VIDEO TRANSCRIPTION
Poszukiwanie pracy w Polsce może być trudne z powodu wieloetapowych rekrutacji, ghost ofert, braku transparentności w wynagrodzeniach i ryzyka obietnic bez pokrycia. Kandydaci doświadczają długotrwałego procesu poszukiwania pracy, co może prowadzić do frustracji. Firmy czasem publikują ghost oferty, co jest nieuczciwe wobec kandydatów. Rynek pracy zmienia się dynamicznie, wymagając nowego podejścia i ciągłego uczenia się. Warto być elastycznym i unikać starych metod.
Poszukujemy pracownika od zaraz. Atrakcyjne wynagrodzenie. Młody, dynamiczny zespół. Znasz to ogłoszenia. Pewnie wysłałeś już setki CV, a potem. . . Cisza. Albo. . . Przykro nam, ale. . . A gdy już dostajesz odpowiedź, to. . . Pięć etapów rekrutacji, test osobowości, zadanie na próbę, prezentacja. . . I znowu. . . Cisza. Lub jeszcze gorzej. Przechodzisz wszystkie weryfikacje i czeka cię spotkanie z. . . Anetką z HR-u. która pyta cię, gdzie widzisz siebie za 10 lat? To rekrutacja do pracy za najniższą krajową, a czujesz się jak na castingu w Mam Talent. Jeśli cię to spotkało, to nie jesteś sam. Bezrobotny Polak średnio szuka pracy ponad 7 miesięcy. Ale najgorsze? Te oferty często są fejkowe. Ghost oferty, tak nazywają je rekruterzy.
Firmy publikują je bez zamiaru zatrudnienia kogokolwiek. Po co? żeby sprawdzić ilu desperatów zgodzi się pracować za grosze. To nie wina pojedynczych pracodawców czy rekruterów, to efekt braku odpowiednich regulacji i standardów na rynku pracy. Świat poszedł do przodu, ale zasady gry się nie zmieniły. Co kryje się za wieloetapowymi rekrutacjami? I najważniejsze, jak głęboko sięga patologia polskiego rynku pracy. Ale nie będziemy tylko narzekać. Pokażę Ci też, jak możesz schakować system i przyspieszyć skutecznie zdobycie pracy. Wyobraź sobie, że spędzasz 200 dni swojego życia wysyłając CV w pustkę. Dokładnie tyle. 7,6 miesiąca według danych GUS-u z trzeciego kwartału 2024 roku średnio trwa szukanie pracy w Polsce przez bezrobotnych. To nie jest przypadkowy proces. To systemowa patologia, która najbardziej uderza w osoby po 45 roku życia, które muszą szukać pracy średnio przez 9,7 miesiąca.
Należy również wziąć pod uwagę, że proces poszukiwania pracy może się wydłużać nie tylko ze względu na wymagania pracodawców i proces rekrutacji, ale także świadome decyzje kandydatów, którzy mają swoje wymagania odnośnie pracy, jaką chcą zdobyć. Jednak w sporej części przypadków wymagania te z czasem po prostu odchodzą w zapomnienie, bo rzeczywistość jawi się nieco inaczej niż sobie wyobrażałeś. Przeczytam komentarz jednej dziewczyny, żeby zobrazować, jak uciążliwy jest to proces. Szukam pracy od kilku miesięcy. Nie mam już siły. Dosłownie jestem bardziej zmęczona, niż gdybym faktycznie pracowała. Obniżyłam już wszystkie standardy. Celowałam w UX Writing, ale nie wyszło jak na razie i na ten moment potrzebuję czegoś, żeby po prostu przeżyć, bo jest już bardzo krucho. Połowa tych rekrutacji ma tyle etapów, zadań i rozmów, że mam wrażenie, że to jest rekrutacja do misji kosmicznej do teamu NASA.
Proces poszukiwania pracy jest rzeczywiście wyczerpujący psychicznie. Aplikujący często muszą wysyłać dziesiątki CV tygodniowo, każdy dostosowany do konkretnego stanowiska. Pracodawcy wymagają spersonalizowanych, intymnych listów motywacyjnych, a jednocześnie używają automatycznych systemów ATS, Applicant Tracking System, które odrzucają większość aplikacji nawet przed dotarciem do człowieka. Rynek pracy się zagęszcza. Z 47 kandydatów na stanowisko w pierwszym półroczu 2024 liczba wzrosła do aż 57 aplikacji między lipcem a październikiem. W różnych branżach liczba kandydatów na jedno stanowisko różni się znacznie. Na przykład w kancelariach prawnych średnio przypadało aż 220 kandydatów na jedno miejsce, a w branży e-commerce 215. W branży IT średnia wynosiła około 88 aplikacji na jedno stanowisko. I to efekt rozwoju. Dawniej konkurowałeś o miejsce pracy z ludźmi z Twojego powiatu, ewentualnie województwa w przypadku większych miast. Teraz konkurujesz z mieszkańcami całej Polski, a nawet z ludźmi z zagranicy.
