VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Dobry wieczór Państwu. Witam. Bardzo zmęczony jestem, bo wróciłem z dalekiej podróży służbowej. No i niestety stąd to zmęczenie, ale nie było mnie na kanale chyba za dwie doby, więc melduję się z takim nawet pewnym przekazem istotnym dla Państwa. Zapewne wielu z Was to wie i zdaje się z tego sprawę, ale chciałbym się odnieść i ja, nawet jeżeli to wiecie. Witam z Wautrza, Harley ZWA, witam serdecznie Barbara, Michał B. Dobry wieczór, Darek K. Dobry wieczór, Adam Bielawa. Witam Państwa. Są mecze, czy były mecze? Niemcy przegrali z tego co słyszałem z Hiszpanią. No tak, Igrzyska.
Drodzy Państwo, dzisiaj jadąc autem długo się zastanawiałem nad pewną kwestią, nad właśnie jasnowidzeniem, nad tym co przez większość część życia tyczyło. I tyczy to co te sprawy, te różne wyjaśnione sprawy kryminalne. I doszedłem do jednego bardzo istotnego wniosku. Wielu osób moją metodą uczy się jasnowidzenia. Z niektórymi osobami mam kontakt, z niektórymi osobami mam ścisły kontakt. I powiem Państwu, że to jest taka bardzo ważna, ale to nie tylko dla tych, którzy się próbują uczyć jasnowidzenia. To jest w ogóle ważne dla życia, dla nas samych. Drodzy Państwo, bardzo istotne jest to, żebyśmy sobie zdali sprawę, że my jesteśmy projektantami swojego życia.
Każdą rzecz, którą planujemy, oczywiście to jest bardzo skomplikowane, bo każdą rzecz, którą planujemy, o której myślimy, projektujemy ją w przestrzeni. I to będzie miało odnośnik na świat, w którym żyjemy, który trochę błędnie nazywamy światem materialnym. Oczywiście on jest pozornie materialny, ale to jest tak czy inaczej też. . . Przepraszam, Arbycik, ty chcesz wyjść, ale poczekaj na Kasię, to wyjdziesz z Kasią. Poczekaj chwilę, cierpnij, żeby być. Przepraszam, bo tutaj mnie prosił, żeby wyjść. On jest pozornie materialny ten świat. To w gruncie rzeczy ten świat jest integralną częścią świata, z którego my pochodzimy. To jest tak, energia. . . Ja Państwu mówiłem, że w moich poczuciach na tamtym świecie jesteśmy energią.
Jesteśmy energią, jesteśmy zmysłem, jesteśmy jaźnią, czyli dokładnie tym, czym tu lecz bez ciała. Oczywiście możemy sobie zrobić pozorne ciało, które nie będzie nic ważyło, które nie będzie potrzebowało jeść, pić, ale jeżeli będziemy chcieli zachować swoją postać, to ją sobie tam wykreujemy. Natomiast istotne jest tu, bo wielu z nas myśli, że ten świat tu to jest takie zrzucenie duszy, energii w materię i wysmaganie jej w tej materii. Żyjemy w ciężkim świecie materialnym. Tu jest ciężko dla nielicznych lekko, ale ogólnie jest ciężko. Trzeba walczyć o każdy dzień, o przetrwanie, o byt. Tylko widzicie Państwo, to jest kreacja.
Nieważne kto nam daje to przeznaczenie do gry na tym świecie, ważne jest w jakimkolwiek przeznaczeniu tu jesteśmy, czy potrafimy kreować swoją rzeczywistość. To jest bardzo istotne. Dlaczego na ten temat chcę dzisiaj powiedzieć? Dlatego, że właśnie po drodze, kiedy wracałem do domu, a miałem wielogodzinną jazdę, doszedłem do wniosku, że moje jasnowidzenie, mówię ściśle, to jasnowidzenie, gdzie odnalazłem osoby zaginione, gdzie zwłoki ludzkie znalazłem, czy osoby żywe, czy jakieś przedmioty, metody jasnowidzenia. A znanego bardzo dużo w życiu. To jest kwestia wiary. Bo widzicie, w każdym człowieku we mnie także jest zwątpienie. Zwątpienie, które przychodzi z różnych przyczyn.
