VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
No dobrze, dobry wieczór, Szanowni Państwo, wypiła 18. 00. Zatem myślę, że możemy zaczynać wstęp raczej techniczny. Proszę, dajcie Państwo znać, czy nas widzicie, czy nas słyszycie. Panie profesorze, jeszcze raz dobry wieczór. Dobry wieczór, witam wszystkich. Super, cieszę się bardzo. Panie profesorze, standardowo zrobię krótki wstęp i oddam głos. Także w imieniu zespołu Hey Doc, witam Państwa serdecznie na dzisiejszym webinarze, jak rozpoznać depresję i jak ją leczyć. To jest tytuł naszego spotkania. Ja nazywam się Ola Spławska i dziś mam przyjemność wspierać to spotkanie od takiej strony technicznej, od strony zaplecza. Natomiast osobą, która poprowadzi dla nas dzisiejszy wykład jest oczywiście pan profesor Marek Krzystanek. Krótki biopadę profesora.
Pan profesor od ponad 20 lat zajmuje się farmakologicznym leczeniem zaburzeń psychicznych i seksualnych, a także psychoterapią. Kieruje działem ambulatoryjnym leczenia psychicznego w Górnośląskim Centrum Medycznym. Jest też kierownikiem kliniki rehabilitacji psychiatrycznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego i tamże prowadzi zajęcia z psychiatrii oraz seksuologii. Jeszcze pozwolę sobie wspomnieć, że w ostatnim czasie pan profesor został uhonorowany tytułem aktywny w walce z depresją przyznawanym przez Towarzyszenie Aktywnym Przeciwko Depresji. No i cóż, tyle ode mnie w zasadzie. Przed nami wykład, następnie część, podczas której będziecie państwo mogli zadawać profesorowi pytania na czacie. I cóż, oddaję głos i do zobaczenia za kilkadziesiąt minut. Dziękuję bardzo. Bardzo dziękuję za zaproszenie. Jestem bardzo dumny, że mogę prowadzić dzisiaj to spotkanie w takim dniu poświęconym generalnie walce z depresją.
Rzeczywiście w pojęcie, jak odebrałem nagrodę, która czuje się z jednej strony uhonorowana, z drugiej strony jest to kolejna motywacja, żeby robić dalej to, co robię, między innymi prowadzić takie spotkania. Bardzo się cieszę, że tak wiele osób jest zainteresowanych samym tematem. Bardzo dziękuję też w rozpowszechnieniu informacji o tym webinarze pacjentom, którzy stanowią nową profesję medyczną, mianowicie asystentom wzdrowienia, którzy sami mają doświadczenie choroby, przeszli przez choroby, zwalczyli ją, a następnie pomagają innymi, współpracują z nami jak równy z równym, jako terapeuci, pracując w centrach zdrowia psychicznego. Dzisiaj miałem w ogóle bardzo aktywny dzień, panie żonę prowadziłem swoją konferencję z sekrety psychotyki, praktyka, więc generalnie można powiedzieć, że siłą rozpędu poprowadzę teraz z państwem ten webinar. Chciałbym w tym webinarze zasygnalizować kilka bardzo ważnych kwestii.
Chciałbym po pierwsze zająć się trochę takim znormalizowaniem samego słowa depresja. Depresja nie zawsze jest chorobą. Powinniśmy jakby rozumieć, że nie wszyscy, którzy mówią, że mają depresję, którzy nawet mają tą depresję, mają depresję jako chorobę. Było takie badanie prowadzone w Polsce, badanie EZOP, według którego 17% Polaków cierpi na depresję, ale we wszystkich krajach badania pokazują, że 3% społeczeństwa cierpi na taką depresję, depresję w sensie choroby psychicznej, czyli całe te 14% pozostałe mają jakieś inne formy depresji, prawda? My nazywamy je takimi reakcjami depresyjnymi, depresjami reaktywnymi, jeżeli ktoś przeżywa ciężką stratę, prawda? Wydarzyło się w jego życiu coś bardzo trudnego, ma problemy w pracy, w związku. On też ma objawy depresyjne, ale to jeszcze nie jest depresja.
Taka prawdziwa depresja, ta, na którą cierpią 3% społeczeństwa, to jest taki stan, kiedy człowiekowi wydarza się coś trudnego i to coś dawno już minęło, a ten człowiek dalej pozostaje w tym stanie. Zwykle jest tak, że ludzie, którzy mają taką reakcję depresyjną, przechodzą ją sami. Jest to kryzys psychiczny, na który powinniśmy sobie pozwolić i taka, mówię, depresja egzystencjalna, na przykład w formie żałoby, nie wymaga żadnego leczenia. Chyba, że można powiedzieć, człowiek sobie nie poradzi z tym stresorem, z tą bardzo trudną sytuacją. Jeżeli takie objawy utrzymują się dłużej wtedy niż dwa tygodnie, wtedy rzeczywiście możemy zacząć myśleć o tym, że mózg tego człowieka w jakiś sposób nie przetrwał tego kryzysu i w tym momencie wymaga on specjalnej pomocy.
Ale generalnie, nawet patrząc jakby z pozycji jakby ewolucyjnej, zachowania, które moglibyśmy nazwać depresją albo zachowania związane z reakcjami lękowymi, są częścią nas, są częścią naszej natury. Generalnie można powiedzieć, że z ewolucyjnego punktu widzenia bardziej opłacało się zawsze człowiekowi zwracać uwagę na sytuację niezagrażającej przeżywać je niż zwracać uwagę i koncentrować się na tych pozytywnych takich, można powiedzieć, dobrych, niezagrażających przeżyciach. Do dzisiaj wiemy o tym, że w kulturach trzeciego świata, wśród ludzi, którzy żyją jeszcze w społeczeństwach, społecznościach takich plemiennych, na przykład tylko jedna trzecie dzieci dożywa wieku dorosłego.
Generalnie umierają, giną w trudnych sytuacjach, więc ewolucyjnie człowiek w jakiś sposób rozwinął tak swój układ nerwowy, że jesteśmy szczególnie podatni na negatywne przeżycia, szczególnie podatni do tego, żeby je przeżywać, żeby zwracać na nie uwagę, żeby w jakiś sposób wytwarzać, żeby mieć w sobie różne sposoby działania, zachowania, które możemy w tym momencie my z punktu widzenia psychiatryny nazywać objawami depresyjnymi czy objawami lękowymi, ale one czemuś służą. Nasz układ nerwowy jest zbudowany w ten sposób, że ta część związana z odczuwaniem strachu, lęku jest o wiele bardziej rozbudowana niż ta związana z relaksacją, z przeżywaniem komfortu psychicznego.
Generalnie człowiek jakby jego układ nerwowy od samego początku służy temu, żebyśmy w sytuacji, kiedy spotykamy się z sytuacją stresową trudną, żebyśmy albo postarali się zmierzyć się z tą sytuacją i usunąć ją z naszego życia, albo jeżeli nie da się jej zmienić, to w tym momencie musimy ją, musimy się do niej dostosować, więc depresja może być też taką formą jakby ewolucyjnej adaptacji, bo jeżeli na przykład człowieka spotyka sytuacja, która wpycha go w przeżycie samotności, straty, to w tym momencie, jeżeli on zaczyna nadawać do innych osób sygnały o tym, że jest mu źle, prawda, to w tym momencie te objawy depresyjne są dla innych osób sygnałem, że tej osobie trzeba pomóc, czyli w tym momencie zachowania depresyjne, objawy depresyjne są tak naprawdę formą szukania pomocy, przyciągania uwagi otoczenia po to, żeby inni osoby pochodziły do nas, żeby pytały nas, co nam jest, żeby rozmawiały z nami i w ten sposób możemy mu zyskać pomoc, możemy z tej trudnej sytuacji, z tej opresji wyjść, możemy też wspólnie poszukać rozwiązań, prawda, czyli zachowania depresyjne z ewolucyjnego punktu widzenia zwiększają naszą szansę przeżycia i są w pewnym sensie dobrą adaptacją służącą nam jako gatunkowi do tego, żebyśmy trwali i jak widać przetrwaliśmy dość długo.
Na pewno są takie sytuacje, które szczególnie jakby dotykają człowieka, prawie na przykład pogorszenie czy utrata statusy społecznego, jeżeli była taka sytuacja, załóżmy, mówię tutaj o czasach 100-150 tysięcy lat temu, prawda, kiedy ludzie żyli w takich małych społecznościach zbierac kołowieckich, jeżeli w tym momencie była jakaś osoba, która traciła swój status, na przykład przegrywała pozycję lidera, to w tym momencie, jeżeli taka osoba zachowywała się w sposób agresywny, ekspansywny, narażała się w ten sposób na to, żeby zostać nawet usunięta z takiego plemienia, co oczywiście groziło nie temu, że taka osoba mogłaby nie przeżyć, więc w tym momencie taka przegrana, jeżeli człowiek wchodził w taki taki taki zespół zachowań, który byśmy nazywali depresyjny, prawda, czyli wycofywał się, tracił energię, przestawał działać, stawał gdzieś na uboczu, na pewno nie prowokowała agresji ze strony tej osoby, która wygrywała pozycję i tak tłumaczymy, tak nam się wydaje dzisiaj taką takim psychiatrą ewolucyjnym, że właśnie tego typu zachowania mogły służyć temu, żeby ocalać, przetrwać właśnie takiej trudnej sytuacji.
