VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
ludzi może kojarzyć Dorwinion czy Tajemnicze Królestwo, gdzie elfy i ludzie żyli w wielkiej zgodzie z różnych gier oraz modyfikacji do gier. Blisko trzy lata obserwuję jak co jakiś czas pojawia się komentarz żebym zrobił jakiś materiał o Dorwinionie i rozjął nieco jego tajemnic. Problem w tym, że jest to dosyć trudne. Tolkien może i napisał co nieco interesujących notatek o Dorwinionie, mimo wszystko jest z tego zbyt mało by móc dokładnie odpowiedzieć na to pytanie. Prawdy powiedziawszy Tolkien nawet nie umieścił na mapie gdzie dokładnie znajduje się Dorwinion. Domniemuje się, że było to gdzieś niedaleko morza Rún.
A domniemuje się tak tylko raczej dlatego, że Pauline Baines, pewna ilustratorka która współpracowała z Tolkienem, umieściła Dorwinion na jednej mapie obok morza Rún, dokładnie przy ujściu Bystrej Rzeki, a Tolkien uznał to za dobrą interpretację i pozwolił na wykonanie takiej oto mapy. Rozpocznę może od omówienia tego co o Dorwinionie można przeczytać w książce Balady Belariandu, czyli trzecim tomie historii Śródziemia. Dorwinion jest tam wspomniany jako pewien bardzo odległy skrawek terenu, gdzieś daleko na południu Belariandu. Oczywiście popularny jest ze względu na swoje wino, wesoło oszumiał w głowach tym, którzy postanowili się go napić. Dorwinion pojawia się tam pod taką samą nazwą jaka pojawiła się w Hobbicie, ale o sprzedzieleniem na Dor-winion, albo z zamienionym W na V.
Zmianki o tej krainie i o tamtejszym winie pojawiają się przy okazji historii Turina oraz, że było sprowadzane przez Krasnorudy i jakieś winorośle, z którego było tam tworzone wino mogły nawet rosnąć w Walinoże. Nie różni się to za wiele od tego co można przeczytać w Hobbicie, gdzie wiadomo tylko tyle, że Thranduil zaopatrywał swoje królestwo w wino z Dorwinionu, które ulokowane było gdzieś na dalekim południu, południowym wschodzie od Mrocznej Puszczy. Ten teren oczywiście był znany ze swojego wina, które jest mocne i jest w stanie nawet oszołomić elfa.
Zarówno pierwsze jak i drugie pojawianie się tej krainy Dorwinion wzbudza w nas chęć odkrycia czym dokładnie jest ten kawałek terenu, stosunący ze swoich win, głównie dlatego, że jest on tak bardzo inny od tego co czytamy. Czy jest to jakieś królestwo, kto tam dokładnie mieszka, dlaczego są znani akurat z tego i kto sprzędził się z nimi. Nazwa Dorwinion wskazuje na pierwszy rzut oka, że jest to kraina wina, co oczywiście nawiązuje do słynnej produkcji wina z tego regionu, ale Tolkien przetłumaczył tę nazwę na nieco inny sposób. Słowo dor oznacza kraj i zauważycie można w wielu innych znanych nazwach, takich jak chociażby Gondor, czyli kraj kamienia, albo Mordor, czarny kraj. Drugi człon tej nazwy, Gwinion, jest nieco problematyczny.
Tolkien jak wspomniałem nieco inaczej przetłumaczył Dorwinion, ponieważ jego tłumaczenie to kraj młodej ziemi, ale ktoś zaproponował również tłumaczenia jako kraj Gwinionu, bo z języka walickiego Gwin oznacza wino, więc można również powiedzieć jako land of Gwinion, a w tym wypadku Dor oznaczałby oczywiście kraj, a Gwinion to młodą ziemię. Niektórzy również wskazują, że Gwinion mógł również podchodzić od słowa gwein, czyli młody, mały, oraz przyrostka Ion, oznaczającego w kombinacji z przymiotnikiem obszar ziemię. Nazwa kraj młodej ziemi więc może symbolizować jakieś żyzne warunki do uprawy chociażby winorośli na tym obszarze. Kto jednak dokładnie mieszkał w tamtym miejscu? Elfy? Ludzie? Ludzie i elfy? Rozpocznę od dywagowania, że ten obszar był zamieszkały przez elfy.
