VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Dobry wieczór Państwu. Witam. Chwilę poczekamy aż się troszeczkę ruszy to wszystko. Maciej K. Witam. Ahi07 witam. Przemo Gaming witamy. Witam Was wszystkich. Napływacie. Dziękuję. Jeszcze chwilkę. Witam Państwa. Ojej, ale dużo. Tak dużo? Ojej. Witam Państwa. Tytuł jest taki, czy Pan Hołownia, marszałek Sejmu wie więcej o najbliższej przyszłości od nas. Zaraz coś Państwu zaprezentuję, ale zanim to chcę powiedzieć, jak będzie wyglądała audycja, oczywiście będę też zerkał na Wasze tutaj. Wpisy pytania. Ale wydrukowałem Panią wiceprezydent stanu zależnych, Pana szefa NATO, Pana Bajdena, ale będę się pousiłkował Panią wiceprezydent stanu zależnych.
Oczywiście jak w tytule zawarta osoba Pana Hołownie, Pana Kośniaka Kamysza i Pana premiera Tuska, dlaczego wydrukowałem te osoby? I w takim komplecie. Za moment wizyta prezydenta i premiera Polski na prośbę Pana Bajdena do stanu zależnych. Ciekawe. Jesteśmy bardzo blisko marca, a pamiętacie Państwo to co mówiłem, że jeszcze w starym roku mówiłem, że od marca zacznie być wyraźne pogorszenie sytuacji, bezpieczeństwa, poczucia bezpieczeństwa i na świecie i być może w naszym kraju. I ten wątek dzisiaj mnie najbardziej interesuje. Będę chciał się zastanowić nad nim, dlatego że to jest bardzo ciekawe. Mamy od dwóch lub trzech tygodni ćwiczenia, o których się teraz przestało mówić, ale są bardzo duże ćwiczenia, między innymi na terenie Polski.
W marcu takie ćwiczenia Iran, Chiny i Rosja zapowiadają prawdopodobnie w okolicy Bliskiego Schodu. Właśnie, wypowiedź Pana Hołowni na jednym z wieców. Ja myślałem, że go poniosło, bo jest to bardzo ważna osoba w państwie w tej chwili jako stanowisko. I taka osoba musi liczyć się ze słowami. Oczywiście naganne jest, wielce naganne jest to, co robi Putin. Toczy wojnę na Ukrainie, giną ludzie, ale musiał być dyplomacja. Tu uważam, że Pan Hołownia troszeczkę go poniosło, ale dzisiaj przez pewien fakt zacząłem myśleć inaczej, że być może wcale go nie poniosło, tylko wie więcej od nas. Może nie od na mnie, bo ja też czuję nieciekawe rzeczy, co mówię Państwu.
A Pan Hołownia jeżeli ma taką wiedzę, to wie. Wie o tym i nie tylko on o tym wie. Posłuchajcie Państwo pewnej wypowiedzi. To jest wypowiedź u Pana Rymanowskiego w Radio Z. Ja tutaj korzystam z TikToka. To opublikował, nie hashtag wolność słowa. A jest to fragment rozmowy Pana redaktora Rymanowskiego w Radio Z z posłem PSL-u, nie PSL, Trzecia Droga. Albo to jest poseł PSL-u, albo Trzeciej Drogi. Krzysztof Hetman. Pan Rymanowski zapytał go o wypowiedź Pana Hołowni właśnie. I słuchajcie co ten poseł powiedział. Posłuchajcie uważnie, bo moim zdaniem to są bardzo niepokojące słowa. Bardzo proszę. Puszczam play. Nie wiem co autor miał na myśli.
Nie wiem czy nie chodzi o wypowiedź Szymona Hołowni z soboty, kiedy powiedział, że wgnieciemy Putina. Było takie określenie. Mocne też. Ja słyszałem na własne uszy. Jeśli Pan słyszał Panie redaktorze, to nie będę z tym polemizował. Natomiast musimy budować swoją odporność w strukturach Sojuszu Północnoatlantyckiego. I naprawdę to powinno być bardzo serio brane pod uwagę, jeśli jeden po drugim premier, minister obrony poszczególnych państw europejskich zaczynają komunikować swoim społeczeństwom, że trzeba przygotować się na różne sytuacje. Także na takie, że trzeba będzie tak jak to było w innych krajach. I już jest mowa o tym co trzeba zrobić, żeby przetrwać pierwsze 72 godziny konfliktu. Naprawdę żarty się skończyły.
