VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Cześć, witajcie, jestem mediafana, to jest w Lokomediach, Reklamie i Marketingu. I dzisiaj postanowiłem zrobić taki eksperyment, który chodzi mi po głowie już to dosyć dawna. Postanowiłem, że dałem się okraść, a właściwie zrobię jedną z najgłupszych rzeczy na świecie, czyli zrobię zdjęcie swojej karty, aktywnej karty płatniczej, oryginalnej, mojej własnej, i wrzucę ją do sieci i zobaczę jak szybko i czy w ogóle znikną mi pieniądze z konta. W momencie kiedy nagrywam tego vloga, jeszcze tego nie zrobiłem, zaraz mam przygotowane posty, wrzucam je na swojego Instagrama, Twittera i na dwa konta Facebookowe i zobaczymy co się stanie. Ok, pierwszy idzie Instagram, post gotowy, poszło, teraz to samo na Twitterze, tylko krótszy post. Poszło na Twittera, teraz czas na Facebooka.
Szczerze mówiąc, za mnie nie wiem co się wydarzy, ale zobaczymy czy moi znajomi zareagują na to. Mój tuit, mój głupi tuit z tą kartą polubił Jarosław Kuźniar. Dzięki, Jarku, daj jeszcze szera i lecimy dalej. Teraz wam wyjaśnię, na swoim koncie mam 200 zł, to nie jest żadna akcja sponsorowana, czy jakaś akcja reklamowa żadnego banku, żadnego wośpu i tak dalej, chociaż ze względów bezpieczeństwa skontaktowałem się z e-bankiem, żeby dopytać o pewne rzeczy. Za chwilę wam je wyjaśnię dlaczego. Skąd też pomysł w ogóle? Bo pomyślałem sobie, że dzisiaj dość łatwo tak naprawdę zdobyć czyjejś zdjęcie karty kredytowej. To co ja zrobiłem to oczywiście czysta głupota. Ale zdarza się, że młodzi ludzie chwalą się swoimi kartami kredytowymi w internecie.
Szczególnie kiedy to są karty takie personalizowane właśnie albo z niestandardowymi grafikami. To coś takiego się zdarza. Nie jest to duża skala zjawiska, ale zdarzają się tego typu słabe zachowania. Innym sposobem na zdobycie zdjęcia karty, nie raz się na tym łapałem, mamy dzisiaj telefony. Lepsze lub gorsze coraz więcej z nich nagrywa obraz, wideo w 4K, czy robi coraz lepsze zdjęcia. Ile razy macie taką możliwość stojąc w kasie w supermarkecie, bawiąc się telefonem, móc obserwować tego kto jest przed wami albo tego kto jest za wami i móc nagrać kartę, którą on w tym momencie podaje, podaje do czytnika i tak dalej.
To taka jakby bardzo dość łatwa okazja żeby taki numer zdobyć, prawda? Taką już profesjonalną akcję można zrobić ustawiając się na przykład pod supermarketem, który ma oszklone szyby, na przykład Lidl jest w ten sposób budowany, że wszystkie kasy są jakby na zewnątrz i tam jest miejsca parkingowe, ustawić się z teleobiektywem i próbować robić zdjęcia na dużym podglądzie ludziom, którzy te karty robią. Też pewnie jest możliwe. Oczywiście są w wszelkiego rodzaju zabezpieczenia, lepsze lub gorsze, w tym akurat przypadku ta karta jest ochroniona takim secure codem, SMS-em 3D, więc nie wszystkie serwisy da się tak łatwo okraść, ale jest wiele serwisów gdzie wystarczy po prostu numer jeden i numer drugi. W tej chwili na karcie jest 200 złotych.