Mi się wydaje, że wszystko co robimy prawdziwe i szczerze, atakowane jest od czasu do czasu przez nasze własne zwątpienie. Ma tak pisarz, który pisze książki, w którymś momencie wątpi swoje pisarstwo, ma tak artysta, który maluje obrazy, ma tak rzeźbiarz, ma tak reżyser. Każdy człowiek, który coś robi, w którymś momencie wątpi i potem znów się buduje wewnętrznie. I wraca do tego, co robi. To jest istotne, żeby wbrew logice, wbrew temu, co mówi nam nauka, w swojej głowie, żebyśmy nie robili sobie absolutnie żadnych granic. Zobacz, ktoś powie sobie tak, jest młody, pełny werwy życia i on sobie powie, no dobrze, to ja kreuję swoje życie, chcę być bogaty.
To nie jest tak, że on sobie tak powie jako zachcianka to i on się stanie bogaty. Ktoś inny powie, potrafię śpiewać i chcę być solistą, znanym solistą. No chcesz. To jest wyrażenie pragnienia. Natomiast projekcja tego, co chcesz osiągnąć, jest zupełnie czymś innym. Projektcja to jest w twojej wyobraźni zbudowanie siebie jako sobowtóra. Cokolwiek chcesz osiągnąć, musisz w sobie stworzyć swego sobowtóra. I musisz mu nadać cechy, które poprowadzą go do tego, co pragniesz. To dalej jesteś ty, tylko to jest taki jak gdyby prototyp twój wymyślony przez samego ciebie, który ma ciebie doprowadzić do celu.
Nie wiem czy dobrze się wyraziłem, bo to dość skomplikowane, ale musisz zbudować siebie, zaprojektować siebie na zmianę pewnego przeznaczenia. Przy przyznaczeniu masz, że żyjesz, wyglądasz tak jak wyglądasz, masz osobowość taką jaką masz, masz tyle i tyle wzrostu. Dobrze, ale ty możesz siebie zaprojektować. I każdego dnia ten swój projekt powinieneś pilnować, rozbijać go. To się będzie przekładało na was samych. Po części zaczniecie się kimś takim stawać. To jest projektowanie siebie i dochęci tego, co chcecie osiągnąć. Wiara. Taka projekcja w sobie, samego siebie wywołuje wam wiarę. I wtedy zaczynacie się zmieniać. Zwróćcie uwagę na pewną rzecz.
Często jest tak, że jeżeli spotkacie na swojej drodze osobę, która jest o wiele bardziej silniejsza psychicznie i ma bardzo nietuzinkową osobowość, i wy z nią obcujecie, nawet trochę poobcowaliście, to przez jakiś czas ta osobowość zaczyna was przenikać. Często myślicie o tej osobowości, a nawet czasami wam się wydaje, że pewne cechy z tej osobowości są w was. To wrażenie wywołuje ta silna osobowość tego kogoś, ta rzadka osobowość tego kogoś i to was przenikło. Tak silna jest osobowość, czyli innymi słowy energia kogoś, kto ma silną osobowość. Czasami wzorujemy się na silnej osobowości. Silna osobowość to nie znaczy, że ktoś jest bardzo silny albo grubiański, ale jest silną osobowością, twardą. Nie.
Silna osobowość to jest osobowość wyrażista. To może być ktoś bardzo delikatny z bardzo wyrażistą osobowością, nietuzinkową osobowością. Projektowanie siebie powinno być w samych was i nie powinniście nikomu o tym mówić. To wy sami tworzycie może nie innego siebie, tylko siebie takiego, jakbyście chcieli. Nadajcie sobie cechy i dbacie o ten prototyp, który będzie was przenikał i po części zacząć się tym stawać. To jest istotne, bo tak naprawdę każdy z nas uważa, że nad sobą pracuje. Oczywiście pracuje, ale to nie jest tylko taka praca. Nad sobą pracuje jeżeli np. ćwiczy, biega, odchudza się, prowadzi dietę, inne rzeczy. Oczywiście pracujemy na ogół nad swoim ciałem i siłą woli.
Ale to nie jest zmiana osobowości. Doskonalenie tej osobowości. Jeżeli masz jakiś cel w życiu, a nie wiesz jak się do tego zabrać, musisz zrobić prototyp siebie w sobie. Najpierw go traktuj, że to jest coś oddzielnego od ciebie, ale w tobie. Po czym na tyle to zaprojektuj, na tyle się z tym zżywaj, że to zacznie ciebie przenikać i to co sobie wyobrażasz i układasz te cechy, one zaczną się w tobie pojawiać. To wymaga pewnego czasu i pewnej konsekwencji. Jeżeli ktoś, np. tu już powiem ze swojego podwórka, próbuje mieć wizję, próbuje być jasnowidzem, to bardzo istotne jest to, żeby w sobie pozwolić. Żebyś pozwolił w swojej głowie na pewną wzniosłość.
