VIDEO TRANSCRIPTION
eminarium to wyjątkowa okazja do spotkania z profesorami i zadania im pytań. Sytuacja jest skomplikowana, ponieważ Chiny wywierają presję na Beludżystan, aby ten kraj przystąpił do Nowego Jedwabnego Szlaku. Talibowie wykorzystują wahabizm i deobandyzm, aby udowodnić, że są w stanie wywołać chaos w Afganistanie. Chiny mogą wyciągnąć panstwa starej Europy z tej trudnej sytuacji i wykorzystać swoją silną pozycję w biznesie i gospodarce. Indie wysłały jednostkę do Afganistanu, a Japonia może być zaniepokojona, ponieważ Indie są silnym konkurentem. Seminarium to wyjątkowa okazja, aby dowiedzieć się"
Dzień dobry Państwu, Gra Imperiów nigdy się nie kończy, Gra Imperiów rozstracza czasami iluzję, aby potem z nich odzierać i dzisiaj z tych iluzji oddzielać będą Państwa Wojciech Krzewko i Radosław Pyfel. Ale proszę Państwa, zanim przystąpimy do tego procesu oddzielania z iluzji, to kilka ogłoszeń organizacyjnych, bo wielki sukces gry Imperiów. Po prostu walicie Państwo drzwiami i oknami, już dziesiątkami można powiedzieć, że wiadomo, czy już niedługo to się nie przerodzi w setki uczestników. No i bardzo chcieliśmy Państwu za to podziękować. To po pierwsze, co Pan Panie Wojciechu myśli o takim wielkim sukcesie gry Imperiów premium, który już teraz możemy oficjalnie ogłosić? Mówimy o oddzielanie ze złudzeń premium, tak.
Jeżeli stosujemy zamienne te dwie nazwy, to jest to pewnego rodzaju niespodzianka, że oddzielanie ze złudzeń premium wystarczy jako poprawność. Zastanawiliśmy się nawet, czy Państwa nie podzielić tej chwili na grupy, albo żeby było bardziej współcześnie na kompanie, ale chyba jednak nie. Natomiast ja myślę, że to pokazuje już tak zupełnie na poważnie, bo pokpić sobie możemy jeszcze dużo z różnych rzeczy, chociaż chyba sobie nie odmówię, ale to pokazuje po prostu, że Państwo naprawdę interesują stosunki międzynarodowe. To pokazuje również, że istniejące media, tzw. media mainstreamowe, po prostu nie zapewniają nawet minimum informacji i minimum wiedzy na ten temat i że popyt po prostu na tego typu wiedzę jest ogromny.
Co więcej, również większość uczelni, które uczą przecież stosunków międzynarodowych w tej chwili już tak pospłycały sobie te programy nauczania, że praktycznie tam się student dopiero dowiaduje, gdzie może sobie poszukać wiedzy, a nie tak jak to kiedyś było, czy u profesora Bierzanka, czy u Kukułki, gdzie można było tej wiedzy dostać 2000 stron do nauczenia się na pamięć i później do odpowiadania z tego na wyrywki. No ale żartuję oczywiście, chodzi o to, że rzeczywiście popyt na tego typu informacje jest. My staramy się opowiadać Państwu mało publicystycznie, więc może to nie zawsze jest tak atrakcyjnie, to nie tworzymy z tego tabloidu, ale z drugiej strony staramy się opowiedzieć przynajmniej o tym, co w ciągu tygodnia, czy w ciągu dłuższego czasu się wydarzyło na świecie.
Natomiast w tym odzieraniu ze złudzeń premium będziemy opowiadali już rzeczywiście w sposób taki bardzo pogłębiony o tym. To znaczy, żebyście Państwo po takim seminarium, po takich dyskusjach mieli rzeczywiście taki background, taką podstawę do samodzielnej analityki stosunków międzynarodowych, nie generalnie, globalnie, jakichś globalnych prawidłowości. Państwo nie będziecie przesuwali płyt tektonicznych pomiędzy Europą i Azją. Tego niestety nie możemy obiecować. Tylko żeby rzeczywiście, żebyśmy mogli profesjonalnie, żebyście Państwo mogli profesjonalnie dyskutować już o sytuacji w takich miejscach, jak w Jemenie, w Etiopii, w Libii, żebyście Państwo wiedzieli, co to jest maoizm, co to jest np. deobandyzm, barelwi, deobandii, co to ma wspólnego z talibanem, co to np.
w jaki sposób kształtowały się stosunki indyjsko-chińskie, pakistańsko-indyjskie, na czym polega konflikt w Izraelu, ale nie na tym, że tam się jedni ciemnoskórzy biją z drugimi, mniej ciemnoskórzy z bardziej ciemnoskórymi, prawda, czy na odwrót, tylko rzeczywiście na czym polega ten konflikt, jakie ma źródła, jaki miał przebieg, jakie w tej chwili jest stanowisko prawa międzynarodowego, jak i Unii Europejskiej, jak i Stanów Zjednoczonych, to nie muszą być takie same, jakie np. nawet w samym Izraelu, jakie są poglądy dotyczące takiego konfliktu, jak palestyńczycy są rozdzierani takim konfliktem wewnętrznie, bo przecież ta scena polityczna palestyńska ewoluuje, żeby po prostu, że się Państwo mieli podstawy później do rozumienia świata, już w taki sposób profesjonalny, głęboki, nie pobierze.
Więc nie wiem, czy się nam uda to przekazać w sposób taki dostatecznie przystępny, ale będziemy się oczywiście starali, ale dlatego też to jest długie seminarium, ono jest ponad 80 godzin właśnie po to, żebyśmy mogli sobie to rozebrać na czynniki pierwsze, żebyśmy nie skachali po łebkach, nie używali jakichś całkowitych skrótów ze względu na brak czasu. Tak jest i myśmy uznaliśmy, że tego typu formuła 88-godzinna, dokładnie to jest 88 godzin razy 45 minut, mówiąc o godzinie mamy na myśli dokładnie 45 minut, że jest potrzebna, że musimy trochę wejść głębiej i oczywiście Państwo, część martwi się, że my zaprzestaniemy gry imperiów tych naszych rozmów, które są 80-minutowymi podróżami dookoła światowej polityki, do tego nie zaprzestaniemy.
Tu bądźcie spokojni, bo część osób myślała, że my już uciekamy, po prostu monetyzujemy, sukces tego podcastu i już teraz nie będziemy rozmawiać.
Jesteśmy w kanale otwartym, jakby do dyspozycji, będziemy się cały jakiś czas spotykać i nagrywać do Państwa gry imperiów w formule 80-minutowej podróży dookoła świata, natomiast zapraszamy na 88-godziną podróż do wnętrza cywilizacji, tak możemy to określić i bardzo Państwu dziękujemy, no bardzo dziękujemy, bo to jest z jednej strony też praca, jaką wykonaliśmy z dr Wojciechem Szewko, któremu też dziękuję, korzystając z okazji w ostatnim roku nagrywając 25 gier imperiów, ale także myślę, że pracowaliśmy na to całe życie, to było wiele dekad zbierania różnego rodzaju, no już dekad możemy powiedzieć w naszym wieku, zbierania różnego rodzaju doświadczeń z innych cywilizacji i tym chcemy się z Państwem podzielić, więc po pierwsze nasza praca, po drugie praca rzeczywiście, tak jak powiedział dr Wojciech Szewko, ta sytuacja na świecie i w Polsce myślę, że nam bardzo pomogła, wiele osób tutaj widzimy wśród uczestników, też po prostu jest tego ciekawych, działa gdzieś tam na rękach międzynarodowych, albo nawet decyduje gdzieś tam w polskim myśleniu o świecie zewnętrznym, przekazuje ogromne pieniądze na różnego rodzaju programy, a prywatnie płaci za udział w grze imperiów premium, to przyznam szczerze jest dużym zaskoczeniem, no ale największym jest to ogromne zaufania z Państwa strony, więc za to bardzo dziękujemy, będziemy próbowali połączyć trzy płaszczyzny, czyli spotkania te na żywo, spotkania online i później możliwość odsłuchania tych wykładów i to jest też jakby nowatorski sposób w tym, pewna nowatorska idea, którą postanowimy się zastosować i proszę Państwa, jeszcze zgłoszeń było tak bardzo dużo, to zdecydowaliśmy się powiększyć salę specjalnie dla Państwa, żeby udział był jeszcze większy, więc czekamy na nowych uczestników.
Tak, jeszcze można się zapisywać, tak. Możemy namówić na przykład, nie wiem, żeby zachęcić Państwa, no to na przykład możemy powiedzieć, że będziemy przybliżali sylwetki, no właśnie w kontekście wyborów, bo w przyszłym roku są wybory, będziemy przybliżali sylwetki takich państw, z którymi często Polska nie ma umowy ekstradycji. Proszę bardzo, jeżeli ktoś będzie czuł taką potrzebę, proszę bardzo zapraszamy, opowiemy o tych krajach więcej, może sobie wybrać jakąś lokalizację dla siebie. No to też jest pewien element praktyczności i wiele takich elementów myślę, że pojawi się w trakcie tego seminarium. W każdym razie właśnie z praktycznych powodów zwiększyliśmy salę, więc jeszcze kilku uczestników premium chętnie przyjmiemy do tych spotkań osobistych, więc jeszcze zachęcamy do zapisów, proszę Państwa, i oczywiście nie znikamy z Internetu, nie znikamy z YouTube'a.
To nie jest tak, że myśmy nagrywali Gry Imperiów tylko po to, żeby stworzyć to seminarium i potem powiedzieć wszystkim bye bye i teraz już kończymy. Właśnie wreszcie przeciwnie, proszę Państwa, zaczynamy kolejną podróż w 80 minut, może teraz to już 73 minuty dookoła.
Ja tylko chciałem dodać, przerywając tym razem ja, że chcieliśmy bardzo przeprosić za to, że czasami nam Gry Imperiów odbywają nieregularnie, ponieważ podróżujemy w różnych krajach, czy po różnych lokalizacjach, w których pomimo licznych reklam, że jest Wi-Fi, że jest zasięg, z tego zasięgu nie ma, więc jeżeli mielibyśmy do wyboru nagrywać coś, co będzie albo poszatkowane, bo nam będzie zrywało tę łączność parę razy w ciągu programu, albo po prostu nie będzie nas słychać przez jakiś czas, więc w związku z tym jeżeli już mamy ryzyko rzeczywiście przerwania tego, to zdecydujemy się na to, żeby w którymś tygodniu tej Gry Imperiów po prostu nie nagrać.
Nawet najgorsza zasięg jest w centrum Polski, to jest inna sprawa, ale rzeczywiście są czasami takie kraje, w których nawet wynalazki Olona Maska wcale niespecjalnie dobrze działają. Tak jest, tutaj przyznam się, że byłem w krajach Zatoki Perskiej, chociaż kiedy tam przebywa Wojciech Szewko, albo gdzieś niedaleko, to jednak te połączenia są dobre, ale mi takiego połączenia gwarantującego idealny przekaz zaaranżować się nie udało, dlatego spotykamy się trochę później w sobotę. No i właśnie, Panie Wojciechowi, rozpoczniemy w takim razie tę naszą 71-minutową mniej więcej zapewne podróż dookoła światowej polityki, na co zwrócił Pan uwagę na początku 2023 roku, tak właściwie mogę zapytać.
Ja będę monotematyczny, bo pierwsze na pewno udamy się do Afganistanu, ponieważ tam się dzieje bardzo dużo ciekawych rzeczy, tym Taliban ewidentnie z jednej strony przechodzi już na tę pozycję Talibanu 1. 0, a nawet być może cofa się jeszcze bardziej do czasów sprzed zdobycia władzy w Afganistanie, do czasów chyba wczesnej Al-Kaidy i bardzo ciekawa reakcja krajów islamskich na to, co Afganistan wyprawia. To w kontekście zarówno relacji z sąsiadami, jak i tych relacji wewnętrznych, i drugie miejsce, o którym warto na pewno wspomnieć, to jest to, co się dzieje w tej chwili w Gwadar, w porcie Gwadar w Pakistanie, ponieważ tam mamy taką rzeczywiście grę imperiów w Pigułce.
