VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Wielkie uderzenie zmienności na rynkach akcji zaczęło się czarnym poniedziałkiem, a skończyło indeksami w okolicach zera po całym tygodniu. O co tutaj chodzi? Warren Buffett zredukował pozycję w akcjach Apple o prawie 50%. Czy wyrocznia zamacha przewidziała nadchodzącą korektę? Procesory Blackwell od Nvidia opóźnione. Czy to jest początek problemów w tym raju dla akcjonariuszy? Airbnb pod silną presją pomimo rekordowej liczby rezerwacji, akcje spółki po publikacji wyników spadły niemal 15%. Sprzedawcy ze Stanów Zjednoczonych przyspieszają import towarów, żeby zabezpieczyć się na wypadek protestów i strajków w portach. Jeden z liderów hossy półprzewodników, MSCI, zalicza wpadkę, po której kurs spadł o 20%. Wielkie spadki również na akcjach Monster i Celcius Holding, które są producentami napojów energetycznych.
Czy ten napój przechodzi powoli do lamusa? Cześć, mianla z WAM się Piotr Cymbsyk, a to jest kanał merytorycznie o finansach i cotygodniowy program Fin Week, gdzie przedstawiam Ci najważniejsze informacje ze świata finansów i ekonomii. Prowadzę też portal dnrynków. pl, gdzie znajdziesz codziennie więcej informacji o gospodarce, finansach, inwestowaniu, oszczędzaniu, wszystkim co ważne dla właśnie Twoich pieniędzy. Możesz w nim też dołączyć do wersji premium, gdzie już ponad 900 inwestorów dostaje od nas codzienne analizy i obserwuje jak ja sam inwestuję własne oszczędności w różnych portfelach, które łącznie wyceniane są na ponad 2,5 mln zł. Są duże pieniądze, są dużo emocje, no ale jest też bardzo, bardzo dużo wiedzy. Więcej na ten temat znajdziesz na stronie premiumdnrynków.
pl, link oczywiście do wszystkiego jest w opisie tego nagrania. Prośba też o pomoc, żeby ten materiał łatwiej było znaleźć innym, wystarczy kliknąć łapkę w górę, zostawić suba i wszystkim będzie łatwiej. A dodam jeszcze tylko, że partnerem tego odcinka jest broker Freedom24, z którego ja sam również korzystam do własnych inwestycji i dzięki któremu można dostać od 3 do nawet 20 darmowych akcji o wartości 800 dolarów każda. Ale o tej promocji opowiem już więcej w trakcie trwania samego odcinka. O sporej zmienności i jej uderzenie na początku tygodnia nagrałem specjalny odcinek, w którym mówiłem, że ja ten krach z 5 sierpnia 2024 zamierzam wykorzystać i będę kupować akcję.
Jak na razie okazała się to chyba dobra decyzja, no bo kursy od odpowiedziałkowego otwarcia pozwoliły nawet na zyskanie niekiedy nawet 20%. Palantir, TradeDesk, Taiwan Semiconductor, Manufacturing to tylko niektóre z zakupów, które wtedy w okolicach otwarcia rynków 5 sierpnia sam zrobiłem. Czy będę tego żałował? Raczej nie. No nie sądzę, bo nie są to spółki, które interesują mnie do sprzedania na jutro. Jeszcze raz przypominam, że to jest kanał o inwestowaniu, a nie o spekulowaniu. Nie chcę skupiać się tutaj na powodach poniedziałkowego spadku, bo o tym opowiadałem już we wspomnianym odcinku specjalnym, ale chcę pokazać wam kilka danych na przyszłość. Wallmagadony, czyli takie wielkie uderzenia zmienności zdarzają się na rynkach co jakiś czas.
