VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
W dzisiejszym świecie nasze ciała są nieustannie bombardowane toksynami z powietrza, którym oddychamy, czy z żywności, którą spożywamy. Toksyny te gromadzą się w naszym ciele i z czasem bardzo negatywnie wpływają na nasze zdrowie. Są bowiem powiązane z wieloma chorobami, a w tym z tymi najcięższymi, których nazw aż strach wymieniać. Dlatego dziś postanowiłem nagrać odcinek o technice usuwania toksyn z naszego organizmu, o której nikt jeszcze państwu nie mówił, a która to technika w zasadzie jako jedyna jest w stanie na trwałe usunąć z organizmu toksyny, które zalegają w organizmie kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat.
I choć istnieje wiele porad na temat tego, jak usuwać toksyny z organizmu i mimo, że wiele z tych porad jest naprawdę cennych, to wszystkim z tych porad brakuje najważniejszej wytycznej, która potrzebna jest do usuwania większości toksyn z naszego ciała. I o tym będzie dzisiejszy film. Zatem, cóż to za wielka tajemnica skutecznego tetoksu? Tą wielką tajemnicą usuwania z łogów toksyn z naszego organizmu, toksyn, które powtórzę, mogą bytować w naszym ciele nawet kilkadziesiąt lat, jest uwaga, usunięcie tkanki tłuszczowej, czyli schudnięcie. Ale to nie wystarczy. To co krytycznie ważne, w tym samym czasie ważne jest stosowanie związków helatujących, czyli substancji, które wiążą toksyny. Ten schemat postępowania jest największą tajemnicą skutecznego usuwania toksyn z organizmu.
Bez tego połączenia usuwanie toksyn z ciała jest możliwe, ale nie tak skuteczne, jak przedstawionym wyżej sposobie. Powiedziałem zatem, że aby usunąć toksyny z naszego ciała, potrzebne jest wystąpienie dwóch czynników w tym samym czasie, czyli utrata tkanki tłuszczowej oraz w trakcie usuwania tkanki tłuszczowej, obecność związków, które łączą różne toksyny ze sobą i usuwają na zewnątrz naszego ciała. Pytanie dlaczego? Abyście państwo zrozumieli, dlaczego właśnie wystąpienie tych dwóch czynników jest tak krytycznie ważne dla głębokiego oczyszczania naszego organizmu, musimy po pierwsze omówić sobie tak w telegraficznym skrócie, co dzieje się w naszym ciele, kiedy zaczynamy chudnąć, czyli tracić tkankę tłuszczową i co to w ogóle wspólnego ma z usuwaniem toksyn z naszego organizmu.
Więc co wspólnego mają tłuszcze z toksynami? Otóż to właśnie w tkance tłuszczowej gromadzą się największe ilości toksyn środowiskowych różnego rodzaju, a w tym dioksyny pochodzące ze spalin przemysłowych czy też samochodowych, środki ochrony roślin z pożywienia, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne z przetworzonego mięsa i wiele, wiele innych. Zatem to właśnie nasza tkanka tłuszczowa spełnia rolę ochronną i zapobiega przedostawaniu się toksyn ze środowiska do innych ważnych dla naszego organizmu układów, na przykład do układu nerwowego, naczyniowego, pokarmowego i tak dalej. Można zatem powiedzieć, że jest to pewnego rodzaju gąbka, która nasiąka toksynami i nie pozwala im wydostać się i przeniknąć do miejsc, które mogą zaszkodzić naszemu zdrowiu. Trzeba jednak przyznać, że ten mechanizm kumulowania toksyn przez tłuszcz nie jest idealny.
Świadczy o tym chociażby fakt, że wykonując sobie badanie na dowolną toksynę środowiskową, chociażby na przykład na glifosat, odnajdziemy jego pewne ilości w naszej krwi, co oznacza, że mechanizm kumulowania i wyłapywania toksyn z krwi przez naszą tkankę tłuszczową nie jest idealny. A skoro już to wszystko wiemy, oczywistym jest, że chudnąc, czyli kolokwialnie mówiąc, spalając tkankę tłuszczową, usuwamy z naszego organizmu wszelkie pokłady toksyn, które tkanka tłuszczowa kumulowała i dzięki temu jesteśmy je w stanie wydalić w każdy możliwy sposób, skałem, z moczem czy też spotem. Oczywiście chodzi o pokłady toksyn, które tkwiły w nas tak długo, jak nosiliśmy na sobie pokłady tłuszczu. Skąd ta pewność? Skąd posiadam taką wiedzę? Z badań naukowych.
Spośród licznych badań przedstawię to z 2006 roku pod tytułem Podwyższony poziom toksycznych zanieczyszczeń w osoczu krwi towarzyszący utracie wagi wywołanej dietą ujemnokaloryczną lub też zabiegami bariatrycznymi. W treści czytamy, utrata masy ciała spowodowała znaczny wzrost całkowitego stężenia związków chloroorganicznych w osoczu. Wzrost o 23% u osób otyłych i 51% u osób chorobliwie otyłych. U osób chorobliwie otyłych utrata masy ciała po roku po operacji spowodowała wzrost całkowitego stężenia związków chloroorganicznych w osoczu o 388%. Czyli możemy zauważyć, że w trakcie odchudzania, w zależności od ilości utraconych kilogramów, ilość chloroorganicznych związków we krwi, w tym pestycydów, wzrosła od 23 do prawie 400%.
