VIDEO TRANSCRIPTION
Edukast dotyczy twórczości Kazimierza Przerwy-Tetmajera oraz filozofii młodej Polski, zwłaszcza dekadentyzmu. Omawiane są poglądy Schopenhauera, Nietzschego i Bergsona, które wpłynęły na modernistów. Pesymizm, smutek i kryzys kultury są głównymi tematami. Tetmajer, jako artysta modernistyczny, eksploruje różne drogi ucieczki, takie jak używki, góry i erotyka. Jego twórczość odzwierciedla dążenie do harmonii i wyzwolenia od cierpienia.
Witaj. Tematem tego edukastu będzie twórczość Kazimierza Przerwy Tettmayera. Dowiesz się z niego najważniejszych rzeczy o filozofii młodej Polski, szczególnie o dekadentyzmie. Wyjaśnię Ci na konkretnych przykładach, jak i dlaczego obecny był pesymizm w utworach Tettmayera. a także w jaki sposób usiłował on tę tendencję przezwyciężyć. Jednak najpierw chciałam zarysować filozoficzne tło epoki wyznaczone przez trzech twórców Schopenhauera, Nietzschego i Bergsona. Schopenhauer, od którego zacznę, mówił Po pewnym czasie nabieramy doświadczenia, a wraz z nim przychodzi wiedza, że szczęście i rozkosz to fata Morgana. co widoczna tylko z daleka, znika przy zbliżeniu. Nikogo nie powinno więc dziwić, że to właśnie on stał się swoistym patronem modernistów, szczególnie w latach 1890-1900. Te słowa mogą też stanowić najkrótszą definicję dekadentyzmu, głoszącego potężny pesymizm, smutek i przekonanie, że kultura przeżywa kryzys i musi upaść. Związane to było z kryzysem końca wieku.
Arthur Schopenhauer to niemiecki myśliciel epoki romantyzmu, którego poglądy zdobyły popularność dopiero w schyłku XIX wieku. Jest to filozofia pesymistyczna, wedle której istotą ludzkiej egzystencji jest bezrozumny popęd. Człowiek nie może zaspokoić tych bezrozumnych popędów, I dlatego nigdy nie osiągnie szczęścia. Proponował Schopenhauer trzy sposoby złagodzenia cierpień. Wzbycie się pożądań i pragnień, czyli osiągnięcie stanu nierwany, wzbudzenia w sobie współczucia dla cierpiących i uprawianie sztuki lub przeżywanie, kontemplowanie jej wytworów. Drugi filozof to Nietzsche. W dwóch dziełach wyraził swoje poglądy. Pierwsze to tako rzeczy zarad usta, drugie poza dobrem i złem. To filozofia głosząca kult siły fizycznej oraz duchowej i kult wartości życia. Uważał on, że jednostki wybitne, przewyższające innych zaletami intelektualnymi i duchowymi, mają prawo działać poza moralnością obowiązującą słabych, nijakich, pospolitych. Dlatego był wrogiem demokracji, o której mówił, że preferuje przeciętność. Przez to również równa w dół.
Ideał nad człowieka oznaczał dla niego nieograniczoną wolność i poczucie mocy jednostek silnych. Ogłosił też śmierć Boga. To wpłynęło na współczesną nam filozofię. Trzeci filozof to Bergson. Uważał on, że prawdziwe poznanie dokonuje się za sprawą intuicji, a nie intelektu. Podkreślał, że świat znajduje się w nieustannym rozwoju, a możliwości tego rozwoju są nieograniczone i nieprzewidziane. Siłą sprawczą tego rozwoju jest życiowy pęd. Życie człowieka jest strumieniem przeżyć i podstępów. Wolnym jest tylko ten, kto kieruje się własnymi uczuciami i myślami, a nie ten. kogo hamują narzucone obyczaje i morale. Te tendencje filozoficzne miały swe odzwierciedlenie w twórczości artystów modernistycznych. U Tettmayera dominowało myślenie pesymistyczne dekadenckie, czyli odzwierciedlające filozofię Schopenhauera. Jednak zanim omówię konkretne utwory, chciałam przybliżyć Ci biografię samego Tettmayera, bo jest ona dobrym przykładem typowo modernistycznego życiorysu artysty.
