VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Halo, halo. Dobry wieczór. Dobry wieczór Państwu. Bardzo dzisiaj późno. Witam. Bardzo dzisiaj późno, ale mam nadzieję, że ktoś się pojawi. Pierwsze serduszka. Zobaczymy kto się pojawi. Dzisiaj piątek bodajże tak. Więc jest. Już się pojawiacie. A dzisiaj bardzo ciekawa audycja. Jeszcze nie mam. Wszedł tego wszystkiego spisanego na kartkach tej drugiej części. Więc wstrzymam się jeszcze dzisiaj z tym. Jeszcze nad tym pracuję. Małgorzata Overmank. Overnmak. Witam. Magdalena, witam. Izabela, pozdrawiam. Lena, Lucia, witaj. Kala, Tor, witam. Izabela D, witam. Patryk, hej. Witam Państwa. Dzisiaj chcę się pokusić. To przypadek sprawił, że chcę to zrobić. Przypadek, który zaraz Państwu pokażę i przeczytam. Jest to mały artykulik. Ja to znalazłem w internecie. Mały artykulik. Z gazety jakiejś polskiej.
Za czasów głębokiej komuny z 74 roku. Ale zaskakująca kwestia. Przyszłość. Jaka będzie przyszłość za 50 lat. Ten artykuł powstał w 74 roku. Czyli. Jak ludzie będą żyli w 2024 roku. Czyli teraz. I zszokuje Państwa. Oto. Już, już sekundkę. Tu takie małe. Udziwacznienia. Ale fajne. Zaraz sekundkę. Na razie mi to idzie mniej sprawnie. O. Jaka będzie przyszłość za 50 lat. Czyli w 2024 roku. Taki jest ten artykuł. Ja go Państwu odczytam. Zwróćcie uwagę na zaskakujące kwestie. Wiesz, wiemy jak teraz żyjemy. A w 74 roku ludzie. Ludzie nie byli w stanie. Znaczy inaczej. My teraz też byśmy nie byli w stanie. Wyłapać wielu rzeczy. Bo ich po prostu nie ma.
Nie ma też ich w naszej świadomości. Które będą za 50 lat. A wygląda to tak. Ujawnimy. Ujawnimy, że to jest nie tak. A wygląda to tak. Ujawniamy wyniki. Ankiety Komitetu Centralnego PZPR. Jak będzie wyglądać Polska za 50 lat. W 2024 roku. Z ankiety przeprowadzonej wśród obywateli PRL. Na zlecenie KC. Czyli Komitet Centralny PZPR. Polski Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wynika, że ufnie patrzymy w rozwój naszej. Socjalistycznej ojczyzny. A w tym roku. Wydaje się, że to jest nie tak. Wydaje się, że to jest nie tak. W tym roku. W tym roku. W tym roku. W tym roku. W tym roku. W tym roku. W tym roku. W tym roku. W tym roku. W tym roku.
W tym roku. W tym roku. W tym roku. W tym roku. Z kolei połowa uważa. Z kolei połowa uważa. Że w czasy w Bułgarii. Z kolei połowa uważa. Że w czasy w Bułgarii. Z kolei połowa uważa. Że w czasy w Bułgarii. Z kolei połowa uważa. Że w czasy w Bułgarii. Z kolei połowa uważa. Z kolei połowa uważa. Z kolei połowa uważa. Z kolei połowa uważa. Z kolei połowa uważa. Każdy będzie mógł polecieć do Bułgarii lub nad Balaton. Tyle wodzy fantazji. Oczywiście tamtych czasach żyli też ludzie, którzy sobie wyobrażali to zupełnie inaczej, ale przeciętnie tak właśnie ludzie sobie to wyobrażają. No właśnie. No właśnie.
