VIDEO TRANSCRIPTION
W wielu źródłach pojawiają się wypowiedzi dotyczące problemów w żandarmerii wojskowej oraz sugestie dotyczące działań w tej kwestii. Krytykowane jest przyzwolenie na patologie oraz brak reakcji na nieprawidłowości, wskazuje się na potrzebę zaangażowania oddziału wewnętrznego policji w żandarmerii. Konieczne jest podjęcie działań w celu rozwiązania sytuacji, interwencja prokuratora oraz zainteresowanie się sprawą. Wskazuje się na potrzebę odpowiedzialności za swoje działania i uniknięcia powtórzenia się podobnych sytuacji.
Hej czołem, dzisiaj moim i waszym gościem jest redaktor naczelny AS Info . . . Chorąży Aleksander Siergiej z kanału AS Info. Chorąży Aleksander Siergiej. Cześć, cześć, cześć, cześć, Olek. Cześć, Piotr, siemanko wszystkim, cześć. I dzisiaj mamy ciekawy temat, troszkę patologiczny, troszkę śmieszny. Olek przeprowadził śledztwo dziennikarskie, można powiedzieć. I no zresztą przekonacie się sami, będzie mowa o pewnym panu żandarmie, który. . . popełnił jakieś tam dziwne wykroczenia można powiedzieć, niektórzy by powiedzieli, że być może nawet przestępstwa, odszedł z armii, pozwolono mu odejść, ale on oczywiście tylnymi drzwiami gdzieś tam z powrotem wszedł do armii i dzisiaj porozmawiamy o tym właśnie jak to jest, że ludzie, którzy można powiedzieć odchodzą z jakimś tam bagażem złych doświadczeń wracają jako. . .
przez patologię swoją zostali gdzieś tam odchodzą, czy tam zostają zwalniani, a później jeszcze raz mogą się dostać do armii. No nie powinno to tak być, ale tutaj oddaję już głos Olkowi, który wszystko wyjaśni, jak to się potoczyło. Oj tak, tutaj ja to, jak ktoś tam oglądał, ja to opowiadałem jako bajkę o niedobrym żandarmie, ale to. . . Jak się okazuje, wtedy jeszcze byłem na etapie pisania pism do instytucji, czyli do jednostki macierzystej, do jednostki, w którym to się wydarzyło, do szkoły podowicerskiej itd. , itd. Ale od początku, więc tak. Zdarzenie miało miejsce z 23 na 24 w Opolu. Nie będę tutaj mówił w jednostce, gdzie dokładnie.
ponieważ oddział żandarmerii wojskowej, do których ci ludzie akurat tam patrolujący byli oddelegowani, znajduje się właśnie w jednej z opolskich jednostek, a oni nic z tym nie mają wspólnego, oprócz tego, że tak jak w Koszalinie znajduje się tutaj oddział żandarmerii i nic więcej. Więc tutaj pomijam ogólnie tą jednostkę wojskową, choć cała jednostka o tym wszystkim kłóczała. Więc zdarzenie 23 na 24, 10. I to byli ludzie akurat z Mazowieckiego Oddziału Żandarmerii Wojskowej. To właśnie ludzie z tego oddziału byli oddelegowani właśnie do placówki żandarmerii wojskowej w Opolu, do właśnie w ramach akcji Feniks. Każdy wie o co tam się rozchodzi, więc patrole, patrole, patrole, patrole. Akurat tacy ci panowie akurat, a raczej ten pan między innymi miał takie zadanie. Feniks, czyli udzielanie pomocy powodziarnym.
Tak, a tam chodziło akurat, ich zadanie wygląda na to, że po prostu bezpieczeństwo, patrole w dzień, patrole w nocy. Tu akurat mówimy o patrolu nocnym, czyli zabezpieczenie, czyli no co, no szabrownicy, wiadomo, różne rzeczy mogą się zdarzać. Bardzo odpowiedzialna fucha. Zaznaczam, to jest patrol samochodem służbowym żandarmerii wojskowej, w umundurowaniu polowym, z bronią i amunicją. Żeby było jasne, w takim patrolu uczestniczą dwie osoby, czyli dowódca patrolu. tak jak było w tym przypadku, oraz kierowca i nasz niedobry, niegrzeczny żandarm o bogatej fantazji i w ogóle jest właśnie pełni obowiązki tego kierowcy. A więc mniej więcej z moich informacji wynikało, opowiadając tą bajkę, że do około północy, powiedzmy 23. 30 patrolowali zgodnie tak jak trzeba, zgodnie z trasą, ze wszystkim ładnie, pięknie, tak jak ma być. Piotr już widzę.
bo ty nie do końca znasz tą historię, prawda? Także to będzie bardzo ciekawe. Więc panowie sobie tą, rozumiesz, patrolują. No i motyw jest taki, że w końcu ten kierowca, czyli osoba naszego zainteresowania, ja tu nie będę mówił szeregowy, nie będę mówił ani imienia, ani nazwiska, to już odpowiednio postaram się tą sprawą zainteresować inne osoby. W każdym razie powiedział, słuchaj, ja tu muszę sobie podjechać. opuścili ten rejon patrolowania, podjechali pod pewne domy, on mówi ja tam. . . Czyli prywata. Prywata i on sobie na chwilę tam wskoczy. Nie było tego człowieka około godziny.
Ale wiesz co, poczekaj, przerwę ci, bo tutaj mi się jedna rzecz nie zgadza, bo skoro on był kierowcą, a drugi żandarm był dowódcą, tak? W jakim stopniu ten dowódca był? Słuchaj, no w moich ponoć obu dwóch szeregowych, z tym, że tu jest właśnie ciekawe, że ten kierowca jest stopniu szeregowego, no nikt mu go nie odebrał tego stopnia, powiedzmy 4 lata służby, tak mniej więcej, a tamten to był taki świeży. Świeżak został wybrany na dowódcę. No świeżak został wybrany na dowódcę, ja tutaj mam akurat. . . że dwa stopnie było szerogowy, na początku myślałem, że to był po prostu młody kapral, więc no to mi się akurat tutaj. . . Szafka tam. Piotruś, przepraszam, wiadomo jak jest. Nie ma problemu. Ale no, cóż, no życie. . .
Widzę błąd ze strony tego młodego dowódcy, który został wyznaczony na dowódcę, że się zgodził na takie coś. No właśnie i to jest tak, że ja na początku myślałem, że był to kapral. Mam tu już w międzyczasie inne informacje, to dwóch szeregowych, jeden świeży, drugi ten, no nieważne. W każdym razie jako dowódca patrolu, obojętnie jakim stopniom masz jakieś obowiązki. Tutaj akurat z opisu, dalszego opisu w międzyczasie wyszło, że ten dowódca patrolu nie wyrażał na to zgody. Co ciekawe, ten mówił, ja sobie pójdę i teraz wyobraź sobie, zostawia swoją broń i amunicję, kurde, w tym samochodzie. pod nadzorem dowódcy pojazdu i udaje się do tego domu. No tutaj już się kłania całe wszystkie przepisy odnośnie przechowywania broni.