Na przykład taka prosta rada. Otwórz swój umysł. Zaprojektuj siebie, że twój umysł jest otwarty na wszystkie bodźce. Bo zobacz, często jak próbują ludzie intuicyjnie coś poczuć, to się sprężają. Właśnie nie. Ty się dziedzinnie otwórz na wszystko. Mnóstwo informacji, energii, w ogóle wszystko co istnieje jest informacją. Wszystko to między nami fruwa, przebiega, jest, my jesteśmy w tym. Otwórz się na te informacje. Nie segreguje ich, nie oceniaj ich. Otwórz się na czucie wszelkie, bo wszystko emanuje informacją. Wszystko jest logiczną informacją. Nastawienie się na coś jest celem. A zbudowanie siebie w środku, można by powiedzieć zrobienie prototypu, w którym my się potem staniemy w jakiś sposób.
Nadawanie sobie cech to już jest nie chęć, a to nie jest tylko chęć, a jest to próba dania sobie cech, które mogą nam pomóc osiągnąć cel, o którym marzymy. Powinien to być zawsze cel szczytny, dobry, budujący, bo raczej nie uwierzymy w cel, który jest zły, podły, negatywny. Ale chyba nikt sobie też takich złych, negatywnych celów nie stawia. To nie sztuka powiedzieć, a ja wierzę, że to wszystko jest informacją, co nas otacza. Ja w to wierzę, ja się na to otwieram, tak fajnie, ale nic do mnie nie przychodzi. To nie jest tak, że powiesz sobie wierzę. Podobnie jak by ktoś powiedział, że chcę być bogaty, no już czekam.
No nic, piąty dzień czekam i nic. To nie na tym rzecz polega. To jest chciejstwo. Inaczej kaprys. Chciałbyś, ty zbuduj w sobie cechy, prototyp siebie, który jest gotowy na osiągnięcie takiego celu. I otwartość, otwartość na wszystko. Słuchajcie Państwo, bardzo ważne jest też to, jaką rozsiewacie energię. Ja nie potrafię nienawidzieć. Mówię to w pełni szczerze. Nie potrafię nienawidzić, nie potrafię komuś zło rzeczyć, nie potrafię nawet kogoś negatywnie oceniać. To jest nie tak, że to mi razi mnie to, ale może to moja wrażliwość, ale ja po prostu czuję jakbym się wysmolił w jakiejś sadzy, w jakimś syfie.
W tym sensie, w jakimś syfie wytwarzanie przeze mnie energii negatywnej w kogokolwiek kierunku jest brudem. To jest niezwykle ważne. Jeżeli im więcej jest w nas energii czystej, im mniej wyprodukujemy swojej negatywnej, brudnej energii. Tym nasza lotność i otwartość na cele, które sami zapragniemy jest o wiele bardziej możliwa, ponieważ czysta energia jest energią wszelkiego rozwoju i życia. Wyobraź sobie, że ta iskra, ta energia, która wchodzi w ciało ludzkie, noworodka i ta energia jest kompletnie, kompletnie nie zawrudzona niczym. Nie zawrudzona niczym dopiero jak zmysły się w dziecku buzą.
Jak dziecko zaczyna być już dzieciątkiem, potem chłopcem, dziewczynką i zaczyna najpierw grymasić, bo chce lizaka, bo mama nie kupiła lalki, a potem już wiek dziecięcy dojrzałość, a potem człowiek jest dorosły. I właśnie ta iskra, która się u tego noworodka zasiała, która wpadła w to ciało i je ożywiła, czysta, doskonała, mająca nieprawdopodobną moc rozwoju, moc spełniania, brudzi się każdego dnia. Wyobraźmy sobie, że właśnie nie produkujemy w sobie tej energii negatywnej do nikogo, nawet do tego, kto na nią zasługuje. To jest możliwe. Uwierzcie mi, że zła energia, zemsta, zawiz, zazdrość, to wszystko was opętuje.
Ta wasza energia, już kiedyś mówiłem, energia zła, wszystko we wszechświecie łącznie z ziemią jest konstruktywne w naturze, czyli konstruktywne, czyli powiązane z sobą. Natomiast energia zła jest niekonstruktywna w naturze i ona oczywiście, ty ją wyrzucisz, ona będzie krążyć, ale w którymś momencie ona wraca do Stwórcy. Bo gdzie ma wrócić, jak nikt jej nie chce przyjąć? Kto chce przyjąć złą energię? Nikt. Nawet jeżeli ona w kogoś uderzy na chwilę, bo tam została przez kogoś wysłana, to ten, kto się jej nie przyjmie, i ta energia wróci do nadawcy. Prędzej czy później. I w tym momencie nadawca energia wytworzona w emocji złej i w tym momencie ona się mści na samym nadawcy.