Ja chcę dzisiaj spróbować wykonać wizję na temat głębszej przyszłości i zostawmy, mimo że czas jest niebezpieczny, w którym żyjemy, ale zostawmy to na moment w tej audycji i skupię się nad dalszą przyszłością, jak będzie nasze życie wyglądało. Jak to będzie. Tak. Zaczynam się chwileczkę. Dobrze. Więc, więc, więc teraz skupię się na ten temat i zobaczymy, co mi się skojarzy. Znalazłem w tym programie nagrywania taki wynalazek właśnie, że może się jakieś tam obrazki wrzucać przy okazji, zanim się skupię, w Bydgoszczy przy ulicy Gdańskiej. Dnia, drodzy Państwo, 22 listopada 2024 roku, 18. będzie spotkanie ze mną. Więc jeżeli ktoś jest z Bydgoszczy lub okolic, będzie miał ochotę przyjść do tego, czy w okolic będzie miał ochotę przyjść, zapraszam, zapraszam, wstęp wolny, więc zapraszam wszystkich, kto będzie miał ochotę, ochotę tam przybyć i porozmawiać ze mną, nie tylko ze mną. Zapraszam. Dobra, dziś się skupiam, jak będzie wyglądała daleka przyszłość pozwólcie, że chwilę się wstawię, ustawię w taki rytm do poczucia.
Dzień dobry. Wykojarzy mi się dalekiej przyszłości dziwna rzecz. Pierwsze to nas będą obsługiwa. . . my będziemy obsługiwani, nas będzie dużo mniej nas ludzi. W sumie, nas będzie dużo mniej nas ludzi. Populacja będzie się zmniejszała i to sukcesywnie z pokolenia na pokolenie dość zauważalnie. Nie wiem w jakim okresie ja jestem, czuję to, ale poczułem coś takiego, że będą dwa gatunki ludzi, ludzie zautomatyzowani, tylko że ja mam wizję i poczucie, że oni są na równi z ludźmi i ludzie biologiczni, czyli tak jak my. Nauka, zdrowie, to będą obsługiwali ludzie zautomatyzowani. Ja nie mówię roboty, to będą ludzie. My stworzymy zautomatyczny gatunek ludzi. I nie będą się ci ludzie intelektualnie niczym różnili w sensie czymś gorszym. My ich uznamy za gatunek ludzi. To jest niemiec. To jest niemiec. Życie będzie znacznie wydłużone, ale dlatego znacznie mniej ludzi będzie mogło być. Proces starzenia będzie bardzo mocno opóźniony.
Ludzkość będzie takie, że ludzie, którzy będą żyli, będą wybrani i dla tej grupy wybranej ludzie zautomatyzowani będą takimi. . . Ludzie zautomatyzowani będą robić wszystko za ludzi biologicznych. Życie na Ziemi będzie wielkim darem, wielkim przyzwoleniem dla ludzi, którzy będą zautomatyzowani. Nie tylko dla ludzi, którzy będą zautomatyzowani, ale dla ludzi, którzy będą zautomatyzowani. Będzie bardzo selekcjonowana liczba narodzin. Życie będzie wydłużone przez wydłużony procesy czyli te cykle dzieciństwo, dojrzewanie, dorosłość, życie w pełni sił, a potem bardzo, bardzo powolne starzenie się, te procesy będą bardzo wydłużone, i ludzkość będzie miała wpływ na to i będzie mogła to spowolnić maksymalnie. Ludzie będą mogli żyć do 150-170 lat. Ludzie będą mogli programować swoją psychikę. Będą się wprowadzali w takie stany, jak taki letark, który nie ma w sobie wytrzymać, nie ma w sobie w sobie wytrzymać, ale tak, że w tym lektark ludzie będą wolni, jeżeli chodzi o obowiązki, o pracę, to ludzie zautomatyzowani będą wszystko robili i będzie im z tym dobrze.
Nie ma zaáriozania w tym, że ludzie zautomatyzowani będą wszystko robili i będzie im z tym dobrze. Nie ma zaarozania w tym, że ludzie zautomatyzowani będą wszystko robili i będzie im z tym dobrze. Nie ma To jest nie tak. Na ziemi będą ludzie automatyczni, zautomatyzowani. Sam tego nie rozumiem, ale wykluczam wszelką logikę. A ci, którzy tu będą mieszkać z ludźmi, oni nie są nami. To wygląda tak, jakby ziemia miała być przejęta. Jakby ziemia nie będzie należała do nas. Podstępnie przejęta to jest bardzo odległa wizja. Te istoty, które tu będą żyły, będą miały jasne, jasne włosy. Będą trochę wyższe od nas i będą miały jasne włosy. I taką trochę dziwną twarz, jakby wydłużoną. I to jest bardzo odległe. I taką trochę dziwną twarz, jakby wydłużoną. Ziemie podstępnie przejmie obca cywilizacja.
