VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
o czym będziemy mówić dzisiaj, jako choroby cywilizacyjne, a fitoterapia, to jest temat naszego dzisiejszego spotkania. I tutaj na początek troszeczkę statystyki. Dwa słowa o głównych przyczynach zgonów w Polsce w latach, powiedzmy, że to są nasze czasy, tak, 1990-2013. Mamy tutaj dane wskazujące właśnie na to, jak te statystyki się zmieniają, czyli na przykład widzimy, że choroby układu krążania troszeczkę maleją, ale tak czy inaczej stanowią około 50% przyczyn zgonów w Polsce. Czyli to jest to bardzo ważna składowa. I dlatego chciałam na to zwrócić uwagę, że ciągle jest to problem, który powinien, przede wszystkim specjalistów zajmujących się fitoterapią czy też ditytyką, powinien bardzo interesować. Powinniśmy się na tym po prostu dobrze znać, bo większość pacjentów właśnie z tym problemem się generalnie tutaj boryka.
Druga pozycja to choroby nowotworowe, które wzrastają w ostatnich latach. Czyli widzimy taką niepokojącą tendencję wzrostową. Ponadto inne przyczyny nas tak bardzo nie interesują. Te dwie są, myślę, że najważniejsze. Teraz taką ciekawostkę pokażę też, jak to wyglądało w ogóle w ostatnim połowieczu. Czyli widzimy, że tutaj już mamy dosyć istotne zmiany. Mianowicie, tak jak teraz, widzimy tendencję taką, że jednak choroby układu krążenia maleją, ale w niewielkim zakresie. Natomiast choroby nowotworowe rosną, jeżeli chodzi o część przyczyny zgonów. Tak w latach 60-tych układ krążenia i nowotwory jako przyczyny chorób stanowiły około 37%, czyli jako przyczyny zgonów. Natomiast obecnie, w latach już po roku 2000, układ krążenia i nowotwory to choroby, które związane są z 70% zgonów.
W związku z tym, ilość zgonów z powodu tych chorób dramatycznie wzrosła. Można powiedzieć, że dwukrotny wzrost jest w częstotności tych chorób. I to jest też na pewno zastanawiając, co się wydarzyło w naszej diecie przede wszystkim. Co się wydawało w naszym stylu życia, że ma tak zmienioną, nazwijmy to epidemiologię. Także to jest bardzo niepokojące. No i też myślę, że w związku z tym temat, który będziemy się dzisiaj zajmować, przede wszystkim zaburzenia metaboliczne, czyli ciągle jeszcze ta główna przyczyna zgonów w naszym kraju, w Europie, w zachodniej cywilizacji, można powiedzieć, jest to bardzo ważne zakadnienie. Zespoł metaboliczny, jak sama nazwa mówi, jest to zespół różnego rodzaju typu zaburzeń, które wpływają na funkcjonowanie naszego organizmu. Generalnie ważną bardzo komponentą tego zespołu metabolicznego jest otyłość brzuszna.
Obwód pasa u mężczyzn powyżej 94 cm, kobiet powyżej 80 cm traktuje się jako właśnie tego typu wskaźnik. No i oprócz tego, że ta otyłość wisteralna jest tym priorytowym czynnikiem diagnozowania zaburzeń metabolicznych, też warto zwrócić uwagę na występowanie innego rodzaju problemów zdrowotnych, mianowicie na zaburzone profili lipidowe. I tutaj przede wszystkim zwracamy uwagę na podwyższone stężenie glitry, glisery powyżej 150 mg na decilitr, obniżone stężenie cholesterolu HDL. I to jest bardzo ważne, bo bardzo zwróćcie uwagę, że to jest ważniejsze niż poziom całkowitego cholesterolu, nawet to jest ważniejsze niż cholesterol LDL. Po prostu ten czynnik HDL, czyli ta frakcja cholesterolu o wysokiej gęstości jest na tyle ważna, że jest ważniejsza od tych innych składowych.
I też właśnie dlatego należy robić wszystko, żeby ten nasz cholesterol HDL był jak najwyższy. Podwyższone ciśnienie techniczne krwi i podwyższone stężenie glukozy naczczo również są składowymi właśnie tego zespołu metabolicznego. Generalnie jeżeli chodzi o definicję, to możemy się spotkać tutaj z różnymi podejściami. Ja tutaj przytoczyłam definicję IDF-u, czyli Międzynarodowej Federacji Diabetologicznej, ale generalnie tutaj można by było rozwarać różne inne możliwości, jeżeli chodzi o definiowanie tego zagadnienia. Natomiast ważne jest to, że są pewne składowe, które są powtarzalne jeżeli chodzi o zaburzenia metaboliczne, tak jak np. upośredzona tolerancja glukozy, insulinooporność, hiperinsulinemia, czyli podwyższone stężenie insulinne we krwi. Generalnie jeżeli mamy zbyt dużo insulinny we krwi, to odnosi za to wiele problemów dodatkowo jeszcze, czyli między innymi riośnie, ryzyko chorób, układu krążenia na potworów itd.
Cóż za typu drugiego, to wszystko są składowe powiązane z hiperinsulinemią, insulinoopornością, posiedzoną tolerancją glukozy, otyłość brzuszna. No i dalej mamy dyslipidemia różnego typu, czyli zaburzone profil lipidowy, nadciśnienie dętnicze, mikroalbuminuria, czyli wydalanie białkomocz, można tak powiedzieć, stan prozapalny, stan prozakrzepowy, czyli zbyt dęsta krew skłonące do zakrzepów, to jest oczywiście związane z ryzykiem pojawienia się jakichś ostrych incydentów czy wieńcowych, czy udarów w mózgu. Wszystkie te składowe oddziałują na siebie i generalnie są problemem, które dotyczy jednak osób starszych w naszej populacji, czyli widzimy, że w wieku około, powyżej 45 roku życia dosyć istotnie rośnie częstość właśnie występowania tego rodzaju zaburzeń, a w wieku powyżej 61 roku życia to już jest prawie połowa populacji, w związku z tym też im jesteśmy starsi, tym że tak powiem te składowe zespoły metaboliczne są dla nas bardziej problematyczne.
O czym należy pamiętać, jeżeli chodzi o surowce zielaarskie? Od czego zaczniemy? O tym, że generalnie korzystną formą profilaktyk, prewencji, chorób z tej grupy jest niedobór, są antyoksydanty, czyli stosowanie diety zającej związki antyoksydacyjne, stosowanie surowców zielaarskich, w których występują powszechnie związki o działaniu antyoksydacyjnym nie wpływało korzystnie, ochronnie, będzie wpływało profilaktycznie, ale również można powiedzieć, że leczniczo. Na przykład komórki trzustki odpowiedzialne oczywiście za wydzielanie insuliny, są bardzo wrażliwe na reaktywne formy tlenu i będą bardziej ulegały uszkodzeniu niż inne tkanki, w związku z tym, to jest taki nasz słaby punkt, jeżeli chodzi o potencjał antyoksydacyjny naszych płynów ustrojowych. Czyli jeżeli mamy wysoki potencjał antyoksydacyjny, spożywamy dużo antyoksydantów w naszej diecie, mamy równowagę antyoksydacyjną, można powiedzieć, w naszym organizmie, to wówczas też komórki trzustki będą się miały dobrze i będą funkcjonowały prawidłowo.
