VIDEO TRANSCRIPTION
W przypadku bólu pleców, zaleca się unikanie operacji i skupienie się na ćwiczeniach, mobilizacji ciała oraz zmianie nawyków ruchowych. Regularna aktywność fizyczna jest kluczowa dla regeneracji i zdrowia kręgosłupa, a medycyna może pomóc, ale to głównie ćwiczenia przynoszą poprawę stanu zdrowia.
Dzień doberek, witam Was Marek Puryczyński i dzisiaj bardzo ważny temat, bardzo ważny odcinek ostry ból kręgosłupa. Ja przede wszystkim będę się skupiał na odcinku lędźwiowym kręgosłupa, czyli na dolnych częściach pleców, aczkolwiek tok rozumowania i tok postępowania może być bardzo podobny, jeżeli macie problemy w odcinku piersiowym, bądź w odcinku szyjnym. To co jest bardzo istotne w tym temacie i w tym odcinku, to fakt, żebyście obejrzeli ten mój wywód do końca, ponieważ. . . słowa wyrwane z kontekstu, z tej mojej wypowiedzi, mogą być zrozumiane przez Was w inny sposób niż taki, jaki chciałbym Wam to przekazać. Dlatego zostańcie ze mną do końca. W końcowej fazie tego filmu pokażę ćwiczenia, które pozwolą Wam pozbyć się bólu pleców, który złapał Was dokładnie w tym momencie.
Bo prawdopodobnie Wasze postępowanie, jeżeli nie jesteście moimi fanami, a ten film Wam się wyświetlił, jest teraz takie, że coś Was strzyknęło w plecach, coś Was zabolało, coś Was ukuło. nie możecie się ruszać, w głowie jest panika, milion myśli, nie wiecie co ze sobą zrobić i szukacie ratunku, a zazwyczaj doktor Google jako pierwszy podpowiada nam różne rozwiązania, więc chciałbym temu doktorowi Google troszeczkę pomóc i przedstawić Wam sposób postępowania i sposób rozumowania, co się dzieje z plecami, jak je naprawiać i jak to wszystko swoim własnym rozumem ogarnąć. Oglądajcie mnie. No i pierwsza kwestia, strzyknęło mi coś w plecach.
Te plecy zazwyczaj bolą wcześniej, czujemy jakiś lekki dyskomfort, ale jak się rozchodzimy, troszeczkę rozgrzejemy, posmarujemy maścią rozgrzewającą, okazuje się, że jest troszeczkę lepiej, ale proces trwa, proces trwa, pomału drąży dziurę w skalę, aż ostatecznie jakieś wydarzenie, jakiś moment powoduje, że jesteście praktycznie jak sparejżowani, jak złamani w pół. I nie możecie się ani wyprostować, ani zgiąć, nie ma żadnego ruchu, jest potężny ból. Co mogło się stać? Zazwyczaj, kiedy poszukacie sobie google'owych, albo nawet medycznych rozwiązań i wytłumaczeń, zazwyczaj paradygmat jest taki, że jeżeli bolą Cię plecy, to to pęk Ci ten dysk, dysk pęk, jego jądro miażdżyste wyciekło, uciska na korzeń nerwowy i z tego powodu masz duży problem. I jeżeli postrzegać by człowieka jako kawał kości, dysków i nerwów, to oczywiście mogłoby tak być. Pamiętajcie. . .
Niestety o jednym ważnym temacie, że to jest tylko model ludzkiego ciała, bardzo skromny, bardzo niekompletny model ludzkiego ciała, bo ludzkie ciało przede wszystkim jest zbudowane z tkanek miękkich, z mięśni, z powięzi, których tutaj nie widać. Sam kręgosłup to taki twór, który jest obrośnięty z przodu, z tyłu i z boków taką grubą warstwą mięśni. Wszystko jest tutaj obudowane tkankami. To nie jest tak, że mamy tutaj jakiś goły kręgosłup i jakiś dysk jest w stanie tak łatwo naciskać na korzeń nerwowy. Jeżeli wykonaliście sobie badanie rezonansem i okazało się, że macie pęknięty krążek międzykęgowy, to niech Was nie zwiedzie fakt, że w Waszym ciele jest zepsute tylko i wyłącznie to. Bardzo często chirurdzy, ortopedzi, fizjoterapeuci również chcą wskazać jedną konkretną przyczynę, jeden konkretny powód, z powodu którego macie jakiś kłopot z wąbem i kęgosłupa.
