VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
D آ Un Vmoc Naluka na żywo. Dobry wieczór Państwu. Witamy wszystkich, którzy łączą się dzisiaj z nami na żywo. Witamy tych wszystkich również, którzy oglądają nas w przyszłości, bo mają ważniejsze rzeczy do zrobienia i przełożyli sobie obejrzenie tego wykładu na przykład jutrzejszy. Dzisiaj będziemy mówić o prokrastynacji. Jest z nami i łączy się z nami w Warszawie doktor Marek Wypych z Instytutu Gdańskiego, neuronaukowiec, psycholog, który zajmuje się właśnie badaniami obrazowymi mózgu i badaniami nad prokrastynacją. Zapraszam Państwa właśnie na ten wykład, w którym dowiemy się o tym, co te badania, między innymi prowadzone przez naszego dzisiejszego prelegenta, mówią o prokrastynacji i dowiemy się również tego, czy można jakimiś metodami terapeutycznymi z prokrastynacją sobie jakoś reagić.
Jeszcze raz Państwa bardzo witam i zapraszam na ten wykład. Dzień dobry, bardzo jest mi miło, że tutaj jestem. Na początek chciałbym powiedzieć, że ja bardzo doceniam i szanuję to, co Państwo jako Centrum Kopernika w Krakowie robicie, jeśli chodzi o popularyzację nauki, więc tym bardziej jest mi miło, że mogę tutaj dzisiaj z Państwem być. Ja się nazywam Arek Wypych i pracuję w Pracowni Obrazowania Mózgu Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Jadęckiego i będę mówił Państwu dzisiaj o prokrastynacji.
Ja pozwoliłem sobie jeszcze dodać do tytułu taki podtytuł, czy prokrastynacja jest podobna do innych zaburzeń samoregulacji, co z tego wynika, bo będę starał się mówić o prokrastynacji nie tylko w kontekście samej prokrastynacji, ale też w kontekście innych zaburzeń samoregulacji, między innymi uzależnień, więc to tak słowem wstępu, o czym będę mówił i zacznę w takim razie w ogóle może mówić o samoregulacji. Co to jest samoregulacja? Tak mówiąc na chłopski rozum, samoregulacja to jest kontrola nad sobą i ona może być realizowana na różne sposoby, jak gdy tak naprawdę mamy mnóstwo różnych metod, w jaki sposób możemy tą kontrolę nad sobą mieć.
Ja w trakcie tego wykładu będę się posługiwał z takim sztampowym przykładem studenta przygotowującego się do egzaminu, ale możecie sobie Państwo myśleć o swoich ulubionych czynnościach, które Państwo odkładacie albo o jakichś ważnych sprawach innych, które też mielibyście ochotę odłożyć. W każdym razie tutaj taka degresja, ale generalnie jeśli chodzi o samoregulacje, to jednym z takich przykładów samoregulacji jest na przykład właśnie realizacja planów, które sobie założyliśmy i w przypadku studenta to może być na przykład regularna nauka, że student przez cały semestr może się regularnie uczyć. Tak, to wiem, że to może brzmieć śmieszne, ale są to te studenci. Innym przykładem może być opieranie się pokusom.
Wyobraźmy sobie sytuację, kiedy student dwa dni przed egzaminem dostaje zaproszenie na imprezę, no i może na tą imprezę pójść, ale na przykład może wyjść z tej imprezy odpowiednio wcześniej, dobrze wyspać i następnego dnia móc przygotowywać się dalej do egzaminu. Jeżeli taki student wie, że może mieć problem z wyjściem z imprezy w dobrym stanie i odpowiednio wcześnie, to może jakby przemyśleć sytuację i podjąć decyzję, żeby tym razem jednak tą imprezę sobie odpuścić. To też byłby akt samoregulacji, poprzez właśnie takie bardziej przemyślane czy strategiczne decyzje z myślą o swojej przyszłości. Ale samoregulacja to też jest kontrol nad własnymi myślami i emocjami. I na przykład student może sobie myśleć o egzaminie jako o wyzwaniu albo o szansie, a niekoniecznie o zagrożeniu.
I to zmienia kontekst taki emocjonalny podejścia do tego egzaminu. W kontekście prokrastynacji oczywiście ten pierwszy z tych punktów jest bardzo ważny, czyli realizowanie zaplanowanych działań, ale ten ostatni też, czyli regulacja emocji, ja o tym będę kilkukrotnie mówił, że kwestia emocji w prokrastynacji jest bardzo ważna i generalnie jest tak, że osoby, które mają tendencję do prokrastynacji, czyli odwlekania zadań na później, wtedy kiedy czują się źle, kiedy mają negatywne emocje, kiedy są zestresowane, tym bardziej będą odkładać ważne sprawy na później. Ale generalnie to takie przykłady samoregulacji. Oczywiście jest też formalna bardzo definicja, tych definicji jest kilka tak naprawdę.
Samoregulacja, tutaj przytaczam jedną, może nie będę jej czytał, ale ta definicja wskazuje, że celem samoregulacji jest dostosowywanie psychicznego i fizjologicznego stanu do kontekstu, czyli jak gdyby chodzi o to, żebyśmy się adaptowali do tego, co jest, no i może być to realizowane na wiele różnych sposobów, tak mówi ta jedna z powszechnie przyjętych ostatnio definicji. Samoregulacja jest bardzo ważna dla naszego życia, bo tak naprawdę wpływa na jakość naszego życia w dużym stopniu. Samoregulacja koreluje dodatnio, czyli jak gdyby idzie w parze ze zdrowiem fizycznym i psychicznym, z samooceną, z jakością relacji międzyludzkich, nawet z poziomem finansów, natomiast koreluje ujemnie, z uzależnieniami, nawet popełnianiem przestępstw, więc jest to ważny bardzo aspekt czy umiejętność.
I to, co jest ważne z punktu dzisiejszego, z punktu widzenia dzisiejszego wykładu, to to, że osoby ze słabą samoregulacją często angażują się w różne zachowania, które niekoniecznie są dla nich dobre, tak jak na przykład nadużywanie substancji, nadmierne granie, hazard czy prokrastynacja, pomimo negatywnych konsekwencji. I to wszystko, te wszystkie zachowania jakby w umiarze mogą być czasem może fajne, jednak jak się pojawiają te negatywne konsekwencje i osoby mimo tego, powtarzają tego typu zachowania, to to już przestaje być fajne. No i teraz ja przejdę do prokrastynacji, bo na tym się skupia część moich badań. Co to jest prokrastynacja? Może najpierw parę takich przykładów, czyli znowu ten student, który powinien pisać tym razem pracę magisterską, ale siedzi na Facebooku albo ogląda YouTube, na przykład teraz.
To może być, tak, to jest prokrastynacja. Gdy uczy się do egzaminu dopiero w ostatnią noc przed egzaminem, to też jest prokrastynacja. Większość z Państwa prawdopodobnie zna osoby, które pomimo jakichś niepokojących objawów zdrowotnych nie idą do lekarza, nie idą na badania. To też jest przykład prokrastynacji, która może prowadzić to często od dosyć naprawdę negatywnych konsekwencji. Formalna definicja mówi, że prokrastynacja to jest dysfunkcja samoregulacji polegająca na irracjonalnym, ale odwlekaniu niektórych czynności, pomimo świadomości, że może to prowadzić znowu do negatywnych konsekwencji. Więc te negatywne konsekwencje tak naprawdę są tutaj kluczowe w tych definicjach.
I czasami osoby tutaj od razu chcę wyjaśnić, że prokrastynacja to nie jest leniwstwo, bo leniwstwo, jeżeli w ogóle istnieje, ja czasami mam wątpliwości, czy istnieje, ale jeżeli istnieje, no to jeżeli ktoś jest leniwy, to po prostu mu się nie chce i zakładam, że dobrze z tym, że mu się nie chce. Natomiast osoby z tendencją do odwlekania zadenć, czy też z tendencją do prokrastynacji, one chciałyby robić i plonują coś robić, czują presję, że powinny robić, albo czują chęć, różnie może być, ale nie robią. I w związku z tym mają bardzo duże poczucie winy, frustracji, w pewnym sensie cierpią z tego powodu, więc to nie jest leniwstwo, moim zdaniem, na dzień dobry taka uwaga. No i prokrastynacja rzeczywiście jest problemem dla wielu osób.
Szacuje się, że około 15-20% ludzi ma rzeczywiście problem z prokrastynacją. Badania na studentach wskazują na znacznie wyższe liczby, nie należy tego porównywać bezpośrednio, bo to były różne badania, więc różnymi metodologiami robione, więc nie możemy tego porównywać. Ale też prawda jest taka, że studenci mogą sobie na trochę więcej pozwolić i te konsekwencje ich jakby odwlekania niektórych rzeczy, może nie zawsze są takie strach, więc to nie mogło sobie pozwolić, stąd prawdopodobnie po części ta liczba jest taka wysoka u studentów. Jak już powiedziałem, prokrastynacja prowadzi do poczucia winy i frustracji i to jest jak gdyby jeden z takich kosztów, które ponoszą osoby, które borykają się z tym problemem.
Ale jeżeli coś robimy na ostatnią chwilę, to też zwykle robimy to gorzej, bo po prostu poświęcamy na to mniej czasu. Jak coś robimy gorzej, to mamy niższą satysfakcję z tego, co robiliśmy. Może to też się przekładać na nasze sukcesy w pracy, na nasze awanse, na nasze finanse i ogólnie rzecz biorąc na jakość życia. Więc tak, finanse znowu, prokrastynacja może prowadzić do strat finansowych zarówno dla konkretnych osób, ale też na takim poziomie społeczno-ekonomicznym. Zależy też kto prokrastynuje i co, bo czasami konsekwencje mogą dotyczyć bardzo, bardzo szerokiego grona osób, ale też są te badania, które tutaj wymieniam.
Mówią o tym, że problemem jest to, że wiele osób bardzo nie ma oszczędności na ameryturę i to jest problem nie tylko tych osób, ale tak naprawdę jest to też problem trochę społeczny. Innym problemem społecznym jest też to, co już mówiłem, że część osób za późno chodzi do lekarza i w skali globalnej to są bardzo duże liczby. Oprócz tego, że te osoby sobie mogą zepsuć zdrowie, to tak naprawdę też w dużym stopniu obciążają system ochrony zdrowia, bo leczenie, jakie jest prowadzone za późno, to czasami może być mniej skuteczne. Zwykle jest znacznie bardziej angażujące dla systemu ochrony zdrowia i też często droższe po prostu.
