VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
ads Dzisiaj jesteśmy na Zamku Tęczyn w Rudnie. To jest Diura Krakowska Częstochowska na imprezy w Vici na Zamku Tęczyn, organizowanej przez drużynę Rójawic. Tak tutaj to wygląda. Pierwszy raz tu jestem, szczerze mówiąc. Bardzo fajny zameczek. Z zewnątrz jeszcze ładniej. Jest już kram, stoi. Jest scena nasza. Tam będziemy grali. I co? Powiadamy sobie może trochę o historyczności versus high tech. Chodzi o to, że aby średniowieczno mogło funkcjonować nasza impreza, przebiegać zespół, grać. Potrzebne są kompromisy i wspieranie się cywilizacją i jej różnymi fajnymi wynalazkami. To jest oczywiście przykład. Ale zaraz pokażę kolejne. Nasze naciągi to jest plastik. Może to wyglądać jak taka nawet membrana, skórzana, cienkniutka. Ale to jest plastik.
I próbowaliśmy, kiedy już mieliśmy bęben z naciągami takimi naturalnymi z kozie i z kury. No to to strasznie się dało. Nie dało się do nastroić. Jak tylko wilgoć przyszła, to trzeba było to osuszać gdzieś przy ognisku. To się po prostu w tych warunkach, kiedy mamy fajnie wypaść, nie da. Także od tej pory są plastiki. Tutaj kolejny przykład. Wojtek w swoim instrumencie ma progi, które są zrobione z żyłki nylonowej. One są wiązane tak wokół gryfu. Można je przesuwać. Normalnie kiedyś to była jakaś ściągna. I no to też oczywiście działa, ale i tak same progi wiązane sprawiają problemy, bo struny strasznie obijają. Zwłaszcza teraz takie grube mamy.
To jest bardzo ciężko je docisnąć. Dlatego na przykład u mnie to już są progi metalowe. No jestem pewien, że jakby oryginalnie w historii nikt takich kowel nie potrafił wykuć, więc były to progi wiązane. Ale musimy sobie właśnie radzić, żeby lepiej stroić, żeby lepiej to brzmiało. Jeden z kompromisów. No i pytanie na przykład, jak to kiedyś grano, żeby było ich słychać w ogóle na jakimś większej przestrzeni. Tutaj mamy taki dziedziniec, a mojego instrumentu na pewno na drugim miejscu nie byłoby słychać akustycznie. Musimy się posiukować całym tym nagłośnieniem. No i to jest w sumie normalna sprawa.
Chyba, że zespoły grają na dudach i na bębnach, które są bardzo głośne, tak zwane uszojebne. I to daje takiego czadu, że nie trzeba nagłośnienia. A tu mamy znajomych zespołu Daj Ognia. I zaraz bym przygrywali. I bęben z skórzanym naciągiem. Można. I dudy, tak jak mówiłem. To są instrumenty, które słychać bez nagłośnienia. I jeszcze taki przykład, jak sobie trzeba radzić w średniowieczu. Tadam! Zamek tęczyn z lotu fotografa. P perfection.
O, gdy nie ty usłysz moje słowa To z braty, wąb, bohaty, kaćmy w rany krajów Dzisiaj jesteśmy z Kramem na imprezie pod tytułem Jak drzewi bywało w Kiełczowie koło Wrocławia I to jest świetny przykład na to jak różnie wygląda imprezy I jak różnie podejście do historyczności wygląda Ponieważ inaczej będzie wyglądało na festynie w jakimś skansenie archeologicznym A inaczej na takiej imprezie jak ta, która jest nastawiona na rozrywkę rodzinną No i takie impreza już dopuszcza oczywiście np.
wdmuchane zamki Jakieś piwo, kiełbaski i koła gospodyń wiejskich I tego typu klimaty No ale są też właśnie część historyczna Tam jest gdzieś obóz, jest pokaz konny, pokaz sokoniczy Scena, której zagra zespół Kronika, rycerze, walki Także historyczność w innym wymiarze Widzieliście różne przykłady takiego wspomagania się technologią Można byłoby znaleźć tego dużo więcej Czy to wojowie np. w trakcie walki używają ochroniaczy Takich motocyklowych czy tam jakichś plastikowych Czy będą to np.
gumowe podeszwy, żeby się nie ślizgać Nie wybić sobie zębów Czy nawet współczesna bielizna To jest wszystko normalne Po prostu używamy tego co wspomaga, służy lepszemu Funkcjonowają na takiej imprezie I na zrobieniu lepszego show, pokazu A rzeczy, które nie widać I nie burzą całego wizerunku i klimatu Tutaj można byłoby powiedzieć o różnicy Która jest pomiędzy rekonstrukcją i odtwórstwem Na potrzeby imprez, na potrzeby wydarzeń A taką, która jest archeologią doświadczalną Która jest nauką, która bada jak się kiedyś używało narzędzi Jak się je wytwarzało, jak cały proces przebiegał To są zupełnie dwie inne rzeczy Pytanie, czy w ogóle jest możliwe zbliżyć się do takiej wierności historycznej I na ile Ja powiem tak, że widuję osoby, które się zajmują tym zawodowo Są jakimiś archeologami doświadczalnymi I im się to udaje całkiem blisko i całkiem rzetelnie Natomiast dla większości osób odtwórstwo cały ten ruch jest hobby No i po prostu korzystają i z high techu i z tej historycznej części Na ramach jakiegoś kompromisu A czy my jako zespół muzyczny jesteśmy w stanie się zbliżyć do rekonstrukcji historycznej? Tu mamy troszeczkę trudniej, bo jest to kultura niematerialna I nie pozostawiła po sobie takich wyrażnych śladów Z moich obserwacji wynika, że jeżeli chcielibyśmy odtwarzać tę kulturę muzyczną wczesnego średniowiecza No to mamy bardzo mały wachlarz środków niestety Byłyby to np.
