VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Dobry wieczór Państwu. Drogę inny za mną pejzaż, ale no tak jest. Czasami trzeba coś pozmieniać w życiu, jeszcze zobaczymy jak to światło, bo nie mam tego. A powiedzmy, że jest tak jak jest. Nie chcę, żeby we mnie świeciło. Dzień dobry Państwu. A właśnie. Mój pies Albert od wczoraj z jak ja robię audycję przychodzi i jest tutaj dzisiaj śpi koło mnie. To się usadził jak ja zaczynam audycję. Zaraz poczekajcie. Przepraszam, troszeczkę nie jest gotowe w tym moim mieszkaniu, bo remont niestety trwa. Ale Albert dokładnie sobie śpi pod moim biurkiem, bo mu tu położyłem, bo nie chce nigdzie iść. Albert, zobacz. I sobie siedzi i nie chce nigdzie iść.
Albert Państwa pozdrawia, ja też. Już, już, już, już, już. Drodzy Państwo, ja muszę o tym powiedzieć, bo wydaje się to dziwne jak to. Jackowski sobie drukuje kogoś zdjęcie i z niego coś mówi. Jakże łatwo można improwizować. Dzisiaj się skupię na temat o sowieckiego. Długo się zastanawiałem niejednokrotnie, dużo wcześniej czy o sowieckiego, czy go próbować poczuć. Proszę Państwa, z tymi poczuciami zmarłych to jest tak, że zaznaczam ja wierzę w reinkarnację. My jako ego, jako dusza jesteśmy tak niesamowicie skomplikowani, że to nie jest tak, że jesteś, żyjesz, jesteś człowiekiem. Żyjesz w tym życiu. Powiedzmy, że wierzysz w reinkarnację. Kiedyś człowiek umiera i dusza z tą osobowością odchodzi.
Ale skoro wierzymy albo myślimy, że jest reinkarnacja, to wydawać by się mogło, że po jakiejś tam sumie lat, po jakimś pewnym okresie, dusza ponownie wciela się w ciało i de facto ktoś, kto był, znika, ponieważ ta dusza doświadcza następnej osobowości. I jakoby zaciera tamtą osobowość, której już nawet dusza nie jest, ponieważ jest ona w nowym ciele, w innym ciele. Tworzy inną osobowość. I tak i nie. Cząstka nas pozostaje. To nie jest tak, że osobowość się rozmywa. Ten osobiecki, od jego śmierci, od czasów wojny drugiej upłynęło sporo lat, nie wykluczone, że on się już mógł wcielić w inną osobę. Natomiast istotne jest, że połączenie z tą osobowością nadal jest możliwe.
Ponieważ to jest tak, jak gdyby bank wszystkiego zostaje, co człowiek przeżył. Dusza jako całość, jako coś głównego, jest wskazana na doznawanie dobra lub zła. To zależy jaki jest jej stan, jaki ma stan wypracowany i co wybierze. Czy ulegnie pokusom, czy jednak zachowa pewną cnotę istnienia. Ale poszczególne osobowości są możliwe do poczucia, do odczytu. Podobnie byśmy powiedzieli, jak na przykład świat. Wtedy, kiedy budowano piramidy, a może jeszcze inaczej, jeżeli po ziemi przed ludźmi chodziły dinozaury, a teraz mamy zupełnie inny świat, a dinozaurów nie ma, są tylko ekskamieliny. Ale przecież to było, to istniało, więc jest to możliwe w matrycy do odczytania. Czyli jest możliwy kontakt z osobami wręcz historycznymi sprzed wielu dekad.
Co z tego wyjdzie, nie wiem. Co wyjdzie z poczucia osobistkim, nie wiem. Ale spróbuję to zrobić na usprawiedliwienie. Pamiętacie państwo, może niewiele z was pamięta, ale kilka lat temu w miejscowości Tryńcza doszło do tragedii. Otóż zaginęły trzy dziewczyny. To krótko powiem dla usprawiedliwienia tego, co będę robił. Zaginęły trzy dziewczyny, w tym jedna czy dwie, niepełnoletnie, jedna pełnoletnia. To była jedna dziewczynka jednych rodziców, a druga była, pochodziła, a dwie pozostałe pochodziły po sąsiedzku mieszkały one. I one między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem znikły. Po prostu znikły. Ich mama zadzwoniła do mnie chyba dwie doby po ich zaginięciu.
