VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Dobry wieczór Państwu. Poczekam aż się troszkę was zbierze. Witam wszystkich. Pozdrawiam. Mam nadzieję, że czar taki ruszył czat, więc jest bardzo dobrze. I teraz zacznę od tego znowu. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Więc jest bardzo dobrze. Mściwuj Boży, nie Boży. Witam jako pierwszy. Tak. Jesteście Państwo. Witam Was. Drodzy Państwo. Wczoraj skupiałem się na między innymi Donaldzie Tusków. Naszym premierzem. I zapewne, bo to wczoraj, mam nadzieję, większość z Państwa obejrzało, oglądało tą audycję, wczoraj padły takie słowa, takie poczucie z mojej strony. Powiedziałem, że Tusk wie o czymś, jest poinformowany, że Donald Tusk nie godzi się z tym. Może nie to, że nie godzi się z tym. Nie chce tego.
W pewnym momencie, miałem takie poczucie, że on w sobie toczy jakąś walkę, że myśli, to też powiedziałem, o ewentualnym, może inaczej, nawet bierze pod uwagę możliwość podania się do dymisji, chociaż nie mówię, że to zrobi, absolutnie. Nie twierdzę, że on to zrobi. Natomiast, bardzo mocno, wewnętrznie, nie chce się godzić z tym, co ma być, co ma się wydarzyć. Drodzy Państwo, dzisiaj, a, i powiedziałem, że on w jakiś sposób będzie chciał przekazać narodowi, chociażby pół słowami, to wczoraj mówiłem, chociażby pół słowami, w pół słowy, właśnie to, co wie, właśnie to, że jest jakieś zagrożenie. Drodzy Państwo, dzisiaj pan Donald Tusk miał, ja nie wiem, jak to nazwać, debatę, czy nie, debata to jest, jak bardziej policjantzy z sobą dyskutują, wystąpienie miał premier Donald Tusk. Chciałem dwa fragmenty z tego wystąpienia Państwu tu odtworzyć. To się jedno odtworzę z telefonu. To była wypowiedź względem rolników protestujących.
Ci rolnicy, rzeczywiście tam doszło do skandalu, bo jeden z tych rolników miał hasła pro-putinowskie. To był moim zdaniem wielkie fopa. Ale ja bym ojejeje, moment, bo to nie, a tu. Już, już, już, pozwólcie, że ja to ustawię. O, tu mam to, moment, już, a nie, to nie to. Już, już, już, proszę cierpliwość. Oznacza, że dobrze czuję pana premiera. Dzisiaj mam na to jakieś istotne potwierdzenie. Ale posłuchajcie, najpierw w tej bardzo krótkiej wypowiedzi to jest skierowane do rolników. I chcę to bardzo mocno podgraślić. W tych dniach, w tych dniach. . . Pan Tusk tu mówi, że w tych dniach rozgrywa się bardzo ważna kwestia względem Ukrainy, ale słuchajcie, co powiedział dalej. Słuchajcie. I chcę to bardzo mocno podgraślić. W tych dniach, w tych tygodniach ważą się losy Ukrainy.
I nie muszę nikogo przekonywać, że to znaczy, że także nasze losy się ważą. Każdy takie, każdy taki atak w przestrzeni publicznej, wsparcie putinoskiej narracji jest zdradą stanu. I mam nadzieję, że zarówno protestujący, jak i wszystkie służby będą wyciągali z tego właściwe wnioski. My nie będziemy tolerowali tego w żaden sposób. To jest jedno. Pan premier, przypomnę, powiedział w tych zdaniach, że w najbliższym czasie ważą się losy Ukrainy i przez to ważą się też losy naszego kraju. Ale nie mówiłbym w dzisiejszej odycji o tym, gdyby chodziło tylko o to. Pan premier powiedział, moim zdaniem powiedział coś bardzo prywatnego w półsłowach do obywateli. I zaraz to państwo odtworzę. Trochę słabiej jest tego dźwięk, ale odtworzę to państwu. I powtórzę też, żeby było to mocno zaznaczone. Co jest istotne, ja wczoraj w audycji mówiłem, że on się martwi tą sytuacją. On wie, co się może wydarzyć.
I czuję na barkach swoją odpowiedzialność i myśli nawet w sobie o możliwości dymisji, chociaż nie musi tego zrobić. A to już jutro ktoś tu pisze, czekam na jutro z Robertem Bernatowiczem i panem. . . A to już tak, o jedno, to już dzisiaj czwartek. Dobrze, no jutro. Jutro oczywiście audycja będzie się o ósmej. Nasza wspólna na tym kanale, moja i Roberta Bernatowicza. Drodzy Państwo, wiem teraz, że czuję dobrze premiera Donalda Dózka, ponieważ i odczytuję go dobrze, ponieważ to zmartwienie, zamartwienie jest w nim i dzisiaj, między innymi na nim będę się głębiej skupiał, chcąc więcej informacji wydostać, bo wiem, że dobrze to czuję i zaraz to Państwu przedstawię. Drodzy Państwo, premier na tym samym, w tym samym wystąpieniu powiedział coś takiego. Już, już.
