VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Czym to zjawisko gaslightingu jest? Krok pierwszy. Przekierowanie uwagi z faktu na opinię. Krok drugi. Wprowokowanie obserwującego do tego, by zaczął sam myśleć, że coś z nim jest nie tak. Ty to w ogóle dobrze zapamiętałaś, a może tobie się wydawało, że coś widzisz, przecież nic takiego nie miało miejsca. I dlatego to jest tak okrutne i perfidne, bo tego się nie da udowodnić. Powie partnerowi czy partnerce to, co ona chce usłyszeć, a nie to, co naprawdę myśli. To też jest manipulacja. I badania mówią, że te kobiety, które stosują strategię foodie calls na portalach randkowych, one mają bardzo wysoki poziom cech makia wielicznych. Bardzo chętnie gaslightings stosują narcyzi. W samej manipulacji nie ma niczego złego.
To jak my w ogóle możemy się przed tym chronić? Jak w ogóle możemy sobie zdać sprawę, że my jesteśmy ofiarą takiego działania? To, co powinno obudzić nasz niepokój, co powinno być takim przyczynkiem do zwrócenia bacznej uwagi, to są wszystkie te sytuacje, w których. . . Cześć, witam was bardzo serdecznie w kolejnym odcinku Rozmów w Tresie. Dzisiaj jeden z waszych ulubionych gości, Jarosław Gibas, który będzie mówił nam o zjawisku z Wanym Gaslightingiem. Co to jest? Z czym to się wiąże? Dowiecie się w tym odcinku. Ale zanim przejdziemy do tego odcinka, to chciałam podziękować sponsorowi dzisiejszego filmu, a mianowicie Primabiotic. Obecnie trwa promocja na Collagen Sport, czyli to jest ten collagen, który ja używam.
Możecie kupić 2 razy 30 szotów minus 100 złotych zniżki i mój kod rabatowy w dresie, co sumarycznie daje wam prawie 140 złotych zniżki. Kod w dresie, on będzie też poniżej. Link będzie też poniżej. Jeżeli dużo trenujecie, jeżeli chcecie wspomóc swoją regenerację, włosy, paznokcie, wygląd skóry, walkę z celulitem, to to jest taki produkt, za który ja ręczę, który używam już teraz chyba prawie 3 lata. Więc na pewno możecie sobie wypróbować i skorzystać tak jak powiedziałam. Link jest w opisie tego filmu. Jarku, bardzo mi miło znowu ciebie tutaj gościć. Również. Po raz drugi. I dzisiaj będziemy rozmawiać na temat, głównie na temat gaslightingu.
I chyba nie ma lepszego pytania na start, ze względu na to, że wchodzenie tego słowa jest anglojęzyczne, żeby po prostu w skrócie, albo nie w skrócie, wytłumaczyć czym to zjawisko gaslightingu jest. Okej. Będę się starał w skrócie, ale nic nie obiecuję. Gaslighting, w ogóle samo pojęcie, wzięło się z jednej, że sztuk teatralnych Bergmana z lat 60. Nie pamiętam tytułu, ale w tytule na pewno były lampy gazowe tej sztuki. I chodziło o to, o taką historię, w której mąż próbuje dowieść żonie, że coś jest z nią nie tak, że ma chorobę psychiczną. I żeby jej to udowodnić, celowo aranżuje migotanie gamp lazowych. Migotanie lamp gazowych. I jednocześnie wmawiając jej, że nic takiego nie ma miejsca.
Czyli jakby ją oszukuje po to, żeby ona była sama przekonana o tym, że coś z nią jest nie tak. I generalnie gaslighting, biorący swój termin z tamtej sztuki, on się oczywiście w psychologii rozrósł, ale dzisiaj jest bardzo często mylony. I myślę, że on się stał popularnym terminem, wielokrotnie odmienianym przez wszystkie możliwe przypadki, mimo że wielu ludzi nie wie tak naprawdę, czym on jest. Więc to jest idealna okazja, żeby powiedzieć, czym jest i z czego się składa ten gaslighting. Więc tak naprawdę, i to warto zapamiętać, ten prawdziwy, niezwykle okrutny i niebezpieczny gaslighting, który jest jedną z form wyjątkowo peryfitnej manipulacji, składa się zawsze z dwóch etapów i z dwóch kroków.
Krok pierwszy polega na tym, że zamieniana jest koncentracja z faktu, z tego co się wydarzyło, z dowodu, z jakiejś sytuacji, na koncentrację na osobę, która tego faktu doświadcza, która go percepuje, która to widzi po to, by powiedzieć, że coś z jej widzeniem jest nie tak. To jest bardzo ważne, czyli nie odnoszę się, że jeśli jestem gaslighterem, nie odnoszę się do tego, co się wydarzyło, tylko wmawiam ci, że ty to źle zauważyłaś, ty to źle zapamiętałaś. I teraz pokażmy to na przykładzie związków romantycznych, bo tak jest najprościej. Mamy sobie męża i żonę, załóżmy. I załóżmy, że w tym przykładzie gaslighterem jest mąż, co nie jest regułą, bo to obydwu płci dotyczy mniej więcej równomiernie, według mojej wiedzy.
I wyobraźmy sobie taką sytuację, w której to małżeństwo udaje się na przyjęcie do znajomych, gdzie jest alkohol i tańce. I po tym przyjęciu żona mówi do tego swojego męża, ty a ty nie za bardzo tę zośkę w tańcu obściskowałeś, przecież ja przyuważyłam, że to nie był taki zwykły tańc, tam coś między nami było. A mąż mówi, a co ty przewrażliwiona jesteś? Co ty tak histeryzujesz, a my nie tańczymy, ty masz jakieś zwidy. Coś jest z tobą nie tak. Ty to w ogóle dobrze zapamiętałaś, a może tobie się wydawało, że coś widzisz, przecież nic takiego nie miało miejsca. Widzisz co on robi? On nie podważa tego, że obściskował zośkę.
On w ogóle się do tego faktu nie odnosi, bo gdyby się miał odnieść, to musiałby udowodnić, że tak nie było. Musiałby znaleźć świadków, nie wiem, wymyśleć cokolwiek, co dowodzi, że to była nieprawda. Ponieważ on tego nie może zrobić, bo to jest prawda, bo on rzeczywiście obściskował zośkę, więc on zmienia koncentrację z faktu, z tego co się stało, na postrzeganie tego faktu przez swoją żonę. Mówi, ty to źle zapamiętałaś, ty to źle widziałaś, ty jesteś przewrażliwiona, ty masz zwidy, tobie się coś wydawało. I to jest pierwszy krok gaslightingu, czyli to przekierowanie z faktu na postrzeganie faktu. Teraz w drugim kroku gaslightingu ten mąż musi zrobić coś, żeby sama żona zaczęła wątpić w to, co widziała.
