VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Dobry wieczór. Dobry wieczór Państwu. Czasami są takie momenty, że człowiek by chciał, wolał Was bardziej posłuchać, jak sam siebie. Cały dzień dzisiaj, no większość dnia dzisiaj pracowałem. I taki fajny efekt pod koniec dnia pracy, właśnie już późny wieczór, nie moja to zasługa, zasługa to człowieka, który szukał od Sylwestra swego psa. Firewerki dawno uciekły, wiecie ile jeszcze zwierząt nie jest znalezionych? Tych, które żyją, które uciekły w papłochu. Akurat to była sytuacja, że dwukrotnie podchodziłem do wizji, pierwsze określenie nie dało śladu psa. Człowiekowi zginął w dramatycznych okolicznościach w małej miejscowości przy lesie.
Pies był na uprzęży, więc była tam jakaś smycz, czy to sznurek, czy to smycz i Pan napisał mi w maila, że obawia się, chce go znaleźć tego psa, bo pobiegł w kierunku lasu. Las jest gęsty, z wieloma krzakami, duży, a wiadomo, jeżeli pies był na uprzęży, to niestety ta uprzęż się mogła w czymś zaplątać. Wyobraźcie sobie, tak zimno, przecież jest tęgi mróz, już od jakiegoś czasu w Polsce pada śnieg. I wyobraźcie sobie, co mógł myśleć właściciel tego psa, który był niesamowicie zaprzeciwiony tym psem. Bo to, że uciekł i gdzieś się błąka, może dotrze do innej wioski, może ktoś się nim zaopiekuje, to jest jeszcze pewna perspektywa optymistyczna.
Ale co taki człowiek miał myśleć, jeżeli powiedzmy wyobrażał sobie, to zresztą w maila napisał, że on się mógł gdzieś zahaczyć, ta uprzęż mogła się, ta smycz mogła gdzieś się o krzaki zawinąć, zahaczyć i ten pies byłby uwięziony. Byłby skazany na powolną śmierć z głodu i z zimna. No i właśnie potem wykonałem drugą wizję, wskazałem rejon i w pewnej odległości od tego rejonu dzisiaj, po tylu dniach ten pan odnalazł swego psa.
Chcę powiedzieć Państwu, że jak on, pierwsze miejsce, które określałem i w którym go nie znalazł, a szukał tą całą dobę, to on do żony dodzwonił się, to żona mówiła, że ten pan płakał, po prostu płakał jak dziecko, mówiąc, że go nie znalazł, że czas mija i tak dalej. To jest coś nieprawdopodobnego, co jest w człowieku, jaka część się zaprzyjaźni ze zwierzęciem. Takie zwierzę nie rozumie, on się z lęku, ale on może pomyśleć, że jest porzucone. No i taka myśl, że mógł gdzieś ten sznur go, czy ta ta smycz go uwięzić, gdzieś się zaplątać w tych krzakach, ten pies nie miałby szansy ratunku.
Jednak znalazł się z tą smyczą po tylu dniach dzisiaj i żyje. Jak przeżył tyle dni, sam ciekawy jestem. Piszcie. . . Paweł 603. Co dalej będzie wojna? To są ważne sprawy. Lubię psy, nie mówmy już o fajerwerkach. Trzeba o tym mówić, bo prawdę mówiąc, my powinniśmy dojrzeć do tego, żeby odpuścić sobie te fajerwerki. Na prawdę można w zupełnie ciekawy sposób puszczajmy światła laserowe, nie wiem, są jakieś przyrządy, puszczajmy lasery sobie, nie wiem, cokolwiek, aby nie płoszyć. Oni chodzi tylko psy, chodzi o wszelkie zwierzęta, chodzi o ptactwo. To jest poważny problem. To jest bardzo prymitywne z naszej strony, mi się wydaje. Ktoś tutaj napisał, kolega, że trzy wojna. . .
Ja mam coś powiedzieć. Znuję te wizje, ale dzisiaj nawet bym tego nie dotykał, gdyby nie to pytanie. Zwróćcie uwagę. Interia wydarzenia dzisiejsze Dawid Zdrojewski. Wojna na Wyspim Wschodzie może się rozszerzyć. USA opracowują plan reakcji. No i tutaj jest w artykule, nie wiem tego, co się czytał, bo nie na tym, po co to. Chodzi o to, że w tym artykule dzisiejszym w interii jest napisane, iż Stany Izrałczone spodziewają się, że Izrael. A weźmy pod uwagę, że tu nie chodzi tylko o sam Izrael. Gdyby Izrael był bez wsparcia Ameryki na Wyspim Wschodzie, nie kiwnąłby raczej palcem, bo nie kiwnąłby. Byłaby zupełnie inna sytuacja.
Izrael wie, że ma wsparcie Stanów Zjednoczonych. I Izrael nie ma zamiaru kończyć żadnej wojny. Dzisiaj też media doniosły, że Hezbollah bombardował Izrael. Tam się zaczyna to dziać, ale ja jeszcze raz zaznaczam, Stany Izrałczone mogłyby to, co się ma zacząć, zahamować, ale nie po to się zaczęło, żeby to hamować. Panie Krzysztofie, niech pan coś powie o Tusku. Teraz państwo, ja już powiedziałem o Tusku. Mam nadzieję, że niejednokrotnie zastanowię się nad panem premierem, ale ja powiedziałem państwu zaraz po wyborach. Czy jedna, czy druga strona, to to jest stara gwardia. O Tusku możemy sobie dużo, podobnie jak i o Kaczyńskim, dużo poczytać z przeszłości.