I często pada albo na dysk. albo na jakieś więzadło podłużne przednie, albo na napięty mięsie lędźwiowy większy, albo cokolwiek innego. Pamiętajcie, człowiek jest całością, więc jeżeli mam pęknięty krążek międzykęgowy, oznacza to tylko tyle, że moje więzadła, moje mięśnie, nawet moje kości, wszystkie tkanki otaczające kęgosłup również są w złym stanie.
Jeżeli ten dysk był odwodniony, był ściśnięty i mój krążek międzykęgowy pękł, bo był tak kruchy i tak nienastyczny, to na 100% możecie być pewni, że tkanki w oku Waszego kręgosłupa również są nieelastyczne, również są kruche, są popękane i ogarnięte stanem zapalnym jest tylko jedna kwestia, nikt oceniając stan rezonansu albo badając Was nie bierze tego pod uwagę ale pamiętajcie, chory dysk to również chore mięśnie to również chore powięzi, więc nie ma co się do końca fiksować tylko i wyłącznie na tej jednej małej części potraktujcie swoje ciało jako całość jeżeli mam chory kawałek kręgosłupa To znaczy, że mam też chore mięsie w okolicy tego kawałku kręgosłupa. Bardzo często narządy wewnętrzne podległe, unerwione, autonomicznie unerwione z tej okolicy kręgosłupa również mogą chorować, mogą pracować nie tak jak trzeba.
Więc chore jest całe Wasze ciało, a przejawem tej choroby jest problem objawiający się tym, że ten dysk jest uszkodzony. Mało tego, zazwyczaj jest tak, że po prostu lekarz, który mówi Wam, że ten dysk jest uszkodzony, zajmuje się tylko i wyłącznie tymi dyskami. Więc. . . eliminuje w swoim modelu postrzegania tego ciała całą resztę. Musicie popatrzeć na całość. Więc jeżeli Wasz dysk rozchorował się do tego stopnia, że pękł i uległ wymodelowaniu, to pamiętajcie, że wszystkie mięśnie i wszystkie tkanki wokół są również popsute. Ale generalnie rozwiązania ruchowe, które ja będę Wam prezentował, prezentował, będą tak tutaj pokierowane i tak stworzone, że będą dotyczyły zarówno dysków, zarówno więzadeł, zarówno mięśni i samych kości. Kiedy ćwiczę, ćwiczę wszystko naraz. Nie ma ćwiczeń na sam dysk, nie ma ćwiczeń na same mięśnie.
Jeżeli wykonuję jakieś ruchy, jakieś napięcie, to pobudzam te wszystkie struktury naraz i dzięki temu oszczędza nam to w dużej mierze jakiś debat, dyskwunkty, dyskusji itd. , ponieważ ćwiczysz wszystko naraz. i wszystko naraz naprawiasz. I to jest tutaj w rehabilitacji piękne, że nie trzeba się bardzo rozwodzić na tym, co ja mam robić, po prostu muszę się ruszać i to mi pomoże. No i teraz kwestia jedna, czy taki ból w plecach może być groźny, czy taki ból w plecach jest czymś poważnym, bo zazwyczaj, kiedy osobę nie bardzo wtajemniczoną w zagadnienia medyczne ogarnie taki ból, to od razu tworzymy sobie w głowie taką wizję, ojejku, będę zaraz niepełnosprawny, czeka mnie wózek inwalidzki, nie będę mógł ruszać nogami.
