VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Kasia, zagrywam! Dobry wieczór Państwu. Burza za oknem i to taka dość mocna w Człuchowie. Bardzo późno. Z reguły już o tej porze ta audycja trwa. Marcin Stopka, hej! Dawid, Witam! Mariusz Byczko, witaj! Witajcie Państwo! Późno, włączyłem tę audycję. Miałem ostatnie dwa dni bardzo dużo pracy. Dlatego przepraszam, że nie odzywałem się. Ale jest z Was tu ogromnie dużo. Cały czat się szybko porusza, więc przybywacie. Bardzo fajnie. Drodzy Państwo, ja dzisiaj spróbuję odpowiadać na Wasze pytania. Dlatego, że już jest bardzo późna pora i chyba najbardziej wytrwałe osoby, które mają ochotę tutaj zajrzeć się, bo będę chciał odpowiadać na te pytania. Chociaż powiem Państwu rzecz taką, jakby to Państwu powiedzieć, żeby to umiejętnie powiedzieć.
Jestem przerażony tym, że ja często odpisuję na maile różnych ludzi, którzy do mnie piszą. Nie wiem czy słyszycie, bardzo grzmi. Przeraża mnie to, że od jakiegoś czasu najczęściej rodzice, ale też żona lub mąż pytają o drugą swoją połówkę. Moment, jakiś troll wszedł, więc ja go zaraz oje. Szybko, błagam. O tak, pozwólcie, że ja tu. OK, już jest dobrze. Jeszcze raz. Dobrze. I teraz tak, ludzie w wieku dwudziestu kilku lat, trzydziestu kilku lat, gdzie też taką sprawę robiłem, gdzie matka pyta, dlaczego syn z małym wieku, właśnie dwudziestu jeden lat, miał już żonę, położył się spać, rano już nie wstał. Nagłe zgony, jest to przerażające. Ja wiem, co większość z Was ma teraz na myśli. Ja też mam pewne rzeczy na myśli.
No i cóż by tu powiedzieć. Panie Państwo, że taką dziwną zależność obserwowałem też w trochę lat wstecz, sporo lat wstecz. Mianowicie wtedy, kiedy ten kryzys bankowy nastąpił, i w 2008 roku, to później przez mniej więcej półtora roku, dwa lata, było bardzo dużo przypadków, że ludzie odejmowali sobie to, co jest najcenniejsze, czyli życie. No i nie trudno było się domyśleć wtedy właśnie, że chodziło głównie o to, że wielu ludzi było zadłużonych bardzo mocno, a stopy poszły w górę po tym kryzysie bankowym i Frank potwornie podrożał i bardzo dużo ludzi się załanywało. Było to widać w tych mailach, że odsetek tak strasznej rzeczy, którą człowiek sobie może zrobić, urósł bardzo mocno i to trwało jakiś czas.
Tu w tym przypadku teraz, mnie przerażają te maile, których jest dużo, gdzie właśnie pytają się mnie ludzie, dlaczego, co się mogło stać, dlaczego. Dlatego to jest przerażające, ale to jest też w jakiś sposób znamienne. Będę to obserwował. Dalej, dlatego że zaczyna to być dla mnie wymowne, ale nie chcę, broń Boże, nic tu insynuować. Nie. Już. Jest późno, więc dla wytrwałych, kto będzie chciał, to. . . A, dzisiaj pełnia może wizję, a może. . . Chociaż mówię, no, a dlaczego by nie? Dany GoPro. No dobrze. Tak. Panie Krzysztofie, pozdrawiam Konrad. Dobrze. No, widać w oknie, jak się błyskało. I grzmi mocno. Dobra, zobaczymy, jak się robi wizję w burze. Dobrze. Wody. Grubo ponad połowa maja.