Te dane nie napawają optymizmem? Około 70% kandydatów do pracy odpada już po pierwszym etapie rekrutacji. a 45% z nich pozostaje bez odpowiedzi. Dostrzegasz już błędne koło. Nie można zdobyć doświadczenia bez pracy, a pracy bez doświadczenia. Jak się wyróżnić wśród setek aplikacji ludzi, którzy tak jak ty, potrzebują pracy, żeby przeżyć? Sytuacja jest szczególnie trudna dla osób w wieku 50+. Pomimo przepisów antydyskryminacyjnych, ukryty ageizm jest powszechny w procesach rekrutacyjnych. Starsi pracownicy, nawet z bogatym doświadczeniem, często słyszą, że nie wpasują się w młody i dynamiczny zespół. Całość procesu odbija się na zdrowiu psychicznym. Badania pokazują, że długotrwałe bezrobocie i ciągłe odrzucenia w procesach rekrutacyjnych mogą prowadzić do depresji i znaczącego spadku samooceny. To z kolei jeszcze bardziej utrudnia znalezienie pracy, tworząc zamknięty krąg problemów. Rynek pracy zmienił się diametralnie w ostatnich latach.
ale czy zmieniły się regulacje chroniące pracownika przed korporacyjnymi metodami. Proces rekrutacji często przypomina grę komputerową z coraz trudniejszymi poziomami, z tą różnicą, że tutaj stawką jest Twoja przyszła praca. W tym rozdziale przyjrzymy się najbardziej problematycznym zjawiskom, które zamiast pomagać w znalezieniu najlepszych pracowników, skutecznie drenują psychikę. 1. Nieuzasadnione wymagania rekrutacyjne 67% rekruterów przyznaje, że ich procesy rekrutacyjne są przesadnie rozbudowane w stosunku do stanowiska. Zacytuję komentarz. Aplikowałam jako grafik, zrobiłam zadanie rekrutacyjne, po czym dostałam odpowiedź, żeby odpowiedzieć w formie wideo na kilka pytań. Pytań było aż 15, a to była oferta staż. I nie jest to odosobniony przypadek. Pracodawcy zdają się wierzyć, że im więcej etapów rekrutacji, tym lepszego pracownika znajdą. Tymczasem często osiągają efekt odwrotny, tracą najlepszych kandydatów, którzy po prostu nie mają czasu na wielotygodniowy maraton rekrutacyjny. Rekruterzy prześcigają się w wymyślaniu kolejnych etapów.
Testy psychologiczne do prostych stanowisk, wielogodzinne zadania domowe. To zajmie tylko 2-3 godziny, prezentacje przed całym zespołem, nagrywanie kilkunastominutowych filmów o sobie. Warto zauważyć, że mimo starannego przygotowywania przez kandydatów różnych materiałów rekrutacyjnych, często kluczowym czynnikiem okazuje się wzajemne zrozumienie i atmosfera podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Testy, zadania i prezentacje stanowią wartościowe elementy procesu, jednak to właśnie bezpośrednie spotkanie pozwala najlepiej ocenić, czy kandydat będzie pasował do zespołu. 2. Nietransparentne wynagrodzenia 82% ogłoszeń w Polsce nie zawiera informacji o wynagrodzeniu, mimo że 92% kandydatów uważa to za kluczową informację. Gra w zgaduj-zgadule. Widełki płacowe od 3 do 14 tysięcy złotych. Wymuszanie na kandydatach deklaracji oczekiwań, żeby odsiać tych, którzy chcą za dużo. Zaniżanie stawek względem rynku europejskiego, bo przecież prędzej czy później znajdzie się zdesperowany człowiek, który zgodzi się na pracę za pół darmo.