Zazwyczaj też lekarze, nie chcę tu psioczyć na tych lekarzy, ale często od swoich pacjentów słyszę takie sytuacje, że dzisiaj bolą Cię plecy, a jutro, jeżeli ten stan będzie trwał, to nie będziesz w stanie utrzymać moczu w pęcherzu moczowym albo po prostu będziesz mieć sparaliżowane nogi. Dlaczego lekarze tak nas straszą? Generalnie, same bóle pleców jest dosyć mało prawdopodobne i bardzo rzadko się z tym spotykam, żeby bóle pleców i dysfunkcje kęgosłupa doprowadzały do tak poważnych tematów jak niedowład kończyny. albo problemy z utrzymaniem napięcia w dnie miednicy, czyli z problemem z utrzymaniem napięcia w samych zwieraczach. Musicie pamiętać o jednym, że jeżeli traficie do neurochirurga, to jest to człowiek, który jest otoczony naprawdę ciężkimi przypadkami. Jego perspektywa postrzegania pacjenta może być trochę bardziej pesymistyczna niż np. fizjoterapeuty.
Z jakiego powodu? Taki neurochirurg robi przeolbrzymią, cudowną pracę i duża wdzięczność moja dla takich neurochirurgów za to, że pomagają ludziom w przeróżnych, ciężkich tematach. Na przykład jakich? Jeżeli doznam urazu mechanicznego kręgosłupa, jestem sobie zdrową osobą i nagle mnie ciężarówka strzeli w wypadku drogowym, albo spadnę z rusztowania z dużej wysokości, to zdrowe tkanki w moment mogą się przerodzić w bardzo zepsute, obrażone tkanki i wtedy tacy neurochirurdzy faktycznie spotykają się nierzadko z sytuacjami, gdzie uraz samego kręgosłupa doprowadza do pora, do poważnych powikłań, do uszkodzeń nerwów, do niedowładów, do niepełnosprawności tak naprawdę. Więc często taki neurochirurg poprzez pryzmat tych osób, z którymi się na co dzień spotyka, które doświadczyły naprawdę ogromnego nieszczęścia w życiu i ogromnego urazu, może postrzegać ludzi chorych przewlekle w ten sam sposób. Zazwyczaj przewlekłe zespoły dyskowe nie prowadzą do niepełnosprawności, ale obniżają Waszą sprawność zdecydowanie.
Więc pamiętajcie, raczej mało prawdopodobne, że sam ból pleców spowoduje, że będziecie na tyle niedołężni, że nie będziecie w stanie ruszać nogami. Aczkolwiek, jeżeli będziecie bardzo zaniedbywać swój ból pleców i będziecie robić rzeczy w spak swojemu zdrowiu i robić się wiele lat, możecie doprowadzić do poważnych powikłań, ale raczej sam ból pleców nie będzie się kończył niepełnosprawnością. Urazy mechaniczne, urazy, gdzie duże siły kinetyczne kumulują się w naszym kęgosłupie, mogą do takich stanów doprowadzać. Więc nie zawsze ufajcie lekarzowi, jeżeli ten Wam mówi, że ten Wasz ból pleców przerodzi się w jakiś poważny problem. Ale trzeba pamiętać o jednym, że są pewne czynniki, które mogą na to wpływać. Druga kwestia. Lekarz zazwyczaj, jeżeli traficie do niego, wyśle Was na badanie rezonansem. Czy warto jest robić rezonans, czy warto jest robić chociażby rentgen? Uważam, że zdecydowanie warto.
Z jakiego powodu? Ból kęgosłupa może mieć różne podłoża. I nie zawsze ten ból kręgosłupa może wynikać z napięcia mięśni, jak już Wam mówiłem, albo uszkodzenia krążka międzykręgowego. Spotkałem się z pacjentami, z osobami, u których ból kręgosłupa był spowodowany guzem nowotworowym. Więc kiedy wykonacie rentgen, a jeszcze lepiej rezonans, odpukać, ale takie sytuacje się zdarzają, może się zdarzać, że w Waszej kości rozwija się guz, który zaczyna naciskać na Wasze rdzeń kręgowy albo korzeń nerwowy i z tego powodu macie ból. Dlatego, żeby rozsądzić taki stan, jedynym badaniem jest zajrzenie w głąb Waszego ciała i sprawdzenie, czy coś nie zaczyna w Waszym ciele rosnąć, co uciska na korzeń nerwowy. Spotkałem się z takimi osobami i nie byłbym w stanie tego wydedukować, że ktoś ma nowotwora, jeżeli ta osoba nie przyszłaby z badaniem, albo nie wykonałaby tego badania.