Pan poseł powiedział, że żarty się skończyły. Pan poseł mówi, że wielu polityków w osobie prezydentów czy premierów w różnych krajach tłumaczą ludziom, czy pouczają ludzi jak przetrwać pierwsze 72 godziny konfliktu. Nie dowieżałem, bo to jest prawdopodobnie podrzędny poseł, nie ujmując jemu nic. Ten pan poseł Hetman na samym końcu stwierdził, że żarty się skończyły. Proszę państwa, ja nie sądzę, żeby ktokolwiek w tej sytuacji w jakiej jest świat, jakikolwiek kraj miał ochotę na żarty. Bo zwróćmy uwagę, że jest wojna, jest wojna na bliskim celu druga.
Zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, że zresztą, premierów i ministrów tłumaczy ludziom, jak przetrwać pierwsze 72 godziny ataku.
Czy innymi słowy pan poseł wie, że coś postanowiono? Bo skoro tak twierdząco odpowiedział na słowa pana Hołowni, które publicznie były podane, jest z tej koalicji, z tego ugrupowania, czy to PSL, czy to Trzecia Droga, nie, to Trzecia Droga, PSL i Polska 2000 coś tam, no to, no to co on wie? A co znów może wiedzieć pan Hołownia? A przecież pan Hołownia użył jakiś czas temu innego stwierdzenia, innego, innych słów, ja może nie przytoczę teraz dokładnie ich, ale powiedział w pewnym wywiadzie, że być może za jakiś czas Polacy staną przed decyzjami, czy obowiązkami o wiele poważniejszymi, takimi, o których teraz wcale jeszcze nie myślimy, do głowy nam nie przychodzą.
I ja zaznaczam, ja to ze swojej pamięci mówię, więc tu mogę być się ścisły, więc co pan Hołowie miał na myśli? Pany Kosiniak-Kamysz niedawno, jako zwierzchnik sił zbrojnych, minister, sił zbrojnych powiedział, no zwierzchnikiem chyba jest pan prezydent, powiedział, że, że bardzo niebezpieczny jest teraz okres, w jakim znalazła się Europa. Powiedział, że może dojść do najczarniejszych scenariuszy, przy okazji, ja to poruszałem w którejś z audycji niedawno, przy okazji powiedział, że, że trzeba do tego połączyć działania na Bliskim Wschodzie i że z tego może wyniknąć coś bardzo poważnego, a nawet jakieś bardzo czarne scenariusze, które pan Kosiniak-Kamysz mocno bierze pod uwagę, tak stwierdził.
Więc zwróćmy uwagę, że kompletując te różne wypowiedzi polityków, w tym też ostatnich słów pana Hołowii, czy teraz właśnie u pana Rymanowskiego wypowiedź tego pana posła, mówi o tym, może inaczej, daje taką iskrę myśli o tym, że być może politycy wiedzą o pewnych ustaleniach, te ustalenia nie są dobre dla nas, w tym sensie, że jakiś niepokój idzie, duży zagrożenie i oni to różnymi zdaniami zastępczymi mówią, chociaż ten pan poseł, jeżeli sobie to nie wiem, nie wymyślił, tylko odpowiedział w taki sposób, no to, no to daje to do myślenia.
Zwróćmy uwagę, przecież ustawa o, o, o wstawieniu się do wojska w razie, w razie powołania w jakimś stanie nadzwyczajnym, 6 godzin ma powołany, żeby się wstawić pod skazane miejsce, ta ustawa bardzo szybko została właśnie przez pana Kosiniaka-Kamysza, chyba jako jedna z pierwszych podpisana, dużo rzeczy, jak gdyby nakłada się na siebie i jest obawa, że stoimy przed właśnie pewnym problemem, który może zupełnie zmienić naszą sytuację i pogląd na nasze problemy, one się mogą okazać zupełnie żadne, w porównaniu z tym, co się zacznie dziać na świecie. Tyle mojej mowy, za chwilę będę się skupiał, najpierw na stronie amerykańskiej, na wiceprezydent stanowiczonych, na panu Bajdenie i na szefie NATO.