Dlatego warto postawić kawę na ławę od samego początku, żeby nie zostać wplątanym w ich gry. Masz prawo pytać o stawki. Nie musisz podawać obecnych zarobków, możesz odwrócić pytanie. A jaki budżet macie na to stanowisko? Sprawdź stawki w podobnych firmach przed rozmową. Na szczęście pełną transparentność oferuje konto Swap od Freedom24, które pozwala chronić Twoje środki przed inflacją dzięki atrakcyjnemu oprocentowaniu. Zyskujesz 2,9% dla oszczędności w euro i 4,31% rocznie na swoich oszczędnościach w dolarach, a odsetki naliczane są każdego dnia. Masz również możliwość skorzystania z konta Słab z długoterminowym naliczaniem do 7,11% w dolarze i do 4,79% euro rocznie. Razem z Freedom24 zyskaj dostęp do ponad 40 tysięcy akcji z rynków całego świata. w tym USA, Unii Europejskiej i Hongkongu. Wybieraj spośród 1500 funduszy ETF oraz akcji S&P 500 i inwestuj w bezpiecznych warunkach.
Bezpiecznych, bo Freedom działa zgodnie z unijnymi standardami MIFID II i zgodnie z przepisami polskiego KNF oraz SISEC, a spółka matka Freedom Holding Corp. jest regulowana przez amerykański SEC. Dodatkowo Twoje środki są ubezpieczone do 20 tys. euro. co daje Ci dodatkową gwarancję bezpieczeństwa. Jak zacząć? Do 28 lutego możesz otrzymać do 20 darmowych akcji o wartości nawet 800 dolarów każda w ramach akcji powitalnej dla nowych klientów. Wszystko, co musisz zrobić, to założyć konto, zasilić je gotówką i wpisać kod promocyjny przepisany do Twojego progu. Oczywiście wpłaconymi środkami możesz inwestować, a bonusowe akcje są Twoją własnością. Link do Freedom24 zamieściliśmy poniżej. Sprawdź sam, jak wygodnie możesz zabezpieczyć się na niestabilne czasy. 3. Ghost oferty Wyobraź sobie, że aplikujesz na wymarzone stanowisko, przechodzisz przez cały proces, odmawiasz innym pracodawcom, a dzień przed finalną rozmową dostajesz maila.
Przepraszamy, ale znaleźliśmy już odpowiedniego kandydata. Tydzień później widzisz to samo ogłoszenie z nową datą. Witaj w świecie Ghost Offered. Ej, aplikowałem tam i było bardzo podobnie. Zaprosili mnie na rozmowę, wbiłem spotkanie w kalendarz, dzień przed rozmową napisali, że. . . Jednak już kogoś znaleźli. To nie Urban Legend. To zaplanowana strategia niektórych firm. Dlaczego publikują ogłoszenia bez zamiaru zatrudnienia kogokolwiek? Powodów jest kilka i żaden nie jest uczciwy. Badanie rynku. Chcemy tylko sprawdzić, ilu specjalistów jest dostępnych. Zobaczymy, jakich stawek oczekują kandydaci. Może trafimy na kogoś wyjątkowego na przyszłość. Budowanie bazy CV. Będziemy rekrutować za pół roku, więc zbieramy CV. Już teraz przyda się baza kandydatów na wszelki wypadek. Może kiedyś będziemy kogoś szukać. Marketing. Patrzcie, jak się rozwijamy. Ciągle rekrutujemy. Pokazujemy konkurencji, że jesteśmy silni. Budujemy wizerunek dynamicznej firmy.
Kontrola wewnętrzna. Sprawdzamy, czy nasi pracownicy nie szukają innej pracy. Monitorujemy, ile warta jest nasza kadra na rynku. Patrzymy, czy konkurencja nie podkupuje nam ludzi, po ludzku szpiegują własnych pracowników. Pamiętaj, ghost oferty to nie tylko strata twojego czasu, to celowe wprowadzanie w błąd. Jeśli zauważysz, że firma regularnie to robi, zgłoś to do UOKiK lub PIP, bo choć pojedyncze ghost ogłoszenie może być przypadkiem, systematyczne publikowanie fikcyjnych ofert to już świadome naruszanie praw kandydatów. I najważniejsze. . . nie bierz tego do siebie. To nie ty jesteś problemem. To firmy, które traktują proces rekrutacji jak darmowe narzędzie badania rynku, są problemem. 4. Ryzyko obietnic bez pokrycia. Pierwszy miesiąc na okres próbny, na początek umowa zlecenie. Potem zobaczymy. Część wynagrodzenia w formie premii uznaniowej, której nikt nigdy nie widział.
