VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
9. Zapraszają Paula Michalik i Michał Adamiuk. Posłuchajmy. PIST traci dwa mandaty, Konfederacja 2 zyskuje najnowsze sondaże Lejtpol. Co jeszcze zmieniają w politycznej układance? Słuchajcie za chwilę. A zaraz potem gość radia Zed Sławomir Męcens Konfederacji. 9. Kosmetyczne zmiany w sondażach względem tego, co poznaliśmy wieczorem w ostatnim dzisiejszym badaniu Lejtpol wynik PIST-u nieznacznie topnieje do 36,6%. Koalicja Obywatelska ma 31%. Rośnie trzeciej drodze do 13,5%. Lewica bez zmian 8,6%. A Konfederacja lekko zyskuje do 6,4%. To sondażowe wyniki głosowania. Na konkretne fotele w Sejmie przelicza je Jacek Czarnecki. Jacek, to dla kogo ile mandatów? W przypadku opozycji sprawa jest prosta. 248 głosów opozycji. Rząd utworzy koalicja trzecia droga i Lewica.
Oczywiście mogą tu wystąpić tarcia i było stanowiska, ale kto jakie dostanie ministerstwo? Ale wydaje się, że to będzie najmniejszy problem. Spory kłopot ma PIST, bo mając 198 mandatów, ta partia nie zdoła stworzyć rządu opierając się na Konfederacji. Jak mówi profesor Zdzisław Krasnodębski, będziemy rozmawiać z różnymi ugrupowaniami. Przecież wszyscy wiemy, że PSL jest partią, która ma również elektorat konserwatywny zbliżony do nas. Będziemy rozmawiać. Ten kto pójdzie z Tuskiem jest po prostu zdrajca o Itale. Mówi wicemarszałek Małgorzata Gosiewska też z PIST. PIST niestety ma brzydki zwyczaj kupowania posłów za stanowiska dla nich i ich rodzin, ale w kuluarach sejmowych mówi się też o szantażowaniu na różny sposób polityków, którzy mają opory z przejściem na stronę PIST-u.
Wiele jeszcze przed nami. Niezachwianym bastionem PIST-u niezmiennie jest Polska Wschodnia, Świętokrzyskie i Podkarpacie. Tu pierwsze spływające wyniki mówią nawet o ponad 50% poparciu. O Końskich w Świętokrzyskim Grzegorz Schetyna powiedział kiedyś, że to tu wygrywa się wybory. I właśnie w Końskich jest reporter Radia Z. Michał Dzienyński. Michał, jak mieszkańcy komentują te sondażowe wyniki? Tradycyjnie jak to u nas pewnie wygrał PIST, ale władzy to już nie utrzymał, słyszałem, bo może i w Końskich PIST wygrywa wybory, ale już pewnie rządzić nie będzie. Kto wygrywa w Końskich wygrywa w całej Polsce? Nieprawda. Nie? Nie.
Co ciekawe, wiele osób przyznaje, że kiedyś te rejony były bastionem Lewicy, ale do czasu, co zresztą nawet widać teraz niemal wszechobecne są plakaty wyborczy PIST-u, szczególnie Jarosława Kaczyńskiego, który startował właśnie z listy w województwie świętokrzyskim Końskim Michał Dzienyński, Radio Z. Niespodzianką w Świętokrzyskim był też start Romana Giertycha z list koalicji obywatelskiej. Na razie nie wiadomo czy dostał się do sejmu. Wiemy, że zasłużyli na brawa wszyscy, którzy poszli głosować. Frekwencja według Exit Poli prawie 73% jest najwyższa w historii wyborów w wolnej Polsce. Kolejki do lokalistały w całym kraju. Na wrocławskim osiedlu Jagodno aż do 3 w nocy. Dopiero o 5 rano członkowie komisji zaczęli liczyć głosy.
Wrocławska, Reporterka Radia Z, Grażne Wiatre, teraz z nami w wiadomościach. Dzień dobry Grażna, dlaczego tak długo to trwało? Zabrakło karty do głosowania, a też chętnych do oddania głosu było bardzo dużo Jagodnot. Nowe osiedle w ostatnich 4 latach przybyło tam wielu nowych mieszkańców i na tej jedną komisję przypadło ponad 4 tysiące osób. Komisja jest w małym budynku i mieszkańcy narzekali na powolne tempo w nocy. Sąsiedzi donosili tym, którzy nadal stali w kolejce ciepłe koce, kołdry, herbatę, a lokalna pizzeria dowolziła za darmo jedzenie do późnej nocy. Według częściowych wyników z PKW, frekwencja we Wrocławiu przekroczyła 77%. Na boisku bez zaskoczeń na brawa Biało-Czerwoni raczej nie zasłużyli.