No więc prokrastynacja to jest problem i coraz więcej naukowców zaczyna się tej prokrastynacji przyglądać od przynajmniej kilkunastu lat, więc już trochę o tej prokrastynacji wiemy. I teraz powiem troszkę, co wiemy. Oczywiście wiemy znacznie więcej niż ja bym mógł mówić tutaj przez dwie godziny, co już wiemy z dotychczasowych badań, ale skupię się tylko na takich rzeczach, które są ważne z punktu widzenia tego, co chcę później opowiadać dalej dziś. Więc takim ważnym korelatem prokrastynacji jest impulsywność, czyli korelacja między prokrastynacją i impulsywnością mierzona kwestionariuszowo, wynosi 0,4, czyli to jest całkiem sporo, więc jak gdyby idzie to w parze z impulsywnością. Co ciekawe też badania w nurcie tzw.
genetyki behawioralnej, czyli badania prowadzone na bliźniakach jedno- i dwujajowych, pokazują, że prokrastynacja i impulsywność mają wspólny czynnik genetyczny, dosyć mocno wspólny tak naprawdę. Są też badania neuroanatomiczne, czyli badające strukturę mózgu i pokazuje się, że w lewej grzbietowo-bocznej korze przedczołowej, czyli tu mniej więcej, osoby wysoko prokrastynujące mają mniejszą objętość istoty szarej tzw. , ale taka sama korelacja, czyli zmniejszona objętość istoty szarej jest z impulsywnością, czyli generalnie zarówno impulsywność, jak i prokrastynacja korelują z mniejszą gęstością istoty szarej w lewej grzbietowo-bocznej korze przedczołowej, a grzbietowo-boczna kora przedczołowa, ja później jeszcze wspomnę o niej, co prawda o prawej, ale ogólnie, że biorąc te obszary, są bardzo ważne dla naszej samokontroli, czy samoregulacji ogólnie, kontroli zachowania, kontroli poznawcze, więc są to ważne części naszych mózgów.
Idąc dalej, prokrastynacja też wydaje się, że idzie w parze z trudnością w hamowaniu reakcji, są przynajmniej dwie takie prace, ja o tym jeszcze później też troszeczkę powiem i tutaj interpretacje tych wyników były takie, że osoby, które mają tendencję do odkładania zadań, mają trudności w zahamowaniu impulsów i np. taki student, jak uczy się i nagle mu przyjdzie taki impuls do głowy, żeby włączyć serial albo zagrać w grę, to ma trudność z zahamowaniem tego impulsu i włączy ten serial albo zagra w grę.
I to, co już mówiłem też w kontekście samoregulacji, że jedną z jej elementów jest regulacja emocji, no to wiadomo też, że prokrastynacja i trudności w regulacji emocji idą w parze bardzo mocno i ci badacze, których tutaj cytuję, twierdzą, że prokrastynacja to może być sposób na krótkotrwałą poprawę nastroju, czyli jeżeli np. student stresuje się egzaminem, to jak włączy sobie serial, to przynajmniej na chwilę zapomina o tym egzaminie i przestaje się stresować. Więc tak z psychologicznego punktu widzenia, ja później jeszcze wrócę do tego bardziej w kontekście mózgu.
Ale prokrastynacja koreluje też z ADHD, przy czym tutaj prawdopodobnie może być tak, że jeśli chodzi o osoby ADHD, to prokrastynacja może być objawem ADHD, że te osoby po prostu przez zaburzenia uwagi mogą mieć trudności w skupieniu się nad zadaniami, które powinny robić i kończyć. Prokrastynacja koreluje też z depresją. Niektórzy badacze twierdzą, że prokrastynacja może prowadzić do depresji, prawdopodobnie tak jest, ale też na pewno jeżeli ktoś ma depresję, to nie ma motywacji i energii do tego, żeby robić rzecz, mówiąc kolokwialnie. Jeżeli damy takiej osobie kwestionariusz prokrastynacji, to ona będzie miała tam wysokie wyniki, więc my jako badacze też musimy być czujni, czy rzeczywiście jeżeli badamy osoby, to nie jest tak, że prokrastynacja jest tylko objawem jakichś innych być może poważniejszych zaburzeń. I prokrastynacja koreluje też z uzależnieniami.
I tutaj jakbym interpretował to tak, że zarówno prokrastynacja, jak i uzależnienia, jak gdyby ich podłożem może być słaba samoregulacja. Tak naprawdę prokrastynacja nie jest, w możliwości będzie może nie, diagnozowana jako zaburzenie psychiczne, ale zarówno impulsywność, trudności w hamowaniu reakcji, jak i trudności w regulacji emocji, tak naprawdę korelacja z ADHD i depresją też są typowe dla uzależnień. Więc wszystkie te rzeczy, które tutaj wymieniłem, które są typowe dla prokrastynacji, są też typowe dla uzależnień. Więc jak gdyby ja nie twierdzę, że prokrastynacja jest uzależnieniem absolutnie, bo prokrastynacja nie jest uzależnieniem, bo w uzależnieniach mamy dodatkowe mechanizmy związane z uzależnieniami, ale wydaje się, że zarówno prokrastynacja, jak i uzależnienia, być może inne zaburzenia samoregulacji, mają sporo podobieństw. I teraz przejdę do opowiadania Państwu o naszych badaniach.
I w pierwszym z tych badań chcieliśmy zobaczyć, jak to jest, zaprosiliśmy osoby z wysoką i niską tendencją do prokrastynacji, zaraz jeszcze to powiem w szczegółach. Chcieliśmy zobaczyć, jak to jest z tym hamowaniem reakcji, co się dzieje w głowie w trakcie hamowania, a także chcieliśmy zobaczyć, czy są jakieś różnice w mózgu osób nisko i wysoko prokrastynujących pod wpływem negatywnych emocji. No więc jeśli chodzi o hamowanie, to wykorzystaliśmy takie najprostsze, znane już od ponad 100 lat zadanie Go No World w Polsce, być może ić, nie iść, w którym zadaniem osoby badane jest wciskanie guzika, jeżeli zobaczy bodziec GO. W naszym wypadku te bodźce to były cyfry i zadaniem osoby było jak najszybciej wcisnąć guzik, jeśli zobaczy cyfrę, chyba że to była cyfra 2.
I to był dla nas bodziec no go, czyli nie iść. I te cyfry się pojawiają dosyć często, mniej więcej co sekundę, półtorej, ale te bodźce no go się pojawiają stosunkowo rzadko, więc osoba wpada w pewien taki rytm wciskania tego guzika na te bodźce GO i od czasu do czasu musi zahamować reakcję. Żeby dołożyć emocje do tego naszego zadania, dołożyliśmy nagrody i kary pieniężne i w warunku z nagrodą za każde odpowiednio szybkie wciśnięcie guzika na bodziec GO osoba dostawała 5 groszy i za każde zahamowanie guzika, znaczy nie wciśnięcie guzika na bodziec no go dostawała 25 groszy, to wynikało z tego, że tych bodźców no go było 5 razy mniej, żeby nie było jakiejś strategii takiej, że a, zawsze będę ściskał, bo wtedy więcej zarobię.
Natomiast w warunku z karą osoba na początku w każdego bloku, bo to było zadanie w blokach, zaraz jeszcze o tym powiem, dostawała 10 zł, ale jeżeli wciskała na GO za wolno, to zabieraliśmy jej 5 groszy, a jeżeli wciskała na no go, kiedy nie powinna wcisnąć, to zabieraliśmy jej 25 groszy. Więc tak naprawdę to zadanie było identyczne, tylko kontekst taki emocjonalny był inny i był też, mieliśmy też warunek neutralny, gdzie bez względu na to, jak ta osoba wciska, to dostanie na koniec 8 zł. To zadanie mieliśmy podzielone na bloki, każda osoba miała 6 bloków z nagrodami, karami i 6 bloków neutralnych. Podzielone to było tak na 3 sesji, podobno to słuszcze. I to zadanie zrobiliśmy w skanerze rezonansu magnetycznego.
To jest skaner w naszej pracowni obrazowania mózgu. Tak naprawdę to jest świeżo odnowiony skaner w praktyce. To badanie, o którym mówię było zrobione kilka lat temu, więc było na poprzedniej wersji skanera, ale jest ładniejszy, więc go pokazuję. Do tego badania zaprosiliśmy dorosłe osoby, nie studentów, tam średnio około 31-32 lat. Zapraszaliśmy te osoby bazując na takim kwestionariuszu prokrastynacji, który się nazywa PPS. I osoby w grupie kontrolnej to były osoby nisko prokrastynujące, LP będzie mnie nazywać, Low Procrastination, i one miały niskie wyniki w tym kwestionariuszu, natomiast osoby w grupie wysoko prokrastynującej, HP, High Procrastination, to były osoby, które miały wysoki wynik w tym kwestionariuszu. Oprócz tego poprosiliśmy te osoby o wypełnienie kwestionariusza impulsywności i kwestionariusza wrażliwości na nagrody i kary. I zaraz to wyjaśnię.
Jeśli chodzi o impulsywność, to ten kwestionariusz, którego użyliśmy miał 5 podskal, tutaj na pomarańczowo mamy i później też będziemy mieli na pomarańczowo osoby wysoko prokrastynujące, na szaro osoby nisko prokrastynujące, i w czterech z pięciu tych podskal osoby wysoko prokrastynujące miały wyższe wyniki w kwestionariuszu impulsywności i to tak naprawdę nie jest w żaden sposób nowy wynik. To, że osoby wysoko prokrastynujące są bardziej impulsywne, wiadomo było już od dawna, ale tutaj poparliśmy raz i pokazujemy, że nasza grupa też jakoś tam jest podobna do tego, co inni badaczy badali wcześniej.
Natomiast jeśli chodzi o ten kwestionariusz wrażliwości na nagrody i kary, ta nazwa może być trochę myląca, ale tak go psychologowie nazwali, bo ta wrażliwość nie jest rozumiana jako wrażliwość na dostawanie kar i nagród, tylko na perspektywę kar i nagród. Wrażliwość na nagrody to jest taka tendencja do dążenia do sytuacji, kiedy możemy coś ugrać, kiedy możemy coś osiągnąć, a wrażliwość na kary to jest tendencja do unikania sytuacji, kiedy coś nam może pójść nie tak, kiedy możemy coś stracić, więc w pewnym sensie ta wrażliwość na kary jest bardzo podobna, bardzo zbliżona do lęku przed porażką.
I to już było coś nowego i jak popatrzyliśmy sobie na wyniki z tego kwestionariusza, to nie widzimy różnic między grupami we wrażliwości na nagrody, natomiast jeśli chodzi o tę tendencję do unikania sytuacji, kiedy coś może pójść nie tak, to ona jest znacznie wyższa u osób wysoko prokrastynujących. A teraz przejdźmy do wyników naszego zadania go-no-go. Tak jak mówiłem, myśmy się spodziewali, że osoby wysoko prokrastynujące będą miały trudności w hamowaniu. Tutaj na tym lewym wykresie mamy na osi Y skutku złożowania, czyli niewciśnięcia guzika na bodziec no-go, widzimy, że rozkroczność jest około 60% średnio i znowu na pomarańczowo mamy wysoko prokrastynujące osoby i wydaje się, że te słupki są niższe, ale tak naprawdę okazało się, że statystycznie ta różnica nie była istotna.