Za chwileczkę, a bardzo ważne, drodzy państwo, rzecz, którą chcę powiedzieć, ja jeszcze na koniec, pod koniec audycji powtórzę ją. Drodzy państwo, dzisiaj rozmawiałem z Robertem Bernatowiczem i wstępnie umówiliśmy się na audycję na żywo. Oczywiście będziemy to przez jakieś tutaj aparaty robić, ale audycję na żywo moja z Robertem na tym moim kanale. Długo się umawialiśmy na audycję, ale dzisiaj sam Robert to mi zaproponował i bardzo się z tego powodu cieszę. Wiem, że państwo pisaliście, żebyśmy zrobili taką audycję. Ja miałem ochotę już jakiś czas temu, ale Robert był zawsze zagoniony, więc ciężko było zgadzać się nam czasowo.
Ale jesteśmy już po porozumieniu i powiedziałem Robertowi, że właśnie dzisiaj w audycji powiem to, w piątek na godzinę dwudziestą. Audycja to też jest prośba Roberta. Audycja ma być pod tytułem Robert Bernatowicz zadaje pytania Krzysztofowi Jaskowskiemu, takich których byście, może to źle powiem, bali się albo obawiali się mu zadać. To jest jego prośba. Ja mówię, że on przystąpi do tej audycji już z ułożonymi pytaniami, o których ja kompletnie nikt nie wiem. Cieszę się, myślę, że od czasu do czasu razem, bo tak szybciutko powiem państwu, że Robert Bernatowicz i ja, myśmy się przecierali, myśmy się ścierali w życiu od wielu, wielu lat.
Robert był w wielu sytuacjach w moim życiu blisko mnie i myślę, że ja też blisko niego. Pamiętam, poznałem go, nie będę się rozchodził za głęboko, bo inny temat jest, ale poznałem go w głębokich latach 90. I to może 96, może wcześniej, może trochę później, ale mniej więcej jakoś tak. Poznałem Roberta, on robił wtedy audycję jeszcze z jednym panem redaktorem, oni to robili wspólnie, chyba w Radiu Zet to było audycja Nautilius Radia Zet, tak to się nazywało. I właśnie wtedy z nim rozmawiałem i nie myślałem, że to będzie tylko jakiś jeden epizod, a się okazało, że życie stykało nas bardzo często, no ale to długa historia.
I czyli w piątek o godzinie 20, wspólnie z Robertem na tym kanale będzie nasza wspólna audycja. Dobrze, dzisiaj w ogóle, a jeszcze ważne jedno, pozdrawiam rolników, także wszystkich, którzy protestują, także tutaj z naszego regionu, dzisiaj powiem państwu, ja mieszkam niedaleko trasy, ona jest nazywana potocznie Berlinka, ponieważ jadąc w Kiemku Zachodnim dojeżdżam właściwie do Berlina, w czym słowie w linii prostej, a jadąc w Kiemku Wschodnim dojeżdżam do Królewca. To jest Berlinka i dzisiaj było tu mnóstwo ciągników, był protest właściwie cały dzień, słychać było klaksony prawdopodobnie różnych samochodów, które nie mogły przejechać. No ale protest ma swoje prawa, był to jeszcze tak dużego protestu jak dzisiaj, nie widziałem, a bywały kiedyś protesty rolnicze, ale to był potężny.
Jeżeli w innych miejscach w Polsce są takie protesty, no to jest to duży problem dla polityków, dlatego że one się rozrastają, bo to bardzo mocno widać tutaj niezadowolenie rolników. No i zapewne mają oni dużo swojej racji, a każdy ma prawo protestować. Przepraszam.
