VIDEO TRANSCRIPTION
Ogólnie, osoba planuje pomalować salę fitness trzema kolorami - czarnym, żółtym i beżowym cappuccino. Wybiera farby Valspar z mieszalnika w Castoramie, gdzie dostępnych jest 2000 predefiniowanych kolorów. Decyduje się na malowanie agregatem Wagnera Power Painter. Po wyborze kolorów i przygotowaniu powierzchni, maluje ściany, korzystając z natrysku i wałka. Farba Valspar jest wydajna, odporna na plamy i dostępna w szerokiej gamie kolorów. Malowanie natryskiem jest szybsze, ale wymaga więcej przygotowań, podczas gdy wałek jest bardziej pracochłonny, ale mniej wymaga dodatkowych narzędzi.
Hej, to będzie kolejny film o malowaniu i tym razem pomaluję salę fitness. Będą trzy kolory, w tym czarny. A żeby nie było nudno, to malowanie wałkami. Profesjonalnym agregatem Wagnera Power Painter. No i dobierzemy kolor z mieszalnika w Castoramie, gdzie dostępnych jest 2000 predefiniowanych kolorów marki Farb Valspar. Póki co jest tu lekki bałagan, bo burzona była ścianka działowa, która dzieliła dwa pomieszczenia. Zanim wejdę malować to ma być wysprzątane, ale jestem tutaj teraz, bo każde malowanie zaczynamy od zmierzenia powierzchni, ustalenia kolorów i wyliczenia ile jest potrzebnej farby. Pomierzyłem ściany, mają być trzy kolory, czarny, żółty i coś pod beżowy cappuccino. Ja przyjmuję litr farby na 8-10 metrów kwadratowych ściany. Jednak zależy to też od podłoża i jego chłonności, dlatego przy chłonnych ścianach zaleca się gruntowanie.
Farby dobiorę w Castoremie z mieszalnika i od razu powiem tak, mimo iż nie raz byłem w Castoremie, to nigdy nie korzystałem z mieszanych farb i zastanawiałem się z czego to wynika. Być może nie potrzebowałem konkretnie dobranego koloru, ale bardziej chyba z niewiedzy, może też nie chciałem zawracać pracownikom głowy. Inna sprawa, że w pracach remontowych to klienci wybierali kolor. I mnie to raczej nie interesowało. Okej, jestem na dziale z farbami. Co ciekawe jest opcja dobrania koloru przez skanowanie dowolnego przedmiotu. Na tej wystawce jest około 1000 karteczek tzw. kolor chipów, ponumerowanych wzorników natryskowo malowanych farbą. Więc kolor, który wybierzemy to jest realny kolor, który będzie później na ścianie. Z tym, że tutaj ważna sprawa, pamiętaj, że odcień koloru zależy od barwy światła.
I przed wyborem warto sprawdzić jak zmienia się kolor w świetle zimnym, neutralnym i ciepłym. Można to podejrzeć w oświetlonych gablotach. Inna opcja to tester farby, który przygotuje na życzenie klienta pracownik Castoramy. Słoiczek z 230 ml farby, którą spokojnie można wymalować metr kwadratowy ściany. No bo to taki trochę beż, taki szary, taki ciepły kolor, ale będzie fajnie tam wyglądał, nie? O, tutaj przy tym zupełnie inaczej niż tu, to wygląda trochę. No właśnie, korzystając z podświetlonych okienek, właścicielka sali fitness dobrała kolory, taki mocny żółty, cappuccino i zbliżony do czarnego. Mówię zbliżony, bo dorobimy maksymalnie czarny, jaki się da z palety RAL. Ok, jak wygląda produkcja koloru? Na półce są bazy A, B i C, wybiera się odpowiednią zależnie od barwy. To oczywiście robi pracownik sklepu i samodzielne korzystanie z mieszalnika jest zabronione.