I na tym polega prawdziwe gaslighting. I teraz wymyślmy sobie taki przykład. Oto to samo małżeństwo, po tej rozmowie jesteś przewrażliwiona, coś z tobą jest nie tak. Następnego dnia, niech to będzie poniedziałek, udaje się rano do pracy i ona do swojej i on do swojej. I wyobraźmy sobie zaraz, że ten mąż cichcem i potajemnie zwalnia się z tej swojej pracy, czy też z niej wychodzi tak, żeby go nikt nie zauważył, jedzie szybciutko do domu i na przykład, teraz zmyślam, więc proszę wybaczyć ten przykład, zamienia ciuchy w szafach. To znaczy bierze wszystkie jej ciuchy z jej szafy damskiej, sukienki, bielizny i tak dalej i tak dalej, przekłada do męskiej, a ciuchy z męskiej przekłada do damskiej.
Po czym wszystko ładnie sprząta, zamyka, zamyka mieszkanie i wraca do pracy. Teraz mamy godzinę, nie wiem, 15, 17, oboje wracają z pracy. Ona otwiera szafę spodziewając się, że to jest jej szafa, w której są jej rzeczy i widzi tam ułożone męskie rzeczy. Otwiera szafę męża, widzi tam rzeczy swoje. Mówi, ty, ktoś tu był? Coś się stało? Na co uwaga. Mąż mówi, jak coś się stało? Przecież od zawsze tak było. To jest twoja szafa, to jest moja. Słuchaj, z tobą naprawdę coś się dzieje. Czy czasem te tabletki, które jadłaś wczoraj, nie mają jakiejś substancji psychoaktywnych? Bo ty wiesz, naprawdę mi zależy na twoim zdrowiu i widzę, że coś jest nie tak.
Ty widzisz inne szafy, widzisz inne ubrania, widzisz, że ja obściskuję jakąś zośkę. Wiesz co, powinniśmy się temu bacznie przyjrzeć. I co robi żona? Żona teraz siedzi i mówi tak, kurde, a może rzeczywiście coś ze mną jest nie tak? Bo zośka zośką, ale ta szafa to jakiś absurd. To jest gaslighting. Czyli krok pierwszy, przekierowanie uwagi z faktu na opinię, na obserwację. Krok drugi, sprowokowanie obserwującego do tego, by zaczął sam myśleć, że coś z nim jest nie tak. Dlatego to jest tak groźna i perfidna manipulacja. Z kilku powodów. Powód numer jeden, zachowanie męża w tym moim przykładzie i celowo użyłem takiego przykładu, jest tak absurdalne, bo kto się zwalnia z roboty, żeby pojechać i zamienić ciuchy w szafie.
Na to by normalny człowiek nie wpadł, więc tym bardziej nie wpadnie na to jego żona. I to do głowy nie przyjdzie, że można taki numer wykonać, że można być tak perfidnym, że można zrobić coś takiego. W ogóle tego nie przyjmuję do wiadomości, więc jakie jest inne wytłumaczenie? Kurde, coś ze mną jest nie tak. Ja mam zwidy, on ma rację, powinniśmy mnie zacząć leczyć. Idźmy teraz dalej. Co się dzieje w następnej sytuacji? Jakby w konsekwencji całego tego zachowania. Mąż już ma wolną drogę do obmacywania nie tylko Zośki, ale wszystkich innych koleżanek, żony zgadza się? Bo na czymkolwiek by nie został przełapany, już nie ma problemu, że on coś zrobił. Problem jest zawsze z nią. To jest gaslighting.
I dlatego to jest tak okrutne i perfidne, bo tego się nie da udowodnić. Bo jeśli mąż jest sprytny i nikt go nie widział, jak podmieniał te ciuchy w szafie, to jak mu udowodnić, że on to zrobił? Nawet nie będziesz przypuszczać, że mu chcesz coś takiego zrobić. Tak, na tym opiera się gaslighting. Że nawet nie wpadniesz na to i w tej sztuce Bergmana dokładnie mamy taką sytuację. Ostatnią rzeczą, na którą żona mogłaby wpaść, jest to, że on będzie celowo migotał lampami gazowymi. To jest absurdnie. Żeby coś takiego wymyśleć. A on to robi specjalnie, bo on potrzebuje, żeby ona uwierzyła, że jest wariatką, że jest chora psychicznie, że ma jakieś zaburzenie.
I dlatego właśnie gaslighting stawia się wśród tych manipulacji, które są wyjątkowo groźne. Ponieważ zwróć uwagę, że one bazują na zwątpieniu wobec samego siebie. Czyli to jest taka manipulacja, w którym ty zaczynasz odsuwać odpowiedzialność na zewnątrz, czyli żona odsuwa tak naprawdę odpowiedzialność z męża i bierze odpowiedzialność na siebie i zaczyna sama siebie obwiniać. Z każdym kolejnym takim aktem będzie się czuła coraz gorzej. I problem polega na tym, że kiedy on już przeprowadzi tę całą swoją strategię i kilka gaslighterskich technik czy też aktów, to ona rzeczywiście poczuje się psychicznie gorzej. Ona uwierzy, że jest chora i rzeczywiście zachoruje. To już brzmi jak taka ogromna, znaczy ogromna to już jest, premedytacja.
Bo w przypadku innych, przynajmniej z mojego takiego rozumowania, można czasami kimś manipulować i nie zdawać sobie z tego sprawy. Myślę, że do pewnego stopnia pewnie każdemu z nas raz w życiu gdzieś tam się może przytrafiła taka sytuacja. Więc ta manipulacja to jeszcze jest taka manipulacja w najprostszym rozumieniu tego słowa. Wejdę Ci w słowo. Wyjaśnijmy od razu. W samej manipulacji nie ma niczego złego, ponieważ my wszyscy się uciekamy do różnych rodzajów manipulacji. Na przykład robiąc oczy kota ze szreka, żeby dostać ciasteczko, to też jest manipulacja. Mistrzem takiej manipulacji u nas w domu jest mój pies, który po prostu potrafi tak patrzeć, jakby był głodzony przez tydzień, a jest świeżo po obiedzie.
Są różne rodzaje i typy manipulacji. Ta szkodliwa i ta destrukcyjna manipulacja jest wówczas, kiedy manipulator zyskuje kosztem swojej ofiary. Czyli kiedy manipulator manipuluje kimś w taki sposób, że ten ktoś po pierwsze nie wie, nie jest świadomy tej manipulacji, a po drugie na tym traci, ani manipulator zyskuje. Czyli po prostu manipulacja odbywa się czyimś kosztem. I tak, gaslighting masz rację, jest formą manipulacji. Natomiast to jest manipulacja wyjątkowo perfidna, strategicznie przygotowana, strategicznie obliczona, żeby bardzo destrukcyjnie wpłynąć na ofiarę. O tym gaslightingu można przeczytać między innymi, jest cały jeden rozdział w twojej książce, psychopata.
Ale tak się zastanawiam, czy zawsze trzeba być psychopatą, żeby używać takiego narzędzia jak gaslighting? Nie, co więcej ja wprawdzie zamieściłem rozdział o gaslightingu w książce o psychopatach, bo oni również stosują gaslighting. Natomiast bardzo chętnie gaslightings stosują narcyzi i z takim powszechnym pojęciu bardzo często się właśnie narcyzom przypisuje tego typu rzeczy. Natomiast już absolutnymi mistrzami w gaslightingu są manipulatorzy, którzy nie są ani narcyzami, ani psychopatami. To jest trzecie zaburzenie osobowości, które wypełnia tzw. mroczną triadę. Mroczna triada i ten termin powstał właśnie po to, żeby określić trzy najbardziej destrukcyjne, najgroźniejsze zaburzenia osobowości. To jest psychopata, narcyz i manipulator. Oni wszyscy działają z różnych pobudek, różne rzeczy nimi motywują, ale są bardzo, bardzo szkodliwi.