Więc jeżeli Wasze objawy są dziwne i one nie będą się pokrywały z tym, co ja mówię w danym filmiku, warto udać się do lekarza i wykluczyć. . . poważne dolegliwości zdrowotne, które zagrażają nie tylko Waszej sprawności, ale również Waszemu życiu. Więc badanie rezonansem i badanie rentgenem, jak najbardziej tak, jest to podstawowe badanie, które mówi o tym, co dzieje się z naszym kęgosłupem. Ale jeżeli takich guzów nowotworowych albo złamania kęgosłupa nie ma, bo doświadczyliście jakiegoś urazu, to szczerze te badania rezonansem nie są jakąś prawdą objawioną i nie są jakimś takim ostatecznym wyrokiem z tym, co się dzieje z Waszym ciałem. Z jednego prostego powodu. Zauważcie, badanie rezonansem jest. . . badaniem, które jest wykonane w bezruchu, mało tego w pozycji leżącej. Trzeba sobie zadać pierwsze pytanie.
Czy moje plecy bolą mnie jak leżę, czy czasem moje plecy bolą mnie dopiero w ruchu? I teraz kwestia jest jedna. Pamiętajcie, że dyski i sam ten układ, to połączenie jednej kości z drugą poprzez tkankę miękką jest układem dynamicznym. Te dyski są plastyczne i uciskane w różny sposób. Kiedy wy zmieniacie kształt waszego kręgosłupa, zmieniają one rozkład sił i same zmieniają swój kształt. Dlatego może się okazać, że jeżeli leżę i mam, powiedzmy, mam jakąś wypuklinę na kręgosłupie, leżę sobie, ale to nie powoduje bólu, to taką wypuklinę można w dużej mierze zlekceważyć. Zazwyczaj same wypukliny i same uszkodzenia krążka międzykręgowego wcale nie prowadzą do występowania jakichś problemów bólowych w obrębie kręgosłupa. Dobrze jest mieć zdrowe i dobrze działające dyski, ale zazwyczaj niewiele osób te dyski ma na 100% zdrowe.
Więc generalnie badanie rezonansem nie jest w stanie do końca potwierdzić, czy ta wypuklina, którą masz w obrębie kęgosłupa, faktycznie podrażnia Twoje korzenie nerwowe, bo musisz zwrócić uwagę na jedną rzecz. Dopiero zazwyczaj u większości osób, kiedy pojawia się jakiś ruch, wtedy pojawia się ból. A badanie rezonansem nie jest w stanie potwierdzić, czy podczas jakiegoś ruchu generujesz ucisk na sam korzeń nerwowy. Technika jeszcze nie jest tak doskonała i nie jesteśmy w stanie tego rozsądzić. Więc samo badanie rezonansem to nawet dla neurochirurga tylko pewna wskazówka, bo dopiero kiedy neurochirurg Cię otworzy i zobaczy, jak sam dysk jest zdemodelowany, jak sam dysk jest odkształcony, to neurochirurg dopiero wtedy decyduje, co z takim krążkiem językęgowym albo z daną strukturą zrobić i jak ją odbarczać. Więc sam rezonans nie do końca powie Ci, co ze sobą zrobić.
Mało tego, na podstawie wyniku badania rezonansem. . . Nie jesteś w stanie, albo nawet dobry wizjoterapeuta nie jest w stanie określić ćwiczeń, które masz wykonywać, żeby usprawić swoje ciało. Żeby zalecić ćwiczenia trzeba zbadać twój stan funkcjonalny, czyli oceniać jak ruszają się twoje biodra, czy twój kęgosłup nadaje się do skłonu, wyprostu i do rotacji, czy potrafisz odpowiednio napinać poszczególne mięsie w poszczególnych ruchach. I samo badanie, czy rentgenowskie, czy rezonansem nie może zdeterminować twojego toku rehabilitacji. Tok rehabilitacji to jest coś, co się bada, co się ocenia poprzez badanie żywego człowieka, a nie zdjęcia żywego człowieka w jakiejś wybranej pozycji o jakimś określonym czasie. Więc to jest tutaj bardzo ważne. Pamiętajcie, ćwiczenia dobieramy do stanu funkcjonalnego.