My obserwujemy w badaniach dzisiaj, że na przykład wśród małog człowiek okształtnych u szympansów, jeżeli właśnie zdarza się taka sytuacja i szympans straci swoją pozycję lidera, to w nim powstają pewne reakcje, po pierwsze spada w jego środkowym układzie nerwowym poziom serotoniny, która jest hormonem radości, a z drugiej strony zmniejsza się poziom kortyzolu, co jest związane z tym, że człowiek wpada w taki stan, w którym gorzej radzi sobie z otoczeniem, więc w tym momencie, ponieważ to się nazywa medycyna translacyjna, staramy się badać pewne reakcje na zwierzętach, po to, żeby lepiej zrozumieć człowieka, w ten sposób zaczynamy jakby lepiej rozumieć tą reakcję i to, co dzieje się w tym momencie właśnie w tych eksperymentach wśród małog człowiek okształtnych, to samo dzieje się u człowieka, a jeżeli w takich sytuacjach właśnie adaptacyjnych dochodzi do sytuacji przewlekle zagrażających życiu człowieka, na przykład w obozach koncentracyjnych obserwowano u ludzi właśnie takie wycofanie, zmniejszenie energii, zmniejszenie aktywności, spadek libido, takie osoby nie myślały o tym, żeby szukać sobie partnerów seksualnych, to zwiększało znowu szanse przeżycia, ponieważ w tym momencie te rezerwy energetyczne, które mogły być zużyte na walkę bez sensu, na zachowania, na opozycyjne zachowania, które mogłyby mogłyby z jednej strony być słuszną odpowiedzią na taką sytuację trudną, jak na przykład uwięzienie w obozie koncentracyjnym, właśnie na rozwijanie takich zachowań, jakby cofanie spadek aktywności po pośrednio zwiększało szanse tych osób, ponieważ organizm nie tracił w tym momencie swojej energii, mózg nie tracił energii na to, żeby na wykonywanie aktywności, na czynności, które trwaniłyby tą energię i były w jakiś sposób bez, byłyby bez efektu, tylko właśnie ludzie koncentrowali swoją energię na to, żeby przeżyć, czyli generalnie takie wycofanie, które można byłoby nazwać taką reakcją depresyjną, jest takim momentem przeżycia kryzysu psychicznego, w którym my koncentrujemy swoją energię na to, żeby szukać nowych rozwiązań, żeby szukać nowych strategii.
Rozwinaliśmy my jako ludzie, jesteśmy częściowo ludźmi, częściowo dalej zwierzętami i dzielimy ze zwierzętami pewne reakcje właśnie, które dzieją się w nas sytuacjach zagrożenia. Są takie trzy typy reakcji, które rozwijamy w momencie, kiedy spotykamy się z jakaś trudna sytuacja, albo staramy się unikać tego stresora zagrożenia, uciekamy, albo wydajemy walkę stresorowi, przeciwnikowi sytuacji zagrażającej, albo popadamy w taki stan właśnie poddania się i przystosowania, czyli tak można powiedzieć, zastygamy i czekamy na to, co może się wydarzyć dalej, czekamy na dogodną sytuację, żeby móc zacząć działać. Obserwując właśnie ludzi jako społeczeństwo, jako pewne też role społeczne, które odgrywamy, są pewne zachowania, które można by nazwać właśnie zachowaniami depresyjnymi, które są przypisane w pewnym sensie płci.
Wiadomo, że zawsze mężczyźni, znaczy przynajmniej społeczeństwie, którym my żyjemy, odgrywali właśnie rolę osób, które starały się być liderami, które starały się zdobywać silny status po to, żeby móc chronić kobiety, dzieci, więc w tym momencie do dzisiaj jest tak, że jeżeli mężczyźni chorują na depresję, często właśnie jest to taka depresja związana właśnie z zrzetą pozycji statusu, kiedy mają poczucie, że sobie nie radzą, że są niekompetentni. W depresji takie osoby wykształcają, częściej emanują takim przekazem, że się oskarżają, że czują się winni, że kierują tę agresję na siebie.
Z kolei kobiety częściej chorują na depresję wtedy, kiedy nie tracą status i tracą jakby to ten wizerunek, tak to, jak są widziani przez inne osoby, przez mężczyzn czy kobiety, tylko właśnie jest to bardziej związane z utratą relacji, więc jak widać, te role, które ewolucyjnie odgrywaliśmy, prawda, kobiety jako ta część społeczeństwa, które bazowały na relacjach, na współpracy między sobą, wtedy, kiedy tracimy te właśnie związki, jesteśmy szczególne, są szczególnie podatne na rozwijanie takich reakcji depresyjnych.
Z kolei mężczyźni właśnie bardziej wtedy, kiedy tracą ten status, kiedy tracą swoją pozycję, to jest dla to czynnik szczególnie jakby podatny na rozwijanie takich reakcji depresyjnych i to mówię, są zachowania ewolucyjne, które prawdopodobnie dzieją się, wykształcały się przez ostatnie 100-200 tysięcy lat temu i do dzisiaj możemy to obserwować i też lepiej siebie rozumieć w takich sytuacjach depresyjnych. Depresja, czy to jest depresja reaktywna, czy to jest taka endogenna depresja, która dzieje się jakby samoistnie i może utrzymywać się przez 4-5 miesięcy, 6 miesięcy, wtedy, kiedy nie jest leczona i wtedy też samoistnie minie. Wszystkie te depresje mają pewne wspólne objawy, czy to są depresje reaktywne, czy to są te depresje endogene.
Najważniejsze takie objawy, po których my najczęściej rozpoznajemy depresję, na podstawie których wręcz filtrujemy to zjawisko, to jest właśnie cądrze objawy, czyli obniżenie nastroju, obniżenie energii i przeżywanie takiego spadku zainteresowania i odczuwania przyjemności związanej z tym, co dzieje się dookoła nas. Depresji towarzyszą też różne inne objawy, które nie są tak charakterystyczne dla depresji, ale służą nam lekarzom do tego, żeby oceniać nasilenie tej depresji, czy ona jest łagodna, umiarkowana, czy ona jest ciężka, czyli depresji dochodzi też do zmniejszania koncentracji uwagi, do właśnie poczucia winy, to byśmy bardziej widzieli tą płeć męską, czy obniżenie samooceny. Mogą występować takie myśli rezygnacyjne, a nawet myśli samobójcze dochodzi do spadku aktywności, zmniejszania takiego poczucia energii wewnętrznej. Depresja jest zaburzeniem rytmu, rytmu wewnętrznego, rytmu biologicznego, rytmiki biologicznego życia mózgu.
Dlatego depresji dochodzi do zaburzeń rytmów biologicznych, na przykład rytmu dzień noc, czyli do zaburzeń snu, ale również tak samo możemy widzieć zmniejszenie osłabienia libido właśnie jako zaburzenie rytmu biologicznego. Również obniżenia apetytu jest z osłabieniem czynności popędowych, prawda, czyli w tym momencie dalej mówimy o człowieku, jakby jeżeli w tym aspekcie tych podstaw podstawowych poczet biologicznych, które w tym momencie nie są zaspokajane, ponieważ następuje takie wycofanie jakby organizmu z życia, tak jak mówiłem, być może po to właśnie, żeby skoncentrować swoją siłę i energię wewnętrzną do tego, żeby szukać rozwiązań dla sytuacji, dla trudnej sytuacji, w której się znaleźliśmy i żeby szukać nowych strategii radzenia sobie z sytuacją, ze stresorami czy stresorem.
Takiej depresji endogennej, czyli tej takiej, która może się rozwinąć po jakimś trudnym zdarzeniu, ale potem człowiek pozostaje w tym obniżeniu nastroju przez tygodnie i miesiące. Charakterystyczny jest pewien wzorzec nastroju w ciągu dnia, mianowicie osoby, które mają taką depresję, taką mówię chorobową jako chorobę psychiczną, mają najczęściej pogorszony nastrój od rana do popołudnia albo do wczesnego wieczora, ale charakterystyczne jest to, że w drugiej części dnia zwykle wieczorem ten nastrój samoistnie się poprawia, to często prowadzi do tego, że te osoby nie chcą iść spać, ponieważ wiedzą o tym, że rano znowu obudzą się z depresją.
Depresji rozwijają się też w przeróżne objawy fizyczne, fizyczne objawy lęku, co też jakby świadczy o głębszym rozwinięciu, głębszym nasileniu zespołu depresyjnego, czyli takiego zespołu, w tym momencie zespół depresyjny dotyka nie tylko mentalność człowieka, jego emocjonalność, ale również funkcjonowanie całego organizmu. W takich właśnie depresjach charakterystyczne jest to, że właśnie ci ludzie zwykle budzą się wcześniej niż zwykle około 2 godziny albo więcej niż 2 godziny wcześniej, mają właśnie te dobowe wychanie nastroju, o których wspomniałem, oni właśnie mają częściej ten spadek zdolności odczuwania, przyjemności, czyli anhedonie, tracą zainteresowania, czyli to jest apatia, zmniejsza się ich aktywność, libido i apetyt. Depresja ma bardzo wiele twarzy takich klinicznych.