Szczególnie jeśli mamy w życiu tego pecha, że wchodzimy w relacje z jednym z nich. I to niekoniecznie musi być relacja romantyczna. To może być relacja przełożony podwładny. To może być relacja rodzinna. Dziecko, rodzic, rodzic, dziecko. To może być relacja towarzyska, przyjacielska. Za każdym razem, kiedy po drugiej stronie relacji stoi któryś z przedstawicieli mrocznej triady, to mamy bardzo duży problem. Zresztą mówiliśmy o tym w kontekście narcyza, że za tą relację trzeba będzie potem zapłacić, trzeba będzie poniesie koszty. I najczęstszymi kosztami, które pojawiają się po takiej relacji są koszty zdrowoczne. Po prostu siada nam w zdrowie, bo odpuszcza organizm to całe napięcie.
Manipulator to jest jeden z tych mroczno triadowców, którego absolutnie ulubioną sztuczką manipulacyjną i strategią jest gaslighting. I tutaj zaczyna się takie pytanie, bo o ile tego narcyza gdzieś tam jesteśmy w stanie zauważyć. Są pewne takie bardzo jasne sygnały, na które możemy zwrócić uwagę. Oczywiście, że to nie będzie zero-jedynkowe, ale gdzieś możemy przypuszczać, że ktoś ma tę osobowość narcystyczną. Z psychopatą byłoby już trochę trudniej, wydaje mi się, niż z narcyzem, ale ten gaslighting. Będąc już w tej relacji, nawet nie mówię teraz o takiej sytuacji, gdzie jest to rodzic, bo to już w ogóle mamy mały na to wpływ. Ale jest to nasz partner.
Jeżeli jesteśmy w tej sytuacji, o której ty wspominasz, że to jest ostatnia rzecz, która nam przyjdzie do głowy, to jak my w ogóle możemy się przed tym chronić? Jak w ogóle możemy sobie zdać sprawę, że my jesteśmy ofiarą takiego działania? Tego typu sytuacja interakcyjna, relacyjna jest jak miecz, który ma dwa ostrza. Bo pierwszym ostrzem jest to, że rzeczywiście nie przyjdzie nam do głowy to, że ktoś może posuwać się do tak absurdalnych rzeczy, żeby udowodnić, że coś z nami jest nie tak. Ale jest jeszcze drugie ostrze. To jest to ostrze, dzięki któremu my możemy zwrócić uwagę na to, że w tym związku być może mamy do czynienia z manipulacją.
To są wszystkie te sytuacje, w których ktoś odwołuje się nie do faktów, ale do naszego postrzegania faktów. Jeśli czegoś takiego doświadczamy, ty źle widziałaś, ty to źle oceniasz, ty to źle zauważyłeś, ty to źle interpretujesz. Czyli tak jak w kabarecie, chyba była taka scenka w kabarecie, co ty bardziej wierzysz moim słowom czy twoim oczom. Wszędzie gdzie mamy do czynienia z tego typu tekstem i z tego typu narracją powinna się w nas zapalić czerwona ostrzegawcza lampka. To jeszcze nie znaczy, że po drugiej stronie jest manipulator, ale to jest jedna z możliwych przesłanek, za pomocą których możemy się zorientować.
Czyli wszystkie te rzeczy, wszystkie te sytuacje, w których ktoś kwestionuje i podważa nie tyle za istnienie samego faktu wydarzenia, sytuacji, ale naszą percepcję tego faktu, nasz osąd, naszą opinię. Bo jeśli coś takiego nam się trafia, to za tym może się skrywać taki element przygotowawczy do gaslightingu. A czy jest jeszcze coś innego, co może zwrócić naszą uwagę przy kimś takim jak manipulator? Na przykład wymyślam. Odcinanie nas od najbliższych. No bo wtedy wiadomo, mamy troszeczkę większą kontrolę też nad tą osobą, z którą jesteśmy, bo już ani koleżanka, ani mama nie powiedzą. Słuchaj halo, to jest trochę dziwne.
Czy są jeszcze jakieś takie sygnały, które mogą zwrócić naszą uwagę? No bo tak jak mówimy, ten jeden aspekt tego gaslightingu, on może być szczególnie siedząc w tym środku, taki dość trudny do zauważenia. No wiesz, gaslighting jest tylko jedną ze strategii manipulacyjnych. Takich strategii manipulacyjnych jest dużo więcej. I to, co powinno obudzić nasz niepokój, co powinno być takim przyczynkiem do zwrócenia bacznej uwagi, to są wszystkie te sytuacje, w których owoc czynu nie zgadza się z czynem. To jest najprostsza rzecz do. . . Tylko trzeba ma trochę czasu, żeby to dostrzec czasu i jednocześnie koncentracji, trzeba wiedzieć gdzie patrzeć.
Bo jedną z takich cech rozpoznawczych manipulatora jest to, że kiedy oceniamy jego czyny, to wydaje nam się, że owoce tych czynów są oczywiste. Że on coś robi po coś. Czyli wykonuje jakąś aktywność, wykonuje jakieś działanie, by osiągnąć określony cel, który wydaje się oczywisty. I nagle się okazuje, że cel jest zupełnie inny. Że to, co zostało osiągnięte, jest zupełnie inne od tego, co podejrzewaliśmy. To jest taka jaskółka, która mówi uważaj, być może masz do czynienia z manipulatorem. To są wszystkie te sytuacje, w których na przykład używa się pozornego celu. Ty wierzysz w to, że coś jest jego celem, a okazuje się, że to był fałszywy cel, to była przykrywka. Prawdziwy cel jest zupełnie gdzie indziej.
I tutaj od razu mi się pojawił przykład, który to ilustruje z takim bardzo modnym ostatnio i nawet badawczo modnym, bo też coraz więcej badań na ten temat na zachodzie się pokazuje zjawiskiem, który nazywa się foodie calls. Słyszałaś o foodie calls? Nie. Na czym polega foodie calls? Foodie calls to jest taka interakcja randkowa, która jest popularna w sensie takim, nie że dominująca, ale pojawiająca się dość często w portalach randkowych i która została dostrzeżona przez badaczy, którzy próbują to badać. Taka interakcja, w której, przepraszam, ale głównie kobiety w tym uczestniczą, więc jakby siłą rzeczy badania to pokazują, w której na przykład poprzez portal randkowy kobieta umawia się z potencjalnym przyszłym partnerem na randkę.