Być może gdybyśmy mieli większe grupy, to by się okazało, że ta różnica jest istotna, a może nie. W każdym razie to nie jest jakaś uderzająca różnica, która by pokazywała, że osoby wysoko prokrastynujące mają rzeczywiście jakieś poważne trudności w hamowaniu reakcji. Osoby wysoko prokrastynujące wyskały by troszeczkę szybciej, aczkolwiek też tak nie była różnica istotna statystycznie, być może ta szybkość też wynika z impulsywności. Ja już znowu pokazuję zdjęcie naszego pięknego skanera. To zadanie było robione w skanerze rezonansu magnetycznego, więc spodziewaliśmy się, że mimo tego, że nawet nie ma różnic w poziomie wykonania zadania, to będziemy widzieli różnicę w aktywności mózgu. I tutaj tak naprawdę nie wiedzieliśmy czego się spodziewać, bo patrząc na te podobieństwa pomiędzy prokrastynacją i uzależniami, to moglibyśmy się spodziewać równocześnie dwóch rzeczy.
Z jednej strony w uzależnieniach od substancji, czyli w alkoholu i wszelkich innych substancji, badania pokazują, że w trakcie poprawnego hamowania, czyli kiedy osoba rzeczywiście nie wciśnie tego guzika, aktywność przeregu obszarów mózgu jest niższa niż u osób zdrowych. Być może to już wynika z użycia mózgu przez substancję, może to wynika z tego, że te osoby jednak to hamowanie mają słabsze i co może doprowadzić też je do uzależnień. Natomiast jeśli chodzi o uzależnienia behawioralne, czyli tak naprawdę hazard i granie w gry komputerowe, które też formalnie jeszcze nie jest traktowane jako uzależnienie, ale nieformalnie wielu badaczy już tak je nazywa, to wynik był odwrotny.
U osób z uzależnieniami behawioralnymi, czyli u osób uprawiających za dużo hazardu i za dużo grających w grę, że w trakcie poprawnego hamowania aktywność mózgu była wyższa niż u osób zdrowych. Co może świadczyć o tym, że żeby zahamować reakcje, te osoby potrzebują znacznie większej zaangażowania zasobów mózgu. Byliśmy bardzo ciekawi, co nam tutaj wyjdzie, jeśli chodzi o porównanie osób wysoko i nisko prokrastynujących. I nic nam nie wyszło. Nie zaobserwowaliśmy żadnych istotnych różnic między naszymi grupami, jeśli chodzi o poprawne hamowanie, czyli o te momenty, kiedy osoba wyświetlił się podziec nogą i osoba nie wcisnęła guzika. Ale tak jak mówiłem, około 60% prób tych nogów, to było poprawne zahamowanie, czyli około 40% osoby w około 40% tych prób, osoby wcisnęły guzik wtedy, kiedy nie powinny, czyli popełniały błąd.
Jak popełniamy błąd, to w naszych mózgach się dzieje bardzo dużo rzeczy, aktywuje się szereg różnych obszarów, m. in. kora wyspy, różne obszary podkorowe, ale też przednia część zakrętu o branch. I jeżeli tutaj popatrzyliśmy sobie na różnice między naszymi grupami, to się okazało, że w grupie osób wysoko prokrastynujących, czyli HP, ta część mózgu, która tutaj jest wyświetlona na czerwono, aktywowała się znacznie mniej, istotnie statystycznie mniej, niż u osób wysoko prokrastynujących. Ta część mózgu to jest przednia część zakrętu o branchy, anterior cingulate cortex, w skrócie ACC, czy ACC. Jest to obszar odpowiedzialny za monitorowanie zachowania naszego, m. in. za monitorowanie i konfliktów. A ostatnie teorie mówią także, że tak naprawdę ta przednia część zakrętu o branchy kontroluje wiele innych obszarów mózgu.
I tutaj znów chcę podkreślić to, że tego typu wynik, czyli obniżona aktywność przedniej części zakrętu o branchy po popełnieniu błędów jest typowa dla większości uzależnień. Można tutaj przeczytać sobie to metalne. Więc to jest jak gdyby kolejne podobieństwo pomiędzy prokrastynacją i uzależniami. Tak jak mówiłem w tym zadaniu, mieliśmy bloki z karami, z nagrodami i bloki neutralne. Jeśli chodzi o nagrodę, to tam nie zauważyliśmy nic ciekawego. Natomiast jak porównaliśmy sobie bloki z karami i bloki neutralne i popatrzyliśmy na różnice grupowe, to okazało się, że w tych tutaj zaznaczonych na czerwoną obszarach mózgu w grupie kontrolnej, czyli w grupie niskoprokrastynującej w warunku z karą aktywność wzrastała, natomiast w grupie niskoprokrastynującej w warunku z karą ta aktywność nieznacznie słabła.
Ten spadek nie był istotny, ale przez to, że wzrost w grupie nieprokrastynującej był wysoki, to mieliśmy istotną różnicę tutaj między grupami. Więc jakby tutaj, w sumie to już powiedziałem, w warunku z karą u osób niskoprokrastynujących mieliśmy wzrost w tych obszarach. I te obszary to jest znowu anterior cingulate cortex, to jest ten sam obszar, o którym przed chwilką mówiłem, i prawa grzbietowo-boczna kora przedczołowa, o której wspominałem wcześniej, mówiąc o tym, że w lewej korze grzbietowo-bocznej przedczołowej jest ujemna korelacja pomiędzy prokrastynacją i impulsywnością, a gęstością istotyszarej w tym obszare. Jest to obszar związany z kontrolą poznawczą i z kontrolą naszego zachowania. I u osób niskoprokrastynujących w warunku z karą nie mieliśmy tutaj wzrostu zachowania, co może prowadzić tak naprawdę do spadku samokontroli w sytuacji negatywnych emocji.
I co ciekawe, bardzo podobne badanie, zadanie Go No Go z karami pieniężnymi, było zrobione też między innymi, znaczy nie między innymi, było zrobione na osobach uzależnionych od kokainy i identyczny praktycznie wynik był, te osoby uzależnione od kokainy nie miały wzrostu aktywności w tych obszarach w porównaniu do grupy kontrolnej. Podejrzewam, że gdyby zrobić takie zadania, takie badanie z takim zadaniem na innych uzależniach, to wynik byłby bardzo podobny, jednak takich badanin nie było. Dobrze, wnioski z tego pierwszego badania. Widzimy defity w przetwarzaniu błędów, czyli zmniejszał aktywność przedniej części zakrętów obręczy i przetwarzanie błędów tak na chłopski rozum jest ważne, żebyśmy mogli się na to umieścić, żebyśmy mogli je korytować.
A co robią osoby z tendencją do prokrastynacji? Powtarzają ten sam błąd, mogą sobie obiecywać, że w następnym semestrze to już będę się uczył regularnie i rzadko im to wyjdzie. Podobnie jest w uzależnieniach. No i zaobserwowaliśmy też brak wzrostu tych aktywności, tych obszarów związanych z kontrolą zachowania w trakcie negatywnych emocji, więc można się spodziewać, że te negatywne emocje mogą prowadzić do obniżenia kontroli zachowania i to jest spójne z tym, co już wcześniej mówiłem, że osoby z tendencją do odwlekania zadań, jeżeli się stresują, jeżeli są złe, jeżeli się boją, to tym bardziej będą odkładać zadania, bo tym trudniej jest ich kontrolować swoje zachowanie.
Więc ta kwestia reakcji na kary i kwestia przetwarzania błędów skłoniły nas do pytania, czy zaburzenia samoregulacji, w szczególności prokrastynacja, wiążą się z deficytami w uczeniu się na błędach i karach. Myśmy tutaj tak naprawdę nie badali uczenia i ten mój wniosek to jest bardzo mocno na wyrost, że to może być związane z trudnością w uczeniu się, czy korygowaniu swoich błędów. No więc postanowiłem zrobić przegląd literatury i zaprosiłem do tego pana profesora Potenzze ze Stanów do współpracy i przeglądając o literaturę, jeśli chodzi o przetwarzanie błędów, to oczywiście jest to typowe dla zaburzeń, znaczy deficyty przetwarzania błędów są typowe dla zaburzeń samoregulacji, tak jak już mówiłem, jest to typowe dla uzależnień, jest to typowe dla osób wysokoimpulsywnych, nasze badania pokazały to w prokrastynacji.
Było też ciekawe badanie na osobach wychodzących z więzienia, zaproszono je do skanera, gdzie wykonywały takie zadanie go no go, bardzo proste, bez tych nagród i kar i okazało się, że te osoby, u których aktywność przedniej części zakręty obręczy po popełnieniu błędu była niższa, znacznie szybciej wracały do więzienia. Więc też jakby popełniały podobne błędy później w życiu i dały się złapać. Natomiast jeśli chodzi o samouczenie się na karach, to byliśmy zaskoczeni, że w zasadzie prawie że nie było takich badań. Jest bardzo dużo badań w kontekście uzależnień, jeśli chodzi o układ nagrody, uczenie się na nagrodach, no bo wiadomo substancje czy zachowania są bardzo nagradzające w uzależnieniach, ale praktycznie badań na temat uczenia się na karach było bardzo mało, zaraz o nich opowiem.
Są też dosyć często robione badania, kiedy osoby dostają, mają się uczyć, ale generalnie dostają nagrody lub kary za każdym razem, więc trudno jest rozdzielić, czy one się uczą na karach czy nagrodach. Natomiast takie badania, które pozwalałyby na rozdzielenie uczenia się na karach i nagrodach, były cztery i one wszystkie pokazały, że osoby, zaraz powiem, uczyły się na karach gorzej, ale na nagrodach tak samo dobrze, jak osoby zdrowe. I chodziło tu o użytkowników marihuany, o osoby uzależnione od tytoniu, to były dwa badania, jedno było behawioralne, drugie było w stanie żerozumiennego, i osoba uzależniona od opioidów.
Każda z tych badań było robione trochę inną metodą, inne zadanie uczenia się tam było zrobione, wykorzystane, ale wszystkie pokazały rzeczywiście na deficyty w uczeniu się na karach u osób z uzależnieniami powiedzmy, czy nadużywających pewnych substancji. Więc to nas, wniosek pierwszy z tego jest taki, że potrzebujemy więcej badań, bo tu widać, że coś jest na rzeczy, a nie było takich badań w innych uzależnieniach, ale to nas skłoniło do zaproponowania takiego modelu samoregulacji, który nazwaliśmy transdiagnostycznym modelem samoregulacji i zaburzeń powiedzmy. Ja go teraz opowiem, znowu wracając do przykładu studenta przygotowującego się do egzaminu, ale tak naprawdę możecie tutaj Państwo też myśleć trochę o uzależnieniach czy innych problemach z samoregulacją.
