VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Cześć! Dzisiaj porozmawiamy sobie o bardzo wyjątkowym projekcie, o którym usłyszałam dość niedawno, ale jak tylko dowiedziałam się czego dotyczy, wiedziałam już, że będę musiała z dziewczyny poznać Was bliżej i dowiedzieć się więcej. Projekt Mama w potrzebie. Są z nami Magda. Magda jest psychoterapeutą, pedagogiem i doradcą rodzinnym. Ania, psychoterapeuta, mediator i pedagog. A także Kasia, psychoterapeuta, psycholog, logopeda i wykładowca akademicki. Więc mamy tutaj naprawdę bardzo dużo zaradnych kobiet. Dobra dziewczyny, no to powiedzcie mi jak to się zaczęło. Wszystko zaczęło się podczas strajków kobiet, kiedy zastanawiałyśmy się jak na to zareagować. Nie chciałyśmy robić nic, pozostać obojętne.
W związku z czym spotkałyśmy się w dogronie troszeczkę szerszym niż my tutaj i postanowiłyśmy zrobić coś dla kobiet, które mają trudność, które wahają się czy urodzić dziecko, czy nie. I stąd powstał sam projekt, który potem nabrał trochę szerszego wydźwięku. Trochę więcej rzeczy zaczęłyśmy w nim robić, ale jakby ten trzon projektu wyrósł z takiej naszej potrzeby, takiej naszej potrzeby serca, żeby pomóc mamom, żeby ich nie oceniać, ale żeby rzeczywiście zrobić dla nich coś bardzo konkretnego. Tak, powiedziałaś coś bardzo ważnego, bo wy jesteście przecież częścią tego projektu. Jest was więcej. Zaangażowało się w te działania ponad 40 kobiet, mężczyzn też. Wow, pokaż na nich. Tak.
A to wszystko właśnie z tego odruchu i refleksji nad tym, na co mamy wpływ, na co nie mamy wpływu. Też z tych rzeczywiście emocji, które były wokół, bardzo silnych, ale z takiego poczucia, że właśnie możemy coś zrobić. Jakoś wejść. I co możemy zrobić lokalnie. Może nam się szerzej, ale na razie skupiamy się na tym, żeby to tutaj dobrze zadziałało. Trzymam za was kciuki. Jeśli mogę jeszcze coś dodać, to też mamy partnerów i przyjaciół, bo oprócz osób kobiet, które pomagają tutaj konkretnie w konkretnych sprawach, pozyskujemy również osoby, które mogą nas wesprzeć jakimś swoim konkretnym działaniem poprzez wykonywaną swoją profesję.
Na przykład myślę tutaj konkretnie o doradztwie prawnym, o takim wspomaganiu, można powiedzieć kosmetycznym, pomocy konkretnej. I mamy nadzieję, że ta działka będzie rozwijała się i że będziemy mieli coraz więcej przyjaciół i osób wspierających nas tutaj, które będą mogły pomóc konkretnie. To zanim dowiemy się coś więcej, to powiedzcie ile trwa ten projekt. Ile czasu to tworzycie. Tak ogólnie. Tak jak powiedziałam, zaczęło się wraz z tymi strajkami kobiet, więc 2 lata temu mniej więcej. A oficjalne otwarcie projektu, powstała strona internetowa, powstała strona na Facebooku i otworzyłyśmy go 26 maja tego roku w Dzień Mamy jako prezent dla mamy. Miałeśmy taką oficjalną inaugurację projektu z tymi osobami, które się angażują w nasz projekt.
To było oficjalne otwarcie projektu na Dzień Mamy. Minęło prawie 1,5 roku, natomiast w tym czasie nie pozostawałyśmy bezczynne, mimo że projekt jeszcze nie ruszył, to gdzieś pod tą pantoflową docierał do różnych kobiet. I zaczęłyśmy już działać. A to oficjalne otwarcie, o którym mówimy, było już takim zwieńczeniem, taką też naszą radością, że możemy się dzielić oficjalnie, że mamy właśnie tę stronę. Też dzięki zaangażowaniu dobrych ludzi, którzy nam pomogli ją zrobić, technicznie spiąć to wszystko. Ale zaczęłyśmy działać już trochę wcześniej. Wcześniej zaczęły się do nas kłaszać kobiety. Dodam, że z kolei statystyki pomocowe mamy tak od stycznia, od początku roku po prostu. Ok, dobra.