To był wieczór, odchodziłem od tego biurka, bo na wiele maile odpisywałem. Odchodziłem od tego biurka i dzwoni telefon. No i było tam, że jej córka wraz z dwiema siostrami z sąsiedztwa, przynajmniej jedna była, pamiętam, nieletnia, uciekły z domu. I on mówi, wie pan co, one wspominały coś o koncertach, o koncercie noworocznym w jakimś dużym mieście, tylko my nie wiemy czy one pojechały do Warszawy czy do innego miasta, tam gdzie będą koncerty. Ja mówię, wie pan co, niech pani wyśle córki zdjęcie. Ta pani wysłała mi zdjęcie nie tylko córki, ale tych dwóch dziewczynek z sąsiedztwa, czyli wszystkich trzech dziewczyn. Takie miały zrobione zdjęcie i ona wysłała mi to zdjęcie.
Ja otworzyłem po jakimś piętnastym dniach laptopa, mail i ujrzałem to zdjęcie, które mi wysłała. Pierwsza pamiętam, pomyślałem, co ja bym, gdzie ja bym uciekł na jej miejscu i pomyślałem sobie, do Warszawy. Uciekłem do Warszawy, bo tam największy chyba będzie koncert i najwięcej zespołów przyjedzie. Jak już uciekać z domu po to, żeby pojechać na koncert taki, no to dobrze, to na grubą już trzeba iść. No i słuchajcie. I tak pomyślałem. A potem sobie sobie myślę, jak one uciekły na koncert. A zmęczony jestem, jutro o tym pomyślę. Nic przecież nie jest. Zabinałem laptop, wstałem, zrobiłem parę kroków i od razu pach, pach, pach, pach, pach, pach, pach.
W małym samochodzie są. Jest ktoś jeszcze w tym samochodzie, kto prowadzi. Chyba młody chłopak. Ciasno w nim jadą. Chłopak przejeżdża przez most na rzece i nie jedzie dalej szosą. Z jakichś względów skręcił w prawo i zaczął jechać taką gruntową drogą wzdłuż rzeki. W pewnym momencie wpadł poślizg i wpadł do wody. Skojarzyło mi się coś takiego, taka gmatwalina w tym samochodzie, że oni są jakby się topili, więc jakby się ratowali. Poplątani w tym samochodzie, ciasnym. Drodzy Państwo, ja tą historię opowiadałem, więc nie chcę w tej audycji o niej mówić, ja tylko chcę powiedzieć, że to doznanie, a potem, potem swoimi sposobami określiłem punkt, gdzie to jest.
Wysłałem to i zadzwoniłem do rodziców. Na drugi dzień rano, mimo niechęci policji, wójt gminy Tryńcza, pan Ryszard Jędruch z ulicami pojechał na policję i policja po krótkiej wymienie zdań zdecydowała się sprawdzić to miejsce. Kiedy pojechali we wskazanej przez mnie miejsce, zauważono wyrwaną darń przy drodze właśnie wzdłuż rzeki, która szła przy drodze gruntowej. Zaraz się zaczęła akcja poszukiwawcza, która trwała, znaczy akcja wydobycia samochodu, która trwała kilka godzin. W samochodzie było pięć ciał, były trzy ciała tych dziewczynek i dwa ciała młodych chłopaków. Kierowca, który jechał prawdopodobnie miał z tego co pamiętam alkohol we krwi, a też nie miał uprawień do prowadzenia pojazdu. Nieszczęśliwy wypadek.
To jest spolsatu z wiadomości lub, mam nadzieję, że to jest spolsat wiadomości, ale fragment, pokażę państwu, ten fragment, proszę, oj, dobrze, dobrze, dobrze, ja go przybliżę. To jest, drodzy państwo, usprawiedliwienie. Popatrzyłem chwilę na zdjęcie i tak wyraźne poczucie zdarzeń strasznej tragedii, o niej w Polsce mówiono wiele dni. Posłuchajcie. Już, już, oj, dobrze, o, tak. Nie wiem. Tak. Tak. To chciałem państwu pokazać, żebyście wiedzieli, że jest możliwe poczucie impulsu ze zdjęcia, impulsu osób, które nie żyją, których nie ma w ciele. Przecież te pięć osób, a właśnie te trzy dziewczyny, z których ja wykonywałem wizję, ich już w tym czasie w ciele nie było, one nie żyły, one były w rzece.
