VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
O, witam Państwa. Szybko jestem. Jak się okazuje. Dzisiaj, o czym mówisz w gruncie rzeczy tytuł, ale poczekam aż się pojawicie. Jest mecz Polska-Ukraina. Wygrywamy. Więc spodziewam się o wiele mniej odbiorców. Ale mimo wszystko robię audycję R3P3L. Hej. Stachu, Stachuch, witam. Witajcie drodzy Państwo. Zdaję sobie sprawę jeszcze raz, mówię, że jest mecz. Ale postanowiłem zrobić audycję, więc zrobię. Dzisiaj będą wizje, poczucia. Z polskich polityków jestem pewny, że kocioł zacznie się zaraz po wyborach. A wymory mamy dokładnie za dwa dni. Mało tego, do ciszy wyborczej jest już bardzo niewiele czasu. Trochę ponad dwie godziny. Ale o wyborach nie mówimy. Będę się skupiał na temat tego, czy kocioł Polski, który zastygł z powodu wyborów.
To są możliwości, w których będę skupiał. Tylko te cztery osoby. O co chodzi, czy Polska jednak będzie brała jakikolwiek głębszy udział w tym, co się dzieje na Ukrainie. Lub czy Polacy możemy czuć się spokojnie. To jest bardzo istotne, drodzy Państwo. Ale zanim, to powiem wam niezwykłą rzecz. Zresztą jest to, jak pan tu pisze, stały widz. Pan napisał do mnie maila. Pan Tomasz. I pan napisał mi takiego maila. Panie Krzysztofie, bardzo proszę o pomoc. Na wstępie dziękuję, że pan jest. Jestem wiernym słuchaczem audycji na YouTube. Schowałem gdzieś skrzyneczkę czarną. Prawdopodobnie. . . Przepraszam. Jeszcze raz. Schowałem gdzieś skrzyneczkę czarną. Prawdopodobnie było to opakowanie chyba po telefonie.
W środku trzymałem pieniążki, jakieś euro pozostałości po wakacjach i oszczędności w złotówkach. Często syna odwiedzają koledzy, a ja zwyczajowo trzymałem skrzyneczkę w biurku. Już teraz nie pamiętam, co mnie tknęło, żeby ją schować. Pamiętam tylko, że pomyślałem wtedy o to. . . Pomyślałem o jakiejś dobrej skrytce. Mogło to też być po publikacji na Facebooku o serii włamań w okolicy i dlatego ją schowałem. Mieszkam w domu jednorodzinnym, przeszukałem wszystko. Miejsca, które uważam za dobrą skrytkę, ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie ja mogłem schować to pudełeczko z oszczędnościami. Często robię coś nie pamiętając tego, zamyślony ciągle sprawami firmowymi i natłokiem problemów. Jeśli potrzeba więcej informacji, proszę o kontakt. I poprzeczlełem tego maila.
Chwilę się skupiłem, nie miałem kompletnie koncepcji, nic nie mogłem poczuć. Ale patrzyłem się w zdjęcie tego pana i po dłuższej chwili poczułem dziwną rzecz. Mianowicie, bardzo dziwny schowek jak się okazało. I odpisałem temu panu kilka zdań takich. To pudełeczko jest bardzo zmyślnie ukryte, tak napisałem. Pan je schował za jakąś szufladą. Trzeba wysunąć szufladę i tam za nią jest jeszcze przestrzeń. Nie potrafię powiedzieć jaki to mebel, albo gdzie on się znajduje dokładnie. Ale szuflada jest kluczem do znalezienia tego pudełeczka z zawartością. Czyli mi się to skojarzyło w taki sposób, że pan musi wyjąć szufladę, ponieważ szuflada ma pewną długą długość, a w meblu było jeszcze przestrzeń za tą szufladą.