To takie klasyki przy szukaniu pracy, na które trzeba uważać. Najlepiej sprawdzić opinie, poczytaj forum pracownicze, znaleźć pracowników na LinkedIn lub sprawdzić, czy firma ma dużą rotację. Przed podpisaniem papierów warto zrobić obeznanie, zamiast obudzić się z ręką w nocniku. Final Boss. Anetka z HR. A na końcu tej drogi przez mękę czeka Cię ona. Anetka z HR-u. Zarznałem pytań rodem z poradników z lat 90. Gdzie widzi się Pan za 5 lat? Jakie jest Pana największe osiągnięcie? Dlaczego powinniśmy wybrać właśnie panią? Jak zaczniesz się jąkać, pomylisz się lub nie spełnisz wymagań kobiety z HR-u, zostaniesz odpalony. Dział Sensei nie dał mi szansy na drugi etap praktyczny testowy po rozmowie wideo na stanowisko samodzielnego fotografa produktowego. Ta rozmowa trwała tylko 20 minut, plus miałam bardzo profesjonalne portfolio.
W odpowiedzi na maila dostałam, biorąc pod uwagę twój spokojny charakter, myślę, że to tempo. . . bardzo by cię przytłoczyło. Oni to chyba jasnowidze są. 20 minut wideorozmowy, jeszcze zacinający się live, a ona stwierdziła, że mam spokojny charakter. Lol, by the way, to raczej idealna cecha do fotografa produktowego, bo jest monotonna. To jeden z komentarzy pokazujących absurd. Z jednej strony jest kalkulacja na podstawie obiektywnych danych w CV, ale później o wszystkim decyduje humor i preferencje rekruterki lub rekrutera. A najgorsze? To wszystko stało się normą. Przyjęliśmy, że tak musi być, że to naturalne, że proces rekrutacji na stanowisko recepcjonistki przypomina rekrutację do NASA, że normalne jest wysyłanie CV w próżnię i czekanie miesiącami na odpowiedź. I wreszcie nadchodzi moment, który mógłby być żywcem wyjęty z satyrycznego filmu. Tak? Ok, zadzwonimy do pana.
A ja nie mam telefonu. Okej, okej. Ale nie musi tak być. W następnych rozdziałach pokażę Ci, jak przejść przez ten system i wyjść z niego zwycięsko. Podczas gdy legalne firmy męczą kandydatów wieloetapowymi rekrutacjami, w internecie kwitnie równoległy świat znacznie groźniejszych pułapek. Wyobraź sobie, scrollujesz OLX, szukając pracy i nagle widzisz ją. . . Ofertę jak z marzeń. Praca zdalna, elastyczne godziny, pensja jak za przewóz tirem w Niemczech. Zero wymagań, zero doświadczenia. Nie potrzebujesz nawet matury. Brzmi zbyt pięknie? Bo takie jest. Odpisywanie na wiadomości za 12 tysięcy złotych miesięcznie. Takie ogłoszenia zalewają portale z pracą i strony w mediach społecznościowych. Pod każdym z nich dziesiątki komentarzy, priv, setki desperatów gotowych złapać się tej złotej szansy. Problem w tym, że to nie szansa, a pułapka. I właśnie wpadłeś.
Jeśli to są sekciarze finansowi, którzy każą Ci sprzedawać swój produkt, dodając Cię do piramidy, to pół biedy. Bo znacznie częściej chodzi o dane osobowe. Oszuści mogą sprzedać Twoje dane, zaciągnąć na Ciebie kredyt w parabanku, założyć firmę na Twoje nazwisko, zarejestrować karty SIM używane do kolejnych oszustw, wykorzystać Twoje konto do prania brudnych pieniędzy. Ale przecież nigdy nie jest tak naiwny, pomyślisz. I tu jest haczyk. Te ogłoszenia celowo są pisane tak, żeby odstraszyć osoby myślące krytycznie. Oszuści nie chcą tracić czasu na kogoś, kto w połowie procesu zorientuje się, że coś jest nie tak. Polują na najbardziej zdesperowanych i naiwnych. A konsekwencje? Po kilku miesiącach może zapukać do ciebie policja. Okaże się, że jesteś podejrzany o pranie brudnych pieniędzy, albo przyjdzie wezwanie do zapłaty. Istnieje też mroczniejsza odmiana tego oszustwa. Rekrutacja na słupa lub kuriera.
