VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Muzyka Teraz znajdujemy się już w miejscu publicznym. Do tej pory rozmawialiśmy sobie na spacerze, przy herpace, na basenie, przez telefon. Tak to może parę słów dla tych, którzy będą ewentualnie słuchać czy podglądać naszą rozmowę. Poznaliśmy się z Marekiem ponad pół roku temu. Od tego czasu co drugi, co trzeci dzień mamy jakiś kontakt. Albo się widzimy, albo przez telefon. Chociaż Marek jest osobą bardzo podróżującą. W ciągu ostatniego półrocza wyjechał dwa razy w Himalaję, ale wrócił jak widać. To jest to co ci mówiłem na samym początku, jak tylko spotkaliśmy się pierwszy raz. Zresztą połączyła nas o, to ważna uwaga, mantra. Zaintonowałeś mantrę. Ja od razu się odwróciłem, podchwyciłem, zaintonowałem tę mantrę.
Nie wiedząc co to jest zapytałem i tak się zaczęła nasza rozmowa. Wtedy dowiedziałem się, że Marek Mazur, urodzony w Wielkopolsce, jest zawodowym astrologiem wedyjskim. Temu będzie poświęcona nasza rozmowa, żebym pogłębił moją wiedzę. Mam apetyt na tę wiedzę astrologiczną, wedyjską. W miarę jak się spotykamy, coraz więcej informacji dostaję. Myślę, że dla kogoś kto będzie nas oglądał, to może być bardzo pouczające. Poznaliśmy się dzięki tej mantrze, więc to na pewno nie był przypadek. Jak usłyszałem, że spotykam autentycznego astrologa wedyjskiego, to pomyślałem, że znowu. Co pewien czas w moim życiu spotykam na swojej drodze kogoś z tego świata za świata. Kiedyś numerolożka, wróżka, jasnowicka, biorenergoterapeuta, który czytał moje myśli. To się samo dzieje.
Po co mam takie szczęście i jestem wdzięczny losowi, że z takimi osobami co pewien czas mam styczność. To szczęście mi się spisało, bo spotkałem ciebie. Widzę w tobie wiedzę, pasję. Jest taką energię, którą za każdym razem udzielasz mi. Zdarzysz mnie takim optymizmem, takim ładunkiem zaufania wobec tego wszystkiego co tam jest i czego część ewentualnie możemy tylko zdobyć tu na Ziemi. Ale na pewno coraz bardziej się wkręcam w to i kto wie, może zostanę twoim uczniem. No spotkanie było, że tak powiem, jak to się mówi, zrządzenie losu. Dlatego, że w tym czasie ja byłem umówiony z kolegą, który miałem mu pomóc w jego zakupach.
Pojechałem i ktoś sobie zrobił żart, że jego nie ma w domu. No i troszeczkę gdzieś tam mówię, kurcze umówił się ze mną i go nie ma. I mówię idę na basen, bo co będę robił. Zlekkę byłem poirytowany, ale mówię ok, może jest w tym wszystkim jakiś plan. Więc nie będę później na chłopaka krzyczał i tak dalej. No i los chciał tak, że spotkaliśmy się. Ja tam sobie nuciłem mantrę i zainteresowałem się tą mantrą, co ty tam tak ładnego śpiewasz. Nie żebym miał super głos. Ale to było takie niesamowite, bo to pokazało, że nawet jak ja odchodziłem od tego chłopaka, to zazwyczaj ktoś powie, że no przecież żartuje sobie.
To chodź przecież on tutaj jest. I kolega później mi dzwoni gdzie ty jesteś. Czekam na ciebie. Ja mówię, że już byłem na basenie. To tak jakbym zobaczył film. Ktoś reżyserował. Dwa wątki. Jedna kamera obserwuje co ty robisz, druga kamera obserwuje mnie. Ja wyjechałem już prawie 40 km od domu i nagle miałem jechać parę set kilometrów i doszedłem do wniosku, że nie. Czego nigdy nie robię. Dzisiaj nie będę jechał. Dlaczego? Bo nie. Wracam do domu i być może pójdę na basen i poszedłem. No i rzeczywiście można by zmontować takie dwa wątki, które się zbiegają na tym basenie. Ale słuchaj ja zadawałem ci te pytania wielokrotnie.
Myślę, że nasza rozmowa jest publiczna, więc też musimy jakoś ten temat zacząć, przedstawić. Żeby potem dojść do ciekawych szczegółów. Ja będę mówił to, co ja zrozumiałem przez nasze wszystkie rozmowy, spotkania. Co jest dla mnie najważniejsze i jednocześnie frappujące, ciekawe. To jest to, że mamy do czynienia z astrologią, która ma ten wymiar duchowy w porównaniu z astronomią, która jest z nauką. Więc astrologia to jest wiedza bardziej niż nauka. Bardziej dotyczy życia duchowego. Mówimy o duszy, mówimy o tym, co było w poprzednich wcieleniach, co będzie dla duszy, która jest nieśmiertelna w związku z tym, co ją czeka dalej. Bo co ciało czeka, to wiadomo.
Z racji wieku i doświadczeń i przemyśleń i też tego, że zawsze myślałem o poszukiwaniach w tym kierunku. Coraz bardziej temat duchowy mnie interesuje. Wiem, że ten moment też dla mnie się zbliża. Chciałbym być gotowy na tę chwilę, a przynajmniej maksymalnie zorientowany, co się dzieje ze mną i co mnie ewentualnie może spotkać dalej. Dlatego ta astrologia wedyjska, w odróżnieniu od naszej astrologii zachodniej, to są pewne różnice. Przede wszystkim to, że tak jak zrozumiałem astrologia wedyjska łączy wymiar religijny czy boski z wymiarem takim gwiezdnym, z kosmosem. To jest wszystko w jednym. Nie tak jak na naszym polskim podwóreczku, że kościół to jest to, a nie wolno żadnych czarodziejów, magików, bionergoterapeutów czy astrologów.
Co kościelne to kościelne, a reszta to nie. Nie polecamy, wręcz zakazujemy. Tutaj mamy astrologię wedyjską, która tak jakby to wszystko ujmuje w jednym. To jest pewnego rodzaju praktyka, filozofia życia. To jest też ten element boski. I to mi się bardzo podoba, dlatego że przecież na czystą logikę jeżeli są gwiazdy, to Pan Bóg stworzył też gwiazdy. Stworzył. To wszystko oddziałoje na siebie. Jestem zachwycony tym, że ty na bieżąco ciągle swoją wiedzę pogłębiasz. Jesteś taki głodny, taki masz temperament. Wydawałoby się, że w ciągu trzech miesięcy, dwa razy byłeś ostatnio w Himalajach. To jest zdjęcie z ostatniego pobytu. Co to jest? To jest początek dnia? To jest koniec dnia.
