samorządów pisma, szantażując samorządy, że albo będziecie budować centra integracji cudzoziemców, albo będziecie przyjmować tysiące nielegalnych migrantów, narażać zdrowie i życie mieszkańców swoich miast na drastyczny wzrost przestępczości, Dzięki. albo zostaną odcięci od pieniędzy unijnych, one będą musieli zwrócić wraz z odsetkami pieniądze, które już wcześniej te samorządy dostały. I co no to Rafał Trzaskowski? Że to nie on, że on nie jest z Łodzi, bo on jest z Warszawy, że to w ogóle on nie wie o co chodzi. Są w internecie zdjęcia Trzaskowskiego z panią Skrzydlewską, ona jest z jego partii nie wiem już 15 czy 20 lat, nie wiadomo ile. To jest władza Platformy Obywatelskiej i dlatego właśnie nie należy głosować na takich ludzi jak Rafał Trzaskowski.
bo ten system się domknie, bo samorządy będą zmuszane do przyjmowania nielegalnych migrantów. I to nie tak, że oni mówili o tym 10 lat temu i teraz mówią inaczej. To jest coś, co oni robią teraz. To jest pismo z kwietnia. W kwietniu tego roku Platforma Obywatelska szantażuje samorządy. Albo przyjmujecie nielegalnych migrantów, budujecie Centra Integracji Cudzoziemców, albo odcinamy Was od pieniędzy. To jest polityka Rafała Trzaskowskiego, to jest polityka Platformy Obywatelskiej. Drugie pytanie wylosowałem do pana Marka Wocha.
z całym szacunkiem do pana Marka Wocha, ale niestety nie jest on najbardziej istotnym uczestnikiem tego wyścigu prezydenckiego, w związku z czym chwilę zastanawiałem się, co zrobić, żeby tego pytania nie zmarnować i wydało mi się, że najlepszą rzeczą, którą mogę zrobić, to podbić pytanie do Trzaskowskiego, to znaczy pan Marek Woch jest przedstawicielem bezpartyjnych samorządowców, w związku z czym zapytałem go, jak on się czuje z tym, że Platforma Obywatelska będzie szantował żoła. że albo przyjmą nielegalnych migrantów, będą budować te centra integracji cudzoziemców, albo zostaną odcięci od pieniędzy. Pan Marek Woh bardzo rozsądnie odpowiedział, co on myśli o takim traktowaniu samorządów, o tej dalszej centralizacji, o szantażowaniu samorządów, bo to się nie dzieje od dzisiaj.
Więc wydaje mi się, że wycisnąłem z tego pytania tyle, ile mogłem wycisnąć, tak żeby lepiej widzowie mogli zrozumieć, na czym polega problem z tym szantażem pieniądze za centra integracji cudzoziemców. Drugie pytanie miałem do Szymona Hołowni. Tego z kolei zapytałem o jego inną niekonsekwencję, bo jest dużo materiałów, gdzie domaga się jak najszybszego przyjęcia euro. Macie różnego rodzaju jego tweety, wypowiedzi. Puściłem mu też z telefonu jego dwie wypowiedzi. Należy wprowadzić euro i to jest znakomite zadanie akurat na jedną kadencję przyszłego rządu. Trzeba skończyć z gotówką i przyjąć pieniądz cyfrowy, tak czy nie? Tak, jak najszybciej tak. Szymon Hołownia. Ale wcześniej euro trzeba przyjąć.
No i co on na to? On dalej to podtrzymuje, no bo dwa tygodnie temu w debacie w Republice twierdził, że absolutnie nie, że on jest za zostawieniem polskiego złotego, a mamy dużo nagrań, gdzie mówi, że on jest za przyjęciem euro. No i zdziwiło mnie trochę, że Szymon Hołownia odpowiedział dokładnie tak samo jak Rafał Trzaskowski. W sensie Rafał Trzaskowski powiedział, że świat się zmienił, a Szymon Hołownia powiedział, że to czasy się zmieniły. Nie, on się nie zmienił, on poglądów absolutnie nie zmienił, to czasy się tym razem zmieniły, że kiedyś były takie czasy, że trzeba przyjmować euro, a teraz są takie czasy, że już nie trzeba przyjmować euro. Tylko ta jego wypowiedź z Radia Z to jest z 2023 roku.