Zobaczcie, dokładnie w tym punkcie, który wskazałem, czyli zobaczcie państwo, że poczucie to jest impuls. Każde poczucie jest impulsem. Oczywiście innym impulsem jest poczucie przyszłości, a innym impulsem jest poczucie zaszłości, czegoś co było, coś co ktoś przeżył, to jest bardziej czytelne, bo to jest już poukładane w swoim czasie. Pamiętajcie, że każde głębokie zdarzenie, tragie zdarzenie jest mocno w pamięci wyryte, więc jest bardzo czytelne. Ktoś powie dlaczego w jasnowidzeniu często widzi się rzeczy złe, ponieważ one są wyraziste, one są niebezpieczne, nawet na przyszłość. One są wymagające ostrzeżenia, one są czytelne przez to. Dlatego i się wyczuwa. Podobnie w przypadkach zdarzeń, najczęściej, najbardziej czytelne wizje były rzeczy najbardziej tragiczne.
Ale przecież pomyślmy, ile od momentu jak pojazd wpadł w poślizg, to było Tico, mały samochód, to Tico wpadło w poślizg, dachowało i wpadło do Wisłoka, to pomyślmy w momencie jak ten samochód wpadł, do momentu kiedy po kilku minutach te osoby dopiero straciły życie, jaki szok psychiczny musiał być w tym aucie wszystkich pięciu osób. To w naturze, w matrycy było zapisane bardzo grubymi treściami, dlatego to było czytelne, dlatego popatrzyłem na dziewczyny, nie miałem żadnego poczucia. Uznałem informację zasensowną matki, że one pojechały gdzieś tam sobie na koncert, odchodząc z tołu i pach, pach, pach. To jest to, co wleciało od razu mi do głowy, ponieważ to była informacja zapisana w matrycy buchomazami.
Wielkimi, bo to było przeżycie, podkreślone przez lęk, stres, beznadzieje, umieranie. Tak to wygląda. Dlatego pokazuję Państwu jeden z wielu przypadków, który potrafiłem zrobić, że możliwe jest wyłapanień, nie znając kogoś, mając tylko fotografię elektroniczną. Ja nawet nie drukowałem ich zdjęcia. Ja sobie popatrzyłem, tak jak tu mamy wójta, pana Jędrucha, powiedzmy na komputerze teraz, tak widziałem zdjęcia tych dziewczyn. I z tego zdjęcia, chwilę popatrzyłem, kiedy już odeszłem, byłem przy stole w tym pokoju, nagle to poczucie. To jest właśnie tak działowe jasnowidzenie. Tym jest jasnowidzenie i tak ono wygląda. Więc to ustawia, że mogę spróbować, czy te dziewczyny też nie żyły. Ktoś powie, no dobra, ale nie żyły chwilę.
To nie ma znaczenia. Ważne, że ten odczyt jest możliwy, bo patrząc z punktu realnego na to wszystko, no to można powiedzieć, one już nie żyły, ich mózgi były nieczynne biologicznie, więc niemożliwy byłby jakikolwiek odczyt. Ale właśnie przez to, że cała pamięć się odrywa, bo oczywiście mózg staje się niczym, staje się kawałkiem szlachetnego mięsa. Natomiast drodzy państwo, pamięć wychodzi z człowieka i to jest ta cała osobowość. To jest wypełnienie naszej czystej duszy. My ją dostajemy czystą na każde życie, ale oddajemy ją, odchodzimy w niej brudnej. Nikt nie powie, że w ciągu całego swojego życia żyliśmy czysto i tak jak dostaliśmy czystą duszę, tak odchodzimy z czystą duszą.
Nie, my ją brudzimy. Jedni ją bardzo pobrudzą, inni trochę, trzecim pożółknie, a czwartym każdy jakoś wybrudzi swoją duszę. Ale nie chodzi to o to, żeby ją mieć czystą, chodzi o to, żeby ona miała wartość. Wartości mogą być dwie. Sens wartości, złe albo dobre. No i tu polega na tym, że właśnie nie chodzi o zabrudzenie duszy, bo błędy każdy popełnia, pokusy każdy ma. Każdy ma jakieś swoje tajemnice, jakieś rzeczy, których się w sobie wstydzi, albo temu podobne. Natomiast chodzi o to, żebyś był osobowością, żebyś miał jak najwięcej kolorów brudu. Powiedzmy, że ten brud jest kolorowy duszy i żebyś miał tych kolorów jak najwięcej ładnych, żywych, różnych.