My rozróżniamy jako lekarze, jako klinicyści różne typy depresji, które są związane z tym, że dany objaw albo dane objawy dominują właśnie w tym obrazie depresji. Nie jest tych obrazów klinicznych około 15. Może to być taka depresja na przykład z zahamowaniem, kiedy właśnie człowiek głównie przestaje być aktywny, czyli można powiedzieć, że odnosi się do tej reakcji unieruchomienia takiego supienia, prawda, czyli zatrzymujemy się i czekamy, aż sytuacja się zmieni po to, żeby w bardziej sprzyjającej sytuacji rozpocząć swoją aktywność. O depresji reaktywnej wspomniałem. Subdepresja to jest taka depresja, która ja ją często określam w ten sposób, że to jest za mało, żeby to leczyć, za dużo, żeby z tym żyć.
Najczęściej to nazywam, najczęściej wszymuje formę dystymi, czyli takiego przewlekłego subdepresyjnego stanu, gdzie są pojedyncze objawy depresyjne, które są tylko pojedyncze, czyli nie spełniają kryteriów rozpoznawania depresji. Nie ma tutaj tych trzech charakterystycznych objawów, ale ale niestety objawy te mogą się uczynować powyżej dwóch lat, mogą ciągnąć się latami.
Te osoby trafiają zwykłe na przykład do mnie do gabinetu po pięciu sześciu latach, kiedy uporczywość tych objawów powoduje, że owszem, oni mówią, jestem w stanie funkcjonować, ale muszę cały czas udawać, cały czas nakładam na siebie różne maski, staram się dogrywać do tego, co się dzieje dookoła, staram się zadowalać innych żyć, dlatego żeby innym było dobrze, ale ja nie mam z tego powodu przyjemności, bo dystymi charakterystyczne jest właśnie to, że ci ludzie odczuwają taką pustkę emocjonalną, brak zdolności do odczuwania przyjemności.
Depresja somatogenna to są takie depresje, które mogą wystąpić na przykład w chorobie Parkinsona albo w osób, które miały na przykład udar mózgu, czyli generalnie jest jakaś choroba somatyczna, na przykład niewydolność nerek czy niewydolność wątroby, która jest ogólnoustrojową chorobą, która powoduje pogorszenie funkcjonowania całego ciała, również mózgu i to zaburzenie funkcjonowania mózgu w tym momencie przyjmuje postać objawów depresyjnych, przy czym wtedy traktujemy depresję jako powikłanie tej choroby somatycznej. Nie jest to pierwotna przyczyna depresji, tylko depresja jest wtórna w stosunku do tej pierwotnej przyczyny, która dzieje się w ciele jako choroba somatyczna. Istnieje taka depresja, którą nazywamy zimową, ale istnieje też depresja letnia. Zimową depresję powoduje zmniejszenie fotoperiodu, czyli tej długości jasnej części dnia, w której depresję letnią powoduje nadmierna wilgotność.
Są kraje, w krajach zwłaszcza tropikalnych, ludzie zapadają na coś rodzaj, coś, co się nazywamy depresją letnią, ona występuje po prostu tylko latem i mija wtedy, kiedy wilgotność spada. Depresja szczytu jest ciekawym określeniem, które wymyślił Antoni Gępiński, bardzo znany polski psychiatra z Krakowa. To jest taka depresja, która wydarza się ludziom, którzy osiągnęli sukces. Człowiek dociera na szczyt i nie widzi przed sobą żadnych celów, ogarnia go pustka i w zasadzie nie ma już po co żyć. Nie widzą w tej chwili, nie widzą dla siebie celów życiowych, więc w tym momencie ogarnia ich właśnie takie poczucie bezcelowości jakby ich życia.
Jest to bardzo ważne, żeby takie osoby potrafiły znaleźć sobie kolejne cele, bo inaczej, jeżeli ten stan będzie trwał długo, będzie męczył mózg i w pewnym momencie może go zmęczyć i objawy tego zmęczenia będą właśnie depresją, mogą przyjąć formę właśnie objawów depresyjnych. Depresja z pobudzeniem to taka depresja, gdzie dominuje pobudzenie, prawda? Jest tam dużo lęku i ludzie mają podwyższoną aktywność, mają też przyspieszone myślenie i mogą zatrzymać takich kołowrotków myślowych. Myślę, że to jest też taka forma działania czegoś, co nazywamy aktywną wyobraźnią, ponieważ te przyspieszone myśli, aktywna wyobraźnia służy generalnie do szukania pomysłów, szukania rozwiązań, szukania właśnie tych lepszych strategii do tego, żeby poradzić sobie z trudną sytuacją. Depresja hipohondryczna skoro i to jest taka, gdzie dominuje hipohondria, czyli takie doszukiwanie się w sobie choroby.
Ludzie, którzy mają hipohondrię, oni myślą, że mają jakąś chorobę zwykle somatyczną i doszukują się tej choroby, szukają cały czas potwierdzenia, chcą sobie robić badania. Jeżeli badania wychodzą negatywnie, lekarze ich zapewniają, że nic im nie jest, uspokaja to ich na przykład na dwa, trzy tygodnie, ale znowu zaczynają odczuwać te objawy i zmieniają lekarza. Czasami potrafią przejechać z Gdańska do Katowic, rozumiecie, szukają różnych specjalistów, żeby ktoś wreszcie potwierdził, że oni rzeczywiście mają tą chorobę. Oczywiście nie mają żadnej choroby. Hipohondria w ogóle jest bardzo trudną chorobą, ponieważ pomimo tego, że hipohondria jest nerwicą. Tutaj mówimy o depresji, gdzie ten objaw występuje, ale sama w sobie jakby hipohondria jest czymś, co ja bym porównał do zaburzeń urojeniowych.
Jest po prostu wiara w to, że mam chorobę somatyczną i w istocie to jest tak, że póki ten człowiek nie przestanie wierzyć w to, że ma tą chorobę, to w zasadzie próby leczenia go są skuteczne. Jeśli porównywałbym do tego, żeby komuś wytłumaczyć na przykład w to, jeżeli wierzy w Boga, że go nie ma, więc domyślecie się Państwo, że skuteczność jest praktycznie żadna. I o tym często mówimy osobom, które rozwijają taką depresję hipohondryczną, że są na takiej drodze, która jest ślepą uliczką i proszę te osoby, żeby nie zabrnęli za daleko, ponieważ w pewnym momencie rozwinie się ta wiara w chorobę taka, która ma siłę urojeń, bardzo trudno w tym momencie rozpuścić w takich osobach takie właśnie przekonanie.
Depresja psychotyczna to z kolei jest najcięższe, to już jest taka kategoria najcięższe z cięższych, bo depresja tak jak mówiłem jest łagodna, umiarkowana, ciężka, ale może być depresja ciężka z wyjawami psychotycznymi. Ludzie rozwijają różne depresyjne urojenia, czyli takie przekonania, które nie mają żadnego nic wspólnego z rzeczywistością. To mogą być bardzo różne urojenia, ale wszystkie, ale tematy wszystkich tych urojeń są smutne, czyli to są urojenia grzeszności, winy, kary, zubożenia, upośledzenia, okradania albo na przykład takie urojenia nihilistyczne, kiedy człowiek uważa, że nie ma już nic, w sensie rozpadło się wszystko, zniknął świat, zniknął czas, wszystko zanikło, wszystko jest tylko iluzją. Jedne co zostało to wieczne potępienie i wieczna kara, w którym te osoby trwią.
Z kolei depresja anestetyczna to jest tak, tak anestezja kojarzycie Państwo z utratą świadomości, prawda, z anestezjologią. To jest taka depresja, gdzie dominuje anhedonia do takiego poczucia, że te osoby mają poczucie, że nie czują w ogóle siebie, nic nie czują, nic.
Jest taka depresja z upełną, upełną utratą poczucia siebie, poczucia swojej osobowości, więc mają, przeżywają silną taką dominującą pustkę wewnętrzną, ale mówię, to jest po prostu tylko zobaczcie, w każdej tej depresji w zasadzie jeden z tych objawów, które wcześniej wymieniałem, dominuje i osiąga taki poziom ekstremalny i my klinicznie po prostu w tym momencie być może, żeby ułatwić sobie trochę myślenie o takim pacjencie w znaczeniu, że widząc pewien objaw, dalej jest jakby ewidentne jest, że w tym momencie ta lub inna część mózgu odpowiedzialna za utrzymanie nastroju jest osłabiona i właśnie identyfikujemy ją po tych objawach i w ten sposób wiemy o tym, na jaki układ w mózgu, na jaką część mózgu zadziałać przy pomocy leków po to, żeby nakarmić, żeby wzmocnić tą część mózgu i w ten sposób możemy skutecznie pomagać takim pacjentom.
Tak jak powiedziałem, depresja może się zaczynać dla każdego w ten sam sposób, czyli jest jakaś trudna sytuacja, pojawia się jakiś stresor, na przykład utrata pracy i w tym momencie część osób wszyscy mogą zareagować objawami depresyjnymi, ale część osób po tygodniu po kilku dniach po prostu obudzi się rano, weźmie głęboki oddech i powie sobie, no cóż, no po prostu trzeba żyć, trzeba szukać nowych rozwiązań, trzeba szukać nowej pracy, ale są osoby, które są w jakiś sposób usposobione do tego, żeby ich mózg nie regulował dobrze nastroju, słabiej reaguje, reguluje obniżenie nastroju i takie osoby, których mózgi słabiej regulują obniżenie nastroju, to są osoby, które mają biologiczną podatność na chorowanie, na depresję.