Generalnie dzień zaczynaliśmy, jak jedziemy w Himalaję studiować do naszych nauczycieli, zaczynamy o czwartej nad ranem poprzez medytację, około dwóch godzin takiej medytacji. I po tej medytacji wiadomo, siadanie dwóch godzin. Sporo. Ale to jest też grupa osób, która już jest zaznaniona z medytacją. To nie jest dla nich coś nowego. To są ludzie, którzy przyjechali z całego świata. To są ludzie, którzy przyjechali z całego świata. Z Polski jesteś tylko ty jeden. Z Polski w tej grupie byłem tylko ja jeden. Tak. I prawdopodobnie jesteś jedynym astrologiem zawodowym, astrologiem weydyjskim w Polsce. W Polsce jest wielu astrologów zachodnich, weydyjskich ktoś słyszałem o innych osobach, ale często to jest bardzo mieszane z ezotyryką, z astrologią zachodnią.
A to co my tutaj mamy, to mamy czystą astrologię weydyjską, opierającą się na tradycji, czyli ja mam swojego nauczyciela, mój nauczyciel mają swojego nauczyciela i tak dalej. Czyli jest to bardzo mocno zakorzenione w tradycji, gdzie my to mówimy Guru Parampara Yoga. Czyli taka kombinacja astrologiczna, gdzie ty ją masz również, jak ja zauważyłem, jak ci mówiłem kiedyś. I to pokazuje, że będziesz zainteresowany bardzo mocno wiedzą, duchowością. Wiedzą wyższą? Tak to się nazywa? Tak, wiedzą wyższą. Więc to masz też w horoskopie, więc jak pierwszy raz zobaczę mówię wow, jest to silne, jest to mocne.
Dlatego też, tak jak wspomniałeś, gdzieś tam te kontakty z osobami, które zajmują się tą dziedziną, będą dla ciebie, gdzieś tam będą się w twoim życiu pojawiać. Więc tutaj jest to, jest to jeden, jedno ze spotkań, tych spotkań mamy co roku, tylko dziedzin astrologii, które my studiujemy jest kilka, można powiedzieć są gałęzie. To jest Jai Mini, to co ja byłem również w tym roku to kończyłem Parasiare, więc jakby to są dwie inne kierunki. Wrócę do zdjęcia. Dzień zaczynaliście o czwartej, dwie godziny medytacji w tej sali. Wszyscy intonują. Medytacja jest personalna rano, a to jest medytacja, która jest wieczorna, wspólnie już. Medytacja indywidualna rano polega na tym, że każdy sobie pod nosem. Ja mam swoją mantrę.
Czyli jest taki szmerk i każdy swoje. Tak, tylko to robię sobie w pokoju. W pokoju albo bardzo fajnym, bo to jest w bardzo pięknym miejscu, w Indiach. I każdy z osobna też ma taki fajny balkonik, trawkę, więc można sobie wyjść, usiąść rano. Niesamowita atmosfera. Ja czasami podejmuję takie karkołomne próby w medytacji. Na własną rękę wyobrażam sobie, że myślę intensywnie o tym, co jest tematem mojej medytacji. Pewnego rodzaju rozluźnienie przez ciało rozluźnione. Kierunkuję moje myśli, intencje. Intonuję, że nauczyłeś mnie jednej mantry, którą powtarzam. Nie jednej tylko, ale jedna jest ta dla mnie. Ta dla ciebie. Ale kiedy robię 15 minut, pół godziny, to już czuję, że jestem w jakimś lekkim odlocie.
Co się dzieje po dwóch godzinach? Ok. Ja medytuję od 16 roku życia. To jest czas, kiedy ja spotkałem mojego nauczyciela. Jestem też jakby troszkę nauczony i ta moja, można powiedzieć, wibracja i ten czas medytacji jest troszkę inny. Tutaj też są osoby, które już medytują od wielu lat. To jest ten drugi dział, można powiedzieć, gałęź astrologii. Jeśli chodzi o o Jamie Neon, on jest bardziej zaawansowany. Czyli jest Parasiara. Czyli to są nauki jednego z mędrców Indii. Był również Jai Meani, tak mają na imię. Też jeden, który dał nam astrologię wędyjską, ale można powiedzieć, żeby łatwiej to zrozumieć, rozszerzono. Czyli tutaj już studiujemy, kiedy ktoś może odejść z tego świata, czyli odejście śmierć.
Takie bardzo poważne, że tak powiem, tematy. Więc też od studenta jest wymagana taka dojrzałość również, czyli też głęboka medytacja na takich warsztatach zero alkoholu, używek, życia seksualnego. Taka czystość jest bardzo mocno zachowana. Trzy tygodnie to trwało? To trwało około trzech tygodni. Powódka, czwarta rano, o szóstej, co jakieś śniadanie, wykłady? Później śniadanie i później wykłady, od rana do wieczora. I wieczorem? Wieczorem taka wspólna przed kolacją, wspólna medytacja. Która trwała ile? Około 40 minut. I to wtedy razem, już jednogłośnie, w jednej tonacji? Tak. To jest mantra, która jest bardzo potężna, Maha Mritunjaya mantra, która generalnie jest powiedziane, z naszego też doświadczenia ona jest w stanie uratować życie, dać życie. Niesamowite doświadczenia są jeśli chodzi o tę mantrę.
Dlatego to, co ja pokochałem w astrologii wedyjskiej, to remedia. Dlatego że remedia to jest potężne narzędzie w formie medytacji. Czyli te narzędzia pewnej komunikacji, takiej że po prostu możesz poprosić o coś i możesz to dostać. Możesz odczyścić swoją, generalnie wtedy mówią, że każdy z nas przychodzi do tego świata z pewnym bagażem. Dobrych można powiedzieć uczynków i złych uczynków. Dlatego jak otwierasz taki horoskop, no to widzę twoje ciało, widzę twoje małżeństwo, widzę twoją mamę, tatę, widzę wszystkie aspekty życia. I czasami te aspekty życia są trudne. Ktoś może mieć w pracy, ktoś może mieć w małżeństwie, dzieci i tak dalej, choroby. Więc mantry można powiedzieć oczyszczają korzeń naszych problemów i wyzwań życiowych.
I to jest ta zasadnicza taka widoczna z zewnątrz różnica między astrologią wedyjską, a astrologią tutaj taką naszą. Zachodnią. Od starożytnych Greków począwszy. Tak. Tutaj bardziej mówimy o wpływie planet, oczywiście 12 znaków zodiaku, cała ta historia, która ma tysiące lat. Nie wiadomo kto to tam pierwszy te znaki zodiaku sporządził. My mamy zrozumienie. Jest tutaj Szyma Dba Gawata, o którym mówi o znakach zodiaku, mówi ta książka. Tak, ale chodzi mi o to, że właśnie te mantry i te mantry różne w zależności od czego? W zależności od problemu. Zależności od człowieka. Generalnie od tego z czym mamy się zmierzyć. Jest taki dział w astrologii, nazywa się Mantra siastra. To też studiuję. Studiowałem Parasiara, Dżajmini, Mantra siastra.