Gdybyśmy się połatrzyli na to, gdzie ta rywalizacja mocarstw odbywa się w sposób najbardziej dynamiczny, to wbrew pozorom to niekoniecznie muszą być pola bitewne Ukrainy, prawda? Jest również takie miejsce, które potencjalnie zamiast, no może być takim okiem cyklonu, tam jest to, co się tam w tej chwili dzieje, ingerencja pięciu, sześciu krajów bezpośrednio w coś, co się dzieje w niedużym mieście i w sumie niezbyt wielkim regionie świata, to daje pewne też perspektywy tego, że będziemy mieli o czym mówić przez najbliższe kilkanaście przynajmniej gier imperiów, jeżeli dojdzie do jakiegoś większego wybuchu, a tam ten wybuch, można powiedzieć, dojrzewa w tej chwili. No wygląda rzeczywiście na to, że nasz cyklon to rywalizacja o miano największego oka cyklonu i faktycznie tutaj Ukraina i pola bitewne Ukrainy mają godnych rywali.
Nie wiem, czy takim określeniem, czy takie określenie moglibyśmy odnieść do artykułu Financial Times, który się ukazał ostatnio i który też w bardzo plastyczny sposób pokazuje tą grę imperiów. W tym artykule dziennikarze twierdząc, że dotarli do połófnych źródeł, gdzieś na szczytach władzy w Pekinie, że Chiny będą dystansować się od Rosji i zbliżać do zachodnich krajów Unii Europejskiej, czemu oczywiście pewnie będą sprzeciwiać się Amerykanie. To wszystko po zakończeniu zamknięcia Chin, po tych trzech latach obostrzeń covidowych i teraz próba wyjścia w świat i powrotu jakiegoś do biznesu, przynajmniej w tych relacjach gospodarczych.
To są tezy, o których mówiliśmy chociażby we wrześniowym wydaniu gry imperiów, ale co innego, kiedy mówił o tym Wojciech Szewko i Radosław Pufel, a co innego, kiedy pisze o tym Financial Times, co spowodowało już wielką dyskusję również w Polsce. Chciałbym o tym artykule trochę powiedzieć więcej i o tej rozgrywce, bo tam dzieje się rzeczywiście wiele interesujących rzeczy z Indiami w tle, trochę z Japonią, trochę z Koreą, oczywiście to wszystko w tle rewalizacji chińsko-amerykańskiej, więc ten temat dzisiaj chciałbym zaproponować. Ale dobrze, w takim razie, jak rozumiem, zaczynamy. . . Czy Pan jeszcze ma jeden temat chyba do mówienia? Nie, to chyba wszystko.
To wszystko, więc zacznijmy w takim razie od tego Bliskiego Wschodu, który jednak jeśli chodzi o kocyklonu, to w tej kategorii jest chyba bezkonkurencyjny już od kilku dekad. I jak Pan ocenia te starcie mocarstw, tych właśnie imperiów w Belużystanie i w tamtym regionie? W tej chwili w Belużystanie przez kilka ostatnich tygodni trwały wielkie demonstracje, to znaczy mówimy o kilkudziesięciu tysiącach ludzi, przynajmniej kilkudziesięciu tysiącach ludzi, bardzo poważne starcia z policją. Ta policja, takie zdjęcia, wideo można było obejrzeć, ta policja wycofywała się, wyjeżdżała z miasta, strzelali policjanci z broni ostrej, no na szczęście w powietrze ten tłum podążał za nimi zarówno drogą, jak i takimi polami gdzieś tam rzucając kamieniami w tych policjantów. Notabene te postulaty, które głosili ci protestujący, były dość niewinne, bo one dotyczyły głównie kwestii podatkowo-inwestycyjnych, niepomijania tego regionu.
Tam jest jeszcze także armia, i zresztą nie tylko armia, bo różnego rodzaju mafie, które są związane z partiami rządzącymi, potrafią ludzi po prostu wyrzucać z ziemi, nie uznajemy, na przykład ktoś ma księgę wieczystą, ma swój dom, nagle się dowiaduje, a to jest księga wieczysta, jeszcze pochodząca z czasów brytyjskich, a my nie uznajemy kolonializmu, drą, wyrzucają ludzi z domów, stawiają na przykład tam deweloperzy jakieś budynki, czy jakieś projekty przemysłowe, które sprzedają komuś ziemię, więc to są, ponieważ Beludzystanie z tej chwili, no tym okiem zainteresowania ze względu na CPEC, czyli na ten korytarz ekonomiczny chiński, w związku z tym i tam i ziemia, i wszystko co jest związane z infrastrukturą jest istotne, więc to był taki powiedzmy protest polityczno-ekonomiczny, bardziej ekonomiczny niż polityczny, ale na czele tego protestu stanął tak i był jeden z ministrów lokalnego rządu, czy były minister Mulana Hidayatu Rahman, ten ruch nazywa się Hagdu Tehrik, czyli ruch Hagdu to jest dawania praw, czy nadawania praw, czyli chodzi o jakieś kwestie otrzymywania nadawania praw w tym ruchu, przynajmniej w założeniu, no ale tak naprawdę mamy oczywiście drugie dno tego, drugie dno jest tego takie, że to jest jednak Beludżowie i to jest pierwsze takie duże wystąpienie polityczne Beludżów, bo mamy dwie armii partyzanckie, które praktycznie, ja już nawet nie publikuję na Twitterze ich zamachów, bo inaczej bym nic innego nie robił, to są jeden, dwa ataki dziennie, przynajmniej na siły rządowe na terenie Beludżystanu, zarówno w okolicach Gwadarii, jak i na północy bliżej Gafganistanu, czyli w Kecie.
A ilu osób dziennie ginie w takich zamachach, tak zapytam się? Różnie, różnie, jeden policjant, dwóch policjantów, albo coś jest wysadzone, podpalone, są ranni, było jednego dnia, było siedem na przykład zamachów zrobionych przez BL-a, więc to też takimi falami, ale nie ma dnia bez jakiegoś incydentu. Zresztą BL-a ma swoje bardzo ładnie zrobione kanały, to można sobie je zobaczyć na Telegramie, czy nawet na Twitterze, mają swoje własne gazety, więc właśnie nie własne gazety jako BL-a, tylko są gazety beluskie, które publikują z dużym upodobaniem to, co oni robią. Tam są przynajmniej dwie takie wiodące organizacje, BL-a i BLF. Różnice między nimi są praktycznie ulotne dla nas.
One się wywodzą z innego pnia, jedno z ruchu studenckiego, drugie tam z ruchu robotniczego, mają nawet jakieś takie sierpy i młoty, albo gwiazdy w tle, co akurat nic nie znaczy, bo tam ich postulaty są mało socjalistyczne, ale widocznie ktoś kiedyś wykombinował, że jak to się robi, to się staje rewolucjonistą z automatu i świeckim. No i sobie takie gdzieś tam loga, takie trochę wietnamsko-chińskie porobili, ale to nie jest tego istotą.
Istotą tego jest to, że mamy, czyli mamy z jednej strony wielkie protesty społeczne i już jakiś program polityczny w tym Belużystanie nowy, a dokładnie mówiąc w samym porcie Gwadarii, właśnie w okolicach, który jest jednak portem superstratycznym z punktu widzenia gry imperiów, czyli chińskiego i indyjskiego, ponieważ ten port ma posłużyć Chinom do transportu morskiego i do komunikacji ze światem, abstrahując od konieczności opływania Indii. Notabene niedaleko stamtąd, czyli w Shaman Indię, kiedy Afganistan był kolonią amerykańską, to wtedy Indie próbowały stworzyć specjalny port, próbując się porozumieć z Iranem, prawda, dla Afganistanu, tylko w przeciwieństwie do Chińczyków, którzy jeżeli już mówią, że tworzą projekt, budują infrastrukturę, to Hindusi tylko podpisali trochę umów, natomiast tam trzeba było po prostu zbudować drogę albo kolej, której nie ma, więc ten ich projekt nie wypalił.
No ale wracając jak gdyby do tego portu Gwadarii, mamy z jednej strony Beludżów i ich dążenia narodowo-wyzwoleńcze. Zresztą bardzo uzasadnione, bo ich kraj został po prostu zajęty, zresztą bardzo brutalnie przez Pakistan w czasie tego podziału Indii, Indii brytyjskich na część tą właśnie indyjską i część pakistańską. I za każdym razem, czy jest każdą kolejną iteracją polityczną, zmniejsza się czy zmniejszana autonomia tego regionu. To jest jak gdyby jeden element. Drugi element to jest to, że właśnie to jest główny port przeładunkowy, który w przypadku, załóżmy konfliktu chińsko-pakistańskiego, Chiny, które no nie będą mogły inaczej trafiać na przykład do Zatoki Perskiej, niż opływając Indię, więc teraz nie musiałyby, bo mają infrastrukturę do wyładunku, rozładunku towarów właśnie w Gwadar i transportu, tym właśnie korytarzem ekonomicznym.
To jest ten korytarz, przypomnijmy, to jest taki zestaw dróg, kolei, rurociągów, który albo jest już zbudowany częściowo, albo jest zbudowany przez Chińczyków, tak żeby te wszystkie towary mogły trafiać na terytorium Chin. Więc tutaj mamy rywalizację indyjsko-chińską, tym bardziej oczywiście Indie starają się za wszelką cenę przeszkadzać temu projektowi. Wskazuje się, że BLA jest po prostu bezpośrednio finansowany przez wywiad indyjski. Zresztą bardzo dużo tych kont na Twitterze, jak Państwo zobaczycie, które informują o sukcesach BLA, to są konta z indyjskimi flagami, więc tutaj mamy ten granimperium w tak jak gdyby sfokusowaną bardziej co na tym terytorium właśnie Gwadar i okolic. Ale mamy jeszcze dodatkowo, ponieważ ten Beluzystan ma to szczęście w nieszczęściu, że graniczy jeszcze z Afganistanem.
W związku z tym z Afganistanem i z Iranem, w związku z tym od północy na północy Beluzystanu, aż do południa, ale przede wszystkim na północy, przenikają przez granice rozmaite milicje związane z Al-Qaeda, w tym Teryk e-Taliban, Pakistan i różnego rodzaju inne ruchy. Ta granica jest powiedzmy dosyć pomimo wszystko słabo broniona i one mają dosyć dużą swobodę poruszania się. Te wszystkie milicje atakują oczywiście siły pakistańskie, ale nie mają żadnego problemu, żeby chociażby atakować również Chińczyków, jeżeli by się tam pojawili.
Z prawda Taliban, ten Afgański jest bardzo prochiński, a w każdym razie bardzo zabiega o chińskie inwestycje, ale Taliban pakistański jest to grupa jednak bardzo mocno niezależna, z zupełnie innym pomysłem na rzeczywistość i można powiedzieć, że Taliban Afgański jest niezwykle cywilizowany, natomiast ten pakistański jest niezwykle dziki i przypomina trochę tą Al-Qaeda z Arkawiego, bardziej przypomina państwo islamskie niż Taliban, o to chyba tak można byłoby powiedzieć.
I jeszcze jednocześnie, żeby tego było mało, to u Wbelodżystan, niedaleko od portu Gwadar, bo 40 minut nie więcej jedzie jak pamiętam do granicy, może trochę dłużej, to jest granica z Iranem i za granicą mamy Sistan-Beluzystan, to jest właśnie miejsce, gdzie również mieszkają Beludżowie, to jest też terytorium zanishkałe przez Belużów, suńnickie w przeciwieństwie do sąsiednich prowincji, które są już szyickie Iranu i znowu przez tę granicę sobie dosyć swobodnie przechodzą takie organizacje jak Jashul Adl, to jest taka organizacja związana ideologicznie z Al-Qaeda i zadaniem jej głównym jest mordowanie szyitów. Oczywiście ma również inne cele wpisane organizacyjnie, ale to co robią, to głównie atakują szyitów, atakują przedstawicieli rządu administracji irańskiej.
