VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Temat rzezi wołyńskiej jest cenzurowany przez polityków i dziennikarzy. Książka Wołyń bez mitów błamię tę zmowę milczenia i odkłamuje prawdę o tych tragicznych wydarzeniach. Książka dostępna na kapitalbook. pl O co chodzi? Program poświęcony sprawom ważnym Leszek Szymowski witam szanownych Państwa bardzo serdecznie. Unia Europejska kończy pracę nad przygotowaniem dyrektywy o roboczej nazwie kontrola czatu. Już we wrześniu ta dyrektywa ma zostać przegłosowana przez parlament europejski i jeżeli tak się stanie, a tak się stanie, bo wszystkie te idiotyczne dyrektywy są zawsze przegłosowywane przez parlament europejski, to dyrektywa będzie musiała być wdrażana przez wszystkie kraje członkowskie, w tym Polska.
Dyrektywa pod nazwą kontrola czatu nakłada na wszystkie państwa członkowskie obowiązek wprowadzenia algorytmu tak zwanej sztucznej inteligencji, która na bieżąco kontrolować będzie całą korespondencję internetową, to znaczy zarówno czaty jak i wysyłane maile, jak i wszelkie inne formy komunikacji, strony internetowe, komentarze, etc. etc. etc. Oficjalnym powodem wprowadzenia w życie tej dyrektywy jest walka z nadużyciami seksualnymi wobec dzieci, to znaczy jakiś eurokrata wymyślił, że sztuczna inteligencja, wszystkie te algorytmy, które się tak zaprogramuje, żeby wychwytywały kluczowe słowa, no to będą pomagać w wychwytywaniu zboczeńców, którzy chcą molestować seksualnie dzieci. Problem polega tylko na tym, że przecież nadużycia seksualne w internecie, nakłanianie seksualne dzieci, napostowanie seksualne dzieci, to jest nawet nie jeden mikro promil, jednego mikro promila.
Przecież w znacznej większości ludzi internet służy nie do napastowania seksualnego dzieci, tylko do wymiany informacji, do wysyłania ofert handlowych, do zamieszczania informacji, do komunikowania się wzajemnego, prawda, tam na czatach, komunikatorach, mesendżerach, etc. etc. I teraz w imię walki z pedofilią to ma być monitorowane, a zatem skutek będzie taki, że pod pretekstem monitorowania treści zakazanych, pod pretekstem wyłapywania treści zakazanych Wielki Brat Brukselski będzie monitorował absolutnie wszystko to, co mówimy, to co piszemy, to co komentujemy, poglądy, które wyrażamy, a także całą naszą internetową pocztę. To oczywiście prowadzi do wniosku, że cała ta walka z pedofilią jest tylko pretekstem do potwornej inwigilacji nas, do inwigilacji de facto bardzo ważnego obszaru naszego życia i rodzi się pytanie, komu to tak naprawdę służy.
Otóż to nie będzie służyć ani dzieciom, które w ten sposób miałyby się znaleźć pod ochroną, dlatego że wszyscy zboczeńcy, wszyscy ci sprawcy przestępstw seksualnych na dzieciach natychmiast znajdą sobie jakiś nowy sposób, na przykład te internetowe darkroomy, te jakieś darknety i tak dalej i tak dalej. Przecież wiadomo, że to już jest pewna patologia internetu, że istnieją obszary zastrzeżone, do których mogą wchodzić tylko określone osoby i tamte obszary internetu ciężko jest bardzo inwigilować i tak zapewne będzie w tym przypadku, że powstanie jakiś alternatywny internet dla tej rozmaitej maści zboczeńców. A my zwykli obywatele będziemy pod stałą, całodobową kontrolą wielkiego brata.