Był kupelat premierem przed Morawieckim i panią premier, a zobna jak się nazywała, Szydło. Był pan Morawiecki. Jak to wyglądało wtedy, jak. . . Właśnie to bardzo ciekawe, że jego nazywano kłamczuszkiem i Morawieckiego nazywano kłamczuszkiem. Zeszło, zeszło. Tak, tak. Daleko od rodziny nie odbiegli i Morawiecki był radcą Tuska. Potem przeszedł na stronę PiSu, ale to jest jednak gwardia wszystko. Państwo, można oczekiwać, że przychodzi ktoś na zbawić, ale ten zbawiciel, podobnie jak PiS w przeszłości, ten zbawiciel już był niejednokrotnie w różnych szatach. Więc cóż tu nowego powiedzieć? Dobrze. Dobrze. Brajan 11.
Panie Krzysztofie, czy w Polsce będzie wojna? Nie czuję tego, żeby w Polsce miała być w najbliższym czasie, okresie wojna. Tu raczej jestem o to spokojny, chociaż. . . Możemy się wszyscy bardzo zdziwić, jeżeli rozodnieje sytuacja na Bliskim Wschodzie. Sytuacja z Ukrainą jest bardzo groźna w tej chwili, to się potęguje, ale Bliskich Wschód na to radzę zwracać uwagę, bo to jest ten drugi konflikt, który wiele miesięcy temu mówiłem, że drugi konflikt, który w tej chwili jest bardzo groźny, to jest konflikt, który w tej chwili jest bardzo groźny.
To jest konflikt, który wiele miesięcy temu mówiłem, że drugi konflikt powstanie i on właśnie, pracowałem go na Bliskim Wschodzie i on, ten konflikt lokalny, wymknie się spod kontroli. Ja to cały czas mówię do konsekwencji, bo to jest ważne. Trigga zwa, czy banki w Polsce zbankrutują i stracimy pieniądze? Proszę Państwa, to co się dzieje, ja zaznaczam, ja mówię jako nieokonomista, nie znam się na ekonomii, ale to co się dzieje obecnie na świecie, prędzej czy później doprowadzi kraje zachodnie do bardzo poważnych problemów. W tym też ekonomicznych. I to nas czeka. To tak właśnie wygląda, że w tej chwili wydaje nam się, że jest drużyzna, ale tak się ogólnie żyje w miarę dobrze, bezpiecznie.
Kraje europejskie prowadzą politykę w pewnym sensie socjalną. Ludzie, żeby siedzieli cicho, muszą dostać coś tam, na podstawowe rzeczy musieli być stać. Niech siedzą cicho, ale zwróćmy uwagę. Słuchajcie Państwo, że Unia Europejska już się zbroi na ten kryzys, który będzie. Wzmagają się podatki. Ja się obawiam, że bardzo szybko będziemy prawie za wszystko płacili podatek. Teraz jest próba szykowania podatku za mięso. Wszak produkcja mięsna, zwierzęca według speców Unii Europejskiej zatruwa też środowisko, więc musi być podatek, z tego co wyczytałem, podatek 5% na żywność. Ale dobrze. Amadeusz Marek, Jacek Dawaj czadu, przyjacielu złoty, wizja musi być mocna, klarowna, czytelna, skup się i mów. No chyba mnie zaraz namówisz do tego.
Jacek Strank, czy w Polsce będzie euro? Tak. Jeżeli przedtem nie zakłócą spokoju nam i Europie wojny, które zaczynają powstawać poważne, to euro będzie. Zresztą to wynika z tych zapisów, o których mówiłem ileś tam audycji temu. Zmiana traktatów Unii Europejskiej. Między innymi w jednym z zapisów jest, że wszystkie kraje członkowskie muszą mieć walutę euro. Obecna koalicja na pewno nie sprzeciwi się tym traktatom, więc gdzieś na wysokości marca-kwietnia one będą przegłosowane. Możemy się spodziewać szybkiej wędrówki do euro. Już. Leon. Pozdrawiam jedynego, porządnego człowieka na tym padoleniu. Nie przesadzajmy, jest mnóstwo porządnych ludzi. Wojciech Twardzik w UK, czyli Wielkie Brytanie COVID wrócił. No, zaraza poniosła pewną porażkę.
Świat się zaczął dzielić nie wszystkim w interesie. To wszystko było, co się działo, ale trochę za długo to się działo i trochę narobiło to problemów. Problemy są zauważalne, chociaż mówi się o głośniejszych kwestiach. Gdybyśmy mieli brać pod uwagę wszystko to też, o czym się nie mówi, problemach po tym wszystkim, to byśmy się za głowę złapali. Coś o tym mogę powiedzieć, bo bardzo dużo maile od ludzi dostaje, których na co dzień spotykają tragedię. Nazwijmy to po-COVIDowe. Tak. Inny wymiar. Panie Krzysztofie, czy w Polsce będą jeszcze kiedyś rządzić dobrzy ludzie? Świat jest opanowany. Ja obawiam się, że normalne rządzenie jest już prawie że niemożliwe. Żyjemy pół na pół.
Połowę w rzeczywistym świecie, połowę w sieci, w komputerze. Tą metodą napływów informacji, już dawno o tym mówiłem na audycji dla państwa, to nie da się bez. . . Nas jest teraz bardzo łatwo kierować. Polityk myśli o swojej karierze. Jeżeli dochodzi do władzy, otwieram się przed nim wrota lepszego życia, lepszych zarobków, staje się w jakiś sposób mniej czy bardziej sławny w kraju, w którym dostał się do tej władzy, czy do tego parlamentu. I kreuje siebie. Mniej ma w głowie, żeby myśleć i siwieć za Polskę. Bardziej, że jest to jego pięć minut, które musi maksymalnie wykorzystać.