I on włożył w tą pustą przestrzeń za szufladą to pudełeczko i zamknął szufladę. Tak mi się to skojarzyło. Chwilę potem, bo ja napisałem tego maila do pana dzisiaj o 16. 23. A maila od pana otrzymałem. . . Oj, tu godziny nie widzę. A 18. 06. A nie, nie, źle mówię. Nie, tu jest odpis, pamiętam. Źle mówię, 18. 06 tu pan napisał. A maila otrzymałem 17. 59. Czyli zwraccie 16. 23, a o 17. 59 pan do mnie odpisał. I napisał pan mi tak. Bardzo dziękuję. I tutaj uśmiech, taki jak się robi na komputerze. Skrzyneczka była dokładnie tam, gdzie pan napisał. Nawet do głowy mi nie przyszło, że tam ją mogłem schować.
Wsunąłem rękę, była tam przestrzeń pod i za szufladą. Już miałem chwilę zwątpienia, bo sam pomyślałem skąd mogłem wiedzieć, że tam jest luka do momentu, aż zahaczyłem o jakiś przedmiot. I to było to. Niesamowite, ta historia zostanie ze mną na całe życie. Kiedyś ze znajomymi rozmawialiśmy na pana temat, bo opowiadałem o dokonaniach pana. Śmiali się ironicznie, że przewidują, że dzisiaj w nocy będzie ciemno. Jak im opowiem, to ich wyrwie z butów. Przysięgam, że to nie był test ani żadne sprawdzenie, a wiara w ludzką energię i pana zdolności. Dużo zdrowia życzę i samych wspaniałych dni. Z ogromnym szacunkiem pozdrawiam pan Tomasz. I tu nazwisko podane. Piękne to jest. Zobaczcie, jest tyle możliwości, że można coś schować.
Tu wyszło dokładnie sedno. I to jest piękne w tych wizjach, że. . . Będzie to taka duża mucha wleciała i będzie tam zakłócała program, ale jej sprawa. Nie będę teraz za nią ganią. I jej wypędzał z mieszkania. Dobrze. To jest piękne, drodzy państwo, że właśnie takie rzeczy, takie rzeczy. . . Że można poczuć to sedno, to coś. . . Przecież mógł schować to różnie. Mógł pójść do piwnicy z tym, schować to. Mógł nie wiem, schować to w jakimś ubraniu. Mógł to schować gdzieś pod pościelą. Mógł to wynieść z mieszkania, schować w samochodzie. Mógł zrobić tysiące rzeczy, a koncepcja najpierw była żadna.
Kiedy się wpatrzyłem w zdjęcie tego człowieka, poczułem tą właśnie lukę, czyli wyciąg, że wychodzi z jakiegoś. . . Nie wiedziałem, jaki to jest mebl, do teraz nie wiem, ten pan nie napisał, ale że wyciągam szufladę z jakiegoś mebla i wkładam to pudełeczko ze szczepnościami i wsuwam tą szufladę. Ona się zasunie, ale tam jest jeszcze przestrzeń i w tej pustej przestrzeni był ten przedmiot poszukiwany. Więc mądry nawet sposób na schodzie, bo gdyby nie daj Bóg przyszedł z łodziej, to by wysunął szufladę i był zainteresowany, co jest w szufladzie, a nie co dalej, nawet by nie przypuszczał, że jest dalsza przestrzeń za szufladą. No takie coś i traf w dziesiątkę sedną. Dobrze, to tyle na temat moich przypadków, doświadczeń. Jezus, jest was. . .
4 380. . . 4 380. . . 4 729 już. A jest mecz. Bardzo mnie to pokrzepiło. Tak, ktoś tu pisze Don Rocky. Dzień dobry. Czy pan Jack Hosty ma zastawkę serca, że tak cyka? Tak. Mam dość dobry mikrofon i na pewno jest ta zastawka słyszana. Jest to zastawka mechaniczna, która cyka. Niestety ja po operacji serca, kiedy już byłem w domu, kiedy pierwszy raz usłyszałem to cykanie, pomyślałem sobie, co ja jestem, zegar. No ale takie są prawidła ratowania ludzkiego życia. Mi ta zastawka ratuje życie. Inaczej, bo już bym kilka lat porządnych był, kilka lat porządnych nie żył. Więc Bogu dziękuję i technologii dziękuję, lekarzom dziękuję, że żyję. A to, że cykam, trudno.
