VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Co by się stało, gdyby pomarańczowa strona i Instagram postanowili mieć razem dziecko? Witajcie na kanale Kocykolożka, ja jestem Ewa i dzisiaj rozłożymy sobie wspólnie na czynniki pierwsze fenomen tej rosnącej w zaterważającym tempie niebieskiej platformy. Sam temat należy do tematów raczej takich delikatnych i włochatych, więc co by naszego wielkiego brata YouTube'a i jego algorytmu nie drażnić, będziemy dziś posługiwać się raczej taką terminologią zachęcającą nasze szare komórki do pracy kreatywnej, niż tą taką dosłowną. No ale dobra, na samym wstępie, moje drogie loszki i loszkowie, wyjaśnijmy sobie, czym tak w zasadzie jest ta cała słynna niebieska platforma, tak co by loszki żyjące na co dzień po tej bardziej niewinnej stronie internetu nie musiały reagować. Nie wiem właśnie o co chodzi.
I żebyśmy wszyscy wiedzieli tutaj przy tej naszej internetowej herbatce, z czym to się je. Nasza niebieska bohaterka dzisiejszego filmu teoretycznie na początku swojej kariery służyć miała zarówno tym profesjonalnym jak i amatorskim twórcom treści internetowych do publikowania swoich materiałów dla subskrybentów za opłatą. Treści te mogły obejmować zarówno zdjęcia jak i filmy, jakieś materiały typu exclusive, co by po wejściu na taki onifanciarski profil danego twórcy, użytkownik mógł powiedzieć pod nosem Marian, to jest jakby luksusowo.
I tak czysto hipotetycznie w takim, wiecie, świecie idealnym, użytkowanie tej platformy na przykład przeze mnie mogłoby wyglądać w taki sposób, że właśnie w tym momencie mogłabym zaprosić was po drugiej stronie internetu do odwiedzenia mojego onifanciarskiego profilu, gdzie za odpowiednią opłatą czekałyby na was dodatkowe materiały na temat poruszony w tym darmowym filmie na YouTube'ach. I scenariusz wykorzystywania tej niebieskiej platformy do celów takich edukacyjnych, rozrywkowych czy nawet rozwojowych jest jak najbardziej prawdopodobny. Teoretycznie, bo w praktyce została ona zalana soczystym adult contentem. Aktualne statystyki mówią nawet o 98% włochatych treści znajdujących się na tej platformie. To dużo. No dobra, ale let's be honest, w internetach o pikantne treści trudno jak o spotkanie pięciolatka w przedszkolu.
Jest tego cała masa i tak naprawdę te gołe tyłeczki przy różnych odsłonach można oglądać na potęgę w najbardziej rozmaitych zakamarkach sieci. I tu przechodzimy do najbardziej soczystego pytania, które padnie w dzisiejszym filmie, bo skoro adult content jest tak łatwo dostępny w sieci i to za darm, co zatem stoi za tak wielkim, liczbowym sukcesem omawianej tu dzisiaj przez nas niebieskiej platformy? Moi drogi loszki, moi drodzy loszkowie, inicjatorzy powstania tej platformy w genialny i zarazem trochę okrutny sposób zmonetyzowali ludzką samotność, potrzeby bliskości i akceptacji, przekształcając je w opłacalny model biznesowy, tak naprawdę zaspokajający potrzeby obu zainteresowanych stron. Takie standardowe, włochate, pomarańczowe strony przede wszystkim swoim użytkownikom oferowały szybką klietyfikację w postaci zaspokojenia tych podstawowych potrzeb fizjologicznych bez inwestowania w cały proceder jakiegoś takiego większego wysiłku.
Twórcy OnlyFansa poszli o ten jeden krok dalej, tworząc dla swoich użytkowników przestrzeń, której poza zaspokojeniem tej podstawowej potrzeby fizjologicznej otrzymywali oni możliwość budowania takiej trochę jakby relacji na odległość, symulacji takiej relacji na odległość z twórcami, których decydowali się wesprzeć swoją subskrypcją. Oczywiście, że taka relacja jest swojego rodzaju iluzją czy złotym przykładem jakichś parasocjalnych związków, gdzie jedna strona, czyli twórca, treść oferuje pozorną bliskość, podczas gdy ta druga strona, subskrybent, jest gotowy za tą iluzję po prostu zapłacić. No i nie oszukujmy się, są osoby, które mogą znajdować się w takim punkcie swojego życia, dla których faktycznie będzie to bardzo wygodny układ.