A może te pięć minut będzie po prostu następnym udane, jeżeli się dobrze wykreuje. Na takiej zasadzie nigdy nie będzie zdrowej i normalnej polityki. A ludzie z charyzmą. . . Państwo, możecie się śmiać. Ja znałem takiego, osobiście takiego człowieka z charyzmu, który wierzył w to, że ideą i jakimi zasadami można do czegoś w polityce dojść. To był Albert. . . To był Andrzej Leper. Nie wiem, czemu mi się tak przeskoczyło. To był Andrzej Leper. To był człowiek, który myślał po ludzku. Taką ciekawostkę wam powiem wielokrotnie z Leperem rozmawiając prywatnie, kiedy był tutaj u mnie w Człuchowie, czy gdzieś się z nim spotykałem.
Leper prywatnie był zupełnie innym człowiekiem. To wam muszę to powiedzieć, bo to był człowiek spokojny, bardzo przyjazny, bardzo dbający o zdrowie. Ile razy on mi mówił, żebym nie palił papierosy. Solidny gość. No tak, a tutaj też widzicie, tym się człowiek zaraża, jak wchodzi w politykę. A przed kamerą był to inny Leper. To nie był ten Leper, który był prywatnie. Paweł Górski. Kiedy koniec gotówki? Paweł drogi, serdeczny kolego, można powiedzieć, że koniec gotówki już jest. Gotówka jest w odrocie. Gotówka jest i globalistom to nie przeszkadza. My jesteśmy skutecznie przyzwyczajani do tego, że gotówka jest kłopotem.
Masz gotówkę w kieszeni, boisz się, że ją zgubisz, że ci ktoś ukradnie. Masz kartę, masz blik, masz coś innego, tym płacisz. I to jest wygodne. I pamiętam taki moment był, że byli ludzie. Był taki typ ludzi. Jak wchodziły telefony komórkowe, no każdego fascynowało. Mam telefon, jeszcze te cegły. Mam telefon. Ktoś do mnie zadzwoni. Pamiętam, był na początku firma Center Tel chyba była taka. I na tych cegłach dużych, ja takiego telefonu nie miałem, ale widziałem te telefony. Znałem człowieka, który miał taki telefon. Na tych cegłach, jak ktoś zadzwonił do niego, to i ten co dzwonił płacił i te rozmowy były bardzo drogie.
Ten co dzwonił płacił i ten co odbierał też płacił. Ale potem te telefony narastały, coraz mniejsze się stawały. No i pamiętam taki właśnie typ ludzi, którzy mówili, nie, nie, on telefonu nie weźmie do ręki, nie potrzebuje tego, nie chce tego telefonu. Teraz też jest bardzo mały odsetek takich ludzi. Ale zwróćmy uwagę, że teraz ktoś wychodzi z domu na chwilę, potrafi się wrócić z drogi, bo zapomniał telefonu. Do wszystkiego się przyzwyczajemy, bo to jest wygodne podobnie. Do życia bezgłutówkowego też przyzwyczajmy się. A ci, którzy nie będą chcieli tego przyjąć, będą uważani jako ludzie, którzy są staroświeccy. I tak się przeczyta, że ich będzie coraz mniej.
No niestety tak postępuje cyfryzacja naszego życia, przed którą nie uciekniemy. Zwróćmy uwagę, sztuczna inteligencja, która jest w fazie uczenia się, ten model sztucznej inteligencji, który my mamy, to jest model prototyp, taka beta rzeczywistej sztucznej inteligencji. Ale dla celów wojskowych sztuczna inteligencja ma o wiele wyższy poziom. To, co nam dano do obróbki, do sprawdzania, to jest coś, co się musi uczyć. A my pytaniami, różnymi próbami uczymy to coś. Ale wpuszczając to do naszych komputerów, telefonów, to się nie tylko uczy kontaktu z nami, to się uczy wszystkiego, co mamy w swoim komputerze. Jak wykorzystujemy komputer, ta sztuczna inteligencja może buszować po twoim, moim komputerze telefonie.
I kontrolować wszystko, uczyć się też tego. Czyli zwróćmy uwagę, że całe zasoby, czego mamy, mało tego zdobywa to orientacje o nas, sztuczna inteligencja, znając IP, telefonu, IP komputera, doskonale wie, co ja robię w internecie, jak to wygląda, z czego korzystam, w co zaglądam, co mam zapisane w komputerze, co mam ulubione, itd. To wszystko o nas sztuczna inteligencja będzie wiedziała. Czyli zaczyna łapać w cudzysłowie cyfrową boskość nad nami, ponieważ będzie wiedziała wszystko o nas, a my o sztucznej inteligencji będziemy wiedzieli tylko wierzchołek góry lodowej. Tak naprawdę cały system, który jest pod tym wierzchołkiem jest ukryty i my nie zdajemy sobie sprawy z potęgi, jaką już ma w tej chwili sztuczna inteligencja. Piotr Gorski.