Wiemy, że właśnie oni mogli tam zamieszkać i otworzyć wielkie państwo jeszcze podczas swoich podróży do Valinoru. Wiemy też, że właśnie elfy wykorzystywały morze rune jako swoje pierwsze miejsce do budowy statku i nauki ogólnie żeglugi. Dużą wskazówką jest też sama nazwa, Dorwinion, czyli nazwa pochodząca z języka elfów Sindaru, co również oznacza, że właśnie te elfy mogły tam zamieszkać. Sindarowie migrowali na wschód do chociażby Lindonu, Lothlorien, Erngalen, czyli Wielkiego Zielonego Lasu, po zakończeniu I Ery. Możemy też wziąć słowa Tolkiena, który wypowiedział się, że Dorwinion to sindarińska nazwa, która świadczy o rozprzestrzenianiu się tego języka i w tym przypadku było to do przewidzenia, ponieważ uprawy winogron nie były pierwotnie znane innym elfom, takim jak Avari czy Nandorowie.
Pamiętajmy też, że elfy w przeciwieństwie do ludzi preferują inne warunki osadnicze. Kropadzą się oni głównie wokół wielkich osad, stolic danego obszaru, poświęcając gęstość zaludnienia dla skoncentrowania swojej populacji w jak największych miastach i warowniach. Dodatkowo najczęściej zamieszkują właśnie lasy, małe jakieś pogóże i brzegi musz. Tak się właśnie składa, że Dorwinion umieszczony został właśnie niedaleko morza oraz ujścia rzek, co pasuje do tej teorii. Jest jednak pewien problem. Mianowicie sindarowie nigdy nie kultywowali tradycji żeglugi i raczej osiedlali się w lasach. Dlaczego więc sindarowie mieliby osiedlić się na tym terenie, nie oferującym żadnych możliwości rozwoju? Terenie otoczone przez stepy i ograniczącym z niewielkim takim wewnętrznym morzem run.
Jeżeli chcemy uznać, że elfy te zamieszkiwały Dorwinion, to jedynym sensownym założeniem zdaje się być to, że kraj ten pierwotnie zamieszkiwały takie szczepy jak chociażby Nandorowie albo Avarii, którzy od dawna pomieszkiwali właśnie w tych terenach. I wedle tego założenia sindarowie dotarli do tego kraju później, tak jak do Lorien czy do właśnie do Erengalen. Innym dowodem na możliwość zamieszkania elfów w Dorwinionie może być sam fakt relacji handowych między królestwem Wielkiego Zielonego Lasu a Dorwinionem. I być może ta relacja handowa utrzymywała się właśnie dzięki przyjaznym stosunkom elfów względem siebie. Z drugiej strony zamieszkiwanie tego obszaru przez elfów nie można uznać za rzecz pewną.
Dorwinion nawet jeżeli założymy, że znajdował się na obszarze terenów żyznych, to jednak dalej on był na obszarze steppów Horvanionu, czyli na obszarze niezbyt zachęcającym do mieszkania. Na dodatek Morze Run zdaje się nie oferować dużych możliwości rozwoju. Jest ono niewielkie i nie posiadał swoich brzegów żadnych większych zaawansowanych osad czy też cywilizacji, z którymi można by było prowadzić jakiś handel. Nawet po imu tego, że tu właśnie u wywzieży Morza Run elfy uczyły się żeglugi i łudowy okrętów, to jednak nie ma żadnego powodu by elfy miały osiedlać się tam na stałe. Co więcej jak już wspomniałem, brani pod uwagę Nandorowie, Awarii i Sindorowie osiedlali się raczej w terenach leśnych.
Nie można również zapomnienc co dokładnie działo się na tym terenie przez setki lat. Obszary Horvanionu i Run, na pograniczu których znajdował się Dorwinion, były zamieszkane przez różne grupy ludzi, na przykład Nortów albo Easterlingów, czyli ludów bardzo konfliktowych. Nandorowie, Awarii czy nawet Sindorowie na ogół są bardzo skryci w kontaktach z innymi rasami, co nie oznacza jednak, że takie kontakty w ogóle nie występowały. Działa to także w drugą stronę, bowiem ludzie, a w szczególności ci, którzy byli omamieni przez siły cienia, obawiali się elfów jako innych cywilizacji i nie nawiązywali z nimi kontaktów. Takie podejście różnych kultur do siebie nawzajem mogłoby zapewnić spokojne bytowanie elfów w Dorwinionie jedynie w I Erze.
