VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Wszystkie roślinne mogą odgrywać, odgrywają właściwie dużą rolę w kontekście problematyki związanej z zaburzeniami menopauzalnymi. Tutaj wynika to z tego, że jest dużo problemów ze stosowaniem hormonalnej terapii zastępczej związane z lekami syntetycznymi. Okazuje się, że u pacjentek przyjmujących hormony jak estrogen oraz progesteron dłużej niż 5 lat zwiększa się ryzyko wystąpienia raka sutka, raka endometrium, raka jajników, zwiększa się ryzyko pojawienia się zakrzepicy, a także chorób pęcherzyka żółciowego. Co więcej hormonalna terapia zastępcza, może spowodować chorobę w niedoklejenną serca oraz udar mózgu, zwiększa się ryzyko choroby żylnej, choroby zakrzepowo-zatorowej. Co więcej złożona hormona terapia zwiększa ryzyko otępienia po 65 roku życia.
Badania pokazują, że jedynie krótko trwałe stosowanie hormonalnej terapii zastępczej jest w miarę bezpieczne i tutaj korzystnie działa w sytuacji właśnie występowania problemów około menopauzalnych. W związku z tym zainteresowanie lekami roślinnymi jest tutaj szczególnie duże w przypadku tej jednostki, w przypadku problemów około menopauzalnych, dlatego że leczenie lekami farmakologicznymi niesie ze sobą zbyt dużo powikłań, zbyt dużo działań niepożądanych. W ramach alternatywnego działania wykorzystuje się związki roślinne, które mają właściwości pokrewne do żeńskich hormonów, aczkolwiek o działanie znacznie słabsze i troszeczkę bardziej bezpieczne niż stosowanie hormonów syntetycznych. Tutaj zastosowanie mają związki z grupy fitoestrogenów, które są niesteroidowymi związkami z grupy polifenoli pochodzenia roślinnego, które budową chemiczną przypominają cząsteczkę 17-beta-estradiolów.
Są to związki, które mają charakter naturalnych, selektywnych modulatorów receptora estrogenowego, w skrócie SERM. Wygazują one słabe działanie estrogenowe i antyestrogenowe, które różni się w zależności od tkanki docelowej i są też zróżnicowane w stosunku do różnych receptorów estrogenowych, receptora ER-alpha oraz receptora estrogenowego beta. Generalnie działają one te związki jako antagoniści receptora w sytuacji, kiedy estrogen występuje w ustroju oraz jako agoniści, czyli naśladują działanie estrogenów kobiecych w sytuacji, kiedy brakuje tych hormonów w organizmie kobiety w ustroju. Co ważne w porównaniu do naturalnego hormonu endogennego, 17-beta-estradiolu ich działanie jest niewielkie, ale jeżeli stosujemy odpowiednio duże dawki, to mogą one wykazywać odpowiednią skuteczność.
Działanie estrogenu ze związków jest około 1000 razy słabszym niż hormony kobiectwy i to szacuje się na działanie, na aktywność od 100 do 10 tysięcy razy niższą, ale mniej więcej 1000 to jest średnia aktywności. Generalnie jest to działanie znacznie mniejsze, znacznie słabsze w porównaniu do tych syntetycznych, endogennych hormonów kobiecy. Co więcej, te związki mają także inne właściwości, które generalnie powodują działanie korzystne, czyli na przykład mają działanie antyokstacyjne, działanie antynowotworowe, ponadto działanie przeciwdrobnoustrojowe, czyli antywirusowe, bakteriobójcze czy też przeciwgrzybicze. To wszystko powoduje, że stosowanie surowców, stosowanie produktów zawierających fitoestrogeny ma korzystny wpływ dla zdrowia i za chwileczkę pokażę na konkretnych przykładach, jak to wygląda w przypadku poszczególnych roślin leczniczych czy też produktów dietetycznych.