No więc jeżeli mowa o statystykach, to jeszcze może liczba. Do ilu kobiet dotarłyście? Dotarłyśmy do ponad 50 kobiet. To są z poprzedniego miesiąca dane. W tym do ponad 30 rodzin, bo to też zahaczało pomoc całym rodzinom, czy dzieciom, czy też współmałżonkom, partnerom. Ogólnie rodzajów pomocy, czy sytuacji pomocowych to było ponad 60, bo to czasami po prostu różne sytuacje, typu pomoc materialna sama, albo wsparcie, no jest przekrój rodzajów tych pomocy. Dlatego tak uporządkowałyśmy sobie tą statystykę w taki sposób. Klient, czas przejść do tego chyba najważniejszego pytania. Jakiej pomocy udzielacie? Powiedzcie. Udzielamy pomocy mamom będącym w ciąży w kryzysie i tutaj konkretnie pomoc specjalistyczna wsparcie psychologiczne oraz psychoterapeutyczne.
Kolejna działka to pomoc mamamamie, tak to nazwałyśmy. W nią jest zaangażowanych kilkadziesiąt, już ponad 30 kobiet, które służą swoim doświadczeniem, czyli przeszły coś trudnego, ale wyszły z tego, mogą po prostu służyć wsparciem, radą, jeśli kobieta tego potrzebuje, konkretną pomocą. I to są bardzo różne przestrzenie, bo to są przestrzenie bardzo osobiste, tematy bardzo osobiste, ale konkretne. I tu mamy chyba ponad 20 już takich myślników na stronie wymienionych, w jakiej działce można szukać pomocy u tych mam. Mamy też się przenikają z profesjami właśnie, no specjalistów, tak też są psychologki, pedagogki, ale to jest różnie.
Najważniejsze dla nas w tej działce jest to, że kobieta służy swoim sercem i po prostu wie o czym mówi, bo przeszła to doświadczenie. Przeszła czy po prostu wspierała kogoś już w tym doświadczeniu wsparcia w takim temacie. I to są bardzo różne tematy właśnie od doświadczeń aborcji w rodzinie, od tematów związanych z rodziną pochodzenia, np. DDA. Czyli jakby szerzej, tak? Tak, tu już szeroko. Takie sytuacje różne kryzysowe, których kobieta, matka może doświadczać w swoim życiu rodzinnym, czy właśnie małżeńskim, partnerskim. I no w których jakoś czuje się zagubione, a no stricte z macierzeństwem no to właśnie różne sytuacje zdrowotne też dzieci, tak? Czy niepełnosprawności, czy choroby, problem wychowawcze też.
To zobaczcie w jakim to poszło kierunku planowałyście, tak? Planowałyśmy na początku tą wąską działkę. No właśnie, tak widzę, że to się rozszerza w tych wypowiedziach. Tu z kolei w tej działce współpracujemy też mocno ze stowarzyszeniem Dwie Kreski. Sporo z nas jest tam wolontariuszkami i czerpiemy z ich doświadczenia. No angażujemy się jakby i tutaj, i tutaj. To też bardzo cenne. A ta działka mama-mamie po prostu rozwinęła się z tych zasobów, które mamy. Pięknie. Mamy jeszcze trzecią działkę, która też się rozwinęła, a też nie planowałyśmy. To jest grupa wsparcia dla mam, dzieci z zespołem Down'a. Spotykamy się regularnie raz w miesiącu. Być może to się jeszcze jakoś dalej rozszerzy.