Dostajesz prostą pracę, odbierz paczkę. . . zawieźć pod wskazany adres. Brzmi niewinnie? Do momentu, gdy okaże się, że w paczce są narkotyki albo pieniądze z okupu za odblokowanie systemu w jakiejś firmie. Pamiętaj, jeśli oferta brzmi zbyt pięknie, żeby była prawdziwa, najprawdopodobniej nie jest. Żadna legalna firma nie oferuje kosmicznych zarobków za prostą pracę. Nikt nie potrzebuje zdjęć twojego dowodu do umowy, a przelew weryfikacyjny to czerwona flaga tak wielka, że możesz się w nią zawinąć jak w koc. W odpowiedzi na coraz bardziej wysirubowane wymagania pracodawców, sami kandydaci zaczęli uciekać się do różnych form kreatywności. W świecie, gdzie CV stało się przepustką do lepszego życia, granica między sprytem a oszustwem zaczyna się niebezpiecznie zacierać. Szokujące? Może.
Ale czy na pewno? Skoro 70% Polaków przyznało się do kłamstwa w swoim CV przynajmniej raz, a 26% otwarcie przyznaje się do oszustwa. Wyobraźmy sobie grę, w której wszyscy oszukują, ale nikt nie chce o tym głośno mówić. Prawie co trzeci kandydat wymyśla nieistniejące miejsca pracy, kreując fikcyjną historię zawodową niczym scenarzysta hollywoodzkiego filmu. Czego najczęściej dotyczą kłamstwa w CV? Króluje doświadczenie zawodowe. 44% osób ubarwia swoją historię zatrudnienia. Zaraz za nim plasuje się znajomość języków. 41%, gdzie komunikatywny angielski może oznaczać zarówno swobodną konwersację, jak i znajomość zwrotów z podstawówki. Podium zamykają umiejętności specjalistyczne. 28% tu Excel zaawansowany po trzech godzinach kursu online nikogo już nie dziwi. Na końcu tej parady koloryzowania znajduje się zakres obowiązków 25%, gdzie zanoszenie kawy płynnie przemienia się w zarządzanie procesami logistycznymi napojów.
Najbardziej fascynujące jest to, że system zdaje się akceptować tę grę pozorów. Tylko 27% kłamstw zostaje wykrytych, co czyni oszustwo statystycznie opłacalnym. To jak jazda bez biletu, kara jest dotkliwa. ale prawdopodobieństwo kontroli niewielkie. Rynek pracy stał się polem bitwy, gdzie zasady fair play dawno przestały obowiązywać. To już nie wyścig szczurów, to gra o przetrwanie, gdzie każdy wykorzystuje dostępne narzędzia, by wspiąć się choć o jeden szczebel wyżej w korporacyjnej drabinie. A CV? To już nie dokument, to starannie wykoncypowana historia, gdzie granica między faktem a fikcją jest równie płynna jak współczesny rynek pracy. Ale czy można odnieść sukces bez uciekania się do półprawdy i manipulacji? Na szczęście tak. Istnieją sprawdzone metody, które pozwalają wygrać tę grę uczciwie.
Gdy słuchasz o tych faktach, zadajesz sobie pytanie, jak wygrać? Rynek pracy przechodzi rewolucję na naszych oczach, a my wciąż uporczywie trzymamy się przestarzałych metod z poprzedniej epoki. Wysyłanie CV w próżnię i liczenie na szczęśliwy traf to jak próba łowienia ryb w wysychającym stawie, podczas gdy obok przepływa rzeka pełna możliwości. W dobie pracy zdalnej, gdy o stanowisko w Warszawie może ubiegać się równie dobrze programista z Podkarpacia, jak i księgowa z nadmorza, tradycyjne podejście do szukania pracy stało się dramatycznie nieefektywne. To tak, jakbyśmy próbowali wygrać wyścig samochodowy jadąc na rowerze. Niby się poruszamy, ale konkurencja dawno zniknęła nam z oczu. System rekrutacyjny w Polsce to skomplikowana gra, w której zasady nie zawsze są uczciwe. Ale zamiast narzekać, można nauczyć się w nią grać i wygrywać. Oto sprawdzone strategie, które działają w obecnych realiach. 1.