Końcówka maja jest. Czerwiec. Ja powiem Państwu, że właśnie ten czerwiec jest w moich myślach raz, że w czerwcu są, na początku czerwca, wybory do Europarlamentu, czyli tu pewne uspokojenie się, jeżeli chodzi o kwestie Ukrainy. No, jest to taki czas, w którym politycy na pewno nie będą chcieli się narażać, żeby nam coś sugerować lub żebyśmy my mieli mieć świadomość, przypuszczenie, że powiedzmy niektóre kraje europejskie mogą myśleć o zaangażowaniu się w inny, obecnie konflikt na Ukrainie. Ale to się może szybko wszystko zmienić. Ja, tak jak powiedziałem już w ubiegłym roku mówiłem, że nieciekawie zacznie się robić od marca, a czerwiec to już w ogóle nieciekawy będzie okres.
Znaczy, na ten temat na ten temat na ten temat to, co powiedział Pan Tusk, to co powiedział premier Fico, który później został brutalnie postrzelony przez zamachowca, że niektóre kraje premier Fico rzeczywiście mówił to, że niektóre kraje europejskie są zdeklarowane, że chcą wejść swoim wojskiem na Ukrainę, co by oznaczało prawdopodobnie rozwój wojenny na terenie wschodniej Europy. Dobrze, spróbuję się skupić. Już za chwileczkę. Witam, Panie Krzysztofie. Dobrze, takie wizje na luźno, ale to będzie nudne trochę, no ale spróbujmy. Po prostu przez ten późny czas nie miałem koncepcji na to, że nie będzie to takie, że nie będzie to takie, że nie będzie to takie, że nie będzie to takie, po prostu przez ten późny czas nie miałem koncepcji, no ale czasami tak jest. Dobrze. Tak na swobodnie.
Bądźcie cierpliwi. Nie, nie, nie. Nie wiem czy to w Polsce, czy to w Europie, ale narracja zmieni się błyskawicznie. Zwróćmy uwagę, że mamy teraz taki dziwny spokój.
Mało się mówi co się dzieje w strefie gazy, co robi Izrael, mało się mówi też o Ukrainie, przecież tam trwa wojna, jest cisza względna, tam są jakieś informacje, ale w grucie rzeczy nie ma tej narracji wojny, która jeszcze nie tak dawno była i którą uprawiali też obecni u władzy politycy, między innymi politycy polscy, jak pan marszałek obecny, rotacyjny Sejmu Hałownia, przecież jego znamienne słowa, które chyba każdy zna, o wbiciu w ziemię Budina, ale przecież pan premier to co mówił, to była narracja wojennia, przecież pan premier Tusk powiedział wyraźnie, że i przed nami stoi trudne przejście, najtrudniejsze od kilkudziesięciu lat, to było bardzo wymowne, jakby premier dosłownie coś wiedział.
Tutaj zwróćcie uwagę, że ja wcześniej w swoich wizjach mówiłem, że premier coś wie, na co nie ma wpływu decyzyjnego, a nie godzi się z tym, a ta wizyta prezydenta Dudy i premiera Tuska w jednym czasie i rozmowa z prezydentem Bidenem, to jest bardzo znamienne, obojętnie co oni powiedzieli, na jaki temat były rozmowy, były to na pewno rozmowy bardzo poufne, to się działo w czasie, kiedy powstał nowy rząd, czyli rząd koalicyjny, opozycyjny i został wezwany premier, być może była sytuacja, kiedy to nowa koalicja i też pan premier mógł powiedzieć absolutnie, to na co się zgodził PiS, my się nie godzimy. No i to była tak ważna decyzja, że musieli lecieć na rozmowę do prezydenta samozjednoczona, do pana Bajdena.