Ja zostałem poinstruowany i spróbuję sam. Skanuję kod kreskowy ze wzornika, trochę klikania, wybór rodzaju farby i objętości. Urobię 5 litrów żółtej, kładę pojemnik na tej maszynie, winda do góry, skanuję również bazę, klikam OK i dozowany jest pigment. Zamykam, naklejam etykietę, warto ją zachować lub zrobić zdjęcie, bo możesz po latach wrócić po ten sam kolor. Wkładam do mieszalnika i ustawiam na 3 minuty. Farba jest mieszana. Wyjmuję i mam gotowy kolor, mogę iść do kasy. Cały proces trwa od 3 do 5 minut. Tak samo zrobiłem beżowy i czarny. Farba to Valspar Premium ściany i sufity. Jest również możliwość zrobienia do łazienek, a nawet do drewna i metalu. Ta, którą będę malował jest szorowalna, odporna na plamy, hiperalergiczna, o niskiej emisyjności LZO, bezpieczna dla zwierząt i dzieci.
No i można dobrać praktycznie dowolny kolor spośród dwóch milionów. To chyba na brak koloru nie ma co już narzekać. Na koniec skaner, który odwzorowuje kolory, na przykład z jakiegoś elementu dekoracyjnego, albo możemy nawet przynieść dwucentymetrowy kawałek ściany i dobrać ten sam kolor. Jestem już przebrany, mogę działać. Pracę podzielę sobie na dwa etapy. Najpierw zacznę od tej części sali. Przeniosłem sprzęty, szafki i zwinąłem wykładziny. Miałem je zakryć, ale zwinięcie i rozwinięcie zajmą chwilę, a będzie pracowało się komfortowo. Ze ścianami nic nie będę robił, maluję tak jak jest, bez żadnego pieszczenia. Tylko tutaj, gdzie była burzona ścianka trzeba troszeczkę wygładzić, później wyszlifować.
zasłoniłem pół pomieszczenia folią pierwsze co to wypróbuję agregat, malowanie w kolorze czarnym ciekawy jestem czy go później domyję agregat ten sam, którym malowałem rok temu Wagner Power Painter 90 wersja z kit na płozach jest jeszcze wersja HR bardziej mobilna na stelażu z kołami sprawdzony sprzęt na początek dla małych firm do malowania mieszkań, domków czy budynków w Stanach Surowych Otworzyłem wiaderko i wymieszałem farbę. Przypomnę jak odpalić agregat. Grubszy wężyk wkładamy do wiaderka z farbą, cieńszy do pustego wiadra. Ciśnienie ustawiam na minimum. Przełączam na prime i włączam agregat. Farba jest zasysana i kiedy zacznie cieknąć już czysta z cieńszego wężyka, to wkładamy go do wiaderka z farbą. Podobnie z wężem ciśnieniowym, tylko na pozycji spray. Włączam, wyleciało trochę wody, zależy od ciśnienia w wężu. i podkręcam to ciśnienie trzymając wciśnięty spust.
Leci woda z poprzedniego mycia agregatu, czyli muszę opróżnić wąż z wody. Jedyna tylko sprawa, o której niestety ja zapominam, czyli jak puścisz spust to ciśnienie nabije się i po ponownym wciśnięciu może trochę prysnąć i narobić bałaganu. Wąż opróżniamy do pojawienia się świeżej farby. Czego nie lubię przy malowaniu agregatem? No oczywiście oklejania, zresztą mało kto pewnie za tym przypada. Choć są ułatwiacze jak elektrostatyczne folie z taśmą, mimo wszystko czasami jest to żmudna robota, zależy też od pomieszczeń. Im mniej zakamarków, rzeczy do zakrycia, okien, kaloryferów, tym lepiej. Natomiast znacznie można to przyspieszyć mając pomocnika lub dwóch, którzy oklejają, a Ty malujesz. Większość firm robi podobnie i dlatego to malowanie często przebiega błyskawicznie. Ok, przed malowaniem sprawdzamy natrysk, generalnie lepiej to zrobić na jakiejś płycie, ale tu już nie będę się bawił w płyty.