Nie trzeba angażować się w relacje tak samo jak na przykład posiadając profili na Tinderze, gdzie na przykład nasz wysiłek pisania wiadomości może pozostać bez odpowiedzi, ktoś może nas ghostować, a odrzucenie boli. I to boli do tego stopnia, że niektórzy ludzie są w stanie odrzucić innych ludzi w obawie przed zostaniem odrzuconym. Tutaj wysyłając wiadomość masz gwarancję uzyskanej miłej zwrotki i zainteresowania, a za softy czy nudesy nikt nie będzie oczekiwał od ciebie jakiegoś zaproszenia na romantyczną kolację. Ba! Jeśli zapłacisz, to te włochate treści wręcz same będą pchały się na twój wyświetlacz telefonu. I dla części osób na przykład zmagających się z jakimś poczuciem niskiej wartości czy samotnością może być to pewnego rodzaju powierzchowne, doraźne lekarstwo na ich problemy.
Niekoniecznie adaptacyjne i przynoszące trwałą ulgę, ale na pewno chwilowo satysfakcjonujące. Ja chyba nikogo nie zdziwię stwierdzeniem, że ta epidemia samotności w dobie social mediów z roku na rok przybiera na sile. Co więcej osoby siedzące w szeroko pojętej branży 18+, bardzo często wspominają, że ludziom korzystającym z ich usług wielokrotnie chodzi nie tylko i wyłącznie o to zaspokojenie tych potrzeb fizjologicznych, ale również związanych z taką nieintymną bliskością. Płacą za samą rozmowę albo za wspólną kolację. I wiecie, moi drogie lożki i lożkowie, oczywiście, że wiadomo, że taką niebieską platformę nie będą użytkować wyłącznie osoby, które zmagają się z poczuciem samotności czy jakimś brakiem pewności siebie w relacjach romantycznych. Pełnia ona też taką swoją rozrywkową czy jakąś kinkową powinność.
Można sobie też poplotkować, że a to kolejna celebrytka założyła swój profil na OF-ie? A co ja o tym sądzę? A co ty o tym sądzisz? A wszyscy bardzo dobrze wiemy, że nic nie zaspokaja tak naszej potrzeby przynależności, jak stare dobre grupowe ploteczki, czy to z kumpelą podczas przerwy w pracy, czy to nawet z jakimiś obcymi ludźmi na forach internetowych. Ale na pewno nie można nie uwzględnić, jakoś trybializować tego faktu, że użytkowanie takiej niebieskiej platformy może przybierać formę pewnego rodzaju plasterka na samotność, czy jakieś nasze wewnętrzne rany i zadrapania. I po prostu warto jest być tego świadomym, bo może być to kolejny krok, który możemy zrobić w naszej healing journey podróży.
No dobra, ale to były tylko niektóre z możliwych motywacji przyświecających użytkownikom gwiazdy naszego dzisiejszego filmu. Kwestia twórców na niej publikujących, to jest dopiero temat rzeka. Sama lista czynników inspirujących do założenia olifansiarskiego profilu jest równie imponująca. Mam dla ciebie dwa takie w sumie mocne dosyć argumenty, które myślę, że cię przekonają. Myślę, że to są te argumenty. Wiecie, poczynając od kuszącego widma, atrakcyjnego, dość szybkiego zarobku, przez boost popularności na eksplorowaniu własnej sekwencji kończąc. Ogólnie dla młodych osób dopiero zaczynających swoją przygodę na tym rynku pracy, taki potencjalnie dużo większy zastrzyk gotówki niż na przykład w gastro albo w pracy za barem, może wydać się dość pociągający. A gdy dorzucimy sobie do tego jeszcze możliwość bycia samemu sobie szefem.
Podoba mi się to, że mogę pracować z domu, podoba mi się to, że poniekąd w dużym stopniu ode mnie zależy ile zarobię, podoba mi się to, że mogę pracować na drugim końcu świata, jeżeli tylko mi się zachce. Oraz taki obraz finansowego dobrobytu, kreowany przez niektórych twórców w social mediach, zajmujących się na co dzień publikacją takiego adult-kontentu. No to prawdopodobieństwo skuszenia się na tego typu działalność zarobkową wydaje się znacząco wzrastać. I wiecie, moi drogi lożki i lożkowie, statystyki są oczywiście ogólnodostępne i nie trzeba to od razu przeprowadzać jakiegoś giga researchu życia na miarę stanowskiego przygotowującego materiał o Natalię Noszek, by dokopać się do informacji, jak te owiane legendom zarobki faktycznie wyglądają.