Przecież nie dość, że opuszczenie trasy, która powinna być w to poinformowane, to jeszcze zostawienie broni? No można by powiedzieć bez nadzoru. No zostawienie broni. To znaczy, kolego, mówię Ci tak. Znamy przypadki, wiemy jak jest w wojsku, wiemy jak jest w służbach i to jest na zasadzie. . . dobra, ziomuś podjedź tam, bo moja córka, żona, teściowa czy coś tam chciała, żebym odebrał ten bigos i wezmę ten bigos, bo muszę zabrać dzisiaj, żebym miał co jeść na służbie, nie? Na przykład. I takie rzeczy się dzieją. I to jeszcze nie jest jakaś, wiesz, patologia wielka, nie? Przestępstwo albo coś tam patola. Tylko, że tutaj gościu. . . Chociaż nie powinno to się zdarzać. Nie powinno. Zwłaszcza jeśli jest to patrol, jest to służba, inne takie rzeczy.
Zostawił tą broń i sobie poszedł. No. . . Obojętnie jak to by wychodziło, w każdym razie w jednostce, w której ja pytałem, gdzie o tym wszystko bardzo dużo ludzi do tej pory o tym huczy, jedni mówią, znaczy tam jest dwie wersje, jedna poszedł do rodziny, ale ta inna taka wersja, ja poszedł sobie do koleżanki z zaprzyjaźnionych służb, nie będę mówił jakich, i spędził tam około godzinę. Po godzinie zszedł z powrotem, to znaczy. . . Ja wierzę, że to była rodzina, żeby było jasne, że tamto to jest złośliwość. Po godzinie facet schodzi w cywilkach, wsiada do samochodu i dalej patrolują te ulice. Ty to mundur zostawił tam u tej swojej rodziny? U swojej rodziny zostawił ten mundur, tak. I prywatność cywilka był patrol.
Patrol dalej trwa, gościu jest na służbie, jeździ samochodem służbowym po cywilnemu. Jako kierowca. No tutaj faktycznie widać brak doświadczenia, niestety, brak doświadczenia zapewne bardzo dobrego człowieka, fajnego żołnierza, ale brak doświadczenia dowódcy, dowódca patrolu. Znaczy nie spodziewać, że taki numer mu kolega wywinie, nie? Ale teraz wiesz, to ta historia się dopiero zaczyna. Facet wraca z powrotem pod ten sam adres, no i też dobra, to ja jeszcze idę na chwilę. Ponownie, nie amunicję. No dobra. No ładował bateryjki i mówi, dawaj jeszcze raz. W domu pewnie zjadł ten bigos, nie? I grzeje na górze. Oczywiście czas patrolu powoli się kończy. Trzeba wracać. Dowódca pojazdu próbuje skontaktować się ze swoim kierowcą, który je bigos na brzeg. O, ale to nie był bigos, tylko pasztet zajęczy. Być może pasztet zajęczy.
I teraz, i teraz, no pozostaje nam tylko tak to przedstawić. I teraz, a jesteśmy na początku, więc. . . On widocznie tak mu ten pasztet zajęczy smakował, że no nie słyszał telefonu. Dowódca patrolu w końcu mówi, no kurczę, no co ja mam zrobić? Więc wsiada na miejsce kierowcy, wraca z powrotem do miejsca dyslokacji swojej, tak? Z jego bronią, z jego amunicją. No bo służba się kończyła, tak? Bo służba się kończyła, nie? Dodzwonił się do kierowcy, poszedł w tango na pasztet zajęczy. No i wraca z powrotem, wraca z powrotem na to wszystko, no żołnierskie szczęście. Trafia się dowódca, który akurat tam sobie wyszedł w środku nocy na fajeczkę i widzi, no trafia swojego człowieka. Widzieli i wraca dowódca patrolu, natychmiast zatrzymuje auto i mówi. . .
Gdzie jest kierowca? Gdzie jest kierowca? No to ten mówi, że nie wyraził zgody, ale ten poszedł i tak dalej, i tak dalej. I ten dowódca jest pierwszą osobą trzeźwiąco myśląc w tej całej historii. To jest gość kuty na cztery łapy, z moich informacji tak wynika. I motyw jest taki, gdzie jest kierowca? Oto oczywiście wysłuchał wszystkiego, co tamten miał do powiedzenia, zabezpieczył broń, zabezpieczył amunicję. sprawdził, wiem, że to wszystko sprawdził, ilościowo stan amunicji się zgadzał, wszystko się zgadzało, zabezpieczył natychmiast broń, powiadomił swoich przełożonych. Czyli już tutaj mówię, wiadomo, telefony do Mazowieckiego Oddziału Żandarmii Wojskowej, WZW Wrocław, PZW Opole, poszło, poszło, rozumiesz, wszystko jak trzeba. Okej, no oczywiście było dobra. Jeszcze nie było takiej paniki, porozmawiamy sobie jak z nim wróci.
Ale dowódca, z tego co się usłyszałem, byli tam żołnierze, którzy usłyszeli, że nie usłyszał wszystkiego, że prawdopodobnie ten człowiek, było od niego czuć marihuanę. Zawołał jeszcze raz dowódcę pojazdu i się zapytał, czy wszystko mi powiedziałaś. No i wyszło oczywiście, że ja wyczułem, że jak on, czyli teraz, żeby było jasne. Jeżeli on wyczuł, jak facet szedł po godzinie i razem patrolowani, wchodzi tutaj, istnieje bardzo mocne podejrzenie, że facet był pod wpływem środków odurzających. Ponownie dowódca, zmienia się stan rzeczy, dochodzą kolejne poważne sprawy, znowu telefon, decyzja jest natychmiast, ściągnąć tego gościa. No ale ten pasztyc zajęczy tak kurczę. . . smakował, że ciężko się bardzo było dodzwonić i który z wyższych przełożonych z moich informacji w końcu się dodzwonił, informacja 10 minut masz być na obiekcie.
No i to gościu się pojawił, prawda? Gościu się pojawił, no oczywiście decyzja, że tutaj trzeba przebadać gościa, zadzwonili tam bodajże chyba było to, o ile się nie mylę, był to Wrocław, ale Wrocław nie miał testów, wezwano patrol policji. Ten patrol policji. . . zjechał na jednostkę z testami i te testy, nie będę mówił jakie wyniki, ja swoimi drogami oczywiście wiem jakie wyniki, wiem co, czy coś wykazało, czy nie wykazało, w każdym razie facet było, że w pewnym momencie. . . Ale nie możemy powiedzieć, czy wykazało, że nie wykazało, czy coś będziemy takiego mieli? Oczywiście, że wykazało, oczywiście, że wykazało. Już tam nie będę mówił co, bo nie chciałbym tutaj, żeby ktoś mnie posądził o coś, ale w każdym wykazało. Mało tego, żołnierz przyznał się, że sam palił też.
Czyli było oświadczenie takie, to słyszeli żołnierze, ładnie, pięknie, elegancko. Oczywiście broń nie została mu zwrócona, została zabezpieczona i wiem, że ta broń była pod konwojem zawieziona z powrotem tam, gdzie trzeba. Czyli ten gość już tej broni do ręki nie dostał. Oczywiście dowódca tamtej i następna myśląca osoba dowódca tamtej placówki, do której akurat byli oddelegowani również wdrożył te wszystkie swoje procedury, ale w pewnym momencie jakimś cudem jakieś telefony, jakieś coś zatrzymać to wszystko, zatrzymało się i tak dalej i tak dalej. Niestety nie udało mi się porozmawiać. Kapitan, ten pan kapitan dowódca tej placówki, a mówimy o październiku zeszłego roku, dowódca tej placówki jest już na emeryturze, tak żeby było tak w ogóle.