Wtedy na obszarze Horvanionu czy zachodniej Horun nie wykształciły się właśnie żadne duże ugrupowanie ludzi, a przynajmniej myli co o tym nie wiemy. Nortowie przeważnie byli przeciwnika Wizła i chętnie nawiązywali kontakty z innymi wolnymi ludami. Możliwe zatem, że to oni mogli starać się być bliżej elfów, może starali się nawet nawiązać jakieś relacje handlowe z nimi, lecz takie kontakty nie były raczej częste, głównie z powodu rozbicia Nortów, którzy byli podzieleni na różne regiony, w których były różne plemiona, bez jakiejś konkretnej centralizowanej władzy na większym obszarze. Z Easterlingami sprawa ma się nieco inaczej. Są to ludy dzikie i wojownicze oraz, w większej mierze, zdominowane przez jakieś wieżenie zła, zainplementowane ludziom przez Melkora i jego sugusów.
Nie posiadali oni jednak większych osiągnięć cywilizacyjnych i jeżeli nie byli sterowani przez jakiś jeden umysł, to starali się właśnie zdominować siebie nawzajem i nieustannie ze sobą walczyli. Z tego powodu nie nawiązywali raczej żadnych kontaktów z innymi narodami, a na pewno nie z elfami, o których już wspominałem, że raczej się ich bali i prędzej by z nimi wojowali. W II i III erze niestety sytuacja wyglądała też trochę inaczej. Na Nortów spadały nieustanne najazdy Easterlingów, najpewniej zainicjowane przez jednego z ich władców, Kamula, który po otrzymaniu pierścienia władzy od Saurona, scalał swoją władzę w ochronę. Okres ten, zwany czarnymi latami, nie tylko z powodu owej sytuacji w Rhovanionie, ale z wielu różnych czynników na terenie całego Śródziemia.
W związku z tym mieszkańcy Dorwinionu raczej nie mieliby wiele spokoju. Dla takiego Kamula, czy właśnie innych przywódców Easterlingów z tamtych lat, Dorwinion byłby oczywistym celem najazdu. Wielu osób może się wydawać, że były to w końcu elfy, mogli się utrzymać długo, przecież nie upadliby tak łatwo. Prawda jest taka, że to nie byli Noldorowie, najbitniejsi z wszystkich elfów. Noldorowie czy awarii preferowali raczej walkę w lasach, na zasadach nękania swojego wroga. Jednak w otwartym polu stanowili łatwego przeciwnika. Najlepszym tym przykładem jest chociażby, jak podczas pierwszej bitwy o Beleriand, orkowie z Angbandu rozbili armię króla Noldorów o Syriandu, czyli Denethora, oraz zabili właśnie samego króla.
Również podczas wojny ostatniego stojuszu, już pod sam koniec II ery, oddziały z Wielkiego Zielonego Lasu oraz Lothlorien zostały rozgromione przez wojska mordoru i jego sprzymierzeńców. Elfy te więc raczej nie miały zbyt wielkich szans, by stawać do walki w czerym polu. A naokoło Dorwinionu tereny leśne, jeżeli występowały, to były raczej nieznaczne. I raczej nie były w stanie one zapewnić elfom jakiejś znaczącej przewagi. Dlatego jeżeli elfy w ogóle zamieszkiwały Dorwinion, to najpewniej zostały w jakąś zdziesiątkowane, albo zmuszone do opuszczenia tych terenów podczas II ery. No i tak samo wolne ludy z Rhovanionu również wtedy bardzo osłabły. Natomiast Easterlingowie i Sauron sukcesywnie przybierali na sile.
Taki porządek panował mniej więcej do początku III ery, kiedy Sauron został pokonany, a jego żelazny uchwyt nad podległymi ziemiami został zwolniony. III era również jednak nie była czasem pokoju. Rozgrywało się tu wiele walk, głównie między Easterlingami a Świami Nordów i Królestwa Gontor. I mimo tego, że taki Dorwinion miałby chwilę spokoju dzięki założeniu Królestwa Rhovanionu, to i tak prędzej czy później zostałby w jakiś sposób przejęty przez chociażby Konfederację Woźników albo Państwo Balków. Teraz zostało przyjrzenie się temu, czy na tym terenie mogli żyć ludzie. Argumentów mówiących za tą teorią jest całkiem dużo. Jak wspomniałem, na rozległym obszarze Rhovanionu i Run ludzie rozprzestrzeniali się już nawet podczas I ery.
