VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
dla klienta najlepsze rozwiązanie. Ja to najlepiej na spotkaniach zawsze z klientami lubię opowiadać w przykładach ze swojego własnego doświadczenia i takim przykładem jest właśnie mój klient, który brał 500 tysięcy złotych pod hipotekę no i w banku bezpośrednio, w banku dostał gorsze warunki niż w tym samym banku, ale pośrednicząc i korzystając z naszej bezpłatnej pomocy. Dlaczego? Dlatego, że jak sobie wyobrażysz sytuację, że idziesz sobie do banku, nie wiem tam, do gandera przykładowo, no i siedzi sobie jakaś tam pani, nie wiem, halinka za tą kasą, tak, za tą szybką i będzie udzielała tobie kredytu, to ta pani halinka musi sobie też na tym kredycie, wiadomo, zarobić. Po drugie, musi też nałożyć marżę banku. Po trzecie, musi nałożyć prowizję.
Po czwarte, musi ubezpieczyć ten kredyt, czyli tak naprawdę twój kredyt, który wart jest 500 tysięcy okazuje się w ostateczności, taki przykład oczywiście podaję, okazuje się w ostateczności, że po odsetkach, po tych wszystkich tam dodatkowych kosztach klient musi spłacić na przykład po 30 latach 650 tysięcy. Skąd te 150 tysięcy się wzięło? No, otóż z tego, że właśnie musi zarobić bank, musi zarobić pani halinka za kasą i tak dalej i tak dalej. My staramy się z tego wszystkiego schodzić, ponieważ my jako firma pośredniczymy. My nie sprzedajemy kredytu, tylko my pośredniczymy.
Czyli my doradzamy klientowi, z jakich usług może skorzystać, dzięki czemu my schodzimy z tych wszystkich prowizji, ponieważ my mamy swoje wynagrodzenie za to, że pracujemy w tej firmie, a dzięki temu, że pośredniczymy, klient ma dużo tańsze możliwości, dużo większe koszta, też o tym powiem przy ubezpieczeniach. Więc to jest pierwsza kwestia. Więc mój klient tak naprawdę zamiast 650 tysięcy przykładowo oczywiście wystarczy, że spłacić musiał na przykład 550, czyli to nie jest tak, że my schodzimy całkowicie do zera, ale ograniczamy to wszystko, co jest niepotrzebne, czyli te marsze, prowizje i tak dalej, dzięki czemu klient zaoszczędza. No i mój klient na przykład w jego przypadku zaoszczędził tak naprawdę 35 tysięcy złotych. Pytanie, dużo mało.
Zuzia, jak bym Ci teraz przeniosł i na stół położył 35 tysięcy złotych, cieszyłabyś się czynia? Oczywiście. No więc właśnie. A jaka sytuacja wynikała z mojego klienta? Otóż żadna. Otóż wszystko załatwiamy za klienta, pośredniczymy, dzwonimy do banków, szukamy najlepszych możliwości, negocjujemy te najlepsze możliwości, kładziemy na stół gotowe rozwiązania. Klient albo się decyduje, albo nie, oczywiście wszystko wyjaśniamy, pomagamy mu i tak dalej i tak dalej. No i jeżeli się decyduje, no to takie ma rozwiązanie. Otóż mój klient jeszcze dodatkowo dostał fajne rozwiązanie z banku, to była totalna negocjacja, że przez 10 lat miał stałą stopę oprocentowania.
To znaczy, że jak miał gwarancję, że przez 10 lat będzie płacił stałą składkę raty za kredyt niezmienną, a tak jak teraz jest to w kredytach tych 2% tych rządowych kredytach, których ja za bardzo nie lubię i nie sprzedaję, znaczy niepośrednicze, bo uważam, że to nie jest fajne rozwiązanie wczytające warunki tego kredytu. Ale to jest pierwsza kwestia. Idąc dalej mamy Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie, ale również ubezpieczeń majątkowych, czyli po pierwsze ubezpieczenia na życie, jak sama wskazuje, mówią o człowieku, o naszym życiu, czyli są ubezpieczeniami, gdzie ubezpieczamy, gdzie klient może ubezpieczyć sobie życie, zdrowie, choroby, wypadki, czyli wszystko, co dotyczy jednostki ludzkiej.
Ubezpieczenie takie wiadomo jest nieobowiązkowe w Polsce, natomiast mimo wszystko ja jako doradca proponuję, ale też nie chcę użyć słowa nalegam, ale zachęcam o, zachęcam do tego, żeby każdy z nas był jednak ubezpieczony. Dlaczego? Dlatego, że nie mylimy tego oczywiście z ubezpieczeniem NFZ-owskim, czyli takim, gdzie przykładowo Zuzia, nie wiem, jesteś przeziębiona, idziesz do lekarza rodzinnego, OK? To o takim ubezpieczeniu nie rozmawiamy, takie ubezpieczenie każdy posiada z Państwa, jeżeli pracuje, jeżeli studiuje lub jeżeli jest bezrobotny, idzie się do urzędu zapisać jako osoba bezrobotna, wtedy dostajesz z Państwa takie ubezpieczenie NFZ-owskie. To jest całkiem inny rynek finansowy.