I w Mantra siastra, kiedy studiujesz Mantra siastrę, zrozumiesz, że nawet twoje imię ma wpływ na twoje zdrowie. Twoje imię ma wpływ na to, jak będziesz funkcjonował w społeczeństwie. A imię to jest jak mantra. Tomek, Tomek, Tomek. Ona ma w sobie energię. Są imię, które są bardzo takie miękkie, delikatne. Niektóre imiona są bardzo takie ciężkie, twarde, dominujące nawet. Więc mantra to jest nic innego jak dźwięk, który ma moc i siłę równoważenia pewnych elementów, które w życiu doświadczamy. Ale mantra ma moc do tego, żeby oczyścić naszą, my to mówimy, karmę. Czyli to, co na przykładu kogoś obraziłem, zrobiłem coś złego w poprzednim życiu. Wedy mówią, że je było w poprzednie życie.
Dlatego mamy również horoskop dotyczący poprzedniego życia. I mantra ma moc do tego, żebym zmienił to, co zrobiłem złego w poprzednim życiu. Mantra też na M, modlitwa. Modlitwa, super, tak, jak najbardziej. Mantry mają tak samo parę tysięcy lat. Parę tysięcy lat. Bez zmian. Bez zmian. Są mantry, jest wiele mantr, z tysiące różnych mantr. I te mantry one są podawane w pismach wedyjskich, które są ukazane, że one też przychodzą do nas ze świata duchowego. Dlatego, że tak jak masz tutaj tą książkę przed sobą, Bhagavat Gitae, Bhagavatam znaczy pan, Agita, pieś, pieś pana. To jest ta książka. A nawet w tej książce. . . To jest taka. . . Pokażemy przed kamerą.
O, tutaj będzie widać, może tak, o, będzie lepiej. Taka książeczka, to jest taka jakby. . . Taka Biblia, trochę wedyjska. To jest Biblia wschód, dokładnie. Ale wiesz, na przykład Srimad Bhagavatam, o którym mówimy, że tam jest wszystko, co dotyczące struktury wszechświata, to jest ta mantra, którą dostałeś, to dostałeś z książki, z tej, można powiedzieć, księgi sprzed setek tysięcy lat, to tę mantrę dostałeś stąd. Dlatego i ta mantra jest polecana właśnie do pewnych układów planetarnych, jakich ktoś ma. Więc kiedy ja pierwszy raz się spotkaliśmy, ja mówię, okej, ja nawet nie widziałem, tak naprawdę nie rozpoznałem ciebie, wiadomo, gdzieś tutaj basen, człowiek jest zrelaksowany, ale wiesz, jak otworzyłem twój horoskop, ooo. . .
To co zobaczyłeś? To zobaczyłem ogromny potencjał, ogromne możliwości, które są w człowieku. Masz taki układ, my to mówimy, jedną z planet, którą prowadzi ciebie w życiu, to jest Saturn. I ludzie się czasami boją Saturna, jak słyszą Saturn, jak ktoś się o astrologii troszkę interesuje i zna, ale twój Satur, on jest w twoim horoskopie wywyższony. To znaczy, że to jest energia boska, że ten Satur to nie jest taka planeta, którą ja tam sobie widzę, nie, i mogę sobie obserwować. To jest sam Bóg w twoim horoskopie, który prowadzi ciebie w twoim życiu. Czyli będziesz miał wysokie ideały życiowe. Mam, już mam. Bardzo wysokie ideały życiowe, twoje projekty będą bardzo silne, mocne.
Nie będziesz chciał grać jakiejś roli, która nie sprawia tobie satysfakcji, ale kiedy ty widzisz, że to jest coś, można powiedzieć, taniego, że to musi być z klasą. Ty musisz wiedzieć, że to jest coś, co ma wartość, że ty wnosisz coś w to, że tam jest dużo wiedzy. To wtedy będziesz zainteresowany. I ta planeta to mówi, więc jak ja zobaczyłem twój horoskop, Srimad Bhagavatam, który studiuje, pojawiła mi się mantra, żebyś tę mantrę dostał. I też w astrologii wedyskiej są coś takiego jak dasy, czyli okresy planetarne. I te okresy planetarne mówią nam, co się w twoim życiu teraz będzie działo. To jest związane z tranzytem. Tranzyty to jest osobny temat.
Tranzyty to są tranzyty, a układ, tak zwane okresy, one są bardzo mocno zależne od i obliczany matematycznie. Bo astrologia to matematyka odpowiednia do twojego położenia, twojego księżyca w horoskopie. I wtedy jesteś w różnym okresie. Jeśli ta planeta jest silna, to da coś pozytywnego. Jeśli jest trudna, źle położona, to będzie trudne doświadczenie. I jak ja otworzyłem twój horoskop i zobaczyłem twój okres, w jakim jesteś, co tam się dzieje teraz, nie? Nie będę teraz wyrzucał wszystko tutaj, ale dlatego postanowiłem dać tobie tę mantrę, bo ta mantra będzie ciebie chronić. I zdecydowanie nasze też spotkanie to jest właśnie zorganizował można powiedzieć Saturn.
Tak? Dlatego, że jak ktoś trochę się zna na astrologii, to od razu zobaczy co i jak z powodu tego układu i okresu też w którym jesteś. Więc astrologia wedyjska ma 16 horoskopów dla jednej osoby. Jest jeden główny diagram, ale później, jeśli chcę zobaczyć twoją pracę, to otwieram inny diagram. Jeśli chcę zobaczyć twoją duchowość, to też inny diagram. Jeśli chcę zobaczyć jaka jest twoja fortuna, szczęście, ile masz w życiu błogosławieństw, to jest też taki horoskop D9, czyli Navamsa. Tam zobaczę jakie były twoje narodziny. Czy w czasie twoich narodzin czasami dziecko się rodzi i są jakieś komplikacje, to tam jesteśmy w stanie to zobaczyć. Jest horoskop, który jest bardzo istotny, horoskop naszego poprzedniego życia.
Dlatego, że ten horoskop ukazuje gdzie byłeś w poprzednim życiu, co robiłeś. O tym nie rozmawialiśmy. Muszę czasami coś zostawić. Ale w ogóle spojrzałeś tam w ten diagram? Spojrzałem, spojrzałem. Kiedyś usiądziemy, to chętnie tobie opowiadam. Moja znajoma, której opowiedziałem o tym, że znam ciebie, że mamy takie ciekawe rozmowy, że astrologia wedyjska jest osobą bardzo wykształconą, czytaną i precyzyjnie od razu mi zadała takie konkretne pytanie. No dobrze, ale skąd ta wiedza? Tak. Skąd? Wiele osób pytał. Ktoś jeden bardzo mądry, 6 tysięcy lat temu spojrzał w niebo i powiedział, to ma być tak, to ma być tak, piszcie, bo teraz mam venę. Jak to się manifestuje? To jest tak, jakbyśmy sobie też mogli zadać pytanie, jak ktoś czyta Biblię.