O co chodzi w życiu? W życiu nam chodzi o to, żebyśmy dostawali nagrody, żeby nam było dobrze. W przypadku studenta nagrodą może być na przykład dobra ocena z egzaminu. Żeby dostać dobrą ocenę z egzaminu, student powinien się do tego egzaminu uczyć, powinniśmy wykonywać jakieś adaptatywne zachowania, które nas będą prowadzić do tych sukcesów, na których nam zależy. Jeżeli taki student uczy się do egzaminu, dostanie dobrą ocenę, cieszy się, aktywuje się szereg obszarów jego mózgu, m. in. przyśrodkowa kora oczodołowo-czołowa i to zachowanie się utrwala. Student uczy się, że dobrze jest się uczyć i życie jest piękne. Natomiast czasem może się zdarzyć każdemu z nas jakiś błąd i na przykład student dwa dni przed egzaminem pójdzie na imprezę.
Jeżeli to będzie student z wysoką samoregulacją, oznaczać, że będziemy niebieską strzałką, to w takiej sytuacji on powinien poczuć, że robi pewnego rodzaju błąd, powinno mu się aktywować przednia część zakrętu obręczy, która powinna wpłynąć na wzrost kontroli zachowania i student powinien w miarę szybko wyjść z imprezy, skorygować swoje zachowanie. Natomiast jeżeli jednak zostanie na tej imprezie, no to następnego dnia źle się czuje, jest zestresowany, ma negatywne konsekwencje, pewnego rodzaju karę. W takiej sytuacji u studenta z wysoką samoregulacją wiemy, że możemy się podziewać wzrostu aktywności przedniej części kory zakrętu obręczy i grzbietowo-bocznej kory przedczołowej, co też wpływa na wzrost kontroli zachowania i następnym razem student już tak nie zrobi.
Natomiast jeżeli mamy do czynienia z osobą o niskiej samoregulacji, to jak taki student pójdzie na imprezę, to ta aktywność ACC może być niewystarczająca do tego, żeby to wpłynęło na zmianę jego zachowania, bo wiadomo, że ona jest mniejsza, więc jest większe ryzyko, że taki student zostanie na tej imprezie i on podobnie jak w poprzednim przypadek będzie miał negatywne konsekwencje, będzie się źle czuł, będzie się czuł zestresowany, ale w takiej sytuacji zamiast wzrostu aktywności tych obszarów raczej byśmy się spodziewali spadku, w każdym razie niewzrostu i to nie wpłynie dodatnio na kontrolę zachowania, tylko raczej na obniżenie tej kontroli zachowania i student zamiast jednak przysiąść do książek, że tak powiem, będzie miał większą skłonność do tego, żeby zachowanie jego było mniej skontrolowane, czyli na przykład łatwiejsze, albo może po prostu pójść w unikanie tego konfrontowania się z tym stresem przed egzaminem i włączy sobie serial albo grę komputerową i wtedy poczuje się przez chwilę lepiej.
Jest to pewnego rodzaju ulga, poza tym sama czynność grania w grę czy oglądania serialu może być pewnego rodzaju nagrodą, a jeżeli tak postępujemy, to aktywuje się w naszych głowach m. in. przyśrodkowa kora czołowo-oczelałowa i uczymy się, że przed egzaminem należy grać w gry albo oglądać serial. To tak w skrócie i tak trochę anegdotycznie przedstawiliśmy ten nasz model. Ale tak naprawdę w tym modelu my proponujemy, że uczenie się na błędach i karach może być jednym z bardzo ważnych mechanizmów nabywania samoregulacji i jeżeli ktoś ma trudność w uczeniu się na błędach, to trudno mu będzie te błędy korygować i trudno mu będzie uczyć się nowego typu zachowań, czy takich zachowań bardziej adaptatywnych, które będą przynosić długofalowe korzyści.
I w związku z tym tak naprawdę zachowania takie nieadaptatywne mogą prowadzić do rozwoju być może różnych zaburzeń samoregulacji w tym zależnym. Ale to jest oczywiście wszystko hipoteza, my tego tak naprawdę nie wiemy. Jest to propozycja, ale generalnie z tej propozycji, z tego modelu wynikałoby, że różne zaburzenia samoregulacji powinny się charakteryzować deficytami w uczeniu się na błędach i karach. Więc sprawdźmy co się dzieje w prokrastynacji. To jest kolejne badanie, o którym chcę Państwu powiedzieć, w którym znowu mieliśmy dwie grupy niską i wysoko prokrastynującą i daliśmy im zadanie na uczenie się na nagrodach i karach odrębnie. I to zadanie to było tak zwane zadanie probabilistycznego naprzemiennego uczenia się w tym zadaniu.
Zadaniem osoby było wybieranie jednego z dwóch bodźców, to był taki biały czarny fraktal jakby. Jeden z tych bodźców był lepszy, a drugi gorszy. I ten lepszy w 75% przypadków dawał o sobie nagrodę, nagroda to było 35 groszy i to było symbolizowane pojawieniem się na ekranie takiej uśmiechniętej buźki, a brak nagrody był symbolizowany pojawieniem się buźki takiej od takim powiedzmy neutralnym wyrazie. I osoba jeżeli wybiera lepszy bodziec, no to częściej dostaje te nagrody, ale jak osoba się nauczy, że ten biały bodziec jest lepszy, to myśmy odwracali te prawdopodobieństwa. I teraz ten czarny stawał się lepszy, a biały stawał się gorszy. I ta osoba się musiała przeuczyć stąd na przemienne uczenie się.
I oczywiście mieliśmy warunek skarą, gdzie lepszy bodziec to był taki, że nie zabieraliśmy o sobie pieniędzy, czy też rzadziej to zabieraliśmy, a w gorszym bodźcu częściej zabieraliśmy o sobie te pieniądze. Poza tym to zadanie było takie same, osoba dostawała na początku jakąś tam kasę i jeżeli wypadała smutna buźka, to zabieraliśmy jej 35 groszy. I to zadanie było podzielone na bloki z nagrodami i skarami. Każda osoba miała takie trzy bloki z nagrodami i trzy bloki z karami. I co ważne, mieliśmy to w dwóch kolejnościach, czyli połowa osób zaczynała od nagród, połowa osób zaczynała od kar. I tutaj już zaprosiliśmy do tego badania studentów. To zadanie było robione nie w skanerze, tylko przed komputerem.
Podobnie też osoby były reputowane na podstawie kwestionariusza prokrastynacji studenckiej w tym wypadku. Też poprosiliśmy osoby o wypełnianie tych samych kwestionariuszy impulsywności i wrażliwości na karę. Ja nie będę już tych wyników pokazywał, bo one były praktycznie identyczne. Natomiast pewnie się Państwo zastanawiają, kto więcej zarobił. Nikt więcej nie zarobił. Ani grupa wysoko, ani nisko prokrastynująca, ona mniej więcej zarobiła tyle samo. Co jest tak naprawdę bardzo typowe dla tego typu zadania. Po prostu ono ma taką cechę, że raz, że jest duża zmienność między osobami, a dwa, że poniekąd, nieważne jak się robi to zadanie, to ten zarobek jest jakoś tam podobny. Więc to jest typowe w tym zadaniu, w większości badań tak to wychodzi.
Natomiast badacze nie skupiają się tak naprawdę na tym, kto więcej zarobił, tylko jak osoby podchodzą do tego zadania. Jaką mają strategię, jeśli chodzi o to poradzenie sobie z tym, jak się uczą. I żeby stwierdzić, jak one się uczą, zastosowaliśmy do wyników tych osób, czyli tak naprawdę do sekwencji tego, ich wyborów, do tych ich decyzji, zastosowaliśmy model uczenia się. Wykorzystaliśmy tak naprawdę model Raskorli-Wagnera, zaproponowany już 50 lat temu do opisu uczenia się u szczurów. I to bardzo często teraz ludzie wykorzystują ten sam model do opisu tego, jak my się uczymy w tego typu zadaniach.
Założenia tego modelu jest takie, że przypisujemy każdemu z tych bodźców, czyli tego białemu i czarnemu kwadratowi jakąś wartość i ta wartość się zmienia, czyli uczenie nasze polega na zmianie tej wartości w zależności od tego, jakie otrzymujemy efekty z naszych wyborów. I to jak szybko my zmieniamy to nasze przekonanie, zależy od tempa uczenia się. I to tempo uczenia się to jest taka nasza jakby indywidualna cecha. Jedni zmieniają to zdanie trochę szybciej, inni to zdanie zmieniają trochę wolniej na podstawie tego, jakie otrzymujemy wyniki za nasze wybory. I tak naprawdę oczywiście mamy na to wszystko wzory. Ja sobie i Państwu daruję te wzory. To jest ten właśnie klasyczny wzór na model z Forley-Wagnera.
Druga sprawa w tym modelu jest taka, że… Bo jedna rzecz to jest to, jak my szybko zmieniamy zdanie, a druga rzecz to jest jeszcze co my robimy, bo ja mogę być na przykład na 70% przekonany, że biały bodziec jest lepszy. I co wtedy robię? Albo wybiorę biały, albo wybiorę czarny. I jeżeli będę praktycznie zawsze wybierał biały, to będzie można mówić, że mam niski poziom eksploracji, że nie próbuję tego czarnego, żeby zobaczyć, co tam się dzieje, tylko mam wysoki poziom perseveratywności. Będziemy to oznaczać współczynnikiem beta, który mówi o tej perseveratywności. Im wyższy współczynnik beta, tym wyższa perseveratywność, czyli tym niższy poziom eksploracji. Oczywiście na to wszystko też mamy wzory.
I analiza naszych danych polega na tym, że my mamy ten ciąg decyzji naszych osób badanych i wyliczamy dla każdej osoby w każdym warunku, odrębnie z nagrodą i karą, alfa i beta, czyli ten tempo uczenia i poziom perseveratywności w taki sposób, żeby jak najlepiej zamodelować zachowanie danej osoby. I na to też oczywiście mamy wzór, że staramy się zmaksymalizować prawdopodobieństwo zaobserwowania tego, co ta osoba rzeczywiście zrobiła. Jeżeli tutaj mamy jakichś fizyków lub matematyków, to na pewno wiedzą, że tak naprawdę, jeżeli chcemy coś modelować, to nie powinniśmy stosować jednego modelu, tylko kilka. I rzeczywiście, oczywiście myśmy też tak zrobili. Zastosowaliśmy pięć różnych modeli. One tak naprawdę wszystkie są bardzo podobne do tego modelu Roskori Wagnera i na nim bazują, tylko mają jeszcze czasem dodatkowe inne założenia.