Ta biologiczna podatność nie jest związana z żadnym genem, z żadną chorobą genetyczną, żadne zaburzenia psychiczne nie są chorobami genetycznymi, czy im jakiegoś genu depresji, ale istnieje bardzo wiele genów, około dwustu, które są związane z rozwojem układu nerwowego i każdy gen generalnie ma po 10 tysięcy odmian, tak oceniamy. To są tak zwane allele i są słabsze i mocniejsze odmiany danego genu.
Jeżeli to się dzieje, jeżeli dojdzie do takiej sytuacji, że u pewnych osób spotka się kilkaset, powiedzmy sto, sto pięćdziesiąt takich właśnie słabszych alleli genów, które są związane z rozwojem ośrodkowego układu nerwowego, to w tym momencie ich mózgi są w pewnym sensie słabsze, gorzej funkcjonują, ich mechanizmy samoregulacyjne, ich struktura jest jest jakby słabsza, bardziej podatna na stres, na sytuację trudną na to, żeby rozregulować się w sytuacji sytuacji trudnej i to będzie właśnie te trzy procent osób, które nie nie przechodzą kryzysu psychicznego, taki sposób, jak powiedziałem, prawda, że biorą głęboki oddech i mówią, no cóż, po prostu trzeba żyć, tylko pozostają w tym stanie i rozwijają właśnie ten ten ten zespół depresyjny, ale generalnie, gdybyśmy tak spojrzeli właśnie na to, jak rozwija się depresja, to na depresję czy na mózg w ogóle należy spojrzeć po prostu, jak na każdy narząd w naszym organizmie, każdy narząd, no na myśli, czy to będzie mięsień, czy to będzie żołądek, serce, płuco wykonuje swoją pracę, praca mózgu to jest taka sama praca, jak praca mięśnia.
Jeżeli my będziemy trzymać na wyprostowanej ręce kilogramowy ciężarek, to jesteśmy w stanie popisywać się i trzymać go na przykład 10-15 minut, ale jeżeli będziemy go trzymali przez dwa dni, to dojdzie do obumierania mięśni, prawda i to jest zjawisko powszechnie znane, więc w tym momencie nie myślmy sobie, że nasz mózg działa według jakichkolwiek innych zasad. Nasz mózg wykonuje wykonuje pracę, jeżeli myślimy, jeżeli wytwarzamy, jeżeli mózg myśli wytwarza myśli, jeżeli mózg wytwarza emocje, jeżeli mózg wytwarza plany działania realizuje to działanie kieruje działaniem, to jest jego praca i w tym momencie za pracę mózg, mózgowi jesteśmy winni odpoczynek. Zmęczenie po pracy jest naturalnym mechanizmem samoregulacyjnym pracy mózgu.
Jeżeli my się zmęczymy, to w tym momencie, jeżeli my pracujemy, jeżeli się zmęczymy, jeżeli jeżeli odpoczniemy, znowu nasz mózg zregenerowany jest gotowy do tego, żeby pracować.
Jeżeli będziemy przemęczać nasz mózg, jeżeli będziemy go traktować jak takiego konia, który ciągnie wóz i który zmęczył się już nie jest w stanie ciągnąć tego wozu, a my dalej będziemy go batorzyć, może dojść do tego, że ten koń po prostu nam padnie dojdzie do takiego przemęczenia mózgu i to i zmęczenie mózgu daje objawy psychiczne w postaci, no chociażby tak powiedziałem zmęczenia, ale też a przemęczenie to w tym momencie, jeżeli dotyczy będzie dotykało tych tych części mózgu, które są związane z produkcją emocji, z kontrolowaniem emocji może wprowadzić właśnie do tego, że nie jest regenerowane te części przestaną dobrze pracować, będą przemęczone i objawy tego przemęczenia to właśnie jest zespół depresyjny i takie osoby, które doprowadzą swój swój swój mózg te części mózgu, które są związane z utrzymywaniem nastroju do takiego stanu osłabienia i przemęczenia wymagają interwencji farmakologicznej.
Interwencja farmakologiczna w tym momencie jest właśnie skupiona i skoncentrowana na tym, żeby przywrócić to te części mózgu, które osłabły, które są przemęczone do dobrego funkcjonowania, czyli musimy je zregenerować i wtedy dochodzi do tego, że one znowu dobrze pracują i znowu po prostu możemy jakby wrócić do obiegu i znowu możemy normalnie żyć i normalnie funkcjonować. My dzisiaj jak patrzymy na komórkę nerwową to jako lekarze to patrzymy na nią z dużym zrozumieniem i szacunkiem i do tego samego przekonywał bym Państwa, żeby patrzeć właśnie na komórkę nerwową, z którego czyli podstawowy składnik układu nerwowego jak na takiego konia, który prostu pracuje dla nas.
Oczywiście, że każda komórka nerwowa potrafi sobie doskonale radzić, potrafi się sama regulować, czyli jeżeli tak jak powiedziałem ona pracuje, a praca mózgu to jest potężny wysiłek damy Państwu przykład istnieje taka substancja, która którą wytwarza każda komórka, która jest związana z energią są takie cegiełki energetyczne są cząsteczki cząsteczki ATP i cząsteczki ATP są wytwarzane w mitochondriach i z nich właśnie czerpie energia energię komórka. Proszę sobie wyobrazić, że w ciągu jednej sekundy w tej chwili jak Państwo mnie słuchacie jak ja mówię, każda komórka nerwowa każda jedna wytwarza dziesięć milionów takich cząsteczek ATP na sekundę jest to potężna fabryka energetyczna, która dzieje się w tym momencie naszym mózgu to naprawdę mamy prawo do tego, żeby się zmęczyć.
Jeżeli my pracujemy, zmuszamy nasz mózg do wysiłku, to w tym momencie on pracuje pracując wytwarza cały czas to ATP, ale jeżeli długo już pracuje, to w tym momencie powstaje taki odpad jakby z tego z tego z tej fabryki energetycznej, który nazywa się adenozyna i ta tej adenozyny jest już za dużo w każdej komórce nerwowej i ona uwalnia się na zewnątrz komórki i na ścianie na zewnątrz każdej komórki nerwowej są takie receptory dla tej adenozyny i ta adenozyna, kiedy przyłączy się do tych receptorów, to powoduje odczucie zmęczenia. Jest to naturalny fizjologiczny naturalny mechanizm chroniąc każdą komórkę przed przed przedpracowaniem. My w naszej cywilizacji wytworzyliśmy, znaleźliśmy sposób na to, żeby zablokować ten mechanizm.
Jest to mechanizm jest to jest to sposób polegający na piciu kawy, bo kofeina blokuje na czterdzieści minut. Każde wypicie kawy zablokuje na czterdzieści blokuje na czterdzieści minut te receptory adenozynowe i w tym momencie sztucznie przestajemy odczuwać zmęczenia, ale to wcale nie oznacza, że nasze komórki nie są zmęczone. My po prostu zaślepiamy się na to i jeszcze zmuszamy tego konia, żeby ciągnął ten włóz przez czterdzieści minut albo przez kolejną drugą trzecią kawę. Ten sposób oczywiście nadużywamy.
Przekraczamy nadużywamy komórek przekraczamy limity biologiczne, z którymi powinniśmy się liczyć, bo jeżeli my przepracujemy nasze komórki nerwowe, to w tym momencie wypoczynek albo na przykład sen nie będzie wystarczający do tego, żebyśmy mogli podjąć tą pracę z zregenerowanymi siłami rano, czyli my jako lekarze staramy się po pierwsze patrzeć na to, że komórka sobie fantastycznie sama radzi w adu te mechanizmy samoregulacyjne, które my jako lekarze staramy się wspierać, które staramy się staramy się wzmacniać wtedy, kiedy one słabną, a z drugiej strony prosimy jakby ludzi do tego, żeby respektowali pewne ograniczenia związane z tym, że mózg jest biologiczną maszyną kwantową i po prostu żebyśmy dali mu prawo do tego, żeby był zmęczony i żebyśmy wtedy odpoczęli.
To jest pierwsza taka zasada, która którą którą stworzyła psychiatria dla ludzi, którą ja nazywam właśnie elementem tej kosmetologii psychiatrycznej, czyli pielęgnowania swojego zdrowia zdrowia swojego mózgu i ta zasada nazywa się higieną psychiczną. Higiena psychiczna polega właśnie na tym, żebyśmy tyle samo mniej więcej pracowali co odpoczywali, czyli żeby to był cykl praca odpoczynek i dopiero znowu praca i za pracę powinniśmy jeszcze się nagradzać. Powinniśmy mieć przyjemność z tego, co robimy.
To jest w ogóle zasada tego, żebyśmy zapobiegali wypaleniu za taką zespołu i przewlekłego zmęczenia, czyli to się też nazywa wypalenie zawodowe, czyli żeby człowiek po prostu robił to, w czym widzi sens, co jeżeli zrobi przynosi mu przyjemność, to jest tak jak była rozwinąłem ten alegorię do tą ten ten obraz tego, że mamy powiedzmy mózg jako takiego swojego konia, który ciągnie nasz wózek, to w tym momencie po pracy powinniśmy temu koniowi dać jakąś przyjemność powiedzmy na jakąś marchewkę czy jakiegoś buraka. Oczywiście mam na myśli czasami drobne przyjemności. Ta lista przyjemności u każdego jest bardzo indywidualna, ale chodzi o to, żeby za każdym razem jakoś nagrodzić się i poczuć satysfakcję z tego, co zrobiliśmy.