Tam jest trzech króli, którzy na podstawie gwiazdy stwierdzili, że Jezus się rodzi. Ktoś potężny przychodzi, jakoś osoba bardzo duchowa. Czyli to pokazuje, że ta wiedza, ona nie jest od dzisiaj, od wczoraj. I czasami nawet z naukowego punktu widzenia, to co zawierają wedy, to dla naukowców jest jakoś niezrozumiane. Skąd ci ludzie czerpali tą wiedzę? W kilku słowach powiedz, co to są wedy? Wedy to są pisma, które zawierają w sobie właśnie wiedzę dotyczącą astrologii, duchowości, Boga. Jedną z wed to są właśnie te Purany, gdzie w tych Puranach tutaj sobie jesteśmy w stanie przeczytać wszystko dotyczące orbit planet, wszechświata, struktury wszechświata, znaki zodiaku i tak dalej. A te wedy powstały? Te wedy powstały kiedyś, ok.
Wedy, jeśli mówimy o wedach, to wedy były kiedyś przekazywane ustnie. Ten wszechświat jest. . . Czyli wiedza? Wiedza, tak. Która ma przynajmniej kilka tysięcy lat. Tak. Przekazywana z mistrza na ucznia. Tak, ustnie. No ale był czas, przyszedł czas, który jest opisany w wedach teraz. On jest nazywany Kali Yuga, czyli wiek kłótni i hipokryzji. Ten czas jest opisany, że on się zaczął 5 tysięcy lat temu i w tym okresie właśnie. . . Kłótni i hipokryzji? Tak. Ja myślałem, że to się zaczęło w 2015. Kłótni i hipokryzji? Tak. I to jest czas, kiedy jest opisany, że to jest czas, gdzie ludzie będą żyć krócej, więcej chorować. Ale co najważniejsze to to, że będą mieli. . .
Ta pamięć będzie szwankować. I. . . Czyli osoby męcy, czyli można powiedzieć, które dostawały tę osobę z pokoleń nad pokolenie, postanowili, że to trzeba spisać. Dlatego, że wiedzieli, że przychodzi czas, gdzie ludzie będą mieli słabą pamięć. I wtedy te pisma zostały spisywane na liściach palmowych. No ale można porównać, to jest taka też Biblia, to jest taki testament, Stary Testament. Dokładnie. Dlatego jak byłem w Indiach, na przykład we Vrindavan jest taki instytut, gdzie możesz zobaczyć te pisma. Przed tysięcy lat na liściach palmowych tam są opisane. Sam miałem to w swoich rękach, te wszystkie to, na przykład Sima Adbhagavatam czy inne pisma, jak Bhagavad Gita, to jest tam druczkiem popisane i było na liściach palmowych.
Teraz to wiadomo, są robione zdjęcia w odpowiedniej temperaturze toczymane. Więc cała ta wiedza dotycząca tych horoskopów, niedobra to jest słowa. Można powiedzieć horoskopy czy odczytu. Odczyt tej całej sytuacji gwiezdnej, tej metryki gwiezdnej, czy jak by to powiedzieć. Ona jest zebrana w tej chwili w postaci aplikacji. Kiedyś było na liściach, czy w jakiejś innej formie, ustnej. Tak. Natomiast potem zostało to jakoś tak usystematyzowane w aplikacji, którą dysponujesz. Tylko kwestia odczytu tych symboli. Tak. Kwestia jest tego, że jak ja pamiętam, jak pierwszy raz jechałem do Indii w 2004, no to ja podawałem swoją datę urodzenia, miejsce i godzinę. No i taki astrolog nie miał teraz komputera, wydaje mi, w tamtym czasie.
To on miał takie ogromne też księgi, które też opisywały, że słońce tranzytowało w tym okresie przez takich znoek ządiaku. Ale teraz trzeba zobaczyć, ok, to było w Polsce, to kompletnie inny rozdział. Minimum pół godziny potrzebował czasu, żeby wypisać, wyrysować mój horoskop. Teraz mamy ile? Niecałą minutkę już mamy, nie? Ale kiedyś to wyglądało całkiem inaczej. A tym to jest jedna rzecz, kiedy ty masz indywidualny horoskop. To świadczyłeś ze mną horoskopu, który nazywa się prażna. Czyli ktoś przychodzi i chcemy o kogoś spytać i chcemy zadać pytanie. No i wiemy jaki jest układ planet na niebie.
No to sobie możemy, dlatego w tym roku się nauczyłem zrobić horoskop z zegarka, nie? Ale to się nazywa prażna, że zadajesz pytanie i na podstawie tego robisz sobie osobny horoskop w momencie, kiedy to pytanie jest zadane. Czyli jakby dysponujemy też narzędziami do tego, żeby również odczytywać tak zwane omeny. Tak? Czyli odczytywać znaki, które są na niebie. Czyli klientka dzwoni do mnie, chce zrobić odczyt, a mi siedzi ta ręka tutaj i wyciąga mi, mam bilet. Ja mówię, a gdzie pani jedzie za granicę? A ona mnie się pytała, skąd pan wie? To jest omen. Jakoś spontanicznie wyciągnąłem i wiem, że to wszechświat mi mówi. Nomen omen. Tak.
I ona mówi, o skąd pan wie? Czy pamiętam kiedyś jedna klientka przyszła i spadła z krzesła. I pierwszą wizję jaką miałem to to, że mąż ją zdradza. Ja się pytam, czy wszystko jest w porządku. Ona mówi, tak, tak. To ja już nie chciałem poruszać tego tematu. Dwa miesiące mam telefon od tej pani, że właśnie w tym czasie kiedy się spotkaliśmy, no to mąż poszedł na ułowę. Więc jakby astrologia. . . Ja ci zazdroszczę. Zazdroszczę ci takiego entuzjazmu, tej całej wiedzy. Oczywiście tych podróży, tego obcowania z innym wymiarem, z innymi ludźmi.
I wyobrażam sobie, że po takim intensywnych wykładach i takim intensywnym wspólnej nauce, w ogóle byciu razem w czasie medytacji, posiłków czy coś, że to bardzo ładuje. I to też wiąże was ze sobą. Przyjeżdżacie z całego świata. Tutaj Stany Zjednoczone, tam Australia. Tak. Bardzo mocno. To są takie więźni, które są na lata. Nie to, co bardzo tam, że tak powiem, też wiąże i dlaczego ja tam chcę być. Dlatego, że to są mądrze ludzie. A ja chcę obcować z mądrymi ludźmi. Ja miałem w życiu bardzo duży dylemat, co robić w życiu. Kiedy miałem 16 lat, spotkałem mojego nauczyciela duchowego. I ten aspekt duchowy rozumiałem. Ale ciągle nie mogłem znaleźć swojej tożsamości.
