VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
PYTAJ PASTORA Witamy serdecznie w kolejnym podcastzie Zapytaj Pastora, w którym pastor John Piper odpowiada na pytania słuchaczy. Jeden z naszych słuchaczy zadał nam pytanie o wyjaśnienie tego, kim jest Baptysta. Posłuchajmy odpowiedzi na jego pytanie. Podejście, które chcę przyjąć, próbując odpowiedzieć na pytanie naszego słuchacza, polega na opisaniu rodzaju Baptysty, jakim jestem, w nadziei, że wcale nie jestem dziwakiem, ale że w rzeczywistości wszystkie cechy Baptysty brane przeze mnie pod uwagę, które wymienię, są typowe dla większości kościołów baptystycznych w XVII i XVIII wieku. A powód, dla którego mówię w XVII i XVIII wieku jest taki, że Baptyści, tak jak ja ich rozumiem, rozpoczęli swoją działalność na początku XVII wieku, czyli w początkach roku 1600.
A ponieważ w XIX i XX wieku efekt rozłamu wielu kościołów, nie tylko baptystycznych, spowodował powstanie tak wielu odmian denominacji, iż w dzisiejszych czasach nie mógłbym twierdzić i nie sądzę, że reprezentuje większość. Myślę jednak, iż mogę twierdzić, że reprezentuję większość kościołów baptystycznych z wczesnych lat istnienia Baptystów. Mam świadomość, że moje korzenie i korzenie wszystkich baptystów w ich najwcześniejszych latach sięgają samej reformacji, mianowicie odnowy i reformy Kościoła w Europie, wówczas Kościoła rzymsko-katolickiego przez Marcina Lutra, Jana Kalwina i Urlicha Zwingliego w latach 1500. Baptyści zajmowali takie samo stanowisko w kwestii pięciu wielkich akcentów reformacji. Usprawiedliwienie wyłącznie na podstawie dzieła Chrystusa, zapewnione i udzielone istotom ludzkim tylko przez łaskę Bożą, przyjęte w osobisty i skuteczny sposób w każdym indywidualnym życiu tylko przez wiarę, tak aby wywyższona została tylko Boża chwała, a nie ludzka.
I to wszystko nie w oparciu o tradycję czy autorytet kościelny, ale tylko o Pismo Święte. Oto pięć wielkich filarów reformacji, które Baptyści dzielą z praktycznie wszystkimi Kościołami reformacyjnymi, pierwotnie protestanckimi. Tylko Chrystus, tylko łaska, tylko wiara, tylko Boża chwała, tylko Pismo. To jest punkt wyjścia dla życia Baptysty jak również innych protestanckich gałęzi Kościoła. Uwielbiam te wywyższające Chrystusa prawdy i czuję się powiązany z innymi wyznaniami poza Baptystami, które cenią te wielkie filary reformacji i filary biblijne.
To co wyróżnia Baptystów to fakt, że kiedy rozważano konsekwencje tego, iż tylko Pismo Święte jest naszym autorytetem, a nie omylny ludzki autorytet kościelny, i kiedy rozważano skutki tego, że tylko wiara jest tym, co wprowadza człowieka w prawidłową relację z Bogiem i czyni Go częścią odkupionego ludu Bożego, my Baptyści zauważyliśmy, i mówię tu teraz o ludziach z wczesnych lat wieku XVII, zauważyliśmy, iż w Biblii reforma Kościoła nie poszła wystarczająco daleko. Tym wczesnym Baptystom wydawało się, i mi też tak się wydaje, że doktryna o usprawiedliwieniu jedynie przez wiarę, a tym samym doktryna o wejściu do nowego ludu Bożego Kościoła jedynie przez wiarę, implikowała, iż nie powinniśmy myśleć o dostąpieniu zbawienia i dołączeniu do ludu Bożego poprzez fizyczne, rodzinne powiązania.
Innymi słowy, my Baptyści nie mogliśmy znaleźć w Nowym Testamencie, ani nie wydawało się to być implikowane w doktrynie usprawiedliwienia, przez samą wiarę, że dzieci wierzących powinni być uważane za część usprawiedliwionego ludu Bożego tylko dlatego, iż istniało fizyczne połączenie między nimi, a ich wierzącymi rodzicami. Dlatego też, skoro chrzest był zewnętrznym znakiem takiej akceptacji Boga i bycia częścią odkupionego ludu Bożego, nie powinno się udzielać chrztu osobom tylko dlatego, że miały fizyczny związek ze zbawionymi ludźmi, mianowicie z ich wierzącymi rodzicami. To dlatego Baptyści nie chrzczą, nie mowląt i to jest główny powód, dla którego nazywamy się Baptystami. Wierzymy, iż powinno nastąpić wiarygodne wyznanie zbawczej wiary, zanim dana osoba otrzyma zewnętrzny znak tego wiarygodnego wyznania i zjednoczenia z Chrystusem, a tym znakiem jest chrzest.