Zrozumienie, że najłatwiej o pracę po znajomości. Brutalna prawda jest taka, że najłatwiej znaleźć pracę po znajomości. Nie przez nepotyzm czy układy, ale dlatego, że polecenia to dla firm najmniej ryzykowna forma rekrutacji. 80% stanowisk obsadza się dzięki kontaktom zawodowym i osobistym. 70% pracodawców rozpoczyna poszukiwania talentów wewnętrznie lub w ramach swoich bezpośrednich sieci, co dodatkowo potwierdza teorię ukrytego rynku pracy. na którym stanowiska są obsadzane za pośrednictwem kontaktów, a nie formalnych ogłoszeń. Jak zauważył doradca zawodowy Rich Grant w artykule na LinkedIn, chociaż większość miejsc pracy nie jest dziś ukryta, nie oznacza to, że rynek jest całkowicie otwarty i przejrzysty. Rynek pracy można porównać do zamkniętego osiedla, w którym trzeba znać kogoś, żeby przejść przez bramę. 2. Zawężenie kompetencji. Precyzja zamiast wszechstronności. Zapomnij o byciu specjalistą od wszystkiego. Rynek nie szuka uniwersalnych żołnierzy, szuka snajperów.
Zawęź swoje kompetencje do konkretnej niszy. Nie marketingowiec, a specjalista od reklam na Facebooku. Nie grafik, a ilustrator książek dziecięcych. Nie budowlaniec, a glazurnik. Nie kucharz, a kuchnia włoska, ekspert w przygotowywaniu makaronów i pizzy. Musisz potrafić w jednym zdaniu powiedzieć, za co konkretnie bierzesz pieniądze. Może to nieintuicyjne, ale im węższa specjalizacja, tym mniejsza konkurencja, wyższe stawki, łatwiej się wyróżnić. Wiarygodność eksperta. Kiedy mówisz, jestem budowlaniec, ludzie myślą, ok, pewnie trochę się zna na wszystkim, ale na niczym konkretnie. Gdy mówisz, specjalizuję się w hydroizolacji tarasów i balkonów, ludzie myślą, ten gość wie co robi. zajmuje się tym na co dzień. 3. Zbudowanie CV pod Applicant Tracking System ATS, Applicant Tracking System, to pierwszy boss w grze o pracę. Te systemy bezlitośnie odrzucają 75% CV, zanim człowiek w ogóle na nie spojrzy.
To jak gra komputerowa. Musisz znać zasady, żeby przejść do następnego poziomu. Jak działa ATS? To algorytm, który skanuje Twoje CV w poszukiwaniu słów kluczowych i wzorców. Wyobraź sobie robota, który dostał listę zakupów, wymagania pracodawcy i sprawdza, czy Twoje CV zawiera wszystkie potrzebne składniki. Jeśli nie znajdzie wystarczającej liczby dopasowań, ląduje w koszu. Pisanie ogólnego CV mija się z celem. Na każde stanowisko powinieneś pisać konkretnie CV na to stanowisko. Jak przechytrzyć system? Kopiuj dokładnie te same sformułowania zagłoszenia. Przykład? Jeśli szukają specjalisty do spraw social media, a Ty masz napisane Social Media Ninja, system może tego nie złapać. Użyj zarówno pełnych nazw, jak i skrótów, na przykład Business Intelligence, BI, jeśli znasz kilka wariantów nazwy stanowiska, użyj wszystkich. Więcej podobnych tipów znajdziesz w Google wpisując frazy How to write a CV for Applicant Tracking System. 4.
Poker Face w rekrutacji. Rozmowa kwalifikacyjna to nie spowiedź, to partia pokera. Transparencność jest przereklamowana. Nie musisz kłamać, ale nie musisz też wszystkiego mówić. Restrukturyzacja działu brzmi lepiej niż zwolnili nas po fiasku projektu. Szukam nowych wyzwań jest bezpieczniejsze niż szef był toksyczny. Preferuję nie komentować wewnętrznych spraw poprzedniego pracodawcy, pokazuje profesjonalizm. Pamiętaj, rekruter nie jest twoim przyjacielem, pomimo że zapyta czy chcesz napić się kawy na spotkaniu. To p. . . profesjonalista wykonujący swoją pracę, tak jak ty wykonujesz swoją, prezentując się z najlepszej strony. W świecie, gdzie algorytmy przesiewają CV, a jedna oferta przyciąga setki kandydatów, tradycyjne metody szukania pracy stały się nieskuteczne. Sukces wymaga strategicznego myślenia i zrozumienia niepisanych zasad gry. Najważniejsze, nie graj według zasad z poprzedniej epoki. Rynek pracy zmienił się dramatycznie, A metody sprzed dekady już nie działają.
Adaptuj się, ucz się i przede wszystkim graj mądrze. Jeśli znasz jakieś metody, to napisz w komentarzu. Może ktoś skorzysta i komuś realnie pomożesz. Do usłyszenia w następnym odcinku. .
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.