Okej, no to powiedzcie mi, było tak pięknie, no ale przecież wiemy, że każdy projekt ma też jakieś swoje słabsze strony, więc powiedzcie mi, co było najtrudniejsze w tym, podczas trwania tego całego projektu cały czas. To może sięgnę właśnie do początku tworzenia projektu. Na samym początku najtrudniejsze było przełamanie takiego schematu myślenia, że można pomóc tak naprawdę i że można zrobić to jakby z głębi serca. Nie trzymając się może jakichś procedur, czy jakichś określonych wytycznych, że czasami wystarczy naprawdę dobra wola, czy rozmowa, czy pochylenie się nad konkretną sytuacją.
To z mojej perspektywy było takie najtrudniejsze gdzieś tam, co zauważyłam oraz druga kwestia w momencie zbliżenia się do osób, którym udzielamy pomocy, spojrzenie i zobaczenie tak naprawdę ogromu krzywdy, którą czasami doświadczają dane osoby czy niepowodzeń, przykrości, które spotykają. Przepraszam, Przerywać, a czy to dotykało Cię? Bardzo. Wewnętrznie. Czy radziłaś sobie z ilością tych informacji, które do Ciebie docierały? Ja myślę, że z perspektywy czasu i z doświadczenia jako osoba profesjonalnie udzielająca pomocy powinnam umieć radzić sobie i staram się radzić sobie w takich sytuacjach.
Aczkolwiek nie jest to tak do końca, że nie przeżywamy, myślę, że nie tylko ja, ale my wszystkie przeżywamy bardzo głęboko właśnie szczególnie sytuacje takie, tak jak powiedziałam, może skrajne nawet, gdzie nie chciałabym może mówić o konkretach, natomiast właśnie gdzie jest konkretna krzywda, gdzie jest cierpienie, krzywda i że to się już wydarzyło tak naprawdę i coś trzeba z tym zrobić. No i jednak jesteś kobietą, więc rozumiesz ten ból, przynajmniej starasz się zrozumieć, więc nie dziwię się, że to może dotykać, pomimo tego, że jesteś specjalistą.
Dokładnie, myślę, że tutaj też możemy liczyć na swoje własne wsparcie i ten zasób, który mamy, o którym Kasia mówiła wcześniej Madzia, że staramy się ten potencjał, który mamy i te zasoby po prostu wykorzystywać.
Świetnie, no a dziewczyny jak w waszym przypadku? Czyli takie superwizje koleżeńskie nas ratują, to tak, zwłaszcza w sytuacjach, o czym mogę dodać, że takich, gdzie czuję impaz, gdzieś nie, gdzieś coś na początku wydaje się, że idzie świetnie, ktoś wchodzi w pomoc, korzysta z różnych możliwości czy załatwiamy, to tu, tu, tu się udaje do takiego specjalistów, do takiego, przychodzi taki moment przesilenia danej osoby, gdzie może rzeczywiście tego jest za dużo, gdzie może mi się wydaje, że jeszcze to mogłaby, czy powinna w cudzysłowie, bo prawa, prawda z tego kawałka profesjonalnego, no to też powinnam wiedzieć, że jakiś opór jest uzasadniony i związany z możliwościami na dany moment tej osoby. Opornością, wypornością.
Tak, i że na dany moment nie umie, nie potrafi więcej i chyba dla mnie osobiście ten moment jest jakoś najtrudniejszy, że jak się pojawia, ale kiedy mija taki impaz, no to jest podwójna radość, więc stowarzyszenie w tym, że coś się fajnie kręci, ktoś idzie do przodu, a nagle taki zwrot akcji, zahamowanie, a ja bym tak chciała jeszcze, jeszcze tą osobę, no to chyba to, no ale to też wymaga właśnie jakoś więcej i pokory i po prostu no bycia nie przy swoim planie, tylko naprawdę przy potrzebach tej osoby, tak.