Większość onlyfansiarskich twórców zarabia stosunkowo mało, podczas gdy znaczna ich mniejszość zarabia nieprzyzwoicie dużo. Myślę, że warto przy okazji podkreślić również fakt, że te topowe profile milkujące miliony dolarów nadależą zazwyczaj do znanych już influencerów czy celebrytów, którzy tą swoją popularność zdobywali na wcześniejzej, poza-onlyfansiarskiej działalności. A żeby jeszcze tego było mało w kwestiach finansowych, to nasza droga niebieska platforma ze swoich twórców ściąga haraj w wysokości 20% od zarobionych subskrypcji Sheckli. Więc tak już reasumując, no to realna możliwość zarobku na tego typu platformach jest, jednak szansa, że ten zarobek będzie osiągał jakieś kosmiczne sumy, delikatnie mówiąc jest mniejsza. Jednak jak już zdążyliśmy sobie przed chwilą powiedzieć, ta perspektywa możliwości wzbogacenia się nie jest jedyną motywacją przyświecającą osobom decydującym się na wystartowaniach z adult-kontentową działalnością.
Bardzo często tym czynnikiem może być również taka niezaspokojona potrzeba atencji. A bo podchodzili, mówili, że tam mnie kojarzy i tak dalej, więc no nawet parę dni temu miałam taką sytuację, że byłam w galerii i szliśmy i jakieś tam dziewczyny to były, a zaczęły mówić do siebie, patrz to tak. My ludzie mamy bardzo często taką tendencję do poszukiwania potwierdzenia swojej wartości czy znaczenia w świecie zewnętrznym. Szczególnie jeżeli na co dzień miewamy problemy z ich odnalezieniem w swoim własnym serduchu.
I dostarczenie sobie tej uwagi, chociażby za sprawą publikowania tych kosmos, tych treści w necie, może być pewnego rodzaju sposobem na uzyskanie tego rodzaju afirmacji, ponieważ może to nam w pewien sposób sygnalizować, że inni będą zwracać uwagę na naszą osobę bądź na naszą działalność, co może w efekcie wpłynąć pozytywnie na podniesienie się tego naszego poczucia własnej wartości. Wśród czynników skłaniających do rozpoczęcia działalności na niebieskiej platformie, grzechem byłoby nie wspomnieć obok tej chęci zarobku czy potrzeby bycia rozpoznawanym na ulicach o takich aspektach jak również zaspokojenie potrzeby eksploracji własnej seksualności czy na przykład potrzeby wygody i autonomiczności w miejscu pracy.
No i na pewno jeżeli spojrzymy sobie na kwestie publikowania treści na takiej niebieskiej platformie przez pryzmat terminu parasola jakim jest seksualny, to taką formę zarobkowania z całą pewnością możemy zaliczyć do tej bardziej bezpiecznej niż ta taka, nazwijmy to taka klasyczna offline. W takim wypadku na przykład ryzykozareżenia się jakąś chorobą praktycznie nie istnieje, no chyba że przez przypadek pobierzecie sobie jakiegoś wirusa na smartfona. Proszę podnieść rękę, kto kiedykolwiek oglądał jakąś formę pornografii, proszę widzowie, proszę podnieść rękę, widzę, widzę was wszystkich. Jest popyt, jest podaż, tak działa świat. I w tym filmie absolutnie nie zależy mi na jakiejś moralnej ocenie zawodowych wyborów innych ludzi czy jakiejś zabawie w internetowy sąd.
Film ten powstał przede wszystkim dlatego, że na przestrzeni ostatnich lat mojego bacznego śledzenia wydarzeń w sieci, zaczęła kiełkować powoli we mnie taka obawa, czy my w social mediach nie zaczęliśmy mieć do czynienia nie z normalizacją tego typu zarobkowania, a z jego promocją. Swoje profile na OnlyFansie posiada cała masę influencerów. Fagata, Shia, Masha, Nikita i można jeszcze wymieniać długo, długo, długo i długo. Niektórzy z tych twórców rozbierają się do losołu, inni jedynie dodają takie bardziej pikantne treści, które na przykład na Instagramie mogłyby zostać zbanowane. W każdym razie, dlaczego o tym mówię? O społecznym dowodzie słuszności na łamach tego kanału wspominaliśmy sobie już wielokrotnie.
Jest to pojęcie z zakresu psychologii społecznej i socjologii i odnosi się do ludzkiej tendencji do opierania swojego zachowania lub poglądów na tym, co robią lub myślą inni, przyjmując, że większość ma rację. I im więcej influencerów będzie dołączać do społeczności posiadającej profile na takich niebieskich platformach, tym bardziej prawdopodobne, że coraz więcej takich bardziej anonimowych użytkowników czy mikroinfluencerów będzie otwierać się na tego typu zarobkowanie. Waga, będzie zagadka. Dlaczego tego typu obrazki udostępniane w sieci przez lekarzy albo adwokatów pojawiają się stosunkowo rzadziej w social mediach niż osób zawodowo zajmujących się na przykład publikacją AdLib contentu. W końcu oni również zawierabiają na tym spore ładne pieniądze. Odpowiedź jest prosta, ponieważ wykonując taki zawód nie muszą oni zmagać się z wielką społeczną stygmą.