Dla takich przeważnie koczowniczych ludów, region jakim był Dorwinion byłby idealnym miejscem na utworzenie najpierw obozowisk, a później może i nawet stałych osad oraz przyjęcie tego stałego trybu życia. W takim razie, Dorwinion jako kraj ludzi musiałby być zamieszkały przez Nordów, którzy mieszkali na obszarze całego Rhovanionu. Umiejscowienie między morzem wewnętrznym a rzeką Kleduiną czyniło ten kraj idealnym miejscem do upraw, które na pewno wzbogaciłyby tamtejszą ludność. Oczywiście spowodowałoby to również, że wielu obcych władców miałoby wielką ochotę na podbicie terenu Dorwinionu. To jednak sprawa wygląda kompletnie inaczej niż w przypadku elfów, którzy funkcjonowali no również inaczej na potrzeby swojej populacji.
Każdy władca tych terenów dobrze zdawał sobie sprawę z wartości Dorwinionu i starałby się czerpać z niego jak największe korzyści. Złupienie tego regionu nie wchodziłoby wtedy w grę, bo po co psuć sobie idealną machinę do produkcji bogactwa? To pozwoliłby takiej kulturze w większości się zachować, a zatem przetrwać różne walki o władze. Powinniśmy sobie jednak zdawać sprawę, że w drugiej erze ludy Rhovanionu były bardzo rozbite oraz często stawały się ofiarami napaści od strony wschodu. Nikt z tamtych regionów nie posiadał w tamtym momencie wielkiej siły militarnej albo ekonomicznej, żeby w jakiś sposób stać się głównym graczem, dlatego też w tamtym okresie rola Dorwinionu musiała być niewielka.
W trzeciej erze, w jej początkowym okresie, easterlingowie byli rozbici po porażce w wojnie ostatniego sojuszu, a na zachodzie w siłę rosło królestwo Gondor. Ludzie ze wschodu zbierali się, lecz w roku 490 Gondor położył kres ich najastą i cementował swoją kontrolę nad południowym Rhovanionem i dopiero około roku 1200 easterlingowie ponownie uderzyli z wielką siłą, ale Gondorowi również udało się odepnąć ten najast z pomocą nordów. Wtedy utworzone zostało przy poparciu królestwa Gondor królestwo Rhovanion, w którym władzę objął widu Gavia. Był on najsilniejszym z książąt nordów, który sprzyjał właśnie Gondorowi. W tym właśnie okresie podejrzewa się, że Dorwinion musiał należeć do ziemi jego państwa.
Uważa się, że to właśnie ludzie z Gondoru sprowadzili tam wino do Dorwinionu, dzięki czemu region w późniejszych stuleciach zasunął z jego produkcji. Na dodatek ludność Gondoru przy nazewnictwie posługiwała się językiem sindarińskim, co tłumaczyłoby właśnie nazwę Dorwinion. Można to również zrozumieć z czysto logicznego punktu widzenia. Rhovanion jako ten mniej zaawansowany kraj starłoby się zaadoptować przydatne innowacje od Gondoru, a tamtejsze rody dążyłyby do odzwierciedlenia statusu bogatych rodów z Gondoru. W takim wypadku Dorwinion stałby się na pewno jednym z bogatszych i najbardziej wpływowych regionów w królestwie.
Spokój tego terenu jednak nie mógł trwać wiecznie, bowiem po upływie około 1900 lat III ery, ze wschodu wyłoniło się stworzenie rudów istirlingowych, a chodzi tu oczywiście o Konfederację Woźników. Doprowadzili oni do zdzierczenia królestwa Rhovanion i o mal nie rozbili samego Gondoru w przeciągu stu lat różnych wojen. O całego czasu, po wschodniej stronie Andujny, graniczyły z Gondorem różne plemiona istirlingów i choć po porażce w bitwie o obóz Konfederacja Woźników się rozpadła, to istirlingowie nadal będą kontrolować te ziemie w żelaznym uścisku. Jeżeli chodzi zaś o sam Dorwinion, to pewnie władza nad tą krainą zostaną przekazana marionetkom woźników i później innych grup istirlingów, które przyjmowały nad Rhovanionem kontrolę.