On potem również na pytanie Stanowskiego odpowiadał, że nie, bo tu mamy gorszą sytuację fiskalną, bo wojna na Ukrainie, bo COVID, bo różne inne problemy. Ale ja bardzo przepraszam. 2023, rok po wybuchu wojny, 3 lata po COVID-zie i on teraz mówi, że w 2023 był zwolennikiem euro, a w 2025 już nie jest, bo wojna albo COVID. No przecież to jest narracja dla idiotów. No już naprawdę trzeba mieć swoich wyborców dla debili. żeby sprzedawać im takie rzeczy, ale widocznie Szymon Hołownia nie ma tutaj żadnych zahamowań i będzie podobnie. Zresztą jak Rafał Trzaskowski szedł w zaparty, nie przyznawał się do tego, że zmienił zdanie pod wpływem opinii publicznej, pod wpływem sondaży. Ci ludzie mogą mówić raz jedno, raz drugie i nie mają z tym absolutnie żadnego problemu. Są jak aktorzy, jak prezenterzy.
No Szymon Hołownia nawet jest prezenterem, przecież z mam talentu, nie jest przyzwyczajony do tego, że dostaje scenariusz i go odgrywa. I teraz dostał scenariusz i też go odgrywa. A jakie on ma naprawdę poglądy, to ja nie wiem. Bo takich sytuacji jest więcej, też mu je wypomniałem. Pokazałem mu to nagranie, na którym mówi, że marzy o tym, żeby zakazać aborcji. Aborcja zawsze i pod każdym względem jest złem. Natomiast panie Wojciechu, oczywiście marzy o tym, żeby była zakazana. Wrzuciłem je na Twittera, bo chwilę wcześniej jak mu o tym powiedziałem, to twierdził, że ja kłamię, że on nic takiego nie mówi. Zarzuciłem mu hipokryzję z obsadzeniem.
Spółek Skarbu Państwa, bo mieli tego nie robić, a działacze Polski 2050 też są na różnych stanowiskach, więc to nie jest człowiek, niestety, który ma odwagę bronienia swoich poglądów. Ja nie wiem, jakie on ma naprawdę poglądy, a co w tym momencie tylko mówi, bo wydaje mu się, że powinien to mówić. Momentem w debacie, który mnie bardzo zdziwił, było to, gdy pytanie zadał mi Rafał Trzaskowski. Jeszcze skomentował to, że nikogo nie będzie dziwić, że pyta właśnie mnie. Dziwił się pan na to, że pan zaszedł huży przed rozmową ze mną? Jak to? Jak? Proponowałem panu debatę nawet na terenie, w WN-ie. To było najlepsze. O tyle w rogu. Organizował pan debatę 1 na 1. TVN-a o godzinie 20. Na pewno pan nie zaprosił od nas do 18.
20, kiedy byłem 5 godzin do 20 sekund. O, stary, dzieje 30 sekund na pytanie Rafała Trzaskowskiego. Mnie to akurat zdziwiło, ponieważ nie spodziewałem się pytania akurat od Rafała Trzaskowskiego. Wcześniej nie chciał ze mną rozmawiać, nie chciał debaty w TVN-ie. W Końskich zaprosił mnie o 18. 20 na debatę organizowaną na godzinę. Więc wszystko sprawiało wrażenie, że Trzaskowski nie chciał mieć ze mną żadnego kontaktu. To jest w ogóle pierwsza sytuacja, kiedy rzeczywiście zobaczyłem Trzaskowskiego. Tyle lat w polityce i nigdy się nie miałem nigdzie na niego okazji natrafić. Nigdy nie byłem z nim w żadnym programie telewizyjnym, w żadnej debacie, bo zaprosił mnie na nią na półtorej godziny przed tą debatą, więc nie byłem w stanie tam nagle magicznie się znaleźć. No i Trzaskowski zadał mi pytanie o mojego doradcę do spraw.