Więc tutaj mamy taki bardzo nieduży fragment świata, w którym mamy z jednej strony zaangażowany Iran, bo Iran z drugiej strony potrafi odpowiedzieć artylerią, to się zdarzało, akurat nie ostatnio, ale w ciągu poprzedniego roku, ostrzeliwać tych właśnie uciekających partyzantów z Jashul Adl. Mamy Pakistan, który próbuje w tym kotle jednak zachować nad nim suwerenność i dla niego jednak biznes z Chińczykami, to jest biznesem również strategicznym. Mamy Chiny, które są niezwykle zainteresowane utworzeniem i utrzymaniem tego korytarza, pomimo tego, że te organizacje beluskie właśnie atakują przede wszystkim, czy atakowały przede wszystkim Chińczyków, próbując tych inżynierów czy robotników odstraszyć od Beluzystanu. Mamy Indie, które już jak powiedzieliśmy są żywotnie zainteresowane tym, żeby Chiny nie miały jednak możliwości handlu, gdyby doszło do konfliktu.
No i gdzieś tam jeszcze prawdę powiedziawszy, to brakuje nam jeszcze gdzieś tutaj Kurdów i Izraelczyków na razie czy Turków. No i chyba Amerykanów nam brakuje, odkąd się wycofali z Afganistanu. Tak, chyba brakuje nam Amerykanów w tej układzie. Tak, Amerykanów. Tak, na razie tam nie ma Amerykanów, chociaż nigdy nie wiadomo, czy w pewnym momencie się nie pojawią, jeżeli dojdą do wniosku, że potencjał Beluzystanu nie tylko zagraża, być może zagraża Islamabadowi, ale przede wszystkim zagraża Teheranowi, bo jednak możliwość te demonstracje, które były w Iranie, które jednak od strony irackiej, prawda, mieliśmy wielkie demonstracje i zresztą najbardziej krwawe starta, startu z Kurdami, a właśnie najwięcej zamachów, najwięcej ataków takich krwawych na funkcjonariuszy bezpieczeństwa było nie w centralnym Iranie, tylko właśnie było tutaj przy samej granicy, czyli w Beluzystanie, Sistanie.
Ale dlaczego Amerykanom miało być nie na rękę? Bo tutaj trochę powtarzając, czy podsumowując to, co Pan powiedział, no wiadomo, że jest to nie na rękę Chińczykom, jest na rękę Indusom, bo ci tracili na stabilizację Afganistanu i generalnie regionu, no teraz zyskują, czyli Indie są tu na plusie, Chiny są na minusie, a czemu na minusie miały być Stany Zjednoczone, gdyby Beludżowie zaczęli robić jakieś awantury w Iranie? Przecież Iran to. . . Właśnie wręcz przeciwnie, oni mogliby się tutaj pojawić Amerykanie, gdyby się okazało, że ci Beludżowie jakoś rokują, powiedzmy, nadzieję. A, czyli jako Kurdowie, jako tacy Kurdowie trochę. Jako tacy Kurdowie trochę, właśnie, dokładnie tak. No ale mamy też przez granicę, mamy jeszcze Taliban, który trzeba pamiętać, że Taliban nie uznaje linii Duranda i Taliban nie uznaje granicy, która przebiega między Afganistanem i Pakistanem.
Oni uważają, że wszystkie ziemie Pasztunckie powinny być Zjednoczone, no właśnie, Zjednoczone kropka na nie. Nie mówią pod czyim berłem, ale w domyśle Afganistanu. Co by oznaczało, że tak naprawdę Pakistan skurczyłby się o te przynajmniej 100-200 km od strony zachodniej. Czego oczywiście Pakistan nie chce do tego dopuścić. A z drugiej strony ten sam Afganistan jest jednak zainteresowany tym, żeby Chińczycy nie uciekali z regionu. On wcale nie musi być fanem zarówno TTP, jak i tego BELA, prawda, czyli Baluch, czyli Baludzistan Liberation Army czy Front, bo są dwie organizacje i ich aktywności. No ale na razie tego nie robią, na razie tylko dochodzi właśnie w Keccie i w okolicach do wzajemnych ostrzałów, czyli Afgańczycy atakują Pakistańczyków, czy właśnie Talibowie atakują posterunki pakistańskie, Pakistan odpowiada ogniem.
I to jeszcze najciekawsze, że to się dzieje w miejscu, gdzie tysiące ludzi w obie strony przechodzą granicę, co jakby niespecjalnie przeszkadza strzelającym. Więc to jest rzeczywiście takie ot oko cyklonu, prawda, coś co sugeruje, że coś tam się musi wydarzyć. Powstaje tylko pytanie, co? No dzisiaj aresztowano właśnie, aresztowali tego lidera tego ruchu Khak Duterik. On dostał zarzuty, ponieważ w czasie tych demonstracji zastrzelono policjanta. Został wsadzony do więzienia. Zobaczymy co się będzie działo dalej, ale trzeba pamiętać, że w Beluzystanie były już trzy powstania. W związku z tym być może szykuje nam się czwarty. No dobrze, ale to myślę, że Amerykanie chyba raczej są zadowoleni z tego, że wycofali się z tego oko cyklonu. Kiedy widzą, jak on zaczyna teraz no wściekle się rozpędzać, możemy tak powiedzieć.
Co może potwierdzać słuszność tej decyzji o wycofaniu się z Afganistanu, która też przecież, mówiąc, łatwo nie przyszła. No tak, jeszcze się zastanawiam, ponieważ ci talibowi Afgańscy no dali się poznać jako nawet całkiem dowcipni dyplomaci rok temu. Tacy bardzo sprawni, inteligentni. To już mówi Pan o tym, że ci talibowi Afgańscy troszeczkę inaczej się prezentują niż ci Pakistanicy, ale czy wyobraża Pan sobie taką sytuację, że, no nie wiem, może to naiwne pytanie w kontekście oka cyklonu, jakim jest bliski wschód i generalnie te lejony, no że jest a są talibowi Afgańscy, którzy są zainteresowani teraz z stabilnością. No chyba Iran też nie jest zainteresowany tym, żeby tam się tam dochodziło do jakiejś eskalacji i Pakistan.
Czy te państwa po prostu nie mogła jakoś współpracować, przejść na jakiś poziom, pozbyć się tych animozji, wejść na jakiś wyższy poziom pragmatyzmu i zlikwidować też te oko cyklonu, ten punkt destabilizacyjny w regionie? Tak, ale to są państwa, te państwa są po pierwsze za słabe, po drugie mają słabe, żeby sobie z tym poradzić. Tak, są za słabe, to tak samo jak Afganistan i talibowie. No talibowie w tej chwili udowodnili ponad wszelką wątpliwość jedną rzecz, że jeżeli chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa komukolwiek również sobie, to absolutnie nie są w stanie tego zrobić. No mieliśmy przed chwilą wielki zamach przed szahid z państwa islamskiego do MSZ-u. Wysadził się przy wyjściu, jeszcze zabijając około 5. Nie wiadomo ile osób dokładnie, bo pamiętajmy, że taliban zawsze nie chce ujawniać tych danych.
No ale to jest od 30 do 50 osób, z czego większość to są notabene policjanci i tacy ochroniarze, którzy mieli pracować przy ambasadach, bo tam był akurat obywało się jakieś szkolenie, na którym szkolono właśnie tych ludzi odpowiedzialnych za kontakty z misjami dyplomatycznymi na terenie Afganistanu i za ochronę. W związku z tym rzeczywiście trafiono, można powiedzieć, w punkt, ale ten człowiek wszedł jednak do MSZ-u. To jest jeden z najbardziej chronionych budynków. Wcześniej mieliśmy zamach na lotnisku wojskowym w Kabulu, gdzie też podobna liczba ofiar. To pokazuje, że Emirat z punktu widzenia zachęcania firm do inwestycji, owszem, Chińczycy pewnie będą ryzykowali, to już mamy informację o tym, że przynajmniej w kilku prowincjach, na przykład w Gazni, ileś tam kopalni jakaś firma chińska będzie obsługiwała. Tylko nie podano jakich kopalni, ale tam są kopalni różne, tam jest też złoto na przykład.
Tam jest lit, jak wspominano właśnie lit i to są tam jakieś wielkie złoża litu, więc być może właśnie chodzi o wydobywanie litu. Natomiast z punktu widzenia bezpieczeństwa takich inżynierów chińskich czy inwestorów, no wcześniej mieliśmy jeszcze zamach na ten chiński hotel, do tego bezpieczeństwa absolutnie nie ma. No i druga rzecz, którą właśnie robi tutaj właśnie takie płynnie, byśmy przeszli do Afganistanu, ja bym chciał jeszcze o tym powiedzieć, bo to jest wyjątkowo ciekawe, że Afganistan, można powiedzieć, że Talibowie w sytuacji stresowej, bo mają problem z pozyskaniem inwestorów, mają problem ze sąsiadami, bo sąsiedzi przypominają Talibanowi zobowiązania, zdochy, Taliban ich po prostu nie wypełnia. Główny sponsor Talibanu, czyli Pakistan, jest na granicy wojny z tymi Talibami.
A w każdym razie ma wielkie pretensje o to wypuszczenie tego terikę Taliban-Pakistan, czyli tego TTP i tą falę ogromną zamaków, tą mobilizację w tej chwili armii, to być może jakieś operacji dużej wojskowej, być może też na terenie Afganistanu, więc pamiętajmy, no Pakistan ma 600 tysięcy żołnierzy pod bronią, plus broń nuklearną i oni zresztą przypominają o tym co jakiś czas właśnie ostatnio w publicystyce.
Jak takie państwo może sobie pozwolić, że taki terikę Taliban, który tam liczy może ze 20-30 tysięcy żołnierzy, że może zagrożyć tak dużemu państwu, więc tamta retoryka wojenne się pojawia, więc tutaj ten Taliban tego swojego głównego sposora traci, być może już stracił, nie jest w stanie pozyskać inwestorów z innych krajów, no bo nie wypełnia tych zobowiązań, to nie zapewnia bezpieczeństwa i w tej sytuacji jakby można powiedzieć cofa się do swojej strefy komfortu, czyli do poziomu jaskin w Torabor i takiego jaskiniowego Islamu Al-Kaidu można powiedzieć, czyli do takich pierwszego kredo, pierwszej akidy Al-Kaidu, czyli powrotu do takiego jak byśmy powiedzieli, reklamując Gra Imperiów Premium, charyżyckiego Islamu, zresztą on nie jest nawet charyżycki, to jest naprawdę własna autorska wersja Hanaf-i deobandii, która jest prawdę powiedziawszy nie występuje poza Afganistanem, ale summa summarum, na przykład po tym zakazie nauczania kobiet, zakazano również pracy kobietom w organizacjach NGOs-ach, a w tej chwili rzekomo ma również dojść do, jest też zakaz oczywiście za otwierania, czy właśnie to jest nakaz zamykania salonów kosmetycznych dla kobiet, chociaż to jest realizowane przez władze lokalne, to nie jest ukaz centralny, czyli mamy tak zamknięte uniwersytety dla kobiet i szkoły, i inne szkoły wyższe, również prywatne, zamknięta możliwość pracy w NGOs-ach, rzekomo planowany również zakaz w kolejnych zakładach pracy, chyba poza służbą zdrowia, mamy jednocześnie, mamy jednocześnie jakby braki w zapewnieniu bezpieczeństwa i to wszystko zaczęło skłaniać inne państwa islamskie do interwencji, to jest właśnie ta rzecz ciekawa, bo to, że Taliban to robi, czyli Taliban odchodzi całkowicie od swojej wersji 2.
0, czyli tego takiego modelowego emiratu cywilizowanego Islamu, właśnie do pozycji takiego pierwszego Talibanu, albo nawet wcześniej, włącznie z tym, że oczywiście wrócił huddud, zresztą wezwano do tego, żeby ten huddud był praktykowany, czyli mamy tam obcinanie rąk, nóg, łów, prawda, chłosty, kamieniowania, to już się dzieje w całym Afganistanie. To nie zawsze są z tego filmy, prawda, bo ludność też lokalna nie zawsze ma telefonu, nie zawsze kręci, ale czasami tego już się tyle pojawia w tej chwili, że można powiedzieć, że jest to zjawisko powszechne i to jest to, co zmienia całkowicie też oblicze tego Afganistana, bo w naturalny sposób ci sąsiedzi, zarówno Iran, jak i Pakistan, oczywiście mogą handlować z tym państwem z przyczyn pragmatycznych chociażby, czysto biznesowych, ale na jakąś specjalną pomoc Afganistan już na pewno nie może liczyć, przynajmniej w tej chwili, jeżeli nie zmieni tego postępowania, no i takim bardzo. . .