No i teraz nasuwa się pytanie, co się z tymi toksynami stanie po przedostaniu się do krwi? Otóż dalszy los tych toksyn będzie uzależniony od tego, jak wygląda nasza dieta i jak wygląda nasz cykl życia. Bo jeśli nie zrobimy kompletnie nic prócz tego, że schudniemy, to toksyny przedostaną się do naszego układu krążenia i po pewnym czasie z powrotem umiejscowią się w naszej tkance tłuszczowej. Niestety może zdarzyć się również tak, że część toksyn uwolnionych z tkanki tłuszczowej może przedostać się do innych struktur, w których nie chcielibyśmy ich widzieć, a w tym na przykład do układu nerwowego, czy też do układu sercowo-naczyniowego, gdzie będą negatywnie wpływać na ich funkcjonowanie.
Zatem co zrobić, aby toksyny uwolnione z tłuszczu do krwi wydalić z organizmu? To, co trzeba zrobić, to wzmocnić funkcję systemów detoksykujących w naszym organizmie, a w szczególności jeśli mowa o toksynach chloroorganicznych, to w tym wypadku trzeba wzmocnić działanie enzymu, który nazywa się paraoksonaza I. Enzym ten ma zdolność do wiązania związków chloroorganicznych, w tym pestycydów czy też herbicydów oraz usuwania ich na zewnątrz naszego ciała. Jak czytamy w pracy naukowej z 1999 roku pod tytułem rola paraoksonazy I w detoksyfikacji fosforganicznych związków i jej polimorfizm u człowieka. Dalej czytamy. Paraoksonaza w surowicy otrzymała swoją nazwę od zdolności do hydrolyzy paraoksonu, czyli toksycznego metabolitu związku owadobójczego. Podsumowaniu czytamy.
Dotychczasowe badania na zwierzętach dostarczają przekonujących dowodów na to, że status paraoksonazy I odgrywa główną rolę w określaniu wrażliwości lub też odporności na związki fosforganiczne przetwarzane przez szlak paraoksonazy I. Dobrze, zatem jak do tej pory wiemy, że utrata zbędnych kilogramów i usuwanie tłuszczu z organizmu powoduje wyrzut toksyn w szelkiej małości do naszego krwiobiegu, a w tym związków chloroorganicznych, fosforganicznych takich jak pestycydy. Wiemy także, że w naszym organizmie mamy enzym, który nazywa się paraoksonaza I, który ma zdolność do wiązania tych toksyn. Jak zatem spowodować, by enzym ten działał znacznie silniej w tym szczególnie ważnym dla nas okresie, kiedy mamy w naszej krwi dużo więcej toksyn niż przeciętnie? Aby uzyskać ten efekt możemy użyć czterech substancji.
Pierwsza to kwersetyna, druga to sulforafan, trzecia to kurkumina, a czwarta to genisteina. W licznych badaniach, a w tym w badaniach na zwierzętach, w którym po badaniu pobrano wycinki wątroby czy też tętnic, stwierdzono, że substancje te zwiększają znacząco stężenie tego ważnego enzymu, który usuwa związki fosforganiczne, pestycydy czy też parabeny. No ale związki fosforganiczne, pestycydy czy też parabeny to niejedyne toksyny, które krążą w naszej krwi. Prócz nich mogą pojawić się w niej np. metale ciężkie, które możemy wyczyścić z krwioobiegu na inne sposoby. Jak czytamy w badaniu z 2017 roku, tkanka tłuszczowa jako miejsce gromadzenia się toksyn. Tkanka tłuszczowa jest miejscem gromadzenia się praktycznie większości toksyn, jakie dostają się do naszego organizmu spożywienia czy też drogą oddechową.
Możemy tam znaleźć wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne ze smażonego mięsa czy też dioksyny z dymu komina kotła węglowego. Zatem co zrobić, aby prócz związków fosforganicznych, prócz pestycydów usunąć z naszego krwiobiegu nadmiar toksyn po odchudzaniu, np. metale ciężkie takie jak ołów czy kadm, które również rozpuszczają się w tkance tłuszczowej, która magazynuje te toksyny. Dla tych, którzy wątpią w te słowa, ostatni dowód. Badaniu z 2012 roku czytamy adipotropowe działanie metali ciężkich i ich potencjalna rola w otyłości. W treści czytamy, ołów skutecznie gromadzi się w ludzkiej tkance tłuszczowej, chociaż bezpośredni wpływ ekspozycji ołowiu na fizjologię adipocytów nie został jeszcze rozpoznany.