Ja byłem jego asystentem przez 16 lat z Macharadżem, Indra Dumno Macharadż. Ja go poznam teraz latem. Jak najbardziej. A on mnie. A on ciebie. Miał urodziny, dzwoniłem ostatnio do niego i ciebie pozdrawia serdecznie. Ale miałem ten taki głód, że do końca nie wiem jeszcze, co ja mam w życiu robić. Ale to jest najważniejsza rzecz w ogóle, dotycząca wszystkich. Żeby człowiek wiedział, czego naprawdę chce. Dokładnie. I wiedziałem, co chcę robić w życiu ze sobą. Miałem ten taki dylemat. Bo ja wiedziałem, że chcę być osobą duchową, rozwijać się duchowo, medytować. To bardzo blisko mojego serca. Ale co ja mam robić zawodowo, to miałem ogromny dylemat. I właśnie poprzez astrologię znalazłem swoją tożsamość.
I uważam, że jest to jedna z najważniejszych, tak jak mówisz, tych aspektów swojego życia, żeby znaleźć tę swoją prawdziwą tożsamość. To jest odstawa. Odstawa. No i to mi właśnie dała astrologia, dała mi siłę, energię. Na początku zacząłem, jak już mówiłem, studiować astrologię zachodnią. Później jak poznałem w 2004, tą astrologię wydyjską, to w ogóle mnie to położyło na łopatki. Zobaczyłeś jaki jest dystans między tym i tym, jaka różnica. Zobaczyłem jaka jest różnica. Dokładnie. Ogromna różnica. Nie chcę tutaj ją też oceniać, bo każdy musi znaleźć też swoją drogę swojego. To co chcę robić i nawet jaki system odczytu jest dla niego istotny i ważny.
Cofnę ci tylko tam się o dwie minuty, że powiedziałam, że podziwiam i też trochę ci po cichu zazdroszczę. Bo ten cały proces zdobywania i takiego głębokiego przekonania, że ja robię to co powinienem robić, że nasiąkam świetną, piękną nauką, wiedzą, która ma tysiące lat, że mogę z pozycji tej wiedzy i tej praktyki, bo przez praktykę masz ogromną, bo to już 20 lat masz do czynienia z tym tematem i z ludźmi, którym przekazujesz tę wiedzę, że dzięki temu możesz ludziom pomóc. Tak, to jest coś pięknego. Nie można zadać jakiś problem. Na początku im powiedziałeś, że przekazujesz te mantry przy okazji takiego odczytu i w 80% jeżeli ktoś intonuje taką mantrę, to to przynosi pozytywne rezultaty.
To jest coś, co mnie bardzo mocno. . . A ja to zapamiętałem od razu, w intrakcji pomyślałem, no nie, to chyba jest trochę limpa. Ale wyobrażysz sobie, żeby tak zagrać główną rolę w jakimś dobrym serialu, właśnie będąc takim człowiekiem, który odgaduje różne tajemnice szybciej od innych? Nigdy się na tym nie zastanawiałem. Czasami czuję się sam, jak w takim filmie. Jak opisałeś o tej pani, która w pewnym momencie spadła z krzesła, to ja to zobaczę od razu, te sceny na ekranie. Tak. Takie moje pierwsze doświadczenie z mantry to miałem 16 lat, ale pamiętam, jak zacząłem stosować już też remedia do mojego horoskopu. To miałem sen.
I w tym śnie zobaczyłem, co ja rozrobiłem w poprzednim życiu. Więc jak ja się obudziłem, to ja zrozumiałem, gdzie jest mój problem. Czyli mantra daje tobie wiedzę. Nie tylko rozwiążązuje korzeń twojej egzystencji w tym świecie, ale też zdobywasz wiedzę, co się działo, jakie było twoje serce, jaka była twoja świadomość. Więc jak ja się obudziłem, to zadzwoniłem do mojego nauczyciela i mówię, co to jest? Jak to możliwe? I on wtedy otworzył ten horoskop i zobaczył, że twój problem jest taki, miałeś sen dotyczący właśnie tego aspektu życia, dlatego musisz to naprawić. Mantra dała mi wiedzę, co ja mam zrobić, żeby poprawić dany aspekt swojego życia.
Mimo, że nie urodziłeś się tam, w Kapsztadzie czy w Delii, tylko się urodziłeś w Jarocinie. Dokładnie. Mimo, że no, hinduskiego nie znasz. Nie. Znasz tylko mantry, które są po hindusku. Znam tylko mantry. Czyli każdy kto intonuje mantry, to właściwie intonuje je bez świadomości tych słów, które śpiewa, czyli intonuje. Czyli poruszamy się w zupełnie obcym języku, a mimo to, to działa na zasadzie, no, jakiejś międzynarodowej ścieżki znaczenia i intencji. Jest to duchowe. Duchowość nie ma granic. To jest tak, że te mantry, one pochodzą od osób, które mają siłę i moc, żeby zmienić twoje życie. Te mantry, które są, możesz znaleźć, bo te mantry często są ukryte w takim. . .
Czytasz werset, nawet nie wiesz. Ale tradycja mówi, spójrz głębiej, co tam jest. Mantra. Nawet nie wiesz, że to jest mantra. Bo jak będziesz to powtarzał, to zobaczysz, co się stanie w twoim życiu. Dlatego mantry, one pochodzą od wyższych autorytetów. Dlatego bardzo istotne jest to, co mówisz, nawet nie znając znaczenia mantry, jesteś w stanie odnieść korzyść. To jest tak jak z jedzeniem, z wodą. Mogę nie znać struktury tej wody, mogę się nie znać kompletnie na chemii, a jak wypiję, ona mi pomoże. Tak samo z mantrą. Oczywiście większa świadomość tego, po co to robisz. Możesz to robić w jakiejś intencji. To również ma ogromne znaczenie, dlatego że mantra to modlitwa.
Czyli robisz modlitwę po to, aby osiągnąć jakiś rezultat. Pamiętam, jak jedna z moich uczennic przy. . . No, Zdrowaśki też się odmawia. Dokładnie. I ma to również przełożenie na nasze życie. Moja klientka zadzwoniła do mnie, klientka moja uczennica, że wnuczka się urodziła. Chora. Lekarze mówią rok czasu, taki guz był ogromny. Dostała mantrę, trzy dni i wszystko się wchłonęło. Na pewno nie brakuje sceptyku, którzy by słysząc to. . . Wiadomo. Wiadomo. Dla mnie to jest radość. Radość w moim sercu, że coś mogliśmy zrobić i pomóc. To nie są nasze zasługi, bo my nie jesteśmy. . . Ja nie jestem mantrą. My tylko jesteśmy jak dobry listonosz.