No ja pewnie nie dodam już nic więcej poza tym, co powiedziały dziewczyny, to co mówiła Ania, że, że no doświadczamy też naszych emocji i trudu tej osoby i takiej takiego empatyzowania z nią i to co powiedziała Macia, że czasami pewnie chciałoby się czegoś więcej, coś inaczej, ale rzeczywiście ten opór informuje, że tu jest moja granica i rzeczywiście takie bycie przy tym kimś i pomoc w takim zakresie, w jakim ta osoba potrzebuje i oczekuje tej pomocy.
Czasami się rozmija z tym, co my byśmy chciały i to jest trudne, ponieważ ja jestem w tym kawałku psychoterapeutycznym, więc wiadomo, że jestem troszkę inaczej zaangażowana niż dziewczyny, które towarzyszą mamie w takiej codzienności i mam dostęp pewnie do mniejszej ilości informacji i znaczy może informacji do takiej samej, ale nie tak samo uczestniczę w jej życiu, tak. Dziewczyny organizowały jednej z naszych mam Baby Shower, nie mogłam w tym uczestniczyć jako iterapeuta, więc no takich radości jestem pozbawiona, ale gdzieś no też cieszę się, że to wszystko jest możliwe i że to się dzieje. A powiedzcie mi, czy można Was dołączyć? Oczywiście. Zapraszamy.
Jeśli ktoś czuje, że to, co nam prześwieca, te wartości, którymi się kierujemy, czyli i ta neutralność światopoglądowa, że nastawiamy się na pomoc konkret, że nie indukujemy jakoś swoich pomysłów na życie, tylko po prostu chcemy być wsparciem, że koncentrujemy się też na takim tu i teraz z perspektywą, owszem, na dalsze wsparcie, że kobieta, matka jest w centrum, no to zapraszamy po prostu do rozmowy, tak. I w takiej rozmowie nieraz wychodziło właśnie, czy zazębiamy się w takim myśleniu. I chyba nie było przypadków, żebyśmy komuś podziękowały, więc jesteśmy bardzo otwarte. Super. Bardzo mi się podoba, co powiedziałeś o neutralności, tak.
Jesteśmy mimo wszystko na kanale chrześcijańskim, ale bardzo mi się to podoba, bo jednak wiemy, że narzucanie swojej woli nie jest wolą bogar, tak, a wiem, że jesteście we wspólnotach, więc jakby do tej części, która wierzy, odpowiedzcie mi, do jakiej wspólnoty należycie, a możecie mi to powiedzieć? Znaczy jesteśmy we wspólnocie charyzmatycznej, tak, że tutaj jakby duchowość myślę, że określa nasz kierunek, ale to, co właśnie chcemy podkreślić, działamy ze standardami konkretnie ogólnoprzyjętymi.
Ja wierzę, że to, co się ma zadziać, to porusza wszelkie pokłady dobra w każdym człowieku, nie tylko w nas samych, ale również właśnie w osobach, które mam nadzieję, że się włączą i przyłączą właśnie w te konkretne, bezinteresowne działanie, bo czuję też to, obserwując, w jaki sposób projekt się rozwija i w jaki sposób właśnie zachęcamy czy partnerów, czy właśnie przyjaciół do udziału właśnie w projekcie, że to ma jeden kierunek tak naprawdę, to jest po prostu dobre i myślę, że ten kierunek trzeba trzymać, obrać.
Jeszcze dodam, że dziewczyny pozostałe są w różnych wspólnotach albo po prostu nie są, albo nawet są osoby, które nie utożsądniają się jakoś bliżej z Kościołem, ale ten kierunek właśnie, to, co nas łączy, to ten kierunek na dobro i na ten konkret. Kto by chciał do nas dołączyć albo z nami się skontaktować, to oczywiście zapraszamy na naszą stronę Mama w Potrzebie. Natomiast dla mam, które by potrzebowały naszej pomocy mamy też nasz numer telefonu, który odbiera jedna z naszych dziewczyn, to jest 609 740 537.