Kiedy matryk spadnie? Oj Piotrze, tu jest problem, tu jest duży problem, dlatego że, a jeżeli w ogóle nasze życie to jest matryk, to jest nasz życie, to jest nasz życie. A jeżeli w ogóle nasze życie to jest matryks, jeszcze raz powtarzam, ja wierzę w świat, nazwijmy to bardzo gównikowo duchowy, wierzę w istnienie pojęcia Bóg. Nie jestem w stanie pojąć i zrozumieć Boga, ale wierzę w istnienie Boga, czy to substancji Bożej, czy to energii Bożej, wierzę w Boga. Ale to nie oznacza, że właściwe życie jest to, w którym my żyjemy.
Po pierwsze opuszczamy je, po drugie pojawiamy się kiedy ono już dawno trwało, rodzimy się, opuszczamy je i ono będzie nadal trwało, a nas nie będzie. Czyli nie było nas, to wszystko było, jesteśmy, to wszystko jest, nie będzie nas, to wszystko będzie. To jest tylko punkt widzenia z pozycji, w której się tu znaleźliśmy, czyli z pozycji ludzkiej, ludzkiego ciała. Dusza na ten czas bardziej utożsamia się z ciałem, my, nasza logika każe duszy to robić, jak powiedzmy z tym, że jesteśmy duszą. My byśmy byli w stanie robić rzeczy już w ciele bardzo doskonałe, gdybyśmy odwrócili w swoim myśleniu dwie kategorie, dwa elementy, dwie zależności. Dwie elementy, dwie zależności.
Jestem duszą w ciele, a nie jestem ciałem, w którym jest dusza. Bo właśnie jestem ciałem, w którym jest dusza, na tyle umiłowaliśmy, że nawet w naszej tradycji dogmatu religijnego mówi się, że a potem będzie na końcu sąd ostateczny. I wszyscy urodzimy się młodzi w własnych ciałach. A dlaczego? To nie ma innej doskonałości? Mówię wam pierwszą rzecz, która mi do głowy prostemu człowiekowi przychodzi. Ja osobiście bardzo zazdroszczę ptakom, że fruwają. Zazdroszczę im, to jest kapitalna kwestia. Żadne latanie nie można przyrównać do samej samochody. To jest państwo. W samochodzie też siedzisz, to samochód sobie jedzie. Ty nim kierujesz, ale to nie jest wolność. Wolnością jest możliwość lecenia.
Jak to chyba w Beksie, Artur Rojek śpiewał, że jako śmierć lecisz, sobie lecisz. No właśnie. Wieczność i ty i ja to uniwersum. To uniwersum musi mieć wartość, wiedzę. Jak na razie obserwując swoje życie tu na tej ziemi, wiem, że jestem zbieraczem przeżyć. Czyli zapełniam swoje istnienie pamięcią przeżyć. Ja już to wielokrotnie mówiłem. Mój dzień wczorajszy umarł. Jackowski z wczoraj nie żyje. Sprzedwczoraj nie żyje, sprzed roku nie żyje. Dzieciak Jackowski też nie żyje. Ten chłopaczek, co tam biegał nad jeziorem albo grał w piłkę z chłopakami na podwórku, on nie żyje. Ja nie jestem tym chłopcem. Ty nie jesteś też młodym chłopcem, jeżeli masz 40 lat.
Każda chwila umiera, a ta, która jest, już właśnie umarła. O i teraz ta, która jest, już teraz umarła. I tak sobie umieramy każdej chwili będąc świadomym, że dalej jestem. Gdybyśmy sobie to wyobrazili, że jeżeli przyjdzie moment i złapiesz ostatni oddech, którego już nie wypuścisz, i będzie koniec z twoim ciałem, ta cała historia ciebie jako Darka, Marka, Biolety, Henryki i tak dalej i Ziuty, ona się kończy, ale ty dalej jesteś. Jesteś zbieraczem przeżyć. Jesteś kimś, kto może lub nie może oprzeć się pokusom, namowom własnego ja. Kiedy boisz się, bo nie wiesz, dlaczego cię nie było, dlaczego jesteś, dlaczego cię nie będzie.
To bardzo istotne zagadnienie, ale myślę, że to jest pewien matryk, z którym my żyjemy. Jedyna ważna korzyść z tego matryksu jest to, że jesteśmy. A czytając w dziennikie coś tam filozoficznego, doczytuje się, że skoro jesteśmy, to raczej nie możemy nie być. Z nicością jest większy problem jak z istnieniem, bo istnienie nasze jest faktem, bo jesteśmy. Nicość jest problemem. No właśnie, jeżeli nie wierzysz w nic i mówisz sobie umrzesz i cię nie będzie i wtedy będzie nicość, to tu coś nie gra. Bo nawet jeżeli by tak było, to tu dalej wszystko pozostaje i reszta jest.
Oni też umrą, ale tworzą dalej rzeczywistość, nowi przyjdą i będą tworzyć dalej rzeczywistość, więc z tą nicością jest coś nie tak. Tak. O, nicość w pewnym sensie dla ciała, owszem. Ale ciało już nie jest tobą po jego opuszczeniu. Po śmierci ciało jest powłoką, która bardzo szybko się w sposób naturalny utylizuje i wyrasta z tego trawa, kwiatek. Dżdżownica ma się czym posilić. Naturalna przemiana wszelkiej wartości na tej planecie. Ale ty nie żyjesz po to. Ty jesz, zajadasz się w tym życiu, smakuje ci dużo rzeczy, cieszy się, że coś na swoje ciało ubierze.