Co jest jeszcze ważne tutaj na przykład, wysokie snarzenie glukozy w rowerze krwi powoduje wzrost poziomu glukacji równych białek. Czyli glukoza obecna w naszej krwi wchodzi w reakcję w tworzenie wiązań glikozydowych, takich jak je występują w na przykład w związkach roślinnych. To chodzi do procesu glikacji, na przykład glikacji białek, ale też mogą to być inne związki. No i teraz mogą ulegać glikacji również enzymy antyoksydacyjne, nasze endogenne enzymy antyoksydacyjne. W związku z tym też będzie spadała ich aktywność. Glikacja białek to też jest jeden z mechanizmów starzenia się naszego organizmu.
W związku z tym też należy kontrolować poziom cukru i jej odpowiednią żywność, tak aby kęcówki nam za bardzo nie rosną we krwi, dlatego że podwyższa snarzenie glukozy we krwi przewlekle, prowadzi do starzenia się organizmu, do rozwoju zmarszczek itd. Związki występujące w roślinach o charakterze substancji fenolowych mają działania silne antyoksydacyjne, ale przy okazji też wykazują efekt tzw. antyagrygacyjny, czyli hamują skłonność do tworzenia zakrzepów, które oczywiście są związane z ryzykiem sercowo-naczyniowym, czyli mogą prowadzić do nagłych zgonów, a przy tego też zbyt gęsta krew będzie problemem, jeżeli chodzi o odżywienie naszych tkanek i komórek, bo cyrkulacja takich krwi też jest wówczas osłabiona. Będziemy wówczas mniej dożywieni.
Oczywiście tutaj jeżeli chodzi o aktywację płytek krwi, to antyoksydanty również mogą być takim czynnikiem istotnym, hamującym reakcję uceniania, które będą prowadziły do aktywacji płytek krwi, czyli trombocytów, czyli tych ciałek krwi, które mogą być zbyt zazwyczaj w procesie tworzenia się zakrzepów. Generalnie dieta bogata w antyoksydanty może mieć działanie antyagrygacyjne. Należy o tym pamiętać, bo wiemy o tym, że osoby, które mają zbyt gęstą krew, mają parametry takie jak czas protrombinowy czy INR nieodpowiednie, to mają zalegane zażywanie leków przeciwzakrzepowych. Są to związki takie jak kwas acetylosalicylowy o działaniu antyagrygacyjnym. Ale pamiętać również o tym należy, że takie działanie mają również liczne związki występujące zarówno w naszej diecie, jak i w preparatach roślinnych.
W związku z tym mogą być to istotne składowe w prewencji tego typu chorób, o i myślę, że również w leczeniu. Teraz gdzie te antyoksydanty są i jakie związki mają takie działanie? Generalnie są to różnego typu związki. My mówiliśmy o nich niejednokrotnie, też przede wszystkim bardziej szczegółowo omawiałam je podczas naszego pierwszego spotkania. Do antyoksydantów zaliczcie możemy flawonoidy, karbuniki, kwasy fanolowe, antocyjany, procyanidyny czy też resweratrol, pochodna z Silbenowa. I ponadto też mogą być to związki, które są traktowane jako witaminy, czyli tokoferole, toko-trienole, czyli grupa związków należących do witaminy E. Karotenoidy, czyli beta-karoten, to jest przede wszystkim prekursor witaminy A. Oczywiście oprócz beta-karotenoidów zaliczamy również inne składowe, takie jak np. likopen, czyli taki związek o bardzo silnym działaniu antyoksydacyjnym. Mówi się, że to jeden z najsilniejszych antyoksydantów wśród karotenoidów, a myślę, że nawet najsilniejszy.
Co wynika właśnie z obecności wielkiej ilości sprzężonych wiązań podwójnych. Także ten likopen dzisiaj też jest sławny, jeżeli chodzi o wpływ antyoksydacyjny na nasz organizm w hemoprewencji m. in. nowotworów. I znany jest jako czynnik istotny przy prewencji chorób nowotworowych prostaty. No i witamina C, również związek o działaniu antyoksydacyjnym, może troszeczkę słabszym, ale generalnie też występujący powszechnie np. w owocach. Także widzimy, że mogą być to różnego typu związki. No i dwa słowa o jednym z bardziej znanych antyoksydantów, czyli o resweratrolu. Wiemy doskonale, bo to jest taki temat, który należy do wiedzy powszechnej, że wino w niewielkich dawkach będzie korzystnie wpływało na nasze parametry lipidowe, może wpływać korzystnie na poziom cholesterolu HDL w osoczu. W związku z tym zaleca się w prewencji chorób nowotworowych niewielkiej ilości czerwonego wina.
Zainspirowana jest to tzw. paradoksem francuskim, który mniej więcej w latach 80. XX wieku zaobserwowano, mianowicie to, że Francuzi mają kilkukrotnie mniejszą śmiertelność z powodu chorób układu krążenia niż populacja Europy Północnej, mimo że dieta w tych krajach nie jest zbyt, nazwijmy to, zdrowa, bo tutaj zauważono wysoką zawartość nasionach kładców tłuszczowych w diecie. Oczywiście nasionach kładców tłuszczowych to jest złożony temat bardziej, natomiast ja tutaj cytuję literaturę, więc też po prostu napisałam to tak, jak było w tekście źródłowym.
Generalnie, generalnie tutaj średnia zawartość rozweratory w winach dwonych jest na poziomie około 2 mg na litr, czyli nie jest to wysoka zawartość, natomiast należy pamiętać, że są różne gatunki win i cechują się one odmienną zawartością tego składnika w szerokim przedziale, czyli od 0,1 mg do 15 mg i oczywiście wina czerwone ten rozwerator zawierają, natomiast tutaj można pamiętać o takich odmianach winogron i tego typu winach jak Pinot Noir. Nie wiem, czy to dobrze wymawiam, bo nie znam tego francuskiego, prawdopodobnie to jest z tego języka, ale generalnie taka informacja, jeżeli będzie to taki typ wina, to raczej możemy mieć jasność, że będzie to dobre źródło rozweratolu. Tutaj jeszcze też dwa słowa o innych źródłach rozweratoru, bo nie tylko skórki winogron, czerwonych winogron zawierają duże ilości tego związku.