Badania pokazały, że izoflavony, czyli związki, które naśladują kobiece hormony, kobiece estrogeny, hamują utratę masy kosnej, łagodzą uderzenia gorąca u kobiet w wieku około menopauzalnych. Co więcej, preparaty z fitoestrogenami łagodzą także inne objawy klimakterium, takie jak chociażby zaburzenia snu, jak niepokój, apatia, zaburzenia nastroju, uczucie strachu. Wpływają korzystnie w sytuacji kołatania serca, mają korzystny wpływ na układ sercowo-naczyniały. To też może wynikać z tego, że mają działanie modulujące poziom cholesterolu. Wpływają korzystnie jeżeli chodzi o obfite pocenia się, zmienność nastroju, rozróżnienie, nadpobudliwość, znudzenie, kłopoty z pamięcią, a także usłabienie pamięci, zawroty i bóle głowy. Generalnie wskazań do zastosowania fitoestrogenów jest tutaj w tym okresie około menopauzalnym bardzo dużo i możemy odnieść też równie dużo korzyści z ich stosowania.
Dzisiaj coraz częściej wykorzystuje się właśnie roślinne związki o działaniu estrogennym jako alternatywne leczenie do lepliwości związane z wygasaniem czynności jajników, kiedy to jajniki nie syntetyzują już żeńskich hormonów, nie syntetyzują estrogenów. Badania epidemiologiczne wskazują, że istnieje ścisła zależność pomiędzy spożywaniem diety bogatech produkty sojowe, które są dobrym źródłem fitoestrogenów, a zmniejszoną zachorowalnością na niektóre nowotwory. Oczywiście te badania dotyczą populacji azjatyckiej, gdzie soja jest istotnym elementem diety, aczkolwiek w diecie wegetariańskiej również soja pojawia się już w naszych warunkach socjokulturowych, czyli jest ona również popularna jako źródło białka pochodzenia roślinnego i również takie białko sojowe może mieć także wpływ na żeńską gospodarkę hormonalną. Generalnie dzisiaj fitoestrogeny proponuje się kobietom jako bezpieczną alternatywę dla leczenia dla terapii hormonalno-terapii, hormonalnej terapii zastępczej.
Badania, które zostały dotychczas przeprowadzone, nie wskazują na występowanie istotnych, poważnych, niepożybnych skutków ubocznych leżenia fitoestrogenami, takich, które obserwuje się w sytuacji, kiedy stosowane są syntetyczne estrogeny czy też estrogeny, które są stosowane jako oficjalna farmakoterapia. Zżywanie preparatów z fitoestrogenami przykładowo nie przyczynia się do częstszego występowania krwawień z dróg rodnych, nie przyczynia się także do rozrostu błony śluzowej macicy, nie przyczynia się do raka trzonu macicy. To jest może trochę bardziej złożone, generalnie krótkoterminowe podawanie fitoestrogenów ma działanie korzystne i przykładowo w badaniach 3-6 miesięcznych wygadano, że soja nie zwiększa ryzyka raka, nie powoduje też przerostu endometrium. Natomiast w badaniach długoterminowych w okresie 5-letnim już zaobserwowano wzrost przerostu endometrium u około 4% badanych, ale nie stwierdzono żadnego przypadku raka endometrium.
Rzeczywiście długofalowe stosowanie tych związków estrogenowych, które występują w soji, mogą już oddziaływać na właśnie tkankę endometrium. Generalnie jednak procent odsetek osób badanych, u których pojawiły się tego typu objawy przerost endometrium był tutaj nie tak duży i generalnie mimo wszystko traktuje się soje jako ten bezpieczny, składny jako źródło estrogenów o korzystnym działaniu w okresie menopauzy. Tylko w kilku badaniach odnotowano łagodne działania, niepożądane takie jak zaburzenia żołądkowe i elitowe, typu bóle brzucha, luźne stolce, biegunka. No i też ewentualnie warto pamiętać o tym, że soja należy do produktów żywnościowych o działaniu alerizującym i nie wszyscy ją też dobrze tolerują. W przypadku innego surowca, jakim jest czerwona koniczyna, także występowały pewne łagodne działania, niepożądane takie jak bóle głowy, bóle mięśni czy też nudność.
Ale te surowce zarówno sojem jak i czerwoną koniczynę sobie jeszcze troszeczkę bardziej dzisiaj scharakteryzujemy. To co powoduje, że związki występujące w soj czy też w koniczynie mają działanie estrogenne, podobne wynika z podobieństwa budowy, z podobieństwa struktury tychże związków. Przyjrzymy tutaj związkom flavonoidowym, takim jak genisteina, która występuje na przykład w nasionach soji oraz żeńskim hormonom, takim jak estradiol, estron czy też estryl. Okazuje się rzeczywiście widać tutaj pewną analogię i to może powodować, że te substancje budowują się, łączą się z rezytorami estrogenowymi i wywołują odpowiedni efekt biologiczny. W soji występują związki takie jak isoflavony, czyli genisteina, formonetyna, biochanina czy też dajceina.