Jak widać mocno pyli i natrysk jest rozproszony, nierównomierny, spowodowane jest to za wysokim ciśnieniem, przy niskim ciśnieniu pistolet może znowu pluć. Dlatego należy sobie ustawić to odpowiednio pod dyszę, najczęściej w tej zielonej granicy na barometrze. Dobra już jadę, bo się nagadam, a ja wcale specjalistą w malowaniu natryskiem nie jestem. Maluję raz na jakiś czas, a profesjonaliści robią to codziennie i wtedy można dopiero złapać taką wprawę w malowaniu, oklejaniu i czyszczeniu. że do wałka już się nie wróci. Kilka podstaw, którymi mogę się podzielić, to zaczynaj natrysk pistoletem w ruchu i staraj się nanosić w jednym tempie prostopadle do powierzchni w odległości około 25-30 cm od ściany. Malowanie rób na zakładkę i nie staraj się na siłę pokryć na raz, choć czasem może to się udać, zależy od podłoża, koloru, starej farby.
No i jeśli malowałbym czarną ścianę ponownie na czarno, to pewnie by się udało, Dziękuję. Jednak chodzi o to, żeby nie narobić zacieków zbyt grubą warstwą farby. Na raz pomalowany zostawiam na godzinę do wyschnięcia i malujemy na drugi raz. Tym razem w przeciwnym kierunku pionowo, w ten sposób farba lepiej dotrze w każdą szczelinę. Tu ogólnie jest prosta sytuacja, bo nie ma gładzi, ściana jest porowata z grubą strukturą wałka, także nie muszę się tak bardzo starać, takie malowanie to sama przyjemność. Taśmę i folię zrywam od razu po drugim malowaniu. Jak widać efekt malowania na mokrej jeszcze ścianie wygląda bardzo ładnie. Na co chciałem zwrócić uwagę to po ustawieniu ciśnienia nie było praktycznie pylenia, wszystko czyste. Nawet na białej maseczce jak tu coś gadałem po pierwszym malowaniu nie widać żadnych drobin czarnego pyłu.
Odcięcia wyszły dobrze, miejscami gdzieś poszarpało, ale zrobi się zaprawkę. Mycie agregatu, wąż sący wrzucam do czystej wody, spuszczam najpierw w pozostałości farby z agregatu do wiaderka z farbą. Jak zacznie lecieć woda to do drugiego wiaderka i przepłukuję agregat z co najmniej 10 litrami wody. Identycznie płukam wąż z pistoletem. Na drugi dzień zakryłem czarną ścianę przy narożniku, sufit, gniazdka i lecimy z beżem. Jak widzisz rurki po czarnym kolorze domyły się bez problemu, wypuszczam wodę z agregatu i pompuję farbę. Zrobię natrysk na kawałku z drzwiami, najpierw odcinam wokół, końcówkę na pistolecie obraca się zależnie czy chcemy natryskiwać poziomo czy pionowo, no i jadę powierzchnię. Czasem jak widzę, że dałem gdzieś mniej farby to natryskuję takim szybkim, krótkim ruchem.
O tutaj chciałem obrócić tego motylka, wcisło mi się przypadkowo spust, aż się wystraszyłem, obcinka czy nikt nie patrzy, rączka i wygładzenie. Warto korzystać z blokady. Pomaluję jeszcze jedno pole, następnie po godzince na drugi raz. Farba ładnie kryje, nie śmierdzi, pylenie minimalne, tak że nawet nie zakładałem tego całego stroju. ani nawet okularów. Zrywanie folii, sufit czysty, czarna ściana również, nawet pod światło wygląda to dobrze. Minimalne cienie są, ale nikt nie oczekuje tutaj lustra. Pozostałe ściany pomaluję wałkami. Na rynku jest mnóstwo wałków, mniejszych, większych, grubszych, cieńszych, o różnych typach włosia. I powiem tak, malowałem w swoim życiu dużo, ale w praktyce większej różnicy między wałkami nie dostrzegam. Tak samo malowało mi się tańszym, jak i droższym wałkiem.
Zaznaczam też, że rozumiem fachowców, co malują na co dzień wałkami, mają wtedy swoje preferencje, lepiej ogarniają temat. Ja jednak należę do tej grupy, co potrafi ładnie pomalować dla mniej wymagających klientów i nikt mi nigdy z lampami po ścianach nie latał. Zwracam uwagę na kilka dla mnie istotnych rzeczy. Im grubszy wałek z dłuższym włosiem, to więcej nabierze farby i szybciej się umaluje. Struktura na ścianie też jest wtedy grubsza, ale generalnie można ją rozetrzeć i w praktyce nie jest to widoczne. Choć takim elewacyjnym gładzi pewnie nikt nie maluje. Ja preferuję o długości włosia od 11 do 15 mm. Nowy wałek zalecę się umyć lub okleić taśmą i zerwać z luźnym włosiem. Ja przyznam, że raczej tego nie robię. Czasami w trakcie malowania odpadnie mi pojedynczy włosek, po prostu usuwam.