Najlepszym źródłem naprawdę rozweratolu, z którego pozyskuje się go na skalę przemysłową, jest rgestowiec japoński, czyli inaczej poligonum cuspidatum, inaczej czasami się mówi o niego, rgestowiec ostry kończysty. Ten rgestowiec występuje paradoksalnie w naszym kraju dosyć powszechnie, jest rośliną inwazyjną. Tutaj ten rozweratol w poligonum cuspidatum występuje w większych ilościach. Proszę zobaczyć, jak wygląda w niebiecie ta roślinka na obrazku. To jest kwitnący rgestowiec. Obraz jak w sumie rzadko spotykanych u nas, bo ten rgestowiec w naszym klimacie często nie zdąży zakwitnąć. Jest mu po prostu za zimno, ale jest to roślinka o dużych liściach i dosyć charakterystyczna.
Myślę, że jeżeli poszukacie sobie więcej zdjęć, to z łatwością spotkacie w jakichś parkach, gdzieś tam w wygodnym terenie ta roślinka mogła się tam zagnieźlić i generalnie rozrastać dynamicznie, bo tak jak mówię, jest to roślinka inwazyjna, ale to jest bardzo znany surowiec zielaarski. Obłocy jagodowe, morba, żurawina, borówka, czarna jagoda, czarna porzeczka, truskawki, maliny, to również są źródła resweratrolu, jabłka, orzeszki ziemne, a nawet sos na zwyczajna rabarbar, pomidory czy kakao. To są składniki, diety, które też zawierają pewnej ilości resweratrolu. Powiedzmy, że nie jest to tak dużo, chociaż jeżeli w porzeczkach ziemnych by było to 1,8 mg na gram, to to jest dobre źródło resweratrolu, aczkolwiek wiemy, że z orzeszkami ziemnymi może być problem, jeżeli chodzi o obecność afladoxy.
Dobrze, resweratrol jest związkiem lipofilnym, ekstrahuje się za pomocą wysokoprocentowego alkoholu, przechodzi do wina, gdzie występują kwasy organiczne. Gdybyśmy chcieli preparaty robić na bazie rdestowca czy wina, przede wszystkim preparaty może z rdestowca. Tutaj warto by użyć alkoholu na poziomie 60-70%, tak żeby dobrze weksrachować ten związek, który nie rozpuszcza się w wodzie. Teraz taka mała dygresja, jeżeli chodzi o resweratrol. Widzimy, jakie ono może mieć działanie generalnie na nasz organizm. Jest tutaj wiele mechanizmów korzystnego wpływu. Działanie przeciwagregacyjne, kardio protekcyjne, antyoksytacyjne, przeciwzapalne. To są składowe, które będą istotne, jeżeli chodzi o zaburzenia metaboliczne. Mamy tutaj również działanie neuroprotekcyjne, przeciwstarzeniowe, również pewne działanie przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i działanie przeciwnowotworowe. Generalnie wiele mechanizmów korzystnego wpływu na nasz organizm, a także też to działanie antyagregacyjne.
Wracając do tych antyoksydantów, widzimy, że dużo składników do diety może być istotnym źródłem tego typu związków i może wzbogacać nasz organizm w potencjał antyoksydacyjny. Królową, jeżeli chodzi o zawartość antyoksydantów, jest aronia. Są to świeże owoce aronii. Są one może nie do końca takie aprobowane, jeżeli chodzi o smak, bo nie każdy lubi ten cierpki, charakterystyczny smak aronii, ale myślę, że takie dawkowanie tego jak lekarstwo warto wprowadzić. Może to być nalewka z aronii, może to być sok z aronii. Świeże, niepasterowane soki zechują się najwyższym potencjałem antyoksydacyjnym, wyższym niż oczywiście pasteryzowane, ale to jest taka niewielka różnica. Natomiast też można tutaj zwrócić uwagę na inne składniki naszej diety, czyli na przykład orzechy włoskie, migdały, śliwki czy też te uskawki.
Generalnie te antyoksydanty dosyć powszechnie występują w produktach żywnościowych, a aronia tutaj jest, że tak powiem na czele, bardzo dobry źródło antyocyjanów. Czyli będzie to składnik diety, który korzystnie w powodach na procesy widzenia. Która część rdestowca? Stosuje się kłącze rdestowca japońskiego. Także niestety trzeba wykopać roślinkę, ale to nie jest złe, dlatego że na przykład leśnicy będą zadowoleni, jeżeli wytępimy troszeczkę ten gatunek. Różniny związki fenelowe wykazują często silniejsze efekt antygrylacyjny niż aspiryna. Tutaj jest taki schematik, który pokazuje między innymi mechanizmy, w jakich to się odbywa. Także widzimy po jednej stronie mamy leki farmakologiczne, po drugie składniki diety. Proszę zobaczyć, że one odzyskują w tych samych mechanizmach co leki. Czyli na przykład aspiryna jest silnym inhibitorem cykloksygienat pierwszej.
Także widzimy, że składniki diety, takie jak flavonoid, kwasy tłuszczowe omega-3, szczególnie te długołańcuchowe omega-3, takie jak EPA i DHA, ale też kwas alfa-linolejnowy, kwas SDA występujący w konopiach, na przykład też mogą mieć korzystne działanie, jeżeli mamy odpowiednio intensywną konwersję krótkołańcuchowych omega-3 do długołańcuchowych. To też jest takie zagadnienie istotne, jeżeli chodzi o zaburzenia metaboliczne i o funkcjonowanie tkanek nerwowych w naszym organizmie, na przykład funkcjonowanie błonko-młynkowych, także ważna sprawa. Widzimy, że tutaj mamy też produkt różnego typu związki roślinne, ale tutaj za każdym razem pojawiają się flavonoidy na każdym kroku, czyli one wpływają hamująco na różne etapy przemiany kwasu arachidonowego, które w konsekwencji prowadzą do aktywacji płyty krwi.
Można powiedzieć, że działanie składników diety jest równie ważne w działaniu związków farmakologicznych i dlatego tego aspektu, czy też fitoterapii, czy dietyki nie należy lekceważyć w kontekście właśnie zaburzeń metabolicznych, bo jest to istotne narzędzie terapyczne. Tutaj mamy taką tabelkę, która zestawia nam różnego typu surowca zielealarskie, również to są brane pod uwagę minerały, takie jak selencynk, magnes, mamy też kwasy tłuszczowe omega-3, w jaki sposób one wpływają na różne parametry zaburzeń metabolicznych, czyli na przykład na ciśnienie krwi. To isoxaroni ma udowodnione działanie hipotencyjne, kwasy tłuszczowe omega-3 również działają hipotencyjnie, żeńszy obniża ciśnienie, aczkolwiek jest on takim surowcem, który może podnieść ciśnienie, także to też jest uwarunkowane już osobniczo indywidualnie. Czosnek, a przede wszystkim olejek czosnkowy, wyeksrachowany z czosnku, będzie miał działanie hipotencyjne.