Jak coś mam i widzę, że to działa, to próbuję się tylko z tym podzielić. Ale my nie robimy czarnej magii, jakiś hokus-pokus. Przekazujemy coś, co było przekazywane z pokolenia na pokolenie. Tak jak mamy ajurvede w tradycji wedyjskiej. Wedy mają różne działki dotyczące leczenia, dotyczące astronomii, astrologii. Jest ogromna różnica między człowiekiem, który ma Bluetooth podłączony do komputera, telewizora, radia w samochodzie, do innych urządzeń. A więc jest podłączony w wieloraki sposób samochód, nawigacja. To wszystko jest zorganizowane, ale już powyżej czubka głowy jest kompletnie odcięty. Tak jakby miał tutaj sufit już. I tak większość ludzi żyje. Tylko to, co tu. A tu już jest ciemno i zimno. I ma o tlenu.
A teraz człowiek, który ma to wszystko tu, ale jednocześnie nie ma tego sufitu nad głową, tylko ma gwiazdy, do których się uśmiecha i z którymi próbuje nawiązać taką relację opartą na wdzięczności, na pokorze, na wiedzy. No, astrologia w tradycji wedyjskiej, jak pamiętasz, mówiłem, znaczy dżiotysz. A dżiotysz znaczy światło. Czyli ta wiedza ma nam dać pewne światło, tak jak mamy tutaj, w tym pomieszczeniu, abyśmy widzieli się nawzajem. Abyś wiedział, w którym kierunku idziesz. Abyś wiedział, co jest dobre dla ciebie. Bo to, co jest dobre dla ciebie, nie musi być dobre dla mnie. Dlatego dżiotysz, czy astrologia właśnie, ma na celu zobaczenia, jaki kierunek życia jest dobry dla twojej osoby.
My przeprowadziliśmy się do Warszawy dlatego, że astrologicznie dla mnie jest super. Że będę się dobrze rozwijał, że będziemy mieli dobre życie, że będę mógł studiować też spokojnie, że poznam takich wspaniałych ludzi jak ty. A na to również jest mantra. Więc ja sobie ok, my się przeprowadziliśmy, robiłem sobie mantrę i zacząłem się czuć bardzo dobrze. Bałem się tutaj przyjechać, dlatego że miałem lat tam troszkę mniej. Warszawa mi się wydawała za dużo ludzi, pośpiech, wszyscy gdzieś tam ganiają. I było takie, czy ja sobie tutaj się gdzieś tam pogubię w tym miejscu. No ale przyjechaliśmy i się czujemy bardzo dobrze. Ale to tak jak mówię na podstawie horoskopu.
Dodatkowo jest coś takiego jak Feng Shui albo Vastu nazywany. Możesz zobaczyć sobie numer twojego mieszkania czy tam gdzie chcesz mieszkać. Jaki będzie miało wpływ na twoją osobę, jak ty się będziesz w tym miejscu czuł, jak się będziesz rozwijał. Więc jeśli ja studiując tą astrologię i odnoszę ją w praktyczny sposób na ludzkim organizmie i widzę, że to działa, no to jestem wow, to mi daje więcej energii, siły. Więcej chce. Jak spotykam kolegów, daj mi swój numer, jak tam jest. Ostatnio byłem w sklepie, w Piaseczno i tak patrzę na takiego pana, on mówi, że o, trochę choruje. No to zrobiłem astrologię z zegarka.
To jest to, co właśnie jedzimy i takie dostajemy perełki od naszego nauczyciela. No i ja mu powiedziałem, chorujesz na to. Przyczyną tego, twoich problemów jest to i to. No nie będę mówił co i jak, dlatego że może ta osoba nas będzie słuchać i może sobie nie życzyć. Ale był pod wielkim wrażeniem. Mówi, ale skąd ty to wiesz? To jest właśnie astrologia, że czasem ten spontaniczne takie właśnie odczytanie, nie wiesz kiedy wszechświat chce ci coś powiedzieć i jesteś w stanie pomóc komuś i widzi, że to działa. Że nie wymyślasz sobie coś, jakieś tam wiedzy. I to nie jest przeciwko Bogu. I to nie.
To właśnie jest błogosławieństwo Boga, dlatego że On nam daje wiedzę, jak funkcjonować w tym świecie. Dlatego według mnie mówią, że prawdziwa religia to jest ta, która uczy miłości do Boga. To jest taka, która rozwija nas. Już wiem, co jest dla mnie w tym wszystkim najważniejsze. To znaczy w tym wszystkim mam nadzieję, mam na myśli, że z tobą rozmawiam, spotykam się, astrologia. Bo ja przez cały czas szukam tych ideałów, których mam coraz mniej wokół siebie. To znaczy to co się dzieje z ludźmi, nie tylko w Polsce, ale to co w Polsce to widzimy w tych nieszczęsnych programach dezinformacyjnych i tak dalej. Że z ludźmi się dzieją jakieś potworne rzeczy.
Przede wszystkim gubimy dobro, gubimy szacunek, gubimy tolerancję. Gubimy wiarę, że ten świat idzie we właściwym kierunku. I dlatego, myśląc o wedach, nie będę się wypowiadał na temat Kościoła Katolickiego w Polsce, ale myślę, że wiele osób myśli podobnie jak ja. Więc jeżeli myślę o wedach, to szukam źródła dobra i szukam sensu czynienia tego dobra i obrony podstawowych wartości. Praworządność, uczciwość, pracowitość i dostrzeganie człowieka w drugim człowieku. To jest to, co jest coraz rzadszym zjawiskiem dziś w Polsce, na ulicy. Nie tylko w Polsce, powiadam, ale to dotyczy całego tego rozlewu tego zła. Jak powiedział ostatnio De Niro na temat premiery tego filmu z Corsese teraz w Cannes. Banalność zła.
Ale jest coś takiego, że jesteśmy świadkami tego banału zła i że zastanawiamy się, jak obronić te wartości dla nas i naszych dzieci, naszych wnucząt. Dlatego, tak jak ci wspomniałem, ten czas, w którym żyjemy jest trudnym czasem, opisany w wedach jako czas Kali Yuga, czyli czas kłótni i hipokryzji. Ale nasz nauczyciel, ale też wedy mówią, że te 10 tysięcy lat, w których jesteśmy, to jest czas, że jeszcze jesteśmy w stanie w tym wszystkim znaleźć tą nadzieję i to światło na to, żeby poprawić jakoś swojego życia. Dlatego nie jest, można powiedzieć, mamy jeszcze możliwości jakby czerpać z tego. Wedy mówią, że za 10 tysięcy lat, astrologia itd.
mało kto będzie tak naprawdę ją rozumiał, mało kto będzie ją praktykował. Bo już wrócimy wszyscy na drzewo. No lepiej, żebyśmy już wrócili tam do swojej oryginalnej właśnie pozycji, ale że jest to jeszcze czas, gdzie możemy się ciągle rozwijać. Widzimy, że jest dużo medytacji teraz, dużo jogi, ludzie szukają jakichś alternaty w swoim życiu. Tak jak ty. Dlaczego to robisz? Dlatego, jak już na początku powiedziałem, masz tego Saturna silnego, czyli wyższe wartości będą dla ciebie ważne. Masz tego Jowisza, chcesz, szukasz wiedzy, szukasz ludzi, którzy mają w sobie też pewną wiedzę i nie są zakłamani. Są uczciwi w tym, co robią.