Kto na tym zyska? Otóż zyska na tym przede wszystkim grupa prywatnych wywiadowni gospodarczych, które natychmiast stworzą schematy włamywania się do tych algorytmów, łamania tej sztucznej inteligencji po to, żeby wychwytywać informacje interesujące ich klienta. No wyobraźmy sobie, że na przykład firma spożywcza wysyła oferty cenowe do sieci handlowych. No to druga firma spożywcza bardzo chciałaby wiedzieć, po jakich cenach ona oferuje swój produkt, żeby zaoferować na przykład o dwa grosze mniej, prawda? Albo wyobraźmy sobie sytuację, że firma startuje w przetargu, wysyła do instytucji państwowej pełną ofertę handlową zawierającą cenę i natychmiast konkurencyjna firma chciałaby wiedzieć, jaka to cena, po to, żeby zaoferować cenę o złotówkę mniejszą. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim przypadku te firmy się udadzą do wywiadownie gospodarczych po to, żeby uzyskać takie informacje.
A co zrobił wywiadownie gospodarcze? No udadzą się do informatyków, zlecą im napisanie programu szpiegującego te algorytmy, tą sztuczną inteligencję, właśnie po to, żeby to przechwytywać. No bo przecież tu działa ta wojskowa zasada hełmu i kuli. Im ja mam większą grubszy hełm, tym państwo macie większą kulę. Im państwo macie większą kulę, tym ja mam grubszy hełm, i tak dalej, i tak dalej. To jest dokładnie tak samo. No istnieje jakaś forma komunikacji elektronicznej, no więc powstaną algorytmy, które będą ją czytać.
No w odpowiedzi na te algorytmy powstaną systemy informatyczne, które będą łamać te algorytmy, w związku z czym algorytmy będą, prawda się wzmacniać, no ale i te systemy do łamania będą coraz bardziej sprawne i w ten sposób na tych nowych rozwiązaniach zyska potężne pieniądze grupa wywiadowni gospodarczych.
A kto stoi za wywiadowniami gospodarczymi? Otóż jest tajemnica opoliszynera, że to jest taka branża, można powiedzieć de facto zmonopolizowana przez ludzi ze służb, przez tych, którzy odchodzą ze służb, albo już odeszli ze służb, albo kręcą się gdzieś tam wokół służb, bo wszystko co się wiąże z informacjami jest w jakiś sposób związane ze służbami specjalnymi i to z kolei prowadzi do wniosku, że głównym beneficjentem tej dyrektywy, tych rozwiązań tego systemu będą służby specjalne, które w ten sposób pod pretekstem walki z tym będą wiedzieć o wszystkim. Kiedy ja czytałem w internecie z założenia tej dyrektywy, to zauważyłem tam jedną rzecz, która mnie szalenie zaniepokoiła.
Otóż w przepisach tej dyrektywy nie ma przepisu nakazującego natychmiastowe zniszczenie wszelkich informacji, w których posiadanie weszła ta sztuczna inteligencja, jeżeli nie są one związane z walką nad użyciami seksualnymi wymierzonymi w dzieci. Wyobraźcie sobie Państwo taką sytuację, że np. taki algorytm przechwytuje, czyta i sprawdza jakąś ofertę handlową, którą moja firma wysyła tam do sieci handlowej, albo do konkurencji. No to co? Jeżeli stwierdza, że tam są cenniki jakieś tam słodyczy, albo kosmetyków, albo środków czystości, albo czegoś innego, nie ma to nic zupełnie wspólnego z żadnymi nadużyciami seksualnymi w stosunku do dzieci, no to powinno to zostać natychmiast zniszczone. A tymczasem nie ma takiego przepisu. To oznacza, że te wszystkie dane będą magazynowane.