Jeżeli mama jest w Potrzebie, jeżeli potrzebuje naszej pomocy, odwiedzi naszą stronę, zobaczy co oferujemy i jest tam coś, czego potrzebuje, to można się skontaktować z naszą koordynatorką i ona już wtedy szuka konkretnej pomocy, dzwoni do konkretnej osoby z nas, z naszego zespołu i pomagamy. No to teraz te dobre strony projektu. Co było najpiękniejsze? Najpiękniejsze? Mnóstwo momentów po prostu współdzielenia tej radości z kobietą, z mamą, z dzieckiem, czyli te momenty narodzin dzieci, radość tego, jak już się widzi to dziecko, czy zdjęcia przesyła dana osoba, to jest piękne. Jak ktoś się udaje przykład czymś marzeniem jest. . .
no, na przykład tak i udaje się jakiś taki fajny super, bo ktoś oddaje, o koszm Ojżesza taki był piękny, po prostu ktoś nagle jedna dziewczyn podsyła, szukamy ktoś, ktoś podsyła, że ktoś oddaje za darmo, nie? To jest taki prawdy ekstra. To z takich i materialnych, i niematerialnych zupełnie to mnóstwo sytuacji właśnie tej radości dzielonej z tą osobą. I kiedy ktoś idzie do przodu, kiedy robi jakiś duży postęp, ale też i małe kroczki, kiedy jest ta satysfakcja tej osoby, że widzi, że ona sama zrobiła coś dużego.
Ja myślę, że oprócz tego, co Madziu powiedziałeś, myślę jeszcze, że właśnie taką radością jest również takie poczucie, że w momencie, kiedy komuś coś potrzeba, właśnie nawet z takich materialnych, drobnych rzeczy, typu marzenie o szachy, typu marzenie o krzesełko do biurka, i jakby nadaje temat, że jest to potrzebne i za moment to się znajduje, i to jest. I konkretnie w danym momencie mama jakby potrzebuje tego i to otrzymuje. To jest jakby jedno. Druga sprawa właśnie partnerzy, przyjaciele, którzy służą pomocą, bo już tutaj teraz mogliśmy liczyć na pomoc konkretnych osób. Jest też wynik tego, czyli pod kątem prawnym zostały zaopiekowane osoby, zostały sprawy dokończone i ukierunkowane na dobro dziecka. To jest najważniejsze.
Więc myślę, że to są takie nieocenione radości, a po drugie też takie poczucie, że tak naprawdę nie jest się samym. I tutaj chciałabym, jeśli mogę skorzystać z dostępności do mikrofonu, że chcę powiedzieć, że jeżeli jesteś w kryzysie konkretnie, żebyś po prostu wiedziała, że nie jesteś sama. Pamiętaj, nawet jak jesteś z Krakowa, możesz się do dziewczyn do nas odzyskać. To my przekierujemy bardziej lokalnie tam, postaramy się, bo rzeczywiście. . . Połog. Tak, jesteśmy skoncentrowane, żeby na tym naszym terenie tutaj przekierować odpowiednio w dobre miejsca. No ale marzeń nam się oddział na każde województwo. No to tutaj bardziej szukamy chętnych do pomocy. O tak. I podzielimy się całą wiedzą, jak to zorganizować u siebie.
A to, co cieszę, to jeszcze przypominam mi, żeby powiedzieć, że to, co się udaje do tej pory, to właśnie taka współpraca ponad podziałami. Nie tylko partnerzy z konkretnych dziedzin profesji, zawodów, prawnik, lekarz i tak dalej, co też konkretne instytucje, tutaj miejskie nasze, konkretne organizacje, też inne pozarządowe. To jest piękne, że łączymy się. Można nawet wiedzieć, kto ma jakie poglądy osobiście, ale to przestaje być jakoś pierwszorzędne, zupełnie nie jest to istotne, bo po prostu cel mamy jeden, że dla pomocy kobietom, mamom możemy się zjednoczyć, zrobić coś razem, usprawnić pewne rzeczy, pewne sprawy, pogadamy, zadzwonimy, dogadamy się i to jest ogromna wartość dodana. Wiecie, co naprawdę brakuje tego, brakuje tej takiej pięknej jedności kościele i tak naprawdę wszędzie.