Nie wiedziałem, że będę artystą, ale tak wyszło, że jestem aktorem, czyli artystą, chociaż niektórzy twierdzą, że aktor to odtwórca. No i ja czuję też odpowiedzialność, ponieważ jako osoba publiczna przemawiam do ludzi, a więc też mam odpowiedzieć na ich potrzeby. Nawet jeżeli ci ludzie do końca nie zdają sobie sprawy ze swoich potrzeb, to ja z zawodowego punktu widzenia, nie tylko moich emocji osobistych, mam obowiązek odpowiedzieć na te potrzeby i dać ludziom to, czego oni potrzebują. Jestem przekonany, że ludzie potrzebują powrotu do wartości. Chociaż żyjemnie się tańczy w rytmie disco polo, ja też lubię, ale te wartości są bardzo ważne, ponieważ coraz rzadziej my patrzymy drugiemu człowiekowi w oczy.
Spuszczamy powieki, bo tam się czai kłamstwo, brak zaufania i słusznie pewnie to się skończy, jak będzie więcej złodziei niż uczciwych, tych okradanych. No ale jesteśmy świadkami wielkiego zbiorowego zepsucia. No jest trudno, dlatego Kaliuga. Ale w tym wszystkim fajne jest to, że możemy też szukać i znaleźć fajnych, dobrych ludzi. Tak samo jak ja jadę na medytację, moich nauczycieli duchowych, przyjaciół i kiedy widzę, że te osoby też chcą żyć tą prawdą, taką jaką rozumieją każdy z nas i również ja na tyle ile rozumiem Bhagavat Gita Srimad Bhagavatam czy inne pisma wedyjskie, na tyle ile rozumiem też to, co mi chce przekazać mój nauczyciel, starajmy się żyć uczciwie, dobrze.
A właśnie, a co wedy mówią na temat czynienia zła i czynienia dobra? Ok. To jest dosyć i prosto można sobie wytłumaczyć, co zasiejesz to zbierzesz. Więc generalnie czynienie dobra powoduje to, że wszechświat czy Bóg będzie tobie błogosławił. A jeśli robimy coś trudnego, szkodzimy drugiej osobie, jesteśmy zawiśni, zazdrośni, no to to będzie miało również swoje konsekwencje, czyli to ten owoc można powiedzieć niewyrośnie takiego, jakbyśmy chcieli. Dlatego nazywamy to prawą karmy, który jest opisany właśnie w Bhagavat Gicie. Jak działa ten świat materialny, jakie są jej prawa, za co możemy odebrać pewne reakcje, dlaczego chorujemy. Tym bardziej jak otworzysz horoskop, to rozumiesz, co jest przyczyną tego, że jesteś w takiej sytuacji, a nie innej.
Dlaczego tu się znalazłeś, dlaczego jest tyle szczęścia albo tyle cierpienia, dlaczego ktoś się rodzi w rodzinie, gdzie jest wszystko zapewnione od małych młodych, młodości, a czemu nie. Więc generalnie tak wedy mówią, że trzeba czynić dobro, bo to dobro do nas wróci. Trzeba być życzliwym. Trzeba być nawet na tej ulicy fajnie się uśmiechnąć do kogoś. Jest taki ciepły wiatrek, który wieje tam z tego dalekiego wschodu. Ale myślę sobie też o premierze Wielkiej Brytanii z jakiegoś powodu, Hindus. No, widzę prezydent Stanów Zjednoczonych i długa lista różnych prezesów, najważniejszych, zwłaszcza tych informatycznych firm na świecie też z Indii, Hindusi. Ale to o czym my mówimy to jest kultura.
To jest ten wiatrek, który nam tutaj wieje z taką nadzieją, że nawet jeżeli tutaj Kościół katolicki i ten nasz dotychczasowy porządek wierzeń religijnych, który jest częścią polskiej tożsamości, to jest oczywiste w polskiej historii, że nawet jeżeli jest w takim głębokim kryzysie na własną prośbę, to ten wiatrek, który przywieje tutaj parę innych takich aspektów życia duchowego i aspektów współżycia międzyludzkiego, że to jest takie koło ratunkowe trochę rzucone w naszą stronę. Dokładnie. Ja odpoczywam w Indiach. Pamiętam wiele sytuacji, bo dosyć często jeżdżę do tych Indii i był okres, gdzie z moją żoną byliśmy w tych Indiach po 8 miesięcy, pół roku. Takie piękne doświadczenia jest w momencie, kiedy jedziesz na jakąś wioskę.
Dlatego że ta prostota, ale też to wzniosłe myślenie, to że każdy cię tam traktuje naprawdę z wielką radością. Zapraszają cię na posiłek, na dworze robią tak zwane czapaty, czyli chlebek, mleczko, zaraz tutaj krówkę wydają, zaraz dają tobie mleczko, jesz razem z nimi. To jest takie niesamowite. Jeżdżą na liściach palmowych. U nas też tak jest, a przynajmniej było. To było wśród takich życzliwych ludzi, szczególnie gdzieś na wsi. Bardzo często ta polska gościnność może się ostatnio trochę pogorszyło. Może bardziej są ludzie nieufni, mają powody. Nie jest łatwo. Ale właśnie Indie mają ta wiedza, która tam jest. To mnie najbardziej przyciąga. Ale też jest coś takiego jak kultura.
Bardzo szeroko rozumiana kultura osobista. Kultura osobista to jest nie tylko aparycja, sposób mówienia, patrzenia bardziej lub mniej elegancka, ale w każdym razie pewna wiarygodność. To wszystko co powoduje, że chcesz być w pobliżu takiego człowieka o wysokiej kulturze. Ale też to, że ktoś ma taką kulturę, to powoduje, że masz poczucie bezpieczeństwa emocjonalnego w otoczeniu tej osoby, kobiety albo mężczyzny. Tak, tak, tak. Zdecydowanie. Dlatego cenię ludzi, cenię też twoje towarzystwo, bo jednak jesteś osobą mądrą, szukasz tej mądrości, dużo ma doświadczeń w życiu, ale też jesteś bardzo ciepły. Jak to powiedział mój ojciec, dobry człowiek. Co się dzieje? Dla mnie to jest naturalne.