No i właśnie po tej wizycie w pewnym sensie ta narracja, bo po tej wizycie już pan Tusk zaczął mówić, że czeka nas najtrudniejsze przejście od kilkudziesięciu lat, najtrudniejsze przejście od kilkudziesięciu lat, jakie ja kojarzę i podejrzewam, że państwo podobnie, to jest druga światowa, której niestety my uczestniczyliśmy i zapłaciliśmy to potężnymi ofiarami, także to jest kwestia bardzo istotna. Już moment, dobrze. No kto? Sztupisze Ewelina Zarebska, panie Krzysztofie miał pan powiedzieć co z walutami, co z dolarem i nic pan nie powiedział w ostatniej aurycji. Dobrze, waluty. Pieniądze. Pieniądze. Pieniądze. Mam takie poczucie, że wydawać by się mogło, że i w Stanach, a też w Europie, sytuacja walutowa jest stabilna. Złotówka uzyskała swoją wartość w stosunku do dolara, uzyskała też swoją wartość w stosunku do euro.
Istotne jest to, że wydaje się nam, że złotówka jest silna. A ja mam poczucie, że absolutnie tak nie jest. Że złotówka nie jest silna, tylko waluty zachodniej, waluty amerykańska słabną. Najpierw kojarzy mi się 22. 22 maj minął, 22 czerwiec. Tąpnięcie na Wall Street. I takie coś dwa mi się kojarzy. Takie pach, pach. I to jest coś dwa. I to jest coś dwa. I takie dwa. Takie coś dwa mi się kojarzy. Takie pach, pach. Czyli takie spadki. Jedne po drugim. To jest tąpnięcie. Eee. Głupie. Czeka nas gwałtowne osłabienie walut. Te dwa tąpnięcia. I wydawać mi się bogo, że to będzie zaraz odbijało. A te dwa tąpnięcia będą zapowiedzią głębszych spadków, powiedzmy, giełdowych. Ale też walut.
I to też się ma zacząć w czerwcu. W drugiej połowie czerwca. I jeżeli tak by się miało to stać, to tu trzeba być ostrożnym, bo może tutaj nie chodzić o to, że gospodarczo zacznie się coś dziać i waluty nagle będą topnieć. Przecież są już nisko. Dolar jest od 2020 roku, jak się zaczęła zarazać. Dolar jest od 2020 roku, jak się zaczęła zarazać. Dolar był po 4,90 nawet chwilami. Jest ledwie powyżej 3,90 w tej chwili. Jest ledwie powyżej 3,90 w tej chwili. Jest ledwie powyżej 3,90 w tej chwili. No i z taką tendencją spadkową. Euro też jest nisko. To tąpnięcie, a potem poważniejszy. A potem poważniejsze spadki mogą być powodem czegoś, co się może zacząć dziać na świecie.
Bo przecież zapowiadam, że w czerwcu może się zacząć już dziać źle. Znaczy źle jest teraz. Bardzo źle. Dobrze. Dobra, to jest już teraz. Dobra, to jest już teraz. Dobra, to jest już teraz. Dobra, to jest już teraz. Dobra, to jest już teraz. Dobra, to jest już teraz. Dobra, to jest już teraz. Dobra, to jest już teraz. Dobra, to jest już teraz. Petersburg. I tu jest Tallinn, czyli Estonia. Jest taka zatoka. Ona tutaj nie ma nazwy. Ale to jest taka zatoka Morza Bałtyckiego, przy której leży Tallinn. A na jej końcówce leży St. Petersburg. Dawny Leningrad. I tu w tym miejscu może dojść do incydentu. I to może się okazać, że to będzie pierwszy incydent między Rosją a NATO.
Właśnie, bo Estonia należy do NATO. I tu się może coś wydarzyć. I tu się może coś wydarzyć. I tu się może coś wydarzyć. Coś wydarzyć. To może być incydent, który będzie incydentem albo zbrojnym. Ale to będzie incydent. To nie będzie jakieś zdecydowane działanie. Incydent albo. . . Pierwsze starcie może mieć w tym miejscu. Pierwsze zdarzenie, gdzie NATO w jakiś sposób będzie reagowało albo będzie chciało zareagować, to będzie ten rejon, tak mi się kojarzy. Nadal mi się cały czas kojarzy, że wojska stoją przygotowane i to już stoją przygotowane od kilku miesięcy w konkretnych punktach gotowe do działań po stronie krajów NATO w tej chwili. I to już stoją przygotowane od kilku miesięcy w tej chwili.