Jeśli zacząłeś inwestowanie w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat to nigdy nie miałeś z czymś podobnym do czynienia. Jeśli inwestowałeś od dłuższego nawet czasu, to podobny Wallmagadon przeżyłeś np. w pandemii, ale wcześniej podobny miał miejsce w zasadzie w 2011 roku, gdy mieliśmy kryzys strefy euro, a wcześniej w globalnym kryzysie finansowym w 2008 roku. Więc nawet jeśli inwestujesz od ponad 10 lat, to i tak widziałeś podobne uderzenie zmienności, jak na razie nie licząc Wallmagadonu z 5 sierpnia, tylko raz w życiu. Na takie uderzenie zmienności absolutnie nigdy nie będziesz w stanie się przygotować. Będąc inwestorem możesz co najwyżej zdecydować o tym, czy będziesz aktywnym uczestnikiem tego Wallmagadonu, czy pasywnym uczestnikiem.
Oba podejścia są dobre i oba podejścia są akceptowalne. Pasywne uczestnictwo w takim wydarzeniu polecam zwłaszcza osobom z krótszym stażem inwestycyjnym. Po prostu nic wtedy nie rób. Nie kupuj, nie sprzedawaj, idź sobie na spacer. Jesteś inwestorem, twój horyzont nie jest kilkudniowy, dzisiejsza zmienność naprawdę nie ma dla ciebie długoterminowego znaczenia. Jeśli jednak masz już za sobą jakiś staż inwestycyjny i przeżyłeś bezsem, a najlepiej jakiś poprzedni Wallmagadon, to najlepiej aktywnie go wykorzystaj. O ile tylko masz oczywiście na to jakieś wolne środki. Pozwolę sobie zacytować jedno bardzo ciekawe zdanie. Markety nie często dają jednej szansy na znacznie lepsze ceny z samym fundamentalem. Gdy to, to zwykle jest oprósko Sigma.
Czyli rynki z reguły nie dają możliwości wejścia po dobrych cenach w fundamentalnie dobre akcje. Jeśli coś takiego się dzieje, to najczęściej jest to właśnie takie wydarzenie Sigma. Wydarzenie Sigma, czyli intensywne odchylenie od cen fundamentalnych z przeróżnych powodów, ale zdecydowanie niezwiązanych z fundamentami danej spółki. Tak jak było 5 sierpnia. Faktem jest, że wielkie wystrzały zmienności w większości przypadków, 15 na 16, kończą się silnymi wzrostami na przestrzeni kolejnych 12 miesięcy. Czy tak będzie i tym razem? Oczywiście nie wiem, ale statystycznie mam zdecydowanie większe szanse na to, że jednak wygram.
Jakie zmiany są w publicznym portfelu Freedom24 na ostatniej przecenie na rynku? Portfel Freedom24 to mój pomysł na pokazywanie wam, jak w prosty i skuteczny sposób można zarabiać na inwestowanie w zagraniczne spółki. Każdego miesiąca wpłacam do niego 600 euro, uzbierało się 5400 euro kapitału, a jego aktualny wynik można zawsze podejrzeć w linku, który zamieszczam w opisie tego nagrania. W poprzednim odcinku wykorzystywałem pierwsze obsunięcie się akcji, które miało miejsce jeszcze w czwartek i piątek, no i wydrenowałem tym samym cały wolny w tym portfelu kapitał. Portfel ten jest jednak tylko aktualizowany raz w tygodniu, i takie są jego zasady i założenia, więc i tak nie bardzo miałbym jak w jego przypadku złapać akurat poniedziałkowy dołek.
Tylko przypominam, że to jest mały pokazowy portfel, a nie mój cały kapitał. W tym tygodniu więc, no z uwagi na to, że nie miałem już pieniędzy, nie dokonywałem żadnych zmian. Chcę najpierw zobaczyć jak porozwijają się niektóre z hipotez inwestycyjnych przez cały kolejny tydzień i dopiero potem ewentualnie podejmować na bazie tego jakąś decyzję. Jeśli ty chcesz sam móc odzwierciedlić dokładnie taki sam portfel i mieć pewność, że wszystkie instrumenty, które tu podajesz są u twojego brokera, no to wystarczy założyć konto V-Freedom24. Za pomocą linka, który znajdziesz w opisie tego filmu i przypiętym komentarzu. Potem trzeba dokonać wpłaty, a następnie jest dodać specjalny kod i można zgarnąć od 3 do nawet 20 darmowych akcji o wartości do 800 dolarów każda.