Natomiast warto wiedzieć o tym, że również inne typy substancji czynnych mają właściwości estrogenopodobne, mogą wpływać na funkcję na gospodarkę hormonalną kobiet, ale również też mężczyzn. Przykładowo będą to także takie związki jak kumestany, lignany. Tutaj takim surowcem bardzo charakterystycznym jest siemielniany, gdzie występują duże ilości lignanów i również jak najbardziej mielone nasiona lnu możemy wykorzystywać u kobiet w okresie menopauzy, aby działać korzystnie w modulowaniu gospodarki hormonalnej. Steelbeny takie jak resveratrol, czyli składnik występujący w winie czerwonym, ale także w kłączu testowca japońskiego w dużym stężeniu, też ma działanie estrogenne i też w związku z tym możemy w ten sposób stosując na przykład resveratrol wpływać na żeńską gospodarkę hormonalną.
Również niektóre flawonoidy takie jak chociażby kwercetyna czy też kemfero, a także pochodne naringeniny, tak przykładowo 8-prenylonaringenina, które występuje w chmielu mają właściwości fitoestrogenów. Jeśli chodzi o dietetyczne źródła fitoestrogenów, no bo oczywiście nasza dieta również może być źródłem tych związków, to na pewno do takich surowców, które powodują istotny wpływ na gospodarkę hormonalną należą nasiona lnu. Tutaj także oczywiście nasiona soji, ale proszę zwrócić uwagę, że zawartość związków o działaniu estrogennym w nasionach lnu jest znacznie wyższa w porównaniu z nasionami soji.
Oczywiście tutaj ilość spożywanych nasion lnu w porównaniu do możliwości zjedzenia odpowiedniej, adekwatnej ilości soji są nieporównywalne, bo wiemy, że nasiona lnu zwykle się mija w dawkach 10, 20, może 30 gramów, natomiast nasiona soji już jako białko sojowe, jako element naszej diety możemy spożyć w znacznie większych ilościach, więc mimo wszystko jednak ta soja tutaj może mieć efekt i tak istotny kliniczny. Tofu, czyli produkt sojowy ma znacznie mniejszą zawartość, tak około 27 mg na 100 gramów, ale tofu też możemy spożyć łatwo w dosyć dużych ilościach. Jogurt sojowy już ma znacznie mniej związków z grupy fitoestrogenów, później nasiona sezamu, znacznie mniej pieczywo, mleko sojowe, humus i tak dalej.
Także rzeczywiście te związki z grupy fitoestrogena występują dosyć powszechnie w naszej żywności, ale jeśli chodzi o ich wysoką zawartość, to na pewno są to nasiona soji oraz nasiona lnu. Myślę, że też jeszcze warto by było zwrócić uwagę chociażby na nasiona chia, które dzisiaj są coraz bardziej popularne w naszej diecie, są wykorzystane jako superfoods i one również są źródłem kwasów tłuszczowych, na przykład oz grupę omega-3, ale także interesujących nas dzisiaj w tym miejscu związków z grupy fitoestrogen. Fitoterapii menopauzy, fitoterapii zaburzeń około menopauzalnych wykorzystuje się przede wszystkim ekstrakt na bazie nasion soji, a także jeżeli chodzi o nasze bardziej rodzime surowce ziele i kwiat koniczyny łąkowej. Tutaj też znaczenie ma pluskwica groniasta.
Jest to surowiec, który został dosyć dobrze przebadany. W wybadaniach klinicznych wegrano korzystne jego działanie porównywalne z lekami oficjalnymi. Ponadto też myślę, że na pewno warto pamiętać właśnie o wspomnianym wcześniej siemieniu lnianym, także o szyszkach mielu, czy też korzeniu kudzu, który również jest dobrym źródłem związków z grupy fitoestrogenów, który również może być wykorzystywany właśnie w celu wpływu korzystnego, jeżeli chodzi o zaburzenia około menopauzalne. Soja jest jednym z bardziej popularnych surowców i na pewno zasługuje tutaj na szersze omówienie. Posiada ona największą koncentrację izoflowonów spośród wszystkich roślin. Typowe spożycie soji dla wschodniej Azji utrzymuje zdarzenie izoflowonów we krwi 100 do 1000 razy większe niż endogennych estrogenów.