I nie patrząc na wyniki tak naprawdę, co z tych modeli nam by wyszło, tylko patrząc na to, który z tych modeli najlepiej jest w stanie opisać nam zachowanie osób średnio. Mamy na to też odpowiedni wzór. Wybieramy model, który jest, który jakby najlepiej potrafi nam opisać zachowanie naszych osób badanych. W naszym przypadku to był taki model Roskori Wagnera z jeszcze dodatkowym modułem wyboru. Wtedy będę w to wchodził. To są jakby szczegóły. W każdym razie chciałem to powiedzieć, żeby nie było, że nie powiedziałem. I co myśmy zaobserwowali? Zaobserwowaliśmy, jeśli chodzi o ten pouczenie, tutaj znowu na pomarańczowo mamy osoby wysokoprokrastynujące, tym ciemnoszarym mamy osoby niskoprokrastynujące, oznaczone HPLP tutaj.
Jeśli chodzi o ten pouczenia alfa, to zaobserwowaliśmy trend statystyczny w kierunku tego, że ogólnie rzecz biorąc osoby niskoprokrastynujące uczą się trochę jakby wolniej. Wolniej zmieniają to swoje przekonanie na temat tego, który bodziec jest lepszy. Natomiast jak sobie rozdzieliliśmy to na warunki z nagrodami i skarami odrębnie, to okazało się, że w warunku z nagrodą tak naprawdę nie mamy wielkiej różnicy między grupami, natomiast w warunku z karą osoby wysokoprokrastynujące znacznie wolniej zmieniają swoje przekonania na temat tych bodźców, czyli uczą się wolniej, przeuczają się wolniej. Więc tutaj widzimy różnicę pomiędzy nagrodą i karą w tych grupach. Natomiast jeśli chodzi o poziom perseveratywności, robienia tego samego albo tendencję do kombinowania, czyli eksploracji, to tutaj obserwowaliśmy już patrząc średnio różnice między grupami i ten poziom perseveratywności był wyższy w grupie prokrastynatorów.
Jak sobie to rozdzieliśmy na nagrody i kary, to dalej ten poziom był wyższy u osób z tendencją do prokrastynacji. Natomiast u osób niskoprokrastynujących w warunku z karą to nie było istotne statystycznie, to było na poziomie tak zwanego trendu statystycznego, ale widzieliśmy, że w warunku z karą oni jakby zaczynają bardziej kombinować, czyli zaczynają więcej eksplorować, czyli ten poziom ich perseveratywności spada, a w grupie wysoko prokrastynujących tego nie zaobserwowaliśmy. Może Państwo pamiętacie, mówiłem przed chwilą, że to zadanie miało dwie kolejności. Połowa osób złoło od nagrod, a połowa zaczynało od kar. I tutaj zrobiliśmy pewnego rodzaju odkrycie, bo zupełnie się tego nie spodziewaliśmy.
Myśmy tak dla czystości naukowej zrobili ten podział na to, że część osób startowało z jednego warunku, część z drugiego, ale jak popatrzyliśmy na to, to się okazało, że to, z jakiego warunku osoby startują, ma bardzo duży wpływ na całą resztę tego zadania, bo tutaj jest tak, że na tym wykresie mamy tutaj na przykład, mamy wszystkie próby, zarówno z bloków z nagrodami, jak i z bloków z karami, z osób wysoko prokrastynujących, które zaczynały od warunku z nagrodą. Gdybyśmy zginął kursor. Tutaj natomiast na bardzo podobnym poziomie mamy wszystkie osoby nisko prokrastynujące, średnio zarówno z bloków z nagrodami, jak i z bloków z karami, które zaczynały z warunków z nagrodą. A po tej stronie mamy osoby, które zaczynały od warunku z karą.
I okazuje się, że tutaj mamy znowu istotną różnicę międzygrupową i jeżeli osoby zaczynają od warunku z karą, to osoby wysoko prokrastynujące przez całą resztę zadania eksplorują znacznie mniej, mają znacznie wyższy poziom persyperatywności niż osoby nisko prokrastynujące, u których ten poziom persyperatywności jest znacznie niższy i one kombinują później przez całą resztę tego zadania, niż osoby wysoko prokrastynujące. To nas bardzo zdziwiło, ale to pokazuje też, że sam początek może ustawić te osoby wysoko prokrastynujące w taki sposób, że one przestają kombinować. Tylko robią to, co zawsze. Dobrze, wnioski. Więc teraz już możemy, to jest prawie to samo, co było wniosek, prawie taki sam jak w pierwszym badaniu, tylko wtedy mieliśmy przetwarzanie błędów, a tu już teraz możemy mówić o deficytach włączeniu się na karach.
I możemy przypuszczać, to jest bardziej sensowne niż samo przetwarzanie błędów, że to się może przekładać na to, że te osoby mają trudności w korygowaniu swoich zachowań i w uczeniu się nowych zachowań na podstawie swoich błędów i niepowodów. Natomiast ta wyższa persyperatywność u osób z wyższym poziomem prokrastynacji może też świadczyć o tym, która zwłaszcza się pojawia w kontekście jakichś negatywnych emocji, czyli przy naszym przypadku kar, może wiązać się z tym, że te osoby nie próbują nowych zachowań. I taki student może sobie obiecywać, a w przyszłym semestrze to już będę się uczył regularnie, ale może być mu trudno spróbować w ogóle jakichś nowych zachowań, które by później mógł ewentualnie utrwalić, bo po prostu co zwykle robią.
I jedno i drugie tak naprawdę może jakby umacniać prokrastynację i dlatego jest, znaczy dlatego, to jest interpretacja tych wyników, ale może być tak, że te nasze wyniki leżą u podłoża tego, dlaczego prokrastynacja jest tak trudno pokonać powiedzmy. Wracając do tego naszego modelu, to badanie dostarczyło wyników popierających ten nasz model, bo z niego wynika, że wszelkie z tego modelu, że wszelkie zaburzenia samoregulacji powinny cechować się deficytami w uczeniu się na karach i tutaj dla prokrastynacji to sprawdziliśmy, więc być może to coś jest na rzeczy w każdym razie. I więc być może tym bardziej możemy mówić, że samoregulacje uczymy się na błędach i karach, a deficyty w tym mogą utrudniać nabywanie samoregulacji, utrwalać nieadaptatywne zachowania i prowadzić do rozwoju różnych zaburzeń, w tym na przykład uzależnień.
Jeżeli ten model zostanie potwierdzony też na innych zaburzeniach samoregulacji, myśmy złożyli wniosek grantowy, być może będziemy to badać u osób uzależnionych od alkoholu. Zobaczcie Państwo kciuki, żeby NCN dał nam pieniądze na to. To też jeżeli się to potwierdzi, to można też o tym myśleć, że te wyniki mogą być pewną inspiracją na temat tego, jak radzić sobie czy też pomagać osobom z zaburzeniami samoregulacji. Jedna rzecz to może być trening regulacji emocji, to nie jest nowy pomysł, bo jest wiadomo od dawno, że emocje są ważne w ogóle w zaburzeniach samoregulacji. Jest też badanie dotyczące prokrastynacji, że treningi regulacji emocji pomagają obniżyć prokrastynację.
Ale z tego naszego modelu wynikałoby też, że skoro osoby nie uczą się na karach, to może powinny się uczyć na nagrodach i można by pomyśleć o tym, w jaki sposób wykorzystywać nagrody, żeby kształtować zdrowsze zachowania. I to moim zdaniem jest bardzo fajny kierunek na przyszłość. Ogólnie to też nie jest nowa idea, ale można myśleć o farmakoterapii, w uzależnieniach jest to czasem wykorzystywane. Można też myśleć, by było o farmakoterapii nakierowanej na układ dopaminergiczny i seroton energiczny, który jest związany z uczeniem się na nagrodach i karach. Można też myśleć, że to też nie są tak naprawdę nowe idee, o stymulacji mózgu nakierowanej m. in.
na grzybietowo-bożną kore przed czołg, żeby zwiększyć jej aktywność, bo takie metody jak przeszczeszkowa stymulacja magnetyczna albo prądowa stymulacja mózgu są wykorzystywane czasami też m. in. w leczeniu depresji. Więc można być może wykorzystać też do leczenia innych zaburzeń. I pewnie połowa z Państwa czeka na ostatnie moje kilka slajdów, gdzie postaram się powiedzieć, jak można sobie radzić z prokrastynacją. Co ja już powiedziałem, jest trudne, bo jest trudne. Skoro wiemy, że prokrastynacja nasila się w sytuacji negatywnych emocji, to jednym z pomysłów może być zmniejszanie ładunku emocjonalnego związanego z zadaniem. Najprostszy sposób na to, to jest dzielenie zadania najmniejsze. Jeżeli mamy studenta, który ma napisać magisterkę, to to jest przerażające zadanie.
Jeżeli ma napisać akapit, to już nie jest takie przerażające, albo przeczytać jakiś artykuł do napisania tego akapitu. Więc dzielenie sobie zadań na mniejsze, ustalanie sobie też krótszych deadline'ów, to jest jedna z metod na to, żeby ten ładunek emocjonalny zmniejszyć. Inna rzecz to jest ograniczanie czasu pracy, wyznaczanie okien czasowych, poza którymi nie będziemy się zajmować daną sprawą. Jeżeli sobie założymy, że siedzę nad tą magisterką od godziny 15 do 16, i jutro znowu od 15 do 16, ale o 16 idę na piłkę z kolegami, to jest jakieś światełko w tym życiu i ten bagaż emocjonalny, to nie jest tak, że muszę siedzieć cały dzień nad tą magisterką, i dziś, i jutro, i do końca życia.
Więc też wyznaczanie sobie takich okien, kiedy będziemy coś robić, a poza tym planujmy sobie przerwy i nagrody, może w znacznym stopniu zmniejszyć ten ładunek emocjonalny i ułatwić nam wzięcie się za barę z tym zadaniem. Jeżeli uda nam się zrobić coś, podelektujmy się tym chwilę, nagradzajmy się, niekoniecznie to musi być od razu nagroda w postaci pójścia na zakupy, czy jakieś wielkie imprezy, ale podelektujmy się chwilę naszym sukcesem, to też jest takie nagradzające i może, taką mam nadzieję, i może nam pozwolić utrwalić te zachowania.