armii Jacka Hoga, zarzucając mu jakieś tam bardzo złe rzeczy, wycinając jakieś jego cytaty z kontekstu. Oczywiście będę bronił Jacka Hogi, możecie na moim kanale nawet zobaczyć moją z nim rozmowę sprzed paru miesięcy, ona chyba zrobiła ponad 400 tysięcy wyświetleń. Jeżeli chcecie wiedzieć, o czym mówi Jacek Hoga z Fundacja Darma, obejrzyjcie moją z nim rozmowę, bardzo dużo i kompetentnie mówi o naszej armii. To jest właśnie problem, że jak ktoś mówi prawdę o naszej armii, to jest przez ludzi takich jak Trzaskowski oskarżany o prorosyjskość. Wypomniałem Trzaskowskiemu, że gdyby słuchał się ludzi takich jak Hoga, to być może ta polska armia wyglądałaby lepiej, mielibyśmy zapasów amunicji na więcej niż na 5 dni i byli w stanie się bronić przed Rosją dłużej niż tydzień albo dwa. Na co Trzaskowski, że to jest propaganda prorosyjska.
No to nie jest propaganda prorosyjska, mówienie prawdy natomiast stanu naszej armii jest w interesie państwa polskiego, bo być może uda się wreszcie wywołać jakiś nacisk na polityków, żeby się tym tematem zajęli. O tym. . . Że Polska nie ma zapasów na prowadzenie obrony dłużej niż tydzień albo dwa, to ostatnio mówił szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, generał Dariusz Łukowski, jeden z najlepiej poinformowanych ludzi w całej Polsce. I to on powiedział, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a Mitrzaskowski na debacie, że mówienie takich rzeczy to jest propaganda prorosyjska. No ja przepraszam, prorosyjskie to jest doprowadzenie do sytuacji, że polska armia nie jest w stanie się bronić, a nie mówienie o tym. Widzę to, co widzę, jak mówił Kazik i w ogóle się nie wstydzę. Niech się wstydzi ten, co robi, a nie ten, co widzi. A to oni zrobili.
To 20 lat po PiSu rozbroiło polską armię, a to, co jeszcze mieliśmy przekazali na Ukrainę ostatnio. Więc to jest ich konsekwencja i to oni powinni ponieść za to odpowiedzialność. Jeszcze mówienie, że ktoś, kto wskazuje na ten olbrzymi problem, bo to jest olbrzymi problem, jest prorosyjski, bo chce, żeby Polska mogła się lepiej bronić przed Rosją, to jest prorosyjskie. To jest tak niepoważne, że nie wiem. Jeszcze w międzyczasie Trzaskowski mi. . . Zarzucił, że nasi europosłowie są w jednej frakcji unijnej z europosłami z EFD, co też jest śmieszne, bo tak, Niemcy są Niemcami, europosłowie, politycy niemieccy są przede wszystkim proniemieccy, nie są propolscy, mają interesy państwa niemieckiego, które bardzo często jest sprzeczne z interesami państwa polskiego.
Dlatego to CDU, która jest w jednej frakcji z Platformą Obywatelską, gdzie była zarówno Merkel, jak i Urszula von der Leyen, te patronki do Dna Tuska. To jest partia, która budowała Nord Stream razem z Rosjanami, absolutnie wbrew polskim interesom. To są sojusznicy Rafała Trzaskowskiego, ci co budowali Nord Stream. Lewica jest w jednej koalicji z SPD, gdzie był Gerhard Schroeder, który w ogóle poszedł pracować dla Gazpromu, po tym jak już udało mu się wylobować to, żeby budować Nord Stream razem z Niemcami. Zarzuciłem od razu też Hołowni, że jego poseł Michał Kobosko jest w jednej frakcji z Reniu Europe, z panią z FDP.