Zielona herbata, wapń, produkty mleczne, też tutaj wykazane, że mają działanie hipotencyjne, magnes też ma działanie hipotencyjne. Jeżeli chodzi o wpływ na profil lipidowy, wszystkie te wymienione tutaj czynniki, składniki diety czy też surowce zielealarskie wpływają na profil lipidowy i przede wszystkim wpływają korzysty na profil lipidowy, czyli obniżają poziom całkowitego cholesterolu, cholesterolu LDL, podnoszą stężenie cholesterolu HDL i obniżają stężenie triglicerydów, na przykład kwasy tłuszczowe omega-3, wykazują wszystkie te właściwości, ale generalnie każdy z tych czynników wpływa korzystnie na profil lipidowy i będzie to miało korzystne też efekty, jeżeli chodzi o kontrolowanie zaburzeń metabolicznych. Poziom glukozy też bardzo często tutaj możemy kontrolować stosując tego typu związki i na przykład aronia, czyli jeden z nielicznych owoców, które się zaleca, rekomenduje w cukrzycy.
Wiemy, że owoce są źródłem cukrów prostych, w związku z tym też należy uważać, aby nie przesadzać ich ilością również w cukrzycy. Aronia jest wskazana i również sok z aronii jest zalecany u pacjentów z zaburzenia niej gospodarki węglowodanowej. Morwa biała, oczywiście znany córowiec, hipokrypemizujące, również żeń, szeń, czosnek czy zielona herba tam mają takie właściwości. Wpłynie się nietolerancji glukozy, tutaj kwasy tłuszczowe omega-3, morwa biała, żeń, szeń, czerwone wino, selen i cynk, insulinoporność, działanie antideoksydacyjne, masa ciała. Widzimy, że generalnie różne związki możemy wykorzystać bardzo dobrze, często w takim mechanizmie plejotropowym, czyli mamy kontrolę różnych zaburzeń metabolicznych. Czyli jeden surowiec wpływa korzystnie na np.
taki żeń, żeńszym, proszę zobaczyć, obniża ciśnienie krwi, jak mówiłam, jest to osobnicze, u niektórych osób ten żeńszym może podnieść ciśnienie krwi, ale wpływa korzystnie na profil lipidowy, obniża glukozy, podnosi tolerancję glukozy, zmniejsza insulinoporność, ma działanie antideoksydacyjne i wpływa korzystnie na masa ciała. Także działa w każdym aspekcie. Przy czym też jest tak, że żeńszyń jako taki tonik, znana roślina wzmacniająca, popularna jedną z bardziej popularnych ziół wschodnich, chińskich na zachodzie, no też nie jest dla każdego. Jest to, nazwijmy to tonik chi, a nie u każdej osoby to chi należy wzmacniać i nie każda osoba będzie go dobrze tolerować. U niektórych osób może on powodować właśnie jakieś takie objawy, np. podniesione ciśnienie, tak? Czyli generalnie to też jest nie zioło dla każdego.
Teraz przechodzimy już do środków sercowo-naczyniowych, czyli różnego typu mechanizm działania, stymulujący na prace serce, obniżający ciśnienie, podnoszący ciśnienie, działający antyarytmicznie, wpływający na przepływ wieńcowy ancyjnie, czy też prozakrzepowy, bo czasami też takie działanie jest ważne, wpływające na stan naczyń ochronne, ochraniające na błonek naczyniowy. Tutaj troszeczkę powiemy sobie o różnych typach związków stosowanych czy też surowców w fitoterapii chorób układu krążenia. Zaczniemy od takiego fajnego surowca. Może smakowo nie jest tak bardzo on popularny, bo bardzo gorzki, jeżeli chodzi o np. wyciąg wodny, ale występuje też w formie różnego rodzaju ekstraktów, preparatów. Warto powiedzieć o karczochu zwyczajnym, który wpływa korzystnie na wiele składowych zespołu metabolicznego. Będzie wpływało przede wszystkim obniżając poziom cholesterolu i glukozy we krwi, czyli takie dwa istotne czynniki zespołu metabolicznego.
Działa podobnie jak satyny, czyli generalnie w mechanizmie takim jak satyny hamuje syntezę cholesterolu i jednocześnie podnosząc frakcję cholesterolu HDL. Obniża poziom trójglicerydów i też zapobiega utlenianie cholesterolu LDL, bo to właśnie te utlenione tak zwane oxy LDL są największym problemem dla naszych naczyń. I tutaj możemy np. dawkować sobie ten surowiec, 5 g liści karczocha zaparzać w szklance wody, czyli 2-3 razy dziennie w formie naparu, przy czym 5 g to jest wysoka dawka i to będzie bardzo gorzkie, to teraz mogę uprzeć. Wskazania, to zaburzone profil lipidowy, ale też właśnie korzystny wpływ na funkcje wątroby, na zaburzenia trawienia.
Mówiliśmy o karczochu przy problemach z przewodem pokarmowym i właściwie myślę, że to wszystko, co jest na tym drugim slajdzie zostało już omówione, więc ja nie będę się powtarzać, bo widzę, że mamy dosyć dużą tutaj czasową obsuwę. Widzimy też, w jaki sposób ten karczoch wpływa na metabolizm, na przemiany lipidowe w naszym orźmie i proszę zwrócić uwagę, że to jak insulina, czyli podwyższony i poziom przede wszystkim we krwi będzie wpływał stymulująco na syntezę cholesterolu, bo tutaj mamy szlak, który prowadzi do powstania cholesterolu, tak związki karczocha działają hamująco na mechanizmy aktywujące enzym odpowiedzialny za syntezę cholesterolu, czyli reduktaze, HMG, kolęzym A.
To są takie niuanse, które myślę, że są bardziej dla fachowców, którzy troszeczkę się na tym znają, tak żeby to sobie zapamiętać, bo to rzeczywiście są takie nazwy, które nie dla każdego są łatwostne. Co z tym cholesterolem? Czy rzeczywiście powinniśmy go tak bardzo obniżać i co z tymi normami na cholesterol? To jest takie zagranie może bardziej dietetyczne, więc ja to potraktuję jako taką tylko drobną dygresję. Natomiast chciałabym przypomnieć, że oczywiście cholesterol jest ważnym składnikiem występującym z naszych, z ważnym składowom naszego organizmu, bardzo ważny składnik błon komórkowych, gdzie występuje w około 30% składnik naszych błon komórkowych budujących komórki nerwowe. Jest też prekursorem hormonów sterydowych, takich jak kortyzol, estrogeny, testosteron, jest prekursorem witaminy D, kwasów żółciowych.