Wszystkie szczegóły tej promocji są oczywiście w opisie tego filmu. Berkshire Hathaway, firma inwestycyjna Warrena Buffett'a obniżyła mocno swoje zaangażowanie w spółkę Apple w drugim kwartale 2024 roku. Zgodnie z danymi opublikowanymi w raporcie kwartalnym, liczba akcji posiadanych przez Berkshire spadła z 789 milionów w pierwszym kwartale do około 400 milionów na koniec drugiego kwartału. Jednocześnie środki pieniężne Berkshire osiągnęły rekordowy poziom 277 miliardów dolarów. Apple był największą pozycją Buffetta w jego portfelu i ważył już około 40%, więc redukcja jest jak najbardziej pod tym kątem zrozumiała, chociaż analitycy zakładali, że wychodzenie z inwestycji będzie bardziej stopniowe, a nie tak nagłe, jak ostatecznie miało to miejsce.
W ten sposób ogólne zaangażowanie Berkshire w akcję zmniejszyło się o ponad 20% w drugim kwartale i powiększyło zasoby gotówkowe funduszu o 77 miliardów dolarów. Znów, wynik dopatruje się różnych powodów tak gwałtownej wyprzedaży akcji tego technologicznego giganta, ale najbliżej prawdy może być po prostu ten najprostszy. Buffett może po prostu postrzegać Apple, samo Apple, jako już odpowiednio wycenioną spółkę, która dojrzała do sprzedaży, a przynajmniej do redukcji i nieutrzymywania niemalże 45% całego portfela właśnie w niej. Apple jest obecnie notowane na poziomie około 30-krotności prognozowanych zysków za rok 2025, co dla Buffetta, który lubi jednak inwestowanie w wartość, może być zbyt wysoką wyceną.
Warto zaznaczyć, że gdy Berkshire nabywała akcję Apple w latach 2016-2018, płaciło za nie maksymalnie 15-krotność zysków, a średnia cena, jaką inwestor płacił za akcję Apple, wynosiła wtedy 34 dolarów. Wielu analityków przypuszczało, że Apple stanie się dla Warrena kolejną pozycją na wieczność, jak na przykład American Express czy Coca-Cola, ale tak dynamiczna wyprzedaż akcji każe jednak trochę wątpić w tę tezę, a przynajmniej, że będzie to aż tak duża pozycja na wieczność. Pojawiają się nawet głosy, które podejrzewają, że do końca bieżącego roku Berkshire całkowicie wyjdzie z Apple. Teraz rynki będą na pewno obserwować, co ten słynny inwestor zrobi z całą nagromadzoną gotówką i gdzie zacznie ulokować.
W ubiegłym tygodniu w przestrzeni publicznej zaczęły krążyć plotki o tym, jakoby najnowsze układy stalone od NVIDIA z serii Blackwell miały być opóźnione o trzy miesiące z powodu odkrytej wady konstrukcyjnej. Jeśli plotki okazały się prawdą, to opóźnienie prawdopodobnie spowoduje spore rozczarowanie wśród klientów, którzy złożyli zamówienia na miliardy dolarów. Plotki wypłynęły od TheInformation, który powołuje się na dwa anonimowe źródła zaangażowane w produkcję chipów i sprzętu serwerowego NVIDIA. Sedno problemu ma leżeć w matrycy procesora łączącej dwa GPU Blackwell w chipie GB200, a wadę zidentyfikował producent Taiwan Semiconductor Manufacturing. W odpowiedzi NVIDIA miała zdecydować się na zmianę projektu i podobno będzie musiała przeprowadzać nowe testy produkcyjne z TSMC przed rozpoczęciem produkcji masowej.