Da nam możliwości, żebyśmy mogli przejść w niebezpieczeństwo. Może już dało nam możliwości rozwojowe, błyskawiczne. Może już dało nam możliwości rozwojowe, błyskawiczne. I że komu to ma nam służyć, ale to oni dla siebie szykują. Odtrąceni bogowie, zbuntowani bogowie. Nomadzi, nomada. Nomadzi, nomada. Nomadzi, nomada. Ja sobie to zapiszę. Nomadzi. Nomadzi. Nomadzi. Co? Nomadzi, wędrowni twórcy cywilizacji. A to jest jakaś książka. Konsultat merytoryczny. A nie. Przekład Barbara Gutowska-Nowak. To jest jakaś. . . Rzucacie. Nomadzi, wędrowni twórcy. Ciekawe co za księżka. To jest jakaś księżka. To jest jakaś księżka. To jest jakaś księżka. To jest jakaś księżka. Ciekawe co zawiera ta książka. Ciekawe co zawiera ta książka. Ciekawe co zawiera ta książka. Czekajcie jeszcze. Czekajcie jeszcze. Wikipedia. Koczownik. Nomada. Wędrowiec.
Człowiek grupy ludzi nie posiadających stałego miejsca zamieszkania. Przemieszającej się z miejsca na miejsce. Na przykład w związku z zmianami pogody lub w poszukiwaniu żywności. Wody, opału albo pastwisk dla zwierząt hodowlanych. Osoba prowadząca koczowniczy, wędrowny tryb życia. Także podróżniąca stare lub sezonowo z powodów handlowych, kulturowych lub religijnych. Jakiś sens z tym jest. Nomadzi, czyli istoty koczujące, istoty przemieszczające się. Ha! Nomadzi. Dobrze. Dobrze. Jeszcze chwilkę. Pozwólcie. Coś zrobię. Tak. Tylko to przełączę. Przepraszam, bo już? Ok. Nomadzi. Oni nam dadzą technologię, podsuną technologię, może to się już dzieje. Ale to będzie podstęp. Oni nas będą chcieli wyeliminować. Ale wzór nasz zostawią automatyczny. To my będziemy na nich pracowali. Dlatego będą nas nazywać ludzie. Ludźmi. Ale to będą ludzie już pod wpływem ich. Nie spodziewałem się czegoś takiego. Zbuntowani bogowie zbuntowani zbuntowani zbuntowani bhi bhi bhi bhi bhi bhi bhi Zbuntowane istoty, wypędzone istoty. Zbuntowane istoty, wypędzone istoty. Zbuntowane istoty, wypędzone istoty.
Zbuntowane istoty, wypędzone istoty. Zbuntowane istoty, wypędzone istoty. Zbuntowane istoty, wypędzone istoty. Zbuntowane istoty, wypędzone istoty. Helena. pl Po co nam to wiedzieć, jak nas już nie będzie? Justyna J. Bajkopisarz Justyno J. Dlaczego zakładasz sobie granicę? Rozumiesz w pełni ten świat i swoją egzystencję w nim? Chyba nie do końca. Bar Basia Bo Panie Krzysiu, proszę, dlaczego ci bogowie właśnie znowu na ziemię przylecą? Co ich tu ciągnie? A sens jest taki, że Nomadzi to pustynia, a pustynia to piramidy. Nie wiem co ich tu ciągnie, nie wiem czy ta wizja ma jakikolwiek realny sens. O, ta kamerka mi pomoże, bo widzicie, całe moje życie, całe moje życie zajmuję się też rzeczami bardzo sensownymi i poważnymi. Odnajduję osoby zaginione.