Cykam, tykam, jak to tam zwał, tak zwał. Dobrze, drodzy państwo. Sytuacja ogólnie ma się źle. Ja się chcę dzisiaj zastanowić, skupić nad czterema polskimi politykami. Z Panu Premierze, Panu Sikorskim, czyli Ministrze Spraw Zagranicznych, Panu Kosiliniakowi Kamyszem i Panem Prezydentem. Dlaczego wydrukowałem te osoby? Z prostej przyczyny. Ja chcę sobie zadać dzisiaj kluczowe pytanie, co po wyborach. Wiadomo rzeczom, że właśnie ja przed chwilą rozmawiałem z Przysztofem Woźnakiem Zatorem, który mówił, że właśnie zrobił audycję, gdzie dodał do jakichś materiałów, w których rzekomo rząd chciał ukryć do wyborów tą sytuację z żołnierzem, który poległ przy granicy białoruskiej, przy tym bohaterze, bohater to jest żołnierz, który został zaatakowany i zabity.
Drodzy Państwo, jaka będzie sytuacja po wyborach? Czy wróci narracja, która między innymi padała z ust Pana Tuska, że przypomnijmy sobie te słowa, Pan Tusk powiedział jakiś czas temu, że nie tylko Ukraina ma trudną drogę do przejścia, ale i my Polacy możemy się zmierzyć z rzeczami, których nie było kilkadziesiąt lat w Polsce. No to kilkadziesiąt lat, patrząc z perspektywy kilkudziesięciu lat, to najgorsza rzecz, jaką przeżyliśmy, to była Druga Światowa, którą niestety Polacy i Polska przeżyła w sposób bardzo tragiczny. To mówił Pan Tusk. Wtedy ta narracja ucichła, ogólnie narracja w prasie, w mediach ucichła. I ja dopatruję się w tym właśnie wyborów, które lada moment się spełnią i w tym momencie wróci ta narracja i wróci w dużym pośpiechu.
Ukraina nie radzi sobie dobrze na tej wojnie. I w pewnym sensie losy tej wojny w dużej mierze się w tej chwili przelewają, szara się przelewa. Ja się obawiam, że pewne rzeczy po wyborach parlamentarnych mogą się bardzo szybko zacząć toczyć. Ostatnio oglądałem audycję Pana Maciaka na YouTube, którego pozdrawiam i który powiedział, nawet wyliczał, ile to celebrytów kupuje sobie nieruchomości i wyprowadza się z Polski i wyprowadza się poza Polskę. Też to trochę dziwnie wygląda, takie masowe wykupy. Wiadomo rzeczą jest, że celebryci, ludzie telewizji, ludzie, artyści mają częste blisze kontakty z politykami. Czy to nie jest próba szykowania sobie pewnej ucieczki przed rzeczami, które mają się wydarzyć? To jest zagadkowe. Tak, dobrze.
Więc co? Będę się skupiał i patrzę jeszcze co piszecie. Grzegorz Jakobowicz nie ma naszej zgody na wysyłanie naszych żołnierzy. Nie ma naszej wojny. Oczywiście to nie jest nasza wojna, tylko ja się obawiam, że to też nie są nasze interesy. I tu się okaże, czy politycy ostatecznie reprezentują nasze interesy. Jestem tego bardzo ciekawy. To co się będzie działo po wyborach pokaże nam wyraźnie, czy Polska racja stanu, czy polski rząd, czy polski prezydent będą chcieli dbać o nasze interesy i o nasz spokój i o nasze życie. Zdania bym miał tu podzielone swoje własne opinie, ponieważ dużą niepewność we mnie wzbiera to zachowanie pana hołowni, który krzyczał co zrobi z Putinem. On może tak myśleć.