W ramach rozwiązania tymczasowego firma rozważa wyprodukowanie w wersji Blackwell z jednym GPU, aby przyspieszyć wszystkie dostawy. Jeśli to opóźnienie okaże się faktem, to może przysporzyć problemów klientom NVIDIA. Na przykład Google dokonało zamówień najnowszych chipów na kwotę około 10 miliardów dolarów, zresztą podobnie jak Meta i inni. Pomimo tych doniesień, oficjalne stanowisko NVIDIA pozostaje jednak optymistyczne. Rzesznik firmy stwierdził, że produkcja jest na dobrej drodze do przyspieszenia i jeszcze w tym roku nie odnosząc się bezpośrednio do zgłaszanego opóźnienia. Tymczasem najwięksi klienti firmy Microsoft, Google, wspomniany Meta czy Amazon odmówiły do tego komentarza.
Z kolei we wtorek ukazała się nowa rekomendacja dla NVIDIA od Rosenblatt Securities, który utrzymał rekomendację KUPUJ i cenę docelował 200 dolarów za akcję, co przekłada się na 90% potencjał wzrostu notowań względem ceny akcji NVIDIA z czwartku 8 sierpnia. Rejtyk z Rosenblatt zaprzeczył pogłoskom dotyczącym opóźnienia twierdząc, że nie ma żadnego potwierdzenia wad konstrukcyjnych lub problemów czasowych z jakąkolwiek serią procesorów graficznych Blackwell, w tym B100, B200 i właśnie we wspomnianym GB200. Całe zamieszanie z pogłoskami o opóźnieniu synchronizowało się jednak w czasie z czarnym poniedziałkiem na rynkach finansowych, o którym zresztą już wspominałem. NVIDIA straciła tego dnia 6,5%, a w najgorszym momencie poniedziałkowej sesji była nawet 15% niższa w względem zamknięcia z poprzedniego piątku.
Airbnb, podobnie jak cała branża turystyczna, przeżywa obecnie spore wyzwania, chociaż firma zanotowała rekordowe 125 milionów zarezerwanych noclegów w drugim kwartale 2024, to reakcja rynku była daleka od entuzjastycznej. Akcje Airbnb spadły o 13%, a główną przyczyną są słabsze prognozy na trzeci kwartał oraz malejący popyt na podróże w Stanach Zjednoczonych. Ludzie stają się ostrożniejsi w wydawaniu pieniędzy, co odbija się na całej branży turystycznej od Airbnb po hotele, linie lotnicze czy parki rozrywki. Co ciekawe, konsumenci coraz częściej rezerwują podróże w ostatniej chwili, a niektórzy decydują się na tańsze opcje zakwaterowania, co dodatkowo mocno obniża marże Airbnb. Spółka, aby przeciwdziałać tym problemom, planuje zwiększyć wydatki na marketing, chociaż to zdecydowanie może obniżyć krótkoterminową rentowność.
Hilton i Marriott również ostrzegają przed spowolnieniem w sektorze turystycznym, co pokazuje, że problem dotyczy raczej całego sektora, aniżeli tej jednej wybranej spółki. Mimo tych wyzwań Airbnb nadal pozostaje kluczowym graczem na rynku, zdobywając w nim mocno udziały. Aktualnie podczas olimpiady w Paryżu, w której Airbnb jest sponsorem, ponad 400 tysięcy osób przebywa lub przebywało w obrębie aglomeracji paryskiej na noclegach zarezerwowanych przez Airbnb. Jednak cała branża turystyczna stoi przed nielada wyzwaniem do stosowania się do nowej rzeczywistości, w której to konsumenci są bardziej oszczędni, jeśli chodzi o wydatki turystyczne i bardziej niepewni co do samej przyszłości. Dla samego Airbnb dodatkowym potencjalnym problemem jest też perspektywa obniżek stóp procentowych. Tak, tak, dla nich to może być problem.
Model biznesowy spółki umożliwia jej obecne zarabianie masy gotówki na odsetkach od posiadanej gotówki. Tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy Airbnb zarobiło ponad 750 milionów dolarów samych odsetek. Cięcia stóp będą więc te zyski obniżać, co dodatkowo będzie wywierać presję na dolną marżę zysku netto. Choć w dłuższym terminie powinno to ulżyć konsumentom i zwiększyć liczbę rezerwacji na platformie, to wkrótkim Airbnb może być dalej pod presją. Bardzo ciekawa sytuacja ma obecnie miejsce w Stanach Zjednoczonych. Jak donosi Reuters, sprzedawcy w Stanach nie zamierzają czekać z założonymi rękami na to, co przyniesie obecnie dość duża niepewna przyszłość i już teraz przyspieszają import towarów, aby nie dać się zaskoczyć potencjalnym protestom i strajkom w portach.