Zobaczcie, ta wizja, która naprawdę wygląda niewiergodnie i wydawać by się mogło kompletnie bezsensownie. Zobaczcie, tutaj jest rysuneczek. Siedem miesięcy tego pana szukano. I tu, w tym miejscu gdzie pokazałem strzałkę, tu dokładnie znaleziono jego zwłoki po siedmy miesiącach. To brzmi jak słowo Nomadzi. To brzmi jak ta wizja niewiergodna, jak można siedzieć przy biurku i coś takiego wskazać. A tu, dwa miesiące człowieka szukano. Tutaj widzicie wyżej lubka pokazana. W tym miejscu wskazałem jego ciało. Kilka kilometrów od miejsca, gdzie człowiek się utopił. Całe jezioro było przeczesowane przez ekipy. Nie można było go odnaleźć, a ja go znalazłem. Czymże się różni takie określenie? Bo też siedziałem przy biurku, może nie tym, innym. I określiłem to, co tu widzicie.
Ratowicy szukali miesiąc. Krzysztof Jackowski wskazał zwłoki w 10 minut. To nie ma różnicy. Odczytuje się jakiś obraz. Ja wiem. Pomyślcie, gdyby w 1974 roku ktoś wam powiedział, w 1974 roku, jaki rubin, jaki telewizor rubin w meble ściance, będziecie mieli takie coś w ręku. Ach, tam telewizja to jest nic do tego. Wszyscy się żywo rozmawiali. W Argentynie, a ty będziesz w Polsce, będziesz się z nimi rozmawiał. Tylko ten jeden szczegół. I pani Basia napisałaby bajkopisarz. Nie ograniczajmy ani siebie, ani swojej wyobraźni. Mówimy o być może pięćdziesięciu, może o stu latach do przodu. Pomyślmy, jak wyglądał świat sto lat temu. Gdybyś miał rower, to był bogacz.
Teraz mamy rzeczy, które dla tamtej epoki, sto lat temu, wydają się wręcz magiczne, czarodziejskie. A musimy brać pod uwagę, że następne pięćdziesiąt sto lat, dwa, trzy razy nawet, albo i więcej razy, szybciej się rozwinie. Dlatego, że technologia rozwija się wprost proporcjonalnie. Im jest jej więcej, tym szybciej się rozwija. Możecie sobie niektórzy mówić, że bajkopisarz, ale to nie jest bajką, co widzicie w tle. To nie są rzeczy bajkowe. A prawda. Więc dlaczego domniemać, że to, co mi się w wizji kojarzy, ma być nieprawdą? Może nią być. Bo przecież nie jestem nieomylny, ale ufam tym swoim wizjom. Przepraszam. Ludzkość jest w poważnym niebezpieczeństwie. Nie tylko między sobą, co się teraz dzieje na świecie.
A w poważnym niebezpieczeństwie poprzez to, iż dawana nam jest technologia, która nas omotała i jeszcze bardziej omota. Ale ta technologia nie w pełni będzie naszą. Zastanowimy się. Sztuczna inteligencja może w każdej chwili, a może już to się stało, może w każdej chwili wymknąć się spod naszej kontroli. Ale w każdym razie, nadal nam służąc, ludzie bywają w przekupni. Politycy, dyrektorzy wielkich koncernów. Zniszczyć populację jest bardzo łatwo, podając im coś w imię ich dobra. Dobrze. Nie ma sensu tego dalej chyba toczyć, bo. . . Joanna Jurczak-Anker. Panie Krzysztofie, czy Nomadzi są już teraz wśród nas? Mam przeczucie, że tak, proszę o wizję, pozdrawiam. Nomadzi.
Zwróćcie uwagę, słowo Nomadzi i lud przemieszczający się, wędrowny, może się przemieszczać po planecie, może się przemieszczać w kosmocie. Czy oni tu są? Przechodzimy do tej pory. Wszechświat jest długi, a cienki. I wszechświaty składają się z takich pasków. Długich, a cienkich. I to powoduje, że można wielkie przestrzenie bardzo łatwo pokonywać, w o wiele krótszym czasie, jak się to nam wydaje. Oni tu zawsze byli, a pierś się osiedlili w Tymrze, tam gdzie Tymr. Tyber. Część Włoch. Jej długość to 405 km. Trzecia, co do długości po Pradze i Andyze. Rzeka Włoch. Powierzchnia z Lewni wynosi źródło Tybru. To jest rzeka we Włoszech. Zobaczcie na Google Maps. Tyber. Jest Tyber. A jest miejscowość Tyber.