Bardzo myślący facet, tak słyszałem, że jest już na emeryturze, że już go nie ma, bardzo myślący facet, o bardzo dobrej opinii z tego co słyszałem, no nieważne, tutaj w każdym razie chciał coś zrobić, nie wyszło. Czyli poszły telefony? Z moich informacji wynika, że były jakieś telefony, żeby to wszystko jakoś tam wyciszyć, no bo po co, no bo po co inne takie. . . Polek, to jest ten program, o którym ja mówiłem. Rodzina na swoim. Rodzina na swoim, można powiedzieć i tu wątek rodziny na swoim naprawdę się przewinie. Rozumiesz, takie typu konia maksa brata szwagier, kto z kim wódkę pił, kto się tam pitolkami dotykał. No może nie to, ale przesadziłem, przepraszam, poniosłem mnie, ale dosłownie. . . takie koneksje, że się w głowie nie mieści.
No i motyw jest taki oczywiście, oczywiście próbeczki sobie pojechały, broń nie została zwracona, przekonwojowana właśnie do, do, do, w odpowiednie miejsce, ale co jest ciekawe, no z tego co do, nikt nie zabezpieczył mu telefonu, facet się przyznał, wyniki wyszły, nikt nie zabezpieczył telefonu, nikt nic nie sprawdził, nie zarządzono żadnego, po prostu stop! Stop i koniec. Nic nie było. No i teraz zobacz, a prawdopodobnie, to już nie jest do udowodnienia, prawdopodobnie facet prowadził, kontynuował ten patrol pod wpływem, prawda? No i teraz, i teraz co się dzieje? Teraz co się dzieje? Motyw jest taki, że no teraz będzie też wesoło.
Powiem szczerze, ja się trochę może tego nie widać, ale wkurzam się, bo to zaraz to, o czym powiemy, to jest czysta patologia, czyli Nie będziemy, tak jak się robi, Piotr, sam rozumiesz, dobra jest, wyrywaj stąd, słuchaj, pisz o zwolnienie, nara. Piotr, wiesz, że tak się robiło? Tak, tak. Tak się robiło. Tak się robi, no, do tej pory, albo na emerytę uciekają, albo. . . Tam sobie ludzie myślą. . . Znaczy wywalony, zwolnił się, tak? Na własne życzenie. To powiedzmy za porozumieniem stron. Wielu ludzi, słyszałem taką opinię, bo z tym Miglancem to było różnie. Tam jakieś wstawienie się w. . . powiedzmy jest jakieś tam. . .
Kurs, czy nie kurs, jak to nazwać, tak zwał, tak zwał, wstawienie się tego, gdzieś tam skakanie po samochodach, uważanie po drabinkach, żandarmerii wojskowej. Skakanie po samochodach? Tak, to znaczy nie takie niszczenie, tam nie doszło do niszczenia, ale sobie używał. Musiał być na istotę, bo u tych małp, co tak skaczą po tych samochodach. Na przykład. Potem oczywiście zdarzenia zarejestrowane w hotelu, w których ten pan również tam różne rzeczy tam harce odwalał. Gdzieś tam kłócenie się z paniami z hotelu. jakieś tam sugerowanie czegoś, że nie chcę nazywać innych słów, na to wszystko są bardzo, bardzo, ogólnie niezły miglans. Naprawdę to jest mistrz świata okolic i teraz do tego wchodzi, słyszałem również o jakiejś kolizji z samochodem, z kolizji prowadzonym w tych, jak to się mówi, po cywilnemu, dla swoich prywatnych celów. samochód służbowy, kolizja z samochodem cywilnym.
To wszystkie te zdarzenia, o których jak mówię, a ta lista taka trochę jest. Czyli to zwykły szeregowy sobie wziął samochód służbowy? Zwykły szeregowy i to wszystko uchodziło na sucho. Do nawet tego momentu. I teraz, no cóż, ja oczywiście dotarłem. Wiem w jakim hotelu, gdzie to się działo, inne takie rzeczy. Ja oczywiście dotarłem, bo zdarzałem, bo tak jak ty mówisz, zwykły szeregowy. I ja tak samo sobie pomyślałem. Jest tam. . . pewien pan, pewien oficer starszy, który, no cóż, no okazuje się, że ojciec tego miglanca, tego niedobrego żandarma był swego czasu również oficerem, wiadomo, w służbie i inne takie tam rzeczy. No i tak akurat jest, że był razem, ja to sobie chyba nawet gdzieś tutaj zapisałem, tak specjalnie, żeby tego, bo o tych koneksjach warto by było powiedzieć, tak, oficer.
. . Był w Krakowie jednym z panem właśnie żandarmów, oficerów starszych pewnego pionu, akurat to to bardzo dobrzy koledzy są. No i tam było wyciszanie tego wszystkiego po prostu. Ja już tutaj nie będę mówił imienia i nazwiska tego pana, bo już nie o to chodzi nawet. Ja myślę, że co z tym po prostu dalej robić, bo to jest sprawa, której nie wolno zostawić. Myślę, że po prostu trzeba będzie też również z innymi służbami porozmawiać. Zresztą jak wyjdzie, tak wyjdzie. Zobaczymy. Jestem ciekaw w ogóle też Twojej opinii na ten temat. Będziesz znał taką pełną wersję w każdym razie. Chciałbym Ci ją przedstawić. Ale tu teraz akurat opisując to dla Twoich widzów, dla moich to nie jest ważne. W każdym razie. . . Czyli sprawa będzie szana? Tak jest.
Tutaj było stop. Dziękuję bardzo. Wyrywaj, tak? Oczywiście, żeby nie było tak fajnie. Oczywiście. . . żołnierze, którzy służyli z nim, byli tam i tak dalej, co usłyszeli? To jest ostatni raz, następna taka osoba będzie miała zarzuty karne. To ja się kurwa za przeproszeniem pytam. Piotr, wytnij to, bo będziesz miał ograniczenia na moje brzydkie przeklinanie, już będę się pilnował, ale ja się pytam, dlaczego nie od razu, nie? Rozumiesz? No i oni grożone, grożone, grożone. I teraz, Piotr, i teraz tak troszeczkę, żeby tak. . . Rozumiesz? I teraz, dobrze, okej, następna osoba. I załóżmy, znowu coś się takiego staje, tak? I co ci panowie tam zrobią, co tak tym dreszcie? A on mówi, a co, postawią zarzuty następnemu, który będzie pod wpływem? Albo sobie tam na. . .
Na co to tam było? Pasztet pójdzie? A to zależy, czy ma tatę. To taka osoba, to taka osoba, co powie, a tamten mógł? A to ja o tym opowiem. No i co oni wtedy zrobią, Piotr? No ty nie masz służby. No dobra, ale taka ciekawostka. No i teraz niby wszystko jest ładnie, pięknie i teraz z dniem, czyli to jest 23. 10, 11. 00, już tam praktycznie, zobacz, tydzień do końca miesiąca faceta już nie ma. Pacjent jest na własną prośbę, out. Wszystko ładnie, pięknie, cudownie. W międzyczasie oczywiście jakieś tam teksty, które usłyszałem od różnych żołnierzy, ja tu jeszcze wrócę, wrócę silniejszy, ja wam pokażę. I się okazuje, że to nie było tak rzucane na wiatr.