I to już stoją przygotowane od kilku miesięcy w tej chwili. I to już stoją przygotowane od kilku miesięcy w tej chwili. Po stronie krajów NATO-wskich. Dlatego mówię, niech ta cisza, to takie uspokojenie przed wyborami do Parlamentu Europejskiego, niech to nas nie zmyli. Te wybory do Europarlamentu mogłyby się okazać niekorzystne dla polityków, którzy tam często etatowo już uczestniczą. którzy tam często etatowo już uczestniczą. Gdyby ludzie widzieli, że politycy mówią o jakichś zapędach właśnie wojennych, to by niekorzystnie wpłynęło To by niekorzystnie wpłynęło na tych polityków z Parlamentu Europejskiego etatowych, mamy też tu paru takich etatowych z Polski. mamy też tu paru takich etatowych z Polski. Nie chce wymieniać ich nazwisk. Nie chce wymieniać ich nazwisk.
Ale można łatwo dojrzeć, że niektórzy już tam dość długo sobie ugrzali miejsce i niekoniecznie dobrze, do końca dobrze w naszych interesach polskich głosują. Tak. Drodzy Państwo, takie poczucie jest bardzo ostra w tej chwili sytuacja jeżeli chodzi o Tajwan. Chiny robią manewry, Chiny głośno mówią o tym, że. . . nawet sugestia była, że na Tajwanie może się krew polać. Ale ja mam takie odczucie że przedstawienie, bo to na razie nazywam przedstawieniem, które Chiny robią w stosunku do Tajwanu, to jest pokazówka. To jest pokazówka. Chin dla NATO. Dwa ogniska. Pierwsze wojna Izraela i pewne aspiracje do być może wojny z Iranem i gotowość krajów NATO, niektórych krajów europejskich na wejście na Ukrainę, o której nam się nie mówi, ale ja czuję, że taka gotowość jest.
To te dwie rzeczy Chiny pokazują w tym momencie Amerykanom, że jeżeli tu się zacznie coś, to jest takie psychologiczne podejście, to Chiny są i prawdopodobnie to zrobią, zdecydowane ruszyć na Tajwan. Ale to co teraz się dzieje to jest przedstawienie, to jest pokazanie gotowości Chin w razie, jeżeli NATO zdecydowałoby wejść w interesy Rosji czy Izraela z Ameryką w interesy Iranu. To co robią teraz Chiny pokazuje jak mocno napięta jest sytuacja między państwami na świecie. To rodzi ten odwieczny problem trzech punktów zapalnych. Jednym z punktów zapalnych w wojnie na Ukrainie była Ukraina i Rosja. Drugim punktem zapalnym był Izrael i Iran. Trzecim punktem zapalnym były Chiny i Tajwan. Zwróćmy uwagę, że rzeczywiście wszystkie te trzy punkty są zaognione. Bo przecież w dwóch miejscach mamy już wojnę. Ukraina i Izrael.
A Tajwan? Tajwan to jest pokazanie, że jesteśmy gotowi to zrobić. My Chińczycy, jeżeli wy tu zaczniecie coś robić. A to, że to są dwa fronty już zrobione na świecie to widać wyraźnie. Tutaj nie trzeba się wiele zastanawiać. Bo to tak wygląda. To jest to co robią państwo. Głodna końcówka roku. Głodna końcówka roku może to oznaczać, że nabałaganie się na świecie, że coś się zacznie działać. A słowo głodna końcówka roku może to oznaczać, że świat nie będzie już tak poukładany, jak jest do tej pory, że zaczną być jakieś niedobory, jakieś problemy z zaopatrzeniem. Boże, oby tak nie było, ale takie. . . Takie są takie problemy. Ale to jest to, co robią państwo. Na to ma utworzoną linię frontu ewentualnego i ona się składa z kilku krajów.