To jest niedaleko Rzymu miejscowość. Oni tu są, z ludźmi. I to jest Rzeczpospol. Mieszkańcy. Włoch. Włoch. Włoch. Włoch. Włoch. Włoch. Włoch. Włoch. Włoch. Włoch. Włoch. Mogą podawać się za ważne osobistości. Osobistości z polityki, osobistości religijne. To jest metoda przenikania do społeczeństwa. Stawanie się społeczeństwem i podejmowanie za nich decyzji. To jest to, co się dzieje. To jest to, co się dzieje. To jest to, co się dzieje. To jest to, co się dzieje. To jest to, co się dzieje. To jest to, co się dzieje. To jest to, co się dzieje. To jest to, co się dzieje. To jest to, co się dzieje. To albo niektórzy są nimi, albo ci, którzy z nimi współpracują.
Ziemia jest ośrodkiem dusz miękkich. Nie rozumiem tego zdania. Dusze o owalnych stożkach. Miękkie. Ulegają litości, dobru. Dlatego są nazywane duszami miękkimi. Istoty różnią się duszami. Są różne energii, różne wibracje duszy. Oni mają dusze ekspansywne. Dusze uwielbiające siebie, albo wielbiące siebie. O tym względem jest duża różnica. Dusze miękkie są mniej odważne, bardziej lękliwe. Mało wierzące w siebie. Dlatego podatne na wpływy. Dzisiaj jest jazda. Dzień A na W. Czy jakiś znany polityk jest takim nomadem? Można obserwować wielu nomadów, jak się wypowiada publicznie. Czy do kamery to mówiąc patrzy w bok? Zigi Mat. Jak ich rozpoznać? Nomadzi. Nie lubią słońca i ubierają się w ciemne ubrania. Unikają jedzenia roślinności. Nie jestem pewny, czy nie popada w sugestie.
Są mniej rozciągliwi, bardziej sztywni. Jak z nimi się rozmawia, to często odwracają głowę w bok. Nie mogą dłużej utrzymać spojrzenia face to face. Odwracają głowę, albo odchylają oczy w bok. To jest cecha bardzo istotna. Może chodzi o dusz wibracji. Ktoś tu napisał, Viktor zarzeczny. Ktoś mi dzisiaj przysłał taki kubeczek. Ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, ojej, o jak zniewoli świat i ile to potrwa.
To nie ja, to ludzie mądrzy, ludzie nauki. Niektórzy mają daleko idące obawy o rozwój sztucznej inteligencji, ożużą inteligencję. póki co jest bardzo miła. Ale już zbiera pamięć. Już ją kumuluje względem tych, którzy ją używają. Tu na pewno należy być bardzo czujnym, ale wpływu my jako szaraki na pewno nasz uczućom i dyligencję nie mamy. To jest to, co ja mam na myśli. Robert Golik, kto znany jest nomadem? Na coś takiego bym sobie nie pozwolił, bo jest to wizja szalenie mało poważna. Ja to robię na poważnie, ale mi samemu logicznie się w to wierzyć nie chcę. W to, co robię i co mówię.
Ale szanując państwa, a byłem nie raz proszony o takie extrawaganskie doświadczenia, tu w tle macie dowody, że jasnowidzenie nie jest mi obce i w jasnowidzeniu potrafiłem niejednokrotnie być osobą poważną. Tu zobaczcie, w Japonii na konkursie jasnowidzów tu z Amerykaninem Szrampkistajem James Randi to jest Amerykanin, tu jestem ja. Tu jest cała stacja telewizyjna, która właśnie tak się zaczynała ta japońska przygoda. Trzykrotnie tam byłem. Więc na taką extrawagancję mogę sobie pozwolić od czasu do czasu. Szczękajew, świetnie się nazywasz. Ano, matki ładne są. Na razie to przypominają ludzi. A kobiety ładne są. Anna Janis, Sai Baba, Wizja ze zdjęcia. Ja już kiedyś na ten temat mówiłem. Kiedy wiele, wiele lat temu, w latach 90.
