VIDEO TRANSCRIPTION
Oszustwa i obietnice niezrealizowane przez partie polityczne w Polsce, krytyka braku skuteczności rządów, manipulacje budżetowe, wysokie ceny energii związane z polityką klimatyczną UE, apel o uczciwość i skupienie się na realnych problemach gospodarczych. Krytyka ustawy dotyczącej cen energii, wzrost cen z powodu programu Fit for 55 i kontrowersje wokół ambitnych celów klimatycznych.
Rok temu w trakcie kampanii wyborczej Donald Tusk powiedział Wiecie na czym polega ten możliwy cud, jeżeli chodzi o konsekwencje zmiany rządu? Jeśli w Polsce nastanie znowu rząd odpowiedzialny, który wie na czym polega gospodarka, to pieniądze znajdą się w sposób niemalże automatyczny. No ciężko nie zauważyć tu pewnego podobieństwa do światłej myśli pani Izabeli Leszczyny, która próbowała naprawić system ochrony zdrowia za pomocą magicznej różdżki. No platforma. . . Obywatelska wybory wygrała i aż ciężko w to uwierzyć, cud się nie stał, magiczna różdżka nie pomogła i nie udało się tych problemów ani w służbie zdrowia, ani w naszych finansach publicznych naprawić. Obecny minister finansów Andrzej Domański obiecywał dokładnie takie same cuda jak Donald Tusk, tylko jako ekonomista używał bardziej skomplikowanego języka. Kiedy w trakcie kampanii wyborczej mieliśmy razem debatę w Pulsie Biznesu, zadałem panu ministrowi pytanie.
Jakim cudem chce zrealizować swoje obietnice, to znaczy obniżyć podatki, podwyższyć wydatki i zachować dyscyplinę budżetową. Odpowiedział mi następującymi słowami. Nasz program jest zarówno programem, który napędza wzrost gospodarczy, który sprawia, że polska gospodarka w długim horyzoncie będzie rozwijała się zdecydowanie szybciej, poprzez wzrost konkurencyjności, poprzez transformację energetyczną, a dzięki temu do budżetu będzie wpływało zdecydowanie więcej środków. Gdy tylko przejmiemy władzę, również radykalnie poprawi się wiarygodność polskiego rządu. Dzięki temu mocno spadną chociażby koszty obsługi naszego długu, na który wydajemy obecnie prawie 70 miliardów złotych. 70 miliardów złotych wynoszą koszty obsługi długu zaciągniętego w olbrzymiej mierze przez rząd Morawieckiego. Więc odpowiadając na pana pytanie, godzimy inwestycje z utrzymaniem tych programów, z utrzymaniem tych programów, które są w Polsce potrzebne. Odpowiedziałem na to wtedy. Nie wierzcie państwo oszustom z Platformy.
Nie da się obniżać podatków i podwyższać wydatków i ściemniać, że jest to neutralne dla budżetu. Nie wierzcie Platformie, oszuka dokładnie tak samo jak poprzednio. Minął rok i znowu ciężko w to uwierzyć. Naprawdę ciężko, ale Platforma rzeczywiście po raz kolejny oszukała wyborców. Po roku widać jakie bzdury opowiadał obecny minister finansów. Andrzej Domański. W budżecie na 2025 rok mamy zaplanowany rekordowy deficyt, rekordowy dług, rekordowy poziom odsetek, rekordowe potrzeby pożyczkowe. Same odsetki będą kosztowały nas dwa razy więcej niż wydatki na szkolnictwo wyższe niż naukę. Same odsetki będą wyższe niż wpływy z podatku CIT. A wszystko to naprawdę w miarę spokojnej sytuacji gospodarczej. Zaplanowaliście 4% wzrost. gospodarki. Nie mamy na razie żadnej wojny, nie ma żadnej katastrofy. Jedyną katastrofą, która nas spotkała są niestety wasze rządy.