To jest w ogóle bardzo interesujące z takiego socjologicznego punktu widzenia dyskurs, że jak konsumujesz tego typu wcht treści, to spoko. Wyspowiadasz się. Fajnie. Ale jeżeli je tworzysz, to sprawa zaczyna się już trochę komplikować. Dla wielu osób zajmujących się tą kontrowersyjną gałęzią gospodarki problemem samym sobie bardzo często nie jest sama praca, co jej społeczny odbiór. A ten może wpływać zarówno na relacje interpersonalne i społeczne poza platformą. No nie mam teraz przez to za dobrych stosunków z moją mamą. A jakiekolwiek masz? No, nie za dobre. I wiecie, pomimo licznych prób normalizowania zawodów związanych na przykład właśnie z branżą dla dorosłych, niestety wielu ludzi nadal ma do tego bardzo negatywne podejście, warunkowane czy to kulturowo, czy to ewolucyjnie.
I osoby decydujące się na działanie w sieci na niebieskiej platformie mogą zdarzyć się czy to z osądami, czy z stygmatyzacją ze strony rodzin, przyjaciół, współpracowników lub społeczeństwa jako całości, co może prowadzić do dalszych konsekwencji jak na przykład izolacja społeczna, konflikty w relacjach osobistych czy nawet problemy natury psychicznej. I to publikowanie takich wiecie, włochatych treści na tego typu portalach może również prowadzić do przykrych konsekwencji również w kontekście życia uczuciowego. I wiecie, Nie ma tak, że dobrze albo że niedobrze. I scenariusz, w którym potencjalnego partnera fakt publikowania swoich odważnych zdjęć w mediach społecznościowych może kręcić No i jest prawdopodobny. Mamy nawet przykład z życia influencerów, jak na przykład taki Gimfer, który zasłynął w sieci swoimi bardzo kontrowersyjnymi kinkami.
Rynek matrymonialny rządzi się jednak swoimi prawami i znajdzie się na nim również całe grono osób, dla których przeszłość potencjalnego partnera bądź potencjalnej partnerki związana z adult contentem będzie prawdziwym game changerem. W świecie influencerów zdarzają się również osoby, które na przykład prowadzą oefa razem. Jak na przykład właśnie taka młodziutka, 19-letnia Nikola ze swoim chłopem. I o ile prywatnie życzę im, że by mi się wszystko układało, życzę im wszystkiego najlepszego i wiem, że gdy jest się w związku, to bardzo często chce się wierzyć, że jest się jak to śpiewały wilki. Zawsze i na wieczorz. I że życie będzie długo i szczęśliwie i że będzie nam zielono.
To mimo wszystko warto jest mieć gdzieś z tyłu głowy wizję tego alternatywnego scenariusza, gdzie nie wszystko idzie po naszej myśli i gdzie my już z tym naszym partnerem nie jesteśmy. A po sieci nadal latają nasze wspólne hot focie, bo nie oszukujmy się, ale w internecie nic nie ginie. I taki fakt istnienia zdjęcia w objęciach innego typa może być dla przyszłych potencjalnych miłości barierą nie do pokonania. No ale zapędziłam się tutaj, dygresja dla ciała potężna, wracając do tej naszej zagadki, dlaczego pliki pieniędzy dużo częściej pojawiają się na socialach osób związanych z adult contentem, a nie na przykład właśnie lakarze czy prawników. Odpowiedź jest następująca i brzmi Nasza głowa na swój twardy dyst w grany ma taki fascynujący system operacyjny, który zwiesia mechanizmy obronne.
I może się zdarzyć tak, że w odpowiedzi na ten atakujący z każdej strony lincz i krzywe spojrzenia tu pod tą naszą czupryną wykiełkuje sobie taka racjonalizacja, wiecie, na zasadzie No, może społeczeństwo i trochę robi mi pod górkę, ale za to patrzcie ile mam kasy! Oliwy do ognia dolewa również fakt dość długiego okresu kształtowania się dojrzałości naszego mózgu. Według literatury, nasz płat czołowy, pełnie swoich mocy obrotowych, uzyskuje dopiero w wieku około 25 lat. Co jest dość istotną informacją, szczególnie z uwagi na fakt, że to właśnie ta konkretna część naszego mózgu odpowiedzialna jest czy to za kontrolę naszych impulsów, emocji, ale również za przewidywanie konsekwencji naszych działań i wyborów.