kościane fujarki 3-4 otworowe Byłyby to bębny ze skóry, z naciągu Byłyby to jakieś grzechotki, jakieś proste citole Czyli instrumenty, które mają bardzo małe możliwości wykonawcze A niestety kompromis polega m. in. na tym, żeby muzyka była dobra My jako dziwoludy zaczynaliśmy 7 lat temu z dosyć takim mocno historycznym podejściem Natomiast ono ewoluowało w trakcie w wyniku potrzeb I w wyniku obchodzenia na coraz inne sceny wymagające nagłośnienia, lepszego brzmienia, lepszego show Większość zespołów jeżeli wspomina o historyczności to raczej w kontekście tego jak do niej nawiązują Natomiast każdy ma jakieś grzeszki i też tak jak my szuka kompromisów Niektórzy bardziej, niektórzy mniej, niektórzy sięgają i po instrumenty współczesne Na przykład gitary, elementy perkusji czy też instrumenty z innych kultur D. J.
Reed'u, Kajon czy też zapożyczają instrumenty z późniejszych epok No i tak to jest jeden z kompromisów Jest to utwór oparty na narodowej melodii afgańskiej A tekst do tego utworu w XIII wieku napisał troubadour Martin Hodaks Udało mi się tutaj dopaść zespół Leierman, który przed chwilą grał na scenie Cześć Cześć I może wykorzystamy to do zadania sobie pytania Czy możliwe jest bycie wiernym historii, czy nie? Uważam, że jest niemożliwe, ale można się do tego zbliżyć Ponieważ można próbować znaleźć źródła, nie wiem, w jakichś rysunkach wycinać I odtworzyć wiernie przede wszystkim instrumenty Na przykład muzyka średniowieczna, no to może być wierna Ale w tym przypadku, że wiernie jest to, że nie ma zbyt dużo wiernie To jest to, że można było w jakiś rysunkach wycinać i odtworzyć wiernie przede wszystkim instrumenty Na przykład muzyka średniowieczna, no to albo była wielogłosowa, były same głosy A w późniejszym etapie była instrumental, same instrumenty I można się zbliżyć do brzmienia Tzn.
odtwarzający źródła znaleźć takie, że wiadomo z jakiego drzewa, na przykład był zróbony dany instrument Struny, jeżeli był struny, to wiadomo, były struny jakieś jelitowe Tylko struny jelitowe teraz są drogie Ja mam lirę korbową i mam założone zwykłe struny plastikowe do tej liry No bo struna kosztuje 2 złotych plastikowa, a jelitowa, powiedzmy, kosztuje 25 zł I się łatwo może przeczyć I szybko się kończy No, szybko się skończy, więc Jeszcze cicha jest w dodatku Znaczy mi się wydaje, że nelonowa jest bardziej cicha Że, że, bardziej, no mi się wydaje, że może być bardziej głucha Ale no nie, próbowałem jeszcze Jak chciałam dodać wiotosza, leży jaka muzyka Bo wiadomo, że jak są imprese w cześno-średnowiecie No to muzyka z VI wieku, VII to nie ma, albo prawie nie ma A myślę, że u Ręgry Grygoriński, no z tego typu rzeczy No to to ludzie nie będą ciężko na tego typu imprese plenerowe Byli do murzesu Ale jak mamy póżniejsze, póżniejsze epoki No i Lydia, na przykład, grała muzyka warokowa Ducha części swojego życia Ja myślę, że to muzyka warokowa, no może ta bardziej Im później, tym więcej źródeł i bardziej łatwiej Oczywiście, jest łatwiej tą najstarszą muzykę Tam odbiegł zbędę o to, żeby instrumentarium było zgodne z duchem epoki Jak mamy instrumenty, które staramy się odtworzyć jak najwierniej To mi ten ćwiat będzie spniżony Czyli my nie gramy muzyki średniowiecznej Gramy Bo ty grasz tylko na fletach, ty masz banduję już nowoczesny instrument Altówka No gramy, a dźwięki gramy z tej oporcji Kwestia wyobraźni I tak, no i nie jesteśmy w stanie tak naprawdę odtworzyć Tego, jak ludzie grali, jak ta muzyka była ugrana właśnie w średniowieczu Czy my nie staramy się na tym jeszcze Ale jeżeli to czujemy, jeżeli jesteśmy możliwi na tę muzykę I mamy wyobraźnię To możemy sobie dośpiewać Dokładnie Ja to nazywam folkiem średniowiecznym Czyli właśnie podejściem folkowym do średniowiecza Czyli takim inspirowaniem się troszeczkę I weź cała żonę, nie? Ja przecież jestem arojna Usłyszę ci mój odwiedź Pod ciebie w dach i w dnie Czy tego chcesz czy nie? Dla nasz siebie Jak gromadzą w boku to, które pasują się w ganie, cię niskie Nie, nie płaczmy jeszcze śródła To nie dokonaj, jak zmienię Żonę, niech rozwędci mi ląd Hermany, nie hermaty To jest ta żonę, nie? Ja przecież jestem arojna Usłyszę ci mój odwiedź Pod ciebie w dach i w dnie Czy tego chcesz czy nie? Cześć No i zaczęło padać, Bohun Uciekamy Uciekamy.