W pewnym sensie można powiedzieć, że nadawca, ten kto spowodował taką energię, taką myśl i ją posłał, potem musi być tej myśli żywycielem, musi ją przyjąć i musi dać jej w swojej energii miejsce, bo ją stworzył. To jest bardzo ważne. Jeżeli zaczniecie być dobrze i nauczyć się wybaczać, to nie macie pojęcia, im doskonalsi się w tym zrobicie, nie macie pojęcia, jak nieprawdopodobna to jest siła i jakie horyzonty ona wam otwiera. Ludzie, ludzie twórczy, ludzie wrażliwi, będziecie spotykali na swojej drodze takich ludzi. Ci ludzie was nie ominą, ponieważ czyste energię wyczuwają się, wchodzą w sobie w korelację. Te czyste energię ludzi budują wewnętrznie.
Nie tylko ciebie, ale te czyste energię pozwolą na to, że inne czyste energie w innych postaciach ludzkich raptem zaczną w jakiś dziwnych okolicznościach zacząć się z sobą jednać, zaznajamiać. Zobaczcie, że w tym momencie zmieni się wokół was bardzo wiele, ale istotne jest, żebyście absolutnie, absolutnie pozbyli się i najbardziej jak możecie energii takich zwykłych, złych ludzkich energii. I one są straszne dla każdego z nas. Jak mówię, zazdrość, zawiść, wszelkiego rodzaju podłość. Nieraz są ludzie, którzy mówią, że nie lubią innych ludzi. Jak żyć? Jezus, a jak żyć? Jak żyć bez innych? Przecież my siebie tak naprawdę możemy zobaczyć tylko w odbiciu innych.
W relacjach, a relacje, a może inaczej osobowości, dobro to jest pewien poziom, a nijakość albo zło to są też inne poziomy. My nawet z tego nie zdajemy sprawy, że wytwarzając złe energie w sobie, które do nas wracają, które potem w nas mieszkają, nasze własne złe energie niby skierowane ku komuś, a one są w nas teraz i mają dom w nas. To my na tym poziomie też najczęściej spotykamy partnerów, partnerki, znajomych, przyjaciół. Żyjemy wśród takich ludzi. Dobro jest wyzwoleniem człowieka. Dobro bezwarunkowe. To jest wyzwolenie człowieka.
Jak się z tym złożysz, to w ten sposób, że jesteś, inaczej patrzysz na życie, na świat, ale też uwierz mi, innych ludzi spotykasz, spotykasz ludzi wrażliwych, bo wy się przyciągacie nawzajem. Oczywiście to się nie stanie jednego dnia. To musisz w sobie wypracować. Zrób sobie najpierw taki rachunek sumienia, ile razy komuś źle życzyłeś w myślach. Żeby się nie zdarzyło tak, że jak kiedyś będziemy już w domu, a nie tu i z przerażeniem niektórzy z nas dojdą do wniosku o ranę, to ja zabiłem, a przecież nikogo nie zabiłem, a tu wychodzi teraz, że ja zabiłem. Tak myślałeś. Tak myślałeś. I to myślałeś z ogromną emocją. Nie zrobiłeś tego, ale tak myślałeś.
To była emocja. Miałeś też ku temu być może powód. No ale w końcu tego nie zrobiłem. Ale tak myślałeś. To było wyzwolenie, zachowanie czystej energii, ta, która wchodzi w rodzące się dziecko, w tym życiu jest niemalże niemożliwe. Ale wyzwolenie się od takich fatalnych produktów naszych myśli powoduje, że zmienia się całe nasze życie. Zmienia się otoczenie wokół nas, ludzi, w których napotykamy, to co przyciągamy. I w końcu w tym momencie zaczniecie mieć bardzo miłe, dobre zbiegi okoliczności, bo działacie już w tym momencie w sferze dobra. I błagam niech niektórzy z was nie traktują tych słów naiwnie, bo to nie ma nic wspólnego z naiwnością. Dobro jest jak dziecko.