Z taką gospodarczo-handlową taką ma Pan. Tak, gospodarczo-handlową to jest sprzedaż zboża na przykład do Afganistanu, sprzedaż leków, tych rzeczy podstawowych, których Afganistan nie wytwarza. Natomiast to, co jest pewnym nową, to właśnie niedawno miało miejsce takie posiedzenie sekretariatu organizacji współpracy islamskiej w JEDA i wydano bardzo ostro moim zdaniem, jak na w ogóle tego typu relacje, deklaracje. W tej organizacji również zasiadają te największe uniwersytety, przedstawiciele właśnie, czy Egiptu, czy Darul Uslun Deoband, no wszystkich tych największych, można powiedzieć, autorytetów Islamu, zrzeszonych w tej organizacji. I tam jednoznacznie wskazano, że to, co robi Taliban, czyli ten zakaz pracy dla kobiet, jest przeciwko szaria. No to jest bardzo mocne określenie. Dlaczego? Ponieważ, pamiętajmy, no Taliban jest siłą polityczną, ale Taliban jest przede wszystkim siłą teologiczną. To znaczy, to jest Islam polityczny, czy polityczny, ale jednak Islam.
Hasło Talibanu, najpierw Islam, potem Afganistan, który zresztą widnieje w wielu miejscach w Kabulu, no jak najbardziej tego dowodzi. I teraz, jeżeli w takim razie, wszyscy uczeni, zarówno no różnych szkół, bo tam są i Hanafi, i Maliki, i no chyba braku szyjtów, prawda, z całą pewnością, ale wszystkie tak naprawdę fik Islamu mówią o tym, że wszystkie autorytety mówią, że oni są nieislamscy. To co robią jest nieislamskie, to znaczy, że w takim razie powstaje pytanie, to co to jest Taliban? Bo to miał być islamskie, nie? Ale co jest tą przyczyną, dla której to jest nieislamskie? To znaczy, że oni. . . Zakaz pracy i nauki kobiet jest nieislamski. A jeżeli oni to stawiają. . . Mamy takie przekonanie, że to raczej Islam nie dopinguje kobiet do pracy i aktywności zawodowej.
To jest przecież nawet tak, że wtedy, kiedy państwo islamskie miało swoje terytorium, czyli kiedy zajmowało większą część Iraku i Syrii, to państwo islamskie właśnie wtedy, kiedy ten Taliban 1. 0 zabraniał nauki kobietom i wtedy była taka wielka akcja Talibanu ataków na szkoły, zarówno na terenie Pakistanu, jak i Afganistanu. On wysadzali te szkoły w powietrze, czasami atakowali te szkoły, to ostentacyjnie państwo islamskie otworzyło uniwersytet w Mosulu i pokazywali w takich piktorialach swoich klasy normalnie dla dziewczon.
Dlatego, ponieważ to, co jest jak najbardziej islamskie, przynajmniej zdaniem całego islamu, wszystkich autorytetów w Islamie oprócz Talibanu, można powiedzieć, oprócz tego Hanafideobandi, to jest to, że oczywiście powinna być segregacja płciowa, czyli nie powinni mężczyźni uczyć kobiet, a jeżeli to tylko mężczyźni w takim wieku, żeby już nie budzili żadnych uczuć poza chęcią opiekowania się dziadkiem, to jest tylko i wyłącznie to jedno zastrzeżenie, czyli że te szkoły są segregowane płciowo. Ale nie ukrywajmy, w Europie jeszcze kilkadziesiąt lat temu to był standard raczej niż coś niezwykłego. I oczywiście, jeżeli chodzi o kurikulum, ale to już jest kwestia polityczna, że kurikulum powinno być dostosowane, ale to nie tylko dla chęcią, ale również dla mężczyzn, do tej nauki islamskiej.
To są różne, to nie jest wiele już związanego z islamem dużo, z kwestiami dekolonizacyjnymi, czyli kwestia historii, przedstawiania historii, cywilizacji, historia islamu, inaczej nauczana, ale to są kwestie mniej teologiczne, bardziej takie polityczne. Natomiast Taliban nie. Taliban uznaje, że ponieważ te dziewczęta chociażby idą na ten uniwersytet albo do pracy z opiekuna, to potencjalnie, co jest czyn jak najbardziej dozwolony, że one się uczą, ale ten czyn dozwolony może prowadzić do czynu zabronionego, a w związku z tym sam w sobie jest zabroniony. To jest właśnie ideologia Hanafi w Deobangi w Pigułce. Czyli dobrze, one mogą w drodze na uniwersytet albo. . . Nie, ktoś może na przykład je zobaczyć, ktoś je może zobaczyć i sobie coś pomyśleć.
A jeżeli sobie coś pomyśli, czy pomyśli sobie coś, co będzie związane powiedzmy z cudzołustwem czy cudzołustwem jako na przykład osoby, jeżeli to jest jakaś osoba zamężna, czyli zamężny na przykład mężczyzna, zobaczy sobie takie studentki i sobie coś pomyśli. To jak sobie coś pomyśli, to znaczy, że on już jest na prostej drodze do grzechu, który karany jest w szaria śmiercią. Czyli to jest czyn zabroniony, prawda? Czyli bo czynem zabronionym jest cudzołustwo osoby zamężnej, mężatej, prawda? Czyli męża, kobiety zamężnego, znaczy mężczyzny, który ma żonę. Natomiast jeżeli są to osoby wolne, to jest to kara z tobatów. Natomiast jeżeli to jest czyn zabroniony i karany śmiercią, czyli należy uniknąć wszelkich sytuacji, w których doprowadzi się do tego czynu.
I za tego pierwszego Talibanu, jest to autentyczna historia, oni na przykład potrafili wdowy pomuja hedinach, czyli wdowy po swoich bojownikach, który, no właśnie, ojciec zginął, brat zginął, mąż zginął, walcząc na przykład z Rosjanami, czy tam walcząc z tymi członkami Sojuszu Połnacnego, czy z Amerykanami. To tak czy inaczej tej kobieci nie pozwalali wychodzić z domu nawet, żeby żebrała. I były przypadki śmierci głodowej po prostu, bo takie osoby umierały z nędzy, z głodu, jeżeli nie miały kogoś, to jakichś krewnych, którzy mogliby je odwiedzać i im pomagać. To jest właśnie ta wersja, jak to właśnie państwo islamskie twierdziło dzikiego Talibanu, że ten Taliban jest dziki, nie islamski, że to są jakieś zwyczaje plemienne, wtłoczone, jak gdyby w szaria. I absolutnie to nic wspólnego z tym Islamem, z Koranem i hadisami, nic wspólnego nie ma.
Tu mieliśmy przykład australijskiej drużyny krykieta, która zdaje się chyba wczoraj albo dzisiaj odmówiła występu w Afganistanie, właśnie solidaryzując się z tymi kobietami, które nie mogą podjąć nauki, nie mogą studiować, nie mogą się uczyć. I my to kojarzymy z takim dyskursem liberalnym, ale teraz z tego, co pan mówi, to budzi to także sprzeciw wśród innych muzułmanów. I teraz pytanie, w jaki sposób muzułmanie rozumieją sunnicy, bo szyjcy chyba nie zajmują stanowiska w tej sprawie, w jaki sposób oni będą teraz bojkotować, izolować, albo próbować wpływać na Taliban, żeby on jednak zmienił tą doktrynę, w której źródeł band oszukuje się w jakichś zwyczajach plemiennych, a niekoniecznie w samym istnieniu. To tak naprawdę to nie jest do końca plemienne, to jest tak naprawdę wynika z tej szkoły właśnie, Hanafi Deobandi, to my sobie będziemy na tym seminarium premium mówili dużo więcej.
To ta szkoła notabene powstała w Indiach, nie na terenie obiecałego Pakistanu. Darul Ulum Deoband jest w Indiach, ale to jest właśnie taka specyficzna bardzo szkoła. To jest szkoła, która stanowi jak gdyby tą bazę podstawy ideologii Talibanu, zarówno tego Talibanu pakistańskiego, którego w medresach, w szkołach uczył się ten Taliban afgański. I to jest właśnie charakterystyczne dla, no głównie pasztunów, ale nie tylko, z pogranicza. Notabene oni również zakazują bardzo wielu innych rzeczy, znaczy zakazują też muzyki, zakazują dyskotek, zakazują chodzenia kobiet do kawiarni. Teraz właśnie Taliban zakazał również chodzenia do parków kobietom i tak dalej. Więc to wszystko kręci się wokół tego kwestii grzechu śmiertelnego i zapobiegania temu grzechowi. Czyli wszystko to, co może do tego grzechu doprowadzić, nawet impotencja oczywiście, jest zabronione, jest haram. Znaczy jest zabronione. Zabronione. A może w tej sytuacji byłaby wybawieniem, bo nie prowokowałaby do. . .
Nie, zabronione jest wszystko to, co może prowadzić do tego grzechu śmiertelnego, prawda? W związku z tym nawet jeżeli czyn dozwolony sam w sobie pójście do parku jest jak najbardziej dozwolony. Szaria mówi, że jak najbardziej można, ale ponieważ tam może pójść sobie właśnie taka kobieta i może po pierwsze pójść bez tego pewnego, nazwijmy to opiekuna, tam nie znaczy opiekun, ale tak to sobie rozummy, albo może na przykład wywołać jakieś grzeszne myśli jakiegoś mężczyzny, właśnie żona tego, to samo w sobie już, ponieważ to może skłonić do grzechu, może stworzyć potencjalną sytuację niebezpieczną, chociażby już tego grzechu w umyśle, to znaczy, że tego trzeba uniknąć. I to jest taki uniwersalny kluczyk do rozumienia Talibana. Jest to coś, czego żadna szkoła, inna islamu nie uznaje. Zresztą proszę zobaczyć ile krajów jednak muzułmańskich, jak funkcjonują te kraje.
Co prawda w Arabii Saudyjskiej jest trochę podobnie, ale jednak nie aż tak, że przewomijmy, że Arabia Saudyjska do niedawna nie pozwalała kobietom podróżować bez owego machram, nie wolno im było jeździć samochodami i tak dalej i tak dalej, więc w związku z tym to nie jest tak, że to jest tylko i włącznie w Afganistanie czy w Pakistanie. Ale też nie oszukujmy, że jednak wpływ wahabitów na deobandystów jest bardzo, bardzo duży. Tego nie zobaczymy w Maroku, tego nie zobaczymy w Turcji, tego nie zobaczymy w Iranie nawet. To zobaczymy przede wszystkim i prawie tylko i wyłącznie w Afganistanie i w Arabii Saudyjskiej. Kiedyś w Emiratach Arabskich, to się zmienia, prawda, Emiraty są jednak trochę inaczej rządzone. Ale to już są dywagacje, mówię, dywagacje trochę zaszczegółowe.
Warto w każdym razie wiedzieć o tym, że ten świat islamski, który dysponuje przecież wielkimi pieniędzmi, taka Arabia Saudyjska czy taki Katar czy Zjednoczone Emiraty Arabskie, takimi kwotami, którymi sobie tam ludzie przypalają papierosy, to są kwoty, które by uratowały skarb państwa afgański, ale zdaje się, że Afganistan nie może na to liczyć. Z tego co Pan mówi, to Afganistan jest w kiepskiej sytuacji, bo tak, wycofali się Amerykanie. Ta armia, którą oni stworzyli, jednak zachowała się trochę inaczej niż armia ukraińska, dozbrojona, wyszkolona, ale jednak jakiegoś oporu talibom nie stawiała. Duże nadzieje chyba wiązali z Afganistanem Chińczycy, ale okazuje się, że talibowie nie są w stanie dać ochrony cały czas te ataki, a to na hotele, a to na inżynierów chińskich itd. to powoduje, że te zainwestowane nadzieje być może nie do końca się zwrócą.