No i zahaczyłem już o temat konsultacji chirurgicznej, zazwyczaj neurochirurgicznej, bo często kiedy neurolog albo ortopeda nie chcą, nie są w stanie nam pomóc, bo powiedzmy dostaliśmy jeden albo drugi lek. Jesteśmy odesłani do neurochirurga. Często możemy usłyszeć takie zalecenie, że udaj się na zabieg operacyjny. Wielu pacjentów do mnie przychodzi i pyta, czy taki zabieg jest konieczny, czy taki zabieg jest potrzebny. Bezpośrednim wskazaniem do zabiegu jest faktycznie stan niedowładu kończyny. Jeżeli nie możesz ruszać nogą, nie masz czucia w tej nodze, nie masz odruchów, masz problem ze zwieraczami, wtedy na pewno operacja jest bezoperacyjnie konieczna. Ten kęgosłup trzeba odbarczyć. Ale jeżeli. . .
problem pojawia się tylko wtedy, w zasadzie dotyczy tylko ograniczonej siły mięśniowej i przede wszystkim dotyczy bólu w obrębie kończyna albo w obrębie pleców, to co się okazuje, coraz więcej literatury o tym mówi, że generalnie po takim wykonaniu takiego badania naukowego, jakim jest metaanaliza, po przestudiowaniu wielu artykułów naukowych, po przestudiowaniu przypadków poszczególnych pacjentów, jak oni dochodzili do zdrowia po operacji, okazuje się, że same operacje one odbarczenia, czyli tych wszystkich fenestracji, tych wszystkich usuwania tych wszystkich problematycznych kawałków ciała, które uciskają na korzenie nerwowe, to operacje są zwyczajnie nieskuteczne. I zazwyczaj wykonują Ci operację, na papierze wszystko dobrze, ale plecy bolą Cię dalej, albo równocześnie może być tak, że te plecy zaczną Cię boleć ponownie, albo trochę wyżej, albo trochę niżej, albo w tym samym segmencie.
Więc sam zabieg operacyjny jest taką, można by powiedzieć, doraźną usługą, która nie spowoduje, że Twoje plecy będą zdrowsze na dłuższy czas. Operacja Cię nie wyleczy. Operacja tylko usunie symptomy. A pamiętaj, od czego ja zacząłem ten odcinek, symptomy tak naprawdę to pokłosie procesu, w którym jesteś od dłuższego czasu. Więc dlaczego chorujemy na plecy? Po tym dłuższym wywodzie można by odpowiedzieć. I ta odpowiedź będzie nas kierowała też w kierunku odpowiednich ćwiczeń, odpowiednich postępowań, które musimy wykonywać. Chorujemy na plecy z tego powodu, że tkanki w obrębie naszych pleców są źle odżywione. Tkanki w obrębie naszych pleców odżywiają się poprzez ruch. Tylko odpowiedni poziom napięcia, skracania, wydłużania, wykręcania tkanek powoduje, że trafia do nich odpowiednia ilość płynów fizjologicznych, więc dzięki temu te tkanki mogą się regenerować, odżywiać i funkcjonować tak jak trzeba.
Im dłużej funkcjonujesz na sztywnych plecach, Im mniej Twoje życie jest dla Twojego kręgosłupa wszechstronne, czyli jeżeli powtarzasz tylko jedną, dwie pozycje na co dzień, bo ciągle siedzisz albo leżysz na boku, mało chodzisz, mało się schylasz, mało krążysz biodrami, mało wykonujesz po prostu zwykłych, spontanicznych ruchów, tym bardziej tkanki wokół kręgosłupa będą schorowane. I mało tego, jeżeli tkanki wokół kręgosłupa są schorowane, to schorowany będzie również sam kręgosłup. Dlatego rozwiązaniem na problemy, czy to ostre, czy przelekłe kręgosłupa, jest zawsze. . . Ruch. Ruch to jedyny balsam, to jedyne źródło dobrego funkcjonowania naszego ciała. Jeżeli zażywasz leki przeciwzapalne, przeciwzbulowe, suplementy, oczywiście są to wszystko środki, które działają, ale te środki muszą być dostarczone do miejsca, w którym pojawia się problem.