Okazuje się już, że w styczniu człowiek ten dostaje się na szkołę podoficerską, na szkołę podoficerską żandarmerii wojskowej. W Mińsku, rozumiesz? Facet się dostaje i teraz spójrz na to, kolejny wątek. Kto mu w tym wszystkim pomagał? Dlaczego pytam się, kto pomagał? Bo listopad już jest w cywilu, tak? I teraz sam wiesz, jak to jest. W obecnych w ogóle czasach, zanim wyjdą dokumenty, to, tamto, wszystko się zbiera. Facet już w styczniu, w połowie stycznia jest na szkole podwicerskiej, rozumiesz? Już się dostał. No popatrz, popatrz. I popatrz, popatrz, no niespodzianka. Oczywiście, no i ja w tym momencie dostaję informację, że takie coś się dzieje. Dostaję tą całą historię, zaczynam drążyć, dowiaduję się co za gość i co się kurczę stało.
I jest to dla mnie niewyobrażalne, ponieważ Piotr, ja mogę sobie wyobrażyć jak czuje się tą ludzie. To jakby im nacharchać za przeproszenie w twarzy. Ale słuchaj, bo to tak, on odszedł, sprawę wyciszyli. odszedł i on ma kartę czystą. Nie do końca. I teraz słuchaj, bo jeszcze jedyne co zrobił, tak, tutaj tak, ale się okazało, że na końcu były grożenie do dowódcy patrolu, że go podpierniczył, mówię tak delikatnie, że go tak podpierniczył, no i zachowały się smsy i inne takie rzeczy i to już poszło na prokuraturę, czyli groźby karalne. To już oczywiście zgłosił. . .
człowiek, któremu grożono, czyli z tego, co ja wiem, dowódca tego patrolu, poczuł się zagrożony, nie dziwię się mu, chociaż nie wiem, jakie ma pretensje, to on go władował na minę, tego dowódcę patrolu i zgłosił to i tam już się toczy jedna sprawa, ale zobacz, ale to jest tylko część. I teraz pytania, czy pozostawienie broni, czy ktoś w ogóle zbadał, czy prowadził pod wpływem wiadomo czego, rozumiesz? Opuszczenie patrolu, zmienienie trasy, to wszystko powinno być meldowane, bo to powinno być, Piotr, tam powinno być postępowanie, to powinno iść z urzędu, a to zostało wstrzymane. Na szczęście, mówię na szczęście, nie takie właśnie rzeczy, że już nie wspomnę o areście, które wspomniałem, gdzie ktoś coś słyszał, inne takie tam rzeczy, ale to już sobie inni ludzie to wszystko podsumują, zbiorą do kupy. Ogólnie rzecz biorąc, facet jest na szkole podoficerskiej.
W międzyczasie słyszę o jakiejś tam historii, bo zaczynam pytać, poznaję następnych ludzi. Następni ludzie również mają podobną opinię. Słyszę gdzieś o jakichś historiach, gdzie facet z burzeniem mówi, że on sobie coś zrobi. W innych słowach zostaje gdzieś tam z poligonu. zrotowany, inne takie rzeczy, a teraz co? Przychodzi kwity bardzo szybko przesłane, psychologa załóżmy przychodzi, wydana pozytywna opinia, inne takie rzeczy, no cóż. I teraz tego nic nie ma, w ogóle, to nie istnieje, to jest kryształowy gość. I teraz motyw jest właśnie taki, co ja zrobiłem. Ja zacząłem, oczywiście zapytałem, wysłałem pismo do komendanta mazowieckiego oddziału żandarmyli wojskowej w Warszawie, do pana pułkownika Huberta Iwoły. Tutaj mam to pismo, zostawiłem sobie kopię. Zapytałem się, czy taki człowiek właśnie był oddelegowany do właśnie PŻW Opole i uczestniczył właśnie w tej operacji.
Czy to prawda, że w trakcie patrolu w godzinach nocnych opuścił pojazd, pozostawiając bron dowódcy patrolu. Czy to prawda, że po tej godzinie wrócił? Tak mówię w skrócie, bo ja pytałem o bardzo dużo rzeczy. Czy to prawda, że żołnierz mógł spożywać środki odurzające i do jednostki został wezwany patropolicji? Czy to prawda, że przyznał się do zażywania? Jakie środki badano? Czy wcześniej był karany? Czy wcześniej były jakieś postępowania dyscyplinarne? Bo taki szereg tego wszystkiego ja tam słyszałem. Czy były jakieś notatki służbowe, inne incydenty? Prawda? Czy to prawda, że dowódca patrolu zgłosił groźby karalne ze strony żołnierza, czy w związku z sytuacją toczy się jakieś postępowania i czy to prawda, że zwolnił się za porozumieniem stron? Dostałem tutaj odpowiedź, szanowny panie redaktorze, w nawiązaniu do pana wniosku, to nie będzie długie.
Skazany przez pana redaktora żołnierz w dniach 22-23 października 2024 pełnił w ramach operacji Phoenix służbę patrolową na terenie. . . odpowiedzialności placówki żandarmerii wojskowej w Opolu. Kwestie zawarte w pytaniach są przedmiotem postępowań przygotowawczych prowadzonych w dziale do spraw wojskowych Prokuratury Rejonowej Warszawy Ursynów w Warszawie oraz dziale do spraw wojskowych Prokuratury Rejonowej Wrocław, fabryczna we Wrocławiu. W związku z powyższym uprawnionym do udzielenia informacji w żądanym zakresie jest właściwy prokurator i że żołnierz w dniu 24 października, czyli. . . już tak naprawdę chyba świeżo po zakończeniu patrolu. Złożył wypowiedzenie stosunku służbowego z zawodowej służby wojskowej, więc tam było szybko. Hop, hop, hop. Wyjazd. Tak? I to sprawa, to wychodzi na to, że sprawa się toczy, że nie zostało zamieciono pod dywan. No i teraz, i teraz właśnie. Ale mi to narodziło takie pytania.
Jak ten facet się dostał? To co? to on się teraz dostał szybko na podoficerkę, póki nie ma żadnych wyroków, innych takich rzeczy, będziemy kaprali. Ja rozumiem tu wzburzenie tych ludzi, bo to jest naplucie w twarz tym wszystkim jego byłym kolegom. Bo szkoła też nie wiedziała, że w stosunku do niego toczy się jakieś postępowanie. Do szkoły dojdziemy, mam również pismo ze szkoły, dzisiaj akurat przyszło, więc tak, w każdym razie. . . A zresztą jedziemy od razu ze szkołą. Ja się pytałem, kto tutaj to weryfikuje, jak to jest. I teraz oczywiście dostałem, wysłałem pismo do komendanta Szkoły Podowicerskiej, Żandarmerii Wojskowej, do pana, no do komendanta, już to nie będę szafował nazwiskami, nie ma znaczenia tutaj. Naprawdę szkoła zachowała się idealnie.