Wieczorny remis 1-1 z Moldawią oddala nasze szanse awansu na euro. Autor jedynego gola dla naszych Karol Świderski nie traci jednak nadziei. Musimy się skupić na drużynie i iść z każdym kolejnym meczem do przodu, bo było widać gdzieś pozytywy z tego spotkania. To jak dążyliśmy do tego, żeby do ostatniej minuty wygrać, wiadomo zabrakło skuteczności, ale musimy iść do przodu i postarać się wygrać z Czechami i zobaczyć co się wydarzy, a jak nie no to dać z siebie wszystko play-off'a, żeby znaleźć się na tych mistrzostwach. Biało-Czerwoni wracają do gry w listopadzie, ewentualne bararze dopiero w marcu. Już teraz kolejny gość Radia Zet. Zaprasza Bogdan Rymanowski.
A gościem Radia Zet jest Sławomir Mencen, jeden z liderów Konfederacji Prezes Nowej Nadzieje. Witam serdecznie. Dzień dobry. Dzień dobry panie redaktorze. To nie jest chyba dla pana dobry dzień. Przyznaję, że miałem lepsze poranki w swoim życiu. Ma pan jeszcze jakąś nadzieję? Zawsze jest nadzieja. Na co pan liczy? Czy najpierw zanim powiem na co liczę, to muszę się dowiedzieć co się tak naprawdę wydarzyło, a tego jeszcze nie wiem. Nie mamy jeszcze wyników. Mamy dopiero chyba 16 czy 17% komisji policzonych, więc jeszcze nie wiem co się stało, nie wiem dlaczego się stało. Jak będę miał więcej danych to je przeanalizuję. Dowiem się co się stało i wtedy będę wiedział więcej.
Ale wczoraj wieczorem był pan jedynym politykiem spośród najważniejszych partii, który powiedział, poniesieśmy całkowitą przegraną, czy no całkowitą porażkę. Czy czuje się pan największym przegranym tej kampanii? Na pewno jest to moja olbrzymia osobista porażka. Do tej pory wiele razy dostawałem takie pytanie, co było moją największą porażką w życiu i zawsze mówiłem, że ta dopiero przede mną. No to ma pan co pan chciał. Tak, być może wreszcie doczekałem się swojej największej porażki w życiu. Od samego początku, od roku mówiłem o tym, że musimy mieć dwucyfrowy wynik i tulo posłów, żeby zablokować powstanie rządu PiS-u i platformy. To się po prostu nie udało. Natomiast trzeba spojrzeć na ten wynik też z właściwej perspektywy.
Jesteśmy pierwszą partią od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej, która po wejściu do Sejmu się tam utrzymała. I być może nawet zwiększymy ilość posłów, których mamy w Sejmie, więc to jest całkowity ewenement. W czasie nikomu się to nie udało. Najnowsze prognozy mówią o tym, że nie będziecie mieć dwunastu lat czternastu posłów, ale to mało pocieszenia. Tak, natomiast poprzednio mieliśmy ich jedenastu. Poprzednio mieliśmy 1,2 mln głosów z hakiem. Teraz frekwencja jest dużo wyższa, więc jest szansa, że pobijemy wynik w liczbie głosów sprzed czterech lat. Więc to nie jest tak, że rozchodzimy się do domu, wzwijamy interes. Partia, uważam, że poprawiła prawdopodobnie swój stan posiadania w Sejmie, więc jest to pewien sukces.
Natomiast odbieram ten wynik jako swoją wielką osobistą porażkę. Skoro to jest wielka osobista pańska porażka, czy poda się Pan do dymisji? Tak jak mówiłem, muszę najpierw dowiedzieć się, co się stało i dlaczego to się stało. Z całą pewnością popełniłem wiele błędów i muszę zdiagnozować, co to były. A może Pan już w tym momencie powiedzieć, jaki to może być największy błąd wasz? Jest na to zdecydowanie za wcześnie. Czytam od wczoraj mnóstwo opinii różnych ludzi, co poszło nie tak. Natomiast te wszystkie opinii mają tą wspólną cechę, że są w oderwaniu do jakichkolwiek danych, bo jeszcze nie mamy danych. No właśnie.