Ale to właśnie ciało będąc ożywione, a dusza myli się, że jest ciałem, bo nie może się odnaleźć jako wolna. Jest uwięziona przez ciało utożsamia się i jest tym ciałem. Myśli sobie jestem ciałem. Szkoda, że się zestarzałem już tak. Szkoda, że umrę. No dobrze. Dlatego wiele dóbr, które tutaj sobie produkujemy na tej ziemi, to są dobra dla ciała. Dobra dla duszy to są wszystkie przeżycia, jakie zrobiliśmy. Bardzo ważne, jeszcze raz powtarzam, jest to, żebyś utożsamiał się ze wszystkim, co żyje na naszej planecie. Wszak nie ma znaczenia twoja inteligencja w sensie twoich pomysłów produktywności tu na Ziemi.
To jest istotne, żebyś sobie dawał jako uwięziona dusza w ciele radę na tym świecie. Im ci wygodniej, im więcej osiągnęłeś, tym jest ci pozornie lepiej. Ale musisz wiedzieć, że zwierzę może mieć w pewnym sensie wartość duchową taką samą jak masz ty czy ja. Ponieważ my oceniamy, że koń nie potrafiąc pisać, nie czytać, nie potrafi też kierować samochodem, nie potrafi wiele, wiele innych rzeczy. W ogóle to stoi nocą w stajni albo na łące i śpita. Koń nie gada. Możemy jeszcze wiele rzeczy wymienić, które pozornie poniżają konia do nas człowieka. Dlatego uważamy, że my mamy prawo do duszy, a on nie.
Ale gdybyś wszedł w umysł, ty jako człowiek, gdyby twoja dusza była uwięziona w umyśle konia, to dalej byś był sobą jako dusza. Wszak dusza jest, dusza się żywi dobrem. Bardzo ważne to jest w tym matriksie, ponieważ my ludzie nie wiemy, nie znamy sobie sprawy, że jeżeli jesteśmy podli, źli, złożyczymy komuś, my powodujemy, że nasza dusza, a też ciało potem, zaczyna chorować. Jest niedoskonałe. Ponieważ wrzucamy energię nieproduktywną, która się będzie w nas kisić. Nie tak będziemy szkodzić temu, do którego wysyłamy tą złą energię, tylko sami sobie. Ja to państwu mówiłem, to jest bardzo ważne. Energia w naturze, energia w naturze, natura jest konstruktywna. Jakkolwiek byśmy ją oceniali.
Niektórzy powiedzą, że ona jest bardzo brutalna. Lew zjada jagnie. Zgoda. Tylko my wielu rzeczy nie rozumiemy z pozycji lwa, z pozycji jagnięcia. A świat jest właśnie pewnym matriksem, pewnym schematem jak gra. Podstawowa rzecz to jest tutaj walka o przetrwanie. Oczywiście ta nasza walka o przetrwanie w tej domie cywilizacyjnej jest zupełnie inna, jaka była jeszcze powiedzmy z pół tysiąca lat temu, czy tysiąc, dwa, trzy tysiące lat temu. Wtedy chodziliśmy w skórach. Żeby chodzić w skórach to my musieliśmy postępować podobnie jak lew. Musieliśmy zabić jakieś zwierzę. Wysuszyć, obciąć go ze skóry, z futra jakiegoś, wysuszyć, wygarbować to futro i nałożyć na siebie, żeby było nam cieplej.
Musieliśmy zabijać, żeby jeść. Więc zwróćmy uwagę, że zasady tej gry na ziemi polegają na bardzo niskich pobudkach, żeby przetrwać trzeba zabić. To jest straszne. Dziś w tej dobie zachowujemy się bardzo podobnie, tylko za nas to robią fabryki. My tego nie widzimy. My to ładnie nazywamy w sklepie. My patrzymy w sklepie na to, jak to wygląda, jaki ma kolor, czy zdrowy kolor i cenę, ile to kosztuje. Obawiam się, że istnieje już w tej dobie cywilizacyjnej dużo młodzieży, dzieci, którzy może wcale nie biorą pod uwagę, że to jest z żywego zwierzęcia. Po prostu jest to produkt do jedzenia. Może na polu to rośnie, może to maszyna produkuje.
Oczywiście troszeczkę żartuję. To jest taki tragik żart. Tak to wygląda. Więc nie można utożsamiać raju czy, może to jest źle nazwane raje, ale absolutu doskonałości w warunkach ziemskich. Tu jest czasami ładnie. Gdzieś pojedziemy do ciepłych krajów i widzimy jakieś ładne pejzaże. To mówimy, tu jest jak w raju. Ale warunki tego raju, warunki przetrwania są dość prymitywne, bardzo prymitywne. Mało tego nie mamy wyjścia, bo w gruncie rzeczy skazani jesteśmy na takie warunki przetrwania. Dlatego kwestia zrozumienia, że nie tu, nie to miejsce, to miejsce nie jest rajem. I chyba raczej nigdy nim nie będzie. To miejsce jest pewnym testem. Jednym być może z wielu, które musimy przejść.
I uwaga, jedna energia przejdzie go w koniu, druga w psie, trzecia w kocie, inna w człowieku. Ale czy to musi zaraz oznaczać, że człowiek posiada tą duszę najwyższą? Może nie. Może absolut potrzebuje bardzo różnych doświadczeń z różnych istnień. Wtedy się rodzi wielka mądrość. Gdybyś mógł podłączyć się chociaż na jeden dzień pod umysł lewa albo pod umysł sarny, zrozumiałbyś, że te zwierzęta mają swoją logikę, a to co robią jest zgodne z ich sumieniem. Nie mają innego wyjścia. Gdybyś zrozumiał, że my postępujemy podobnie. My też wiele rzeczy robimy strasznych, ale robimy je w taki sposób, że to jest zgodne z naszym sumieniem. Przynajmniej tak to sobie tłumaczymy.