Nie po to, żeby randkować, żeby związać z nim relacje, tylko po to, żeby zjeść kolację. Ok. To się nazywa foodie calls, czyli ja będąc kobietą staram się wykorzystać twoje męskie zainteresowanie moją atrakcyjnością, byś zechciał się ze mną umówić na randkę i jednocześnie wykorzystuję to, że w tym systemie tradycyjnych ról społecznych, w którym wzrastałeś uważasz, że to mężczyzna powinien zapłacić.
Więc ja z tobą pójdę na tę randkę, ty liczysz na coś więcej, cokolwiek, czy trwały związek, czy większe randkowanie, nie wiem czy jednorazowy seks, nie ma znaczenia na co liczysz, ale skoro liczysz na coś więcej, no to będziesz chciał się pokazać z dobrej strony, będziesz chciał pokazać, że jesteś tu zaangażowany, że ci zależy, no to postawisz mi te kolacje. Foodie calls. Nieprawdopodobne. Tak i to jest zjawisko bardzo często występujące na różnych portalach randkowych, gdzie głównym powodem randkowania jest zjedzenie darmowego pasiłku w dobrym lokalu, wykorzystując tę trochę naiwność i wiarę mężczyzn, którzy liczą na coś więcej. I to jest, dlaczego o tym wspominam, bo to jest właśnie przykład tej strategii manipulacyjnej fałszywego celu.
Ten randkujący ze mną mężczyzna, wciąż jestem w roli kobiety, ten randkujący ze mną mężczyzna myśli, że celem jest coś zupełnie innego. Celem jest na przykład to, że się zaczniemy dogadywać i uznamy, że nam jest blisko do siebie, zaczniemy się ze sobą spotykać. A faktycznym celem jest to, żeby on zapłacił za posiłek. To jest manipulacja i badania mówią, że te kobiety, które stosują strategię foodie calls na portalach randkowych, one mają bardzo wysoki poziom cech makiawelicznych, czyli właśnie cech związanych z tendencją do bycia manipulatorkami. Manipulują mężczyznami w ten sposób.
Fajnie, że o tym mówisz i fajnie, że to jest akurat na tym przykładzie kobiet, dlatego że chcąc nie chcąc, często w tej roli tego złego, w cudzysłowie, oprawcy stawia się mężczyzna, a jednak kobiet, które i mają osobowość narcystyczną, czy cechy narcystyczne, i które są manipulatorami, też jest sporo. Ja nie wiem, czy można to jakoś w ogóle, czy są jakieś badania na przykład na ten temat, bo chyba w przypadku psychopatów były i tam faktycznie chyba było więcej mężczyzn z tego, co ja kojarzę. Nie wiem, jak to jest przy manipulacji. Wiesz co, jest bardzo wiele badań, które pokazują, że mężczyźni są większymi manipulatorami w czymś tam i wiele badań pokazujących, że kobiety dominują w innych obszarach manipulacji.
Ja bym nie odważył się na takie procentowe wyliczenie, po której płci leżą większe tendencje do bycia manipulatorem, ale jednak są pewne obszary, w których płcie się lepiej czują. Czyli są obszary manipulacji, w których faceci są lepsi i jest ich rzeczywiście tych manipulatorów wśród mężczyzn więcej, a są obszary manipulacji, w których dominują kobiety i w tych obszarach kobiet jest więcej. I to oczywiście są różne obszary manipulacji, ale na przykład wszystkie te obszary związane z seksapilem, czyli z uwodzeniem, z budzeniem zainteresowania seksualnego również, tam jednak dominują kobiety, ponieważ one za tam, jakby wykorzystując tego typu atrybuty są w stanie uzyskiwać lepsze efekty manipulując mężczyznami, niż mężczyzna byłby gotów wykorzystać atrybuty swojej atrakcyjności, by manipulować kobietą.
Więc w tym wypadku i w tym obszarze kobiety dominują, ale już na przykład w sytuacjach zawodowych tam, gdzie mamy do czynienia z podległością służbową, gdzie na przykład szefem jest mężczyzna, dużo lepiej sprawdzają się mężczyźni w rolach manipulatorów i bywają dużo groźniejsi od kobiet. A czy jest jakaś geneza, skoro już, żeby tutaj się nie rozdrabniać w kontekście płci i nie próbować tutaj zgadywać, czy kobiet, czy mężczyzn jest więcej, ale czy istnieje jakaś geneza, bo w przypadku na przykład narcyza trochę o tym było? Z jakiego domu wywodzi się? W sensie co się wydarzyło, mnie to zawsze interesuje, co się musiało wydarzyć w życiu takiego człowieka, dziecka, osoby dorastającej, że stała się tą osobą, która manipuluje.
Bo jednak znowu może nie mam tutaj racji, ale wydaje mi się, że w przypadku psychopaty to trochę jest tak, że trochę się już tacy chyba rodzimy w jakimś stopniu. Czy manipulator też się taki po prostu rodzi, przychodzi taki na świat? Tutaj naukowcy nie doszli jeszcze do konsensusu w odpowiedzi na to pytanie, ale to, co się najczęściej pojawia w kontekście badań naukowych, w przypadku manipulatorów, to jest uznanie, że my wszyscy mamy w jakiś sposób zakorzenione tendencje manipulacyjne. To jak te oczy ze szreka, kiedy chcemy ciasteczka. Natomiast one w naszym domu rodzinnym i w naszej socjalizacji dziecięcej są wzmacniane lub też osłabiane. Przez naszych opiekunów. Czyli mówiąc inaczej przekładając to na normalny język.
Jeśli dziecko rośnie w domu, w którym są spełnione dwa warunki. Warunek pierwszy, widzi, że manipulacja dorosłych na innych dorosłych przynosi określone efekty, to uczy się, że jest skuteczna. Drugi warunek, jeśli uczy się, że jego manipulacja jest skuteczna. Jeśli te dwa warunki są obecne w domu rodzinnym, to sama ich obecność bez ich negowania stanowi ich wzmocnienie. I takie dziecko dorastając, stając się dorosłym człowiekiem, uczy się po prostu, że to jest skuteczna strategia. Bo nie było tej blokady, która by mu powiedziała, to jest nie okej. Tak się nie wolno zachowywać. To zachowanie społecznie nieakceptowalne albo to zachowanie jest krzywdzące dla innej osoby. To, że kimś manipulujesz, tutaj korzystasz, ale ktoś inny traci.
To jest nieempatyczne i tak dalej i tak dalej. I teraz przykład. Wyobraź sobie dziecko, które ma taką zachciankę, że idziesz z tym dzieckiem na spacer, widzi na witrynie sklepu zabawkę, którą nagle bardzo chce. I to dziecko na tyle silnie chce tej zabawki, której ty mu odmawiasz, że ono wpada w histerię. Kładzie się na ulicy, kopie nogami, drze się w niebogłosy, wszyscy ludzie na ciebie patrzą, co się dzieje, czemu ty maltretujesz swojego dzieciaka, a on się drze, bo on chce tą kaczuszkę z tej wystawy.