Można oczywiście dywagować dalej jak to Dorwinion radził sobie pod jarzem innych ludów przez kolejne stulecia, jednak nie miałoby to chyba większego sensu. Dalej nie znajdujemy właściwie żadnych konkretnych poszlak wskazujących na taki lub inny obrót spraw w Dorwinionie. Jedyną rzecz jaką musimy rozważyć to skoro podczas schyłku III Ery Dorwinion istniał jako niezależne państwo, to wcześniej musiał w taki sposób odzyskać niepodległość. Bardzo możliwe, że właśnie po tym jak rozpadło się Imperium Balków, Dorwinion oddzielił się i był w stanie utrzymać się bez większych problemów, by móc u schyłku III Ery eksportować swoje wino, między innymi do lecznego królestwa Dale albo Erebor.
Podczas wojny o pierścień, easterlingowie z rozkazu Saurona zajęli królestwo Dale i najechali na Erebor, które najpewniej zdobyliby gdyby nie zniszczenie jedynego pierścienia i kompletna porażka władcy Ciemności. Nic nam jednak nie wiadomo o tym co działo się z Dorwinionem w tym okresie, ale zdaje się, że tak samo jak inne narody wolnych ludów na północnym wschodzie Śródziemia zostały najechane przez easterlingów, to tak samo i Dorwinion został właśnie przez nich zajęty na rozkaz Saurona. Jest jeszcze jeden szczegół o którym warto wspomnieć, tym mówimy o Dorwinionie, choć nie jest on bezpośrednio z nim związany. Chodzi tutaj o Bladothrina.
Bladothryn jest nieznanym królem wymienionym raz w Hobbicie, kiedy krasnoludy z kompani Torina przypomniały sobie o zamówieniu dla właśnie tego tajemniczego władcy. Nie wiemy w jakim państwie dokładnie on królował, nie wiemy z jakiego były ludu czy rasy, wiele natomiast spekuluje, że rządził on królestwem Dorwinion. Jeżeli przyjrzymy się dokładnie fragmentowi w którym jest on przywoływany, to zauważymy, że ma to dużo sensu. Z kolei zaczęli mówić o samym skarbie i należących do niego przedmiotach, które Thorin i Balin zapamiętali. Ciekawi byli czy wciąż jeszcze leżą w pieczarach nienaruszone włócznie zamówione kiedyś dla Armii króla Bladothrina, od dawna już nieżyjącego.
Każda z nich miała potrójne kute ostrze z drzewcem misternie złoconym, lecz nigdy tej broni nie dostarczono królowi ani nie otrzymano zapłaty. Przede wszystkim widzimy, że królestwo króla Bladothrina musiało się szczycić dużym bogactwem skoro król był w stanie złożyć zamówienie w Erebor na broń dla swoich regimentów zbrojnych. W włócznią potrójnych ostrzach i nie złoconych drzewcach to oręż, o którym można pomyśleć jako obronie dekoracyjnej albo wprost ceremonialnej. Jeżeli pomyślimy o królestwie sławnym z produkcji wina, które handluje chociażby z elfami z Wielkiego Zielonego Lasu, to zauważymy, że takiej Dorwinion całkiem dobrze ukazywał by państwowe kim rządziłby Blathorin.
Jako ciekawostkę mogę jeszcze zaznaczyć, że Tolkien nie przywiązywał dużej wagi do Dorwinionu, a raczej było to miejsce takie kosmetyczne, uzupełniające jego świat. Tak też w pierwszych różnych tekstach, w pierwszych koncepcjach, o których wspomniałem na początku, Dorwinion miał być miastem na dalekim południu Beleriandu, którego wino było słynne wśród kasnarodów z Nogrodu oraz elfów Menegrot. W innej koncepcji Dorwinion był jedną z lokalizacji Dantol RSA, wyspie w Zatoce Eldamar w Valinorze. Przedstawię może jeszcze pokrótce różne wizje Dorwinionu w różnych grach w Tolkienowskim Święcie. Gra Shogun 2 Total War, modyfikacja Last Alliance. Akcja rozgrywać tu u schyłka królestwa Numenor w II Eżę.