A mądrość wiedza to też przetrwanie. My zdobywamy mądrość tą. Bardzo dawno, dlatego to powtórzę, ale bardzo dawno kiedyś w pewnej książce wyczytałem, że pewien fizyk, chyba na Oxfordzie to było, a może się mylę, ale pewien fizyk na Oxfordzie, kiedy miał studentów pierwszego roku fizyki na swojej sali, zaczynał pierwszą lekcję, zaczynał tę lekcję zawsze w ten sam sposób. Brał metalową kulkę dość sporej wielkości i powiedział, drodzy studenci, będziecie się tu uczyli i słuchali o wielu zjawiskach fizycznych, o wielu rzeczach, niektórych niebywałych wręcz z dziedziny fizyki, ale dzisiaj pokażę wam najważniejsze doświadczenie.
Jesteście gotowi? Sala cisza, skupienie, konsternacja i w pewnym momencie fizyk, profesor bierze na taką wysokość tą kuleczkę i puszcza ją z palców, ona spada i to się wydarzy. Z hukiem na podłogę i zapadła cisza. No i właśnie, jakiś szmer po sali przeszedł, profesor wie, że wszystkich zaskoczył, ponieważ oni nie rozumieją tego co on zrobił, a tym bardziej nie rozumieją, że to jest jakieś najważniejsze zjawisko, które im pokażę. No i mówi, czy są jakieś uwagi do tego co zrobiłem, co pokazałem, co powiedziałem? No i tam parę rąk się uniosło do góry, no i profesor wybiórczo wybrał jednego studenta, ten student nieśmiało wstał i powiedział, profesor raczył z nas zażartować.
Każdemu z nas niejednokrotnie w życiu coś z ręki wypadło i spadło na ziemię. Czy to jest tak niezwykła rzecz? No i profesor zaczął bić brawa temu uczniowi i mówi, tak, tak, to bardzo ważne co wam tutaj pokazałem, bo widzicie, ta kulka spadła w jednym kierunku, bo nie miała innego wyjścia. Takie są prawa na tej sali, na której będziecie się uczyli tej fizyki, takie są prawa fizyczne, a nie inne. I tylko tej fizyki będziecie się uczyli. Nie oznacza to, że w innych warunkach ta kulka mogłaby lecieć w innym kierunku, skakać, obracać się wokół własnej osi, koziołki, robić różne rzeczy. Gdybyście tej fizyki uczyli się w innych warunkach fizycznych, które mogą istnieć.
I to jest właśnie rzecz, to mi się bardzo utrwaliło w głowie, bo to jest bardzo mądre. My oceniamy wszystko, nawet istotę Boga, istotę swojego istnienia, istotę swojej duszy, tylko dlatego drodzy państwo, że jesteśmy w takich, a nie innych trochę podłych warunkach tej planety. Ileż to krwi polało się na tej planecie historycznie przez nas ludzi też. Nie tylko zwierzęta, które rozlały krew swoich pobratynców, żeby przetrwać, ale ile my. A ile my przelaliliśmy też krwi, żebyśmy my lepiej żyli, bo czuliśmy się, że inne narody nam robiły jakąś krzywdę, albo naród na naród napada. Zauważymy uwagę, że w tej grze, w tym świecie prawo moralne jest bardzo brutalnym prawem.
I w pewnym sensie nie ma innego wyjścia. Dlatego nie szukajmy na tej planecie absolutu. Nie wzorujmy z tą planetą absolutu. My musimy zrozumieć, że dobro jest zupełnie innym absolutem. Czymś, co być może dotkniemy lub zrozumiemy, jakby idziemy z ciała. Dopóki jesteśmy w tej grze, absolutnie nie możemy w pełni zrozumieć swojej własnej istoty duchowości. Bo opieramy ją na wzorcach tej gry, w której jesteśmy. Tyle o Matrixie. Hanna Paczkowska, Pomyślności w tym roku. Pomyślności także dla Pani i Państwa. Imker. Panie Krzysztofie, czy ma Pan jakieś doświadczenie, że dusza zmarłego mogła wpłynąć na swoich bliskich? Na przykład uzdrobić bliską osobę. Mówiłem to, nie chcę powtarzać.
Zginął człowiek w tirze na terenie Niemiec. Przyleciał jego siostra do mnie z mężem i przywiozł do jego rzeczy. Powiedział, że dostali dwa miesiące po wypadku pismo w języku niemieckim z prokuratury niemieckiej, gdzie był opisany wypadek. Tłumacz w Polsce przetłumaczył to pismo i oni się absolutnie z tym nie godzą. Ja nie powiedziała mi jak widziałem, tylko że zginął prowadząc tira, ale ona chciała znać okoliczności wypadku. Odebrałem od niej te rzeczy, kazałem na godzinę jej pójść. Oni poszli. Ja zostałem tu przy biurku. Trzymam te rzeczy i nic mi nie wychodzi. Minęło pół godziny, nic, ale cały czas miałem wrażenie, napisz, że widzi mnie dziecko.