Sprawdzam czy już zostałem okrażony czy jeszcze nie. Na razie dostaję jakieś alerty, ale kątem oka widzę, że to są na razie znajomi zaniepokojeni. Co się takiego najlepszego zrobiłem? Słuchajcie, przepraszam was za tą małą prowokację, ale naprawdę byłem ciekawy. Hej, ktoś już kupił w Amazonie. Ale jaja. Elektronikę, ale szybko, kurczę, pięknie. Za 146 złotych już poszło, ale dostałem też, że płatność kartą się nie powiodła. Zaraz to sobie na bieżąco sprawdzę. Tak naprawdę, wiecie, ja nagrywam to sobie longiem, ale potem prawa przemontuję. Szybko to działa. Powiem wam też jakby co było w tle. Skontaktowałem się z e-bankiem, żeby powiadomić ich o takiej akcji.
Nie byli specjalnie zadowoleni z tego pomysłu, ale nie dlatego, że tam mają jakieś tam nie zabezpieczone te konta, czy jest to słaba akcja, tylko gdzieś tam nie chcieli się w takich kwestiach związanych z bezpiecześcią pojawiać. Ale postawiłem na swoim, bo powiedziałam, że ja to chcę i tak zrobić, więc nie jest to żaden patrona, ta akcja sponsorowana, więc nie macie tu nic do gadania. Chciałem tylko sprawdzić, czy potem po zastrzeżeniu karty moje konto będzie bezpieczne, jakie są procedury i obiecali mi, jeżeli będzie coś takiego, że dostanę na końcu jeszcze taki raport takich nieautoryzowanych różnych transakcji na moje konto, takich których nie wyłapie system dostępny dla zwykłego użytkownika.
Czy mogę coś takiego cofnąć? W przypadku takiej ewidentnej głupoty, jaką ja zrobiłem, co jest łatwe do udowodnienia, debil zrobił zdjęcie karty jednej i drugiej strony i wrzucił do internetu, oczywiście bank nie zwróci mi tych pieniędzy. Natomiast w każdych innych sytuacjach, kiedy można udowodnić, że karta została skradziona i tak dalej, to jakieś ubezpieczenie działa, chociaż jest to chyba sprawa rozwiązana indywidualnie. Nowa operacja kartą, znowu ludzie obserwujący mnie na Twitterze nie wiedzą, że coś takiego zrobiłem, w każdym razie nie wierzą, nie wierzą, ale z karty zdikają moje pieniądze. Przepraszam was, moi znajomi, którzy na priwa piszecie mi wiadomości, że wam nie odpowiadam, ale żeby prowokacja miała sens, to tak sobie muszę być niegrzeczny i wam nie odpowiadać.
Niech się niesie, prawda? Ja oczywiście za jakąś tam godzinę zastrzegę tę kartę. Podobno bank, kiedy wrzuci się tego typu głupie rzeczy do mediów społecznościowych, reaguje. Ich dział social media monitoruje Internet, powinienem dostać telefon z działu bezpieczeństwa. Na razie telefon milczy, chociaż, żeby sprawdzić tę kartę, to ja zrobiłem małe zakupy w Internecie i przy pierwszej transakcji dostałem telefon z działu bezpieczeństwa. Ale podejrzewam, że mPunk wrzucił mnie po naszym spotkaniu, po tym, jak się dowiedzieli, że będę robił tego typu akcje, wrzucił mnie na jakąś taką czerwoną listę alertów i tą operację potwierdził. W każdym razie udało mi się zrobić, żeby sprawdzić, czy ta karta działa, pełną transakcję. Coś tam sobie zamówiłem, jakąś głupotkę z Allegro.
Natomiast już ktoś zrobił transakcję na Amazonie. Jestem ciekaw, potem na spokojnie sobie przeanalizuję, czy będę mógł ją cofnąć. Aha, no, mBank zareagował. mBank zareagował kilkanaście minut na Twitterze. Dobra, ktoś próbuje robić płatność karty, bo dostaje SMS o potwierdzenie za 33 zł. Ktoś próbuje robić dla 54 centy. Ok, czyli są już próby w ciągu 15 minut. 4 próby, 3. Ciekawe dyskusja na moich mediach społecznościowych. Jedni wierzą, inni nie. Płukają się w głowę. Bardzo się cieszę moimi znajomi, że macie mnie jednak za rozsądnego człowieka, który zrobił głupotę i chcecie mi pomóc. Ale prywatnych wiadomości to za dużo nie ma. Jestem zawiedziony.