Mózg będzie bardzo wdzięczny za to, zwłaszcza taka jedna część mózgu, która nazywa się układ nagrody. On w tym momencie będzie przeżywał zadowolenie i satysfakcję z tego, że dobrze pracował i tego będzie motywowało do tego, żebyśmy nas będzie motywować do tego, żebyśmy na przykład jutro znowu chcieli iść do pracy albo żebyśmy znowu mogli nie wiem przygotować kolejny wykład albo napisać kolejną książkę. Psychiatria wygenerowała bardzo interesujący model, który ja nazywam takim zintegrowanym modelem medycznym, według którego psychiatria jest najważniejszą dziedziną medycyny. Ja często mówię w wywiadach, że psychiatria jest królową nauk. To budzi często zdziwienie, zgorszenie albo albo albo śmierć, ale po wytłumaczeniu tego wszyscy kiwają wszyscy lekarze kiwają głowami, tak że można podejść do tego bardzo na bardzo poważnie.
Ona tym zintegrowanym modelu medycznym chodzi o to, że generalnie jeżeli nasz mózg wykonuje swoją dobrą pracę, a praca mózgu polega na tym, to jest centralny układ nerwowy, prawda na to, że na tym, że mózg integruje wszystkie bodźce, które docierają do naszych zmysłów, tworzy obraz rzeczywistości. Na podstawie tego adaptuje się cały czas do zmieniającej się sytuacji i do tego głównie służą dwa takie układy mózgu, które nazywają się układem radości. Układ radości to jest układ serotoninowy i układ nagrody. Układ nagrody to jest to jest część układu dopaminowego i te dwie części są jakby tymi naszymi tym naszym takim frontem tą naszą taką pierwszą linią radzenia sobie z rzeczywistością.
Układ radości jest związany nie tylko z tym jak się nazywa z radością z odczuwaniem radości, ale również z samokontrolą z kontrolowaniem swoich emocji myśli działań tego, że mamy zdrowy dystanus do siebie do rzeczywistości i generalnie mamy poczucie, że kontrolujemy sytuację, która się dzieje, czyli ten układ tym układem pracuje jak ten układ pracuje dobrze to w tym momencie nim kontrolujemy nasze życie naszą wszystkie sytuacje i mamy to poczucie kontroli a jeżeli przepracujemy tą część naszego mózgu w tym momencie ona zacznie gorzej pracować i wszystkie te funkcje siądą łącznie z tym, że mamy też trudności w koncentracji uwagi, zwłaszcza takiej pamięci operacyjnej, czyli że na raz potrafimy myśleć o wielu rzeczach i w tym momencie jeżeli ten układ słabnie na ten slajd, który państwu pokazuje można spojrzeć tak jak na map na instrukcję obsługi silnika samochodowego.
Jeżeli to byłby silnik samochodu, to jeżeli układ radości siada to w naturalny sposób układ radości równoważy układ strachu jeżeli układ radości słabnie ten żółty to w tym momencie układ strachu, czyli ten czarny zaczyna dominować przestaje być kontrolowany przez przez układ radości i pojawia się w człowieku strach bez powodu zupełnie z tego powodu, że osłab układ radości, bo jest zmęczony i po prostu nie potrafi już radzić sobie tak dobrze.
Łon również nie kontroluje my poczucia wewnętrznego strachu drugim takim układem jest ten układ nagrody układ nagrody jest związany z tym, że my potrafimy być uparci, że potrafimy sobie powiedzieć jeszcze jeden dzień jeszcze jeden tydzień tydzień przetrwam to dam radę, bo na końcu jest coś co mam jakiś cel widzę jakiś jaką jakąś jakąś możliwość zmiany na końcu czeka mnie nagroda w postaci tego lub tamtego układ nagrody jest związany z tym, że chce nam się rano wstawać z łóżka, że chce nam się rozpoczynać nowy dzień, że mamy w sobie vigor ochotę napęd motywację i że jesteśmy zdolni do odczuwania przyjemności, czyli przyjemności, czyli takiego radosnego oczekiwania na to, co czeka nas na końcu, czyli ten koń marząc po prostu o tej kolejnym buraku czy o marchi jest w stanie po prostu ciągnąć naszą pracę przez przez osiem godzin.
Jeżeli ten układ nagrody jest przeciążony, jeżeli go przepracujemy, jeżeli on słabnie to na tym tutaj na tym klanie tego silnika widać, że układ nagrody równoważy układ kary, więc w tym momencie, jeżeli on słabnie, to w tym momencie zaczyna dominować, zaczyna mieć przewagę układ kary, a układ kary jest związany z przeżywaniem cierpienia i w tym momencie, jeżeli mamy przepracowany układ nagrody, to w tym momencie zaczynamy odczuwać cierpienie wewnętrzne, cierpienie psychiczne i cierpienie fizyczne. Osoby w depresji trzy razy bardziej odczuwają ból fizyczny spowodowany jakąś chorobą czy jakąś kontuzją niż bez depresji.
Jest to generalnie z tym związane, więc jeżeli przepracujemy, przemęczymy sobie układ radości, układ nagrody, to nie dość, że mamy objawy depresyjne, bo to z tego są objawy depresyjne, prawda? Tracimy radość, tracimy kontrolę, zaczynamy odczuwać lęk, przestaje nam się cokolwiek chcieć, nie mamy zainteresowania, nie mamy mobilizacji, ochoty, przestajemy odczuwać przyjemność, to w tym momencie zaczynają dominować te dwa, dwie przeciwbagi. Zaczynamy odczuwać strach, zaczynamy odczuwać cierpienie. Co to oznacza dla organizmu, że to jest zagrożenie, że on odczytuje to ewolucyjnie jako stan zagrożenia i uruchamia w tym momencie dwa takie dwie linie obrony. Pierwsza to jest oś strachu.
Oś strachu jest związana z tym, że mobilizuje się, zwiększa swoją aktywność układ nerwowy współczulny i układ nerwowy współczulny jest związany z tym, że przyśpieszana makcja serca, że zwiększa się frakcja wyrzutowa serca, zmniejsza się ukrwienie przewodu pokarmowego i skóry, bo w tym momencie potrzebna jest krew do centralnego, do jakby do obsługi innych, innych narządów takich jak mięśnie. Zwiększa się napięcie mięśni, bo jesteśmy gotowi do walki, bo chcemy jakby zwalczyć ten stres, który się pojawił w naszym otoczeniu.
Zwiększa się uwalnianie adrenaliny przez nadnercza i to wszystko jest super, jeżeli to trwa trzy minuty, prawda? Jeżeli to na przykład było sto, sto pięćdziesiąt tysięcy lat temu, jeżeli na człowiek szedł i na jego ścieżce pojawiał się tygryz szablasto ozemwne i po prostu i w tym momencie człowiek musiał walczyć albo uciekać. Dzisiaj ten stan permanent takiego wzbudzenia układu nerwowego współczulnego może trwać dniami, tygodniami i miesiącami, więc w tym momencie co się dzieje? Ciągłe napięcie ciągłe napięte mięśnie powodują powodują zakwasy, zaczynają mięśnie boleć, zwłaszcza mięśnie przykręgosłupowe. Przykurcze mięśni przykręgosłupowe wprowadzą po tygodniach miesiącach do zaburzeń ruchomości kręgosłupa i są punktem wyjścia do różnych chorób kręgosłupa. Mam na myśli tutaj o różne różne dyskopatie. To, co jest jakby punktem zainteresowania ortopedii.
Przewlekle niedokrwiony układ pokarmowy powoduje powoduje, znaczy powoduje niedokrwienie przewlekłe układu pokarmowego powoduje pogorszenie pracy układu pokarmowego. Mamy niedokrwienie żołądka, niedokrwienie jelit, pojawiają się tam stany zapalne, wrzody obrodzenia, pojawiają się problemy z trawieniem luźne stolce, biegłąki, zaparcia, zgaga. To wszystko w tym modelu jest wytłumaczalne. To nie dzieje się z nieba, nie spada z nieba, prawda? To po prostu jest pewien ciąg przyczynowo-skutkowy, który ma początek i ma też koniec. Niedokrwienie skóry, bo również skórze są zwężone tętniczki, ponieważ mówię, krew jest potrzebny do walki, do przygotowania się do mobilizacji, do mobilizacji organizmu, do walki ze stresem, ze stresorem, powoduje, że skóra jest sucha. Ludzie się zastanawiają, dlaczego łamie mi się paznokcie, dlaczego ja mam takie rumienie skórne.
To wszystko jest kwestia tego, że ten stan ma początek w ośrodkowym układzie nerwowym, ale powoduje zaburzenia pracy organizmu. Druga część reakcji naszego ośrodkowego układu nerwowego wtedy, kiedy w mózgu pojawia się impuls zagrożenie, to jest indukcja tak zwanej osi stresu, czyli zwiększa się wydzielanie kortyzolu w nadnerczach. Kortyzol jest sterydem, jest sterydem wewnętrznym, endogennym sterydem, ale Państwo może wiecie, jakie są objawy niepożądane, jeżeli ktoś przewlekle, stosuje sterydy w tabletkach. Prowadzi to do zaburzeń pracy układu immunologicznego i do cukrzycy drugiego typu. Nic innego nie spotyka człowieka, który przez tygodnie, miesiące i lata ma zwiększony poziom kortyzolu w surowicy krwi.