Na pewno tych, które przylegają jak najbliżej Rosji. Więc mamy tutaj, tak jak chyba każdy wie, Litwę Łotwa, Estonia, mamy Polskę, mamy Czechy i Słowację, mamy Rumunię. Rumunia to bliżej tam Mołdawia, ale to jest też teren sporny. . . . Pewne rzeczy tego nie rozumiem. Albo są, albo będą niedługo ukrywane przed szeroką opinią publiczną w Europie. Ukrywane w sensie, że coś się będzie działo, ludzie się będą dowiadowali od tego z jakichś innych źródeł, to się będzie działo na świecie, a nasza media będą o tym milczały. . . . I to ma się tak stać, że jeżeli w jednym z tych kilku krajów zacznie się coś dziać, to automatycznie te kilka krajów to ogłosi, że u nich się nie będzie nic działo.
Stan nadzwyczajny, jakiś wyjątkowy, czy jakąś ewentualną mobilizację, czy pobór, to zrobią wszystkie te kraje, żeby nie wywoływać panikin. Wyobraźmy sobie, że w jednym z tych krajów, które należą do NATO, nie będzie się zbyt wiele złożyć z powodu Rosji. Z innych krajów ludzie by zaczęli raptem uciekać, zwłaszcza ci, którzy mogliby być zabobieni do poboru. Dlaczego? Dlatego, że dla nich to byłoby już bardzo czytelne i jasne. Więc to jest zorganizowane w taki sposób że gdyby panika nastała, to niewiele by można było już zrobić. Dzięki. Powstaną dwie wojny. Jeżeli to jest zależne od siebie, zwróćcie uwagę, że to, co mówiłem o tym, że dopóki jest wojna na Ukrainie, jest to nie jest wojna na Ukrainie. To jest wojna na Ukrainie. To jest wojna na Ukrainie. To jest wojna na Ukrainie.
O tym, że dopóki jest wojna na Ukrainie jest źle, ale możemy spędzmy spokojnie. Powiedziałem, że między, czy później powstanie druga lokalna wojna w innym miejscu, w których nie będziemy łączyć w jedno, a wtedy możemy już się obawiać. Tak się stało. Mamy te dwie wojny. Israel ogłosił wojnę. Więc w tym przypadku już i możemy być niespokojni. Ale też czułem w tym, że te dwie wojny i to, co z nich wyniknie, to jest połączone z sobą w jakiś sposób. I nadal tak uważam, nadal tak to czuję, że to jest połączone w jakiś sposób. Tak. Jakie wydarzenie zakończy wojnę? Rafał O. R. X. Rafał, jakie wydarzenie zakończy wojnę? Zwróćmy uwagę, Rafał, że zaraza coś uruchomiła. bo to jest bardzo skomplikowane. Mniemów zakończy.
Świat jest bardzo poróżniony w tej chwili. To bardzo mocno globalnie. Chodzi o zachód, chodzi o Chinę, Rosję, Iran. I nie tylko. Choć o stan zależone to narasta. To można przyrównać do wrzodu, wrzoda, który pęcznieje, coraz bardziej pęcznieje. W końcu tak napęczniał, że stał się nawet bezbolesny. Ale w końcu tak napęczniał, że stał się nawet bezbolesny. To właśnie wygląda na napęczniały wrzód, który jeszcze nie pękł. My łudzimy się, że napęczniał mocno, ale może to się rozejdzie. Nie, on pęknie, ta ropa musi wypłynąć. Ja się obawiam, że nie ma innego wyjścia. Ale to jest bardzo, bardzo, bardzo, że nie ma innego wyjścia. A cieszyć się należy z czasu tego spokojnego, że on jeszcze jest spokojny.