Inna partia, partia niemiecka i tam pani Lydia Thimer, właśnie koalicjantka Szymona Hołowni, to ona ostatnio mówiła, że wiecie dlaczego obozy śmierci, nazistowskie, niemieckie obozy zagłady były budowane w Polsce, a nie w Niemczech? No bo Niemcy by w życiu na to nie pozwolili. Niemcy by wszczeli zamieszki. No jak można takie złe rzeczy robić? Jak można masowo eksterminować Żydów? Niemcy w życiu by na to nie pozwolili. I sojuszniczka, koalicjantka Szymona Hołowni mówi, że to właśnie dlatego te obozy budowano w Polsce. Bo Polakom to one nie przeszkadzały, bo Polacy nie mieli nic przeciwko, bo tam można było takie rzeczy zrobić, ale gdzie w Niemczech? No przecież Niemcy to tacy dobrzy ludzie. W życiu, by na coś takiego tym złym nazistom nie pozwolili, żeby takie brzydkie rzeczy robić w trakcie II wojny światowej. To są. .
. koalicjanci Szymona Hołowni, to są koalicjanci Rafała Trzaskowskiego, którzy budują Nord Stream. Przypomniałem też od razu Trzaskowskiemu, że to on twierdził parę lat temu, już tak naiwnie, że bardziej się nie da, że Nord Stream to jest prywatne przedsięwzięcie jakiejś firmy. Całe szczęście, że państwa nie mają z tym nic wspólnego. Kwestia dotycząca Nord Stream 2. Rzeczywiście jest parafowane porozumienie. Porozumienie prywatnych firm. To jeszcze jasno powiedzieć, że to nie stoją za tym, dzięki Bogu, rządy. Tak wyglądała moja druga i do tej pory ostatnia interakcja z Rafałem Trzaskowskim. Nie wiem, podejrzewam, że nie będzie go na kolejnym debacie w Republica, czy w debacie w TVP będą jakieś interakcje, to nie mam zielonego pojęcia, bo jeszcze nie dostałem regula minuty i debaty. Potem dostawałem pytania od Bartoszewicza, od pani Senyszyn. Pani Biejat zadała mi.
. . pytania o aborcję z gwałtu. Zapytała mnie o sytuację, jak dwa lata temu zgwałcona została jakaś nastolatka i powiedziała mi, że to nie są incydentalne wypadki, ale tak właśnie na szczęście to są incydentalne wypadki, po jeden przypadek w ciągu roku i miejmy nadzieję, że więcej takich nie będzie. Od razu odpowiedziałem, co trzeba zrobić, żeby więcej takich przypadków nie było, przede wszystkim nie wpuszczać tutaj masowych migracji, bo tam. . . gdzie są masowe migracje z Azji czy z Afryki. Tam właśnie takich przypadków jest znacznie więcej, więc jeżeli nie chcemy gwałtów, to nie wpuszczajmy tu gwałcicieli. To jest bardzo proste, więc trzeba prowadzić zupełnie inną politykę, niż chciałaby prowadzić lewica, niż chciałaby prowadzić pani Magdalena Biejat, bo ona sobie wyobraża taki świat.
w którym najpierw będziemy wpuszczać tu gwałcicieli, ci gwałciciele będą gwałcić, a potem będzie się robić z tego aborcję. Ja nie chcę tu ani tych aborcji, ani tych gwałtów, ani tych gwałcicieli. Wydaje mi się, że tak będzie lepiej, a nie najpierw wpuszczamy gwałcicieli, potem mamy gwałt, a potem aborcję. To jest same czyste zło. Jeżeli wpuszczamy granicę, to rozpoczyna cały proces, który na każdym punkcie mamy bardzo złe rzeczy, wielkie tragedie ludzkie. Więc to, co możemy zrobić, to nie rozpoczynać tego procesu, zamknąć te granice, żeby nie było tych gwałcicieli, nie było tych gwałtów. wszystkim od tego będzie zdecydowanie lepiej.