Macie mnie w dupie albo czekacie aż się mi noga powinie. Twoja karta płatnicza została zablokowana. Prosimy o kontakt z mBankiem. Czyli koniec zabawy. Trochę szkoda, smutek. Myślałem, że trochę więcej sobie poszaleję. No ale ok, z jednej strony dobrze. Ciekawe co zadziałało. Na pewno chyba nie podejrzane transakcje, które ktoś tam robił. Tylko w mediach społecznościowych wyłapał monitorink mBanku, że moja karta jest dostępna w internecie i prawdopodobnie to zrobili. Tak więc podejrzewam, że zabawy i z obserwowania jak pieniądze znikają mi z konta już niewiele będzie. Straciłem 146 złotych na tej całej zabawie. Miałem przygotowane jako wpływowy bloger z szostających kason 5 stów na tę zabawę.
Spoko, to jest koniec. Co jeszcze? Ok, więc właściwie teoretycznie zabawa jest skończona, prawda? Karta jest zablokowana. Nic nie zrobiłem w tej sprawie. Ze względu na charakter mojego bloga i tym czym się zajmuję sporo osób domyślało się jakiejś tam prowokacji. Ok, ale tak jak mówię to była moja prywatna inicjatywa, nie żadna akcja. Ktoś tam odnosił się do jakiejś kampanii mBanku związanych z bezpieczeństwem czy macer karta, ale szczerze mówiąc nie wiem czy coś takiego ma miejsce. Nie wyrałem w tym udziału, nie biorę w tym akcji żadnych pieniędzy. Trochę szkoda. Tych pieniędzy, które straciłem tutaj nie dostanę, bo jak mówię wykazałem się skrajną głupotą. Sprawdzę jeszcze czy bank. . .
Ok, mam telefon z mBanku. Widzę po numerze, zobaczymy co mają mi do powiedzenia. Tak, słucham Maciek? Halo? Dzień dobry. Witam. Dzień dobry, tak, przy telefonie. Ja telefonuję do pana z mBanku, Departament Bezpieczeństwa, jeszcze tylko nadmienię, że rozmowa jest nagrywana. Telefonuję odnośnie transakcji na pana karcie MasterCard, tej paswośp. Które odbiły się od limitów i chciałem tutaj zapytać czy to są pana transakcje. Nie. Nie robiłem nic na Amazon Pay, nic takiego mi nie wiadomo. Rozumiem. W międzyczasie została nałożona blokada autoryzacji na karcie, został pan informowany w formie SMS. Tak, widziałem coś takiego. Natomiast dwie transakcje niestety doszły do skutku.
To jest transakcja na mniej więcej 142 złotych razy. Waluta oryginalna to będzie tutaj euro albo dola. Rozumiem. Czy jest szansa, że mogę jakoś zablokować tę transakcję albo w jakiś sposób odzyskać te pieniądze? Znaczy jeśli chodzi o samą transakcję to ona już doszła do skutku, więc nie ma możliwości jej anulowania. Natomiast może pan złożyć u nas reklamację na taką transakcję. Jeśli chodzi o reklamację, to tutaj będzie musiał się pan skontaktować z call center, ewentualnie placówka banku albo maila. Rozumiem. Ale rozumiem, że karta jest zablokowana. Już nikt nie będzie mógł robić na nią zakupówki. Karta została tymczasowo zablokowana. Został tryb autoryzacji.