Ja nie wiem, czy Państwo przypominacie sobie, jak była zaraza, ja sam, ale też z Krzysztofem Woźniakiem-Atorem, którego pozdrawiam. Snuliśmy takie przypuszczenia, pewniki, że nam to nie wygląda na jakąś zarazę, tylko nam to wygląda na coś dziwnego, na to, jakby świat się podzielił, jakby świat stanął przed obliczem wojny, poważnej wojny światowej. Natomiast nam się tego nie mówi, nam się to mówi zupełnie jakieś tematy zastępcze, jakieś problemy inne, ponieważ nie możemy się dowiedzieć o tym, że świat raptem stoi przed poważnym światowym konfliktem, najpoważejszym prawdopodobnie od drugiej światowej, takim, którego jeszcze nie było na świecie, bo nie było takiego sprzętu, nie było bomb atomowych, nie było wielu militarnych wynalazków, które zwiększają okrucieństwo słowa na w wojnę. No to jest ten problem i ten problem trwa 5 lat.
Absolutnie jest trudny do dogadania się, ponieważ to jest wojna o wpływy światowe i interesy, o zupełnie, tu jest mowa o dwóch kierunkach nowej rzeczywistości. Zachód miał jedną koncepcję nowej rzeczywistości, dość fatalny moim zdaniem, ponieważ byliśmy zmuszani do pewnych rzeczy, patrz na rok 2020, 2021, różne dokumenty dodatkowe mieliśmy nosić nazywane paszportami i inne rzeczy, to drodzy państwo nie szło absolutnie w dobrym kierunku, a wręcz przeciwnie doszło w jakimś kierunku totalitaryzmu, bo to tak wyglądało. Przypomnijmy sobie, jak policja traktowała ludzi niby w dobrym imieniu, niby w dobrym celu, ale to z perspektywy czasu nie wygląda normalnie. To był jakiś pomysł Orwelta Orwell, wiecie o kim mowa, ten pan, który napisał ten scenariusz, to był jakiś kierunek w tym obrany i wychodzi na to, że pewne kraje zrozumiały w tamtym czasie, że to idzie w takim kierunku i nie zgodziły się z tym.
I przez to powstały dwa fronty na świecie, który lepszy, który gorszy. Wydaje mi się, że to dopiero historycznie ocenimy. My jako ludzie zostaliśmy już w różnych kierunkach zaszczuci. Musimy brać pod uwagę, że rzecz taką. . . Moment. Musimy wziąć pod uwagę to, że to, co się dzieje, to jest nie tylko to, co się działo przez troszeczkę ponad dwa lata z zarazą, to było bardzo szeroko zorganizowane i to było bardzo restrykcyjne dla nas. Też byliśmy bardzo mocno przestraszeni. I to służyło czemuś. Musimy sobie z tego zdawać sprawę. Już. Czy tylko na poczucie, że będzie chciała od. . . Już. Tak. Ja mogę jedynie obiecać, że jutro przy zwoitej porze zrobię audycję i będę w stanie odwiedzić to, co się dzieje, że robię audycję i będę mniej zmęczony i popróbuję się zastanawiać. Dzisiaj jest bardzo późno. Bardzo dziękuję.
Jesteście tutaj prawie 11 tysięcy osób. Wszystkich was pozdrawiam. Życzę miłej nocy, zdrowia państwu i jutro. Mamy. . . Mam takie dziwne wrażenie, że mamy ostatni czas takiego troszeczkę błagiego spokoju. Czegoś takiego. . . No bo idą te wybory. Ale ja uważam, że po tych wyborach, może nie zaraz na długi dzień, ale dość szybko wrócą niestety narracje, które nie będą optymistyczne. A najgorsze jest to, że mogą wrócić czyny. Żeby było jasne, ja potępiam wojnę Rosji na Ukrainie. Potępiam też to, co się dzieje na Wyspim Wschodzie. To są rzeczy złe. Ale te rzeczy złe jest groźba, że mogą zacząć dotykać nas. I uważam, że to jest ten moment. Zbliżamy się do tego. Wszystkiego dobrego do jutra. Pozdrawiam państwa. .