Ja nie pytałem o tego gościa, bo po co, skoro ja dokładnie wiem, ale chciałem wybadać co innego. Czy szkoła ma możliwość sprawdzenia karalności słuchaczy? Szkoła podoficerska nie jest organem uprawnionym do sprawdzenia karalności słuchaczy i to jest prawda. No bo ty jak chcesz się dostać, to z KRS-u musisz przynieść zaświadczenie, że jesteś niekaralny. Tak, ale to już weryfikuje WCR wszystko, prawda? A o WCR-ze też sobie pogadamy. Szkoła podoficerska, czy szkoła ma możliwość sprawdzenia, czy słuchacz przed przyjęciem na kurs podoficerski nie wszedł w konflikt z prawem? lub czy wobec niego nie jest prowadzone postępowanie sądowne, prokuratorskie, czy też inne w byłej jednostce wojskowej. Szkoła podoficerska nie ma możliwości zweryfikowania, czy słuchacz przed rozpoczęciem kursu został itd. , czyli nie mogą.
Czy na jakimkolwiek etapie słuchacz, który bierze udział w kursie jest pytania o niekaralność? Nie, kandydat na słuchacza składa pisemne oświadczenie w macierzystym WCR, czyli już wiadomo. Czy żołnierz, wobec którego toczy się jakiekolwiek postępowanie, może zostać awansowany na stopień podoficerski? Żołnierz, wobec którego toczy się postępowanie karne, wypełnia ustawowe znamiona do zwolnienia ze służby wojskowej, w związku z czym nie może być awansowany. I teraz piąte pytanie, jakie kroki są podejmowane, jeżeli okaże się, że słuchać wszedł konflikt w prawym w trakcie trwania kursu, gdzie tam był już, powiedzmy, przed. I tu mamy odpowiedź na podstawie artykułu 128 ust. 2 itd. Ustawy o obronie ojczyzny, słuchacz zostaje zwolniony z uczestnictwa w kursie. I już mówię co to jest ten 128, zwolnienie żołnierza o obronie ojczyzny, zwolnienie żołnierza pełniącego służbę i tutaj było żołnierza, o którym mowa w ust.
1 można zwolnić ze służby wojskowej przed upływem czasu i w jej, w czasu jej trwania w przypadku i tu powiedzieli mi punkt 6, 7. Zachowań naruszającym godność i honor żołnierza lub nielicującego z powagą służby, zachowania godzącego w dobre imię lub interes sił zbrojnych oraz tam był punkt szósty, jeśli zachowania, o których mowa w ustęp drugi punkt szósty, siódmy skutkują wszczęciem przeciwko żołnierzowi postępowania karnego, zwolnienie ze służby wojskowej może nastąpić przed wydaniem prawomocnego orzeczenia sprawie. I teraz, i tutaj szkoła podoficerska po pierwsze. Bardzo szybko do nich doszedł film, w którym ja opowiadałem tą bajkę o niedobrym żandarmie. Z moich informacji wynika, że oni nie mieli nic do powiedzenia, żeby było jasne, ci ludzie na tej szkole nie są niczemu winni.
Do nich oni ufają i mają prawo ufać, że tam na szkołę podoficerską sprawdzają wszyscy ludzie, którzy przeszli weryfikację, te niekaralności i inne takie rzeczy. Więc tutaj przyszli. Co zrobili? przyszedł w czwartek, a już następny piątek usłyszałem informację, że odprowadzono go do bramy z komentarzem, żeby nie zabłądził. Po tym jak interweniowałeś. Żeby nie zabłądził, tak, żeby nie zabłądził po prostu na to wygląda. Ale to po twoim filmie, tak? Tak, po filmie, to się moment rozniosło, dodatkowo poszło moje pismo, tam bardzo szybko, co się stało? Z moich informacji wynika, że tam przyjechała pewna osoba na rozmowę z żołnierzem.
gdzie ja nie w filmie bajce też nie mówiłem imienia nazwiska takich rzeczy Piotr wiesz, że nie trzeba, ale chodzi o dobro, o wspólne dobro, żeby takie gówno się nie powtarzało temu człowiekowi mówi no to pisz oświadczenie, czy wobec ciebie nie są prowadzone jakieś no nie był w stanie napisać tego oświadczenia i tutaj w tym momencie artykuł 128 usta obrony ojczyzny szkoła podwicerka zrobiła najlepiej jak mogła, brawa dla nich, tyle zachowali się jak trzeba, jak ten dowódca, który zobaczył, który również zainicjował to wszystko, potem tak samo jak ten pan kapitan, który teraz już jest cywilą, nie, nie mówię, że w związku ze sprawą, pewnie nie, ale już miał swoje lata służby, słyszałem, ale w każdym razie wiadomo jak to jest, szkoła podowicerska naprawdę ogromne brawa, ja tam dzisiaj odpisałem, sam zresztą wiesz.
Służyłem na szkole podowicerskiej sił powietrznych jako starszy instruktor dowódca Plutonu. To nie jest łatwa robota, ale oni naprawdę, oni nie zrobili żadnego błędu. Tu nie można mieć do nich pretensji, że ktoś tam. . . No nie, no jak nie wiedzieli, to przyjęli, a jak się dowiedzieli, to zareagowali. No to tak powinno być. To, że jakiś tam parasol ochronny, który gdzieś tam coś krył to wszystko. I tutaj naprawdę zwróciłbym się do tego oficera starszego. Chłopie, wstydu nie masz. Ja nie wiem jak to jest. Ja bym się wstydził tyle razy zamiatać kurde po kimś coś. Bym powiedział, ogarnij się albo wypier. . . Rozumiesz? No tak. Jakbym kogoś gdzieś traktował, była by moja protekcja i tak dalej.
Z tym oficierem starszym i mieć takiego syna i go wysyłać i swoim nazwiskiem firmować to, że on jest w wojsku. No tak, ale tu już tam wiesz, to pewnie no tata, może tutaj kolega chciał po prostu zrobić jakiś ukłon. Tu powinien ktoś się temu przypatrzeć akurat, bo. . . Bo to jest hańba, to jest wstyd, to jest upokorzenie, to jest po prostu, no ludzie drodzy, no gdzieś jest jakaś granica i ja nie potrafię tego zrozumieć. Ale dobra, o tym jeszcze pogadamy. Wojskowe Centrum Rekrutacji w Krakowie, bo tam również napisałem, dostałem odpowiedź. Napisałem pismo 21 stycznia i tutaj dostałem oczywiście odpowiedź, no takie, że chodziło o kursy i inne takie rzeczy. Ja zadałem różne pytania właśnie. Patrz, tego jednego pisma nie wydrukowałem, ale nieważne.
W każdym razie interesowało mnie, jak to jest, te wszystkie kwalifikacje, w którym momencie trzeba pisać jakieś oświadczenie o niekaralności. I tutaj mamy, bo wszystko opisuje, pismo tutaj jest naprawdę zacne, kilka stron, kilka stron. Pani major Zofia Kuśmierowska-Rogosz mi odpisała. Jak się kwalifikuje tutaj żołnierzy dobrowolnej służby zasadniczej na przykład na szkołę podoficerską, żołnierzy zawodowych, ale też na przykład, no i tutaj jest po drodze właśnie to wszystko, gdzie te szkolenia się odbywają. Tu mamy na przykład szkoły podoficerskie dobrowolna zasadnicza, że ludzie nie mogą być skazani prawomocnym wynikiem za przestępstwa. Czyli się weryfikuje pod kątem, że toczy się postępowanie? No jest właśnie. Nie jest prowadzone wobec niego żadne postępowanie karne, w tym w szczególności o przestępstwo. Jest. Jest. I teraz nadmienić należy również, że wyżej wymienione oświadczenie zawiera klauzulę dotyczącą posiadanej przez kandydata świadomości i odpowiedzialnej karnej za złożenie fałszywego oświadczenia.
