VIDEO TRANSCRIPTION
Minister energii chwali się rekordową wyceną Orlenu, podkreślając wzrost kapitalizacji o 30 mld zł w ciągu dwóch lat. Jednakże, wzrost wartości rynkowej spółki nie oznacza, że akcjonariusze zainwestowali dodatkowe pieniądze. Wzrost kursu akcji zależy od nastrojów inwestorów, a nie bezpośrednio od inwestycji akcjonariuszy. Kapitalizacja rośnie w wyniku pozytywnej oceny spółki przez rynek, nie zaś przez dodatkowe inwestycje akcjonariuszy.
Minister energii chwali się, że Orlen osiągnął najwyższą wycenę rynkową w historii i że akcjonariusze zainwestowali w spółkę w ciągu dwóch lat dodatkowe 30 miliardów złotych. I o ile to pierwsze jest rzeczywiście prawdą, o tyle dalej mamy już pomieszanie z poplątaniem, które wpisuje się w taki ogólny obraz tego, że jako społeczeństwo nie rozumiemy jak działa giełda, a najlepiej widać to właśnie po wpisach polityków. Ja nazywam się Darek Dziduka, to jest nowy program na kanale Biznes Info. Tymi tu nie, w którym biorę na warsztat popularne mity dotyczące finansów, gospodarki i pieniędzy, no i oprócz tego viralowe farmazony z mediów społecznościowych, które trafiają do tysięcy, jeżeli nie do milionów osób. Zaczynamy. Gdy politycy mówią o giełdzie, to wiedz, że coś się dzieje. Jeżeli polityk koalicji rządzącej odnosi się do kursów akcji albo do indeksów. . .
to zazwyczaj chwali się jak to za naszych rządów jest super, jak to się gospodarka rozwija, jak to inwestorzy są zadowoleni, a akcje zyskują na wartości i wszyscy są zadowoleni. No ale jeżeli polityk opozycji wypowiada się o giełdzie, no to mamy jakieś 99,9% pewności, że będzie o tym jak to obecny rząd niszczy rynek kapitałowy i jak to inwestorzy od naszej giełdy się odwracają. Tak więc politycy traktują giełdę wyłącznie jako. . . obuch, którym można walić w swoich przeciwników albo jako dobrą okazję do tego, żeby się pochwalić i przypisać sobie coś, co zazwyczaj nawet nie jest ich zasługą. Ale jakiś czas temu minister energii Miłosz Motyka wrzucił na swoje konto na X grafikę, w której chwali się rekordową wyceną grupy Orlen, pisząc w poście, że to rynek najlepiej weryfikuje standardy zarządzania firmą.
Więc mamy tutaj trochę chwalenia się i taki mniej lub bardziej bezpośredni przytyczek w nos poprzedniej władzy i byłego prezesa Daniela Obajtka. Więc jak widzisz, nie kłamałem, politycy nie piszą bezinteresownie o spółkach i o giełdzie, bo jeżeli nie mają tam swojego interesu, no to ona ich po prostu nie interesuje. Ale do rzeczy. Na grafice ministra energii widzimy porównanie kursu akcji Orlenu z 15 października 2023. i z połowy października 2025 roku, czyli ponad dwa lata temu. Było to 62,16 zł za akcję, a w połowie października tego roku prawie 89,50 zł za akcję. No i pod spodem pojawia się napis. W ciągu dwóch lat akcjonariusze zainwestowali w Orlen dodatkowe 30 mld zł. No i tu właśnie do tego fragmentu chciałbym się przyczepić, bo może i. . .
Brzmi on niewinnie, może i jest to jakiegoś swego rodzaju uproszczenie bądź przejęzyczenie, ale to jest po prostu pomylenie z poplątaniem, które niestety, tak jak mówiłem wcześniej, wpisuje się w to, że ogólnie po prostu nie rozumiemy jak działa, albo raczej jak nie działa giełda. Ale o co chodzi? Po kolei. Wpis i grafika Miłosza Motyki zaczynają się całkiem dobrze. Minister pisze, że Orlen jest najwyżej wyceniany w całej swojej historii. I to jest prawda, bo w momencie publikowania tamtego wpisu kapitalizacja Orlenu wynosiła prawie 104 mld zł. A żeby było jeszcze ciekawej, no to pod koniec października, czyli kiedy nagrywam ten materiał, akcje Orlenu są notowane po prawie 99 zł, co daje rynkową wycenę, która już przekracza 115 mld zł. No i teraz kluczowa sprawa.