I tak naprawdę teraz z kolegami i koleżankami z Instytutu Psychologii Pan i Uniwersytetu SBCS zaczynamy projekt naukowy, w którym będziemy porównywać dwie metody psychoterapii opartej w nurcie terapii behawioralno-poznawczej i jedna z tych metod tak naprawdę w dużym stopniu opiera się na tym, żeby zmniejszać ładunek emocjonalny i właśnie kształtować nowe zachowania na podstawie pozytywnych efektów tych zachowań, czyli utrwalać. Trening regulacji emocji też, wracam teraz do głównego pytania, jak sobie radzić, jak wspomniałem, już są badania pokazujące, że trening regulacji emocji obniża poziom prokrastynacji, są też badania pokazujące, że psychoterapia obniża poziom prokrastynacji, zwłaszcza psychoterapia w nurcie behawioralno-poznawczej.
Badań na temat interwencji w prokrastynacji jest bardzo mało do tej pory, metaanalizy dwie powstały, ale tam jest tak naprawdę nie ma tych prac wiele, kilka lat temu zostało to podsumowane i one wskazują na to, że terapia behawioralno-poznawcza wydaje się być najlepszą metodą na dzień dzisiejszy, ale tych badań jest za mało i tak jak wspomniałem, my z naszym nowym projektem będziemy się starali tą dziurę troszeczkę dodatkowo wypełnić. I ostatni mu slajd to polecę Państwu wszystkim książkę. Nikt mi za to nie płaci, to nie jest moja książka, ale uważam, że jest bardzo wartościowa, ona tak naprawdę jest w nurcie terapii behawioralno-poznawczej napisana autorem jest Nil Fiore. Ja najpierw podam Państwu angielski tytuł, The Now Habit, a strategic program for overcoming procrastination and enjoying guilt free play.
Dla Państwa, którzy nie rozumieją angielskiego, to można to przetłumaczyć jako nawyk teraźniejszości, strategiczny program pokonania prokrastynacji i cieszenia się z rozrywki bez poczucia winy. Bardzo taki pozytywny tytuł i sama ta książka tak naprawdę jest taka bardzo pozytywna i właśnie nastawiona na nagrody powiedzmy. Natomiast chciałbym pogratulować tłumaczom polskiego tytułu, który brzmi nawyk samodyscypliny za programu i wewnętrznego stróża, nie wiem jak oni to połączyli. W każdym razie ta książka wygląda tak i ma na okładce kij bejsbolowy z marchewki, przecież tak naprawdę wewnątrz tej książki jest zdecydowanie bardziej marchewka, która zachęci nas do zmian naszego zachowania, jeżeli mamy problem z prokrastynacją. Jest tam wiele bardzo praktycznych ćwiczeń.
Na prawdę, jeżeli ktoś z Państwa ma problem z prokrastynacją czy ktoś z Państwa bliskich, to ta książka, jeżeli się do niej poważnie podejdzie, naprawdę może ten problem w znacznym stopniu zmniejszyć. I to jest wszystko, co chciałem powiedzieć. Na koniec chciałbym podziękować koleżankom i kolegom, jak mówiłem, oraz Narodowemu Centrum Nauki, które sfinansowało te badania. I to jest wszystko, co miałem Państwu do powiedzenia i teraz chętnie odpowiem na pytania. Dziękujemy, Marku, za wykład. Ogląda nas sporo osób, więc zakładam, że było to potrzebne doświadczenie dla sporej liczby Państwa. Może od razu właściwie. . . Nie znamie nic ważniejszego do roboty w tym czasie. Ale to jest to, co się dzieje na Krzaksie. Prokrastynują, mogłoby być tak. Rozpocznijmy dyskusję.
Ja mam podgląd na to, co się dzieje na Krzaksie. Zapraszamy Państwa do zadawania pytań. Zresztą kilka z tych pytań wyselekcjonowałem z tego, co działo się wcześniej podczas dyskusji. Natomiast może zającę również Państwa do tego, żeby nam napisać na Krzaksie, jak wiele osób z Państwa ma duży problem podzielić takim doświadczeniem. Spojrzymy później, nie będzie to badanie naukowe, ale ciekaw jestem, czy osoby, które oglądają takie kanały jak nasz i słuchają takich wykładów, również mają tego typu problemy. Zacznę od takiego pytania, które pojawiło się też na Krzaksie. Może troszkę rozszerzę, bo jeden z użytkowników pyta o to, czy prokrastynacja jest dziedziczna.
Ja chciałbym zapytać również o to, czy istnieją, czy wiadomo coś na temat i genetycznych, i pozagenetycznych krzywników, które mogą wpływać na rozwój prokrastynacji na przykład środowiskowych albo wychowawczych. Czy wiemy, jak to się dzieje, że człowiek po jakimś czasie od urodzenia zaczyna prokrastynować? To jest bardzo fajne pytanie, dziękuję. Jeśli chodzi o dziedziczenie, to jest. . . Takie, jak wspomniałem tam, mówiąc o tej wersji w pewności, wspomniałem o pracy w nurcie genetyki behawioralnej, czyli badaniach robionych na bdzienniakach jedno- i dwuajajowych. I tego typu podejście pozwala nam stwierdzić, czy jakaś cecha i w jakim stopniu ona ma podłoże genetyczne, a w jakim środowiskowe. I wydaje się, że rzeczywiście prokrastynacja ma częściowo podłoże genetyczne, ale ono nie jest jakieś takie wielkie.
Ona ma silny związek genetyczny z impulsywnością, ale to nie jest tak, że rodzimy się zdeterminowani do tego, żeby być prokrastynatorami, nazwijmy to. Ale na pewno jest tak, że genetycznie możemy jakieś zwiększone ryzyko tego mieć. Natomiast przechodząc do drugiej części pytania o czynniki środowiskowe, nic o tym nie wiemy. To jest bardzo fajne pytanie. Tak naprawdę najfajniej byłoby pobadać dzieciaki, które możemy im na wczesnym etapie różnymi metodami zmierzyć poziom impulsywności i patrzeć, jak one się rozwijają i które z tych dzieciaków później rozwiną. Prokrastynacje, które nie i dlaczego. I takie badania robi profesor Jarek Michałowski z Uniwersytetu SWPS w Poznaniu, z którym teraz zaczynamy też ten projekt terapeutyczny.
Ale poza tym ja nie znam żadnych badań, ale on dopiero zaczął tak naprawdę, bo to za kilka lat być może będzie mógł coś opowiedzieć na ten temat, więc nic o tym nie wiemy. Wiadomo, że na pewno są te czynniki środowiskowe, skoro nie jest to w pełni uwarunkowane genetycznie, bo tylko jakoś tam częściowo. Ale jakie to są czynniki, jakie czynniki wychowawcze na przykład mogą wpłynąć na to, że u młodych ludzi rozwinie się taka cecha? Nic nie wiemy. Bardzo dobre pytanie. Właściwie skoro jesteśmy już przy dzieciach, to w jakim wieku można po raz pierwszy mówić o tym, że taka cecha się pojawia? Czyli jak małe dzieci mogą wykazywać prokrastynacje? Tego też nie wiem.
Myślę, że można to już obserwować u dzieciaków w podstawówce, że na przykład czy przychodzą do domu i odrabiają lekcje, czy odrabiają te lekcje dopiero bliżej wieczora albo następnego dnia rano. Więc można by to próbować mierzyć, czy odblekają zadania. Nie wiem, czy nie było takich badań, być może były, ale ich nie znam. Większość badań jest prowadzona na studentach, kiedy już można prokrastynować w pełni. Ale myślę, że w dosyć młodym wieku ja bym się spodziewał, że późna podstawówka to już powinna być widać u wielu osób. No właśnie, ja pytam o te dzieci, dlatego że pamiętam, że mówiłeś o tym, że studenci są taką grupą, w której ta prokrastynacja jest nadreprezentowana, czyli jest największej prokrastynatorów i studentów.
Ja znam się, na ile to ma związek z wiekiem po prostu. Czy to jest tak, że im młodsza osoba, tym ta spłonność do prokrastynacji jest większa, a później z wiekiem ona może maleje? I właśnie, druga część tego samego pytania, czy to jest tak, że wraz z wiekiem ta prokrastynacja może zaniknąć? Jakoś naturalnie. Czy im młodsze osoby mają większą spłonność do prokrastynacji, tylko dlatego, że są młodsze? Nie znam badań na osobach bardzo młodych, czyli powiedzmy na dzieciach i młodzieży. Nie wiem, czy takie badania były, być może były, ale ich nie znam.
Natomiast jeśli chodzi o osoby dorosłe, to jest niska, ujemna korelacja z wiekiem, więc generalnie rzecz biorąc jest tak, że im jesteśmy starsi, tym prokrastynujemy mniej, albo tym zaznaczamy troszkę mniej w kwestionariuszu w każdym razie. Natomiast jeśli chodzi o studentów, to mi się wydaje, że tutaj bardziej chodzi o tryb życia niż sam wiek. Coś mi się roi w głowie, ale nie dam sobie teraz za to obciąć ręki, to bym musiał sprawdzić. Wydaje mi się, że osoby, które nie studiują, a są w typowym wieku studenckim, że tam raczej jest to te 15-20%, ale nie jestem tego pewny. Tak mi się wydaje, ale może tutaj teraz zmyślam. Wydaje mi się, że studenci nie ma spiny, są drugie terminy, mogą sobie pozwolić na pewne rzeczy.
Natomiast jeśli chodzi o ten spadek z wiekiem, to być może jednak trochę się ogarnia, jak sobie z tym poradzić. Zadałeś też pytanie, czy prokrastynacja może sobie zniknąć. Tego bym się raczej nie spodziewał. Jeżeli osoba tak po prostu sobie będzie żyła, to różne rzeczy się mogą zdarzyć na świecie, ale raczej jest to dosyć mało. Ona może z wiekiem trochę się zmniejszać, właśnie przez to, że osoby mogą uczyć się pewnej strategii budzenia sobie z tą swoją cechą. Natomiast sama z siebie zdziwiłbym się, gdyby znikła, chyba że ktoś właśnie podejmie psychoterapię, bo wtedy rzeczywiście, no ja wierzę, że to jest możliwe, że zmiana może nastąpić, ale raczej nie samoistnie, tylko w wyniku jakiegoś procesu terapeutycznego czy w jakiejś głębokiej samorefleksji wdrażania pewnych zmian w sposób taki przemyślany i systematyczny.
Dziękuję. Zastanawiałeś trochę jedna rzecz, bo te badania nad prokrastynacją, one nie trwają długo, prawda? To nie jest tak, że to są 8-9 dekad badań, tylko to się zaczęło stosunkowo niedawno. W latach chyba 90, chyba w ferrarii zaczęło to. No to po prostu zmierzyły już i tak 3 dekady. No ale dobrze. Zastanawiam się, czy wykazuje się jakieś różnice pokoleniowe między ludźmi młodszymi a ludźmi ze starszego pokolenia i czy one wynikają właśnie z tego, że poprzednie pokolenia po prostu były mniej nastawione na prokrastynację w młodości? Czy to jakby te różnice między prokrastynacją u młodych i starszych osób one wynikają wyłącznie z wieku? Czy może było tak, że ta prokrastynacja jest jakimś takim zjawiskiem naszych czasów? To jest fajne pytanie.