A nie żebyś był tylko brązowy lub czarny. Osobiecki. Stefan Osobiecki. Muszę się nastroić odpowiednio. Mam dwa jego zdjęcia. Poczekajcie, zapiszę sobie jedno słowo. I chwilkę cierpliwości, bo tego się nie spodziewałem. Proszę o cierpliwość. Tak? No właśnie, dziwne. Poczekajcie. No ciekawe. Pierwsze co poczułem. Wszyscy macie, albo wszyscy będziecie mieć, paciorkowce. Pisałem tutaj paciorkowce. I tylko wstęp. Posłuchajcie Państwo. Paciorkowce streptokoki to bakterie, które mogą powodować różne choroby, m. in. nieanginy, ostre bakterie imię, zapalenie ucha środkowego, zapalenie pulcji, zapalenie okon mózgowo-rdzeniowych. W leczeniu zakażeń paciorkowcowych stosuje się antybiotyki. Co to są paciorkowce? Poczekajcie. Dziwne. Poczekajcie. Momencik. Jeszcze jeden fragment. Poczekajcie. Dzień dobry.
Wszyscy bycie mieli paciorkowce. Stefano Sowiecki. Drodzy Państwo, jestem człowiekiem honoru i daję Państwu słowo honoru, że ja podchodzę do każdej wizji uczciwie. Ja nie umiałbym nigdy grać pewnej roli. Wiecie dlaczego? W jasnowiczeniu nie ma żartów. Jeżeli nauczyłbyś się grać jako jasnowic, przestałbyś nim być. A mój dorobek życia, który jest niezbitym dowodem na jasnowiczenie, na rzeczowe prawdziwe jasnowiczenie jest zbyt cenny, żebym go sprzedał za grę. Ja stary jestem na grę. Skoro przez tyle lat nie grałem jako jasnowic, a każde osiągnięcie, które mam na swojej stronie to jest jak glade. To jest zwycięstwo. To jest coś pięknego, mimo że to są często tragiczne rzeczy. O Sowiecki.
Nie rozumiem tego zania, ale ten miraż, będzie trwał 25 lat. A to zamiast jak z tymi piciurkowcami. Trzymajcie się. Miasta Neptuna. Ono nie będzie zajęte lub zdobyte. Miasto Neptuna to Gdańsk. Bazyleja. Z geografii byłem dobry, ale po tyłu lat nie. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja.
Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Bazyleja. Baz Br depends on Dziwne czekoladki. On mi mówi, takie poczucie daje, że Zawsze jak zasypiał to coś kładł pod poduszkę sobie. To było coś bardzo osobistego jego. Zawsze musiał mieć to pod poduszką. Jak czytał z kartki, którą miał zamkniętą, to on nie skupiał się na kartce, a starał się poczuć osobę, która to pisała. Z niej to wyciągnąć. Kartka nie służyła u niego w skupianiu jako element dotczy.
To tylko kartka służyła do wyłapania emocji, którą ten kto pisał wykazywał. On to czytał z autora, mimo że go nie znał, a nie z kartki. On mi pokazuje, że leży, tak ma ręce, i należąco leży. I pełno ludzi wokół niego leży. Ja się to kojarzę, jakby piwnica, albo jakieś pomieszczenie gospodarcze piwniczne, albo gospodarcze, tak leżą i mają, i pełno leżą ci ludzie obok niego. Chwilę potem nastąpiło fenomenalne uniesienie. Ja powiem wam, że to jest śmierć jego. Jak to fenomenalne uniesienie, to taki impuls, jakby od razu w takich barwach, poczucie, że idzie do góry w takich barwach różnych. To jakby one wyżej były te barwy, ale on tam podąża i to jest fenomenalne.
Czyli, mimo że śmierć jest tragiczna w jego przypadku i wielu innych ludzi, bo to jest fenomenalne przeżycie zaraz po tym. Zabili cię, a ty nie masz gniewu. Jest zachwyt. Zachwyt tego, co widzisz. Patron jest. Czujesz go, ale go nie widzisz. Ja mam wrażenie, że to słowo patron to chodzi o Boga. Chociaż ja poczułem słowo patron jest. Czujesz go, ale go nie widzisz. To jest przestrzeń, której są poukładane na takich kołach, a bardziej takich jajowatych przestrzeniach różne światy. I ty je widzisz, on je widzi z pewnej perspektywy. I on może wrócić do jakiegoś świata. Ty nie wybierasz, czyli nie wybiera się tego, to cię samo przyciągnie.