A pamiętaj, że to miejsce w wyniku bólu i bezruchu jest spięte, przepływ płynów jest tam pogorszony, więc zwyczajnie te wszystkie środki, które zażywasz oralnie. . . nie będą trafiały w tamto miejsce. Można by powiedzieć, no okej, mogę dostać zastrzyk, mogę dostać blokadę. Jak najbardziej tak, wszystkie takie terapeutyki są dla ludzi. Jeżeli nie radzisz sobie z bólem, to zażywanie leków przeciwbólowych czy przeciwzapalnych, albo nawet iniekcje, są dobrym rozwiązaniem, ale znowu rozwiązaniem krótkotrwałym. Fakt, że dostaniesz blokadę, że dostaniesz kortykosteryt, który wyłączy czucie, zahamuje stan zapalny, nie spowoduje, że ty znowu nie zachorujesz na tepecy za jakiś czas. Jedyne długofalowe i szczere rozwiązanie tego tematu to ćwiczenie i zmiana swoich nawyków ruchowych. Jeżeli bolą Cię plecy, to jest zwykły komunikat do Twojego ciała, że musisz coś w swoim życiu zmienić, musisz zmienić funkcjonowanie tych pleców.
Wszystkie inne środki zaradcze to środki krótkotrwałe, które nie zmienią długofalowo Twojego trybu życia. Ten ból to taki trochę nauczyciel, który codziennie, uporczywie będzie Ci powtarzać zmień coś, zmień coś, zmień coś. Jeżeli nie zmienisz. . . Możesz tego nauczyciela na chwilę wysłać na chorobowe, ale on wróci. No i teraz do sedna. Jaki ruch ty sobie możesz pomyśleć, bo przecież ciebie wszystko boli. Ty się nie możesz ruszać, nie możesz się schyć, a chłopci mówią, żebyś szedł na spacer, a przecież ty nie możesz nogą ruszać. Te ruchy na początku muszą być bardzo małe, bardzo krótkie, bardzo delikatne i one same w sobie nie mogą prowokować bólu. Pamiętajcie, że trzeba zacząć od bardzo prostych ćwiczonek, które mają za zadanie odblokować napięcia. Ruch to najlepszy środek przeciwzapalny, pamiętajmy o tym, naturalny, nie pozostawiający skutków ubocznych.
Zaczniemy sobie od trzech bardzo prostych, banalnych ćwiczonek mobilizacyjnych, które każda osoba dotknięta bólem pleców powinna robić, ale jeszcze raz powtarzam, w takim zakresie, żeby nie pojawiał się jakikolwiek ból. Numer jeden to leżenie na plecach. Ja to wszystko zrobię na kozetce, bo to są bardzo proste ćwiczonka, które możecie nawet wykonywać leżąc na łóżku, chociażby. Połóż się tak, żeby nogi były zgięte. To jest taka pozycja, która wypłaszcza nam lordozę lędziową i powoduje, że te nasze lędźwia będą troszkę mniej awaryjnie, mniej konfliktowo się ruszały. I będąc w tej pozycji, postaraj się wykonywać takie malutkie podwijania i odwijania miednicy. Jeżeli czujesz, że to jest bolesne, to te ruchy mogą być na tyle minimalne, że mogą być prawie niezauważalne z zewnątrz. W miarę postępu, z dnia na dzień, z minuty na minutę nawet często.
będziesz w stanie te zakresy ruchów powiększać, możesz delikatnie zaciskać nogi, mieć się brzucha, mieć się pleców, mieć się posiadków, starasz się pobudzić jak najwięcej mięśni i wykonywać czasem jak najobszerniejsze, bezbolesne ruchy. Tych ruchów powinniście wykonywać na początku, kiedy macie ostrą fazę bólu setki. Nawet co godzinę powtarzać po kilkadziesiąt takich powtórzeń i to będzie działało naprawdę bardzo odprężająco i bardzo przeciwbólowo. Więc wykonuję takie luźniutkie podwijania i odwijania miednicy. Robię ich, tak jak powiedziałem, kilkadziesiąt co chwilę. Druga kwestia to przełożenie jednej nogi za nogę. Łopatka jest zablokowana i delikatne skręcania kręgosłupa w taki sposób. Nie na siłę, nie mocno, nie z dociskiem, bo to będzie powiększało ból, ale chcę wejść w takie ustawienie, żeby poczuć, że mój poświadek lekko się napręża, że moje plecy lekko się rozciągają i de facto pulsuję sobie tak bardzo delikatnie.