Wielu ludzi tak myśli, ale on jako marszałek sejmu publicznej nie powinien takich rzeczy mówić, ponieważ to jest niedojrzałe politycznie, myśląc o polskiej racji stanu. Dobrze. Co z Polską i tylko z Polską. To mnie interesuje dzisiaj, kiedy skończą się wybory za dwa dni do Europarlamentu. Pierwsza rzecz to szybko się zmieni narracja i będzie zewsząd trąbione, że Rosja, będą padały takie informacje, że Rosja szykuje się do większej ofensywy i będzie nam mówione, że ta ofensywa będzie już skierowana typowo w NATO. W państwa NATO.
Narracja o wojnie na Ukrainie, to do tej narracji dojdzie jeszcze właśnie to, że Rosja szykuje się do większej ofensywy i że ta ofensywa chętnie bym zrobił coś z tą muchą. Przepraszam was, ale wygonił bym ją stąd, tylko nie wiem, nie będę przy was ganiał za muchą. Bardzo mi ona przeszkadza. Pan Sikorski. Szykowany jest istny teatr, teatr Obelg.
Mam wrażenie, że w przeciągu dwóch, trzech tygodni będą tworzone informacje, które będą nas upewniały w tym, że wojna ma się rozszerzyć, że to jest tylko kwestia czasu i w pewnym sensie będzie zadawane pytanie, czy my mamy czekać, czy już działać, bo to będzie w taki sposób podawane, że ta wojna ma się rozszerzyć, że to będzie prawie jako pewnik nam podawane. I żeby w naszych głowach zasiać myśli, czy warto czekać, a może warto już działać, żeby wyprzedzić pewne działania wroga. Jakiś termin mi się kojarzy, bo to i z pana Tuska mi się kojarzy, ale teraz z pana Sikorskiego także. Termin i równo 1 lipca, ale to ma związek z jakimś terminem w stosunku do ludzi.
Czy do pewnych ludzi, kto wie, kto wie, czy z powodu pewnych zdarzeń, ale bardziej informacyjnych, słownych nie dojdzie do tego, że czy prezydent, czy rząd, a może wspólnie, a może niektóre rządy w niektórych państwach zdecydują się na prewencyjne, większy pobór do wojska nagły, padnie jakiś termin w stosunku do jakichś ludzi. To będzie wyglądało trochę niewinnie, to będzie wyglądało w sposób taki, że to jest prewencyjnie, po nic, na jakiś czas, nie będzie to wyglądało jakby się miało coś dziać, ale to będzie bardzo niepokojące.
To będzie prewencyjna gotowość do tego, o czym się oczekiwałem, ale to nie jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, co ja mówię To znaczy nas będą informowali, powiedzmy, że jakiś wywiad będzie nam, jakiś wywiad będzie tłumaczył, że w Polsce m.
in. być może w innych krajach może dojść do jakichś zagrożeń wojennych i to będzie właśnie działanie prewencyjne, takie pokazowe, tak się będzie nam to mówiło. To jest jakoś jak kamysz. Ten pierwszy lipca mi się tam kojarzył dwukrotnie, jakby taki czas. Coś będzie tłumaczone przed lipcem, właśnie w czerwcu, a takim terminem będzie pierwszy lipca. To jest taki czas, kiedy w Polsce m. in. będzie tłumaczone przed lipcem, a takim terminem będzie pierwszy lipca. To jest jakoś tak kamysz. To jest jakoś tak kamysz. To jest taki czas, kiedy w Polsce m. in. będzie tłumaczone przed lipcem, a takim terminem będzie pierwszy lipca. To jest jakoś tak kamysz. To jest taki czas, kiedy w Polsce m.
in. będzie tłumaczone przed lipcem, a takim terminem będzie pierwszy lipca. To jest jakoś tak kamysz. To jest taki czas, kiedy w Polsce m. in. będzie tłumaczone przed lipcem, a takim terminem będzie pierwszy lipca. To jest jakoś tak kamysz. Ja mam wrażenie, że jest jakiś dziwny plan wejścia pewnych oddziałów, nazwijmy to międzynarodowych, kilku państw na Ukrainę, ale te oddziały nie będą walczyły. One nie pójdą w kierunku frontu. One będą gwarantem jakiś miejsc, będą pilnowały jakiś miejsc i będą mogły odpowiedzieć wtedy, kiedy będą zaatakowane. Ale same na linię frontu by nie poszły. Jest taki plan. Ale to nie z Polski szłyby pierwsze oddziały. Pierwsze oddziały poszłyby z małego państwa.