Podkreśliłem jej jeszcze, że jak ona chce liberalizować prawo, które pozwala na przeprowadzenie aborcji na parę dni przed porodem, jak ostatnio mieliśmy ten słynny przypadek w Oleśnicy, to ja tu nie wiem, co tu jeszcze można bardziej liberalizować. Oczywiście pani Bijat przez słowo nie przeszło słowo, przez usta nie przeszło słowo dziecko, 9-miesięczne dziecko, dziecko, które się zaraz miało urodzić, dalej dla tej pani jest płodem, który oczywiście można zabić, co pokazuje, jak bardzo barbarzyńsko ci ludzie myślą. To jest dla niej płód, to nie jest człowiek. Ona uważa, że jak ktoś może się urodzić za parę dni, to jeszcze nie jest człowiekiem, jest zaledwie płodem i można zrobić z nim co się chce, spuścić gdzieś tam w toalecie.
Ci ludzie są po prostu obrzydliwi, są z absolutnie innej cywilizacji i mam nadzieję, że nigdy nie będą mieli wpływu na stanowienie prawa w Polsce. Z trochę lżejszych momentów tej debaty Marek Jakubiak zadał pytanie Markowi Maciakowi, czy podziwia Putina? I ten odpowiedział, że tak, że podziwia Putina, że mało który polski polityka, pewnie żaden nie wytrzymałby takiej presji, jaką wytrzymuje. Czy podziwia pan Putina? Tak, tak. Każdy z nas tutaj w Polsce nie dałby rady wytrzymać takiej presji. To świadczy o tym, że jest bardzo dobrym politykiem. Wszyscy tak patrzyliśmy na siebie, ci uczestnicy tej debaty z takim niedowierzaniem, że Maciek naprawdę powiedział, że podziwia Putina. Stanowski to krzyknął wtedy brawa dla Putina i zaczął normalnie klaskać. Nie wiem czy na transmisji. To było słyszalne, czy mieliśmy wtedy wyłączone mikrofony, ale Stanowski brawa dla Putina i zaczął klaskać.
Było to zabawne, ale paręnaście minut później Trzaskowski podczas jednej ze swoich odpowiedzi, kiedy znowu coś próbował atakować kogoś, że jest prorosyjski, powiedział Co tu w ogóle się dzieje? Że tu są brawa dla Putina. On myślał chyba, że ktoś na poważnie bił te brawa Putinowi, a Stanowski oczywiście ironicznie bił brawo Putinowi, ale Trzaskowski być może nie załapał. Maciak też sławił się w tym, że w trakcie debaty wyszedł zapalić papierosa. Widocznie się nudził, bo nikt poza Jakubiakiem nie chciał zadawać mu pytań. W ogóle raz odebrał telefon nawet. Dwa razy chyba mu zadzwonił, raz odebrał. Wydaje mi się, że na czas debaty można jednak wyciszyć telefon. To też było. . . A w debacie dosyć wyraziście wziął udział też Grzegorz Braun. Najpierw zarzucał Rafałowi Trzaskowskiemu rzeczywiście z zdrajcą Polski, że jest eurokochoźnikiem, pederastą.