Najbliższy czas, tym bardziej, jeszcze raz Państwu mówię, że niepokojące dla mnie jest to, ja to mocno pamiętałem, ja to niejednokrotnie powtarzałem później, w styczniu, w lutym, że właśnie marzec, ja mówię już marzec, pamiętam był u mnie też w grudniu redaktor SuperExpressu, który pytał o właśnie 2024 rok i ja powiedziałem, że właśnie niepokojący jest czas na marzec, już na marzec, nie oznacza to, chociaż dzisiaj postaram się więcej powiedzieć na ten temat, ale nie oznacza to, że zaraz w marcu coś wybuchnie, tylko atmosfera będzie gęstnieć, będziemy czuć, że coś nie gra, a coś nie gra moim zdaniem. Dobra, zacznę od Bidena, Pana Bidena, ale za chwilę przejdę na Panią wiceprezydent.
Ułamie jej nazwisko, więc niech to będzie Pani wiceprezydent. Pan Bidena. Małą chwilę, niech się to pomalutku we mnie uspokoi. Jeszcze jedną rzecz powiem, że nieraz piszecie, że u mnie za głośno chodzi zegar, to muszę was poprawić, że akurat w tym momencie, kiedy ja mówię o tym, to de facto zegara żadnego nie mam, a to tykanie, które słyszycie to bicie mojego serca, ponieważ mam sztuczną zastawkę ortarną i ona tyka jak zegar. Mi lekarz po zabiegu mówił, że niech Pan zwróci uwagę, Pan tyka i rzeczywiście to tykanie, które słyszycie, to bicie mojego serca, ponieważ mam sztuczną zastawkę ortarną i ona tyka jak zegar.
A to tykanie, które słyszycie, to bicie mojego serca, ponieważ mam sztuczną zastawkę ortarną i ona tyka jak zegar. Mi lekarz po zabiegu mówił, że niech Pan zwróci uwagę, Pan tyka i rzeczywiście to tykanie słychać. I żebyście to wiedzieli, bo może to być irytujące, a niestety tego zegarka, ta zegarka oby jak najpóźniej się zatrzymał. Niech on chodzi. Dobrze, Biden. Dobrze. Dziwna rzecz mi się kojarzy. Rzecz, której się nie spodziewałem. Będą ciche negocjacje na temat, takie zabezpieczenie, stany związane chcą mieć, na temat możliwości wywołania. Na temat możliwości. W razie pewnego biegu zdarzeń Polska otworzy się na przyjęcie ludzi, którzy będą w pośpiechu opuszczać niewielkie państwo. Bo będzie tam jakieś zagrożenie.
To będzie małe państwo. I nie jest to Ukraina. I co jest ciekawe, to jeżeli do czegoś takiego dojdzie, to ludzie z tego małego państwa głównie będą docierać do Polski. Polska się na to otworzy. I to jest ważne dla stanów zwieczonych. Dobrze. Dzień dobry. Proszę państwa, ja mam poczucie, że tworzy się coś w rodzaju linii frontu, albo linii odporu. I to się dzieje w kilku państwach. Między nimi u nas. Dzień dobry. Nie chcę przesadzić. Pani wiceprezydent. Dzień dobry. Dzień dobry. Kojarzy mi się przy pani wiceprezydent trzech mężczyzn, którzy razem z nią decydują. Rozsianie wojny bez Ameryki. Rozsianie ognisk konfliktów nie jednego, ale właściwie bez Ameryki. To się Ameryce opłaca.
Ale nie tylko asakuracje zachowałem stan zwieczonym, ale też większa część Europy. Jeżeli ma się coś wydarzyć, to gdyby Europa miała co decydować, to by się nie wydarzyło. Europa w większości by się nie zgodziła. Będzie tylko część krajów. Zresztą pamiętacie sprzed roku, półtora roku, moje wizje z Bidena. Jak mówiłem, że on myśli, że jeżeli dojdzie do konfliktu głębszego, to 4-5, może 6, ale 4-5 krajów brałoby w tym czynny udział. Tak poczułem wtedy. I powiem, że tak czuję teraz. Panie prezydencie, pan ston Telberg, szef NATO. Ja nie wiem czy NATO szykuje się do ewentualnej obrony na ewentualny atak na jakieś kraje NATO.