No i też generalnie tutaj to jest taka ciekawa obserwacja, że nadmiar dzieci tłuszczów zwierzęcych skutkuje zwiększone znaczenie cholesterol całkowitego i frakcji LDL, ale nie powoduje zmniejszenia znaczenia frakcji HDL. To też można zaobserwować, też widziałam niejednokrotnie takie wyniki badań, że cholesterol HDL był bardzo dobry, mimo że ten LDL wysoki, to jednak na przykład cholesterol na poziomie 85 mg na decilitr, czyli bardzo ładny wynik. I to jest korzystne, jeżeli chodzi o właśnie taką składową tego profilu pitowego. Także jeżeli chodzi o normy, no to tutaj mam taki schemat przedstawiający właśnie aktualne normy w prewencji pierwotnej i wtórnej chorób układu sercewo-naczyniowego.
No i te normy troszkę ewoluują, nawet dzisiaj jeżeli robimy sobie profil pitowy w laboratorium, no to też są takie laboratoria, które mają odmienne normy, czyli na przykład ta frakcja cholesterolu całkowitego jest powyżej dopiero 200 mg już podwyższona, w innym laboratorium jest to 90, przy czym te są aktualne z publikacji.
Także myślę, że to wiedza jest łatwo dostępna, więc może nie będę się tutaj jakoś szczegółowo zatrzymywać, natomiast jako ciekawostkę powiem, że w podręczniku z 2004 roku na przykład mam taką książkę w domu i tak właśnie akurat tutaj taką zauważyłam ciekawą sprawę, mianowicie informacja o tym, że te normy są zupełnie inne, mianowicie tutaj grupa ryzyka zachowalności na Mierzczyce się wiekowo rozróżnia i widzimy, że zupełnie inne wartości się przyjmuje jako tą normę dolną granicę dla osób w wieku na przykład 20-29 lat, 30-39 lat i powyżej 40 lat, czyli mamy zupełnie inne wartości, tutaj mamy znacznie wyższe te normy na cholesterol całkowite 220 mg procentowych dla tych osób właśnie poniżej 30 roku życia, później 240 i 260 i do tego jeszcze jest taka uwaga, że przyspieszone rozwój miażdżycy można stwierdzić niekiedy u osób sprawie długo za wartością cholesterolu.
To podaje jako taką dygresję, bo my dzisiaj o tym wiemy, gdzie też się dużo pisze o cholesterolu, także o tym, że stosuje się zbyt często satyny. Ja myślę, że to też jest taka dodatkowa informacja, wskazująca tutaj, żeby mieć troszeczkę dystansu do zmieniających się po prostu norm, jeżeli chodzi o profil lipidowy. Dzisiaj się też mówi bardzo dużo o znaczeniu homocysteiny jako o takim niezależnym czynniku rozwoju chorób, układu krążenia, chorób też neurodegeneracyjnych, chorób zaburzeń depresyjnych, bo homocysteina to jest także czynnik istotny, jeżeli chodzi o funkcjonowanie naszego mózgu. Także też tą wartość przy diagnostyce warto brać pod uwagę. No i teraz już przejrzymy się surowcom, które wpływają na ten profil lipidowy.
Jedną z takich składników naszej diety, ale także takich składników, które możemy dostarczać w formie na przykład bezpośrednio stężowej substancji, jak olejek czosnkowy, jest tutaj właśnie czosnek. Czosnek znamy jako taki surowiec o działaniu antyseptycznym, przeciwdrobnoustrojowym, przeciw wirusowym, przeciw bakteryjnym. Natomiast warto również wiedzieć o tym, że on wpływa na choroby układu krążenia, poprzez na przykład to, że obniża się się niepoczynnicze krwi, hamuje odkładanie się cholesterolu w natypaniach krwionośnych, wpływa korzystnie na profil lipidowy, działa antyagrywacyjnie i antyoksydacyjnie. Także widzimy tutaj wiele mechanizmów, które mogą być przydatne, jeżeli chodzi o zaburzenia metaboliczne. Z punktu widzenia medycyny chińskiej czosnek jest surowcem o działaniu termitnym gorącym bądź też ciepłem w zależności od obróbki.
Czyli świeży czosnek jest gorący, poddany obróbce termicznej czosnek jest ciepły termiczny. To też nie dla każdego. U jednej osoby będzie on dobrze tolerowany, u innej nie sprawdzi się. W spekumentach diety możemy spotkać dawkę olejku czosnkowego, 1 mg na kapsułę. Jest to dosyć malutka dawka, bo jeżeli byśmy przejęli koperkę olejku czosnkowego, to mamy około 20 mg. Takie dawkowanie jedna, dwie krople dziennie może się sprawdzić, jeżeli chodzi o kontrolę ciśnienia tętniczego, wpływ na profil lipidowy. Czyli w zaburzeniach metabolicznych taka dawka olejku jest w porządku.
Olejek czosnkowy jest dosyć intensywny i nie każdemu będzie on pasował, ale taka kropelka spożyta razem z posiłkiem, z zupą zawierającą tłuszczę, tak żeby olejk miał się z czym połączyć, bo jest to substancja lipofilna, generalnie może się sprawdzić, jeżeli chodzi o kontrolę zaburzeń metabolicznych. Nie wiem czy jest dostępne w sprzedaży oficjalnej, ale ja osobiście mam troszeczkę porcji olejku czosnkowego i czasami też stosuję, żeby w infekcjach układu oddechowego można wprowadzić taką formę jak olejek czosnkowy, który oczywiście jest dużo bardziej intensywny, jeżeli chodzi o działanie, niż świeży czosnek. Mam taki przylicznik, są różne dane, więc zrobiłam takie widełki, ale jedna kropla to jest około 20 mg i to będzie odpowiadało 10 g świeżego czosnku.
Średnio, bo główki i ząbki czosnków są bardzo różne, jeżeli chodzi o rozmiary, to też można powiedzieć, że średnio ząbek czosnku waży 2 g, wtedy będzie to 5 ząbków czosnku. Myślę, że mniej więcej czosnków zostawiamy pod kątem zaburzeń metabolicznych. Omówiliśmy, tutaj też są infekcje układu oddechowego, troszeczkę większe dawkowanie na poziomie 1 do 6 kropii dziennie. Mamy tutaj dużo też wskazań właśnie w tego typu zaburzeniach zdrowotnych. Generalnie efekt antybuzyczny może wykazać 6 ząbków czosnku. Mała uwaga odnośnie gorączki, bo tak jak mówiłam, czosnek jest gorący termicznie. Tutaj preparatyzm czosnku nie powinien być stosowany przy infekcjach przebijających z gorączką w zaawansowanych służyniach nerek u dzieci poniżej 10 miesiąca życia.