On scyluje w takim zakresie, który mnie trochę rozciąga, ale nie boli. Mogę delikatnie ponaprężać kolano, poodpychać tą nogę na zewnątrz. I dalej lekko ściągnąć ją do środka. Napnij, puść, napnij, puść, napnij, puść, napnij, puść, napnij, puść i naturalnie wykonuj ten ruch na obie strony. Jeżeli czujesz, że ruch prawą stroną jest bardzo bolesny, zacznij od strony lewej, a później przejdź do prawej. I znowu ten zakres ruchu z dnia na dzień, z chwili na chwilę będzie się coraz bardziej pogłębiał. Będziemy mogli robić coraz lżej, coraz łatwiej, coraz bardziej obszernie ruchy. I to spowoduje, że kiedy wstaniemy, to też będziemy mniej obolali, mniej boleśli. To numer dwa. Numer trzy to skłony. Najważniejszym takim życiowym zadaniem takiego słupa jest się zginać i prostować.
I znowu, ten skłon to będzie coś, co najbardziej Cię boi, co robi największy kłopot w Twoim ciele prawdopodobnie. Więc nie każę Ci w pierwszy dzień wykonywać skłonu do podłogi, bo to można włożyć między bajki. Stań sobie przy jakimś meblu, oprzyj się dłońmi, tak żeby dużo kilogramów spoczywało na tych dłoniach. I zacznij od bardzo bezbolesnego, takiego niepełnego, bezbolesnego ruchu, gdzie większość pracy wykonasz ramionami w postaci takiej pompki, a poczujesz, że delikatnie te plecy się rozciągają. I znowu delikatnie pulsuj, starając się lekko pogłębiać rozciągnięcie, ale dwa, siłą mięśni grzbietu i pośladków i tyłów ud wracaj do pozycji bardziej wyprostowanej. I najlepiej na początku będzie nam robiło takie lekciutkie pompowanie. Po czasie, po kilku dniach okaże się, że mogę już to robić. przez pracę na nogach.
Po czasie będę mógł puścić swoje ręce i pulsować w taki sposób, że bezboleśnie dojdę ostatecznie do zakresu pełnego skłonu. Ale to jest coś, co musi być rozłożone w czasie. Najważniejsze, żebyście nie czuli tego bólu. Trzy proste ćwiczenia. Leżę, podwijam, odwijam miednicę. Leżę, skręcam jedno biodro do boku i drugie biodro do boku. Trzecia sprawa, robię delikatne skłony. I zasadniczo, takie to jest moje doświadczenie życiowe, bo też nie jestem idealny, jeżeli chodzi o plecy i przeżyłem setki objawów takich sytuacji, gdzie te plecy mnie uszczypnęło, zablokowało, zamroziło. Każdy, kto jest aktywny ruchowo przeżywa rozterki i takie sytuacje. W momencie, kiedy coś takiego mi strzeli, od razu, kiedy zaczynam czuć ból pleców i sztywność, zaczynam robić takie proste ćwiczenia.
Od razu, w tej samej chwili, w ten sam dzień i w ten dzień, w którym jestem obolały. 5-6 razy wykonam taką sesję, w kolejny dzień znowu 5-6 razy, znowu 5-6 razy i okazuje się, że po 2-3 dniach te bóle zanikają i zakres ruchu wraca bardzo szybko do normy. To jest tutaj bardzo istotne. Żeby pozbyć się tego bólu, dla jednych ten ból jest katastrofą. Jeżeli masz trochę wiedzy i trochę zaparcia, to w kilka dni możesz naprawdę bardzo mocno poprawić swój stan. Ruch, ruch, jeszcze raz ruch. Najgorsze, co możesz zrobić, kiedy masz ból pleców, To spocząć na laurach, położyć się, poczuć się schorowany, obolała i nie robić nic. Jeżeli nic nie robisz, nie uzyskujesz zmian, to jest najistotniejsze, więc podtrzymujesz ten swój stan obolałości, niezadowolenia, lęku, strachu itd.