Kapitalizacja Orlenu w ciągu dwóch lat, porównując kurs z 15 października, rzeczywiście wzrosła mniej więcej o te 30 miliardów złotych. Więc o co ja tu się w ogóle czepiam? To, że kapitalizacja wzrosła w żadnym wypadku nie znaczy, że akcjonariusze zainwestowali w Orlen dodatkowe 30 miliardów złotych. A to jest właśnie dokładny cytat z tej grafiki. Dodatkowe 30 miliardów złotych, które akcjonariusze zainwestowali. w Orlen w ciągu dwóch lat. Zacznijmy od tego, że mowa tutaj jest o wycenie rynkowej spółki, czyli o tak zwanej kapitalizacji. Kapitalizacja to jest po prostu wartość wszystkich akcji wyemitowanych przez spółkę. W naszym przypadku to jest akurat Orlen.
Więc jeżeli, dajmy taki najprostszy przykład, jeżeli jakaś spółka wyemitowała łącznie 10 milionów akcji, 10 milionów akcji, a jej kurs wynosi 1 zł, no to wartość rynkowa, czyli właśnie inaczej ta kapitalizacja, wynosi, jak nie trudno policzyć, 10 milionów złotych. To jest taki najprostszy przykład. Trzeba jednak wiedzieć, że kurs akcji spółek giełdowych i tym samym ich wartość rynkowa jest zależna przede wszystkim od nastrojów inwestorów i od tego, jak oni oceniają przyszłe. perspektywy spółki. Więc, jeżeli inwestorzy oceniają spółkę pozytywnie, no to są skłonni kupować jej akcje za coraz wyższą cenę, no i skutkiem tego jest rosnący kurs akcji, który możemy sobie zobaczyć chociażby na wykresie historycznym. Czyli w ciągu dwóch lat kapitalizacja Orlenu rzeczywiście wzrosła o te 30 miliardów złotych, a teraz to nawet więcej.
Natomiast stało się tak dlatego, że akcje Orlenu są przez rynek wyceniane o kilkadziesiąt złotych wyżej. W żadnym wypadku Akcjonariusze Orlenu nie zainwestowali w spółkę dodatkowych pieniędzy. Stałoby się tak dopiero wtedy, gdyby Orlen wyemitował jakieś nowe akcje, a inwestorzy kupiliby je na rynku pierwotnym, czyli jeszcze poza giełdą. I wtedy rzeczywiście można byłoby mówić o tym, że akcjonariusze zainwestowali dodatkowy kapitał w spółkę. A nie muszę chyba dodawać, że w tym czasie Orlen nie przeprowadzał żadnej emisji nowych akcji. A gdyby było tak jak jest to wpisane na grafice ministra, to oznaczałoby, że zakup akcji Orlenu za cenę, . . . o 1 grosz wyższą, czyli np.
99,01 zamiast 99, że jest to równoznaczne z tym, że zainwestowaliśmy w spółkę dodatkowe ponad 11,609,000 zł, bo właśnie o tyle rośnie wycena rynkowa Orlenu, gdy kurs akcji w górę o 1 grosz pójdzie. I to chyba nie jest do końca zrozumiałe, ale sam wzrost akcji spółki i jej kapitalizacji nie przekłada się bezpośrednio na majątek spółki, czyli jej wartości księgowej, dlatego warto prostować takie wpisy. Podobnie zresztą jak po tym jak kurs jakiejś spółki nieco mocniej spadnie albo gdy indeksy świecą się na czerwono, tradycyjnie już roi się od nagłówków informujących o tym ile to miliardów złotych czy dolarów wyparowało z rynku. Jak pojawi się okazja to oczywiście też materiał na ten temat nagram, chociaż na razie nie ma tej okazji, bo cały czas mamy hossę. Daj znać jeszcze, jakie mity czy finansowo-inwestycyjne farmazony powinienem. . .
wziąć na warsztat w kolejnych odcinkach programu. No i oczywiście, jeżeli ten materiał był do Ciebie interesujący, łapka w górę, subskrypcja kanału Biznes Info, to jest to, czego od Ciebie oczekuję i za co będę wdzięczny. A to był program Tym i Tu Nie, a ja nazywam się Darek Dziduch. Do zobaczenia w kolejnych odcinkach. Cześć!.
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.