I teraz jest pytanie, co robisz? Jeśli ulegniesz, bo na przykład nie chcesz, żeby ludzie cię widzieli w takiej sytuacji, sama ta sytuacja mówi, że trochę to twoje wychowanie tego dzieciaka jest nie halo, skoro on robi takie rzeczy. Więc nie chcesz być przenoszący na takiej sytuacji, więc żeby się uspokoił, żeby mieć święty spokój, żeby wybrnąć jakoś z tego kontekstu sytuacyjnego, kupujesz mu tę kaczuszkę. A teraz kilka słów od naszego sponsora Primabiotic. Tak jak powiedziałam na początku, trwa obecnie promocja na Collagen Sport. Collagen Sport zawiera kwas ortokrzemowy, 10 tysięcy miligramów Collagenu wołowego. Jest on w formie shotów, które możecie zabrać ze sobą nawet jeżeli podróżujecie. Tutaj akurat smak jest chyba ananasowy.
Jedna butelka na jeden dzień, możecie brać przy posiłku, jeżeli boicie się, że zapomnijcie, jest to dobre rozwiązanie. Kody w tresie da wam dodatkowe 10 procent jeszcze przy promocji, także korzystajcie. Link jest w opisie tego filmu. A teraz już wracamy do rozmowy. Czego się mały nauczył, że manipulacja działa. To jest właśnie wzmocnienie. I to wzmocnienie często nie jest perfidnym zabiegiem, w którym rodzic celowo uczy dzieciaka być manipulatorem. To nie o to chodzi. Chodzi o to, że wzmocnienie na przykład pochodzi z zaniechania, albo pochodzi z tego, że rodzic chce mieć święty spokój, albo pochodzi z tego, że rodzic nie wie jak się zachować w danej sytuacji. Wiesz, powodów może być bardzo wiele.
I to był ten drugi warunek, a pierwszy warunek, żeby posłużyć się przykładem, to jest na przykład sytuacja, w której dziecko obserwuje, na przykład matkę, która, zmyślam teraz, proszę wybaczyć inny przykład, nie przychodzi mi na myśl, która siada na kolanach ojca, całuje tego ojca, robi do niego maślane oczy i mówi, nie wiem, kup mi futro, albo kup mi czapkę. No i ojciec w niebo wzięty, bo to jest jego księżniczka królewna, którą uwielbia. Następnego dnia wraca z roboty z futrem. Czego się nauczyło dziecko, że tego typu system działa, że tego typu strategia jest skuteczna, że tego typu manipulacja przynosi odpowiednie efekty.
I teraz to dziecko urośnie, stanie się dorosłym człowiekiem i w swoim związku również będzie wchodziło w tego typu manipulacje. Na przykład powie partnerowi czy partnerce to, co ona chce usłyszeć, a nie to, co naprawdę myśli. To też jest manipulacja, nie? Powie to, czego się spodziewa, by mieć o mnie wciąż wysokie, dobre zdanie i pozytywne zdanie, a nie to, co naprawdę się ze mną dzieje. To wszystko są manipulacje, które są wzmocnione na etapie socjalizacji i internalizacji. I skoro już się pojawiły te dwa słowa i socjalizacja, i internalizacja, to musimy wyjaśnić, czym one są. To jest tak, że socjalizacja to jest taki mechanizm, w którym my się uczymy żyć.
Mówiąc w skrócie, czyli to jest troszeczkę tak, jak się rodzisz społeczeństwo, które cię otacza, twoi opiekunowie, nauczyciele, też media, też telewizja, radio i tak dalej, wręcza ci taki rodzaj regulaminu. To jest regulamin, w którym oni ci mówią, jak ty masz żyć. Co cię ma śmieszyć? Co cię ma niepokoić? Czego masz się bać? Co ci wolno, co ci nie wolno? Jak się zachowywać, jak się nie zachowywać? Co jest przyjęte, co jest nieprzyjęte i tak dalej, i tak dalej. I masz sobie ten regulamin, którego się uczysz. To jest socjalizacja, czyli tak się socjalizuje psa, uczy się go posłuszeństwa, tak społeczeństwo uczy nas posłuszeństwa. Gdyby tego nie robiło, nie potrafilibyśmy się zachowywać.
Jest kilka takich oczywiście narzędzi, za pomocą których to posłuszeństwo jest uzyskiwane. To nie zawsze jest kara, to czasem jest poczucie wstydu, czasem jest poczucie winy, czasem jest poczucie odpowiedzialności i tak dalej. I to jest jakby jeden mechanizm, socjalizacja. Ale jest jeszcze drugi mechanizm, który jest bardzo często przez nas pomijany lub niedostrzegany, ale który ma na nas dużo większy wpływ niż sama socjalizacja. To jest internalizacja. Internalizacja to jest mechanizm, w którym my zapominamy, że to w jaki sposób my się zachowujemy, w jaki sposób my postrzegamy świat, w jaki sposób my budujemy swoje przekonania zostało nam wręczone w tymże regulaminie. I zaczynamy uznawać, że to jest nasze własne, że to pochodzi z nas samych.
Myśmy to zinternalizowali i wtedy nasze zachowania, zasady, regulamin, wartości, potrzeby, również poczucie winy, również poczucie wstydu uznajemy za nasz wewnętrzny osobisty koncept. Co więcej nie dajemy wiary w to i trudno nam jest uwierzyć, że to tak naprawdę nie było nasze. I teraz prosty eksperyment. Skąd Jasio z 8B wie, że najpiękniejszą dziewczynką jest Aśka z 8A? Skąd on to wie? W pierwszym odruchu chcemy powiedzieć, bo jest śliczna i mu się podoba. Ok. Skąd Jasio wie, że jest śliczna? Skąd Jasio wie, że ma mu się spodobać? Czy to jest na pewno koncept Jasia? A może jest śliczna, ponieważ wszyscy widzą dookoła i wszyscy mówią, że jest śliczna. Bo tak, takie przekonanie istnieje w tym środowisku, w którym Jasiu się porusza.
I celowo używam przekładu piękna, bo to jest najbardziej drastyczny przykład, w który nie chcemy uwierzyć. No bo co, ten facet teraz wygaduje. On wygaduje, że to co mi się podoba, podoba mi się nie dlatego, że mi się podoba, tylko dlatego, że ktoś kiedyś powiedział, że to jest fajne. To zróbmy taki przykład. Wyobraźmy sobie i ty, i widzowie, którzy nas oglądają taką oto scenę. Blokowisko i plac. Na tym placu piaskownica. I w tej piaskownicy siedzi sobie taki mały kilkuletni brzdąc, który się bawi, nie wiem, łopatką wiaderkiem. I teraz wyobraź sobie, że do tej piaskownicy, do tego brzdąca, wskakuje żaba. Taka mała, żelona żabka.
Co robi to dziecko? Ponieważ jak wiemy, dziecko najwięcej receptorów, jakie jest kilkuletkiem, za pomocą których poznaje rzeczywistość, ma w buzi. Więc w naturalny sposób za żabę i do buzi. I teraz wyobraźmy sobie taką sytuację, w której siedzi ten nasz, nie wiem, cztero, pięciolatek z tą żabą w buzi. Miętoli tą wystraszoną żabę w buzi i na to przychodzi jego matka. I widzi tę scenę. Co robi matka? Jak reaguje? Wyrywa mu tę żabę, wyrzuca i mówi, fetes, okropny, to jest obrzydliwe, fuj, jak możesz w ogóle coś takiego do ust wkładać. I teraz zobaczmy, co się stało. Do momentu, w którym się pojawiła matka, żaba była ciekawa, dlatego brzydąca.