Janusz Korwin-Mikke, w jakimś sensie Pański Mentor, wcześniejszy lider Pańskiego Ruchu, stwierdził wczoraj wieczorem, że było go za mało i dlatego przegraliście. Jest to jedna z opinii, która ma tą wspólną cechę z pozostałymi opiniami, że nie jest oparta na żadnych danych. Musimy najpierw zobaczyć, jakie były wyniki w poszczególnych powiatach, okręgach, potem to sobie przeanalizować, wtedy wyciągniemy wnioski. Teraz jest z całą pewnością za wcześnie. A te słowa Korwina o lekkiej pedofilii zadołowały was, mogły sprawić, że straciliście kilka punktów procentowych? Myślę, że nie jestem tutaj uozumiony.
Uważam, że mówienie w trakcie, w sytuacji, w której temat pedofilii jest tematem numer jeden wśród młodzieży, a młodzież jest naszym elektoratem, wstępowanie tak naprawdę w obronie pedofilii, może nie wprost, ale takie wrażenie zostało, na pewno nie pomogło. Jest pan wściekły na Janusza Korwin-Mikke'a? Myślę, że nie wyglądam na osobę wściekłą. Poza tym, tak jak mówiłem, zanim postawię jakiekolwiek diagnozy, muszę zobaczyć dane, chociażby wyniki głosowań w poszczególnych okręgach. Ale były próby powstrzymania posła Korwin-Mikke'ego? Rozmawiał pan z nim Janusz, nie przesadzaj, ucisz się, w ogóle nie występuj? Nie jesteśmy z panem prezesem na ty, więc ta rozmowa w ten sposób nie wyglądała. A, no to panie prezesie? Natomiast często byłem w kontakcie z panem prezesem Korwin-Mikke'em.
Czyli rozważa pan tak naprawdę możliwość podania się do dymisji? Rozważam absolutnie wszystko, natomiast zacznę to poważnie rozważać, jak zobaczę dane, których w tym momencie jeszcze nie mam. Czy zaszkodziła panu ta pierwsza debata z Ryszardem Petru? Od tego zaczęły się schody Konfederacji? Nie. Sądarze zaczęły nam spadać jakieś ponad miesiąc później, więc nie wydaje mi się, żeby to była przyczyna naszej słabego wyniku. A pan popełnił błąd, zgadzając się na tę debatę? Każdy. Trzecia droga czarny koń tego wyścigu wyborczego? Tak. Przekonany jestem, że spora część naszych wyborców, którzy deklarowali się na ikonasie wyborców jeszcze miesiąc czy dwa miesiące temu, zagłosowało ostatecznie na trzecią drogę. Pytanie jakie były ich motywacje, to jest wszystko do zbadania.
Jak będziemy mieli dane, to wyciągniemy z nich wnioski. Czy to oni byli trzecia droga tacy świetni, czy wy byliście tacy beznadziejni? Za wcześnie jest, żeby odpowiedzieć na to pytanie. Premier Morawiecki mówi, że PiS będzie rozmawiać z każdym ewentualnej koalicji. Na to są szanse na razie niewielkie. Ale gdyby te wyniki się trochę zmieniły i byłaby jakaś szansa, czy pan wyobraża sobie rozmowy z Mateuszem Morawieckim o wspólnych rządach? Nie, nie wyobrażam sobie. Bardzo cieszę się, że Mateusz Morawiecki nie będzie niedługo premierem. Niestety martwię się, że Donald Tusk będzie premierem. Za mojego dorosłego życia zawsze była taka prawidłowość, że każdy kolejny rząd był gorszy od poprzedniego i obawiam się, że teraz będzie dokładnie tak samo.