Proste. Tutaj, ale jest tutaj też napisane, jednocześnie informuje, że kursy podoficerskie realizowane są również w ramach kursu przeszkalanie. kadr rezerwy i tu by się kwalifikował ten Miglans, tak? Tak, odbywają się one w ramach ćwiczeń wojskowych żołnierzy rezerwy. Właściwy szef Wojskowego Centrum Rekrutacji kieruje na przedmiotowe kursy żołnierzy pasywnej rezerwy spełniających m. in. następujące warunki. Nie figurują w Krajowym Rejestrze Karnym, są zdolni do pełnienia czynnej służby wojskowej, posiadają wykształcenie średnie w przypadku kursu podoficerskiego. I teraz. Teraz zobacz, ustawa z dnia 11 marca 2022 roku o obronie ojczyzny nie określa wymogu udzielenia przez żołnierzy pasywnej rezerwy deklarujących hejt uczestnictwa w ćwiczeniach wojskowych informacji. lub złożenia oświadczenia informującego, czy jest prowadzone wobec ich osoby jakiekolwiek postępowanie karne. I ja tutaj sobie myślę hola hola, ale tutaj jest ćwiczenia wojskowe, nie jest napisany kurs, bo ja na początku myślałem, że zaraz.
Bo on był w ramach kursu przeszkolenia kadr rezerwy. Tak, ale to kurs, a to jest, no właśnie, to jest, jak to właśnie tutaj. . . tutaj muszę się zapytać prawnika, jak to jest, no bo jest ogromna furtka, którą facet wykorzystał po prostu gdzieś, tą dziurę. Czyli on spaniaczek. I teraz złożył to oświadczenie, czy nie złożył tego oświadczenia? Jeżeli złożył, jest tam podpis, także ja tutaj pani major, pani Zofio z Wojskowego Centrum Rekrutacji w Krakowie. a zjadnie sobie tam pani, czy jest tam takie oświadczonko, czy powinno być.
Ale to chodzi, że w systemie jest jakaś dziura, furtka, bo jestem w rezerwie pasywnej, idę sobie na kurs przeszkolenia kadr rezerwy i z szeregowego staję się podoficerem i teoretycznie nie jestem żołnierzem zawodowym, bo kończę ten kurs i dalej jestem w rezerwie pasywnej, ale idę sobie krokiem defiladowym do WCR-u i mówię, dzień dobry, jestem kapralem, chciałbym służyć, tata pomoże. No i tata pomaga. No. Albo tata kolegi. Bo bardziej tata kolegi, bo tata jest w cywilu. A, tata kolegi. No to czy tata, czy tata kolegi. To jest nieważne. To jest akurat mało istotne. Generalnie tak wychodzi, że WCR też nie popełnił błędu. To zależy, bo ja teraz nie wiem czy tam jest. Zależy od interpretacji też. Tak, bo teraz podpisał czy nie podpisał, bo jak podpisał to wiadomo.
No tam w każdym razie nie był w stanie podpisać. Szkoła podoficerska, jeszcze raz wielkie brawa. No, no, no. Wszystko, facet nie był. I co się okazało? A no okazało się, że wobec tego pana na pewno prowadzone jest jedno postępowanie i to są groźby karalne. Czyli te smsy, które po prostu grożenie temu dowódcy patroli. Tak? No i zobacz, Piotr, patrząc na to wszystko i teraz, czy facet jest wolny, winny? No nie, wydymał wszystkich, którzy mu szli, kurczę, po prostu. Ale pajace, ale mi pozwoliliście pajace, naplułem wam swarz, pluję na was dalej i jeszcze sobie wrócę. I teraz poszedłby sobie pewnie, w ogóle źle się do tego wszystkiego zabrał, gdyby był mądry, to by odczekał, albo poszedł na podoficerkę gdzieś dalej. a nie z powrotem na podowicerkę żandarmerii wojskowej.
Po prostu facet chyba nie myśli. Albo by odczekał, albo by gdzieś poszedł. Znaczy myślał, że jest bezkarne, więc chciał ludziom na nosie zagrać, a to się okazało troszkę inaczej. Wkurzył ludzi, bo zobaczyli, że no kurwa. Ale Piotr, zdenerwowałbyś się, wkurzyłbyś się, słysząc, znając tą całą historię, tobie grożą palcem, że ciebie jeszcze tak zrobią. No słuchaj, jak jeszcze wychodził i rezygnował. . . mówił, ja jeszcze tu wrócę i ty nagle się dowiadujesz, że gość, który niedawno był szeregowym jest teraz na szkole podoficerskiej, zaraz dostanie kapsla i rzeczywiście tu wróci. A tam powinno być co? Zwolnienie dyscyplinarne natychmiast i opera zrobiona taka, że się w pale nie mieści. To by był przykład do ludzi, a tym razem człowiek, który mówi do ludzi, wy będziecie ostatni robić z siebie ostatniego idiotę.
Ale ja chciałem również o co innego zahaczyć. Rozumiesz, zwolnienie dyscyplinarne, nieduże takie zdarzenie. środki dłużujące, jakie konsekwencje odnośnie tego zostawienia kurcze broni, jeżeli faktycznie oddalił się bez, zmiana patrolu, zmiana trasy, oddalił się bez zezwolenia dowódcy patrolu, przecież to jest zwolnienie dyscyplinarne. I teraz ja chciałem się zwrócić na coś uwagę, a gdzie jest oddział wewnętrzny? Policja w policji. Rozumiesz, chodzi mi o to, że to nie było 5 miesięcy temu, to jest świeża sprawa. Świeża, bo ty. . . Październik się zwalnia, koniec października się zwalnia, w styczniu jest kolona pod oficerce. Ale ty nie sądzisz, że właśnie tym właśnie powinien się oddział wewnętrzny? Policji w żandarmerii? Policja w żandarmerii. To jest tak, żandarmeria w żandarmerii.
Nie powinni się tym zająć? Gdzie oni są? No ja nie chcę wam nic mówić, panowie, może do was nie doszło ładnie, pięknie. Tam jest pewien pan pułkownik, ale panie pułkowniku, no tak chyba akurat w tej sprawie to spokój nie jest skazany. Ja sugerowałbym naprawdę, naprawdę zacząć coś robić w tej kwestii. Kiedyś mi się wydawało, że ten oddział wewnętrzny, oczywiście nie chcę nic przeciwko ludziom, ale ja się bardzo pozytywnie zawsze. . . wypowiadał o żandarmerii wojskowej. Zresztą Piotr, ty też znasz świetnych żandarmów. No wiesz, to wszędzie jest patologia, wszędzie są chwasty i trzeba te chwasty wyrywać, a zostawiać właśnie i awansować tych porządnych ludzi, którzy chcą coś robić. Czasami jest odwrotnie. I teraz ja tutaj naprawdę apeluję do oddziału wewnętrznego, żeby zaczęli badać tą sprawę.