Widzę drugiego człowieka, a ja to mu mimo wolnie, nawet podświadam je, może nie mimo wolnie, ale to jest dla mnie oczywiste, że mu zaglądam głęboko w oczy i szukam w tych oczach, tam w środku takiego odpowiednika dla mnie, żeby się połączyć tym bluetooth'em, pewnej wrażliwości, otwartości. No i tych cudownych cech, jakie niestety coraz rzadziej spotykamy, to znaczy zaufania, wiarygodności, tak naprawdę pomocy, bo przecież my jesteśmy wszyscy skazani na siebie. Im bardziej zamykamy się przed sobą naszymi powiekami, tym jesteśmy słabsi. Dlatego musimy sobie pomagać, dlatego że mieszkamy, żyjemy na tej samej planecie, wspierać siebie, a nie też pokazywać kto jest lepszy, ta religia, tamta religia, ten system.
Wędy mówią, że prawdziwa religia to jest ta, która uczy miłości do Boga. Jeśli astrologia wędyjska działa, jest dobra w moim życiu, to dlaczego mamy jej nie zaakceptować, dlaczego mamy jej nie użyć? Jak ktoś przychodzi, chce coś naprawić, ma wiedzę, super, fajnie. Więc żyjąc w tym świecie, mamy kontakt nawzajem i trzeba się szanować, trzeba sobie pomagać. Czasami sobie marzę, że ludzie się do siebie uśmiechają. Oczywiście my jesteśmy w wyjątkowej sytuacji po tych 8 lat, tych coraz głębszych podziałów w społeczeństwie. My nawet nie wiemy, powoli zapominamy jakim społeczeństwem byliśmy 15 lat temu czy 25 lat temu. Ale dobrze byłoby sobie przypomnieć, co było w latach 90.
, to otwarcie, to poczucie, ludzie się uśmiechali do siebie. Dzisiaj trzeba pojechać za granicę. Moja znajoma była niedawno w Londynie przed koronacją Karola i powiedziała Tomek przez telefon. Dopiero kiedy się wyjedzie i zobaczy normalnych, spokojnych, uśmiechniętych ludzi, to dopiero widzimy gdzie i jak my żyjemy nad tą Wisłą. Widać te stresy na ludzkich twarzach, to zmartwienie, ciągle ludzie są zabiegani, myślą jak tu opłacić rachunek. Jeden problem, drugi problem, wyzwania. Miałem koncert, recital, więc byłem sam na scenie z widownią, może było ze 100 osób. I tak pozwoliłem sobie na trochę prywaty właśnie.
Mówiłem o tym, że ta znajoma z Londynu, że my te podziały, że my nawet nie wiemy jak jesteśmy przygarbieni, jakie my ciężary nosimy od tych 8 lat i do czego to prowadzi. I zauważyłem taką refleksję, że to się rzadko zdarza, ale tak rzeczywiście jakoś nawiązałem kontakt z widownią. Głównie były kobiety zresztą, ale to najczęściej tak jest, że ta kobieca widownia. . . Ta Wenus w twoim horoskopie. I miałem takie poczucie, że trochę takiego oczyszczenia doznaliśmy wszyscy, ja na scenie i państwo na widowni. Tak jakby taki wstyd, że tak daliśmy się podzielić i jesteśmy chorym i słabym społeczeństwem, znerwicowanym. Dlatego my w tradycji wedyjskiej polecamy pewien rodzaj medytacji każdego dnia.
Tak jak się kąpiemy, tak jak bierzemy prysznic, trzeba myć zęby, to musimy tak samo, jeśli chodzi o naszą taką wewnętrzną, można powiedzieć, nasze wnętrze, musimy codziennie oczyszczać. No widzisz. Wtedy też więcej spokoju, łatwiej podejmować decyzje, łatwiej stanąć w momencie, kiedy jest ten wewnętrzny spokój z tym, co nas spotyka w naszym życiu. No właśnie. Zbudzić wśród ludzi potrzebę tej ścieżki duchowej po to, żeby spokojniej żyć na co dzień też w relacjach z innymi ludźmi. Powoli nam się kończy ta godzinka, nie wiadomo kiedy. Bo ja cię prosiłem o to, żebyś wybrał dwa krótkie jakieś akapity, właśnie cytaty z tej. . . Baga wad gity. Tak, z takiej Biblii trochę. Sięgi, mądrości.
Bo to jest na temat właśnie nauka, wiedza, przekazywanie. Dokładnie. Jest tam 18 wersetów, które mówią nam na rózgach. Że to nie są czary mary. To nie są. Tak, chociaż trochę są. Ta najwyższa nauka przekazywana była przez sukcesję uczniów i święci królowie poznawali ją w ten sposób. Ale z biegiem czasu sukcesja uczniów została przerwana i nauka ta, taka jaką jest, zdaje się być stracona. Dokładnie. W związku z tym, że cię poznałem i ty rozmawiamy sobie, ktoś obejrzy pewnie ciekawy snem jaki będzie feedback, to teraz jeszcze ta druga myśl. Przekazuję ci tutaj tę starożytną naukę o związku z najwyższym. Jako, że jesteś moim wielbicielem i przyjacielem. I dlatego możesz zrozumieć transcendentalną tajemnicę tej nauki. Dokładnie.
To jest początek, jeden z początek Bhagavad Gita, gdzie zgodnie z wierzeniami starożytnych właśnie Indii Bóg mówi do swojego przyjaciela, że dlatego, że nie jesteś zazdrosny, zawistny, chcesz się czegoś nauczyć, to tę wiedzę, która od czasu do czasu musi być jak pory roku odnawiana, ja tą ci wiedzę teraz przekażę. I jak zgłębimy się właśnie w studiowanie Gity, to odnajdziemy w niej tą głębię i zrozumiemy czym są prawa natury materialnej, jak tu żyć, jak funkcjonować, jak medytować. Pamiętam, że rozmawialiśmy właśnie na temat harmonii i to co jest też podstawą filozofii i właściwie też religii dalekiego wschodu i też tego systemu, Buddhy czy Krishna, że dobrze jest jeżeli człowiek ma równowagę między światem materialnym a duchowym.
Czyli to jest dążenie właśnie do tej harmonii, do tego balansu w życiu, żebyśmy i materialnie i duchowo mogli w tym świecie funkcjonować. Czyli mówiąc po polsku albo najprościej, nie pieniądze dla pieniędzy, tylko po to pieniądze, żeby pięknić, rozwijać się duchowo. Dokładnie, żeby nie być zachłannym, żeby wiedzieć, że pieniądze są tylko narzędziem do tego, żeby w tym życiu żyć, funkcjonować, mieć jakąś dobrą harmonię i rozwijać się duchowo. Skończymy. Dziękuję bardzo. Dziękuję. To patrzymy za każdy swoją kamerkę i żegnamy się. Dziękujemy. Dziękujemy. .