Strach przed przerwami w dostawach, zwłaszcza w kluczowym sezonie świątecznym, zmobilizował firmy do wcześniejszego zamawiania towarów, no bo nikt nie chce zostać z pustymi kółkami, gdy zacznie się prawdziwa zakupowa gorączka. Od lipca notujemy wyraźny wzrost importu kontenerów, co tylko potwierdza, że sprzedawcy przygotowują się na ewentualne problemy. Tacy giganci jak Walmart, Target czy Macy's już teraz robią zapasy, obawiając się, że negocjacje między Związkiem Międzynarodowych Dockerów a Stanową Federacją Morską w Stanach Zjednoczonych mogą nie dojść do skutku przed planowanym strajkiem 1 października. Nawet krótki tygodniowy przestój w portach mógłby wywołać lawinę opóźnień, z którymi rynek gorykałby się przez naprawdę wiele tygodni. Ten pośpiech w imporcie nie wynika ze zwiększonego popytu konsumenckiego, przynajmniej nie obecnie.
Ten nadal jest lekko przytłumiony przez inflacje i stopy procentowe, szczególnie wśród tych mniej zamożnych konsumentów. Ruch ten to raczej taka strategia prewencyjna mająca na celu uniknięcie potencjalnych strat, gdyby pojawiły się jakieś zachłócenia w logistyce. Wielu sprzedawców w Stanach Zjednoczonych stara się więc uprzedzić te możliwe kłopoty, co może dać im przewagę jeśli faktycznie dojdzie do jakichś zachłóceń. Dzięki temu będą oni mogli zaspokoić popyt, nawet jeśli łańcuchy dostaw napotkają w przyszłości na jakieś trudności. Supermicrocomputer, jeden z dotychczasowych liderów Hossy AI przeżywa naprawdę ciężkie chwile notując potężne spadki. Od swojego szczytu firma straciła już blisko 60% wartości, co stawia pod znakiem zapytania jej pozycję lidera w obecnej technologicznej Hossie.
Akcje NSCI miały fenomenalny start w tym roku, skacząc 300 do prawie 1200 dolarów za sztukę. Dla porównania jeszcze 5 lat temu można było je kupić za około 17 dolarów. Sytuacja jednak pogorzyła się zdecydowanie 6 sierpnia, kiedy to po publikacji wyników kwartalnych kurs zamurkowało ponad 20% w ciągu jednej sesji. Głównym powodem było rozczarowujące wyniki pod kątem rentowności i zysku na akcje. Owszem, firma pobiła prognozy dotyczące przychodów, ale na razie rynek nie widzi w tym wzroście żadnych realnych zysków, co budzi wątpliwość odnośnie do jego przewag konkurencyjnych. Co ciekawe, Supermicro początkowo zaliczyło imponujący wzrost w handlu posesyjnym, głównie po ogłoszeniu tych wyników i głównie za sprawą informacji o planowanym splitie samych akcji.
Algorytmy tradingowe uwielbiają takie wiadomości jak splity, bo chociaż split nie tworzy realnie żadnej wartości, to jednak zwiększa płynność i otwiera drzwi dla większej liczby inwestorów. No tylko, że po bliższym przyjrzeniu się wynikom, algorytmy zrozumiały, że sytuacja jednak nie jest tak różowa jak mogłoby się wydawać i to spowodowało gwałtowny spadek. Efekt był taki, że po początkowym wzroście SMCI o ponad 13% w handlu posesyjnym, spółka skończyła dzień z 20% spadkiem.