I tu, posłuchaj, nie wiem, jak to będzie słychać, ale posłuchajcie w miarę bardzo uważnie każdego zdania, który mówi premier. Odtwarzam. Wszyscy jesteśmy naprawdę bardzo przejęci. My w Polsce też musimy zdać być może najtrudniejszy egzamin od, od niepamiętnych lat i nie chcę repatować Polski opinii publicznej zbyt mocnymi sformułowaniami, ale uwierzcie mi Państwo sytuację, w jakiej znalazła się Europa, Ukraina, Polska wymaga skupienia energii maksymalnej solidarności nie tylko za Ukrainę, ale także całego polskiego narodu, bo te wyzwania, które są przed nami są naprawdę no, pierwsze tego rodzaju od kilkudziesięciu lat i dlatego jestem tak bardzo tym przejęty, bo sytuacja jest naprawdę krytyczna. Wszyscy jesteśmy naprawdę bardzo przejęci. Teraz ja to Państwu, bo nie wiem jak z tym dźwiękiem, ja to Państwu uprzejrzam, bo tu jest akurat napisany dialog jeszcze, więc czytam to Państwu. Wszyscy jesteśmy naprawdę bardzo wszyscy jesteśmy naprawdę bardzo przejęci.
My w Polsce My w Polsce też musimy zdać być my w Polsce też musimy zdać być być może najtrudniejszy egzamin od niepamiętnych lat. To są bardzo ważne zdania. Jaki niepamiętny, jaki najważniejszy egzamin od niepamiętnych lat. Najtrudniejszy egzamin od niepamiętnych lat. Nie chcę nie chcę epatować polskiej opinii publicznej zbyt epatować polskiej opinii publicznej zbyt mocnymi zbyt mocnymi sformułowaniami, ale uwierzcie mi Państwo sformułowaniami, ale uwierzcie mi Państwo sytuację w jakiej sytuacja w jakiej znalazła się w jakiej znalazła się Europa, Ukraina i Polska. Właśnie Europa, Ukraina, Polska wymaga wymaga skupienia energii maksymalnej solidarności. Skupienia energii maksymalnej solidarności nie tylko z Ukrainą, ale nie tylko z Ukrainą, ale także całego polskiego narodu. Także całego polskiego narodu. Bo te bo te wyzwania, które są przed nami uwaga, które są przed nami, czyli on wie jakie wyzwania wyzwania, które są przed nami są naprawdę są naprawdę pierwsze tego rodzaju od kilkudziesięciu lat. Druga Światowa ile miała? No dobrze, nie wnikajmy.
Czyli jest jakaś sytuacja dla nas najtrudniejsza od kilkudziesięciu lat. To pierwsze tego rodzaju od kilkudziesięciu lat. I dlatego jest i dlatego jestem tak bardzo tym i dlatego jestem tak bardzo tym tak bardzo tym przejętym. Przejętym, bo sytuacja jest naprawdę krytyczna. Bo sytuacja jest naprawdę krytyczna. Takie najtrudniejsze egzamin. Już już już. Premier powiedział bardzo dużo moim zdaniem w tych zdaniach. Bo powiedział co? Powiedział o czymś bardzo niespotykanym że co najmniej od kilkudziesięciu lat że co najmniej od kilkudziesięciu lat Polska nie stała przed takim czymś co on mówił to o o fakcie jakimś. Więc kilkadziesiąt lat czterdziesty chyba czterdziesty, piąty, czterdziesty, czyli pięćdziesiąty, piąty, sześćdziesiąty, piąty, siedemdziesiąty, piąty, osiemdziesiąty, piąty, dziewięćdziesiąty, piąty. No tak, no czyli kilkadziesiąt lat to jest druga światowa. Państwo, ja bardzo się z tymi słowami przejęłem i zaniepokoiłem. Bo premier to powiedział w sposób bardzo dobitny i wyraził to jako fakt przed nami.
Licuję to z tym co od kilku razy jak brałem pana Tuska pamiętacie państwo mówiłem, że on jest zmartwiony, on cały się nie cieszy, że jest premierem w tej sytuacji i przez to co wie, a czego nie może dosłownie powiedzieć publicznie. Poza tym to wczorajsze moje poczucie kiedy mówiłem, że jemu rząd to wie, że to jest fakt i nie może tego powiedzieć, ale nie godzi się wewnętrznie z tym. Na tyle się nie godzi, że w jego głowie, w jego myślach może być nawet myśl o o podaniu się do demisji z tego powodu. I miałem też poczuć ale nie twierdzę, że on się do tej demisji poda, po prostu tak to poczułem. Dalej powiedziałem, że on chce w jakiś sposób ludziom to powiedzieć chociażby pokrętnie czy półsłowami. Moim zdaniem to się dzisiaj stało. Dlatego z jeszcze większą uwagą i uwagą będę się na premierze skupiał.