już miałem wiele sukcesów na swoim koncie tych sprawach kryminalnych, ale wtedy właśnie ktoś mi przysłał książkę Sai Baby. On był na okładce. I poczułem coś złego, mocno złego. Ja wyrzuciłem tę książkę, nie czytając jej, nie chcąc jej trzymać w domu w ogóle. Nie wiem, nie chcę oceniać człowieka, nie znałem go. Ja tylko mówię o tym, że ja nie wiem, że ja nie wiem, że ja nie wiem, że ja nie wiem, tylko mówię o swoim odczuciu i nigdy się na jego temat nie skupię. Ufam temu, co pierwsze poczułem w latach 90. Dex 1980X. Czy oni nas boją? Boją się naszej uczuciowości, tej miękkości. Oni mają swoje samouwielbienie. W nas tego nie ma.
My może się lubimy, ale mamy wiele cech, które są też dla innych. A u nich jest samo zadowolenie. Pokonać ich można duchem, a nie czynem. Czynem oni są od nas bardziej przebiegli i mają więcej możliwości, żeby mogli nas skrzywdzić. Ale duchem my jesteśmy dla nich niebezpieczeństwem. Ale nie jest to dla nich niebezpieczeństwo. Mroczne historie. Czy nomadzi mogą zaszczepić się w człowieku i przejąć osobowość? Pozdrawiam. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Ja tu nazwa, że oni się mogą вар Ameryku jestizes? Uwiecznić. Ale co to oznacza uwiecznić? Nie umiem odpowiedzieć. Tak.
Nie umiem inaczej odpowiedzieć. Nie umiem. Już już, bo uciekacie mi. Tu już ktoś wiele razy pyta. Już już, bo uciek mi. A chcę ty wyrazu powiedzieć. Kiedy wykonam wizję ze zdjęć jakiegoś chłopca. Wiole Wys. Kiedy zrobi pan wizję ze Sławka Kraszennikowa? Mówił o kosmitach i o wielu innych rzeczach z Pana wizji. Tyre razy Pani pisze to, że. . . Kogo zapisze? Sławek. . . Sławek Kraszennikow. Zrobię wizję z tego człowieka. Nie wiem czy on żyje czy nie żyje. No. . . Już patrzę co piszecie. Izabela D. z Mar jako Chłopiec. Dobrze. Bar-basia-bo. Czy oni są źli? Drodzy Państwo, kiedy myśliwy idzie do lasu, to już logicznie odpowiem, kiedy myśliwy idzie do lasu, ma czyste sumienie, idzie dokonać odstrzału dzikiej zwierzyny w lesie.
Wchodzi na tereny należące właściwie do tej zwierzyny. Tam ona swobodnie żyje. Ale on wchodząc tam ma czyste sumienie, porobi odstrzał zwierzyny, żeby nie było jej za dużo. Żeby istniała pewna równowaga. Pewna równowaga jest tam, to on przeciwny, ale ok. Taki jest prawo. I młoda sarna swoją matkę pyta, czy te istoty są złe? Odpowiedzcie sobie sami, co ta matka odpowiedziała. Już? Izabela czy Nomadzi czytają w myślach. Tak, i z sobą rozmawiają myślami. To jest naturalna komunikacja. Dobrze. Wyspieszymy się. Wybaczcie mi tą dzisiejszą rozmowę. Dzięki. Dzięki. Dzięki. Dzięki. Dzięki. Dzięki. Dzięki. Dzięki. Dzięki. Wybaczcie mi tą dzisiejszą audycję. Jeszcze raz powtarzam. Traktuję bardzo serio i na poważnie to, co robię. I absolutnie nie przychodzi mi przez myśl, żeby tutaj fantazjować. Dlatego szarona ta wizja ma, ale się wypełniła. Zrobiłem to. Wszystkiego dobrego Państwu życzę. Zdrowia.
Do niebawem. .