Jeżeli ktoś ma ochotę, bardzo proszę, czy u mnie, no kontakt do nas jest powszechnie znany. Ja z przyjemnością. . . jeżeli ktoś, zresztą to już się potoczy, to już pójdzie szeroko, to i tak już się mówi cały czas od tamtego czasu w tej jednostce, czy w tej placówce, w tej jednostce, czy w macierzystej jednostce, cały czas się o tym mówi. Może nie głośno i mówi się, nie mówcie tak głośno, nie mówcie tak głośno, bo będą kłopoty. No i troszkę racji w tym jest, bo jak się tam kolega, taty uruchomi, to różnie może być, prawda? Ale to jest skandal, Piotr, to jest. . . To jest po prostu, powiem ci, no to jest dziadostwo po prostu. I teraz Piotr, bo to jestem winny temu, że do tego doszło.
No ci, którzy po pierwsze. . . Znajomości. Znajomości to jest raz, także kłaniam się panu oficerowi. Taka poważna kółka, taki poważny stopień, na takim poważnym powiedzmy tam wydziale, czy jak zwał, tak zwał, po prostu wstyd. Po prostu wstyd się pan, po prostu i tyle. To jest raz. Ale dwa. . . Wszyscy, którzy przyłożyli do tego rękę, że to zostało zatrzymane, tam powinno wszystko iść swoim torem, swoim torem, patrząc w dodatku, ja rozumiem, każdy zasługuje na szansę, ale ja wiem, że tam sporo się działo z tym człowiekiem i parasol ochronny działał, to już jest totalne przegięcie pały. To, że facet wydymał system, chciał wszystkich bzyknąć za przeproszeniem, co mu się prawie udało, bo tam już nie jednemu tam się dobrał do czterech liter.
można powiedzieć, w ten sposób, że was wyciulał, to prawie mu się to wszystko udało. Prawie. I winni są ludzie, którzy do tego dopuścili. Winni są ludzie. Ci ludzie właśnie, to jest zezwolenie na patologię. Zamiast zrobić przykład, wywalić takiego patusa, za przeproszeniem, na zbity nie powiem co, tak? To oni poprzez. . . Moim zdaniem nawet nie dopełnienie obowiązków, bo tutaj regulamin i przepisy mówią wyraźnie, co się robi w takich przypadkach. Oni się nie zastosowali, doszło prawie do następnej patologii, że gość za chwilę by wrócił. I już jako podoficer. I by się śmiał. Mówiłem, że wrócę. Przez słuchami zrobiliście, bo bym wiecznie starszym szeregowym może chodził. Może, jeśli bym dostał. Pewnie by tak mówił. No Piotr, no ludzie drodzy.
Nie? Więc no to jest historia, którą ja jeszcze, chciałbym popilotować jeszcze troszeczkę ogólnie, bo to trzeba o tym mówić, o takich rzeczach. Ja w ogóle bardzo wszystkim dziękuję tutaj za te wszystkie odpowiedzi, niektóre po czasie, tam dwa, trzy dni po czasie, ale okej, ale tutaj, tutaj. . . No ta skromna odpowiedź, jeżeli chodzi o oddział mazowiecki. Tutaj komendant mazowieckiego oddziału żandarmerii wojskowej, pan pułkownik Hubert Iwoła. No dobrze, pewnie nie mógł pan za dużo odpowiedzieć. Dziękuję bardzo za informację, gdzie pytać dalej. Naprawdę jestem bardzo, bardzo wdzięczny. Przyszło to w ostatni dzień, jeżeli chodzi o zachowanie terminów, to w ostatni dzień. Ja i tak się bardzo cieszę. Życia panu wszystkiego dobrego, żeby pan się nie musiał już denerwować, ale nie będzie pan się denerwował, jeżeli pana podlegli żołnierze będą robili wszystko tak jak trzeba.
Ja i pan może nie będzie, nie mówię, że przymykał może oczy w tym akurat przypadku, bo może coś panu źle zostało przedstawione, ale naprawdę ja ogólnie zakończyłbym to zajebistym instruktorzem, jak powinni się zachowywać ludzie i faktycznie tak jak powiedzieli tamtym ludziom, którzy nic nie mają z tym, gościem do czynienia, to nie im grozić palcem, tylko przełożonym, którzy doprowadzili do takiej sytuacji. A to sam wiesz jak jest, zamiast naprawiać sytuację, to się szuka, a kto mu powiedział, a kto dzwonił do Siergieja, a kto pisał do powałki. Ale Piotr! To wiesz co, to już jest skandal. Taka sytuacja, człowieku. Jednostka, w której znajduje się oddział żandarmerii plus sama placówka plus macierzysta jednostka to jest ile? 500 ludzi? 600 ludzi? I 3 czwarte o tym mówiło.
Ale zobacz, wieśniaki robią apele, przychodzą i robią apele, że kto zadzwoni do Siergieja, kto zadzwoni do Powałki, napisze maila, postępowanie dyscyplinarne. Tak jest. No ale Piotr, w tych przypadkach, o których ty mówisz, to kto grozi, żeby z nami rozmawiać, jak już wysłaliśmy jakieś pismo, coś. Wiesz co, ci, którzy mają za uszami. Ten, kto ma sumieniu, ten grozi. No przecież jakby gościu uczciwy, dowódca, czy szef kompanii, czy dowódca jednostki, to by nie groził. No tak. Czy my kłamiemy? No nie, mówimy jak jest. Raz, dwa, trzy, cztery. O co tu chodzi? Ale Piotr, ja tyle apeluję, ja na palcach jednej ręki, no może dwóch, nie wiem, przez te ostatnie, powiedzmy, dobre trzy lata na palcach dwóch rąk powiedziałem o pozytywnych rzeczach. Cały czas apeluję, że chciałbym powiedzieć coś, rozumiesz, coś pozytywnego.
Mnie naprawdę boli. 20, prawie 6 lat nosiłem ten mundur naprawdę z godnością. Ja nie mówię, że byłem wzorowym przełożonym, również robiłem wiele błędów. Prawda? Ale no kurczę, mnie to naprawdę boli, że my opowiadamy o tych rzeczach, ale warto o tym opowiadać, bo sam wiesz, do ciebie informacje, do mnie, że my o czymś mówimy, a w danym miejscu, nie dość, że proceder takiego dziadostwa się zatrzymuje, ludzie wyciągają wnioski, to oprócz tego jeszcze mówią w innych jednostkach. Zastanawiają się, czy to czasem nie u nas, nie? Czy to czasami nie u nich. To jest chore.
U nas, czy u nich? Tak, rozumiesz, to mogłoby wszystko funkcjonować inaczej, gdyby ludzie mieli wachlarz jakichś możliwości, żeby żołnierze mogli dzwonić na ten telefon zaufania, który tak naprawdę jest okan dupy, bo ci ludzie tam nie mają żadnych uprawnień, niczego i tak dalej, i tak dalej. No cóż, no Piotr, ja wiem, że ty byś chciał, że jesteś gotowy, ja również, Panie Minister Obrony Narodowej zapraszamy do rozmowy. My możemy do pana przyjechać, pan jest zajęty człowiek, porozmawiajmy o patologiach, o możliwościach zakończenia tego wszystkiego. Ja mam całą głowę pomysłów, jak można by to było, ten cały bajzel zatrzymać. Piotr również mówił o tym nieraz. Ludzie drodzy, i żeby nie było takiego przyzwolenia właśnie na takie rzeczy. No ludzie, przecież to się w głowie nie mieści, a my tam czasem brniemy.