Jakie to może być małe państwo? Nie sądzę, żeby to miała być Słowacja, więc to będzie albo Litwa, albo Łotwa, albo Estonia. A ta prewencja, to przygotowanie się prewencyjne. Jeżeli którykolwiek z krajów natowskich pierwszy wysłałby wojsko na Ukrainę, to przecież wiele krajów przylegających tu do wschodniej granicy z Rosją, z Ukrainą, a tym bardziej Polska, musiałyby prewencyjnie się przygotować na możliwy atak. Nie byłby tylko prawdopodobny atak na państwo, małe państwo, z którego wojska tego państwa poszłyby na Ukrainę, a też mogłyby być traktowane inne państwa. Przecież przez Polskę przechodzi duża ilość uzbrojenia na Ukrainę z powodów geograficznych, więc Rosja uznaje Polskę jako państwo, które się od dawna angażuje w pomoc Ukrainie.
Ta pomoc jest słuszna, ale powoduje takie zagrożenie i z tego powodu będą te prewencyjne, najprawdopodobniej większe pobory do wojska. Pan prezydent Duda. Duda. Duda. Państwo, mi się to kojarzy w taki sposób, jak gdyby to wyglądało na konflikt, na wojnę międzynarodową już, która właściwie jest już wypowiedziana obustronnie, a ją tylko trzeba uaktywnić. Jak powiedziałem już w tamtym roku, od marca będzie to już wyglądało dosyć źle. Rzeczywiście od marca dzieją się rzeczy, tu i Bliski Wschód, ale tu Ukraina, zachowanie Rosji, które pokazują, że ten brak dialogu na świecie się pogłębia. I w moich poczuciach to wygląda w taki sposób, jakbyśmy rzeczywiście byli krótko przed pierwszymi działaniami konfliktu międzynarodowego.
Tu w naszym rejonie z Rosją Bliski Wschód też stoi takim obliczu, jest podobna sytuacja, tylko nie z Rosją, a z Iranem. W Polsce najpierw będzie ogłaszany stan gotowości. Zwróćmy uwagę, jeżeli będą się pojawiały narracje w wiadomościach, w prasie, w internecie, że wojna może się poszerzyć, że Rosja chce poszerzyć front, że chce zmian granic. Nienawidzimy granic Unii Europejskiej, a właściwie NATO. NATO nie Unii Europejskiej, NATO to będzie ta narracja. Najpierw będzie mówione o tym, że trzeba postawić stan gotowości w niektórych państwach i wiadomo rzeczom, że będzie chodziło o państwa, logicznie o państwa, które są najbliżej Rosji, najbliżej Ukrainy.
Ja uważam, że to się dość szybko zacznie dziać i te informacje będą coraz bardziej konkretne i nadający wpływ posłucha gotowości. Politycy oczywiście będą mówili o bezpieczeństwie państwa, o tym, że to jest właśnie w ramach bezpieczeństwa państwa robione i właściwie ludzie nie będą mieli ku temu wątpliwości. Ja mam wrażenie, że to jest ustalone już wiele miesięcy wstecz. To co się będzie działo teraz, to nie będzie obraz nagłości zdarzeń, to są pewne rzeczy ustalone już przynajmniej kilka, jak nie kilkanaście miesięcy wstecz. Zwróćmy uwagę, że kiedy rząd nowy powstał, jak pamiętacie moją wizję, PiS się na coś zgodzi. Jak my się o tym dowiemy, będzie już za późno.