I sam świat islamski, nie mówię już o świecie zachodnim liberalnym, ale świat islamski, też chyba nie będzie tego Afganistanu jakoś za specjalnie wspierał z tych powodów, o których dyskutujemy. To jaki jest teraz pomysł afgańskich talibów na przetrwanie? To właśnie chyba nie mają tego pomysłu i dlatego stąd takie drwowe zachowania. Oni zdaje się, obawiają się, że rosnąca popularność państwa islamskiego, bo państwo islamskie jednak z punktu widzenia można powiedzieć czystości wiary, jeżeli już mówimy o rywalizacji dwóch ideologii, to jednak państwo islamskie ma też własną metodologię. To oni nazywają droga prosta, że oni są drogą Ibrahima, prawda, że to jest ich własna metodologia, czyli rozumienia Islamu, ale jednak są dużo bardziej cywilizowani, tak, czy z punktu widzenia ideologiczno-politycznego. Czyli mają również zestaw bardzo twardych, bardzo oczywistych reguł, ale jednak te reguły nie wyglądają tak jak właśnie w Talibanie.
Więc gdyby, wydaje mi się, że być może Taliban doszedł do wniosku, że musi jak gdyby cofnąć się o ten krok i wrócić do tej czystości ideologicznej, ponieważ zacznie im się rozpadać państwo, bo będą mieli jednak dużą liczbę ludzi, którzy się przyłączyli do tego ruchu walcząc z Amerykanami, ale walcząc również w jakimś tam jihadzie, w tej chwili od nich będą odchodzili i będą być może właśnie przychodzili do państwa islamskiego, albo będą tworzyli jakąś lokalną partyzantkę.
Nie wiem, jeszcze to musielibyśmy, ja niestety takich informacji już nie dostanę nawet z dobrych źródeł, ale to też powstaje pytanie, jak rozwija się sytuacja w poszczególnych prowincjach, poszczególnych miastach, tam rzekomo pojawiają się bunty, zarówno bunty przeciwko władzy centralnej, można powiedzieć poszczególnych dowódców lokalnych, kalibanów, to jednak nigdy nie była zunifikowana siła, a z drugiej strony pojawiają się takie standardowe dla skorumpowanego państwa, jednak nie trzymanego silną ręką zachowania, co budzi niechęć ludności cywilnej. Raczej nie należy się spodziewać stabilizacji, bo jeszcze mamy dodatkowo biedę, prawda, gigantyczny kryzys ekonomiczny, państwo, które przecież nie ma dostępu do swoich zagranicznych zasobów, w związku z tym funkcjonuje cały czas na pożyczonym czasie.
Więc nie sądzę, żeby ten Afganistan się ustabilizował, natomiast te wszystkie działania takie i zarówno nieprzyjazne wobec sąsiadów, i próba właśnie drażnienia Pakistanu, i z trzeciej strony te wszystkie działania takie coraz bardziej spektakularne, anty-społeczne, one jednak będą powodowały być może również powstawanie jakiegoś ruchu oporu lokalnie. Te ruchu oporu, no, ma złamany kręgosłup, co tego nie ma wątpliwości, te opowieści o tym, że tam w Panczirze walczą, walczą malutkie oddziały partyzanckie, no są w stanie zabić jednego taliba na jakiś czas, no to już państwo islamskie zabija ich po kilku, kilkunastu dziennie, więc z punktu widzenia siły można natomiast obawiać się jednej, znaczy obawiać się, przewidywać jedną rzecz, że w pewnym momencie jeżeli dojdzie do głębszego załamania się pestiżu talibanu, że dojdzie do odtworzenia kalifatu terytorialnego na terenie Afganistanu, czyli że państwo islamskie będzie do tego stopnia silne, żeby już zająć jakieś terytorium i je utrzymywać.
Państwo islamskie nie ma takiej intencji, no bo wiadomo, że otwarcie takiego frontu oznacza wizytę amerykańskich dronów, prawda, w ciągu paru minut, plus wielką ofensywę talibanu, więc oni wolą jednak walkę partyzancką, to nie jest ten czas, ale to w tym kierunku trochę zmierza, czyli państwo się rozpada, taliban zaciskając tą pętlę, tak naprawdę im silniej ściśnie tą dłoń, tym więcej im wychodzi między palcami, to już tej chwili widać. Konfliktuje się z sąsiadami, którzy nie mają naprawdę żadnego problemu, żeby sobie najechać ten Afganistan i to nie są armię, które zwracają uwagę na jakieś konwencje, więc tutaj to już armia pakistańska udowodniła parę razy, że jak trzeba się rozprawić z partyzancką lokalną, to się po prostu rozprawia, czyli najpierw strzela, potem mówi, popyta się do kogo.
A tutaj mają, oprócz Chińczyków może nie, ale mają właśnie Pakistan, mają Iran, nie wiadomo jeszcze jak będzie z tymi Szyjtami, chociaż Szyjtów na razie chronią, to jest ten dogmat, którego jeszcze nie ruszyli talibowie, to też trzeba pamiętać, że pierwszy taliban zachowywał się tak jak Al-Kaida, prawda, czyli dzieci byli wrogiem, tutaj oni tych Hazarów bronią, ale bronią nieskutecznie, ci Hazarowie giną praktycznie co piątek mamy zamach gdzieś na jakiś Szyjtki meczet, prawda, i kilkanaście do kilkudziesięciu ofiar. No, ciekawa ta rozgrywka w świecie islamskim, zobaczymy rzeczywiście jakie będą tutaj dalsze ruchy państwa islamskiego także wobec talibanu.
No, ciekawe, jest to mocarstwo z Białego Domu, które się wycofało, jakie tam teraz pojawiają się myśli i czy USA zdecyduje się w jakiś sposób powrócić, czy może właśnie jest teraz bardzo zadowolona, szczęśliwe, że się stamtąd wycofało, jedynie może się zastanawiać we właściwym momencie, więc zobaczymy jak sytuacja będzie się rozwijać, jak będzie rokować. No, mamy jeszcze Iran, który jest w konflikcie z Izraelem, więc różne jeszcze inne rzeczy tam się mogą wydarzyć. Iran przedwczoraj bodajże zapowiedział jeden z zadałów irańskich, że Iran właśnie wysyła okręty pod kanał panamski. To trochę zatkakujący ruch, a rozumiem, że będą szachować Waszynton. Tak, bo jeżeli piąta flota im pływa tak naprawdę za oknami nadbrzeżnych wili, to dlaczego tam nie wysłać paru okrętów? Przynajmniej symbolicznie może jakieś inspekcje przeprowadzać i tak dalej. To chyba próba działania symetrycznego.
Skoro Amerykanie robią to w jedną stronę, to Teheran, Iran próbuje w drugą. Ktoś właśnie nam na Twitterze napisał, mają styl, tak, po prostu mają styl. No dobrze, zobaczymy, bo jeszcze tutaj zdaje się, że mają problem z Izraelem, to już trochę z drugiej strony, już niekoniecznie od strony kanału panamskiego, ale bardziej od strony kanału sueskiego albo tych okolic. No zobaczymy jak to będzie zarządzał Iran.
To chyba jest dobry moment też, żeby wyruszyć już bardziej do mas lądowych Eurasji, bo tam również niezwykle interesująca rozgrywka, a wszystko jakby tutaj toczy się wokół tego artykułu Financial Times, bo my właściwie w tych ostatnich naszych 25 rozmach często o tym mówiliśmy, no ale to nie ma jednak takiej mocy, kiedy pojawi się artykuł Financial Times, który jest czytany we wszystkich biznes-klasach, bo tam zdaje się jeszcze cały czas a Gra Imperiów jeszcze nie. A Gra Imperiów się tam nie pojawia jeszcze w tych samolotach, ani w tych drogich hotelach, czytają ci decydenci, latają w tych biznes-klasach i tam przeczytali artykuł, który właśnie składa się z trzech, tu są trzy jakby najistotniejsze elementy.
No po pierwsze Financial Times rzekomo dotarł do połófnych źródeł gdzieś na szczytach władzy w Pekinie, tu bardzo dużo, coraz więcej pojawia się takich artykułów, gdzie ktoś dotarł do jakiegoś bardzo połófnego źródła, ale nie może go niestety zdradzić i powołuje się na jakieś źródła informacyjne, chcą pozostać anonimowe no i niewiele można z tym zrobić. Coraz więcej tego typu właśnie artykułów, gdzieś w prasie światowej, w tym Financial Times.
No ale właśnie jeżeli to już pisze o tym Financial Times, no to to ma swój no impact, jakbyśmy powiedzieli po angielsku i dlatego już chociażby warto się nad tym pochylić i pierwsza rzecz, pierwsza z tych sensacyjnych tez jest taka, że tamci wysocy rangą urzędnicy chińscy mówią, że Putin zwariował, że teraz Chiny będą się dystansować od Rosji i że Rosja w ogóle no wyjdzie poraniona przez ten konflikt, operację specjalną czy wojnę, czy inwazję na Ukrainę i już nie będzie tym mocarstwem takim pierwszoligowym, tylko mocarstwem tracącym na znaczeniu i w Chiny muszą trzymać się od tego konfliktu z daleka i z dala muszą trzymać się od Rosji, to jest pierwsza teza. Druga teza jest taka, że w jaki sposób się będą dystansować, ponieważ natura nie lubi próżni, to jeżeli się zdystansują od Rosji, to będą bardziej próbowali przytulić się do krajów zachodów.
No i tutaj wiadomo, że nie do Stanów Zjednoczonych, bo te będą bardzo pryncypialne, czy jednoznacznie będą przeciwko Chinom, no to jaki pozostaje wybór, no to oczywiście nasi partnerzy zachodni, czyli nasi sąsiedzi, Niemcy i Francuzi i generalnie kraje Europy Zachodniej, że tu będzie próba jakiegoś rozluźnienia, jakiegoś zbliżenia właśnie, nie wiem czy Asterix i Obelix, czy Pan jest zwolennikiem tej kryskówki, tego filmu, ale tam w nowej części pojawiły się wątki chińskie, one są, no powiedziałbym, że skandaliczne z takiego amerykańskiego punktu widzenia, no bo w końcu żyjemy w świecie dwóch bloków z innej wojny, a tam Asterix i Obelix wybierają się do Chin, żeby uratować Księżniczkę.
I tak tutaj francuscy scenarzyści napisali tą historię, która no nie przedstawia jakby tych wszystkich drażliwych kwestii w relacjach Unii Europejskiej, Chiny, tylko jakiś rodzaj właśnie koegzystencji Asterixa i Obelixa, no z Księżniczką Chińską, ale jest dużo też takich elementów kobiecych, również takich, ale już nie w tym rozumieniu islamskim, tylko już w tym takim zachodnio, zachodniego liberalizmu, ale może to już zostawmy. No w każdym razie zdaniem właśnie Financial Times będą podejmowane takie kroki, Chiny będą podejmowały takie kroki i także dlatego, że po trzech latach, po trzech latach obostrzeń, po trzech latach polityki zero COVID, no Chiny wychodzą w świat. Obywatele HRL wyjeżdżają, za chwilę te granice też będą rozluźniane, teraz to się wszystko kształtuje i to ma być jakaś forma powrotu do Business as usual, czyli wracamy do biznesu, wracamy do rozwijania relacji gospodarczej, no i w takim razie dystansujemy się od Rosji, w dużo większym stopniu.
No ale teraz podano również dane za eksport, za wymianę handlową i za wymianę handlową w 2022 roku i okazuje się, że Chiny zanotowały jakąś rekordową nadwyżkę i to mimo nakładanych obostrzeń covidowych, które zamknęły Szangha i wiele innych ośrodków przemysłowych na długi czas, ale osłabienia handlu ze Stanami Zjednoczonymi i Europą, to jednak okazało się, że zbilansowali to sobie w innych krajach i to jest ciekawe, czy może być nawet trochę niepokojące z punktu widzenia krajów zachodnich. Druga rzecz, że do rekordowego poziomu wzrosła wymiana handlowa między Rosją a Chinami, a Rosją, ale teraz być może rozśmieszę Pana i Państwa, że ten rekordowy poziom oznacza 3% udziału w Chińskim handlu międzynarodowym, że tam skoczyło z 2% do 3%, to pokazuje, że te związki gospodarcze wbrew tym politycznym jednak nie są tak silne między Rosją a Chinami.