Niestety nie zaprzestaliście na opowiadaniu bzdur w trakcie kampanii wyborczej. Opowiadaliście bzdury również po kampanii wyborczej. Co więcej i co najgorsze umieszczaliście bzdury również w ustawie budżetowej. budżetu na 2024 rok był oczywiście autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Wzięliście gotowy dokument i go jeszcze bardziej popsuliście, zwiększając deficyt o 19 miliardów złotych i następnie przyjęliście ten budżet jako swój. Minister Domański zapewniał wtedy, że podejmie szereg działań na rzecz ograniczenia wysokości deficytu budżetowego. Zaznaczył, że nowy rząd będzie szukał naturalnych oszczędności. Podkreślał pan. . . Będziemy dążyć do tego, aby deficyt w kolejnych latach uległ ograniczeniu i że prognozujemy wzrost wpływów ze wszystkich podatków. Za to ja zwracałem wtedy uwagę, że przyjęliście nierealistyczne, nierealistycznie wysokie wpływy z podatków, w szczególności z podatku VAT. Do tego założyliście wpływy z NBP-u, o których już wtedy było wiadomo, że ich po prostu nie będzie.
Jeszcze w kwietniu tego roku, mówił Pan już po przyjęciu budżetu, że budżet po pierwszych trzech miesiącach tego roku wygląda całkiem dobrze. Wygląda tak całkiem dobrze, że musimy go teraz nowelizować. Zaplanowany nowy deficyt budżetowy wyniesie niemal 1 trzecią więcej niż planowano, to znaczy ponad 240 miliardów złotych. Planowane było wcześniej 184 miliardy, to jest 6,6% PKB. Planowane było 5,1%. Unia Europejska wymaga, żeby ten deficyt wynosił zaledwie 3%. Nasze dochody zgodnie z tą. . . nowelizacją spadają o 56 mld zł, w tym dochody podatkowe o 44 mld zł.
Pozostaje więc zapytać, gdzie jest ten szereg działań ministra na rzecz ograniczenia wysokości deficytu budżetowego? Gdzie są te prognozowane wzrosty wpływów ze wszystkich podatków? Gdzie są te pieniądze, które według Donalda Tuska miały się znaleźć w sposób niemalże automatyczny? Rząd w tej nowelizacji budżetu przyjął, że dochody będą niższe niż. . . zakładane. Nie będzie tych 6 miliardów złotych dochodu z NBP, o których mówiłem rok temu, że ich nie będzie, ponieważ już publicznie rok temu było wiadome, że nie będzie żadnych pieniędzy z NBP, ponieważ wykaże on 20 miliardów złotych straty. Pomimo tego wpisaliście te 6 miliardów do budżetu, oszukiwaliście Polaków co do tego, wiedzieliście, że tych pieniędzy nie będzie, a teraz w końcu musieliście to przyznać. Dochody z podatku VAT w 2024 roku wyniosą 200 miliardów złotych.
93 miliardy złotych, czyli o 23 miliardy mniej niż planowaliście, o ponad 7% mniej niż zakładaliście. Mówiłem rok temu, że to są absolutnie nierealistyczne, niewysokie wpływy z VAT-u, że nie da się ściągnąć tyle VAT-u z Polaków w 2024 roku. Mimo to wpisaliście to do budżetu. Również oszukiwaliście Polaków, a to dlatego, że wy doskonale wiedzieliście, że nie będzie w takich wpływach z VAT-u. Przecież ten budżet był budżetem. . . autorstwa PiSu. I kiedy PiS zaproponował tak wysokie wpływy z VAT-u, to wasi politycy to krytykowali. Mówili, że to jest niemożliwe, że nie ma szans, żeby VAT na tyle wzrósł. Po czym przejęliście władzę i znowu magicznie, cudownie, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki uznaliście, że nagle te wysokie wpływy z VAT-u są na tyle realistyczne, że warto wpisać je do budżetu.
Dochody z podatku CIT wyniosą 58,5 mld, czyli. . . o 11,5 mld mniej niż było planowane, o ponad 16% mniej niż planowane, a dochody z PIT-u o 11,5 mld mniej, czyli ponad 10% mniej niż planowano. I teraz, dlaczego dochody z CIT-u i PIT-u są niższe niż przewidywano? No, odpowiedź można znaleźć w uzasadnieniu nowelizacji budżetowej. Przyczyną jest to, że zysk brutto przedsiębiorstw niefinansowych badanych przez GUS spadł o ponad 20%. Dobrze mają się tylko banki. Wynik finansowy banków według KNF wzrośnie o 17%. Co oznacza, że za Waszych rządów gospodarka nie ma się dobrze. Przedsiębiorcy mają się wyjątkowo niedobrze. Dobrze mają się tylko banki.