Kortyzol działa lepiej nawet niż te sterydy, które są w tabletkach, więc w tym momencie ludzie zaczynają mieć zaburzenia pracy układu immunologicznego w postaci uczuleń, w postaci chorób autoimmunologicznych, jak również tak zwane zespoły metaboliczne, które przechodzą, rozwija się później cukrzyca drugiego typu czy otyłość.
Czyli ten slajd, na którym poświęciłem najwięcej czasu, tak naprawdę pokazuje, że to psychiatriki, psychice, wtedy kiedy w tym silniku wysiadają te podzespoły, które są związane z radzeniem sobie, z rzeczywistością, mózg generuje ten sygnał zagrożenia i to powoduje, uruchamia całą kaskadę zdarzeń, które nie po dniu czy po tygodniu, ale po 5-10 latach powodują choroby przewlekłe, z którymi później radzą sobie inne dziedziny medycyny, ale lekarze teraz są jakby z horyzontu przyczynę wszystkiego i po prostu leczą na przykład chorobę leśniewskiego korona czy wrzodziejące zapalenie jelit, czy wrzody żołądka, czy krzyce drugiego typu, a zapominają o tym, że ciągle silnik jest odpowiedzialny za utrzymywanie tych stanów.
Także jesteśmy w stanie oczywiście wyleczyć, podleczyć, zaleczyć objawy tych chorób somatycznych, ale jeżeli one będą cały, przyczyna nie zostanie zlikwidowana, jeżeli nie zostanie zreperowany ten silnik, prawda, jeżeli on nie zostanie przywrócony do dobrej aktywności, to w tym momencie raczej trudno myśleć o sukcesie przewlekłym, żebyśmy mogli pozbyć się tych chorób.
Jeżeli my leczymy jako psychiatrzy, to już taka trochę taka część jakby trochę taki mój barsztod pracy, to my identyfikujemy po tych objawach, o których Państwu opowiadałem, pewne zaburzenia tych różnych części mózgu i w tym momencie na podstawie tego, jakie, jakie, jakie, jakie, które podzespoły mózgu są zakłócone, bo na podstawie objawów jesteśmy to w stanie sobie wyobrazić, jesteśmy w stanie to zidentyfikować, dobieramy leki, które mają być dopasowane swoim mechanizmem działania do samej przyczyny powstawania tego albo innego objawu depresyjnego.
Dążymy do tego, żeby pomóc człowiekowi, który jest w stanie kryzysu psychicznego, który ma osłabione te podzespoły mózgu, ale nie chcemy przejąć, nie chcemy zastąpić organizmu, nie chcemy doprowadzić do sytuacji, że mózg sam sobie będzie przestanie radzić i my w tym momencie będziemy za niego radzić sobie lekami, dlatego staramy się skracać interwencję farmakologiczną do minimum po to, żeby farmakologia służyła temu, żeby przywrócić człowieka do zdrowia, ale utrzymanie zdrowia jest odpowiedzialnością człowieka, a nie medycyny, czyli leki służą do tego, żeby przywrócić zdrowie, a nie do tego, żeby to zdrowie utrzymywać. To jest odpowiedzialność człowieka.
Im wcześniej oczywiście zadziałamy wtedy, kiedy to się, kiedy to się rozregulowuje, kiedy ten przednastrój się rozregulowuje, im wcześniej nastąpi interwencja, to w tym momencie oczywiście wcześniej możemy liczyć też na to, że nastąpi, nastąpi poprawa. To jest logiczne, prawda? A więc w tym momencie staramy się, ponieważ wiemy z badań naukowych, że skuteczność, że leczenie, żeby przyniosło trwały efekt w mózgu musi trwać co najmniej trzy miesiące, więc ustalamy, że nadajemy jakieś leki do jej pacjentowi i każemy mu utrzymywać to leczenie przez okres minimum trzech miesięcy i po tym czasie można powiedzieć, że następuje już trwała poprawa i można myśleć już o tym, żeby żeby zmieniać, żeby odstawiać leki, ale to nie oznacza, że wszystko bazuje na lekach.
Wszystko bazuje psychiatrii na tych zaleceniach pozafarmakologicznych, czyli tych elementach, które są związane, które, które tych radach, to tej instrukcji obsługów, co masz robić, żeby szanować swój mózg, żeby dbać o swój mózg, czyli na wszystkich tych zaleceniach pozafarmakologicznych, ponieważ to ty człowieku musisz później utrzymać swoje zdrowie, które przywrócił ci pomógł ci przywrócić lekarz przy pomocy leczenia i te zalecenia pozafarmakologiczne już trochę o nich mówiłem. One wynikają z tego, co wcześniej mówiłem, polegają między innymi tak zwanej regulacji emocji. Regulacja emocji to jest to, żebyśmy starali się w naszym życiu nie przemęczać mózgu w postaci ekstremalnych emocji, czyli powinniśmy unikać przeżywania intensywnych emocji wszystkich łącznie z radością, a radość tak samo męczy jak smutek, jeżeli trwa za długo.
Powinniśmy starać się unikać ich, jeżeli jesteśmy w stanie, a jeżeli nie jesteśmy w stanie, to powinniśmy starać się redukować, zmniejszać nasilenie tych emocji po to, żeby nie tracić energii, po to, żeby potem te podzeskowy mózgu nie były zmęczone i żeby to się nie utrwaliło w postaci choroby. Jest to duża sztuka. Regulacja emocji jest dużą sztuką, należy się tego po prostu nauczyć i lekarze psychiatrzy opowiadają o tym pacjentom.
Mówiłem już o odpoczynku, mówiłem, tu jest odpoczynek, mówiłem też o śnie, to jest bardzo ważne, prawda? Psychiatria mówi też o tym, że człowiek, żeby miał poczucie dobrostanu, musi mieć zaspokojone potrzeby, nie tylko potrzeby biologiczne i człowiek, który ma zaspokojone swoje potrzeby, jest szczęśliwy, czyli ma poczucie dobrostanu, ale żeby człowiek mógł zaspokoić swoje potrzeby, musi je znać, więc psychiatria też opowiada właśnie o tym, w jaki sposób, w jaki, jakie mamy potrzeby i jakie, jakie potrzeby powinniśmy świadomie zaspokajać po to, żeby te, to uczucie tego dobrostanu w nas przetrwało, żebyśmy byli usatysfakcjonowani, żeby wysiłek naszego mózgu przynosił efekty, żeby mózg cieszył się w jakiś sposób, odczuwał przyjemność wtedy, kiedy pracuje, cieszył się z efektów swojej pracy i to jest sposób na to, żeby utrzymywać ten balans, tą równowagę wewnętrzną.
To, to jest temat tej książki, Kosmetologia psychiatryczna, którą napisaliśmy swoją prof.
Krupko Matuszczyk, która, którą przeczytał też jeden z moich kolegów, który w ogóle nie jest lekarzem, na etapie, zanim jeszcze ona została opublikowana i powiedział, że pierwsze rozdziały i ostatni rozdział powinna być lektura obowiązkowa dla każdego człowieka, a zwłaszcza dla młodzieży w liceach ogólnowszałdzących, ponieważ tak naprawdę jest po prostu mapą i taką mapą drogową życia i instrukcją obsługi mózgu, po to, żeby właśnie umieć się nim posługiwać, po to, żeby on mógł dobrze nam służyć i żeby nie, żeby nie, żeby nie doprowadzać do sytuacji, kiedy go przeciążymy i mamy właśnie objawy, które nazywamy w tym przypadku, jak dzisiaj mówimy, depresją, ale może to dotyczyć również wszystkich innych zaburzeń psychicznych, jeżeli te przeciążenia, jeżeli te trudności w pracy dotyczą innych części mózgu. Tyle chciałem Państwu powiedzieć.
Dziękuję. Dziękujemy Pani Profesorze, to też był kawał pracy z Pana strony układu, więc teraz myślę, że też chwilka odpoczynku dla Pana, ale płynnie przechodzimy do części pytań i odpowiedzi. Uruchamiamy teraz właśnie ten tryb Q&A i teraz Szanowni Państwo, jest właśnie ten czas, kiedy możecie te pytania zadawać. Możecie pisać na czacie. Oczywiście, zazwyczaj na naszych webinarach tych pytań pojawia się bardzo, bardzo dużo. W wiadomych wyczyn nie będziemy w stanie, Pan Profesor nie będzie w stanie odpowiedzieć na wszystkie. Będę starała się wybierać pytania, które będą, że tak powiem, najbardziej uniwersalne i będą mogły dać odpowiedź najszerszą, która u Sady funkcjonuje, najszersze też grono. Bardzo dziękujemy za dobre słowa, też bardzo się cieszymy, że wykład się podobał.
Widzę takie pytanie, w jaki sposób można przeciążyć układ radości i układ nagrody, właśnie zmuszając ich do pracy, czyli układ radości, kiedy zmuszamy go do odczuwania radości, do ciągłego kontrolowania naszej sytuacji, do myślenia, właśnie przetwarzania, analizy i syntezy, czyli generalnie używania naszej pamięci operacyjnej. Jeżeli będziemy nadużywali tej części, czyli wykonywali tę pracę, to w tym momencie zmęczymy się, odpoczniemy i znowu możemy to robić. Ale jeżeli będziemy się przemęczać, jeżeli mamy bardzo trudną sytuację i cały czas kombinujemy, cały czas myślimy o tym, w jaki sposób rozwiązać tą sytuację dzień noc, dzień noc, w pewnym momencie rozumiecie, ten koń padnie po prostu.