Czy oni się szykują na jakąś kontrofensywę? Ale kojarzę mi się zresztą tutaj z panią prezydentą też, że to będzie bardzo szeroko, to nie będzie, to będzie kilka punktów o rozsianie konfliktów. To będzie kilka, co najmniej punktów takich. A u nas będzie powód. U nas się wydarzy coś takiego, że to będzie powodem do mówienia, że coś się takiego wydarzy, że będzie mowa o konflikcie, że Polska jest wciągnięta w konflikt, bo ktoś coś tu zrobił, nam zrobił. Dziwne. Dlaczego mi się to z niego skojarzyło? Ale ja mam wrażenie, bardzo dziwne, że na granicy polsko-ukraińskiej dojdzie do jakiś zamieszek z dwóch stron.
Może te strajki mają z tym związek, ale dlaczego z pana Stoltenberga mam takie poczucie? Dlaczego? Żeby w Polsce się miało coś wydarzyć, coś co zmieni całkowicie scenariusz. Dlaczego? Powiem tak. Mam poczucie, że strona natowska jest właściwie gotowa. Jest przygotowane wszystko, co miało być przygotowane. Nazwane jest to ćwiczeniami. Zobaczmy teraz stronę polskich polityków, głównie obecnej władzy, bo przynajmniej tam ktoś jak Kamysz mówi o bardzo czarnym scenariuszu. Pan Hołownia wiecie co mówił i co poseł z jego ugrupowania koalicjnego powiedział pan postanowił, że jak przetrwać pierwsze 72 godziny, że żarty się skończyły. To co powiedział pan Hołownia każdy z nas słyszał na wiecu.
Przedtem mówił, że w Polsce może dojść do decyzji, z której my się będą musieli zmierzyć obywatele, o których by teraz wcale nie pomyśleli. Ale pan Kościń jak Kamysz. Chociaż chwilkę przerwę. Beata Kalinowski. Czy jest bezpiecznie jechać w czerwcu do Polski z USA? Pani Beato, bardzo trudne pytanie na ten czas. Niech pani obserwuje już marzec, kwiecień, maj, te trzy miesiące pokażą nam, będzie widać czy ta narracja będzie widać w Polsce. Czy ta historia narasta? Czy jest spokojnie? Wydaje mi się, że tą odpowiedź do czerwca sama pani będzie sobie w stanie mogła dać przed wyjazdem. Ponieważ od marca, już w marcu, coraz wyraźniej będzie widać co się kroi.
Panie Krzysztofie, miał pan kiedyś wizję o zatutnej żywności, że będziemy się bać co jemy? No tak, ja trochę się boję. Chyba też powody znane. Radosław Repin. Niech pan serdecznie skupi się na mojej miejscowości Heum. Bo tu jest Heum, blisko mnie. A tu Heum to wschód polski lubelski. Jestem ojcem czwórki dzieci. Naprawdę zaczynam się bać. Pozdrawiam serdecznie Radosław. Co już mam panu powiedzieć? Pana Pana, mówimy o poważnych sprawach i miejmy nadzieję, że to tylko na zagrożeniu się skończy. Kiedy była zaraza i mówiłem, że po zarazie czeka nas duży konflikt światowy, potem konflikt na Ukrainie stał się faktem.
Wydawać mi się mogło, że to zagrożenie minęło, że tam się uspokoi, że wszystko w odciele normy. Zwróćcie uwagę, konflikt trwa dwa lata. My wiemy, my to widzimy, że to już nie jest. . . Nie chodzi tylko o Ukrainę, gdzie ja wielokrotnie to państwu mówiłem, a chodzi o podział świata na dwie bardzo różne części. On ma miejsce coraz bardziej wyraźnie. Dlatego konfrontacja wielu państw, możliwość konfrontacji wielu państw nie gwarantuje nam wszystkim spokojnego życia. Też niech pan obserwuje tą sytuację. Ja nie chcę pana tu pocieszać czy mówić rzeczy, żeby tylko pana pocieszyć. Krzysiek Leszczyński. Rolnicy to rolnicy i to co się dzieje ma zyskać, ma zakryć przygotowania do ustawki z Rosją.