Cały czas takie poczucie, napisz, że widzi mnie dziecko. Kompletnie nie wiedziałem jaka to płeć, czy to jest dziewczynka, czy chłopiec. Jakie to jest dziecko? Napisz, że widzi mnie dziecko. Ja na A4 karteczce, pustej A4, na dole napisałem PS, on każe powiedzieć, że widzi go dziecko. Jak to napisałem, po chwili miałem poczucie zdarzeń. Opisałem te zdarzenia, były dość charakterystyczne. Nie stało się to na autostradzie, stało się to na zwykłej szosie. Wypadek był z jego winy, w efekcie bravura, nic innego wyprzedzanie na mocnym łuku, dwóch tirów i osobowego samochodu. Nie ważne. I wpadł na drugiego tyla, który musiał zza łuku jeździć, nie wyskoczył. Ja to wszystko opisałem.
Na dole, już pod tym co opisałem, tej kartki było napisane PS, on każe powiedzieć, że widzi go dziecko. Jak ta siostra przyszła, moja żona czytała tę kartkę w przedpokoju. Ja tu byłem przy biurku, zajmowałem się inną sprawą, ale słyszałem, wszak to jest bliska odległość do tego przedpokoju, słyszałem jak żona czyta tę kartkę.
I ta kobieta przerywała żonie, już na sam koniec jak czytała tę kartkę, żona nie zdążyła jeszcze przeczytać tego PS, bo ona mówi, to się zgadza, to się zgadza, tylko wie panie co, nam to nie pasowało, bo brat zawsze mówi, jak była uroczystość, rodzinna, święta, to my się spotykaliśmy, on mówił, jeżdżąc na tiru, na tirze nie wolno nigdy ryzykować, trzeba jechać wyjątkowo przepisowo, bo to jest ciągła jazda, całe życie, a tu by tak był nieostrożny, że nie chcę jechać. No i żona już nie czytała tego PS, tylko podała jej tą kartkę, a ona mówi, a ja już się z mężem nie będę widziała? Żona mówi, a tu może wszystko już napisał.
A mówi, bo widzi panie, ma takie może głupie pytanie, on ma syna 7 lat i córkę 3,5 roczną i ta córeczka parokrotnie mówiła, że w drzwiach widzi tatusia, że tatuś stoi w drzwiach. Jak ja to usłyszałem, ja wybiegłem tam do tego przedpokoju, ja mówię, Kasia przeczytaj pani do końca tą kartkę. PS on każe powiedzieć, że widzi go dziecko. Ja byłem w szoku, ta kobieta tak to przyjęła, jakby się nic nie stało, ja byłem w szoku. Może, nie wiem dlaczego, może dzieci małe mogą widzieć więcej, ale to się już jakiś czas temu stało, ale to dla mnie było bardzo, bardzo szokujące. Podobnych z doświadczeń miałem bardzo wiele.
Dusze są komunikatywne, dusze dają się poczuć. Przynajmniej w jednym przypadku, kiedy szukałem osób zagminionych, w jednym przypadku, który bardzo mi się utrwalił, dusza osoby nieżyjącej już wtedy św. Józefa Lipiny weszła we mnie. Wiecie jakie to jest dziwne, jak się robi wizję na temat zmarłych, nieraz jak się mocno skupiam, następuje takie samoistne drgnięcie, takie całe drgne. Ja mam wrażenie, że w tym momencie ta dusza jakby wchodzi, jest takie, albo dotyka, jest drgnięcie, jakby taki ułamka sekundowy prąd przeszedł. To nawet nie jest prąd, takie drgnięcie, jakby coś naruszyło moją przestrzeń. Tak, tak. Dobrze. Marcin.
Czy źli ludzie umierają w cierpieniu, a dobrzy mają łatwą i łaskawą śmierć? Nie jest to wzorem. Ja tych śmierci się naoglądałem bardzo dużo w tym momencie.
Ja myślę, że jakoś życia, jakoś naszego postępowania w życiu, a sama śmierć nie zauważyła, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że to jest tak, że dlaczego mnie opuściłeś? To takie ludzkie, takie prawdziwe.
Każda przemiana jest lękiem. Każda rzecz. Wyobraź sobie, że masz skoczyć na bungee. Masz to zrobić pierwszy i ostatni raz w życiu. Naoglądałeś się, widziałeś, że ludzie skaczą. Ja osobiście bym nigdy nie skoczył, ale naoglądałeś się tego, ale w momencie, jak już masz to bungee założone, stoisz na wybiegu, na tym wyskoku i masz zrobić jeden, jedyny krok do przodu, masz totalny lęk. To jest właśnie to. Wszystko, czego nie znamy, wzbudza najpierw lęk. To jest naturalne. Kino 93. Dowiemy się czegoś, czego nie ma w gazecie. Kino 93. A parę miesięcy temu w gazecie było o drugiej wojnie lokalnej, poważnej, która wydarzyła się na Bliskim Wschodzie. Jakoś się nie mogłem doczytać, a ja to mówiłem.
Kino. No pewne rzeczy następują same po sobie. Dzisiaj, drogi Kino, nie ma dnia bez słowa wojny, wojna, czy świat stoi w obliczu wojny światowej. Ale Kino, ja to mówiłem jeszcze przed pandemią. Kino, gdybyś troszeczkę poczytał czy poglądał, z całym szacunkiem dla ciebie, to byś wiedział, drogi Kino, że moje znane, sławne zdanie, krótko przed Wielką Wojną na świecie, ludzie w Polsce i w Europie będą bali się oddychać, czyli maski. Tak. Tak. Inwizja. Ok, ja chciałem dzisiaj z wami pogadać, ale chodzi o jedną kwestię. Chodzi o jedną kwestię, że. . . dowiedzieć trzeba nastawiać. Ja myślę, że od następnej audycji, zawsze podchodzi trochę inaczej ze swoimi doświadczeniami Kino, do którego się zwracałem krótko temu.