Ty jak usłyszałeś teraz o tej historii, tak? Powiedzmy od A do Z, nie? Jak byś to skomentował? Co ty na ten temat myślisz? No ale no słuchaj, to jest cały czas wykorzystywanie swoich znajomości. Ja cały czas mówię, nie jest niczym złym wykorzystywanie znajomości swoich. No ale jeżeli ja na przykład jestem na stanowisku, no to ja odpowiadam za tego człowieka, którego polecam. Czy to będzie mój syn, córka, czy sąsiad. No to ja firmuję swoim nazwiskiem, bo zadzwoniłem, załóżmy, do kolegi, słuchaj, weź go przyjmij. Ale nie może tak być, że później się tworzą takie patologie, że ja polecam kogoś, kto jest, no teoretycznie toczy się wobec niego jakieś tam postępowania i może się okazać, że on jest przestępcą. Albo jest jakimś innym patusem, który stamtąd go wyrzucili, to tylnymi drzwiami wchodzi.
No byłby ci wstyd. No wiesz, no to jest cały czas program rodzina na swoim. To co ostatnio mówiłem o tej jednej jednostce, o brygadzie Suchara, no tam jest rodzina na swoim. Tam się nie szuka winnych, tam się nie chce poprawić sytuacji, tylko tam jest straszonko, że postępowałaś, że też do sądu podadzą. No tak, to jest trudno. Pamiętam też właśnie o takim jednym szpitalu, to też tak było, podobna właśnie gadka. No ale słuchaj, no cóż. Facet nie jest już na szkole podoficerskiej. Zamknięto mu tą drogę. Może do policji? Nie wiem, może padną jakieś wyroki i ta droga będzie już zamknięta na wieki wieków. Ja się bardzo cieszę, po pierwsze, do pochwały pierwsza osoba, ten przełożony, który zainicjował całą akcję, który zauważył na ten facet. Zresztą troszeczkę słyszałem o tym gościu.
Ja tego Pana bardzo serdecznie pozdrawiam. Cieszę się, że ma Pan taką opinię, że jest Pan takim żołnierzem i chciał Pan zareagować tak jak Pan zareagował. To jest naprawdę genialne. Tutaj Pan kapitan, którego już nie ma. No i oczywiście tak jak zadziałano na szkole podoficerskiej. Zrobili co mogli moim zdaniem. Na szkole podoficerskiej zareagowali tak jak trzeba. Nie mógł podpisać oświadczenia, że wobec niego nie są toczone. Dziękuję bardzo, tam są drzwi, odprowadzimy, żebyś nie zabłądził. Super, super, ale za przeproszeniem, cała reszta jest tego mnóstwo, tak? Od przełożonych i tak dalej, wszędzie. Plus ta dziura, gdzieś tam, nie wiem, wychodzi na to, że w WCRze albo w ogóle w przepisach.
A, jeszcze coś! Przy rozliczeniu tego człowieka, to jest też bardzo ważne i tu jeżeli by się na przykład żandarmeria w żandarmerii interesowała, to zainteresujcie się proszę jakim cudem w czasie rozliczenia wśród tego pana niedobrego żandarma znaleziono przy nim nabój. Znaczy nie przy nim, wśród jego rzeczy 5,56 mm. Co robiły środki bojowe przy tym? przy tym człowieku. Trzeba o takich rzeczach mówić. Jakim cudem tam się znajdują takie rzeczy. Ja uważam, że to powinno być sprawdzone, że to powinno być sprawdzone i tyle. No i cóż, chyba tyle. Co tutaj będę mówił? Od udzielenia informacji, jak usłyszeliśmy od pana pułkownika, tutaj mamy, powtórzę jeszcze raz nazwisko, od pana pułkownika, tutaj mamy Huberta Iwoły. Usłyszeliśmy, że od udzielania informacji jest właściwy prokurator.
Ja mam nadzieję, że tą sprawą ktoś się zainteresuje, bo to się w głowie nie mieści. To nie powinno do tego dochodzić i winnymi są żołnierze zawodowi, którzy po prostu zamiatają takie sprawy pod dywan. A to była doskonała okazja, żeby zachować się jak trzeba. Czyli postępowanie, wydalenie gościa. I by był przykład dla całej żandarmerii, moim zdaniem nawet na lata, że się żandarmeria nawet ze swoimi nie pierdzieli. A tymczasem, czy to jest rodzina na swoim, czy po prostu walka gdzieś tam, żeby w słupkach dobrze wyglądało, nie wiem. I szczerze mówiąc, mnie to nie interesuje. Efekt, kierunek takiego rozwiązania jest po prostu do dupy. I tyle. Ja tak uważam. Więc mamy tą historię, jestem ciekawy, co z tym dalej.
co z tym dalej będzie, przyszły, no zajęło mi to trochę, no zajęło od stycznia, od stycznia mamy, no, od stycznia, więc powiedzmy miesiąc czasu spędziłem na drążenie i robiłem to do dnia dzisiejszego, dzisiaj przyszło ostatnie pismo, warto, warto, bo przynajmniej moim zdaniem ktoś, kto, moja opinia, nie powinien nosić munduru, jeśli tak się zachowuje, to. . . Nie powinien nosić munduru, ustalmy to. No nie powinien i nikt nie powinien puszczać do takiej sytuacji, żeby taka patola, za przeproszeniem, wracała, jeżeli ludzie tak się. . . A ja powiem tak, że każdy tutaj oglądający może się przyczynić do tego, żebyśmy takie rzeczy upubliczniali i pomagali i interweniowali w tej kwestii. Dlatego zachęcamy do wsparcia Instytutu Wsparcia Polaków, bo dzięki temu między innymi możemy działać w tej kwestii. I Olek może jechać bezpośrednio.
porozmawiać z kimś, umówić się i zadziałać i zebrać materiały, nie? Dokładnie i tutaj również wielka pomoc. Mam akurat bluzę, bo jestem członkiem Stowarzyszenia Bronimy Munduru dla Przyszłych Pokoleń. Są tam właśnie ludzie o twardym kręgosłupie moralnym, którzy czy mi, czy Piotrowi zawsze będą służyć pomocą. Nie zostawiają nas samych. Tutaj też jest przeogromne wsparcie, bo przecież to od stowarzyszenia wszystko się. . .
wszystko się działo, no ale jeżeli chcielibyście wesprzeć to bardzo byśmy prosili do opisów naszych filmów, żebyśmy mogli być dalej, dojechać dalej, cokolwiek no w dobrym tego słowa znaczeniu, także to jest, no robimy to w naszym interesie, po prostu nas wszystkich, my już poza mundurami, znaczy się poza wojskiem mundury, że tak powiem odwieszone, ale i dla was będących tam gdzieś w służbie, żeby takie coś się nie powtarzało, no nikt nie chce robić po prostu schylać głowę i jak to jest? Bo to jest doskonały przykład taki, znaleźć winnych, ukarać niewinnych, a swoich wyróżnić, nie? Tak. I tym pozytywnym akcentem proponuję zakończyć. Tak jest, bo bardzo. . . Na koniec kciuk w górę, komentarz taktyczny, subskrypcja, udostępnienie. Dzięki. To dzięki, cześć i czołem. .
By visiting or using our website, you agree that our website or the websites of our partners may use cookies to store information for the purpose of delivering better, faster, and more secure services, as well as for marketing purposes.