Chińczycy bardzo zwiększyli eksport do Rosji, kupowali też te tańsze surowce od przyciskanej sankcjami Rosji w zeszłym roku, ale to pozwoliło zwiększyć ten udział w Chińskim handlu międzynarodowym tylko do 3%.
No i teraz pytanie, czy to w ogóle jest zaskakujące, to o czym mówi Fiance Shalt Times? No bo myśmy o tym mówili kilka miesięcy temu, że taki wariant jest możliwy, no czy Pana to jakoś zaskakują, te trzy tezy, tutaj głównie sprowadziłem to trzy tezy, tam było jeszcze kilka innych ciekawych wątków, no ale czy ten obraz, który wyłania się w roku Fiance Shalt Times jakoś specjalnie Pana dziwi czy niekoniecznie? Czy mogli zaoszczędzić sobie czasu z poszukiwaniem źródeł w Pekinie w dziennikarze Fiance Shalt Times, wystarczy, że obejrzeliby sobie uważnie Gra Imperiów, ale tak już mówiąc na poważnie, znaczy nie, jeżeli te tezy absolutnie nie zaskakują, to zresztą niezwykle, to byłby niezwykle rozsądny ruch ze strony chińskiej, ponieważ tutaj nie patrzmy się na interes tutaj chiński, ale również na interes europejski, bo Chiny zdają sobie sprawę z tego, że państwa starej Europy, głównie Niemcy oraz Francuzi, zostali w dużej mierze, i to być może na lata, oderwani od rynku rosyjskiego i od intratnych interesów, które tam robili, zresztą nie tylko tych, które widzieliśmy, ale również takich, które były perspektywiczne, czyli takie, które miały jeszcze dopiero tworzyć jakiś przyszły biznes, przyszłe związki.
To są, czy to jest, nie mówimy tylko o energetyce, to są również jeszcze różnego rodzaju, czy to co budował tam Rheinmetall, prawda, w Rosji, czy to, co przecież Francuzi sprzedawali, włącznie z Mistralami, to wszystko było z punktu widzenia dochodów tych państw, z punktu widzenia PKB, czymś niezwykle perspektywicznym, a po tym mamy jeszcze oczywiście dodatkowo te elementy zakompleksienia, prawda, chęci poszukiwania kontaktu z innym imperium, bo jednak imperium amerykańskie jest dużo, może rzadziej najeżdża Europę ostatnio, ale z całą pewnością jest bardzo, jest dużo trudniejszym partnerem do rozmowy niż była Rosja, prawda, czy niż są Chiny, bo po prostu Amerykanie rozwijają z pozycji siły, a tamte państwa, czy z Francuzami, czy z Niemcami handlowo rozmawiały z pozycji, no, potrzebującego, to jest zdecydowanie.
Sprzedawały, sprzedawał, szczególnie Rosja sprzedawała tanie surowce, ale dostawała technologię, dostawała takie rzeczy, których jednak rosyjski inżynier dalej nie ogarnie i przez wiele lat nie zbuduje nic podobnego, a w związku z tym dla nich, szczególnie Niemcy, byli takim, no, można powiedzieć, bardzo dobrym partnerem, a znowu z drugiej strony dla Niemiec to też był jakiś tam perspektywiczny, chociaż nie najważniejszy rynek zbytu, Chiny były oczywiście dużo większym i ważniejszym.
No i teraz w tej sytuacji, w której mamy z jednej strony Stany Zjednoczone, pomimo tego, że Trump przestał być prezydentem, ale MAGA, zdaje się, dalej rządzi jakby w zagranicznej polityce ekonomicznej Stanów Zjednoczonych, czyli może już takich totalnych sankcji na Europę nie będą nakładali na francuskie sery, jak tam, czy na niemieckie samochody produkowane, no, to będę w Stanach Zjednoczonych, ale ten izolacjonizm gospodarczy, amerykański, plus jednak idący za nim, można powiedzieć, nakaz polityczny, bo Amerykanie tutaj bardzo dobrze zawsze łączyli ten biznes polityczny z ekonomicznym, czyli wskazywania, krótko mówiąc, kto jest koszerny, a kto nie jest koszerny jako partner handlowy dla Niemców i dla Francuzów, to na pewno te państwa denerwuje, natomiast Chińczycy nie mają takiego problemu, no z Chinami ani Francja, ani Niemcy już nie graniczą, tak, tak się pomyślałem sobie o tych posiadłościach zamorskich oczywiście, to jest partner, który potrzebuje rzeczywiście, i to bardzo potrzebuje, zarówno niemieckiej myśli technicznej, jak i Francuzów do czegoś.
A z Eliksa i Obeliksa również. Właśnie chciałem i zastanawiałem się, może tylko nie wiadomo czy Xi Jinping się przełamie, bo Macron zwykł wydzwaniać, prawda, Putin od niego nie odbiera, to teraz będzie dzwonił do Xi Jinpinga codziennie, ale faktem jest rzeczywiście, jeżeli Chiny chcą sobie tutaj znaleźć jakiegoś partnera, który z punktu widzenia gospodarczego jest, to nie chodzi o obszary, prawda, tylko chodzi powiedzmy o potencjał gospodarczy, jest jednak partnerem ciekawym i wobec zamykania się rynku amerykańskiego dla Chińczyków, ale też zamykania się dla Europejczyków.
Bo Chiny nie skompensują sobie tego zamykania się rynku amerykańskiego, no nie wiem, inwestując w Etiopii, prawda, tam gdzieś w Djibouti czy nawet na wyspach Pacyfiku, to jest takie granie na nosie Amerykanom, no ale wyspy Salomona, krótko mówiąc, nie są dostatecznie dużym rynkiem, żeby być rynkiem ciekawym dla Chiń, ale Niemcy i Francja już tak, więc mi się wydaje, że z tego punktu widzenia to jest ruch bardzo rozsądny, on by pasował do takiej generalnie sposobu myślenia chińskiego. A poza tym jeszcze chciałem powiedzieć, że trafiają w ten moment, że zarówno Francuzi i Niemcy no ewidentnie poszukują tego typu kontaktu i próbują sobie zrekompensować już w długim okresie czasu to, że wymazują sobie tak naprawdę Rosję na razie z mapy politycznej, gospodarczej świata. Ona gdzieś tam sobie będzie, natomiast już nie ma możliwości powrotu do biznesu as usual, przynajmniej tak się może wydawać.
No właśnie, to jest bardzo, bardzo ciekawe i myśmy tego typu spekulacje prowadzili w 2022 roku, więc to nie jest coś, co tutaj nas specjalnie by zaskoczyło. Można powiedzieć, że w tej rozgrywce tutaj są cztery elementy. No pierwszy to jest element amerykański, europejski, rosyjski i ukraiński też, o tym chciałbym wspomnieć. No z Amerykanami sprawa jest prosta, bo tak rzeczywiście jak Pan powiedział, jako ten arbiter i decydujący o tym, co jest koszerne, a co nie jest koszerne, co jest dopuszczalne, co nie jest dopuszczalne, no to wiadomo, że tutaj Amerykanie są przeciwko temu, tak, i będą to blokować, więc są na kursie kolizyjnym z Chinami, trwa zaciekła rywalizacja amerykańsko-chińska na wielu płaszczyznach i tą obserwujemy.
I właśnie te relacje z krajami europejskimi będą elementem tej rywalizacji, bo Chińczycy będą próbowali przeciągnąć Europejczyków, właśnie tak jak Pan powiedział, trochę wygłodzonych, trochę dotkniętych skutkami też tej wojny, tych sankcji, które sami nakładają, troszkę może przekupić, troszkę może korumpować nawet, tak bym powiedział, zaoferować im, czy koncepcję strategicznej autonomii, o której sami europejscy często mówią, zwłaszcza chociażby Emmanuel Macron, i powiedzieć im tak, no słuchajcie, albo z nami możecie sobie pohandlować, mamy ogromny rynek, też udostępnimy, możemy udostępnić część tego rynku, to też ma niezwykłą moc korupcyjną, tak, i z nami możecie trochę pohandlować i będziecie bardziej znaczący, jakby w naszej koncepcji globalnej, będziecie znaczącym elementem globalnej składanki, będziecie strategicznie autonomiczni, będziecie jednym z globalnych centrów.
No i pytanie teraz, czy Amerykanie to przelicytują i co zaproponują, jakie będą mieli możliwości wpływu na Francję, Niemcy, żeby te, się tej kuszącej propozycji potrafiły oprzeć, w przeciwieństwie właśnie do Asterix'a i Obelix'a, którzy w tym filmie zachowują się tak, jakby ten świat właśnie tych strasznych Chin i tej zimnej wojny, i tych zimnych, jakich jest w Pekinie, jako zagrożenia, jednak dla cywilizacji zachodniej nie istniał, bo Chiny są w wielkim zagrożeniu z zachodniej, to ja nie rozumiem, dlaczego takie filmy się produkuje w Europie i pokazuje dzieciom, no ale to już może zostawmy i będzie bardzo ciekawa ta rozgrywka, ale to też obserwowaliśmy w zeszłym roku, dyskutując o tych wizytach kanclerza Olafa Szolca w Pekinie, o jego licznych artykułach, co żartobliwie nazywaliśmy karierą literacką, i to się właściwie teraz zaczyna trochę rywalizować i te elementy dochodzą do głosu.
Teraz w kwestii rosyjskiej, no tu są bardzo też skomplikowane i złożone relacje, ale one też pokazują banalną prawdę, że jeżeli wygrywasz szybko wojnę, jeżeli wygrywasz na polach bitewnych, no to jesteś wtedy noszonym na rękach partnerem przez wszystkich, jeżeli nie dajesz sobie rady i nie wygrywasz, czy operacja specjalna, czy wojna, inwazja się przedłuża, no to wtedy okazuje się, że tak jak to sukces ma wielu ojców, to porażka jest zawsze sama.
I to właściwie można powiedzieć, że ta brutalna prawda również, i tutaj się do tego sprowadza, bo no tak, no jeżeli spojrzymy na to, co było w 2022 roku, no to Chiny po pierwsze już nawet wcześniej, od 2014 roku, nie uznały aneksji terytorialnych jakby Krymu czy Dąbasu, to też zawsze dyplomaci Chińscy podkreślają tą zasadę suwerenności i integralności terytorialnej, tak? Że Ukraina nie jest wyjątkiem, to podkreślano przez całe 2022 roku, i to jest jeden z głównych elementów dyplomacji Chiński, to po pierwsze namawiano do dialogu, rozwiązania tego konfliktu na drodze dialogu, była też pomoc humanitarna, nawet drobna przeznaczona Ukrainie, cała masa seria mętnych, takich powiedziałbym, dyplomatycznych oświadczeń, popierających czy rozumiejących stanowisko rosyjskie, ale też właśnie nawołujących do dialogu, ten ciągły ruch węża, tak można by powiedzieć, no ale była też inicjatywa amerykańsko-chińska, też też wspierana przez Niemcy wywierania presji na Władimirze Putin'a, by ten powstrzymał się od użycia broni atomowej, więc pewnego tego typu symptomy były.
No i zobaczymy, jak to będzie teraz dalej wyglądać, bo być może po prostu Chiny wychodzące z tej izolacji czy za sprawą zniesienia obostrzeń covidowych, no dużo bardziej będą parły w stronę Europy, tak? Będzie ta globalna rozgrywka tej gry, imperiów globalnej będzie intentyzcyfikować te relacje. Po tym powiedzmy sobie, no co mogłaby Rosja zaoferować Chinom? Załóżmy. To nie jest dla nich surowiec na razie, ale to tylko do 3% zwiększyło udział w handlu międzynarodowym. Poza tym te tanie, zdaje mi się, że Chińczycy mają również jakieś własne pola gazowe, które właśnie teraz odkrywają, rozpoczynają eksploatację, mają możliwość eksploatacji również dobrego rynku zbytu w Zatoce Perskiej i przecież ta ich ekspansja na Zatokę Perską również pokazuje, że tylko kwestie geostrategiczne, czyli potencjalnie Konflikt z Indiami może jakoś zablokować te dostawy. Ale z całą pewnością Rosja nie zastąpi rynku. Nie zastąpi rynku niemieckiego, nie zastąpi rynku francuskiego.