Powierzchnię maluję najczęściej wałkiem o szerokości 25 cm, odcinam krótszym. Zakryłem wykładzinę przy ścianie, zacząłem odcinanie pędzelkiem, ale po chwili dałem sobie spokój, jednak wolę z taśmą malarską. Głęboka kuweta, którą się wygodnie trzyma i nie wyleje się farba, mały wałek i maluję przy listwie. Warto nakleić szerszą taśmę malarską niż średnica wałka. Przyda się umiejętność chodzenia po drabinie lub na szczudłach. Małym wałkiem w narożnikach futrynę okleiłem i tam akurat pędzelkiem i później wałeczkiem. Po odcięciu będę malował dużym wałkiem, wlałem farbę do kuwety z nakładką. Można też folią zakryć, ale dla mnie wygodnie jest z taką gotową nakładką. Ciekawa też kuweta z pokrywką, kupiłem przy okazji w Castoramie. Po robocie zakrywamy i tak można przechowywać farbę między kolejnymi warstwami. Okej, namaczam wałek i maluję.
Technik jest pewnie sporo, na przykład tutaj zacząłem zygzakiem, żeby wstępnie rozprowadzić farbę i po chwili pionowymi pasami. Kiej malarski przyspiesza pracę i nie ma sensu skakać po drabinie z wałkiem. Nakładam farbę, nie żałuję, rozcieram, to całe malowanie wałkiem w praktyce. Zatem co wybrać, natrysk czy wałek? Nie będę oryginalny, jeśli odpowiem, to zależy. Oczywiście, jeśli chcesz samemu pomalować sobie mieszkanie zawalone gratami, To lepszy będzie wałek, bo mniej przygotowań. Poza tym nie kupisz agregatu za kilka tysięcy, żeby pomalować 2-3 pokoje. No można wtedy ewentualnie pożyczyć. Ja tak pożyczyłem pistolet i już od roku nie widzę. Samo malowanie pomijając już przygotowania wałkiem jest bardziej męczące i pracochłonne. Dochodzi odcinanie małym wałeczkiem, pędzelkiem. No też trzeba co nieco pozaklejać, przykryć. Agregatem idzie błyskawicznie, bez dodatkowych narzędzi, kuwet.
A co do jakości, oboma sposobami możesz pomalować i dobrze i źle, to też zależy od doświadczenia, preferencji czy umiejętności. Znam osoby co malują tylko agregatami i nic poza tym, jak również miłośników wałków. Pomijając te moje rozważania, agregat bardziej sprawdzi się w firmach remontowych, przy dużych powierzchniach, tam gdzie jest mało oklejania, najlepiej w pustostanach, przy jednym kolorze, no ale rzecz jasna nie zawsze mamy takie komfortowe warunki, dlatego też ktoś do oklejania zawsze mile widziany. Wałkami pomalowałem tym samym kolorem ścianę z oknami i jeszcze mocno żółty kolor wpadający w pomarańcz, który został dobrany na ściankę z lustrem. Farba walspar jest gęsta, nie chlapie, także nic tutaj nie zabrudziłem, wykładziny są czyste, ściany malowane dwukrotnie i tak prezentuje się efekt końcowy. Kolory z karteczek odwzorowane, także tu niespodzianek nie było.
Generalnie fajna sprawa z mieszalnikiem i wystawką ze wzornikami. Myślę, że ułatwia to dobór koloru, bo producenci na półkach mają mocno ograniczoną ofertę, szczególnie jeśli chodzi o odcienie kolorów. Poza tym farba Valspar niczym nie ustępuje innym znanym producentom. Jest szorowalna, wydajna, dobrze kryje i w podobnej cenie. Także przy kolejnych zakupach w Castoramie śmiało bierz wzornik lub dorób sobie tester według uznania. Cześć!.
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.