A więc Wielki Brat Unijny będzie wiedział nie tylko to z kim, o czym i kiedy piszemy, ale będzie też wiedział z kim, kiedy i o czym pisaliśmy w przeszłości. To znaczy na przykład przychodzi jakieś tam zamówienie polityczne od pana Morawieckiego, pseudonim student, żeby dopaść Leszka Szymowskiego. No to ruszają do walki całe te algorytmy, cała ta sztuczna inteligencja i dostarcza na biurko premiera całą moją korespondencję z ostatnich iluś tam lat. Potworna inwigilacja. Także ta dyrektywa bezpieczny czat, czy kontrola czatu, ona tak naprawdę oznacza koniec jakiejkolwiek prywatności. Oznacza to, że wszystko to, co piszemy w internecie, co komentujemy, co wysyłamy, będzie kontrolowane przez unijnych urzędników przy pomocy specjalnych reklam i specjalnych, nie reklam, tylko przy pomocy specjalnych algorytmów i specjalnie zaprogramowanej sztucznej inteligencji.
Ale proszę Państwa, ktoś mógłby tutaj powiedzieć jakiś lewak, tak, no ale przecież jeżeli nie mamy nic do ukrycia, to czego się mamy bać? No, to kiedyś za komuny była taka słynna historia, jak to obywatelowi służba bezpieczeństwa kontrolowała korespondencję i potem mu tłumaczyła, no jak nie masz Pan nic do ukrycia, jak nie pisze pan przeciwko władzy, to nie masz Pan czego się obawiać. Ale tu nie chodzi o to, żebyśmy się obawiali, tylko tu chodzi o poszanowanie naszej prywatności.
Jeżeli ja jestem na wakacjach i w jakimś dalekim kraju, na przykład i z tych wakacji pisze do swoich krewnych, do mamy, do taty, do kogoś tam, jak się miewam na tych wakacjach, to ja nie mam nic specjalnie do ukrycia, bo nie pisze nic przeciwko władzy, ale nie mam ochoty, żeby jakiekolwiek ciała trzecie to monitorowały. No, po co Państwo ma wiedzieć, czy ta cała sztuczna inteligencja, gdzie ja jestem na wakacjach, co ja robię, jakie mam plany, jak się czuję, a może prawda dostałem choroby żołądkowej, a może prawda zasłabłem, a może się o mal nie utopiłem? No, nie chcę, żeby o tym Państwo wiedziało, a przy nowych rozwiązaniach będzie o tym oczywiście wiedzieć.
Także idą czasy, w których nasza prywatność w internecie przejdzie do historii, kiedy zaglądanie nam do dupy przez wielkiego brata osiągnie swoje apogeum, a korzyści z tego będą odnosiły firmy związane ze służbami specjalnymi, które będą nas inwigilować i szpiegować i o wszystkim donosić rządowi. Mam nadzieję, że Polska Myśl Techniczna już pracuje nad wynalazkami, które będą pozwalały omijać tego wielkiego brata w internecie. Dziękuję Państwu bardzo serdecznie za uwagę. Jak zwykle zachęcam Państwa do lektury mojej książki. Fundusz Zbrodni, kulisy, afery FOSS to jest książka, która się bardzo dobrze sprzedaje. Zresztą podobnie jak inne moje książki w ostatnich czasach bardzo się cieszę. Bardzo jestem Państwu wdzięczny za to, że z tak dużym zainteresowaniem odpowiadacie Państwo na moje książki.
Zachęcam oczywiście jak zwykle do subskrypcji mojego kanału. Powoli dochodzę do 40 tysięcy subskrybentów. Chciałbym ten próg do końca wakacji przekroczyć. Bardzo też proszę Państwa o komentarze dla zasięgu, o łapki w górę dla zasięgu, o lajkowanie, udostępnianie moich wideo felietonów wszędzie tam, gdzie uważacie to Państwo zastosowne, a tym z Państwa, którzy chcieliby mnie wesprzeć finansowo, zostawiam numery rachunku bankowego, PayPal, Patronite, zrzutki. Za każdą formę współpracy będę Państwu wdzięczny, bo ten kanał może się rozwijać tylko dzięki Państwa pomocy. Dziękuję bardzo, do zobaczenia. .
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.