Dlaczego tak bezwzględnie kochacie swoje dzieci, które mają 4, 5, 6, 7 lat? Bo są jeszcze naiwne, bo nie znają jeszcze życia, bo wierzą jeszcze w bajki, bo wyobraźnia ich łączy się z rzeczywistością. Rzadko kiedy rozgraniczają rzeczywistość i wyobraźnię. Bo są jeszcze dziećmi. Ale kto z nas nie przypomina sobie tego pięknego każdego z nas, dziecięcego świata? Kiedy byliśmy dobrzy, kiedy nie było w nas tych zazdrości, zawisci, nienawiści, złożyczenia, pędu. Tego w nas nie było. My żyliśmy w świecie swojej fantazji wyobrażeniowej i dzieciństwa. Tak ta energia daje szczęście. A właśnie kiedy się brudzimy, kiedy wchodzimy w pierwsze szramki życiowych rywalizacji, jeden między drugim. Kiedy zaczynamy walczyć w życiu dopiero wtedy.
Wtedy znika ta magia. Zaczyna się pęd, ocenianie, złożyczenie. I to wszystko w którymś momencie wraca do nas, mieszka w nas i to się nazywa zgorzkniałość. Wtedy mówimy, nie wiedzieć się jakoś, kogo spotkam to mnie orżnie. Jakiś mam znajomych, ale to są poprzebni ludzie. Tak, to są twoje klimaty. To ty weszłeś na ten poziom. Dlatego słowa same, jeżeli sobie coś postanowiasz i nie mają najmniejszego znaczenia. Wyczyść swoją energię. Stań się dziecinnie dobry. Nie naiwnie. Jesteś dorosły, nie możesz być jak dziecko. Ale im więcej wykrzesasz, ilekolwiek masz lat, im więcej wykrzesasz z siebie tej dobroci.
Nie oceniaj człowieka, że ktoś, ja będę dla niego dobrany, a on jest dla mnie podły. Ktoś musi to zmienić. Złem tego nie zmienisz. Złem tylko to pogłębisz. A dobro czyli cuda. Nawet sobie nie zdajesz sprawy jak. Dlatego nieprawdopodobnie ważne jest słowa Jezusa. Jeśli nie będziecie jak te dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebieskiego. Czymkolwiek to Królestwo Niebieskie jest, czy to są nasze krainy, czy to jest Królestwo Niebieskie, do którego my wstępujemy, nie wejdziesz do tego. Niech nie zacznie się przeczytać. Niech się nie przeczyta, nie zachowując czystości samej w sobie. Przepraszam. Muszę otworzyć drzwi. Bardzo przepraszam. Musiałem otworzyć drzwi, bo się nie griewacie.
Nie wejdziesz tam, bo ty nim jesteś. Ty jesteś w tym miejscu. Nie wejdziesz tam, bo ty nim jesteś. Ty jesteś dokładnie tą barwą, którą stworzyłeś w życiu. To. To. Ja coś powiem Państwu. Powiem Wam historię, która się wydarzyła trzy dni temu. Żeby to za bardzo osobiście nie zabrzmiało, ale chcę to Państwu powiedzieć. Czym jest dobro i jak ono działa. Drodzy Państwo. Trzy, cztery dni temu na podwórzu tej kamienicy, gdzie tu mieszkam, niedaleko mojego garażu są takie krzaczyska rosną, jakaś dzika róża. Krzaki w każdym miejscu są. Usłyszałem miauczenie małego kotka.
Okazało się, że wypatrzyłem w tych krzakach, że tam w głębi nich siedzi kociątko, takie zwinięte. Natychmiast pobiegłem do domu, nalałem jakiś tam podstawek mleka, przyniosłem, położyłem i tak z daleka obserwuję. Ten koteczek nawet nie podszedł. Widać, że jeszcze nie pił. Jeszcze nie pił tego. Jeszcze samodzielnie nie pił. Zacząłem się rozglądać, czy gdzieś tu nie ma jakiegoś gniaza, ale wychodzi na to, że ktoś po prostu wyrzucił tego kotka. Gdzieś to się musiało w okolicy stać. Ktoś z okolicy musiał podrzucić tego kotka. Próbowałem nie zabierać tego kotka z tego miejsca. Myślałem, że kocica, która jest matką przyjdzie po niego. Nie. Ale nudna.