Postrzeganie pełnego spektrum korzyści, kosztów oraz zagrożeń idących w parze z publikowaniem kontentu 18+, wśród młodych osób, może być po prostu trudne czy wręcz niewykonalne. Jeżeli chodzi o trudności i wyzwania, z jakimi muszą mierzyć się twórcy onlyfansiarskich treści, to poza prasją społeczną, osądami, przy narażeniu się na krytykę, grzechem byłoby nie wspomnieć o zagrożeniu związanym z kultem młodości, zewnętrzności oraz zagrożeniem spadku popularności. Młodać uroda wieczna nie jest, a i fortu na kołem się toczy. Bywa, że człowiek w ciągu swojego życia wielokrotnie musi się przebranżawiać i konsekwencją której warto jest być świadomym, decydując się na działalność w branż 18+, jest to, że adult kontentowa przeszłość może padać cieniem na naszą dalną, alternatywną karierę zawodową. A czy tego chcemy czy nie? Nie każdy pracodawca będzie otwarty na zatrudnienie osoby zarabiającej w przeszłości na niebieskich platformach.
Czy to ze względu na panującą w społeczeństwie stygmę, czy jakieś personalne uprzedzenia czy whatever. Wiecie, nic trudnego wrzucić zdjęcie z CV wyszukiwarkę Google'a, by sprawdzić przeszłość potencjalnego pracownika. A w przypadku kontrowersyjnych person internetowych ta sytuacja jest jeszcze w ogóle bardziej skomplikowana. Jeżeli chodzi o rozpoczynanie takiej onifansiarskiej działalności, to bardzo często na taki ruch decydują się twórcy, którzy mają wokół siebie zgromadzoną jakąś dużą społeczność, ale ze względu na ich średni PR ich możliwości zarobkowe są ograniczone. No bo na przykład, wiecie, firmy nie chcą podejmować z nimi współpracy itd. Jednak sprawę komplikuje jeszcze bardziej dodatkowo fakt, że ci internetowi twórcy przez swoją kontrowersyjną działalność w internecie mogą mieć również problem z powrotem na taki normalny rynek pracy.
Kogokolwiek wysyłam CV, żeby zmienić pracę, to wszyscy mnie odsyłają, bo mi wszyscy mówią, że w mediach uchodzę za kogoś, kto idzie do więzienia. A nie może tak naprawdę nic się prywatnie nie dzieje. I myślę, że ciekawym casem może być tutaj również historia Fagaty, której rozpoczęcie działalności na łamach niebieskiej platformy nie było ani planem A, ani planem B. Na ten ruch zdecydowała się ona w momencie, w którym w wyniku Pandora Gate'owej afery została jej odcięta tak naprawdę kroplówa z dopływem bardzo dużej gotówki. Zakończyła się jej współpraca z markami kosmetycznymi, nie pojawia się już we freakfightach. Chociaż w Fagacie trzeba jedno oddać, że pomimo iż zdecydowała się ona na tą kontrowersyjną ścieżkę zawodową, to mówi ona otwarcie o tych mrocznych aspektach realiów w ochatej działalności w sieci.
OnlyFans nie jest pracą dla każdego. Nie chciałabym, żeby młode dziewczyny brały ze mnie przykład i też go zakładały. Ja zarabiam, bo mam bardzo dużo obserwatorów i jestem już znana, a na miejscu zwykłej laski nie robiłabym tego, bo a, nie będziesz mieć z tego tyle kasy, b, zryjesz sobie beret i c, może zniszczyć sobie życie i już nigdy nie dostać porzonej pracy. Dlatego tak istotne jest to rozważenie tego balansu między korzyściami płynącymi z działalności na tego typu platformach, a ich wpływem na nasze zdrowie psychiczne i emocjonalne. A w idealnej rzeczywistości w ogóle najlepiej z wstrzymaniem się, z podejmowaniem tego typu decyzji do czasu wylewelowania naszego płata czołowego, co by na pewno być w pełni świadomym konsekwencji podejmowanych czynów.
Dajcie znać, co o tym wszystkim myślicie, pamiętajcie o kulturce w wypowiedziach, bo nie jesteśmy neandertalami, żeby rzucać się tu nawzajem mięsem. A jeżeli nie macie nic do dodania, zawsze możecie napisać bakłażan w komentarzu dla zasięgu i widzimy się w kolejnym filmiku bez soski. .