Pan wysyłał Tuska i Kaczyńskiego do sanatorium w Ciechocikku. Okazuje się, że ludzie nie wysłali Donalda Tuska do sanatorium, a pana być może wysłali do jakiejś poczekalni. Mnie to prawdopodobnie wysłali do parlamentu, bo pierwsze wyniki, które zbygają z Warszawy, wskazują na to, że bez problemu wezmę mandat w Warszawie. Jeszcze zobaczymy jak się w tym sejmie odnajdę. Natomiast nie zmieniam nic ze swoich diagnoz dotyczących sytuacji w Polsce. To był naprawdę bardzo zły rząd, a kolejny nie będzie lepszy. Nie wróży pan sukcesów nowemu rządowi opozycyjnemu, koalicji obywatelskiej, trzeciej drodze i Lewicy? Nie, uważam, że ten rząd będzie miał olbrzymie problemy na każdym kroku.
Nie bardzo wiem w jaki sposób Tusk chce pogodzić PSL z Lewicą. Nie wiem jak chce pogodzić swoich liberałów z Partią Razem. Nie wiem jak chce pogodzić zielonych z PSL-em. Przecież te składowe mają zupełnie sprzeczne ze sobą propozycje do tego ten rząd będzie miał przeciwko sobie prezydenta, Trybunał Konstytucyjny, Telewizję Polską. Bo to nie jest tak łatwo przejąć Telewizję Polską. Można przejąć spółki ministerstwa, a Telewizja dalej będzie taka jak jest. Będzie problem mimo tej większości 248 mandatów? Tak, bo musieliby zmienić ustawę, żeby przejąć kontrolę nad TVP, a jest duże prawdopodobieństwo, że prezydent Andrzej Duda tę ustawę zawetuje. Wiele teraz zależy od prezydenta, rola prezydenta Andrzeja Dudy zdecydowanie rośnie po tych wyborach.
Natomiast jaką strategię obierze prezydent Andrzej Duda? Ja nie mam zielonego pojęcia. Zaszkodziły wam taśmy Mariana Banasia i ujawnienie, że prezes Niku dogadywał się z Platformą przeciwko PiSowi? Nie wiem czy nam zaszkodziły. To był ostatni dzień kampanii. Natomiast po raz kolejny powtórzę, że Marian Banaś, okendę do turze swojego syna, dowiedział się z mediów i na początku był wściekły. Jest po prostu nieprawdą, że z nami cokolwiek w tej sprawie ustalał. Nie dogadywaliście się z Platformą? Nie. Ani nie prowadził rozmów w przemysłowi Ppler? Ani Pan, ani Krzysztof Bosak? Nie było żadnych rozmów ani z PiSem, ani z Platform. Nie było żadnych ustaleń z Marianem Banasiem. To wszystko jest po prostu nieprawda.
To teraz krótka sekwencja krótkich pytań od naszych słuchaczy. Panie Sławku, czy nie sądzi pan, że lepiej było pozbyć się Korwina i Brauna zamiast Kuleszy i Dziambora? Nie, nie uważam tak. No ale nie powiedział pan to w jakiś przekonujący sposób. Ponieważ nie mamy jeszcze wszystkich danych. Natomiast z tą tezą akurat się nie zgadzam. Korwin się dostanie do sejmu? Nie wiadomo. Ma pan jakieś informacje? Janusz Korwin-Mikke startuje z okręgu 12-mandatowego, czyli spod Warszawy. I tam przy tym wyniku 6,5-7% może być mandat, ale nie musi być mandat. I też z pierwszych wyników, które na razie dochodzą, nie jest zupełnie oczywiste, że jeżeli ten mandat weźmie, to. . . Znaczy będzie mandat spod Warszawy, to weźmie go akurat Janusz Korwin-Mikke.
To kto może zastąpić Korwin-Mikke'ego? Jak na razie najwyższy wynik tam jest Karina Bosaka. Czyli będzie małżeństwo Bosaku w sejmie? Być może. Natomiast to jest dopiero policzone tam kilkanaście procent głosu, więc jeszcze wszystko może się wydarzyć. Pytanie, czy było sens pozbywać się Artura Dziambora, który, biorąc pod uwagę wynik znakomity trzeciej drogi, może zdobyć mandat. Z obecnych wyników na razie również nic nie wskazuje na to, żeby Artur Dziambor zdobył mandat. Natomiast chciałbym podkreślić, że Dziambor miał dobre propozycje pozostania w Konfederacji i sam wybrał swoją trzecią drogę.