Co jest kolejnym sygnałem, że nie musicie tak lobbować za tym kredytem 0% po to, żeby jeszcze bardziej nabić kieszenie deweloperom oraz bankom, bo one już teraz mają się dużo lepiej niż pozostała część przedsiębiorców. Jak się to wszystko. . . Doda ten brak wpływu z NBP-u, brak wpływów podatkowych, okazuje się, że pomyliliście się o 56 miliardów złotych. To jest olbrzymia kwota, to nie są jakieś drobne, których można nie zauważyć. Za 56 miliardów złotych to my moglibyśmy kupić 500 czołgów Abrams, moglibyśmy zbudować dwie zupełnie nowe autostrady A1, moglibyśmy zbudować połowę elektrowni jądrowej. To nie jest jakaś drobna, pomijalna kwota, to są olbrzymie pieniądze. Podsumowując. budżet trzeba analizować z trzech przyczyn. Pierwsza jest taka, że wpisaliście do budżetu wpływy z NBP-u, o których wiedzieliście, że ich nie będzie.
Druga, wpisaliście nierealistycznie wysokie wpływy z VAT-u, o których wiedzieliście, że są nierealistycznie wysokie, że ich nie będzie. I trzecia przyczyna, pod waszymi rządami przedsiębiorstwa sobie po prostu nie radzą. Zarzynacie polskich przedsiębiorców. Obiecywaliście polskiemu. . . biznesowi dobrowolny ZUS, obiecywaliście niższą składkę zdrowotną, obiecywaliście niższy podatek, belki, uproszczenie przepisów i podatków. Niczego z tego nie zrealizowaliście. Dalej do Sejmu nie wpłynęła ustawa upraszczająca prawo podatkowe. Dalej nie wiemy, czy i w jaki sposób podatki mają się zmienić w 2025 roku. Pod koniec sierpnia wiceminister Neneman straszył, że będzie podnosił opodatkowanie dla programistów, że będzie opodatkowywał fundacje rodzinne, zwiększał niepewność w polskim biznesie, po czym zapowiedzi były, projektu ustawy do teraz nie ma. Rok się niedługo kończy i nie wiemy, czy będziecie, czy nie będziecie na ostatnią chwilę zmienić jakkolwiek prawo podatkowe.
Do tego przedsiębiorcy dalej mają najgorszy, chyba w całej Unii Europejskiej, system podatkowy, mamy nieznośną biurokrację, mamy coraz więcej regulacji do spełnienia. Do tego dorzuciliście najwyższe w całej Unii Europejskiej ceny energii. Spadek konkurencyjności wywołany zielonym ładem, który przecież pobieracie. Musicie zrozumieć, że to przedsiębiorcy wytwarzają PKB, budują gospodarkę, tworzą miejsca pracy. Trzeba dbać o polski biznes. Nie wolno przedsiębiorców traktować tak jak wy to robicie. Niestety nie jesteście skupieni na biznesie. Traktujecie biznes tylko jako bankomat po to, żeby wyciągać z niego pieniądze. Ciągle wkładacie swoje ręce do czyjejś kieszeni, ponieważ kończą wam się pieniądze. Interesują was tylko słupki sondażowe, interesuje was tylko wojna z PiS-em. Używacie nawet budżetu. do tego, żeby szerzyć swoją propagandę. Budżet nie powinien być wykorzystywany do propagandy.
To jest zbyt ważny dokument, żeby wpisywać tam bzdury tylko po to, żeby na chwilę ukryć przed Polakami prawdziwą wysokość deficytu. Trzeba skończyć z takim traktowaniem budżetu. Najwyższy czas na poważne państwo. Skoje szansy na pytanie powiedzieć, wyrazić swoją solidarność z wyborcami, z Polakami. którzy musieli wysłuchać tych 40 pytań, w których wzajemnie oskarżacie się o to, kto jest winny wzrostu cen za prąd. Chciałbym zgodzić się z oboma stronami. Tak, jesteście winni wzajemnie. I większość PiSu, która wdrażała przepisy, kiedy przez 8 lat rządziła, unijne, prowadzące do wzrostu cen prądu i wygaszania elektroenergetyki opartej na węglu. Te porozumienia społeczne, tak zwane zawarte ze związkami zawodowymi.