Jak słyszał to Rafał Trzaskowski tak krzyknął, to do mnie? A Grzegorz Braun, tak, to do pana. I pederaści, to oni rządzą dzisiaj miastem stołecznym Warszawą i to oni starannie, starannie, tak, to do pana. W związku z czym o wiele rzeczy słyszałem, że można oskarżać Rafała Trzaskowskiego. Tak, to jest tęczowy Rafał, który jest aktywistą gejowskim, bo wspiera te wszystkie LGBT, ale żeby był pederastą przyznaję, że ja nic o tym nie wiem. Z tego co wiem ma żonę, dzieci, więc to nie jest chyba najsilniejszy argument za tym, że ma tego rodzaju ciągoty. A uważam, że akurat ten zarzut Grzegorza Brauna do Rafała Trzaskowskiego troszeczkę przestrzelony. Grzegorz Braun też bardzo dużo skupiał się na tematyce żydowskiej, na tego rodzaju. . . rozważanie. Nawet mi zadał pytanie, czy dostrzegam judaizację Polski.
Na początku troszeczkę się zaskoczyłem, ponieważ w tym całym bingo Brauna, tam są różne te szerokie fronty, gaśnicowe to koalicje wojenno-hanukowo-covidowo. jakieś tam inne. Słyszałem wielokrotnie ukrainizacji Polski, ale o zbitce judaizacji Polski jeszcze nie słyszałem. To była dla mnie nowość. Oczywiście jestem przeciwko judaizacji Polski. Jestem głęboko przekonany, że Izrael nie powinien się mieszać w nasze sprawy. Mają swoje państwo, niech zajmą się nim, a nie naszą Polską. Wielokrotnie wam o tym mówiłem, że nie podoba mi się, co robi Izrael w Palestynie. Nie podoba mi się ich zbrodnie wojenne, nie podoba mi się ich ludobójstwo. Nie podoba mi się to, jak mordują kobiety oraz dzieci, mordują cywilów. Tak, Netanyahu jest zbrodniarzem wojennym, to trzeba wprost powiedzieć.
Natomiast z drugiej strony warto zauważyć, że tam nie tylko Żydzi mordują, Palestyńczycy również mordują kobiety i dzieci, Palestyńczycy również dokonują zbrodni wojennych, w związku z czym uważam, że nie powinniśmy za bardzo w ten konflikt wchodzić. Mamy tyle szczęścia. że Izrael jest położony bardzo daleko od Polski, nie mamy tam żadnych większych interesów. W związku z czym to nie nasz konflikt, to nie nasze sprawy, to są dwa dzikie narody gdzieś na Bliskim Wschodzie, którzy dokonują razem bardzo barbarzyńskich, dzikich rzeczy i nie powinniśmy w ogóle w ten konflikt wchodzić, bo nic dobrego tam dla nas nie czeka. Natomiast przyznaję, że Grzegorz Braun patrzy na to troszeczkę asymetrycznie, to znaczy dostrzega. zbrodnie żydowskie, a nie dostrzega zbrodni palestyńczyckich, w ogóle o nich nie mówi. I wydaje mi się, że wymaga ta sprawa trochę większej symetrii.
Te wszystkie rozważania żadoznawcze Grzegorza Brauna najbardziej oburzyły Magdalenę Biejat. Zapowiedziała, że złoży doniesienie do prokuratury i będzie się domagać wykluczenia Grzegorza Brauna z debaty publicznej czy też z polityki. Tego nie do końca rozumiem, chyba. . . powinniśmy być zwolennikami wolności słowa, jeżeli ktoś ma jakąś opinię, to niech ją po prostu wyraża. Jeżeli ktoś chce mówić o jakichś faktach, niech o nich mówi, no powinna być wolność słowa. Jeżeli ktoś. . . chce głosować na ludzi koncentrujących się, nie wiem, czy to na Żydach, czy to na Rosjanach, Palestyńczykach, na Mongołach, o kimkolwiek innym, to niech po prostu na nich głosuje. Na tym, zdaje się, polega demokracja, że kandydaci mówią, co myślą, a ludzie głosują na nich albo nie.