Urodził się w 1865 roku na Podhalu, konkretnie w Ludźmierzu. Z Podhalem był związany przez znaczną część życia. Dlatego też był zafascynowany kulturą górali podhalańskich. Poświęcił im wiele miejsca w swojej twórczości, m. in. utwór na skalnym Podhalu, a Tatry były obecne w wielu jego wierszach. Przykłady omówię Ci później. Debiutował poematem Illa w roku 1886. Pierwszy tom poezji wydał w roku 1891, a trzy lata później drugi. Rozwijał rodzinną tradycję literacką. Był synem Adolfa, przyjaciela Goszczyńskiego, bratem Włodzimierza, malarza, właściciela dworku z Wesela, kuzynem Boja Żeleńskiego, przez matkę Julię z Grabowskich. Przechodził jak na typowego wybitnego człowieka modernizmu przystało, typowe stany chorobowe artysty. nerwice, bóle serca, które nie pozwalały mu pisać, kompleks niższości, zaniżenie własnej pozycji i wagi twórczości połączone z poczuciem wyjątkowości. Miał dwie słabości podróże na zachód i kobiety.
Romantycznie miłość jako obowiązek artysty wielka i nieszczęśliwa. Natomiast wiersze, erotyki to wyznania miłosne. Prowadził bujne życie erotyczne, miał powodzenie wśród kobiet. Ważne miejsce w jego życiorysie odgrywa narzeczeństwo z Laurą Rakowską, która była dla niego synonimem utraconej miłości. Od roku 1912 chorował nerwowo, cierpiał na manię prześladowczą i wtedy też znienawidził brata i kuzyna za umieszczanie go w sanatorium. Ale już w rok później jego stan zdrowia znacznie się poprawił. Tam sobie wywróżył los kosmopolitycznego utracjusza, który umrze samotnie. I tak się stało. Dogorywał w Warszawie. Zmarł 18 stycznia 1940 roku. Teraz chcę ci wyjaśnić, jak degadentyzm objawił się w poezji Tetzmajera. Zacznę od analizy fragmentów wiersza Koniec wieku XIX, bo on niejako programowo pokazuje kondycję człowieka modernizmu. Podmiot liryczny stawia pytania o możliwość przeciwstawienia się bezsensowi życia.
Proponuję w pierwszych czterech strofach utworu po dwie możliwości. Są to kolejno przekleństwo, ironia, wzgarda, rozpacz, walka, rezygnacja, byt przyszły i użycie. I sam je odrzuca. W ostatniej strofie zwraca się do człowieka żyjącego, jak mówi tytuł, pod koniec wieku XIX. Cóż więc jest? Co zostało nam, co wszystko wiemy, dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza? Jakaż jest przeciwwłóczni złego twoja tarcza, człowiecze, z końca wieku? głowę zwiesił niemy. Ten gest oznaczający bezradność potwierdzają kolejne wiersze dekadenckie. W utworze pt. Nie wierzę w nic możemy przeczytać jasną deklarację podmiotu lirycznego. Cytuję. Nie wierzę w nic. Nie pragnę niczego na świecie. Wstręt mam do wszystkich czynów, drwie z wszelkich zapałów. Posągi moich marzeń strącam z piedestałów i zdruzgotany rzucam w niepamięci śmiecie. Dzisiaj taki stan umysłu i emocji nazwalibyśmy pewnie depresją.
Ta poetycka deklaracja antywiary jest przejmująca, jeżeli pamiętać będziemy, że ci ludzie naprawdę tak myśleli i czuli. I że jedyną formą obrony przed nihilizmem jest, cytuję, I jedną mi już tylko wiara pozostała, że konieczność jest wszystkim, wola ludzka niczym. I jedną mi już tylko zostało pragnienie, nirwany, której istność pogrąża się cała. Wynika z tego strasznie pesymistyczna wizja człowieka jako tego, który siłą swej woli niczego nie zrobi, niczego nie zmieni. Jedną nadzieją dla modernisty jest Nirvana. To pogląd wywodzący się z filozofii wschodu, m. in. buddyzmu, zakładający, najprościej mówiąc, wyzwolenie się z cierpienia i wszystkiego, co wiąże człowieka na ziemi. To stan wolności i otwartości umysłu, który niczego nie pragnąc jest wolny i oświecony. Człowiek przestaje czuć jakikolwiek dyskomfort związany ze swym życiem.
ze znacznie szerszym, to znaczy oświeceniem, które ludzie wschodu rozumieją zupełnie inaczej niż my. No i chyba lepiej. Co ciekawe, Schopenhauer też pisał o Nirwani. No ale dla niego było oczywiście pojęciem negatywnym, bo oznaczała niebyt, brak kontaktu ze swym wnętrzem. Jak łatwo zauważyć, pesymizm niektórych jest niereformowalny. Natomiast poeta w epoce Młodej Polski miał być, cytuję, królem bez ziemi, jak pisze Ted Meyer w utworze Eviva Larte. Artysta był kimś wyjątkowym, ale nie w taki romantyczny, przesadzony i narodowy sposób. Dla modernistów bycie artystą oznaczało życie w zgodzie ze sobą, życie ciekawe i inspirujące, czyli będące odwrotnością życia mieszczam. Dowodzi tego druga strofa wiersza Evi Valarte. Cytuję. Evi Valarte, niechaj pasie brzuchy nędzny filistrów naród.