Tutaj Dorwinion, a raczej Cerenland, jak jest nazywany w tym okresie, jest jednym z terenów zarządzanych przez Jarlów Nordów Zorbanionu. Cerenland posiada tutaj już swoje słynne winiarnie, co może świadczyć o jakimś wcześniejszym kontakcie z Sindarami, a Jarlstwo Ceren Daru wraz z księstwem Oathfalk są najsilniejszymi państwami nordów na stefach Rhovanionu, sąsiadującymi w opozycji do Mordoru i Sterlingów. Gra Medieval 2 Total War, modyfikacja Divine and Conqueror. Akcja rozgrywa się tu u schyłku III Ery przed wojną o pierścień. Tutaj Dorwinion jest przedstawiony jako kraj, gdzie ludzie i elfy koegzystują razem. Gracz może zdecydować się na podążanie za celami i interesami ludzi, bądź celami i interesami elfów.
Dorwinion jest silnym krajem będącym w stanie oprzeć się potędze Easterlingów z Rhovanionu oraz Mordoru. Gra Crusader Kings III Realms of Exile. Akcja rozgrywa się tu 18 lat przed wojną o pierścień. W historii moda Dorwinion był krajem zamieszkiwanym przez nordów, których żony Entów, Entjany, uczyły uprawiania rocznin, m. in. winoron. Jednak po wojnie elfów z Sauronem, Easterlingowie podbili Dorwinion, wspalili Entjany i założyli pewne imperium, które trzymało się aż do klęski Saurona podczas bitwy Ostatniego Sojuszu. W III erze Dorwinion przechodził z rąk do rąk od królestwa Rhovanionu do różnych państw Easterlingów. Ostatecznie stał się silnym niezależnym państwem, jakie przedstawione jest w grze i Dorwinionem rządzi władca kraju, hauin, selektowany przez arystokrację dynastii, Koldany.
Władcy Dorwinionu należą do wybranych przez różnych można władców dynastii, którzy dzielą się na dwa stronnictwa, albo lordów wina, albo kupieckich władców. Teraz słów kilka od Elana, który pomaga uspierać informacje na potrzeby tego materiału. Osobiście uważam Dorwinion za kraj ludzi. Nie wydaje mi się prawdopodobne, by obszar ten zamieszkiwał elfy z wynionych wcześniej powodów. Dodobnie mieszkańcami Dorwinionu byli nordowie, którzy na przestrzeni lat mieszaliby się z Easterlingami, odstając nieco od kultur innych nordów w tym regionie. W II erze Dorwinion znajdować się musiał pod strefą wpływów Imperium Kamula, wydostając się z podczaską Easterlingów podczas wojny Ostatniego Sojuszu.
W III erze była to ważna zielnica królestwa Rhovanion, która wpadła później w ręce Woźników, a następnie znajdowała się w strefie wpływów różnych ludów Easterlingów, aż do czasu rozpadu Imperium Balków. Wtedy Dorwinion istniał jako niezależne państwo, wzbagazające się właśnie dzięki handlowi z Wielkim Zielonym Lasem, ludem Duryna czy Easterlingami, skutnymi do robienia z nimi interesów. W tym czasie na działaniu Dorwinionu próbowali wpłynąć różni agenci Saurona, jednak raczej z niewielkim powodzeniem, ponieważ Dorwinion pielęgnował przyjaźń z innymi wolnymi ludami. Wojna o pierścień zdecydowałaby o ich ostatecznym losie, gdyby nie zostali podbici przez Easterlingów, lecz wkrótce byli oni oswobodzeni na wskutek porażki Saurona.
Jeżeli chodzi o mnie, to uważam, że Dorwinion mógł zostać założony przez elfów, którzy pozostali niedaleko wewnętrznego morza, zamiast udać się dalej w kierunku Beneriantu. Z biegiem lat społeczeństwo to zmieszało się z ludźmi, którzy akurat znajdowali się w okolicy, a im dalej w drugą erę tym elfów pozostawało tam mniej, aż w końcu stali się tam tylko mniejszością, albo odeszli w inne rejony Śródziemia i pozostali tam tylko ludzie. Na tym zakończę ten materiał. Dlaczego nie ma więcej informacji o Dorwinionie? Elfach mogących tam zamieszkać i innych tajemnicach Śródziemia. Dokładnie z tego samego powodu, z którego nie mamy informacji o innych rasnorudach, oysterlingach i wielu, wielu innych interesujących rzeczach, miejscach albo ludach. Nie byli oni zaangażowani w zachodnie Śródziemie, które my poznaliśmy.
Dziękuję bardzo za wysłuchanie. Informacja do tego materiału ponownie pomógł zdobyć Elan, zatem możecie mu podziękować, a ja się żegnam, do usłyszenia już wkrótce. Do zobaczenia w kolejnym odcinku. .