Czyli wiemy, że ołów będący metalem ciężkim gromadzi się w naszej tkance tłuszczowej i wiemy, że usuwanie tkanki tłuszczowej poprzez odchudzanie wyrzuca te toksyny w tym metale ciężkie do naszego krwiobiegu. Jak zatem związać te metale ciężkie i wydalić je wraz z moczem i skałem? Tutaj do dyspozycji mamy cały arsenał związków, które helatują, czyli łączą metale ciężkie. Począwszy od witaminy C, kolejno poprzez taurynę, metioninę, czyli aminokwas, który zawiera w sobie siarkę, następnie może być to kwas alfa-liponowy, N-acetylocysteina, kolejno selen, skończywszy na glutatjonie. Zdecydowana większość tych związków, podobnie jak związki, które wzmacniają działanie paraoksonazy pierwszej, to wszystko substancje, które występują w świecie roślin, głównie w warzywach oraz owocach. I to jest główna myśl, która chciałbym, aby w państwa głowach pozostała po dzisiejszym filmie.
Czyli jeśli prześledzimy wszystkie substancje, które mobilizują nasze systemy detoksykujące lub też same bezpośrednio wiążą toksyny w naszej krwi i pomagają nam je wydalić na zewnątrz, to okazuje się, że występują one bogato w kolorowych warzywach oraz owocach. Zatem, jeśli planujemy głęboki detoks starych, głęboko usadowionych w naszym ciele toksyn, to po pierwsze musimy schudnąć, a po drugie musimy związać toksyny w naszej krwi, które wyrzuciła tam tkanka tłuszczowa i następnie wydalić je na zewnątrz. To wszystko uzyskamy stosując naturalne substancje, które były wymienione w dzisiejszym filmie, a które odnajdziemy w owocach oraz warzywach. Zatem, jeśli planujesz detoks organizmu, pamiętaj, że dieta roślinna w tym okresie czasu może być twoim największym sprzymierzeńcem, ponieważ spowoduje ona, że proces ten będzie skuteczniejszy i przyniesie najwięcej możliwych korzyści.
I to była najważniejsza technika głębokiego detoksu, czyli usuwanie starych zalegających w naszej tkance tłuszczowej toksyn, które są z nami tak długo, jak jest długo z nami nasz niewymieniony tłuszcz. Dla niektórych może być to miesiąc, a dla innych 10 lat. To państwo znają najlepiej swoje ciało. Z mojej strony dodam również, że warto na bieżąco dbać o to, by pokarmy, które spożywamy, czy też otaczające nas środowisko, nie dostarczały nam nowych toksyn. Możemy to uzyskać poprzez aktywne wprowadzenie wielu różnych substancji, które wiążą toksyny z pożywienia. Jedną z bardzo skutecznych strategii wiązania toksyn, które znajdują się w naszym pożywieniu i zapobieganiu, by nie przedostawały się do naszego ciała, jest dodanie do naszej diety błonnika pokarmowego.
Jak czytamy w badaniu pod tytułem Badanie INWIT Rozdolności Wiązania przez Odręby Przenne Rtęci, Kadmu i Ołowiu. Na podstawie uzyskanych wyników można stwierdzić, że błonnik pokarmowy z odrębów pszennych może skutecznie wiązać wszystkie trzy jony metali, zapobiegając wpływowi ich toksyczności na organizm. Tutaj oczywiście może pojawić się pytanie, po co w ogóle w takim układzie tracić zbędne kilogramy i usuwać tkankę tłuszczową, skoro ona wyrzuca do naszego krwioobiegu toksyny? Czy nie lepiej pozostać otyłym i mieć w tkance tłuszczowej skumulowane te wszystkie szkodliwe związki? Odpowiedź brzmi nie. Pamiętajmy, że tkanka tłuszczowa nie jest strukturą hermetyczną, to znaczy powoli z niej sukcesywnie te toksyny do naszego krwioobiegu się tak czy siak przedostaną, o czym świadczy obecność toksyn w naszej krwi, ale w mniejszym stężeniu.
Zatem toksyny te i tak przedostaną się do twojego ciała. Natomiast tkanka tłuszczowa jest metabolicznie czynna i jest współodpowiedzialna za rozwój wielu chorób cywilizacyjnych, a w tym za nadciśnienie, cukrzycę i przewlekłe stany zapalne. Przypomnę, tkanka tłuszczowa wydziela interleukiny, czyli czynniki prozapalne, które mogą przyczynić się do rozwoju chorób o podłożu zapalnym. Pamiętajmy również, że tkanka tłuszczowa kumuluje witaminę D, czyli zmniejsza jej stężenie w naszej krwi. Zatem zdecydowanie warto pozbyć się tego chorobotwórczego balastu, w którym mogą zalegać wieloletnie toksyny. I to była ostatnia myśl w dzisiejszym filmie, ale dla wszystkich tych, którzy chcą poznać więcej technik, które pozwolą blokować toksyny z pożywienia oraz wyciągać je z naszego organizmu, nieskromnie polecam swoją książkę pod tytułem Zneutralizuj chemię z pożywienia i odzyskaj zdrowie.
Link do mojej książki odnajdziecie państwo w opisie tego filmu. A na dziś z mojej strony to już wszystko. Dziękuję za państwa uwagę i jak zawsze zapraszam do następnego odcinka. Do usłyszenia. .