Czy jeśli nie zdobędzie pan mandatu, bo ciągle nie wiemy, czy pan zdobędzie mandat, kolejne pytanie, mandatu posła, to czy odda pan władzę nad partią? Byłaby to chyba bardzo wyraźna czerwona kartka dla pana. Nic nie wskazuje na to, żebym nie zdobył mandatu, więc jest to sytuacja bardzo, bardzo hipotetyczna. Ale bierze pan pod uwagę rezygnację z bycia prezesem? Tak jak mówiłem, wszystkie opcje jak zwykle są na stole, ale nie będę podejmował żadnych decyzji, ani dokonywał jakiś diagnoz dopóki nie dostanę pełnych danych. Nawet opcja, że mimo otrzymania mandatu rezygnuje pan z polityki? Wszystkie absolutnie opcje są na stole, ja mam co w życiu robić.
Czy pozwol pan kolejne pytanie już złoczynice, które wmówił panu, że wybory w tym roku odbywają się na Tik Toku? Myślę, że to jest zupełnie niepotrzebna złośliwość. Ale czy nie jest trochę tak? Mieliście fantastyczne zasięgi na Tik Toku, ale wyborów nie wygrywa się na Tik Toku. A gdzie się wygrywa wybory? Przy urnach wyborczych. I medium typu Tik Tok niekoniecznie pokazuje osile danej partii. Oczywiście, że nie. Natomiast trzeba szukać wszystkich możliwości kanałów komunikacji z wyborcami. Jeżeli TVP nas konsekwentnie nie zaprasza, TVN robi to od wielkiego dzwonu, po czym urządza jakieś sance nienawiści, to korzystam z tych kanałów komunikacji, jakie mam. Czy planuje pan kontynuację współpracy z panem Marianem Banasiem? Ja nie współpracuję z panem Marianem Banasiem.
Ale widzieliśmy kiedyś pana na wspólnej konferencji. Ja deklarowałem wsparcie dla niezależności Niku i to wsparcie dalej podtrzymuję. Czyli nie żałuje pan tego wsparcia? Oczywiście, że nie. Uważam, że Najwyższa Izba Kontroli jest bardzo cenną instytucją. W ciągu ostatniego półtora miesiąca wypuściła wiele bardzo ważnych raportów i bardzo bym chciał, żeby Nik patrzył na ręce każdemu kolejnemu urządowi. Czy to koniec podcastów z Bosakiem? Czy umrą z końcem kampanii tak jak pańska wątroba? Moja wątroba ma się bardzo dobrze. Natomiast jeszcze nie rozmawialiśmy czy będziemy kontynuować ten podcast. Zaczęliśmy go w styczniu z myślą kampanii wyborczej i nie ma tutaj jeszcze żadnych decyzji.
Przyznał pan, że ta wypowiedź Korwin-Mikkego o pedofili mogła wam zaszkodzić? Czy również mogła wam zaszkodzić wypowiedź Dobromira Sośnierza na temat psów? Tak, podejrza wam, że postulat nieformułowany wprost, ale wyrażenie opinii na temat możliwości jedzenia psów raczej również nie był tym, czego oczekiwał nasz elektorat w sierpniu. Najważniejsza refleksja na ten moment, lidera nowej nadziei, lidera Konfederacji, która przegrała te wybory, chociaż być może będziecie mieć więcej posłów, mówię tutaj o oczekiwaniach, to jest jaka? Żałuje pan, że pan zaangażował się tak w politykę? Na razie niczego nie żałuję. Jeżeli dostanę już wszystkie dane i je przeanalizuję, wtedy będę wiedział co dalej.
Natomiast jeszcze raz podkreślę, że to, że jest to moja osobista wielka porażka, być może największa w moim życiu. Płakał pan? Nie, nie płaczę. To nie znaczy, że jest to porażka całej partii. Jeżeli wprowadzimy 14, a nie 11 posłów, to robimy krok do przodu. Być może jest to nasz najlepszy wynik w historii. Sławomir Mencen, jeden z liderów Konfederacji, wciąż prezes nowej nadziei, być może przyszły poseł. Bardzo panu dziękuję. Prawdopodobnie dziękuję. Sławomir Mencen był gościem Radia Zet. Dziękuję państwu. Miłego dnia. Dzięki za uwagę. Dzięki za uwagę. .