Układ nagrody będziemy przeciążać, jeżeli będziemy cały czas motywować się, cały czas mobilizować do działania, ale to działanie nie przynosi żadnych efektów, nie mamy żadnej satysfakcji z tego, ale cały czas zaciskamy zęby i brniemy, brniemy w pewnym momencie przemęczamy tą część mózgu i ona po prostu nie jest w stanie już dać nam motywacji, chęci, ochoty i po prostu pojawia się takie właśnie przemęczenie, brak odczuwania, przyjemności i te wszystkie objawy takie melancholiczne. Można chorować na różne rodzaje, oczywiście ja powiedziałem o takim trochę takich schematach pilnicznych, to wszystkie rodzaje depresji tak jak mówiłem, my je rozpoznajemy powiedzmy, to jest na zasadzie, który objaw dominuje, ale oczywiście to są tylko pewne schematy, bo można mieć wszystkie 15 objawów depresji naraz.
To oznaczało, że jest to duża dezorganizacja jakby tych ośrodków związanych z funkcjonowaniem nastrojów człowieku. Jeżeli już wszystkie objawy ich dysfunkcji, przemęczenia człowiek ma zwykle jest tak, że jednak jakieś objawy dominują, więc to taka praktyka kliniczna pozwala na to, żeby mówić o takich rodzajach depresji na zasadzie, które objawy dominują, ale to nie oznacza, że te objawy, że ten człowiek nie ma też innych objawów, po prostu nie są aż takie nasilone i takie takie przeszkadzające.
Czy może się zdarzyć, że człowiek przez całe życie będzie musiał przyjmować leki przeciwdepresyjne? Leki przeciwdepresyjne przestają działać, więc w tym momencie, jeżeli człowiek, lekarz będzie mówił, proszę odstawić leki przeciwdepresyjny we pół roku, a człowiek tego nie zrobi, no to w tym momencie może przyjmować ten lek przez całe życie, ale to nie ma żadnego sensu, bo badania mówią o tym, że po 7 miesiącach te leki przestają działać, a jak przestają działać, to z kolei też tak jakby organizm wykształca tolerancję, po prostu przestaje, przestaje jakby czuć działanie tych leków, ale wtedy też trudniej jest je odstawić i może do mnie często przychodzą osoby, które na przykład mają depresję i ja po prostu stwierdzam tą depresję, mówię im, jaki sposób mają, dobieram lek do właśnie tego profilu objawów depresyjnych i mówię po prostu, żeby ten lek ludzie wzięli, a ludzie mówią na przykład, że oni już biorą lek przeciwdepresyjny.
Ja jestem bardzo zdziwiony, ale okazuje się, że od trzech lat biorą lek przeciwdepresyjny i to jest sytuacja patowa, prawda, bo doprowadzoną doprowadzoną właśnie doprowadzoną do sytuacji, kiedy człowiek bierze lek przeciwdepresyjny i ma depresję, ma na epizod depresyjny, ma nawrót depresji.
Co wtedy robić, prawda, jeżeli on już bierze lek? To jest trochę podobna sytuacja, jak człowiek na przykład brałby za długo antybiotyk i potem po prostu nie bardzo jest co mu dać, więc dlatego słuchajcie po prostu naszych zaleceń i nie bierzcie leków dłużej niż my wam mówimy, żeby je brać, bo to po prostu po pierwsze nie ma sensu, po drugie one przestają działać, po trzecie można powiedzieć, że trochę organizm się do nich przyzwyczaja, a po czwarte zaczynamy w ten sposób robić coś za organizm, wyręczamy go, a organizm, jeżeli my go będziemy wyręczać, bardzo chętnie przestaje to robić, bo działa według zasad ekonomii energetycznej, więc po prostu nie robi nic, czego nie musi i w tym momencie to widać na przykład w leczeniu zaburzeń snu, prawda, bo jeżeli człowiek ma przygodną bezsenność i damy mu lek na senny, który będzie brał przez tydzień po to, żeby unormował się jego sen, a potem po prostu bierze ten lek już tylko wtedy, kiedy nie może zasnąć, czyli od drugiego tygodnia nie bierze go już regularnie, to jeżeli ludzie, ponieważ boją się, że bez leku nie będą w ogóle mogli żyć, biorą ten lek przez miesiąc, przez półtorej miesiąca, to potem bez tego leku w ogóle już nie potrafią zasnąć, ponieważ ich mózg wykorzystał sytuację, wszystkie czynności, których organizm nie musi wykonywać, on je przestaje wykonywać, więc możemy w ten sposób doprowadzać do rozregulowania snu sami, bo wyręczamy w tym momencie sen i mózg przestaje sam zasypiać.
Otpoczynek to jest zupełnie naturalnym zjawiskiem. Myślę, że psychiatria nie musi mówić, co to jest, nie musi definiować jakby odpoczynku. Każdy po prostu wie na podstawie stojego doświadczenia, co to znaczy odpoczywać, więc generalnie odpoczynek to stan bez pracy, wtedy, kiedy my nie zmuszamy tych części mózgu, którymi pracowaliśmy, na przykład pracy, czy pracowaliśmy na zasadzie rozwiązując problemy innych czy swoje problemy, kiedy dajemy mu chwilę przerwy, wtedy, kiedy nie pracujemy. Dla mnie na przykład taką przerwą, kiedy ja jestem zupełnie bez myśli, jest stan, kiedy ja jestem na treningu, mam na myśli taki spod walki.
Przez czterdzieści minut mam zupełny stan pustki mózgowej, nie jest, nie mam po prostu, nie mam siły do myślenia i to jest ogromny prezent, który daje swojemu organizmu i poniosł swoją mózgowi, ponieważ przez czterdzieści minut on nie musi myśleć i on sobie po prostu ten sposób odpoczywa. To jest duża sztuka, regulowanie swoich emocji. Ja powiedziałem ci dzisiaj o pewnej zasadzie, którą każdy może ćwiczyć, po prostu unikajmy ekstremalnych emocji. Emocje nie są do tego, żeby je przeżywać, nie żyjemy po to, żeby przeżywać przyjemne emocje albo żeby uciekać przed negatywnymi emocjami.
Pozytywne emocje, które odczuwamy w spółku do ludzi albo zdarzeń albo sytuacji, mówią nam, że ta sytuacja jest dla nas dobra, ponieważ sprzyja zaskakują naszych potrzeb, a negatywne mówią o tym, że ta sytuacja nie jest dla nas dobra i nie sprzyja i mamy po prostu skorzystać z tego, ale nie przeżywać tych emocji, bo to nie ma żadnego sensu. Człowiek, który goni za pozytywnymi emocjami, a ucieka przed negatywnymi emocjami, to jest jak człowiek, jak kierowca, który jeździ po mieście i goni po mieście zielone światła drogowe, a ucieka przed czerwonymi.
Rozumiecie, że to jest zupełnie bez sensu, ale na tym polega w ogóle konsumpcjonizm współczesny świat jest jakby goryfikuje poszukiwanie przyjemności i unikanie nieprzyjemności, a tym czasem emocje i dobre i złe są bardzo pozytywne, bardzo mają bardzo ważną bardzo dużą wagę, są bardzo użyteczne w naszym życiu, ponieważ one nas orientują w życiu, mówią o tym, informują nas, jak kierunkowskazy mówiąc nam, w którą stronę iść, a którą stronę nie iść.
Jak roznałem z osobą chorą na depresję? Ja myślę, że normalnie nie wie, nie ma jakichś specjalnych zasad na pewno w każdej rozmowie dobrej chodzi o to, żeby dać, żeby żeby słuchać, żeby słuchać tą osobę, a nie mówić jej, co ma robić, prawda? Myślę, że to najbardziej pomaga takiej osobie, ponieważ ta osoba może przewentylować właśnie w rozmowie może przewentylować swoje emocje, może przez to, że opowie nam o różnych rzeczach w tym sensie, jakby rozumiecie wyrzucić coś z siebie, może też w rozmowie z nas z nami pojawić się w niej pewien dystans w rozmowie możemy znać, możemy tak jak tak jak to, to, to, to, co mówiłem na samym początku, że zwracamy uwagę innych właśnie tymi objawami inni ludzie przychodzą i chcą nam pomóc, słuchają nas, mówią, słuchaj, ja w tym miałem taką samą sytuację i zrobiłem na przykład coś takiego albo coś innego, a i w tym momencie takie osoby mogą spróbować, prawda? Naszych strategii albo wymyślimy w tej rozmowie coś, jakieś rozwiązanie dla danego problemu, więc myślę, że najważniejsze w rozmowie jest słuchanie.
A. Wypalenie zawodowe to jest nazwa taka z czasopism, taka nazwa uliczna, nie ma takiej takiej diagnozy w medycynie, to to jest neurastenia neurastenia to nazywana jest zespołem przewlekłego zmęczenia albo wypalania zawodowego.