Tak kochany, już się nie ma tutaj. Jeżeli to jest dla Ciebie nudne, to sobie włącz western. Tak. A, w porządku. Mleko dla kota. Ja zawsze dawałem mleko. W moim dzieciństwie się mlekiem karmiło koty, a teraz są jakieś historie, że podobno nie. Ja pamiętam za dziecka, że kotki piły mleko i ze smakiem to smakowało im. Dobra, teraz słuchajcie. Cały dzień prawie minął. Miało się ku wieczorowi. Jeszcze był dzień. Pytam niektóre osoby, czy nie zaopiekowałyby się tym kotkiem. Każda z tych osób popatrzyła, skibnęła ramianami i poszła. Kotek niechybnie w tych krzakach by umarł z pragnienia, z głodu i nie byłby absolutnie przygotowany.
Oczywiście ja bym go tam nie zostawił. Coś bym zrobił. Tu mam problem, bo Albert jest pieskiem, który nie jest przyzwyczajony na to, żeby tu był kotek. A harmider by był przynajmniej na początku, ale jakbym nie miał wyjścia, zrobiłbym to. Mój sąsiad, zadzwonię do mojego sąsiada, młody człowiek, człowiek bardzo pracowity i bardzo uczciwy moim zdaniem. Przyjechał z pracy, ma ciężką fizyczną pracę i mówię mu Darek, co mam zrobić z tym kotkiem. A on do mnie mówi, nie patrz na mnie, absolutnie się tego nie podejmę. A ja mówię, patrzę Darek na ciebie i wiem, że ty się tego podejmiesz. Wziął tego kota, zabrał go do domu.
Po godzinie zadzwonił do mnie i mówi, nakarmiłem go. Ja mówię czym? A jakąś pipetą pił mleko. Potem jakieś paróweczki mu dał, on to lekko pogryzł. Opiekuje się do dzisiaj tym kotkiem. Jest na mnie zły. On nie był na to gotowy, ja mu tego kotka wcisnąłem na siłę. Ale zrobił to. Wiecie ile to znaczy? Jak myślicie, jeżeli istnieje jakakolwiek energia, którą możemy nazwać boska i ta boska energia czuje nasze energie, tak jak byśmy byli jakimiś portalami z tą boską energią połączeni. Pomyślcie sobie, że nikt, ani ja, ani Darek, ani nikt nie pomógłby temu kotu.
Każdy z nas, ze świadomością, kotek nieporadny, malutki, w krzakach dogorywa prawdopodobnie z głodu i spragnienia. Poszlibyśmy do domu i każdy by się zajął swoimi sprawami i najprawdopodobniej na następny dzień ja bym tam zajrzał w te krzaki, czy on już umarł, czy jeszcze nie. Gdyby człowiek tak reagował, a przecież zdarzają się takie przypadki, takie znieczulicy, przychodzi nieporadna istota, ona jest na początku nieporadna na świat, a kim jesteśmy my? Wiem, że nie jesteśmy my. Pomyślcie sobie, że ktoś nas urodził i zostawił gdzieś przy krzakach dzikiej róży. Pomyślcie, na kogo byście byli zdani? Na siebie na pewno nie, bo nie jesteście przystosowani w momencie urodzenia na przetrwanie. To musi być ktoś, kto wam pomoże.
Jaka jest różnica w kwestii życia między noworodkiem, a takim małym kotkiem, czy małym szczeniaczkiem, czy innym zwierzątkiem, które zostało przez los w danym momencie, zostawione na pastwe kompletnie losu, że ma zero szans na to, żeby przetrwać 24 lub 48 godzin. I raptem widzicie taką istotkę i zdajecie sobie sprawę, że ona jest w fazie, kiedy nie ma szansy sama sobie pomóc i odchodzicie. Jeśli kogoś by było na coś takiego stać, odejść i zachować sumienie, to pomyślcie, ile w człowieku takim jest szarość pobrudzonej energii. To są bardzo ważne rzeczy. Zachować czystość w swoim umyśleniu. Nie brudzić go.
Tym bardziej, jeżeli jest jakiś zły człowiek i ty mu chcesz złożyczyć, bo on ci robi naprawdę straszne krzywdy, to nie rób sobie dodatkowej krzywdy i nie produkuj złożyczenia na ten sposób. Kogoś, kto by mógł nawet na to zasługiwać, bo ty sobie robisz dodatkową krzywdę, bo z siebie złożyczysz, a nie jego. To będzie mieszkało w tobie. To państwu chciałem dzisiaj powiedzieć w tym zwęczeniu i nie zagaduję dalej. Przemyślcie to. Wszystkiego dobrego. Pozdrawiam państwa. Bądźmy czyści. Brudzić się na tym świecie nie opłaca. Pozdrawiam. Dobrych, miłych snów. .