Generalnie wysokie dawki izoflowonów występujących w soji, szczególnie genisteiny w dawce około 60 mg na dobę, mogą być stosowane do zmniejszenia uderzeń gorące u kobiet po menopauzie, które nie są leczone hormonalnie ze względu na ich największą skuteczność w promieniu spacewu i bardzo dobry profil bezpieczeństwa. Badania wśród kobiet zdrowych oraz chorych na raka piersi wykazały, że kobiety, które w dzieciństwie spożywały więcej niż jeden raz w tygodniu produkty sojowe, miały o około 58% niższe ryzyko zachorowania na raka piersi w porównaniu do kobiet o najniższym spożyciu tych produktów w dzieciństwie. To są dane wskazujące na to, że rzeczywiście stosowanie tych produktów sojowych, które akurat w diecie azjatyckiej jest bezpieczne, jeżeli chodzi o polską populację, jeżeli chodzi o populację europejską, tak naprawdę tego dokładnie nie wiemy.
W tym samym badaniu zaobserwowano także, że regularne spożywanie soji i jej przetworu w okresie dorosłym również zmniejszało takie ryzyko o około 25%. Wynikać to może z tego, że te związki występujące w soji, izoflawony, zapierają endogenne estrogeny, co powoduje, że estrogenozależne nowotwory, takie jak raka piersi, występują rzadziej, dlatego że izoflawony modulują działanie tych receptorów, działają w tym przypadku antagonistycznie w stosunku do hormonów kobiecych endogennych. Zgodnie z aktualnymi badaniami, spożycie soji w umiarkowanych ilościach, czyli około 50 do 100 gram dziennie, co daje nam 25 do 40 mg izoflawonów, nie stwarza zagrożenia dla zdrowia kobiet w ciągu całego okresu życia i może oddziaływać na nie wyłącznie w pozytywny sposób, stanowiąc ważny składnik diety w profilaktyce raka piersi i w przypadku wielu innych nowotworów.
Przykładowym takim preparatem, na który prowadzono badania kliniczne, jest dostępny też na rynku u nas sojfem, jest to suplement zawierający wyciąg z soji. Badania kliniczne przeprowadzono na grupie 555 kobiet w okresie pomenopauzalnym i wykazano, że skuteczność działania standardowanego ekstraktu i izoflawonów sojowych w postaci tego preparatu stanowi uzupełnienie bezpiecznej i skutecznej terapii okresu menopauzy u kobiet z objawiami uderzeń gorąca oraz z nadmierną potliwością. W tych badaniach zaobserwowano, że stosowanie wyciągu sojowego przyczyniało się do zmniejszenia uczucia zmęczenia, zmniejszenia bólów i zawrotów głowy oraz bólów stawowych. Generalnie terapia była bezpieczna i dobrze tolerowana w grupie badanych kobiet. Naszym rodzimym surowcem, o którym też myślę, że na pewno warto powiedzieć, jest kwiat, jest wiele koniczyny łąkowej Trifolium pratense.
Tutaj również występują związki z grupy izoflawonów o działaniu estrogenopodobnym, takie jak geizdeina, daidzeina, ale także biochanina A oraz formonetyna, które występują tutaj też w znacznych ilościach. Koniczyna łąkowa zawiera najwyższą ilość fitoestrogenów ze wszystkich rodzajów z gatunków koniczyny. Mamy też kilka innych gatunków, chociażby u nas mamy koniczynę białą. Okazuje się, że jednak właśnie ta czerwona koniczyna jest tym surowcem najcenniejszym i ona może mieć zastosowanie w kontekście fitoterapii w okresie menopauzy. Zawartość związków z grupy izoflawonów w różnych gatunkach koniczyny istotnie się różni. Widać to tutaj na tym schemacie w tej tabelce, gdzie koniczyna czerwona rzeczywiście prezentuje tutaj interesujące nas ilości. Tu mamy na przykład sumę związków z grupy izoflawonów w suchej masie. To jest 1,57% w przypadku koniczyny czerwonej.