Bo te poczucie moim zdaniem było mam nadzieję, że Państwa też zdaniem było jak najbardziej sensowne. I ono pokazuje pewien obraz najbliższego czasu. Będę dobrze, małą chwilkę teraz i wrócę do wizji. Bo zaczęły bardzo mnie to interesować. Dlatego, że to nakłada się na to, co mówiłem, to co powiedział dzisiaj premier. Więc, bo mówię o jakimś zagrożeniu. Tu też u nas w Polsce o jakichś rzeczach, które powstaną nagle. I zwróćmy uwagę, że o tym dzisiaj premier pół słowami mówił. Jesteście Państwo na czacie. Tak. Już, już. Już. Wita Jacek Amadeusz Marek. Przecioru kochane, pokaż Adbercika jak się ma malutki. Śpi w tamtym pokoju, także. A nie chce go budzić. Niech on sobie spokojnie śpi. Zjadł kolację. To teraz śpi. Marta Gar. No to jest straszenie, ale czy by Pan tam siedział w Człuchowie jakby miało tak być groźnie? Pani Marto. Ja już powiedziałem to na swojej serii.
Ale to jest bardzo, bardzo bardzo, bardzo bardzo, bardzo ja już powiedziałem to na swoich audycjach dużo, dużo wcześniej, że jeżeli przyjdzie czas w którym będzie groźnie, to może ten czas się bardzo zbliża to zapewniałem i zapewniłem nadal, że jestem już w tym wieku, że nie mam zamiaru nigdzie pędzić, uciekać, chować się okopywać się czy temu podobne. Po prostu Bogu dziękuję za każdy dzień. To co się dzieje na świecie to nie jest, drodzy Państwo historia jednego dnia i potem będzie dobrze. To co się dzieje na świecie jest jest zmianą. Pamiętacie Państwo jak się zaczęła zaraza i jechałem do Piły samochodem, słoneczny ładny dzień. Pomyślałem sobie do czego to wszystko doprowadzi. I wtedy skojarzył mi się mały chłopiec z dziesięcioletniej, bieg przez pole. Miałem wrażenie, że jest wielodzietnej, biednej rodziny gdzieś ze wsi. I bieg on do gospodarza, który wcale nie był bogaczem, ale miał trochę więcej, no bo gospodarzył.
I on będzie u niego wykonywał jakąś pracę. I za tą pracę dostanie garść cukierków. I on się tak bardzo cieszył. Ta symbolika, drodzy Państwo, tego co mi się wtedy skojarzyło z jednej strony mnie przeraża, a z drugiej strony nie. Dlaczego? Dlatego, że gdybyśmy spojrzeli w historię nowożytną naszego kraju to byśmy spojrzeli na często ludzi, którzy ledwie koniec z końcem wiązali. Zwróćmy uwagę, że, no teraz też tak jest, tylko że poziom naszego życia jest o wiele, wiele wyższy. To co się dzieje na świecie, jeżeli to się będzie dalej to czyło w tym złym kierunku bardzo szybko poziom życia. To zmieni nie tylko naszego bezpieczeństwa, ale też życia. I to jest okres długotrwały. Długotrwałych zmian. Donald Tusk. Dlaczego? Chociaż nie obraz ładnego, żeby nie spalić. Szef NATO. Szef NATO. Szef NATO. Nie wiem tylko czy. . . No bo to co dzisiaj powiedział pan premier jest bardzo.
. . to są pół słowa, ale bardzo poważne słowa. To jest bardzo, bardzo poważne słowo. To jest bardzo, bardzo poważne słowo. To jest bardzo, bardzo poważne słowo. Zgadżyło by się coś co się zastanawiam czy to powiedzieć na kwaro publicznym. Na razie się postrzegam. Eee. . . Nie wiem co to jest.
To jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest to jest Mamy wrażenie, że Ukraina zostanie zasilona żywą siłą teraz nie tylko chodzi o uzbrojenie, ale żywą siłą na początku to będzie wyglądało jak gdyby wyjście na Ukrainę, ale nie branie udziału w samym konflikcie ale to będzie chwilowa taka narracja 3 państwa będą w tym uczestniczyły 11 kojarzy mi się dzień 11 miesiąca 22 lub 11 kojarzy mi się dzień 11 miesiąca 22 lub 11 22 lub 11 22 lub 11 22 lub 11 22 lub 11 to by była totalna burza totalna burza najpierw polityczna pan Stunderberg pan koszulek kamień pan koszulek kamień pan koszulek kamień jeśli to się stanie to wzmoży to totalność konfliktu na Ukrainie i w pewnym sensie w pierwszej fazie będzie to uznane jako błąd co się w tym czasie będzie u nas w kraju działo to będzie to to będzie to to będzie to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to to.