Zaraz tę kartę tutaj z panem zastrzega. Jeszcze tylko kwota wyjściowa tych transakcji, które się powiadły to jest 30 f. Jasne. Ok, rozumiem. Czyli rozumiem, że to nie są pana transakcje i może pan w tej chwili kartę zastrzegnąć? Tak, rozumiem. I jak rozumiem ewentualne próby odzyskania tych pieniędzy osobną jakąś tam ścieżką reklamacji, tak? Tak jest, dokładnie. Jasne. Czyli już nic, jeśli chodzi o zastrzeżenie karty, coś jeszcze muszę robić? Nie. Nie, karta już jest zastrzegnana, także może ją pan pociąć, wyrzucić. Dobrze. Ale jeśli chodzi o same transakcje, to nie wiem czy dostaje pan w tej chwili może jakieś powiadomienia. Tak, właśnie widzę na tablecie dostaje.
Tak, tak, tak. Ok, już sobie włączyłem. Tak, to jest bardzo ważne. W cały czas próbują się dobijać. Rozumiem. No dobrze. Bardzo dziękuję za telefon. W każdym razie będzie wszystko. Pozdrawiam serdecznie. Dziekuję. Dziekuję. Telefon z banku kończy sprawę, karta jest zastrzeżona. Chociaż postaram się zobaczyć co mi się uda wydostać, ile transakcji, ile prób zakupów działo się. Aha. I co się dzieje dalej z tą kartą? Niestety. To znaczy konsekwencje wrzucenia takiej karty, prawdziwej karty do internetu są jeszcze inne, długofalowe. Ona pewnie trafi na jakąś listę, mimo że jest zastrzeżona.
Kart kredytowych czy prawdziwych numerów kart, którymi będzie można się posługiwać może nie tyle do zakupów, bo pieniędzy już na tych nie ma, ale do pewnej weryfikacji czy potwierdzenia swoich danych, na przykład rejestracji przy kącie na przykład przy Apple. Tam chyba trzeba badać na przykład kartę. Albo tego typu różnego rodzaju rejestracji różnych urządzeń. Mi nic osobiście nie grozi z tego powodu. Mówię, żadna utrata pieniędzy, czyli moje konto jest bezpieczne. Natomiast te dane gdzieś będą krążyły. Niestety. Tak właściwie muszę chyba w tych swoich wszystkich kartach, w portfelu i tymi, które użyłam przy zakopach, pozaklejać ostatnie numery albo przynajmniej te ostatnie cyfry, tak dla własnego bezpieczeństwa.
Bo szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że to tak szybko i to tak łatwo pójdzie. Myślałem, że powiadomienie SMS uchroni mnie przed większością takich transakcji. Zastanawiał mi ten szybki czas okradzenia mnie, znaczy zakupu na moją transakcję. Czy tak szybko się ta informacja rozniosła i kto to mógł zrobić? Czy to ktoś z moich znajomych, który mnie teraz ogląda, który mnie obserwuje w moich mediach społecznościowych, czy tak szybko po internecie się to rozniosło? W każdym razie nie wiem co kupiłeś, co kupiłeś, ale mam nadzieję, że będzie ci dobrze służyło. Pozdrawiam wszystkich, którzy znaleźli się na tym vlogu, którzy martwili się stanem mojego konta, moich social mediów, tym co zrobiłem, stanem mojej głowy.
Dziękuję za troskę, pozdrawiam tych, którzy nie mogli sobie z tego korzystać. Z kasy, niech wam pójdzie na zdrowie. Trzymajcie się, dzięki. Mam nadzieję, że tego nie słyszycie, ale zawsze kiedy zaczynam nagrywać, na górze zaczyna się albo jakaś kurwa impreza, albo orgazm. Orgazmy są zdrowe. Teraz leci Kalinka Rosyjska i jest tu Pania w sufit. Zawsze kiedy postanowiłem nagrywać. A na dole jest Gróżnica. Kurwa. .