Być może rząd PiS się zgodził na jakąś umowę dwustronną z Ukrainą o wzajemnej pomocy, też powiedzmy może militarnej. I nie tylko prawdopodobnie rząd polski taką umowę podpisał, no to zrobił to najprawdopodobniej rząd PiS-u. Z rządu PiS-u właściwie pozostaje jedna osoba w tej chwili u władzy wykonawczej, to jest najwyższa władza wykonawcza, prezydent. Doszedł do tego nowy premier. Drodzy Państwo, pamiętacie jak mówiłem, kto zanim premier powiedział, że czeka nas najtrudniejszą sytuację od kilkudziesięciu lat, to zanim on to mówił, ja mówię Pana Tuska coś gnębi, on się z czymś nie chce zgodzić. On się dowiedział o czymś i wie, że nie ma na to zbytniego wpływu, a nie chce się na to zgodzić.
Kiedy ja robię tą wizję, mówiłem to ze zdjęcia Pana Tuska tu na kanale, wtedy padła decyzja, że Pan Tusk razem z Panem Prezydentem mają lecieć do Staw Dzielczonych na spotkanie osobiste z Panem Bajdenem, prezydentem stanowcy. To jest właśnie rzecz ciekawa, po co oni tam polecieli. Po co polecieli tam razem, jeżeli Pan Bajden chciałby głowie państwa przekazać jakieś nawet poufne tajne informacje, to wystarczyłyby prezydent lub premier. Ale on chciał z nimi rozmawiać osobiście, z nimi dwoma. Dlaczego? Dlatego, że z PiS-em było wszystko ustalone, ale doszedł nowy rząd i nowy szef rządu, który zaczął mieć obiekcje do tego, na co się zgodził PiS.
Prezydent Staw Dzielczonych uznał, że musi z nimi porozmawiać wspólnie, żeby opracować konsensus i moim zdaniem opracowany został ten konsensus. Pan Tusk nie miał wyjścia, musiał się zgodzić na to, na co zgodził się rząd PiS-u. Ja nie mam wątpliwości, że ta rozmowa dotyczyła sytuacji na Ukrainie i roli Polski na Ukrainie. Po tej wizycie premier Tusk by powiedział się tymi słowami, że nie tylko Ukraina czeka ciężkie przejścia, ale też Polaków, Polskę najtrudniejsze przejście od kilkudziesięciu lat. To powiedział pan Tusk. Narracja potem ucichła, ponieważ z wielkimi krokami zbliżały się wybory do Europarlamentu, które na moment właśnie się odbędą za 2 godziny.
Dwie godziny już jest cisza wyborcza i zwróćmy uwagę, ten czas wydaje nam się takim czasem już ucichło, uspokoiło się. Nie, to jest chwila. Po wyborach, kiedy frakcje rządzące, które są w większości utrzymają swoje władze, wpływy w Europarlamencie, wtedy zaczą się narracja, ponieważ już dzwonią w różnych kościołach, drodzy państwo, w cudzysłowie mówię. I mówią różni politycy, że wojna się rozszerzy, że Rosja zbiera większe siły. Front jest gotowy. Tak, na Bliskim Wschodzie, jak i we wschodniej Europie. Nie śpijmy w tym momencie, w tym czasie, bo trzeba być bardzo czujnym w tym momencie.
Dlatego, że jeżeli nie stanie się cud, jeżeli nie olśni decydentów na tym świecie i nie dojdą do wniosku, że trzeba to skończyć zawczasu, to wchodzimy w bardzo trudny etap najbliższych lat, bo zaczyna się to, że za jakiś czas niedługi nie będziemy mówili już tylko o wojnie, o konflikcie między Rosją i Niemcami. Nie będziemy mówili o konflikcie między Rosją a Ukrainą lub między Izraelem a Strefą Gazy, tylko będziemy mówili o konflikcie międzynarodowym. Dlatego może w ostatnim czasie wielu ludzi, znanych celebrytów, ludzi telewizji właśnie wyjeżdża z Polski, szuka nowego domu w innych miejscach, ich zdaniem bardziej bezpiecznych. Niektórzy z tych celebrytów nie kryją powodu swoich przeprowadzek, ponieważ niektórzy mówią dosłownie, że sytuacja Polski jest niepewna.