Zabawną częścią tej historii jest fakt, że Supermicro jest je w tym samym koszyku tematycznym inwestorów AI z Nvidia, więc kiedy Supermicro rosło w handlu posesyjnym na skutek działania algorytmów, to Nvidia też szła w górę, a gdy Supermicro zaczęło spadać, bo jednak zorientowali się, że nie wszystko jest takie różowe, to Nvidia również zaczęła spadać. Wtedy te szalone fluktuacje, które były wywołane wynikami zupełnie innej spółki, sprawiły, że WC NVIDI zmieniła się o prawie 100 miliardów dolarów w te czy we WT w zaledwie kilka minut. No to by było tyle, jeśli chodzi o teorie rynków efektywnych, ale praktyka to nie teoria, praktyka rządzi się swoimi prawami.
Firmę produkujące napoje energetyczne, zarówno kawiarnie jak i producenci napojów przeżywają bardzo trudne momenty. Po problemach takich gigantów jak Starbucks czy Dutch Bros do listy firm rozczarowujących inwestorów dołączył Monster Energy i Celcius, dwóch największych zwycięzców amerykańskiej gierdy XXI wieku, chociaż to może być dla wielu zaskoczeniem, ale tak, to obie te firmy były właśnie jednymi z najlepszych inwestycji tego wieku, mocno przewyższając stopy zwrotu generowane przez wiele największych firm technologicznych. No tylko, że obecnie obie spółki napotykają na poważne wyzwania, rynek napojów energetycznych wydaje się przesycony, a liczba firm oferujących tego typu produkty stale rośnie. I Monster i Celcius niegdyś ulubieńcy inwestorów teraz więc mają spore problemy. Dla wielu inwestorów te dwie firmy wydawały się być swojego rodzaju pewniaczkami.
Proste do zrozumienia modele biznesowe i świetne wyniki z przeszłości sugerowały, że ten wzrost, który dotychczas miały, będzie kontynuowany, ale rzeczywistość okazała się zdecydowanie mniej optymistyczna, szczególnie dla Celciusa, który od maja tego roku stracił blisko 60% wartości na giełdzie, Monster od marcowego szczytu stracił 25%. Wyniki za drugi kwartał dla obu firm ujawniły słabość rynku napojów energetycznych. Monster odnotował wzrost przychodów o jedynie 2,5% i był to wynik mocno poniżej oczekiwań. Firma wskazuje na spowolenie wzrostu na całym świecie spowodowane spadkiem ruchu w sklepach i zmianą preferencji konsumentów. Celcius z kolei mimo ambitnych oczekiwań wzrostu również tych prognoz nie spełnił i nie dowiózł.
Wyniki za drugi kwartał pokazały zwalniające tempo wzrostu, utratę udziału w rynku oraz niepewność co do przyszłych dynamik. Zarząd Celciusa przewidzuje dalszy spadek marsz, ponieważ firma zwiększa wydatki na marketing, próbując przeciwdziałać spowoleniu wzrostu, a to poddaje wątpliwość zdolność tych firm do utrzymywania marsz wraz ze wzrostem konkurencji, która będzie rosła i rośnie cały czas. Obie firmy odczuwają presję na rynku, gdzie wzrost staje się więc coraz trudniejszy do utrzymania, konsumenci jednocześnie zmieniają swoje nawyki żywieniowe i jednocześnie są przytłoczeni ilością alternatyw, więc przyszłość może wymagać o wiele bardziej agresywnych strategii marketingowych i wprowadzania mocnych innowacji do produktów, aby przetrwać na tak dynamicznie zmieniającym się rynku, co zresztą sam Monster i Celcius zapoczątkowały.
No a to wszystko z kolei może wywierać dalszą presję na marsze i dokładnie tego boją się dziś inwestorzy, więc wygląda na to, że najlepsze czasy dla tych spółek na giełdzie są na razie za nami. To wszystko w tym filmiku, który powstał dzięki partnerowi odcinka Freedom24, nie zapomnijcie więc o subskrybcji kanału, a więcej informacji o rynkach, giełdzie i gospodarce szukajcie na stronie dnrynków. pl w wersji premium tego serwisu oraz na naszych wszystkich social mediach. Do wszystkiego oczywiście linki podrzucam w opisie tego nagrania. Do zarobienia, cześć! ty.