Czyli jest to dosyć silna substancja, jeżeli chodzi o wpływ na organizm. Omega-3, stres oksydacyjny. Tutaj jest takie zestawienie pokazujące, jak poszczególne tłuszcze zadowalające naszych produktach żywnościowych, stawiają, jaką mają szybkość utleniania. Czyli widzimy, że łyj smalec zawierający głównie kwas tłuszczowy starynowy, ale nie tylko. Generalnie są to kwasy tłuszczowe nasycone. Ma słabą szybkość utleniania. Generalnie nie je uczaje. Kwas olejnowy, troszeczkę mniej stabilny. Linolowy N6, występujący powszechnie w oleju słonecznikowym. Dużo wyższa szybkość utleniania. Linolenowy występujący w oleju linianym. Już bardzo duża szybkość utleniania. Dlatego zawsze pamiętamy o tym, że tego typu tłuszcze przechowujemy po prostu w lodówce, w ciemnych butelkach ze szkła. No i oczywiście EPA i DHA.
Bardzo szybka skłonność do jełczenia, utleniania. No i w związku z tym też nieświeżej ryby po prostu nie jemy, dlatego że jest ona toksyczna dla naszego organizmu. Ale mimo to, wyniesienia wskazują na rolę tych kwasów tłuszczowych w wielonie stronach z dużą ilością wiązań podwójnych w zmniejszeniu uszkodzeń wywołanych stresem oksydacyjnym, a także przy wezwaniu homostazy, takiej równowagi oksydacyjnej naszego organizmu. I ten mechanizm dokładnie nie jest jeszcze poznany. A prawdopodobnie może on wynikać z tego, że na skutek suplementacji kwasami omega-3 obserwuje się wzrost stężenia enzymów antoksydacyjnych, naszych endogennych enzymów antoksydacyjnych. I dzięki temu potencjał antoksydacyjny naszych tkanek jest po prostu, czy też płynów ustrojowych jest większy.
Tak czy inaczej ważne jest to, żeby spożywanie tłuszcz w formie niezjełczałej, tylko że zjełczały tłuszcz robi więcej szkody niż pożytku, jest być może trucizną dla naszego organizmu, szczególnie taki zjełczały olej liniany, czy też zjełczała ryba, można powiedzieć, zjełczały tłuszcze wieloninasycone. Natomiast też jeżeli dostarczamy tych kwasów tłuszczowych do naszego organizmu, to też mogą one mieć działanie korzystne, jeżeli chodzi o ten potencjał antoksydacyjny naszego organizmu.
I tutaj jeszcze może tylko taka ważna uwaga, że jeżeli spożywamy tego typu olej, to też warto wprowadzić do diety właśnie substancje antoksydacyjne, tak żeby właśnie potencjał antoksydacyjny na przykład naszej krwi był odpowiednio wysoki, żeby te tłuszcze też w jakiś sposób nie uczały, nie ulegały przemianom do toksycznych produktów peroksydacji lipidów w naszym organizmie, bo takie zjełczałe tłuszcze, między innymi właśnie odkładają się w formie blaszki miażdżycowej. I powodują, że powstaje tak zwane Oxy-LDL, czyli ta najbardziej szkoda akcja cholesterolu występująca w naszej krwi. Omega-3, azesom metaboliczny, tutaj widzimy, że jest wiele takich mechanizmów, w jaki sposób one korzystnie działają, to też widzieliśmy na tabelce, która pojawiła się kilka slajdów wcześniej.
Tutaj widzimy, że działa korzystnie na skurczowe, rozkurczowe, gdzie się nie zaniżę krwi, czyli obniża ciśnienie, działa hipotencyjnie, wpływają też korzystnie na insulinooporność, zmniejszając tą insulinooporność, wspomagają tolerancję glukozy. Czyli generalnie jako składowe, jako czynniki, które możemy wykorzystać w zespole metabolicznym, są one bardzo polecane. Myślę, że to mniej więcej wszystko zostało omówione. Natomiast tutaj też dwa słowa chciałam jeszcze powiedzieć o Omega-6, takich, które są korzystne. Występą one m. in. w oleju ogórecznikowym i w oleju z czarnej porzeczki. I tutaj z tego schematu widzimy, że wynika np. że olej z czarnej porzeczki bardzo fajnie wpływa na profil lipidowy.
Generalnie oprócz tego też może to nie jest takie bardzo czytelne, ale tutaj mamy cholesterol, tutaj mamy LDL oraz tutaj mamy wpływ na HDL. Także generalnie można by było wprowadzić taki olej, będący źródłem kwasów tłuszczowych długo łańcuchowych tzw. GLAA, czyli gamma linolejnowego. Chodzi o to, żeby wprowadzić kwas tłuszczowy GLAA, czyli gamma linolejnowego, właśnie razem z tymi olejami, które będzie miało korzystny wpływ na parametry profilu lipidowego, gdzie występuje ten kwas tłuszczowy gamma linolejnowy. Oczywiście w oleju ogórecznikowym w dużych ilościach też występuje w oleju z czarnej porzeczki. To jest taki mało popularny olej, mało znany jeszcze, ale myślę, że już dostanę przydarzy. Olej z agrestu też mało popularny, olej wisiołkowy, najbardziej popularny źródłów tłuszczowych właśnie GLAA.
I tutaj też mamy skład troszeczkę mniejszy niż te źródła, które wymieniłam wcześniej. Czyli olej ogórecznikowy co najmniej dwa razy więcej zawiera tego kwasu tłuszczowego GLAA. Olej konopny też jest pewnym źródłem tego kwasu gamma linolejnowego, aczkolwiek nie jest go tam dużo. No i ciekawy olej występujący już w formie suplementów diety, tak zwany olej żmijowca, czyli echium, który zawiera oprócz tego, że całkiem sporo tego kwasu gamma linolejnowego, również zawiera dosyć dużo SDA, czyli kwasu stearydynowego. Kwas stearydynowy to jest jeden z kwasów tłuszczowych, który powstaje z kwasu alfa linolejnowego w cyklu przemian prowadzących do powstania EPA i DHA. Czyli on, że tak powiem, oczko dalej.
Jeżeli dostarczamy kwasów tłuszczowych takie jak ala, to wówczas musi zajrzeć w naszym organizmie konwersja do EPA i DHA, aby one były bardziej aktywne metabolicznie. To są kwasy tłuszczowe, które budują nasze komórki na przykład nerwowe, występują powszechnie w siatkówce oka i tak dalej, też wpływają korzystnie właśnie na profil lipidowy, na ciśnienie sentnicze krwi. Jeżeli będziemy dostarczali tego drugiego prekursora, czyli oczko wyżej SDA, to też te przemiany będą zachodziły troszeczkę bardziej efektywnie. Czy zrobienie maceratu ze żmijowca coś nam da? Myślę, że to jest to niebezpieczne, dlatego że żmijowiec zawiera duże ilości alkaloidów piroli z dnowych, natomiast nie przechodzą one do oleju, dlatego też właśnie olej ogórecznikowy jest stosowany.