Czyli do tego świata, do którego pasujesz, on cię przyciągnie, wchłonie. Ty sam nie wybierasz. O samecki. I przy tym nie masz obaw. Nie masz lęku. Tam jest wszędzie harmonia. On się zastanawiał, czy oni w ogóle tam, gdzie się znalazł, wiedzą, że istnieje ten świat, z którego on przyszedł. Bo miał takie wrażenie, jakby nie wiedzieli, że ten świat istnieje. On nazywa nasz świat miejscem pychy. Że ten nasz świat jest takim zesłaniem. Czymś w rodzaju zesłania. To jest to, że w ogóle jesteśmy istotami lotnymi jak myśl. Największa kara dla istoty lotnej jak myśl jest nie dać jej latać, a przecież my tu nie latamy. Czyli my tu jesteśmy za karę? Urodziłeś się z grzechem.
Wiele religii tak mówi, że my się tu urodziliśmy z grzechem. Może w tym jest sens. Że tu jest pycha. Ale nie chodzi tu, że my tu pyszni jesteśmy. Tu przychodzą istoty pyszne. Czyli z tego wniosek, że my wszyscy gdzieś tam byliśmy pyszni. Nastąpił w nas moment, gdzie staliśmy się pyszni. I znowu wolisimy pokory. Każdy tam ma swój świat. Według jego wyobraźni. Ale wszystkie te światy są połączone z sobą i tworzą jedną całość. Pycha polega na tym, jeżeli ty ingerujesz w cudzysłowia. Mimo, że możesz w nim przebywać. A ten ktoś w twoim. Musi być zachowana harmonia. Tamten świat nie ma kosmosu.
Tamten świat ma poziomy. I one są jasne. Przechwiet jest ciemny. Z Tobą na sowieckim. A ognie piekielne są tu na ziemi. Takich ziem jest wiele. Tak jak i nas jest wielu. Świadomość to jest samorealizująca się doskonałość. Tu tego nie doświadczysz. Chodzi o tu. Myśli malują przestrzeń. Z Tobą na sowieckim. Jesteśmy jak obraz, który sam się maluje. Pycha nawzajem się zjada. Dlatego tu nasz świat jest tak skonstruowany. Przechodzimy tutaj przez pycha. O sowieckim. O sowieckim. Nie ma monotonii w swój świat. Możesz malować na nowo. Do woli. Twórcą raju jesteśmy my wszyscy. My go malujemy. Ale żeby go malować nie możemy być pyszni.
Przedtem będzie piękne. A żeby zwalić z nas pychę, musimy wrócić do świata pychy, żeby doznać upokorzeń. Dlatego nigdy nie zrozumiemy po co tu jesteśmy, bo będzie się kłóciło dzieło rzeczywistego raju z czymś co do raju nie jest podobne. Czyli ziemią. O sowieckim. Spotkałem w drodze swej, gdy odchodziłem małą dziewczynkę. Jak ujrzałem do czego wróciła, zobaczyłem niezwykłość, dojrzałość. My tu jesteśmy za karę. Małą dziewczynkę, ale to tak wyglądało jakby to do świata swojego tylko wyrzuciła ta dziewczynka. Ona to spojrzał, to było przelejrzałe, piękne. Tego nie mogła stworzyć mała dziewczynka. A było to jej. O sowieckim. Nie wiem czy to jest możliwe. Co nam grozi? Teraz, w tym okresie.
Używam najgorszych bomb. Całe 8 lat. To czarne 8 lat. Będą miejsca, że całe narody nie będą miały gdzie pójść. Granice, że przed nimi pozamykają. Przybita je pustynia, a tam czeka ich śmierć. Zacznie się ewolucja ludzi posłusznych. Niepodobnych do synów Dawida. W mleku matki jest gen nieposłuszeństwa. Oni go zetrą. Chodzi o to, żeby ludzie byli posłuszni. Żeby im nie zależało. Szymon Zowiecki. Będąc tu mylicie się do wielu rzeczy. Świat spostrzegacie ze swojej perspektywy. On niewiele ma wspólnego z tamtym światem. To blamaż, w którym jesteście uwięzieni. Nic wam nie daje perspektywy pewności. Tą tą pewność macie. Szymon mówi, że mnie głosem powołają. 51 minut? Drodzy Państwo, przerwę już to.
Drodzy Państwo, co ja mam powiedzieć? Kościół twierdzi, że w taki sposób można rozmawiać z demonami. Nie wiem, co to jest demon. Znaczy wiem. Wielu ludzi złych to można nazwać, że są demonami. Czy to w polityce, czy to w życiu, jednostki. Ciekawie doświadczenie. Dziękuję. Wszystkiego dobrego. .