To jest symbol przejścia ze śmierci do życia przez wiarę Jezusa. Z historycznego punktu widzenia Baptyści rozumieli chrzest jako chrzest przez zanurzenie. To znaczy, że zabierasz osobę do basenu lub do rzeki i wkładasz ją całą pod wodę, a nie kropisz wodą jej głowę. Wierzymy w to, ponieważ po pierwsze, to właśnie oznacza greckie słowo baptizo, zanurzyć lub pogrążyć. Nie oznaczało ono jednak pokropić. Po drugie, zanurzenie pasuje do symboliki z Listu do Rzymian 6. rozdziału, mówiącej o byciu pogrzebanymi z Chrystusem w chrzcie i wynurzeniu z wody, co oznacza zmartwychwstałe życie. I po trzecie, wydaje się, że wczesny kościół chrzcił właśnie przez zanurzenie. Filip i etiopski eunuch zeszli do wody wzdłuż drogi, a Jan chrzciciel chrzcił w rzece Jordan.
Potrzebował rzeki, a nie chrzcielnicy, do której mógłby włożyć rękę i pokropić wodą. Zatem chrzcimy przez zanurzenie. To są dwie cechy charakterystyczne dla chrztu. Chrzcić tylko wierzących i chrzcić ich przez zanurzenie. A kilka innych cech Kościoła Baptystycznego wynika z jego pozycji jako nieustannego reformowania kościoła rzymskokatolickiego. Jedną z nich jest to, że kościół jest postrzegany jako zgromadzenie wierzących. To wynika z tego, o czym już mówiliśmy. Wiemy, że niektórzy z tych wierzących mogą być hipokrytami. Nie jesteśmy doskonali. Ale celem jest kościół, którego członkowie naprawdę ufają Chrystusowi. Kościół wierzących, nie kościół, do którego należysz tylko dlatego, że twoi rodzice byli jego częścią lub że jesteś w nim od urodzenia.
Inną konsekwencją trwającej wśród Baptystów reformacji było to, że staraliśmy się poważnie traktować kapłaństwo wszystkich wierzących, iż każdy z nas ma bezpośrednią, osobistą relację z Bogiem przez Chrystusa. I wydawało nam się, że to ogólnokościelne kapłaństwo jest powodem, dla którego w Nowym Tesisie same kongregacje, kongregacja, a nie tylko grupa starszych czy grupa biskupów, same kongregacje były ostatnim sądem apelacyjnym w sposobie, w jaki kościół sam się rządził. Na przykład, kiedy chodziło o przypadek związany z dyscypliną, Jezus powiedział w Ewangelii Mateusza 18, że ostatnim krokiem przed tym, kiedy jesteś zmuszony usunąć osobę, którą nie masz w sobie, było powiedz to zborowi. I wtedy kościół dokonuje tego rozstrzygnięcia, tego osądu. Dlatego też baptyści są zwykle nazywani kongregacjonalistami.
Innym skutkiem trwającej wśród baptystów reformacji było odzyskanie wiary w wolność, jaką chrześcijanie mają od przymusowych nakazów, nie tylko za to, że chrześcijańczycy są zbyt dużymi, ale też zbyt dużymi. Wielu z nich, które mają odzyskanie wiary mają od przymusowych nakazów, nie tylko ze strony centralizowanych władz kościelnych, ale także cywilnych. Większość niebaptystycznych kościołów reformacyjnych w swoich wczesnych latach, a niektóre nawet dłużej, nie zdołała oddzielić się od rządów cywilnych. Tak, że tacy ludzie jak baptyści byli uciskani i prześladowani nawet przez swoich protestanckich braci i siostry, którzy uważali, iż władza państwowa powinna być wykorzystywana przez kościoły do wymuszania teologicznej i kościelnej jedności. Tak więc może podsumuję te charakterystyczne cechy w następujący sposób. Pierwsza. Baptyści są protestantami, którzy podzielają wielkie filary reformacji. Usprawiedliwienie na podstawie samego Chrystusa.
Tylko z łaski, tylko przez wiarę, tylko ku chwale Boga, tylko na podstawie autorytetu Pisma Świętego. Druga. Trzymamy się chrztu wierzących, tak, że znak nowego życia w Chrystusie otrzymują tylko ci, którzy przez wiarę otrzymali nowe życie w Chrystusie. Trzecia. Baptyści wierzą w kościół wierzących, którego członkowie nie znają, ale odnoszą się tylko z tych, którzy dają wiarygodne wyznanie wiary w Jezusa. Czwarta. Trzymamy się rządów kongregacyjnych, czyli rządów ostatecznie sprawowanych przez kongregację i administrowanych w praktyce przez starszych i diakonów. Większość wczesnych wyznań zawsze odnosiła się do starszych i diakonów wśród baptystów. I wreszcie piąta. Jesteśmy zobowiązani do wolności religijnej ekspresji bez jakiejkolwiek zewnętrznej kontroli kościelnej lub rządowej nad lokalnym zgromadzeniem.
Tak więc drogi słuchaczu, jeśli chodzi o mnie, to podzielam wspaniałe wierzenia z innymi wierzącymi, które pozwalają mi mieć z nimi bardzo dobrą społeczność i wspólnotę misji. Nie sądzę, aby te charakterystyczne cechy, w które my, baptyści wierzymy, powstrzymywały nas od takiej społeczności czy wspólnej misji, zwłaszcza jeśli podzielamy te wielkie reformacyjne zobowiązania. .
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.