NATO, USA. To przygotowuje z Anglii ustawki na granicę. Uciekać od jednostek NATO. To tam polecą rakiety. Poczekajcie. To jest to, co się dzieje. To jest to, co się dzieje. To jest to, co się dzieje. Tak. Tak. Już. Pani Joranta Kotusińska. Pomoż ludziom jak możesz. Co ukryjesz? Możesz uratować wiele żyć. Pani Joranto, ja to robię, tylko musimy biednić o jednej rzecz. Mówimy o bardzo poważnych sprawach. Oczywiście to jest swobodna audycja wieczorem, mamy wtorek, wieczór. Ja do was mówię, tylko ja czuję odpowiedzialność tego, co do was mówię.
I zapewniam państwa, że jak będę miał pewność, że muszę coś więcej powiedzieć, powiem do państwu biorąc na swoje barki jakąś ważną odpowiedzialność, ale spokojnie. Bądźmy na razie spokojniej. Już już już. Pani Skarski jest? Pani Krzysztof Biedrzyma. Zacznijmy. Pan Kosiniak Kamysz. Człowiek, który na pewno wie więcej od nas, ponieważ zawiaduje bezpieczeństwem militarnym polskim. Przynajmniej ma takie stanowisko. Kamień. Pani Krzysztof Biedrzyma. On się bardzo uaktywni z powodu zdarzeń, które się wydarzą. On się bardzo uaktywni i będzie bardzo często się wypowiadał, mówił o sytuacji na daną chwilę. On tworzył takie ważne informacje, będzie mówił nam. Ale będzie to trochę wyglądało jak przygotowane, jakby był do tego przygotowany. Trochę źle odegrał tą rolę.
Ludzie to spostrzegną. Będzie robił to nadgorliwie. Nie będzie chodziło o całą Polskę. Będą punkty, będą miejsca. Będą różne miejsca w Polsce, ale nie będzie chodziło o całą Polskę. Będzie anomalia, która w niektórych częściach polskich będzie normalnie, a w niektórych nie. I to potem będzie nazwane Wielkim Blefem. Będzie pan Hołownia. Zabierzemy go na koniec. Pan Tusk. Dziwna rzecz. Jakby Tusk czegoś nie chciał. Jakby Tusk był czymś w tym co ma się dziać przeciwny. Powiem rzecz taką, która może być wręcz uznana niepoważnie, ale być może tego nie zrobi. Ale Tusk będzie nawet rozważał swoją demisję, którą sam by ogłosił.
Tak się z czymś nie zgadza, tak czegoś nie chce. On to cały czas wie. I się z tym nie zgadza. Kłóci się to we wnętrze z nim. Nie wiem czy on zdecyduje o rezygnacji, ale mam poczucie, że będzie się bardzo wewnętrznie z tym gryzuł. Ja cały czas odkąd Tusk jest premierem mam poczucie, że mnie jest bardzo z jakiegoś powodu niezadowolony. Że z jakiegoś powodu to mu nie pasuje. Panu Chłopnią. Trzy. Zarządzenia są gotowe. One są już gotowe, czekają na swój czas. I Pan Kołownia i Pan Kamiż Kościółniak. Kojarzą mi się, że oni podchodzą do tego, co ma się wydarzyć.
A o czym mniej więcej wiedzą, lekko wydaje im się, że to jest coś zaplanowane, coś będzie spektakularnie i bezpiecznie. Ale jakby sobie nie zdobali sprawy, do końca z konsekwencji daleko idących. Natomiast Donald Tusk tego nie chce. Gryzie to go wewnętrznie i jest na nie. To wygląda tak, jakby miało się coś stać, to stanie się to nagle. Jakieś zdarzenie lub kilka zdarzeń w jednym krótkim czasie spowoduje kompletne inną organizację państwa. Będzie to sytuacja nadzwyczajna. Tak to czuję. Miaszy. Słuchajcie, ten zły Tusk tego nie chce, a to dziwne znak zapytania. No nie chce. Tak to czuję, mówię szczerze. Tak, drodzy państwo, do jutra. Wszystkiego dobrego, pozdrawiam was. .