co do których ostatnio wasi byli członkowie rządu w randze wicepremierów, wiceministrów wypowiedzieli się, że w momencie ich zawierania wiedzieli, że one były niewykonalne i że nikt tego nie dotrzyma i że wiedziały to, co ciekawe, obie strony, jak również druga strona, która przecież rządziła wcześniej przez 8 lat. Wszyscy solidarnie wdrażacie politykę unijną, która prowadzi do zmuszenia państwa polskiego do stworzenia regulacji polegających na sprzedawaniu prądu powyżej ceny jego wytworzenia. do uczestniczenia w systemie europejskiej spekulacji na sztucznie wymyślonych z powietrza tzw. certyfikatach emisji CO2 i na niszczeniu tak naprawdę stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego. Chciałbym, żebyście mieli odwagę powiedzieć wyborcom wprost, że nie da się całego systemu oprzeć na ozę. Chciałbym, żebyście mieli odwagę powiedzieć wprost, że w podstawie systemu elektroenergetycznego muszą pracować źródła stabilne, co już Pan Minister mi tu przyznaje. Węglowe, gazowe lub atomowe.
Chciałbym, żebyście mieli odwagę powiedzieć wprost, że zarówno poprzedni rząd Platformy przez dwie kadencje, jak i rząd PiSu pozorował budowanie elektrowni atomowej, że nie mamy do tego momentu zawartego jako państwo polskie kontraktu na budowę elektrowni atomowej, wbrew temu co podały media, a tylko niezobowiązujące na razie nikogo do niczego porozumienia, no tak zwane projektowanie. Bądźcie wobec ludzi uczciwi i poza tym, że jesteśmy skazani. na to, że w wyniku polityki unijnej i waszej mamy najwyższe ceny energii w Europie. Jesteśmy skazani także na tak zwaną lukę mocową, która będzie maskowana przed społeczeństwem. Tak jak w tej chwili maskowane przed społeczeństwem są ceny energii przez tarcze, tak będzie maskowana również luka mocowa przez tak zwane stopnie zasilania i wyłączanie prądu dla przemysłu i odstraszanie z Polski inwestorów, którzy już się stąd zaczynają wycofywać. Pan poseł tu pyta. . .
Czemu Konfederacja mówi, że oszukujecie Polaków? No panie pośle, ta ustawa to jest jawne oszustwo Polaków, na tym polega. Przecież wy nie mrozicie cen, nie obniżacie cen. Ceny energii są takie, jakie są. Tyle, ile trzeba za nie zapłacić. Jaki jest koszt ich wytworzenia? Wy bierzecie pieniądze zabrane w podatkach, jednym z kilkudziesięciu podatków pośrednich, bezpośrednich, obywatelom z kieszeni, płacicie za nich część za cenę energii, żeby pokazać na rachunku oszukaną liczbę. To jest jedno wielkie oszustwo, panie pośle. Natomiast jeden z innych przedstawicieli uśmiechniętej koalicji z lewicy powiedział, że ceny energii w Polsce są wysokie, bo poprzedni rząd nie stawiał wiatraków. Tymczasem wysokie ceny energii oczywiście wynikają z szaleńczej polityki klimatycznej Unii Europejskiej, na którą wszyscy się zgadzaliście. Popieraliście program Fit for 55, który polega na zwiększeniu celu redukcji emisji CO2 do 55%. A system. . .
W handlu emisjami działa tak, opłat emisyjnych, że jak się zwiększy cel, to automatycznie, drastycznie zwiększają się opłaty, a więc zwiększają się ceny energii. Wy to zafundowaliście wprost, ale mimo tej oczywistości, jak objęliście rządy, to wiceminister klimatu Urszula Zielińska powiedziała 16 stycznia tak. Absolutnie musimy przyjąć ambitne cele klimatyczne, a także przyjąć cel redukcji emisji o 90%. Czy wyście oszaleli? Czy wyście oszaleli, czy płacą wam za to ci od niemieckich wiatraków?.