No była fascynująca, była czymś nowym, on widział żabę po raz pierwszy. Cóż za fascynujące stworzenie, włożę do buzi, poznam ją lepiej. Od momentu, kiedy przyszła matka, powstał kod, program. Żaba jest wstrętna, obrzydliwa, ochydna, to jest B. Czy czasem matka nie wkodowała mu poczucia piękna i brzydoty i rozróżnienia pomiędzy tymi dwoma? I teraz ten nasz 3, 4, 5-latek ma już lat 12, 15, 16. Jeśli powiemy mu, słuchaj, ty się brzydzisz żab, nie dlatego, że one są okropne, że one są wstrętne, tylko dlatego, że ktoś ci kiedyś kazał się ich brzydzić, to nam w to nie uwierzy. I dokładnie to samo jest z poczuciem piękna.
Jak wyźniemy sobie tego Jasia z tej 8 B i powiemy, wiesz, podoba ci się Aśka, ale nie dlatego, że jest taka śliczna, tylko dlatego, że akurat, nie wiem, jest na topie, wszystkim się podoba i jest fajnie zakochywać się w Aśce, to też nam w to nie uwierzy. I zwróćcie uwagę, gdzie to widać najlepiej. Wciąż jesteśmy przepięknie, kiedy na przykład przekartkujemy sobie roczniki Playboja. To jest fascynujące, kiedy jesteśmy w stanie zobaczyć te dziewczyny, mówię o twarzach oczywiście, o twarzach tych modelek z różnych lat. I teraz mamy sobie, nie wiem, te wszystkie playmate, które były uważane za najpiękniejsze kobiety tego czasopisma w latach 60.
Gdybyśmy te dziewczyny z tymi twarzami przenieśli do, nie wiem, do naszych czasów, najprawdopodobniej za żadną z nich nie odbudzilibyśmy się na ulicy. A gdybyśmy te dzisiejsze nasze modelki piękności, które są uważane za najpiękniejsze, mieli takie możliwości, w jakich ich czasów przenieśli lat 60. , też by nie zbudziły zainteresowania. O czym to świadczy? Świadczy to o tym, że to, co uznajemy za piękno, jest temporalne, jest tymczasowe. To widać też po wybiegach mody, jakie modelki się podobają, w jakich dekadach. To się zmienia i to jest ok. Nie ma w tym nic złego, ale to oznacza, że piękno i to, co my uznajemy za piękne, najprawdopodobniej jest obcym, socjalizowanym, a później zinternalizowanym konceptem. Tutaj ogromną rolę obecnie muszą grać social media, co? Oczywiście.
Bo to pomijając już te algorytmy, które jak nas złapią na tym, co nam się podoba, to zamykają nas w takiej bańce, w której widzimy już tylko to, co nam się podoba. Więc mamy też takie poczucie, że nic innego nie istnieje. I to pewnie tyczy się nie tylko piękna, ale też różnych innych aspektów. Bo tak jak mówisz, rzeczywiście te kanony piękna na przestrzeni lat się bardzo zmieniały, tylko wtedy jeszcze też nie było tych social mediów, więc też było trochę łatwiej.
Środowisko, w którym żyjemy, a szczególnie cyfryzacja oczywiście zmienia te warunki i dyktuje swoje własne i ten cały proces tego temporalnego postrzegania tego, co jest piękne, ale tak samo tego, co jest wartościowe, bo to nie dotyczy tylko piękna, ja to pokazałem tylko na przykładzie piękna, ale te procesy socjalizacji i internalizacji dotyczą bardzo wielu obszarów naszego życia i to się nieustannie zmienia. I teraz wracając do twojego podstawowego pytania o manipulatora, dlaczego mówiliśmy o socjalizacji i internalizacji. Tak samo jak socjalizujemy na przykład piękno i internalizujemy piękno, czyli ten nasz rodzaj postrzegania tego, czy coś jest piękne, tak samo dziecko tego typu może socjalizować i zinternalizować manipulację jako normalną strategię na życie.
I teraz bierzemy sobie takiego manipulatora i mówimy mu, słuchaj, ale to w jaki sposób się zachowujesz jest nie okej. I on nie rozumie, co do niego mówimy. Dlaczego? Ponieważ on wie, że to jest dobra strategia, ona mu przynosi korzyści, ona mu daje przewagę nad innymi, ona powoduje, że on jest w stanie zdobywać te rzeczy, które w inny sposób byłyby nie do zdobycia. I to zarówno na poziomie materialnym, jak i pozamaterialnym. Dlatego tak trudno jest pracować z manipulatorami, którzy dostali takie wzmocnienie za pomocą socjalizacji, internalizacji. Bo żeby im to zabrać, musisz im zburzyć cały świat. A ten świat został na tym postawiony.
No tak, bo ile dziecko przynajmniej do pewnego momentu nie będzie miał takiej świadomości, że to, co robi jest manipulacją. Ono się uczy, że to działa, ale nie uwierzę w to, że dwulatek z premedytacją może kimś manipulować. O tyle z mojego rozumienia ktoś, kto stosuje już w dorosłym życiu manipulację czy gaslighting, to mniej lub bardziej, ale jest już tego świadomy, co robi i wie, że to działa. Wie, że to działa, ale niekoniecznie uważa, że to jest złe. Bo to jest sytuacja, w której ja skutecznie manipuluję ludźmi, to mi przynosi określone zyski, określone korzyści kosztem tych ludzi, ale robię to, bo jestem od nich mądrzejszy. Gdyby oni byli mądrzejsi ode mnie, to robiliby to ze mną.
Widzisz sposób rozumowania manipulatora? On tego nie postrzega poprzez obiektywne zło. Obiektywną rzecz to jest dystrukcyjna społecznie. On to postrzega poprzez poziomy swojej lepszości lub gorszości. To ja jestem lepszy od was, więc to ja was wykorzystuję, a nie wy mnie. Tam nie ma znaku plus minus, tam jest znak skuteczny, nieskuteczny. I dlatego to jest takie trudne. I między innymi również dlatego manipulatorów umieszczono w ciemnej triadzie, w nocznej triadzie, pokazując jakie to jest szkodliwe społecznie, jakie trudne do usunięcia i do pokonania. Kolejne pytanie brzmiało by, jak się przed tym bronić? Bo o ile jeżeli jesteśmy w takiej sytuacji, w której ktoś nami manipuluje w pracy, na przykład nasz szef, to można by powiedzieć, że zmień pracę.
W miarę proste rozwiązanie, nie dla wszystkich możliwe. Z czasami jesteśmy związani takimi rzeczami, które powodują, że nie jesteśmy w stanie zmienić pracy, ale tak. Ale dużo łatwiej niż na przykład jeżeli jesteś dzieckiem, a taką osobą, która to manipuluje jest twoja matka na przykład. No ale na przykład już będąc w związku, czy nawet w pracy, czy są jakieś takie narzędzia, których my możemy użyć, żeby się przed taką manipulacją bronić? Czy jest coś, co zadziała na takiego manipulatora na zasadzie OK, że on się zastanowi i stwierdzi, to co zrobiłem nie przyniosło tego efektu? Tak, zrobię coś innego, co przyniesie efekt do skutku. To znaczy, żeby sprawa była jasna.