A to jakieś instrumentalne wykluczanie kogoś z debaty publicznej, bo mówi coś, co się komuś nie podoba, to jest dla mnie jakieś dziwne. Ktoś chce wykluczyć Grzegorza Brauna, bo nie lubi Żydów, no to może wykluczmy panią Magdalenę Biat, bo chce zabijać dzieci, które mogłyby się urodzić za kilka dni. Wydaje mi się, że to też byłby jakiś powód do wykluczenia z debaty publicznej, natomiast nikt nie nawołuje, żeby wykluczyć panią Magdalenę Biejat, która mówi rzeczy obrzydliwe z debaty publicznej. Niech mówi to, co mówi, widzowie, wyborcy ocenią, czy chcą głosować na kogoś, kto chce zabijać dzieci na chwilę przed porodem, czy też nie. To jest ich sprawa i nie powinniśmy wykluczać żadnego kandydata tylko dlatego, że mówi rzeczy, które nam się nie podobają.
Z innych rzeczy, których na pewno nie widzieliście, bo ta debata trwała chyba ponad 2,5 godziny. to koło mnie siedziała pani Senyszyn. Siedziała, nie stałam ja na szczęście, krzesełko, no bo 2,5 godziny to rzeczywiście byłoby dużo. Ku mojemu zaskoczeniu to, że tyle musieliśmy stać, przeszkadzało Krzysztofowi Stanowskiemu. Zdaje się, miał jakieś problemy z kręgosłupem i ledwo wytrzymał do końca, ale zaraz obok mnie stał potężny duńczyk Adrian Zandberg, jak mu Stanowski powiedział właśnie, że już go te plecy bolą, bolą to z Landbrug. Taki zdziwiony. Tak? To już dwie godziny minęły? W ogóle nic nie zauważyłem. Więc dwie godziny stania to jest absolutnie nic dla Adriana Zandberga. Ten facet mógłby tam stać pewnie z 12 godzin i nic by nie zauważył.
Ale Zandberg też mnie denerwował, bo mieliśmy zaraz za tą mównicą takie metalowe koszyczki, gdzie były dwie butelki wody i szklanka. I on takie ustawił, że trzymając tą mównicę cały czas to stukało. I cały czas stoję i słucham jak Zandberg stuka tymi butelkami przy tej swojej mównicy. każdy był w stanie rozłożyć sobie te butelki i szklankę tak, żeby mu mównica nie stukała, a Zandberg nie. I w ogóle mu to nie przeszkadzało. Być może tam, gdzie on miał uszy, to ten dźwięk już nie docierał, bo to wysoko było, ale byłem znacznie niżej i na moim poziomie ten dźwięk po prostu był bardzo denerwujący i to stukanie mnie cały czas denerwowało.
Z innych rzeczy, które mnie zaskoczyły z tej debaty, no bo pierwszy raz widziałem Rafała Trzaskowskiego, zawsze mi się wydawał trochę wyższy, w końcu chodzi to na tych obcasach po to, żeby wydawać się wyższy. On był niewiele wyższy ode mnie. Jestem naprawdę bardzo niski. Jak zobaczyłem tego Trzaskowskiego niewiele wyższego ode mnie, to się zdziwiłem. Ale jeszcze bardziej się dziwię, że facet ma kompleks z tym, że jest niski. No jesteśmy niestety tacy, że się urodziliśmy, przecież wyborcy nie oceniają nas za to, czy mamy. . . metr dziewięćdziesiąt czy metr siedemdziesiąt. Panie Rafale, niech się Pan nie przejmuje tym, że jest Pan niski. Taki się Pan urodził, nic Pan z tym nie zrobi. Może Pan oczywiście przypakować, żeby być trochę szerszy, ale nie jest Pan w stanie być wyższy.
Nawet jak Pan bardzo wysokie obcasę założy, dalej będzie Pan niski. Niech się Pan z tym pogodzi. Naprawdę nie ma się czego wstydzić. Też jestem niski i w ogóle nie mam z tym żadnego problemu. Widziałem też drugi raz z bliska Karola Nawrockiego i z kolei on zrobił na mnie wrażenie, że jest dużo starszy. niż wynika z jego daty urodzenia, bo on ma tam zaledwie 42 lata, więc nie jest jeszcze starym człowiekiem, ale tak z bliska jak się na niego patrzy, patrzy to ma bardzo dużo tych siłych włosów, więc wydaje się starszy niż wynika z jego dokumentów. No nie znaczy to oczywiście, że coś oszukał, po prostu mówię Wam jakie miałem wrażenie jak zobaczyłem go na żywo.