W przypadku koniczyny białej jest to zaledwie 0,05%, a w przypadku innych koniczyn również te wartości są poniżej jedności. Także generalnie czerwona koniczna tutaj się wyróżnia, no i to powoduje, że rzeczywiście jest ona najczęściej stosowana właśnie w preparatach w terapii zaburzeń około-menopauzalnych. Generalnie badania izoflawonów czerwonej koniczyny wykazały, że są one podobnie w przypadku swojej bezpieczne i dobrze tolerowane u zdrowych kobiet z obciążonym rakiem piersi wywiadem rodzinnym. Myślę, że jest to ważne. To były badania, które trwały 3 lata, gdzie zastosowano standardizowany preparat zawierający izoflawony w dawce 40 mg. Surowcem zielarskim, który również jest bardzo dobrze przebadany, aczkolwiek nie jest to nasz rodzimy surowiec, jest pluskwica groniasta. Tutaj też jest to surowiec, który może być wykorzystywany właśnie jak najbardziej w okresie menopauzy.
Związki występujące w pluskwicy wiążą się z receptorami estrogenowymi oraz hamują wydzielanie hormonu LH, hormonu luteinizującego. Pluskwica, podobnie jak inne surowce, jest selektywnym modulatorem receptora estrogenowego. Terapia z wykorzystaniem pluskwicy daje porównywalne efekty do stosowania hormonalnej terapii zastępczej. W związku z tym tutaj jak najbardziej może być alternatywnym surowcem stosowanym właśnie u kobiet w okresie menopauzy. Przyciągi z pluskwicy łagodzą objawy naczyń ruchowe, zmniejszają często występowanie depresji, która jest związana właśnie z niedobarem deficytem estrogenów. Generalnie też ma ona również inne zastosowania pluskwica groniasta. Jest także rekomendowana właśnie w dolegliwościach przedmiesiączkowych, czyli w syndromeie napięcia przedmiesiączkowego, w bolesnym miesiączkowaniu, łagodzeniu objawów neurovegetatywnych klimakterium. Jeżeli chodzi o dawkowanie, tutaj proponuje się 40 do 140 mg w postaci wyciągu.
Profil bezpieczeństwa jest dosyć dobry, aczkolwiek nie poleca się stosować pluskwicy dłużej niż 6 miesięcy, dlatego że raportowano tutaj pewne działania niepożądane, na przykład przypadki efektów hepatotoksycznych, które powodowały uszkodzenia wątroby. W związku z tym też nie rekomenduję się, aby dłużej ten surowiec był wykorzystywany. Według medycyny chińskiej pluskwica groniasta jest surowcem o termice chłodnej, ma smak ostry, lekko gorzki oraz lekko słodki. Wracając na nasz rodzimy obszar, takim surowcem, o którym już wspominaliśmy, a który na pewno warto wymienić w kontekście zaburzeń około menopauzalnej, w kontekście fitoterapii jest siemie lniane. Wykorzystuje się tutaj zmielone nasiona lnu, które są bardzo dobrym źródłem lignanów lnianych, które mają właściwości wpływania na gospodarkę hormonalną.
Lignany występujące w nasionach lnu blokują receptory estrogenowe, chronią tym samym organik sprzednika, korzystają z działaniem naszych endogennych estrogenów, czyli podobnie jak w sytuacji izoflawonów sojowych, czy też występujących w koniczynie czerwonej. Tutaj obecność siemi lnianego w diecie może działać korzystnie w sytuacji zaburzeń gospodarki hormonalnej w okresie premenopauzalnym, a kiedy pojawia się niedobór endogennych estrogenów, również też możemy spodziewać się korzystnego działania, takiego działania substytucyjnego w stosunku do naszych endogennych, wówczas już występujących w deficycie estrogenów. Ponadto siemi lniane w formie właśnie zmielonych na siolnu chroni organizm sprzednik korzystny z działaniem raktywnych w formie tlenu, co wynika z zawartości związków o działaniu antyokstacyjnym.