Wyjdź tylko ze swojego komfortu, poczuj lekkie łaskotanie, swędzenie, wykonaj ruchy, uruchom te plecy i wtedy zdecydowanie ci się poprawi. Rehabilitacja musi być natychmiastowa, jak najszybsza, bo tak jesteśmy zrobieni, jesteśmy stworzeni do ruchu, więc bezruch nas zabija, okulawia, osłabia. Im szybciej wracasz do sprawności, tym lepiej, nawet w ostrej fazie bólu. I wtedy ta ostra faza szybko się wygoi i będzie to się poprawiało. To jest jeden z elementów pracy z ciałem, bo oczywiście bardzo istotna jest stabilizacja centralna, bardzo istotne jest wzmocnienie posiadków, bardzo istotne jest rozciąganie mięśni ud. I na tych wszystkich rzeczach możecie się skupić. Kompendium tej wiedzy i wszystkie te informacje zebrane w całość macie na mojej platformie internetowej. Tam jest taki czterogodzinny materiał na temat tego, jak od takiej fazy ostrej, od takiej obojałości przejść do takiego stanu. Oczywiście trwa to kilka tygodni.
To nie jest coś, że kupicie sobie kurs i zaraz będziecie zdrowi. Ale praca w oparciu o ten kurs powoduje, że w kilka tygodni wracacie do stanu pełnej użyteczności albo nawet do większej sprawności niż jako miejsce przed kontuzją, bo to tutaj chodzi. Więc zaczynamy od bardzo prostych ćwiczeń, ale później coraz trudniejsze ćwiczenia dochodzą, coraz więcej mobilności mamy, możemy coraz mocniej się naprężać, coraz więcej dźwigać. I pamiętajcie, ból pleców to nie wyrok. Naturalnym jest, że trzeba się przebadać i określić, czy ja nie mam złamanego kręgosłupa, czy nie ma jakiegoś poważnego uszkodzenia nerwu. czyli nie mam nowotwora. I takimi sytuacjami zajmuje się lekarz. Ale zazwyczaj, w 90% przypadków, medycyna nie jest skuteczna. Medycyna jest w stanie zaleczyć, ale nie wyleczyć w temacie takiego przewlekłego bólu kręgosłupa.
Na to wyleczenie musicie zapracować sami ćwiczeniami i trybem życia. Zaczyna się łatwo, a później po prostu dokładacie. Zawsze jest łatwo, tylko z dnia na dzień możecie zrobić coraz więcej, będziecie coraz sprawniejsi. I tego Wam właśnie życzę, żeby ten ból. . . którego doświadczacie dzisiaj, był ostatnim takim życiowym epizodem. A nawet jak kiedyś się znowu potkniecie, to bardzo szybko wstaniecie i pobiegniecie dalej w tej przeności takiej zdrowotnej. Nie bójcie się takich kontuzji. Te kontuzje nas bardziej uczą, niż rzucają nam kłody pod nogi. Jeżeli jeden, drugi raz pokonacie taką kontuzję, naprawdę zyskacie wiarę w siebie i zyskacie takie poczucie pełni władzy nad własnym ciałem. I to jest w tym wszystkim piękne. Ja już Wam dzisiaj dziękuję za uwagę. No i co? Odsyłam Was do swoich materiałów internetowych na Płuczyńskich Health Platform.
Do zobaczyska w kolejnych odcinkach. Bardzo proszę o udostępnienie tych informacji, przekazania tej wiedzy. Dalej kliknięcie lajka, suba, jeżeli tego nie zrobiliście. I do zobaczyska w kolejnych odsłonach mojego vloga. Kłaniam się i zabierajcie się do ćwiczeń. .
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.