Więc po pierwsze ta różnica z wiekiem to nie jest duża różnica. Generalnie biorąc to jest tak, że to nie jest duża różnica po pierwsze. Ale po drugie teraz nowe technologie dają nam znacznie szerszy pachlarz możliwości prokrastynowania. Na wyciągnięcie ręki z kieszeni możemy sobie wyciągnąć komórkę i być w innym świecie i spędzić tam wiele godzin. Dawniej tego nie było. Natomiast jeśli chodzi o sam odsetek osób z problemem prokrastynacji, to się wydaje być dosyć stały, bo były badania międzykulturowe w różnych kulturach, to wygląda podobnie. Więc to jest te 15-20%. Więc wydaje mi się, że to się nie zmienia, jeśli chodzi o pokolenia.
Aczkolwiek jest tak, że współcześnie mamy znacznie więcej możliwości, ale wydaje mi się, ja bym obstawiał, ale nie znam takich badan, że to jest nadal te 15-20%, tylko po prostu te 15% dawniej miało mniejsze możliwości. Musieli czytać książki powiedzmy, albo malować ściany zamiast uczyć się do egzaminu, a dzisiaj tych możliwości jest więcej dzięki nowym technologiom. Tak bym obstawiał, że to jest jednak, że tak bym zgadywał, ale tak naprawdę badań takich nie znam. Jastek, dziękuję. Parę osób zapytało już o to, czy jest możliwość wzięcia udziału w twoich badaniach. I jak to zrobić, jeżeli taka możliwość jest? Tak, będziemy prowadzić badania, jeśli chodzi o ten projekt terapeutyczny, o którym wspominałem, będziemy go realizować równolegle w Warszawie i w Poznaniu.
To badanie będziemy robić na studentach, żeby było prościej i żeby się odnieść do innych badań. W przyszłości mam nadzieję, że to rozszerzymy. Będziemy to ogłaszać m. in. na Facebooku Pracowni Obrazowania Mózgu Instytutu Nęskiego. Pracownia się nazywa Lobby, Laboratory of Brain Engineering, więc nasza sztuka to jest lobby, więc tam będziemy na pewno to ogłaszać, pewnie nie tylko tam. I będziemy rekrutować osoby do tych badań, przy czym to będzie proces dosyć złożony tej rekrutacji, bo też każda osoba będzie przed przyjęciem do tego naszego projektu będzie przechodzić wywiad kliniczny m. in. po to, żeby sprawdzić, czy to nie jest osoba z depresją czy z ADHD, gdzie być może prokrastynacja może być objawem czegoś innego.
Ale za kilka miesięcy będziemy szukać osób do udziału w tym projekcie. Więc można się wtedy będzie zgłaszać. Dziękuję. Zerkam na państwa odpowiedzi, na pytanie, jak wiele osób z państwa prokrastynuje. No i pojawiło się kilka świadectw, kilka osób napisało, że ma poważne problemy z prokrastynacją, więc może te osoby będą bardziej skłonne nawet zgłosić się do tych badań, o których mówiłeś. Polecam też naprawdę tą książkę, ona jest naprawdę wartościowa. Ta książka, o której wspominałem, nikt mi do złotówki nie płaci, żeby ją reklamować, ale mimo straszającego postępowania. . . Trzeba brać takich sytuacji. Tak, może powinienem się zgłosić do wydawnictwa. Może właśnie post-factum się uda. Żartujemy o krzywdźcie.
Pojawiło się pytanie, czy jest możliwość, czy takie badanie się w ogóle prowadzi, stosowania jakiejś farmakologii na prokrastynację. Nie było takich badań do tej pory. Tak jak wspomniałem, prokrastynacja na razie przynajmniej nie jest traktowana jako formalne zaburzenie. Czyli w takich klasyfikacjach zaburzeń psychicznych w Europie mamy ICD, w Ameryce mamy DSM. Prokrastynacja jako zaburzenie nie występuje, więc w tym kontekście być może to się z czasem zmieni. A może nie, nie wiemy tego. To wymaga więcej badań. My mało cały czas wiemy o podłożu tej prokrastynacji. Nie wiemy, czy ona występuje sama w sobie, czy zawsze współwystępuje z jakimiś innymi zaburzeniami. Cudno na razie jest ją leczyć poza psychoterapeutycznymi oddziaływaniami.
W każdym razie myślę, że żadna komisja etyczna nie pozwoliłaby podawać leków osobom, które nie mają formalnie choroby stwierdzone, czy zaburzenia. Mówimy tutaj o pewnej dysfunkcji samoregulacji czy pewnej tendencji do odwlekania spraw na później, ale formalnie nie jest to choroba, więc takich badań nie było. Spodziewam się, że właśnie jakieś leki nakierowane na układ dopominergiczny albo sorytoninergiczny mogłyby być pomocne, ale takich badań nie było i myślę, że nieprędko będą. No i też w niedzielę samolekczenia farmakologicznego. Nie zdecydowanie nie. W takich sytuacjach, zresztą w żadnych sytuacjach. Pojawiło się też pytanie, ono jest tutaj ogólnie sformułowane. Ja może je również sparafrazuję, niech co, dodając pewien wątek. Jedna z użytkowników naszego kszatu pyta, co ma wpływ na rozwinięcie się prokresynacji udanej osoby.
Ja to trochę sparafrazuję, nawiązując do waszego modelu, który tutaj przedstawiałeś, tego modelu samoregulacji. I zastanawiam się, na ile z tego waszego modelu wynika, że prokresynacja przeszła, wpływa na to, jak będziemy się zachowywać w przyszłości. Czyli im więcej prokresynujemy, tym trudniej nam się będzie bronić przed prokresynacją, bo nasz mózg zaczyna już w ten sposób funkcjonować, że nas niejako predestynuje do tego, żebyśmy prokresynowali. Czy to może być jeden z kszynników, którego by wynikało, że na dalszych etapach rozwoju tej cechy trudniej z nią walczyć? Może tak być przez to, że tak jak opisowałem w tym modelu, może być tak, że my utrwalamy pewnego rodzaju zachowanie. Powinienem się uczyć do egzaminu, wracając do tego sztampowego przykładu i włączam telewizor.
Mam nagrodę za to, że się nie uczę, więc jak gdyby utrwalam sobie w mózgu ten wzorzec, więc może tak być, że im dłużej stosujemy tego typu strategię, tym bardziej ona się w nasz mózg wdrukowuje, ale utrwala nam się styl taki, że w momencie stresu przed egzaminem szukamy sobie jakichś zastępczych działań, które będą nam bardzo krótkofalowo, ale jednak dawać jakiś rodzaj ulgi czy nagrody, czy satysfakcji, czy przyjemności po prostu. Natomiast wracając do pytania użytkowniczki, jakie cechy, jeszcze możesz je powtórzyć? Co wpływa na rozwój progresynacji udanej osoby? Tego nie wiemy. Wiadomo, że na pewno impulsywność to już trochę tak jak mówiliśmy o tych genach i środowiskach. Wiemy, że jedno i drugie, ale nie znamy szczegółów. Jasne.
Na samym początku wykładu pojawiła się już kilku częściowa dyskusja na temat tego, czy mózg jest leniwy. Myślę, że to jest ciekawe hasło, które możemy tutaj jakoś, może spróbujesz się do niego jakoś odnieść, bo jeden z użytkowników napisał, że progresynaksja wynika z tego, czy ja tak rozumiem jego wypowiedź, że mózg jest z natury leniwy i to właściwie jest okrzywiste. Czy możemy tak upraszczająco powiedzieć, że mózg jest z natury leniwy i stąd wiele naszych problemów m. in. z progresynaksją? Czy to byłoby jakieś nadużyksie i obrazia tego naszego organu, który mamy pod krzaszką? Czy bliska ci jest taka wizja mózgu jako organu leniwego? Nie, jest mi daleka, ale to też jest kwestia być może mojego spojrzenia na to, ale wydaje mi się, że jednak. . .
Znaczy ludzie się różnią, to jest fakt niezaprzeczalny, że ludzie się bardzo różnią, ale wydaje mi się, że jednak mamy taką wewnętrzną potrzebę, żeby coś robić, żeby mieć jakąś satysfakcję z czegoś, więc ja nie powiedziałbym, że jesteśmy leniwi z natury. Być może niektóre osoby są, ale ja takich ludzi nie znam tak naprawdę, których ja bym ocenił jako z natury leniwych, że po prostu im się nie chce i dobrze im z tym, i po prostu są kotami, które się wygrzewają na słońcu, więc ja bym tak nie powiedział, bym nie był leniwy. Jasne, tylko tu chyba chodzi nawet o coś innego, bo to jest pewna metafora z tą leniwością mózgu.
Firozowy powiedział, że to jest w ogóle błąd mereologiczny, bo organ nie może być leniwy, człowiek może być leniwy. Ale właśnie, czy to jest tak, że mózg szuka jakichś sposobów na to, żeby ograniczać swoje zaangażowanie, na przykład po to, żeby oszkędniać energię, czy są jakiekolwiek wskazówki, które mogłyby sugerować, że tak to faktycznie jest, że mózg jest takim organem, bo wiemy na przykład to, że on jest bardzo energochłonny. Koszty energetyczne patrzą się tak ewolucyjnie, one są bardzo ważne, są jednym z czynników pod wpływem, których ewoluują organizmy, czy populacje ewoluują z powodu wydatków energetycznych, czyli czy można by powiedzieć, że mózg ma jakąś taką skłonność do tego, żeby zachowywać energię, a wobec tego nie przemększać się.
Czy to jednak właśnie jest… Patrząc na to, w którą stronę idzie ewolucja, to wydaje mi się, że odwrotnie, że jednak opłaca się tą energię zużywać, bo gdyby było odwrotnie, to ewoluowalibyśmy w tą stronę, żeby mózgi mieć coraz mniejsze, coraz mniej energochłonne, więc tak bym raczej nie myślał. Natomiast jest wiele mechanizmów w mózgu, które są nastawione na oszczędzanie energii w taki sposób, że jeżeli mamy jakieś nowe są badania dotyczące uczenia się, różnych czynności na przykład, nie wiem, gry na pianinie czy czegoś, to jest tak, że na początku jest to bardzo angażujące dla mózgu, ale mózg się przebudowuje i później te czynności jest w stanie wykonywać już z mniejszym nakładem energii niż w trakcie samego uczenia się.