W pewnym sensie też masz rację w jednej kwestii. Do wizji można jeszcze inaczej podchodzić. Mam pewne swoje, nazwijmy to, odkrycia, patenty, nazwijmy to. Ja spróbuję, zupełnie inaczej, czyli nie kierować się śladem tym, co jest, no bo my, to się, rzeczy się dzieją, te rzeczy się dzieją. To tak, jak byliśmy, to nie jest tak, że te rzeczy się dzieją, te rzeczy się dzieją. To tak, jak było, że przed 2020 rokiem ludzie pisali, gdzie ta twoja wojna. Mi nie było przykro, bo ja czułem to i zdam sobie sprawę, że ludzie mogą w to wątpić, dlaczego mają mi wierzyć. Natomiast byłem w tym konsekwentny.
Podobnie te rzeczy, które czuję, też jestem w nich konsekwentny, ale one są bardziej czytelne teraz, bo to się naprawdę dzieje. Oczywiście wiele osób teraz powie, no tak, ale to było do przewidzenia. Nie, tak się wydaje, że to było do przewidzenia. Ja oglądałem niedawno taki zestaw, jak pewni celebryci i znani ludzie reklamowali to i tamto, no jeszcze nie tak dawno w telewizji. I pewien aktor powiedział, weź to, ja to upraszczam, weź to, niech będzie już normalnie. Wiecie o co mi chodzi. On użył słów, niech wreszcie będzie już normalnie. Kto pamięta? Na tym kanale ten film jest. W 2019 roku, mówię drodzy państwo, nie wiem dlaczego wam to muszę powiedzieć, ale rok 2019 jest ostatnim w miarę normalnym rokiem na świecie.
Zaczyna się okres nienormalny. No i ty przy tej reklamie weź to, niech w końcu będzie już normalnie. Pomyślałem sobie, szlag by trafił. Ta. Ah, Helena Klepperd, kinio. Ładne, czemu nie kinio? Fajne pseudo. Aha, wyżej był kinio. Małgozata, jak zmarł Witek. Fajny człowiek. Jeżeli chodzi o tego pana muzyk, muzykan z ulicy, fajny facet. I pewien człowiek się wypowiadał dzisiaj w internecie i powiedział, że nagle, ale nagle to nie znaczy wiele, wiele, bo nagle można różnie umrzeć. Już? Czy nigdy już nie będzie normalnie? Znak zapytania KT. Wiesz co, KT, zastanawiałem się nad tym, bo może być tak, że już nigdy nie będzie normalnie. Dlaczego? Dlatego, że świat, Matrix, w którym my żyjemy, tu na ziemi, dubluje się. Internet, który jest dopiero w powijakach, sztuczna inteligencja, to są dublerzy naszego następnego Matrixu.
Matrixa, tak? I może być tak, że jesteśmy w takiej epoce, że taka normalność, jak była jeszcze trochę lat wstecz, w latach 90. , 80. , już nie będzie. Że ten świat, pamiętacie, Sodoma i Gomora, albo inaczej jeszcze brać jakieś tam opisy, bardziej przeszłe legend, że to byli ludzie właśnie konie, byli ludzie byki, a drodzy Państwo, w internecie można stworzyć chyba wirtualnego człowieka konia, człowieka byka, różne rzeczy możemy zrobić. To jest początek następnego Matrixu. Na pewno nasze obyczaje, nasza moralność, w dużej mierze na tym ucierpią. Życie będzie trochę bardziej pozornie zabawniejsze, tylko że my, pomału zaczynamy stawać się, produktem zbędnym tej cywilizacji, bo jest nas za dużo, a po drugie, ci co pozostaną, byli w tej cywilizacji, to są ludzie, pozostaną, będą, ale jak to się zmienia? W fabrykach, jeszcze trochę dziesięcioletni wstecz, w fabrykach maszyna była pomocnikiem dla pracownika, dla żywego, ludzkiego pracownika.
Dzisiaj maszyna potrzebuje czasami do niektórych kwestii ludzkiej obsługi, ale to maszyna, zaczyna być w swoich wyliczeniach, doskonalsza od człowieka, i to maszyna, zabiera nam w tej chwili, kupę, kupę, dziennego czasu, to maszyna, mówi nam, nie rozglądaj się, ja to mówię w cudzysłowie, nie rozglądaj się, siedząc na przystanku, czekając na swój autobus, to jest co chwilę coś innego, to jest rzeczywistość godna obserwacji, i ta maszyna nie musi nas prosić o to, my chętnie tam zaglądamy, tam jest pejzaż, naszej rzeczywistości, w którym teraz żyjemy. Słowo daję, następne moje skupianie będzie wizją, i podchodzę do tego zupełnie inaczej, trzeba w to wnieść o wiele więcej luzu, pobawmy się w przyszłość, mnie ostatnio, przez to, że te rzeczy się dzieją, gnębi wewnętrznie i denerwuje, powaga sytuacji, to, że to jest i co, i teraz iść za tym nie.
To jest to, co jest, to jest to, co jest, to jest to, co jest, zrobię to zupełnie inaczej, a może rzeczywiście o wiele wartościowsze będą w emisji. Do niebawem, pozdrawiam was i dzięki, ale przez to, że mogłem ze z wami monologiem pogadać, poczytać co piszecie, za co bardzo dziękuję, zrobiliście mi dzisiaj wieczór, wszystkiego dobrego, pozdrawiam. Dzięki za uwagę. .