To jest przemęczenie układu nagrody izolowane przemęczenie układu nagrody, także objawów objawem głównym jest zmęczenie zmęczenie psychiczne i fizyczne, które utrzymuje się pomimo wypoczynku, pomimo urlopu człowiek rano budzi się ma jeszcze jakieś parę kwantów energii, ale byle niewielki wysiłek psychiczny czy fizyczny powoduje, że znowu czuje się przemęczony i już znowu nie ma Wigoru chęci ochoty do tego, żeby pracować i wtedy my staramy się wspomóc, wskrzesić jakby do działania układ nagrody i dajemy różne interwencje farmakologiczne, ale też mu właśnie uczymy tego człowieka, mówimy mu o tym, że potem jak już odzyska swoje zdrowie, bardzo ważne jest to, żeby pracował tyle samo, co albo odpoczywał tyle samo, co pracuje i żeby za każdą pracę dawał sobie nagrody, bo inaczej po prostu ten jego koń, który ciągnie ten jego wózek tutaj mówimy koniem nazywam ten układ nagrody po prostu znowu padnie.
Depresja w żałobie, mówię żałoba to są objawy depresyjne, bo to jest taka depresja egzystencjalna i nie leczymy jej, jeżeli zwykle ludzie sobie sami są w stanie poradzić z tym, czyli ich mózg reguluje nastrój w pewnym momencie opadają emocje i ludzie po prostu mówią sobie trudno stało się to, co się stało, ale po prostu trzeba żyć dalej.
Jeżeli taka reakcja trwa dłużej niż dwa tygodnie, a na pewno dłużej niż sześć tygodni, to oznacza, że ich żońcy sobie z tym nie poradzili, ich mózgi są już przemęczone i w tym momencie należy właśnie na drodze farmakologicznej zregenerować, wzmocnić, bo człowiek nie przetrwał, jakby nie poradził sobie z kryzysem doprowadził do przemęczenia mózgu i po prostu to jest ten stan przemęczenia, który po prostu poprzez interwencję farmakologiczną możemy pomóc, możemy możemy przywrócić dobre funkcjonowanie tych podzespołów mózgu i człowiek po prostu będzie w stanie normalnie funkcjonować.
Na pewno jest tak, że ludzie są przyzwyczajeni, my jest nasze mózgi są i nasze całe organizmy są przyzwyczajone do życia w zupełnie innych warunkach do życia w takich małych społecznościach zbierac kołowieckich, gdzie było sześćdziesiąt do stu pięćdziesięciu osób, gdzie dzień polegał na tym, że mężczyźni szli polować na i przynosić mięsa, a mężczyzny a kobiety szły zbierać poziomki, bo. A więc to jest taki sposób, który a kobiety szły zbierać poziomki bo i i grzyby i uprawiać ewentualnie ziemię i spotykali się po prostu wieczorem przy ognisku i gadali o wszystkim dziesięć tysięcy lat temu coś się wydarzyło, że tempo życia zaczęło akcelerować, ludzie zaczęli gromadzić się w duże skupiska i nasze układ nasz układ nerwowy i całe nasze ciała nie są do tego przystosowane.
Na przykład otyłość jest właśnie konsekwencją tego, bo człowiek jakby ewolucyjnie lubi tłusty i słodkie, ponieważ to były pokarmy, które zapewniały mu dużą dużą dużą energii. Dzięki temu człowiek mógł przeżyć i to było wszystko ok wtedy, ponieważ pomiędzy odczuwaniem głodu a zaspokojeniem głodu czasami upływało nawet dwa trzy dni prawda człowiek wyruszał na polowanie udawało się albo nie udawało się i w tym momencie jeżeli zapolował to w tym momencie miał nagrodę.
Dzisiaj wystarczy otworzyć lodówkę prawda, ale mamy te same mechanizmy ewolucyjne co wtedy, więc w tym momencie jeżeli nie powstrzymamy swoich swoich starych adaptacji ewolucyjnych i będziemy cały czas jedli słodkie i tłuste to w tym momencie zamienimy się w duże komórki tłuszczowe, więc generalnie na pewno tak jest i to są te limity te pewne ograniczenia, które musimy musimy tak sobie zrozumienie musimy jakby siebie samych rozumieć po to żeby lepiej sobą lepiej się sobą posługiwać lepiej żeby lepiej higienicznie posługiwać się swoim organizmem, żeby go sobie nie zniszczyć, żeby po prostu utrzymać zdrowie.
Jeżeli chodzi o ja jestem psychiatrem dorosłych jeżeli chodzi o psychiatry dzieci i młodzieży to to są zaburzenia psychiczne u dzieci są objawami patologii rodziny choroby w pewnym sensie zaburzenia zaburzenia funkcjonowania całej rodziny dzieci ujawniają swoimi objawami pewne nieprawidłowości w funkcjonowaniu rodziny, ale dzieciom nie powinno się dawać leków, tylko powinno się brać całą rodzinę do leczenia to się nazywa terapia systemowa i świadczy dzieci i młodzieży to jest terapia systemowa, czyli dziecko jest przyprowadzane przez rodziny do do do lekarza, lekarz mówi zapraszam całą rodzinę i w tym momencie tak naprawdę głównym jakby podmiotem leczenia są relacje między rodzicami między rodzicami a dziećmi między dziećmi, które jeżeli te relacje te układy są są nierówne, także generalnie jest to terapia systemu rodzinnego także trochę inaczej interpretujemy objawy depresyjne u dzieci a zupełnie inaczej osób dorosłych, które są już odpowiedzialne za siebie i to jest jakby ich problem, a nie problem systemu rodzinnego.
Panie profesorze, myślę, że jeszcze dwa pytania. Mogli byśmy tak całą noc. Dobrze. No to jest temat dzieci, prawda? Więc należy jeżeli generalnie ludzie radzą sobie sami z większością problemów. Myślę, że pięćdziesiąt nawet procent nawet najtrudniejszych sytuacji klęski żywiołowe ludzie rozwiązują przez rozmowy między sobą i przez takie właśnie samoradzenie sobie i właśnie opowiadanie sobie o wszystkim o swoich przeżyciach tragediach. Z tego co ja mówię, to jest to, co ja mówię, to jest to, że w tych stratach na radościach to jest właśnie sposób jakby leczenie. To jest taka psychoterapia przy ognisku właśnie to są te to są te stare jakby umiejętności, które mamy i zwykle nawet po największych traumach ludzie pięćdziesiąt procent osób sami radzą sobie ze swoimi trudnościami.
Jeżeli nie radzimy sobie, nie są w stanie sobie poradzić sami, to w tym momencie można oczywiście zaprosić poprosić takiego trenera kogoś, kto nauczy radzić sobie ze swoimi problemami, ale nie myście państwo, że na przykład psychoterapeuta rozwiąże nasze jakieś problemy. On naprowadzi nas na to, żebyśmy sami musieli znaleźć rozwiązanie swojego problemu, bo my chcemy dawać wędkę, a nie ryby, prawda? Więc tak naprawdę jest to. Ten nas nie uwolni od naszego problemu od tego, żebyśmy sami musieli rozwiązać swój problem, tylko możemy po prostu mieć takiego trenera, który może nam jakby pokazać i nauczyć nas, z którym możemy przećwiczyć przejście przez jakiś trudniejszy etap w swoim życiu. I ostatnie pytanie na dziś.
Czy w epizodie depresyjny warto wstrzymać się z rozpoczęciem farmakologii i wprowadzić zmiany w stylu życia? Wszystko trzeba robić na raz.
Jeżeli to jest epizod depresyjny, czyli taki wymaga leczenia, czyli generalnie tak jak mówimy sobie, te naturalne mechanizmy samoregulacyjne już nie działają i te objawy utrzymują się dłużej niż dwa tygodnie i powodują zupełną niemożność albo znaczne pogorszenie funkcjonowania, to w tym momencie wymaga to leczenia farmakologicznego i naraz w tym samym od tego samego momentu, kiedy zaczynamy leczenie farmakologiczne, musimy zacząć uczyć się lepiej obsługiwać swój mózg, czyli wprowadzać do swojego życia te zasady, o których mówiłem, czyli higienę życia, higienę snu, regulację emocji, czy też zacząć zacząć jakby poznawać samego siebie, poznawać swoje potrzeby, identyfikować te, które są niezaspokojone i po prostu zacząć je zaspokajać po to, żebyśmy znowu byli szczęśliwi, bo tak jak mówię, że nie ma zdrowia i to i psychicznego i fizycznego bez szczęścia, bez poczucia szczęścia.
Myślę, że to dobra puenta. Myślę, że to jest piękna puenta. Panie profesorze, bardzo dziękujemy za wykład, za odpowiedzi na wszystkie pytania Państwu. Oczywiście dziękujemy za przybycie, za zadawanie pytań. Pojawiło się wiele pytań, pojawiło się wiele pytań o to, czy webinar jest nagrywany, jest nagrywany i czy będziemy go do Państwa wysyłać. Tak, wyślemy do wszystkich osób, które na webinar się zapisały, także do tych, które nie mogły dzisiaj z nami być. Jeszcze raz bardzo dziękuję. Zachęcam Państwa do śledzenia naszych mediów społecznościowych na Facebooku, hej. doc. pl oraz do odwiedzenia naszego portalu, gdzie znajdą Państwo wiele artykułów weryfikowanych przez specjalistów również z dziedziny psychologii i zdrowia psychicznego. No i cóż, na dzisiaj jeszcze raz dziękujemy i mówimy dobra noc, dobrego wieczoru.
Ja bardzo dziękuję, bo to są, to, o czym dzisiaj mówiłem, to były bardzo trudne rzeczy. Staram się o nich mówić w sposób prosty i zrozumiały, ale to są naprawdę trudne rzeczy i bardzo dziękuję za taką cierpliwość i przyjemność podzielenia się z Państwem noimi poglądami. Dziękuję. Dziękujemy. .