Wiemy, że ogórecznik lekarski również zawiera pewne ilości należące do rodziny boraginaty, czyli czosnkolisny, zawiera te alkaloidy, ale nie przechodzą one po prostu do oleju. Nie są lipofine, rozpuszczają się bardziej w wodzie, w związku z tym też w oleju ich nie ma. Natomiast jeżeli chodzi o maceraty ze żmijowca, to myślę, że jest to dosyć tutaj ryzykowe. Do takiego maceratu na pewno by to przyszło, jeżeli to jest macerat na wodzie przede wszystkim. Bo to jest substancja, która się rozpuści w wodzie. Spirulina też jest źródłem kwasu glasu marinolenowego. Można ją wprowadzić jako taki suplement, też zawiera około 30% tego kwasu glas.
Ale jak stosować, myślę, że to jest dosyć proste, w sensie takim na przykład dawkowanie jedna łyżeczka 3 razy dziennie. To też zależy, też jest mikroalga, która ma działanie trochę ochładzające, więc odżywcze, wzmacniające. Więc myślę, że to jest troszeczkę inny temat. Oleje bogate w ogóle zwiększają wrażliwość na insuliny, stymulują jej uwalnianie, wpływają na aktywność i ilość receptorów insulinowych. W związku z tym myślę, że warto pomyśleć o kwacach tłuszczowych tego typu w cukrzycy po prostu. Czyli wprowadzić olej wisiałkowy, olej ogórecznikowy, czy też olej z czarnej porzeczki, dlatego że tutaj jest po prostu to bardzo wskazane.
Co do spiruliny, bo dopiero zauważyłam, że ją mam tutaj na slajdzie też, generalnie ona zawiera mało tłuszczu, czyli 8 g na 100 g, czyli to jest 8%. Natomiast w tym tłuszu do 30% jest właśnie tej komponenty GLA. Czyli tak czy inaczej to nie jest takie wydajne źródło, ale myślę, że jako suplement też można wprowadzić. Także myślę, że bardziej wydajne źródłem kwasu gamma linolenowego będą jednak te oleje. Oczywiście spirulina dostarcza również innych składników, takich właśnie jak chlorofil, żelazo, witaminy. Także tutaj też myślę, że można to sporządkować jeszcze w innych celach. Spiruliny możemy dodawać do potraw. Bardzo fajnie się łączy spirulina na przykład z łososiem.
Jeżeli ktoś jada łososia czasami, bo to też kwestia jest taka, skąd mamy ryb, a łososz bardzo często pochodzi z hodowli. Ale chyba są dostępne już w Polsce takie, które nie są hodowlane. Natomiast tak pamiętam, że kiedyś jadłam łososia posypanego spiruliną, bardzo dobrze się komponuje. Także też spirulina bardzo fajnie wygląda, jak na przykład sobie zrobimy papryczki faszerowane i posypiemy to spiruliną, polejemy olejem linianym. Także to właśnie wygląda, jest to pyszne. Także do takich posiłków można po prostu dodawać spiruliny z odrobiną tłuszczu. Wtedy ten chlorofil będzie się lepiej wchłaniał. Także myślę, że to jest taki składnik, który możemy wprowadzić do diety.
Natomiast jeżeli chodzi o odawkowanie spiruliny w formie proszku, to nie jest to takie smaczne. Wtedy stosuje się tabletki, ale myślę, że jednak proszek jest bardziej wydajny. Możemy większą ilość jednak zjeść, stosując proszek niż takie zplasowane tabletki. Nawet też spotkałam się z taką teorią, że te tabletki potrafią przejść przez nasz czołg pokarmowy, nie ulegając w trawieniu. W związku z tym też myślę, że nadal ten proszek będzie lepszym źródłem tych różnych składników występujących w spirulinie. Olej strzonej porzeczki mało znane, dlatego troszeczkę go tutaj zaprezentowałam. Zawiera dosyć dużo kwasu gamma-linolenowego. Oprócz tego zawiera kwas alfa-linolenowy, pewną ilość kwasu SDA, który tak jak mówiłam, też może być korzystny.
Ponadto zawiera kwasy tłuszczowe, wielu, nienasycone, takie jak omega-9, czyli MUFA, 14 gramów. Tutaj mamy fajne też proporcje omega-3 do omega-6. Jest to dobre źródło witaminy E. Zawiera ono około 52 mg na 100 gram, czyli generalnie dwa razy więcej tutaj mamy witaminy E, niż w oleju rzepaka, który też traktowany jest jako dobre źródło witaminy E. Natomiast jako źródło witaminy E fajnym źródłem jest na przykład olej z rokitnika dobrej jakości. Myślę, że może być dosyć fajny, jeżeli chodzi o suplementację takiej witaminy E. Co tu jeszcze ciekawego? Ten współczynnik Harissa, czyli generalnie ten współczynnik wskazujący o stabilności tego oleju. Olej będzie po prostu bardziej stabilny, będzie w mniejszym zakresie ulegał ją uczeniu.
Także ten olej z nasiężonej porzeczki jest pod tym względem dużo bardziej stabilny niż olej lniany, ogórecznikowy czy lniankowy. Generalnie możemy taki olej z nasiężonej porzeczki łączyć z innymi olejami właśnie po to, żeby były one bardziej stabilne. Teraz przechodzimy już może od tych olejów do surowców zielarskich. Takich jak na przykład jeden z najbardziej znanych surowców wykorzystywanych w chorobach układu krążenia, gluk, czyli krataegus. Wstysujemy tutaj zarówno owoc jak i kwiat głogu, a czasami także również liście. Właściwości termiczne, lekko ciepłe. No i też ciekawą cechą tych preparatów jest działanie uspokajające. Znane są one właśnie jako taki surowiec wzmacniający czynność serca.
Natomiast też to działanie uspokajające również warto jakby omówić w tym sensie, że on działa troszeczkę słabiej od korzeni kosmku, który jest typowym surowcem sedatywnym uspokajającym. To jednak mimo to jest tutaj też ważne. No i tutaj zaleca się preparaty z głogu właśnie w tych pierwszych stadiów niewydolności mięśnie sercowego. W pierwszym i drugim stadium według skali NYHA, czyli New York Heart Association. No i te stadia NYHA tutaj troszeczkę opisałam, tak żeby to zilustrować troszeczkę bardziej. Czyli pierwszy stadion NYHA to jest wysiłek fizyczny, który nie powoduje dolegliwości, jeżeli chodzi o serce. Natomiast w drugim stadium delikatny wysiłek fizyczny skutkuje zmęczeniu z adyżką dusznością, walpitacjami i bólem wieńcowym.
W tych sytuacjach możemy stosować preparaty z głogu jako skuteczny lek wzmacniający mięsień sercowy. I co tutaj jeszcze ciekawego, badania pojedynczych związków wyodrębnych z liści, owoców i kwiatów wykazały, że silniejszy efekt na uchłonowanie serca wykazywały antocyjany w porównaniu z flavonoidami. To już jest taka ciekawostka, może bardziej, ale generalnie antocyjany są dosyć silne, jeżeli chodzi o wpływ na różne problemy metaboliczne. I np. jak w tej aroni, to właśnie antocyjany mają tak silny wpływ np. na gospodarkę węglowodonową. Są też takie niektóre z nich np. antocyjany typu delfinidyny, które szczególnie istotnie wpływają tutaj na glikemię. No i to właśnie te występują bardzo powszechnie w aronie, w związku z tym dlatego ona ma takie silne działanie.