Moje osobiste zdanie na podstawie doświadczenia w pracy z ludźmi, tego co wiemy o manipulacji oraz o całej mrocznej triadzie, podpowiada mi, że najlepszym rozwiązaniem, kiedy namierzasz po drugiej stronie relacji dowolnej manipulatora, jest natychmiastowa ucieczka. Dlatego, że ilość energii, którą trzeba będzie włożyć, żeby sobie w takiej relacji poradzić, w dowolnej konfiguracji jest niewarta tego zachodu. Więcej stracimy, nie jesteśmy z góry przegrani, czyli strata jest zawsze większa niż potencjalny zysk. Ale, i słusznie zauważasz, są sytuacje, w których się nie da uciec. Z różnych powodów, bo jesteśmy z kimś związani, bo mamy kontrakt, długi do spłacenia, kredyty, wspólne wychowanie dziecka, cokolwiek, nie da się uciec. Wtedy jedną rzeczą, którą jesteśmy w stanie zrobić, to nie wygrać z manipulatorem, ale zminimalizować koszty, które musimy zapłacić. One są zawsze.
Ale możemy się w miarę możliwości zabezpieczać. Jeśli. . . Klasyczny przykład manipulacji z pracy, żeby to pokazać, jak to działa. Jeśli, wyobraźmy sobie taką sytuację, mamy szefa działu, i mamy jakąś tam pracownicę, albo szefową działu i pracownika, bo tutaj nie ma znaczenia. Niech będzie szefowa działu i pracownik. I szefowa działu mówi pracownikowi, jak zrealizujesz ten projekt, to będzie podwyżka i dostaniesz awans. Tylko zrób ten projekt na czas, czyli spędź najbliższe kilka weekendów w pracy, siedź tutaj po nocach. Jak to zrobić? Dostaniesz kasę i zostaniesz awansowany. No i ten człowiek to robi. Wykonuje to, co do niego należało, realizuje ten projekt i przychodzi po zapłatę za to, co zrobił.
Mówi, no i jak ten awans, jak ta moja nagroda, którą miałem dostać i pieniężna, i awansowa. A ona mówi, na czymś takiego nigdy nie mówiłam. To nigdy nie miało miejsca. Może tobie się to przyśniło, a może ty w ogóle, wiesz, próbujesz mi wmówić coś takiego. Ba, ona teraz woła dwóch pozostałych pracowników. Uwierzylibyście w to, że ja mu obiecałam awans? Nie, no szefowo w życiu. Widzisz, to jest gaslighting instytucjonalny, kiedy instytucja staje się gaslighterem, ale oczywiście prowokowana przez tę szefową. I teraz, co możemy zrobić w takiej sytuacji? No i jej słowo przeciwko naszemu.
Jeśli tam musisz zostać, jeśli jesteś w takiej sytuacji i namierzyłaś, namierzyłeś, że masz przeciwko sobie manipulatora, to działaj w taki sposób, żeby zawsze był tego ślad, którym się uda udowodnić, że racja jest po twojej stronie. A to oznacza, że przyjmij na przykład w tej konkretnej sytuacji, przyjmij założenie, że wszelkie ustalenia ustne są bez znaczenia. Mogą być za każdym razem zakwestionowane. Natomiast jeśli ona ci obieca ten awans na mailu i masz tego maila, no to już będzie jej dużo trudniej. Ona i tak sobie z tym poradzi, bo jest manipulatorką, ale będzie jej dużo trudniej sobie z tym poradzić. To samo w domu, z tą zamianą ciuchów w szachwach.
Jak wybrnąć z tej sytuacji? Jednym sposobem na tę sytuację, jeśli nie możesz odejść z takiego związku, jest udowodnienie manipulatorowi manipulacji. Kamera, nagrywasz, dowodzisz, że to jednak z tobą jest wszystko okej, że ktoś ci wmawia chorobę psychiczną. To jest oczywiście, to nie rozwiązuje problem, to nie powoduje, że ten manipulator nagle przestanie być manipulatorem, bo on będzie szukał innych strategii. Manipulator nigdy nie odpuszcza. To nie działa, to spróbuje czegoś innego. Nie działa to, to spróbuje jeszcze czegoś innego. Ale to jest jakby zmniejszenie zła. Ono i tak cię dotyczy, i tak go doświadczasz, i tak cierpisz, ale choć w minimalnym stopniu możesz się zabezpieczyć, by nie cierpieć więcej. Wspomniałeś jeszcze gdzieś tam na koniec, chciałabym trochę poruszyć ten temat o tym gaslightingu instytucjonalnym.
Akurat tutaj wiem, że to nie jest jedyny rodzaj, bo o tym rozmawialiśmy zanim zaczęliśmy nagrywać. I czy takie osoby, które są wciągane, że tak powiem, bo to z mojego rozumienia na tym polega, ale zaraz wytłumaczysz, czy one są świadome w ogóle w czym biorą udział, czy to jest bardziej trochę na zasadzie strachu? Bo wiadomo, tu jest szefowa, oni nie chcą strachu. Strach nie czaczy świadomości. Mogę być świadomym, co robię, jednocześnie to robić ze strachu. To ta motywacja ludzi, którzy poddają się gaslightingu instytucjonalnemu, może być zawsze różna i może być indywidualna. Ale gaslighting instytucjonalny polega na tym, że on bierze za świadków pracowników pozostałych czy pozostałe osoby z danej instytucji, wiedząc, że one nie przeciwstawią się instytucji.
Czyli że dla nich będzie ważniejsze to, żeby być lojalnym w stosunku do instytucji, niż powiedzieć prawdę. I takim typowym przykładem gaslightingu instytucjonalnego, zresztą który pojawia się w opracowaniach naukowych, jest mobbing albo molestowanie. Kiedy mamy sobie szefa, który na przykład molestuje seksualnie swoją pracownicę, więc mamy jej słowo przeciwko jego słowu. A jak to udowodnić, jak oni zawsze byli sami w takich sytuacjach? Albo wierzymy jemu, albo wierzymy jej. No i teraz mamy gaslighting instytucjonalny, w którym cała reszta zespołu bierze jego stronę. Ponieważ gdyby tak nie zrobili, to to mogłoby zburzyć bardzo wiele różnych rzeczy.
Nie tylko na przykład wywrócić ten porządek w pracy, który teraz jest, ale mogłoby się wydać, że oni widzieli, że on jest taki, oni widzieli, że on ma takie zapędy, bo on to robił w stosunku do innych kobiet już przed wielu, wielu laty, a nikt z nich nie zareagował. Nikt się nie postawił, nikt nie zaprzeczył, nikt nic z tym nie zrobił. Więc teraz, żeby chronić siebie, będą mówili, że to jest niewinny facet, ona ma zwidy, coś z nią jest nie tak. I masz klasyczny przykład gaslightingu instytucjonalnego.