My artyści, my, którym często na chleb braknie słuchy, my, do jesiennych tak podobni liści, i tak wykrzykniem, gdy wszystko nic warte, Evi Valarte. Zgodnie z interpretacją profesora Kazimierza Wyki warto zwrócić uwagę na konflikt między artystą, toczącym bój o swoją niezależność, a filistrem, mieszczaninem, zwykłymi ludźmi po prostu. Jest to według profesora przede wszystkim świadectwo ucieczki artysty z krainy modernistycznego cierpienia w świat wyzwalającej, zgodnie z poglądami Schopenhauera, sztuki. Jednak warto na ten wiersz spojrzeć bez takiej akademickiej powagi. Inni badacze podkreślają, że pojawiające się na początku i na końcu każdej strofy epiwalarte ma z jednej strony cechy powtarzalnego w litanii refrenu, ale tutaj przede wszystkim radosnego toastu, w którym zamiast na zdrowie pojawia się okrzyk niech żyje sztuka. Ośmiokrotne powtórzenie nadaje utworowi pędu, energii i modernistycznego klimatu wiecznej imprezy. W taki sposób kreacja artysty był charakterystyczny dla całej epoki.
Sięgnij choćby po fragmenty znanego manifestu pod tytułem Konfiteor Przybyszewskiego. Dekadenci, aby nie popaść w totalny smutek, musieli szukać dla siebie dróg wyjścia. I znaleźli trzy. Pierwsza to używki, alkohol i narkotyki. Czemu też sprzyjał kawiarnianok najpiany tryb życia artystycznego? Druga droga ucieczki to góry. Krajobrazy tatrzańskie znane m. in. z wiersza Melodia mgieł nocnych. Uwagę zwraca już tytuł, który absorbować ma zmysł słuchu, melodia, czyli muzyczność i zmysł wzroku. To łączenie poznania, inaczej mówiąc poznawanie, odczuwanie za pomocą kilku zmysłów jednocześnie, w poezji nazywa się synestezją. Zastosowanie synestezji to klucz do mistrzowsko zastosowanej techniki impresjonistycznej w tym wierszu. Oczarowanie górskim pejzażem, jakiego doświadcza podmiot liryczny, opisane za pomocą techniki impresjonistycznej, czyli zwracającej uwagę na momentalność przeżycia, na uchwycenie ulotnego wrażenia. Wrażenia górskiego krajobrazu spowitego mgłami. Utwór ten rozpoczyna się tak. Cicho, cicho.
Nie budźmy śpiącej wody w kotlinie, Lekko z wiatrem pląsajmy po przestworów głębinie. Zwróć uwagę na powtarzające się w pierwszych słowach podwójne M, melodia mgieł. Takiego harmonizowania brzmień znajdziemy w utworze więcej, bo przyroda tatrzańska, zdaje się mówić podmiot liryczny, jest pełna harmonii i takiego poczucia harmonii dostarcza człowiekowi. Trzecią drogą ucieczki od degadenckiego klimatu była erotyka. Ted Meyer był twórcą wielu wierszy o takim charakterze. Jego biografia daje podstawę do stwierdzenia, że miał z czego czerpać. Jednym z najbardziej znanych erotyków jest wiersz pod wielomówiącym tytułem Lubię kiedy kobieta. Tytuł jest tu dobrą wskazówką. Podmiot liryczny dokładnie o tym opowiada. I nie chodzi tutaj bynajmniej o zaspokajanie potrzeb duchowych. Tę zaspokaja sam. Mówi o tym na końcu utworu, tak. A myśl moja już od niej wybiega skrzydlata w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata.
Jak zdążyły się uwadzyć, modernizm nie był zbyt optymistyczną epoką. Jednak poeci szukali dla siebie dróg wyjścia. Jeśli i ty masz czasem ochotę powiedzieć za Schopenhauerem, że szczęście to fata Morgana, jedź w góry, pomaga. Nie musisz przy tym czytać wierszy tatrzańskich Tettmayera. Natomiast teraz utrwal sobie wiadomości. Ściąga czeka na Ciebie, no i oczywiście rozwiąż potem test. .
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.