Nam te nasze zaangażowanie pokazało, że można, że wierzemy, że przy nastawieniu życzliwym to dużo się da i po prostu dużo dobrego w dwie strony wynika, i aż jesteśmy zaskoczone czasami, jak duża jest to życzliwość. I to się czuje, że jest prawdziwa, po prostu taka ludzka, to co nas łączy to właśnie te dobre rzeczy i na tym się skupiamy.
Chciałam tylko tyle zadać, właściwie podsumować to, co dziewczyny powiedziały, że to, co jest chyba takie najbardziej radujące i cieszące, to jest właśnie ta jedność w tym pomaganiu, po prostu tak zwyczajnie na naszej inauguracji byli przedstawiciele różnych jednostek samorządowych, pomocowych i właśnie niesamowite było to, co mówiły dziewczyny, że koncentrujemy się na dobru danej mamy i współdziałamy, właśnie ponad podziałami, że to się po prostu da, zwyczajnie da. Mamy mamą. I że może my się spełniają. Super. No to tak na zakończenie może chciałybyście się podzielić jakimś mottem albo słowem do kobiet, które słuchają tego wywiadu.
Tu już wybrzmiało w wypowiedzi Ani najbardziej, co mi jest najbliższe w tym działaniu, aby pamiętać, że nie ma sytuacji bez wyjścia, że póki się żyje, można, że się da, że warto po prostu nie zostawać w tej samotności, bo w kryzysie myślenie jest zawężone, myślenie, spostrzeganie świata, no tak to się odbywa i ten impuls, który myślę, że często się pojawia u każdego, kto jest, wydaje się, że w jakiejś czarnej, tak, to żeby za tym pójść, nie wycofywać się, nie rezygnować tego, tylko naprawdę wykonać telefon. Nawet jakby się zraziło do kogoś jednego, to szukać dalej, po prostu wyjść.
Ok, czyli już opinię Magdy znamy, Anię tak naprawdę już też, ale może jeszcze coś byś chciała dodać? No i jeszcze raz chciałabym podkreślić jednak, że przede wszystkim nie można pozostawać bezczynnym, w momencie, kiedy czujemy bezradność, samotność, opuszczenie, generalnie te wszystkie takie nieprzyjemne emocje, które mogą się pojawić, po prostu nie możemy zostać z tym sami, tak? I szukamy pomocy, szukamy osób, możemy zadzwonić tu konkretnie, zadzwonić pod konkretny numer telefonu i w miarę możliwości będziemy właśnie szukać wsparcia, będziemy odpowiadać na te potrzeby i myślę, że to chyba jest jakby kierunek jasny, tak? Czyli nie pozostajemy bezczynni, tak? Nie pozostajemy bez działania.
Super, świetnie, że o tym mówicie, bo sama znam wiele takich przypadków, gdzie po prostu kończyło się to depresją, samobójstwem, naprawdę tragicznymi rzeczami, więc podkreślenie tego z waszej strony jest bardzo ważne. A Ty, Kasia? Ja pewnie nie będę zupełnie oryginalna, tylko powtórzę to, co dziewczyny powiedziały, że to, z czym chciałabym zakończyć tą rozmowę, to to, że rzeczywiście naprawdę nie ma sytuacji bez wyjścia i w każdej sytuacji, nawet najtrudniejszej, można towarzyszyć i my chcemy towarzyszyć. I kiedy się jest niesamotny tylko z kimś, to rzeczywiście te trudne sytuacje, te trudne miejsca i te najbardziej bolą jakoś mniej. Super, świetnie.
Jeżeli już nie ma nic więcej do dodania, to naprawdę, dziewczyny, dziękuję wam za poświęcony czas, za te piękne słowa, bo one zbudowały nawet mnie, choć nie jestem w trudnej sytuacji, dzięki Bogu. I naprawdę życzę wam powodzenia i gratuluję. Dzięki. .