Więc wiele rzeczy zostaje zautomatyzowane w trakcie tego, które nam się przydaje. Najpierw musimy się ich nauczyć i to jest duży wysiłek energetyczny, ale potem je sobie zautomatyzowujemy i jest to i szybsze, i bardziej energooszczędne, czyli te rzeczy, które nam się przydają, to sobie automatyzujemy. Więc w tym kontekście staramy się tę energię oszczędzać poprzez przebudowanie mózgu do tego, żeby on sprawnie działał w takich czy innych czynnościach. Co ciekawe, są takie chyba hipotezy, nie? Nic więcej, bo to chyba nie są fakty, które mówią o tym, że mózg w ciągu ostatnich paru tysięcy lat zwłaszcza trochę zmalał.
Wiemy, że on zmalał w toku ewolucji mniej więcej tam od Neandertalczyków, bo oni mieli odrobinę większe te mózgi, ale też pewnie inaczej zorganizowane, więc to może nie miało żadnego znaczenia, ale to chyba już daleko odeszliśmy od pierwotnego pytania o lemiństwo. Nie, bo to się nie potrafię odnieść, nie czytałem takich prac, ale to bardzo ciekawe. Na koni, tak już kezerkam, czy są jakieś nowe pytania.
Pojawiło się ciekawe pytanie, może znowu je trochę sparafrezuję, ale w wyobraźni, czy można używając wyobraźni jakoś sobie z prokrastyna księgurak dziksi? Nie wiem tego, nie znam takich badań, ale ostatnio też po jednym z wywiadów gdzieś w internecie napisali osoba z pytaniem, czy można by sobie wyobrazić, że się jest kimś innym, na przykład kimś bardziej ogarniętym w cudzysłowie, czyli kimś, kto nie prokrastynuje i wchodząc w taką rolę radzi sobie lepiej zadaniami.
Nie potrafię się do tego odnieść, tak naprawdę musiałbym zapytać kolegów, psychoterapeutów, czy takie podejście byłoby zdrowe, czy ono nie miałoby jakichś efektów ubocznych, ale podobno ludzie stosują takie techniki, na przykład artyści, którzy mają tremę, wchodzą w rolę postaci, którą występują, a zapominają na chwilę o sobie, więc być może to by była jakaś metoda, ale ja bym tego nie polecał na pierwszy rzut oka, bo wydaje mi się, że to też może mieć jakieś potencjalne efekty uboczne, że pewien człowiekowi coś się rozdwaja, nie wiem, też nie chcę tutaj… A innych sposobów wykorzystania wyobraźni, nie wiem, można sobie wyobrażać w ogóle, jak sobie to rozplanować wszystko, podzielać na małe zadania.
Są takie techniki, na przykład bardziej w kontekście treningu kreatywności, że człowiek sobie wyobraża, że jest stadem krasnoludków i to stado krasnoludków ma coś zrobić, więc jak bym mógł podzielić to sobie, żeby każdy krasnoludek miał coś do roboty, więc być może tego typu techniki można by stosować po to właśnie, żeby sobie dzielić zadania na mniejsze. Jasne. Troszkę może ostatnie ciekawe pytanie z Krzatu.
Pytanie dotyczy tego, czy… bo ty mówiłeś o tym, że pewne ośrodki mózgowe inaczej praksują u osób, które prokresyjują, czy w pewnych zadaniach, gdy się przed nimi stawia i czy można sobie wyobrazić i czy się stosuje takie podejście, że te ośrodki się specjalnie stymulują, na przykład przez kraszkową stymulację magnetyczną, bo wiemy, że takie techniki stymulowania mózgu istnieją i pewnie nawet używacie ich w swoich laboratoriach. Znaczy tak, w naszej pracowni były używane teraz grandial magnetic stimulation, czyli stymulacja magnetyczna, ale nie w celach terapeutycznych, tylko w celach tak naprawdę badań badawczych, żeby zweryfikować pewne hipotezy o zaangażowaniu pewnych obszarów mózgu, więc jak się strzeli tym TMS-em, tak zwanym, w jakiś obszar mózgu, to na chwilę się ten obszar wyłącza.
Tak, tak, tak, więc w takich celach to stosujemy, ale tak jak wspomniałem, na przykład w leczeniu depresji stosowane są metody stymulacji i wydaje mi się, że wcześniej czy później będą tego typu badania ze stymulacją mózgu, bo to tak naprawdę długotrwałe takie stymulowanie, na przykład takie sesje właśnie dla mnie przez kilka tygodni, godzinna sesja, tak to chyba wygląda, już szczegół, to nawet nie pamiętam, w leczeniu depresji, może w sposób dosyć trwały wpłynąć na taki średni poziom aktywności dynnego obszaru.
Jeżeli byśmy stymulowali na przykład to nasze DLPFC, czyli to użytkowo-boczną korę przedczołową, żeby była bardziej aktywna, to spodziewałbym się, że wtedy jak gdyby prokrastynacja powinna się zmniejszyć, osobom powinno być łatwiej kontrolować swoje zachowanie, natomiast takich badań do tej pory nie opublikowano, ale wydaje mi się, że to jest kwestia czasu, bo te pomysły się pojawiają i one są dosyć naturalne i myślę, że wcześniej czy później ktoś coś takiego sprawdzi.
Jasne, zbliża się powoli koniec naszego dzisiejszego spotkania, więc chciałbym Cię jeszcze poprosić o jedną rzecz, żebyś opowiedział trochę więcej o tym, czym się w ogóle zajmuje Instytut Gdańskiego od strony naukowej, twoje laboratorium, to już wiemy, gdzie by się zajmuje, ale jakbyś wspomniał o kilku innych laboratoriach, które się w Instytucie Gdańskiego znajdują i gdybyś opowiedział o waszych działaniach popularyzatorskich, bo to może również naszych widzów bardzo interesować. Dziękuję bardzo za to pytanie. Więc Instytut Gdańskiego to jest wielka instytucja, to jest największy instytut Polskiej Akademii Nauk, jeśli się dobrze orientuję, pracuje tam nas chyba z 500 osób, pracowni naukowych mamy ponad 30 na pewno, ja tak dokładnie nie jestem w stanie wszystkiego powiedzieć.
Większość badań realizowanych w instytucie, a czy nie wszystkie, dotyczą szeroko rozumianej neuronauki, przy czym większość badań to są badań prowadzone na zwierzętach albo badania prowadzone nawet na kulturach tkankowych, więc tutaj nie ma tak dużo badań na ludziach, tak naprawdę są trzy pracownie, no cztery powiedzmy, bo tam niektóre robią i to i to, prowadzące badania na ludziach. Natomiast większość badań prowadzonych jest na zwierzętach i one dotyczą bardzo szerokiego spektrum różnych aspektów neuronauki, więc tak naprawdę nie jestem przygotowany, żeby tutaj wymieniać wszystko, ale jest to głównie tak zwane neuro, czyli neuronauka.
Natomiast jeśli chodzi o oprócz samych badań naukowych, które prowadzimy, no tak trzeba przyznać, uważam, że na dosyć wysokim poziomie, to prowadzimy też różne akcje popularyzacyjne i tutaj chciałbym Państwa zaprosić do, na przykład na nasz kanał na YouTube, jak się nazywa, Nencki EduTube, gdzie jest sporo wykładów nagranych w naszym instytucie, część z nich to są imprez takich jak np. Tydzień Mózgu, który co roku organizujemy, gdzie są bardzo fajne wykłady dotyczące mózgu i od kilku lat te wykłady nagrywamy, więc ich jest już tam całkiem sporo. Oprócz tego chciałbym też zaprosić, tam jest taka lista z wykładami Fundacji Nenckiego. Przy Instytucie Nenckiego działa Fundacja Marcelego Nenckiego, która się zajmuje m. in.
właśnie, znaczy głównie tak naprawdę popularyzacją nauki i od lat prowadzone są wykłady głównie adresowane do licealistów, ale tak naprawdę one mogą być ciekawe dla wszystkich, dotyczące ogólnie biologii i te wykłady są zwykle podzielone na cykle. W tym roku zaczynamy, bo trochę współdziałam w tej fundacji, w tym roku zaczynamy cykl wykładów poświęcony proteomice, w zeszłym roku mieliśmy cykl wykładów poświęconych genetyce i też od kilku lat te wykłady są nagrywane i są też na tym kanale Instytutu Nenckiego. Są też nam wykłady z Festiwalu Nauki, w których zawsze Instytut Nenckiego się włącza, więc tutaj pod tym kątem też Państwa zapraszamy na nasz kanał YouTube, na Facebooku mamy też stronę poświęconą o popularyzacji nauki, więc pod tym kątem tutaj bardzo Państwa zapraszam, staramy się dzielić, zrobimy.
Super, także Państwa zachęcamy do tego, żeby zostawić subskrypcję na kanale YouTube Instytutu Nenckiego. Jak Państwo wejdą w opis tej naszej dzisiejszej transmisji, to na dole będą linki do strony na Facebooku i do kanału YouTube Instytutu Nenckiego. Ja przyznam, że stąd się wziął też pomysł, żeby z Państwa zaprosić do tej współpracy, bo obejrzeliśmy tutaj sobie w naszym zespole Państwa wykłady i uznaliśmy, że bardzo byśmy chcieli mieć podobne wykłady również na naszym kanale, więc polecamy się z tego również. Dzięki temu skorzystaliśmy. Marku, dziękuję jeszcze raz za dzisiejszy wykład i cierpliwe odpowiadanie na moje pytanie, na pytanie naszych widzów.
Dziękujemy również oczywiście Państwu, którzy z nami dzisiaj byli tym, którzy oglądali nas na żywo, tym, którzy będą nas oglądać jutro, bo musieli prokrastynować i przełożyć sobie ten wykład na inny czas. Marek wspomniał o badaniach na zwierzętach prowadzonych w instytucie i chyba właśnie za tydzień, jeśli się nie mylę i nie mieszam kolejności, to za tydzień będziemy mieli właśnie wykład badaczki z Instytutu Nenckiego, doktor Kingi Szydłowskiej, która opowie o tym, czy badania na zwierzętach w ogóle są jeszcze w nauce potrzebne i dla czego się je ciągle stosuje, więc zapraszamy za tydzień w czwartek o godzinie 18. 00. To są zapraszane na wykład Kingi z decydowania. Dziękuję bardzo, dla mnie wielka przyjemność i opowieść w wykładzie odpowiedzialne pytania. Chciałem Ci się przepraszyć.
Tak, ja chciałem jeszcze tylko dodać, że ci z Państwa, którzy nie wydzieli wykładu ubiegłotygodniowego Pawła Boguszewskiego, mogą to oczywiście zrobić w każdej chwili jutro, mogą to zrobić pojutrze, mogą to zrobić od razu. To był wykład o tym, czy neuronauka odpowiada na wielkie pytania takie filozoficzne. Więc jeszcze raz bardzo Państwa do tego zachęcamy, a za dzisiaj już dziękujemy i się żegnamy. Do widzenia. Dziękuję bardzo, do widzenia. .