Tak sobie myślę, że taki manipulator musi mieć w sobie bardzo dużo takiej, nie wiem na ile ona jest wyuczona, na ile jest prawdziwa, ale takiej pewności siebie, żeby wiedzieć, że nawet angażując osoby z zewnątrz, no bo to jest czynnik ludzki, teoretycznie prosząc kogoś z zewnątrz o to, żeby potwierdził, boń zaprzeczył zawsze, mamy gdzieś tam taką możliwość, że ta osoba nie potwierdzi. A tu jednak jest tak duża pewność siebie tego manipulatora, że on się nie boi brać kogoś z zewnątrz, bo on wie, że ona potwierdzi. Muszę ci zburzyć ten tok rozmowywania.
Tak rzeczywiście absolutnie nie dziwię się, że tak myślisz, bo większość osób tak myśli, większość ludzi, kiedy ma do czynienia z manipulatorem, myśli, że to jest osoba, która twardo stoi na ziemi, jest pewna siebie, ma duży zasób wiedzy, umiejętności, mało co ją wyprowadzi z równowagi, potrafi ustawiać te klocki na wszystkie możliwe sposoby. Badania pokazują, że jest dokładnie odwrotnie. Manipulator manipuluje, bo nie ma pewności siebie. Jest nawet cały taki nurt naukowy, który mówi, że manipulator tak naprawdę walczy ze wstydem i manipuluje innymi, by ten wstyd się nie pojawił, jako ekspozycja na światło dzienne. Jest wiele różnych nurtów, które starają się zrozumieć motywację manipulatora, ale w większości naukowcy się zgadzają, że pewność siebie nie ma z tym wiele wspólnego.
On uczy się, jakie strategie działają, co na ciebie wpływa, w jaki sposób ty będziesz reagować, by stosować kolejne strategie manipulacyjne, ale tam pewności siebie nie ma. Tam jest cały czas nadzieja, że się uda, cały czas nadzieja, że coś z tego wyjdzie i że będzie można odsunąć od siebie, z drugiej strony, z drugiej strony, z drugiej strony, z drugiej strony, że będzie można odsunąć od siebie, z drugiej strony, z drugiej strony, z drugiej strony, z drugiej strony, z drugiej strony, z drugiej strony, z drugiej strony. To jest kolejna rzecz. Pytasz wcześniej, po czym poznać manipulatora? To jest kolejna cecha, którą mają wszyscy manipulatorzy we wszystkich możliwych szerokościach geograficznych.
Manipulator manipuluje wtedy, kiedy wie, że albo istnieje bardzo niskie i może rzucić odpowiedzialność za to, co się stało na kogokolwiek innego. Czyli mówiąc inaczej, gdyby manipulator miał potężną pewność siebie, to nie czułby potrzeby zabezpieczania się na tak wielu frontach. A między innymi po tym rozpoznajemy manipulatora, że on jest zabezpieczony. On przewiduje dwa ruchy do przodu. Jeśli ona się zorientuje, że to jednak ja przełożyłem te ciuchy z szafy do szafy, to ja mam na to wytłumaczenie. Ja powiem, co się stało, ja z tego wybrnę. Ja odsunę odpowiedzialność od siebie i obdarzę tą odpowiedzialność kogoś innego. Manipulator zawsze się zabezpiecza. A skoro musi to robić, to wcale nie jest taki pewny.
No widzisz, to ja już się z tej rozmowy czegoś nauczyłam. Pewnie więcej niż jednej rzeczy. Czy są osoby, takie jeszcze pytanie takie dodatkowe, które w takim razie będą bardziej predysponowane czy wystawione na działanie manipulatora. Czy on trochę jak narcyz, wyszukuje takie osoby, które będą lepiej z nim współgrały, że tak powiem z jego sposobem postępowania. Wiesz, to jak każdy mroczno triadowiec, zawsze będzie się udawał tam, gdzie łatwiej mu osiągnąć cel, więc jeśli on napotyka opór i odporność na manipulację, to dla niego to nie jest ktoś, nad kim warto pracować, bo w tym samym czasie łatwiej jest znaleźć trzy inne osoby, które będą podatne.
Więc to jest zawsze reguła zysków i strat i reguła za pomocą jakiej energii ja jestem w stanie osiągnąć efekt. Więc tak, absolutnie tak. Manipulator będzie szukał osób podatnych na manipulację i takich, w których jego strategie będą łatwiejsze do przeprowadzenia i o czym mówiliśmy przed chwilą, będą miały mniejsze ryzyko tego, że się wyda, że intryga wyjdzie na jaw, że on zostanie przejrzany, więc on będzie szukał takich ludzi. I teraz możemy tutaj zrobić taką paralele i wskazać na to, że bardzo często jest tak, że w związki z manipulatorem wchodzą ludzie, którzy mają jakieś problemy, doświadczają jakichś problemów, bo oni są łatwym celem. I wtedy ten manipulator ma po prostu ułatwione zadanie.
Jeśli na przykład ty będziesz miał problemy z poczuciem własnej wartości, a ja o tym będę wiedział, no to mam jak na tacy podany sposób za pomocą czego mogę tobą manipulować. Za pomocą poczucia własnej wartości, bo to jest twoja pięta Achillesowa. To jest coś, co dajmy na to, to jest oczywiście przykład, co jest dla ciebie ważniejsze niż inna rzecz, na czym się będziesz fokusować, co dla ciebie jest tematem wrażliwym, takim punktem neurologicznym. Więc jeśli jestem manipulatorem i odkryję coś takiego w tobie, że to będzie poczucie wartości, to będzie cokolwiek innego, no to mam jak na tacy narzędzie manipulacji.
Dlatego jeśli mamy nieprzepracowane problemy, jeśli borykamy się z jakimiś problemami, to jesteśmy szczególnie narażeni na to, że może po drugiej stronie relacji dowolnej, romantycznej, zawodowej, przyjacielskiej pojawić się któryś z delikwentów z mrocznej triady. Ja używam tutaj formuły męskiej, ale pamiętajmy cały czas, że to również dotyczy kobiet. Kobiety również są psychopatkami, manipulatorkami i narcyzkami. To na koniec może właśnie idealnie w kontekście tego, co powiedziałaś. Apel do tego, żeby przepracowywać swoje problemy. W dowolny sposób dla każdego będzie coś innym, lepszym rozwiązaniem, ale będziemy wtedy mniej narażeni na tego typu osoby, które będą używały manipulacji czy innych narzędzi, których nie chcemy być ofiarami raczej.
Na koniec jeszcze chciałam powiedzieć, że mam dzisiaj znowu cztery książki, znaczy nie znowu, bo to inna książka, tym razem psychopata. Równie ciekawa sytuacja. Jeżeli chcecie dostać jedno z tych książek, to tylko mi napiszcie w komentarzu maila do siebie i to, co najbardziej wam się w tym dzisiejszym odcinku podobało i ja się do czterech osób odezwę. A tobie kolejny raz bardzo dziękuję za rozmowę. Ja również dziękuję za zaproszenie i pozdrawiam. Do zobaczenia. .