Jeżeli NATO, a może inaczej, jeżeli Stany Zjednoczone miałyby się zetrzeć w potyczce z Rosją, to na pewno użyją frontu najbliższego Rosji. Mieli kupę czasu, żeby się do tego przygotować, gdyż wojna na Ukrainie trwa już bardzo długi czas. Właśnie te rejony, kraj nadbałtyckie, Polska, Czesi, te rejony od dawna mogą być politycznie i militarnie przygotowane do takich działań. Dla Stany Zjednoczonych byłoby to bardzo wygodne i zapewne jest bardzo wygodne. Ktoś powie, ale dla Europy to nie jest wygodne. Nie do końca.
Jeżeli politycy europejscy dochodzą do wniosku, a przecież pan Macron już spory czas temu wzywał wiele państw europejskich, głów rządzących i właśnie chciał na ten temat rozmawiać, to znaczy, że przywódcy Europy zdają sobie doskonale z tego sprawę, co może się stać. I pomyślcie, o czym oni mogą myśleć? O jednej bardzo prostej kwestii. Gdzie ma być linia sporna? Gdzie ma być ewentualna linia dla ewentualnego konfliktu? Prosta sprawa. Kranie postkomunistyczne. Były blok warszawski. Już nawet padają tytuły, że Putin chce odzyskać blok warszawski, czyli już wyraźnie kraje Europy Zachodniej wskazują teoretyczne, gdzie mogą teoretycznie macki militarne Putina dotknąć. Kraje postkomunistyczne, czyli te kraje się muszą bronić.
My możemy je jak Ukrainę wspomagać, ale te kraje, jeżeli będzie trzeba, to będą musiały niestety zmierzyć się z tym. Więc dla Europy Zachodniej może to być w tej niekorzystnej sytuacji wyjście korzystne, ponieważ Niemcy powiedzą dobrze, że my was będziemy wspierać, ale to wasza trochę polska sprawa, wasza litewska sprawa, wasza łotewska sprawa, wasza estońska sprawa, wasza czeska i słowacka sprawa itd. Bo w każdej złej sytuacji szuka się wyjścia lepszego. Więc my jesteśmy w tej sytuacji, w bardzo niekorzystnej sytuacji i musimy z tego sobie mocno zdawać sprawę. Ja mam jeszcze takie wrażenie, że jeżeli jakieś wojska miałyby wejść na Ukrainę, to wejdą to wojska tylko tych państw, które graniczą z Ukrainą i z Rosją blisko.
I nawet jeżeli w tych państwach są wojska innych narodowości, np. w Polsce mogą być wojska duńskie, wojska powiedzmy francuskie, amerykańskie, to ja mam wrażenie, że te wojska nie będą mogły wejść, będą mogły pozostać na polskich ziemiach i ewentualnie, gdyby się coś w Polsce działo, bronić nas w Polsce, ale tam nie wejdą. Jeszcze jedna dziwna rzecz mi się kojarzy z tym 1 lipca, ale dziwna rzecz, że jak będą chcieli zrobić ten stan gotowości, ewentualny pokaz gotowości, to może być taka sytuacja, że np.
mnóstrzyźni do wieku tam któregoś, nie wiem którego, do jakiegoś wieku, jeżeli by chcieli opuścić, wyjechać za granicę, to mogą to zrobić ze specjalną przepustką, będą mogli to zrobić, zwyczajnie tak przez pewien czas nie będą mogli tego zrobić. Czyli to tak jakby, tak jakby, nawet nie do końca rezerwa, tylko na zasadzie, że z powodu pewnej gotowości ewentualnej, musi być gotowość na błyskawiczny pobór, gdyby coś się miało dziać. Tak to będzie mniej więcej przekazywane, więc osoby, zwłaszcza mnóstrzyźni w pewnym wieku, nie będą mogli swobodnie sobie gdzieś wyjechać. To może mieć związek z tym, że jak będą ludzie czuli pismo nosem, że coś się dzieje, żeby ci ludzie nie uciekali.
Niebawem coś się wydarzy w Polsce takiego, że wszyscy będą przemawiać premier, prezydent, ważni politycy będą by stosowywali swoje orędzie, orędzie odezwę. To podbije strasznie atmosferę w naszym kraju. Kończy się spokój. Do niebawem pozdrawiam Państwa. .