Nie jest w stanie, oferowała do tej pory broń, ale jak widzimy, ta broń niespecjalnie się sprawdza we współczesnym konflikcie, bądź widzimy, że ładnie się palą te czołgi na tych polach bitewnych Ukrainy, ale to jest jedyny efekt, który mają. I powstaje pytanie, czy to jest jakąkolwiek wartością dla gospodarki chińskiej i dla polityki chińskiej, bo przecież mieszanie się w ten konflikt dla Chińczyków oznaczałoby w ogóle jakiekolwiek wmieszanie się w ten konflikt oznaczałoby tak naprawdę utratę tej oryginalności swojej polityki zagranicznej, czyli tej polityki ekspansji bez użycia siły i bez groźby użycia siły. Nie daje nic gospodarczo tak naprawdę. Teoretycznie byłoby sobie ta jedyna ta rura z tej Syberii, która by ewentualnie dawała tani gaz przez jakiś czas Chińczykom, ale Chińczycy też widzą jeszcze jedną rzecz.
Rosja jednak w przypadku jakiegoś konfliktu politycznego potrafi ten gaz zakręcić, więc z punktu widzenia wiarygodności jako partner gospodarczy to jest tak powiedzmy sobie średnio, szczególnie gdyby się uzależniać jeszcze od dostaw tego gazu, więc ja nie sądzę, żeby Rosja miała cokolwiek swoje ofercie poza antyamerykańskością, tylko ta antyamerykańskość niewiele daje jak widać. Rosja chyba wszystko to co mogła zaoferować Chinom to właściwie już zaoferowała, bo ona spowodowała destabilizację w tej części świata. Być może oczywiście nie siedzimy w głowie przywódców w Pekinie, ale być może nawet oczekiwano, że trochę bardziej zaangażują na to Rosjanie w tej części świata, co się ostatecznie na szczęście, na szczęście dla nas nie udało.
Natomiast szachuje w pewien sposób tymi swoimi działaniami na pewno NATO, szachuje Stany Zjednoczone, wywiera presję na Unię Europejską, a taka Unia Europejska poddana jednak tej presji, troszeczkę jakby cierpiąca z powodu tych skutków, tej wojny na Ukrainie jest też lepszym partnerem do rozmów dla Chin. Nie oszukujmy się, łatwiej się rozmawia z tymi krajami, które są już trochę wybiedzone, które trochę zaczynają tracić na tych sankcjach, które zaczynają tracić z tego powodu, o którym Pan wspomniał, że ten biznes z Rosją się skończył.
Z takimi krajami się rozmawia łatwiej i w tym momencie Chiny jakby tutaj zyskują, ale to obserwowaliśmy w 2022 roku, więc tutaj artykuł Financial Times nas nie zadziwia, z perspektywy ukraińskiej to wygląda ciekawie, bo Ukraińcy dwukrotnie rozmawiali z Chińczykami w 2022 roku na tym najwyższym poziomie w kwietniu i również jesienią zeszłego roku, to już na prośbę Dmytro Kułęby przy okazji zgromadzenia ogólnego Organizacji Narodów Zjednoczonych.
No i te rozmowy właściwie kończyły się tym samym, czyli nawoływaniem do dialogu, rozwiązywania konfliktu właśnie w drodze rozmów, a nie siły, zapewnianiu integralności terytorialnej, że Ukraina tutaj nie jest wyjątkiem, no ale była ta presja wywielana na Władimira Putina już w czasie szanghajskiej Organizacji Współpracy we wrześniu przez Xi Jinpinga, który również na Lendra Modi to powiedział wprost, że trzeba już tę awanturę na Ukrainie kończyć i tutaj Ukraińcy no na przykład inaczej niż Litwini, bo Litwini praktycznie na pewno zzerwali stosunki z Pekinem, tam jest ostre kolizyjny kurs wobec Pekinu, odwołania ambasadorów, natomiast Ukraińcy dyskutują, jednak i próbują z drugiej strony jakby oskrzydlać Rosję i w jaki sposób zaangażować Chiny, to znaczy są to jakoś nie do końca do tego chętne, jednak do wywierania tej presji, no czasem się to udaje, jak w przypadku powstrzymania zmuszenia czy też no wywarcia wpływu na Władimira Putina, aby ten powstrzymał się o dożycie atomu, no tutaj też będzie toczyć się ta subtelna gra i to wszystko obserwujemy, no w tle mamy oczywiście jeszcze Indie, które stają się coraz bardziej asertywne, no kilka ciekawych bardzo tutaj inicjatyw, chociażby wezwanie tych stu krajów na konsultacje, krajów rozwijających się, to pokazuje, że Indie już nie wystarcza rola takiego kraju, który jest tam gdzieś zabarykowany, zamknięty na subkontynencie indyjskim, tylko zaczynają być coraz bardziej aktywne międzynarodowo, Pan również zwrócił uwagę na jedną istotną rzecz, że wydaje się, że Indie zaangażowały się nawet na Kaukazie.
Tak, to właśnie to jest taka ciekawostka, że Indie, Indie generalnie to trzeba pamiętać, że Indie Modiego to są jednak Indie zarządzone przez partię skrajnej prawicy nacjonalistyczną. Taki Orban Erdogan trochę. No właśnie Orban Erdogan, coś takiego, zresztą ta Hindutwa, która co chwila podpala kościoły gdzieś tam tych muzułmanów morduje, ale również chrześcijan i to jest taka delikatnie mówiąc agresywność. To może odkrzywdzimy jednak trochę Orbana, bo on 27 milionów dolarów Węgry przekazały na budowę kościołów w Libanie, zdaje się.
Nie, Orban zdecydowanie nie, ale to właśnie trudno bardziej chyba do Erdogana, do Erdogana może jeszcze gdzieś bardziej przeciwnicy Modiego mówią, że to jest po prostu realny faszyzm, natomiast to trudno jest stwierdzić, zresztą trudno w ogóle stwierdzić jak wygląda polityka indyjska ze względu na złożoność wewnętrznych również relacji między poszczególnymi stanami, wielości języków, ilość chociażby ludzi do zarządzania, ale faktycznie jest to na pewno partia skrajnie nacjonalistyczna, o bardziej może gdzieś tam w kierunku Bengwira i Netaniachu. I to co robią w tej chwili Indie, no to oczywiście, jeżeli Państwo śledzicie prasę indyjską, ale po angielsku, więc warto sobie prześledzić, tak, co kilka dni pojawiają się nam informacje o tym właśnie, że zwiększyliśmy gdzieś kontyngent na granicy z Chinami, po to, żeby nasi tam żołnierze mieli przewagę, prawda, albo Chińczycy tej przewagi nie zdobyli.
Czyli to nie jest tak, że tam jakaś polityka epismentu, te rozmowy, które z Chińczykami prowadzono, to tak czy inaczej tam Indie cały czas szykują się do jakichś rozstrzygnięć, tym bardziej, że tych konfliktów terytorialnych, czy roszczeń terytorialnych jest naprawdę całkiem sporo, szczególnie na północy. Natomiast to, co się pojawiło od ciekawego, to to, że do tej chwili właśnie wczoraj lub przedwczoraj prezydent Azerbejdżanu wydał takie oświadczenie, że uznaje dostawy sprzętu indyjskiego do Armenii jako ruch nieprzyjazny. Co prawda, rzekomo te dostawy, jak tam czytałem sobie Żydła indyjskie, to są, one były zakontraktowane jakoś wcześniej, ale tam są jakieś dosyć imponujące rzeczy, które tam Armenia kupuje, bo i takie odpowiedniki chyba systemów tych MLRS i artylerię jakąś, jakieś radary, tam była również mowa, tylko nie wiem, czy to teraz dopiero podpisują, czy już rozpoczęto modernizację samolotów sucho i właśnie w Indiach.
No to jest taka trochę zaskakujący ruch, bo jednak Indie przyzwyczailiśmy się do tego, że to macarstwa głównie europejskie, czy tej północnej półkuli mieszają się w sprawy globalnego południa. Tu się okazuje, że jednak Indie mogą zrobić dużo różnicę na Kaukazie dozbrajając zdecydowanie Armenii. Co prawda oczywiście są też takie tezy, że być może to jest jakiś deal z Rosjanami, że Rosjanie nie mogą, więc robią to Hindusi, no ale tak czy inaczej jest to ruch ciekawy. To pokazuje, że to państwo nie zamierza sobie cierpliwie czekać, że ktoś wyznaczy mu rolę międzynarodową i ta wielka aktywność rzeczywiście Indii w ostatnim czasie i takie właśnie zaskakujące ruchy. Zresztą ja chciałem przypomnieć, że państwo pewnie nie pamiętacie, ale to ja chętnie to przypominam, możecie znaleźć sobie zdjęcia nawet z tego słynna jednostka specjalna tych tzw.
obcinaczy głów, tak, ćwiczyła tutaj przy granicy polskiej razem z Armią Białoruską w atak na teren polski. Może już pan nie straszy tymi obcinaczami głów. A tak się nazywają, na to poradzę. Pewnie to jest kulturowe, nie można się obrażać. Są takie państwa, które mają różne tradycje wojskowe, więc nie możemy im tego odmawiać, bo to byłoby dyskryminacją kulturową. Może po prostu tam jest tak kulturowo, natomiast jest to faktem, że ta jednostka tutaj też ćwiczyła, więc to nie jest tak, że Indie w ogóle nic takiego nie robiły. Ale w ostatnim czasie, szczególnie takie duże dostawy broni do Armenii, czy tak powiedzmy, to nie jest jakiś kałasznikowy, czy jakieś niewielkie ilości amunicji, ale ta broń również zaawansowana, mnie to przynajmniej osobiście zaskoczyło.
To znaczy to, że jeszcze w tym czasie, gdzie mamy ewidentnie permanentne napięcie między Azerbejdżanem a Armenią, a tutaj mamy nagle Indie, które stają się jednym z dużych dostawców broni dla jednego z graczy. To nie jest już Azja, to jest na granicę Europy, ale Europa to traktuje jako blisko za granicę. No tak, w tej części Eurasji raczej Indii się nie spodziewaliśmy i wygląda na to, że ten kraj już poczuł się na siłach, żeby odgrywać aktywniejszą rolę międzynarodową. Było słynne powiedzenie Napoleona o Chinach, że to śpiący olbrzym, no ale teraz nie wiem, czy przypadkiem nie przekonujemy się o tym samym przypadku Indii.
Zobaczymy jakie były swoje projekty, jakie będą tutaj konsekwencje międzynarodowe, bo jednak jest to też ogromny kraj, który już widać czuje się coraz bardziej asertywny, więc zobaczymy jakie będą kolejne inicjatywy indyjskie, ale oczywiście nie zapominamy o Stanach Zjednoczonych i one również są bardzo aktywne w tamtym rejonie, a jutro, czy właściwie dzisiaj, po 14 stycznia spotkanie, kiedy Państwo oglądacie Gra Imperium, 14 stycznia wielkie spotkanie w Białym Domu premiera Fumio Kishidy i Joe Bidena i tutaj nowa strategia bezpieczeństwa japońskiego dokonała niezwykłej sztuki, moim zdaniem.
To troszeczkę uchodzi, mam wrażenie, uwadze obserwatorów, ale Japonia na dobrą sprawę uzyskała taką, czy japońska armia, japońskie siły zbrojne uzyskały niezależność od czasów II wojny światowej, od Stanów Zjednoczonych, bo dotychczas to była doktryna tarczy i włóczni, czyli Japończycy mogli się bronić, ale jeżeli chodzi o jakieś działania ofensywne i zaczepne, to mogli polegać tylko na armii Stanów Zjednoczonych. Natomiast w nowej strategii bezpieczeństwa Japończycy jakby zrzucili te ograniczenia, a że sztukę wojenną jednak ten naród zna dobrze i ma tradycję, napisał wiele ciekawych książek na ten temat również, to wszyscy wiemy. I teraz Japończycy mają tarczę i dostali do ręki włóczni.