Tutaj też warto wspomnieć o działaniu hepatoprotekcyjnym, ochronnym na miąższ wątroby, też w kontekście właśnie właściwości prostrewotnych tutaj zmielonych nasion lnu, korzystny wpływ na profil lipidowy, tak działanie przeciwmiarzdycowe, wpływ na poziom cholesterolowe frakcji LDL. Mechanizm, w jakim działa siemi lniane jest wiele, między innymi zawartości błonnika pokarmowego, zawartości lignanów lnianych, które też wpływają na profil lipidowy, ale również oczywiście w siemieniu lnianym występują duże ilości kwasu alfa-linolenowego z grupy omega-3, który również ma korzystne działanie na profil lipidowy. Związki występujące w siemieniu lnianym mają także działanie przeciwnowotworowe, lignane np. zmniejszają ryzyko wystąpienia raka, jelita grubego, działanie hipoglikemizujące, działanie hamujące rozwój bakterii i grzybów chorobotwórczych. Oczywiście interesuje tutaj przede wszystkim wpływ na gospodarkę hormonalną i jak najbardziej rekomenduje się stosowanie siemienia lnianego w formie zmielonej u kobiet w okresie menopauzy.
W badaniach klinicznych wykazano, że przyjmowanie 40 g siemienia lnianego dziennie przez okres 6 tygodni powodowało zmniejszenie częstości występowania uderzeń gorąca u połowy z 30 badanych kobiet. Kobiet przyjmujących z kolei 25 g nasion lnu dziennie nie stwierdzono ich płunaczność i szansę możliwość występowania tego objawu, ale za to zaobserwowano znaczące zmniejszenie jego intensywności. Czyli dawka zarówno 25 g, jak i 40 ma działanie korzystne na gospodarkę hormonalną, korzystne na objawy menopauzy i dawka wyższa będzie miała działanie bardziej korzystne. Spożywanie nasion lnu w dawce 10-25 g dziennie istotnie obniżyło poziom 16-aH estrogenu. Zarówno u kobiet przed, jak i po menopauz, to również może mieć korzystne efekty kliniczne.
W związku z tym widzimy, że różne dawki siemienia lnianego mogą dawać efekty korzystne w okresie menopauzy i nie tylko, także będziemy mówić jeszcze o siemi lnianym w kontekście chociażby mięśniaków. Warto na pewno zarówno u kobiet w okresie premenopauzalnym, jak i po menopauzalnym w trakcie menopauzy stosować siemię lniany, aby spowodować korzystne efekty kliniczne. Mówiliśmy już troszeczkę o pyłku kwiatowym w kontekście problemów z niedoborem miesiączki, kiedy np. pojawia się anemia, niedobór krwi. Warto pamiętać o tym, że również pyłek kwiatowy jest wykorzystywany także w okresie menopauzy. Trzymiesięczna kuracja pyłkiem kwiatowym, jak się okazuje, jest skuteczniejsza od placebo w zmniejszaniu częstości pojawienia się uderzeń gorąca i innych objawów typowych dla menopauzy.
Było badanie kliniczne na grupie 64 kobiet w wieku około-menopauzalnym, gdzie po trzech miesiącach stosowaniu preparatu z pyłkiem kwiatowym zaobserwowano redukcję częstości występowania uderzeń gorąca o 27%. Podobne efekty uzyskano w innym badaniu na grupie 79 losowo wybranych japońskich kobiet w wieku 43 do 58 lat, które cierpiały na typowe objawy około-menopauzalne. Po trzymiesięcznej kuracji zaobserwowano tutaj wyraźną redukcję uderzeń gorąca, redukcję posenia się problem ze snem o 27%. Związki, które występują w pyłku kwiatowym mają działanie wzmacniające, entonizujące, odżywcze, helatujące metale ciężkie itd. Nie można by o nich długo opowiadać, m. in. wpływają one na poziom cholesterolu, modulują korzystnie profil lipidowy, wpływają korzystnie na parametry krwi, w związku z tym stosuje się je np. w sytuacji, kiedy pojawia się niedokrwistość.
Jeżeli chodzi o związki typowo estrogenne, za to tutaj substancje z grupy fitosteroli, takie jak beta-fito-sterol, campesterol czy też inne związki, które mają tutaj działanie w tym przypadku estrogenne. .