Jeszcze jedna rzecz zabawna, ale to już mi powiedzieli ludzie ze sztabu, no bo jak weszliśmy na tą wielką salę, tam były te stoliki, gdzie siedzieliśmy przed debatą, gdzie potem ludzie z naszego sztabu Zostali tak, zaczęła się debata, jak już kandydaci wszyscy poszli do studia, to prawie wszystkie sztaby od razu pobiegły, żeby zająć się jedzeniem, bo był przygotowany jakiś catering, jakaś kawał. Wyobraźcie sobie, że mnóstwo sztabowców, którzy tam przyjechali na tę debatę z swoimi kandydatami, nawet w ogóle mieli gdzieś, że ich kandydat zadaje pytanie, że odpowiada na jakie pytanie. Pobiegli po to jedzenie, za darmo rozdawali, w związku z czym rzucili się na to darmowe jedzenie i w ogóle ich nie przejmowało, że ich kandydat w tym momencie się produkuje. w tej debacie.
No gdybym ja był w sztabie jakiegoś kandydata, pojechał tam na debatę, no to bym patrzył, co się dzieje, nie wiem, reagował, żeby wiedzieć, co pisze, stać na Twitterze, a to są widać ludzie, którzy już są od samego początku szkoleni na polityków, że jak jest coś za darmo, czy jakieś jedzenie, czy jakaś kilometrówka, to się od razu pierwsi rzucają i nic ich absolutnie nie interesuje, bo jest darmowe żarcie i trzeba to jedzenie od razu skonsumować. No ale w prawdziwym życiu nie ma nic za darmo, dlatego jeszcze raz przypominam o tym, że bardzo potrzebujemy Waszego wsparcia na finiszu kampanii. Kończą nam się pieniądze, mamy już tylko pieniądze zabezpieczone na przeprowadzenie tej trasy do końca.
Nie mamy już pieniędzy na banery, nie mamy pieniędzy na plakaty, nie mamy więcej pieniędzy na reklamę, więc wielka prośba o ostatnią mobilizację, o wpłacenie jeszcze jakichś pieniędzy na naszą kampanię wyborczą. Wchodźcie na wspieram. mencen2025. pl i wesprzyjcie tą kampanię jakimiś pieniędzmi. Zostały nam 3 tygodnie, nie całe tej kampanii, 2 tygodnie z hakiem, ostatnia mobilizacja. Jest szansa zrobić naprawdę bardzo dobry wynik, historyczny wynik. To może być naprawdę bardzo dobra kampania, ale potrzebujemy jeszcze więcej Waszego wsparcia, potrzebujemy Waszej mobilizacji. Wielka prośba o wpłatę na kampanię wspieram. mencen2025. pl Bardzo potrzebujemy Waszych pieniędzy. Każde 30 zł to jest jeden baner. to jest naprawdę w tym momencie nasz największy. . . Nie mamy pieniędzy na kampanię. Wydaliśmy już bardzo dużo. Widzieliście, mam nadzieję, mnóstwo reklam wielkoformatowych w wielu polskich miastach.
Dużo ludzi wzięło udział w tej akcji prezydent wielkiego formatu. Za wszystko bardzo dziękuję, ale niestety jestem zmuszony prosić o więcej, więc wielka prośba do Państwa. Wpłaćcie jeszcze jakieś pieniądze na wspieramnc2025. pl, żebyśmy do samego końca mogli przeprowadzić naprawdę bardzo dobrą kampanię. Bardzo Wam dziękuję. za uwagę i do zobaczenia w kolejnym odcinku. .
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.