Oczywiście to już nie jest to samo społeczeństwo, co kiedyś, bo to było społeczeństwo wojskowe oparte na etyce rezerskiej, samurajskiej i tak dalej, ale jednak Japończycy dzisiaj mogą atakować w ramach tej doktryny i Amerykanie to oficjalnie popierają, czyli stała się rzecz, można powiedzieć, epokowa. Japończycy przestali być całkowicie zależni od Stanów Zjednoczonych, a dzięki tej sprytnej dyplomacji zrobili to w taki sposób, że Japoń to oficjalnie popierają, wspierają to i nawet traktują to jako element swojej polityki, wzmacnianie właśnie Japonii w obliczu rosnącej potęgi Chin i oczywiście też zamieszania, które powoduje Koreę północna w tym regionie. Natomiast sprawa nie będzie łatwa też z amerykańskiego punktu widzenia, bo mamy dosyć napiętą sytuację w Korei.
Tutaj sprawa reparacji, która w Polsce jest podnoszona, ona się wydaje być totalnie abstrakcyjna, ale jak się okazuje, kiedy przychodzi kryzys, kiedy zagląda w oczy społeczeństwu kryzys, to wtedy rządy szukają chyba jakiegoś pretekstu, żeby rozdać trochę pieniędzy. I tak się stało we Włoszech, gdzie w Italii rozdano pieniądze, zadośćuczniono ludziom, którzy cierpieli w czasie II wojny światowej, to wziął na siebie rząd włoski, a teraz to samo zrobił rząd koreański w Korei. Natomiast te ofiary bardzo się zdenerwowały z tego powodu, że otrzymują tą rekompensację od rządu, własnego rządu koreańskiego, a nie japońskiego.
Natomiast jeżeli wypowiedzimy pod uwagę wszystkie kwestie związane, o czym będziemy też mówić na grze imperiów premium, związane z twarzą, prestiżem, przyznaniem się do winy i tak dalej, co przychodzi Azjatom dużo ciężej jednak przynajmniej oficjalnie i publicznie, no to Japończycy nie chcą się do tego jakby przyznać. Amerykanie próbując formułować ten trójkąt japońsko-koreańsko-amerykański, będą tutaj natrafiać na dużo większe myśl o trudności niż w Europie, gdzie z tymi konfliktami na jakiś czas się uporano i wtedy kiedy się uporano, to uporano się dużo łatwiej, niż jednak cały czas nie można się z tym uporać w Azji.
Także rozgrywka można powiedzieć w Azji Wschodniej dopiero się zaczyna, ale gra imperiów już niestety zmierza do końca, bo ponieważ ta gra imperiów prawdziwa się nigdy nie kończy, no to ta nasza w postaci tych rozmów jest ograniczona do 80 minut i właśnie teraz ta 80 minuta wybiła i czas na konkluzję.
Jak Pan postrzega tą rywalizację w Azji, do której teraz tutaj dołączają Indię i czego się Pan spodziewa w najbliższych tygodniach, a może nawet w całym 2023 roku i czy zgadza się Pan, że 2023 rok będzie pamiętny i zapisze się w historii, że to już wiemy dzisiaj, czy dzisiaj by Pan zaryzykował takie stwierdzenie, że 2023 rok będzie równie pamiętnym rokiem jak ten miniony 2022? Tak, znaczy 2023 będzie rzeczywiście rokiem pamiętnym, miejmy nadzieję, że po nim nastąpi rok 2024, bo to jest jedna z rzeczy, którą się warto zastanowić. Natomiast nie opowiadał o tym, bo przecież jak teraz wszystko powiemy, to o czym będziemy opowiadali przez najbliższe kilkadziesiąt odcinków Gry Imperium.
Natomiast z całą pewnością mamy do czynienia z czasami historycznymi, tak, z takimi czasami, które będzie się przedstawiało w podręcznikach historii kiedyś jako taki czas autentycznego przełomu. Mamy i załamywanie się tego systemu prawa międzynarodowego, odejście od tego i takie erozie czy rozpad. Ja sobie wyobrażam te podręczniki za kilkadziesiąt lat, erozia systemu ONZ, tak jak dzisiaj uczymy się o erozji, czy rozpadzie Ligi Narodów, czy upadku Ligi Narodów. Tak samo tutaj będziemy mieli, mamy właśnie upadek, czy rozpad tego systemu Organizacji Narodów Zjednoczonych i tych pryncypiów prawa międzynarodowego, chociażby zakazu efektywnej okupacji, agresji i tak dalej.
Z całą pewnością, ale również to właśnie przekształcanie się tego świata unipolarnego czy bipolarnego w ten multipolarny, przy czym warto zobaczyć właśnie, że Indie, jak i kilka innych krajów chcą być właśnie jednym z tych multi, czy tych polarów właściwie, czy tych kierunków, to tutaj trwa w tej chwili bardzo intensywna i dość brutalna rywalizacja o to, kto tak naprawdę ma być tym centrum oddziaływania w stosunkach międzynarodowych. No i powiedziałem, będziemy to dopiero obserwowali. Z całą pewnością mamy wojnę na Ukrainie, która wiele rozstrzygnie, mamy też perspektywę tego, że nie wiadomo, co zrobi Rosja w najbliższym czasie, to, że tyle wojska jedzie na terytorium Polski w tej chwili i Litwy, to też nie jest prawdopodobnie przypadkowe.
W związku z tym możemy mieć do czynienia z różnymi bardzo dziwnymi ruchami, włącznie z włączeniem się Białorusi do wojny, bo być może Putin jednak urobił Łukaszenkę. I nie wiadomo, czy ta wojna się skończy i czy wyobrażamy sobie, czy aby na pewno tak jakbyśmy chcieli. Miejmy nadzieję, że ci obcinacze głów się nie pojawią tam. Nie, ci obcinacze przyjechali i pojechali, no jakby nie było. To jest taka słynna jednostka rzeczywiście, możecie Państwo sobie o nich przeczytać, bo oni się bardzo chwalili tym zapadem, więc tam sobie porobili setki zdjęć, te zdjęcia są gdzieś dostępne, filmy z tego jego występów. Nic nie obcinali, oni tam głównie strzelali, ale obcinań jak rozumiem było gdzieś w perspektywie. To właśnie, zobaczymy jak to się wszystko potoczy.
Na pewno w przyszłym tygodniu omówimy tę wizytę premiera Japonii w Białym Domu, premiera Fumioka Shidy, bo tutaj Japończycy dokonali niezwykłej dyplomatycznej sztuki, uzyskali jakby niezależność swoich sił wojskowych, a jednocześnie zapewnili sobie ochronę amerykańską, bo podpisują szereg takich dokumentów wzmacniających tę współpracę wojskową i nawet przenoszących ją w przestrzeń kosmiczną, czyli gdyby tam doszło do jakiegoś ataku czy uszkodzenia infrastruktury, czy to amerykańskiej, czy japońskiej, to te dwa kraje będą ze sobą ściśle współpracować. Czyli Japończycy jakby z jednej strony otrzymują, mają tarczę, ale otrzymują do ręki teraz włócznie, a z drugiej strony uzyskują też zapewnienia amerykanów, które się będą działacie razem z nimi.
Więc to na pewno skomentujemy w przyszłym tygodniu, bo to będzie jeden z głównych tematów, ale dzisiaj już musimy na tym poprzestać, proszę Państwa, bo nasza podróż dookoła światowej polityki trwała nie 80 minut, ale 84. Ale to nic w porównaniu z tymi 88 godzinami, jeżeli chodzi się o grę Imperium Premium, która już rozpoczyna się w przyszłym tygodniu, więc bardzo dziękujemy za te liczne zgłoszenia. Siedliśmy w salę, czekamy na kolejnych chętnych, których chętnie właśnie zabierzemy w tę podróż. Nie możemy się już tego doczekać, już tylko tydzień nas od tego oddzieli. Będzie nas bardzo miło Państwa powitać. Ale proszę Państwa, ja o jednej rzeczy zapomniałem na początku.
Czy zapomnieliśmy o początku, zapomnieliśmy podziękować za wsparcie, za wsparcie poprzez Patro, nawet przyciski na YouTube. To dzięki Państwu też rozwija się ten podcast i my z niego absolutnie nie rezygnujemy. I bardzo za to wsparcie dziękujemy. Będziemy też wdzięści za Wasze komentarze, jakieś znaczki, sugestie, opinie, komentarze, cokolwiek chcecie napisać, żebyście napisali w komentarzach, jeżeli dobnęliście do końca tej gry Imperium, która musi się zakończyć. Ale jeszcze jedna rzecz, podziękowałem wszystkim z Państwa za zaufanie. Podziękowaliśmy za aplikację na grę Imperium Premium. Podziękowałem również dr Wojciechowi Szewko, z którym nagraliśmy ponad 25 podcastów, 25 rozmów w 2022 roku. Ale też chciałem podziękować wszystkim, którzy współtworzą grę Imperium, wszystkim widzom i także wszystkim tym, którzy pracują przy tworzeniu grę Imperium.
To już jest coraz więcej ludzi, grę Imperium ukazuje się także na Spotify, więc to rośnie także społeczność wokół samego podcastu. Czy czegoś zapomniałem Panie Wojciechu? Może jeszcze coś? Musieliśmy jeszcze podziękować wszystkim tym, którzy chcą się włączać we współtworzenie tego podcastu. Widziałem takiego Pana, który jest kreatorem, plastykiem. My będziemy za to bardzo, bardzo wdzięczni. Przydałoby nam się jakieś ładne logo na przykład do gry Imperium. Tak samo za wszystkie te rzeczy informatyczno-kreatywne. To jest dla nas rzecz bezcenna. My mamy inne talenty, krótko mówiąc, więc tych talentów niespecjalnie posiadamy. A z drugiej strony, jak Państwo zauważyliście, również zainwestowaliśmy w dużo lepszą jakość i nagrywania, i sprzętu, i przede wszystkim streamingu. To jest ten plus.
Robimy to przez jeden z takich, no powiedzmy, może nie najlepszych, ale całkiem nieźle działających serwisów. Widzicie Państwo, że jest lepsze oświetlenie, kamera, trochę mikrofony. W związku z tym to jednak ma znaczenie, bo wielu z Państwa narzekało właśnie na jakość. No niestety jedyna rzecz, której nie jesteśmy w stanie wywalczyć i przewalczyć, to wtedy, kiedy nas po prostu nie ma w kraju, nie ma nas gdzieś w okolicach światłowodu, to te wszystkie nagrywania się przez różne Wi-Fi hotelowe, jakieś telefonie komórkowe, jest tak, że po prostu to potrafi rwać transmisje 20 razy w ciągu godziny. Dlatego niestety jeszcze nie przeskoczyli. Tak, i to nam rzeczywiście uzmysłowiło, że żyjemy w czasach rewolucji cyfrowej, jak bardzo ważny jest Internet dzisiaj.
Może kiedyś, Prawie Państwa, nakręcimy o tym jakiś film, bo tutaj wiele rzeczy wydarzyło się w 2022 roku, może kiedyś opowiemy Państwu więcej o kulisach nagrywania gry Imperiów, ale to nie zmienia faktu oczywiście, Prawie Państwa, że Gra Imperiów nigdy się nie kończy, ale kończy się ten program, kończy się nasza dzisiejsza rozmowa. Bardzo Państwu dziękujemy za udział. Gra Imperiów tworzy iluzje i Gra Imperiów z nich odziera. Dzisiaj przez godzinę 27 minut z tych iluzji odzierali Państwa Wojciech Szewko i Radosław Pyfel. Kłaniamy się i do zobaczenia w różnych formułach w 2023 roku. Mamy nadzieję, że również dłużej. Wszystkiego dobrego. .