Także te antocyjany mogą być silniejsze. W jakiej formie? Napary, nalewki, intrakty. Co będzie na skutek nie działać? Tutaj zaleca się nalewkę na alkoholu 40% Wtedy przychodzą takie związki właśnie lipofilne, ale też jest przestrzeń dla związków hydrofilnych. I stosuje się, że tak powiem, tradycyjnie fiktoterapii właśnie tego typu wyciągi, jako te najbardziej skuteczne. Oczywiście intrakt jest zawsze, że tak powiem, moim zdaniem lepszy jakościowo od nalewki. Czyli intrakt przygotowujemy na świeżym surowcu i taki preparat na świeżym surowcu będzie zawierał więcej składników czynnych, niż preparat przygotowany na bazie surowca już wysuszonego. Można zmieszać suszony owoc, liść i kwiaty jak najbardziej. Można to wprowadzić. Przy czym owoc zbieramy jesienią, natomiast kwiaty zbieramy w maju na przykład.
Także tutaj będzie pewien problem techniczny. W sensie takim, że najpierw musimy zrobić preparat na bazie kwiatów, a później dopiero można to dołączyć do owocu. Przy czym liść i kwiat stosuje się często też razem. No właśnie, kwiat z głogu z liściem mówi się o tym, że on generalnie troszeczkę mocniej działa, jeżeli chodzi o wpływ na serce niż sam owoc. Wzmacnia czynność serca, zmniejsza częstość skurczów, serce zaczyna pracować po prostu ekonomicznie. I tutaj też właśnie ma to działanie uspokajające. Powoduje też niewielkie nasilenie diurezy. Nie jest to silne działanie moczopędne, ale to też w takiej fitofarmakologii, zaburzeń korzenia sercowego też to czasami jest ważny mechanizm, to działanie moczopędne.
Działa troszeczkę rozkurczowa na drogi moczowe, obniża ciśnienie krwi i preparaty generalnie z głogu są zaliczone jako taki lek łagodny i taki, który należy stosować w długotrwale, czyli nie jest to silny lek na sercowy. Inny preparat tutaj bardzo często wykorzystywany w fitoterapii chorób serca to serdecznik, nieprzypadkowo właśnie tak się nazywa, leonorus, kardia. Właściwości termiczne, neutralno-chłodne, no i tutaj również mamy to działanie uspokajające i lekko nasenne. Zwalnia częstość skurczów, przedłuża fazę rozkurczu, tutaj również serce będzie działało, pracowało bardziej ekonomicznie. Łagodzi kołatania serca, arytmie będzie troszeczkę też wzmacniał mięsień sercowy. Jest pewien tutaj też aspekt właśnie obniżania ciśnienia krwi.
Tutaj niektórzy autorzy twierdzą, że ten wpływ sedatywny jest w przypadku serdecznika dużo silniejszy od kozuka lekarskiego, czyli dwukrotnie silniejszy, ale to podaje jako taką dygresję, bo jako taki serdecznik nie jest znany w fitoterapii właśnie ze względu na swoje działanie sedatywne, ale myślę, że warto by było rozważyć jego obecność właśnie w preparatach uspokajających. Poczna ludowa uważa, że skuteczniejszy od naparu i nalewki będzie świeży sok wyciśnięty z kwitnących wierzchołków serdecznika. Także to jest też taka informacja, którą myślę, że można wykorzystać w praktyce. Rozmaryn lekarski to jest surowiec, który również ma zastosowanie w chorobach układu krążenia. Będzie on działał rozgrzewająco m. in. na kończyny.
Według medycyny chińskiej mówi się też o tym, że on rozjaśnia umysł, czyli wpływa na górną część naszego ciała, posługując się terminologią chińską, na górny ogrzewacz. Smak aromatyczny, gorzki, ostry i też termika ważna, czyli ciepła, bo czasami nasze problemy z krążeniem wynikają z wychłodzenia organizmu i taki rozmaryn, który działa rozgrzewająco, będzie wskazany w takich sytuacjach. Badania farmakologiczne potwierdziły, że działa on wzmacniająco na serce inotropowo, dodatnio, że wpływa pozytywnie na przepływ krwi i przeznaczenia wieńcowe. Dlatego też jest często on składnikiem preparatów wzmacniających prace serca. Myślę, że można by było komponować taką nalewkę wzmacniającą serce z użyciem tego zioła. Ono da takie charakterystyczne. . . Jeżeli np.
zrobimy jakieś napary, to dzięki temu obecności rozmarynu ten napar będzie taki rozgrzewający, pobudzający krążenie i to poczujemy już pijąc ten napar. Myślę, że warto go wykorzystać w recepturach. Dobrze. Co tutaj ciekawego jeszcze o rozmarynie? Występuje tutaj dosyć dużo oleku eterycznego. To właśnie on odpowiada za to działanie termiczne rozgrzewające. Występują tu związki flawonoidowe, występuje kwas rozmarynowy, taki metabolit charakterystyczny dla rozmarynu. Zastosowanie, to słowa krążenie, wyczerpanie, niskie ciśnienie krwi, depresja, czyli ten wpływ rozjaśniający na umysł też wynikający nawet z tradycyjnego ziołolesznictwa przy jakiejś apatii życiowej. Tutaj ten rozmaryn się sprawdzi. Gorący alkohol lepiej ustabilizuje nam te związki. Dlaczego? Tego, że po prostu w momencie, kiedy zalewamy świeży surowiec gorącym alkoholem unieczynniamy enzymy.
Szybciej, jeżeli suszymy surowiec, to podczas stopniowego suszenia ulegają stopniowo też rozkładowi związków. To nie jest tak, że od razu enzymy są unieczynnione. One są aktywne tak długo, jak obecna jest woda w tkankach roślinnych, a w procesie suszenia woda ubywa stopniowo. A jeżeli zalewamy od razu gorącym alkoholem surowiec, to ten gorący alkohol od razu dezaktywuje nam enzymy rozkładające substancje czyny. Dlatego właśnie ten gorący alkohol lepiej ustabilizuje substancje występujące w świeżym surowcu. Omówiliśmy sobie rozmaryn lekarski. Polecam to ziółko też jako herbatkę. Można łączyć rozmaryn z owocem głogu jako herbatkę rozgrzewającą na okres jesienno-zimowy. Czyli jako alternatywę dla zielonej herbaty, która jest termicznie chłodna. Rozmaryn też można dodać do zielonej herbaty, żeby podnieść jej właściwości termiczne.
Bo herbatę zieloną jest wychładzająca. .
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.