My rozmawiamy o ubezpieczeniach dobrowolnych, gdzie klient dobrowolnie ubezpiecza się za opłatą miesięcznej składki, przykładowo, nie wiem, 100 zł miesięcznie i w ten sposób ma taką policję, że jeżeli na przykład złamąłby nogę, skręciłby kostkę, zachorowałby na nowotwór, zachorowałby na jakąś tam chorobę typu, nie wiem, zawał, udar, cukrzyca czy jakaś inna choroba, niewydolność, nerek czy cokolwiek, to za taką sytuację otrzymuje odszkodowanie.
Często pewnie też słyszałaś nieraz, że często to jest znane w szkołach, że uczniowie szkół mają wykupowane na zebraniach rodziców, jest coś takiego jak ubezpieczenie NNW szkole, tylko, że to nie jest miesięczne, tylko jest to roczna składka, na przykład 30 zł na rok i wtedy w razie, gdy dziecko sobie nie wiem, skręci kostkę w szkole czy tam, nie wiem, w domu, no to dostanie na przykład 200 zł odszkodowania, bo to takie, wiecie, to jest takie niby jest ubezpieczenie, ale żadnych tam szału, że tak powiem, żadnego nie ma. Natomiast w takich polisach indywidualnych właśnie te sumy naprawdę grańczą czasami nawet kilkaset tysięcy złotych.
Nawet ostatnio ubezpieczałem klienta na sumę pół miliona złotych od samej śmierci, że klient chciał zabezpieczyć swoją rodzinę, że jak umrze, to żeby jego żona i jego dziecko otrzymało pół miliona złotych odszkodowania. To taki przykład podałem, nie? Ale żeby też od razu ciebie pytać, żebym ja też wiedział z kim rozmawiał, powiedz mi, Zuzia, jeśli mogę na początek ciebie spytać, ile masz lat? Wiem kobiet, czy nie pyta o wiek? No wiem, ale czasem trzeba. 24. 24. Ok, czyli jesteś młodą osobą. Powiedz mi, jak już rozmawiamy o tym rynku finansowym, powiedz mi na dzień dzisiejszy posiadasz jakieś takie prywatne ubezpieczenie, właśnie taką polisę, że jak coś ci się wydarzy, dostaniesz odszkodowanie, na przykład łamiesz nogę i tak dalej? Nie chyba. W sumie nie.
Ok. Mamy tylko ubezpieczenie u rodziców. Ale powiedz mi, ty teraz studiujesz, ucisz się, pracujesz, jesteś obecnie na uczymaniu rodziców, jak to wygląda? Pracuję też na infolinii akurat, co tak się składa. No i tam muszę się obronić jeszcze, więc w sumie końcówka studiów. Ok, a co studiujesz, jeśli mogę się kawać ci zapytać? Turystykę i rekreację muszę. . . O, Zuzia, to studiujemy to samo. Znaczy, ja już skończyłem turystykę i rekreację, ale to samo. O, ułamy też. Przepraszam, w Poznaniu, no? Na ułamię. A nie, no to ja nie na ułamię, ja studiowałem na prywaciarzu, w sensie na prywatnej uczelni, na wyższe szkołach hotelarstwa i gastronomii. No, ok.
Bo ja szedłem prywatnie ze względu na to, że mi nawet nie tyle chodziło o turystykę i rekreację, co o specjalność zarządzania marketingu, ale w kierunku właśnie turystyki jakby, nie? Więc ten taki. . . jakby ta specjalizacja była tylko na tej jakby uczelni, więc stwierdziłem, że pójdę prywatnie, nie? Zresztą byłem wtedy jeszcze młody i tak dalej, więc to tak między szczegółami tylko, że nie patrzyłem na uczelnie w Poznaniu, jakie są, tylko patrzyłem sobie to, mówię idę tam i kropka, nie? Więc tak to wygląda. No, ale ten sam kierunek, więc fajnie.
A powiedz mi, tak z ciekawości, jeśli mogę zapytać, planujesz przyszłość w tym kierunku, czy raczej to u Ciebie takie jest, że wyszło, studiujesz, ale w sumie nie myślisz o tym przyszłościowo? No właśnie, zależy. Czasem myślę, czasem nie. No coś myślałam, że coś jest z marketingiem właśnie związana, tak jak mówisz właśnie tą specjalizację, nie? No to fajnie. Ja Cię powiem zupełnie poważnie, ja studiowałem turystykę, rekreację właśnie pod zarządzeniem marketing, a jak sama widzisz, siedzę w ubezpieczeniach już w sumie 3 lata prawie. I szczerze, no nie są mi te studia do niczego przydatne, nie? Jeszcze się pozmieniać może wszystko, tak że ciężko powiedzieć. Tak, tak, tak.
No ja powiem Ci szczerze, zrobiłem w sumie licencję, a później zrobiłem magistra i kurczę tak mam głubą mamę, ale w sumie czy on jest mi w życiu potrzebny? No nie wiem, no może kiedyś, no zobaczymy. Świat tak się zmienia, że nie będzie mieć, nie? No dobra, Zuzia, a powiedz mi, mówisz, że pracujesz na InfoLinii, rozumiem, że ta sama firma co Kamil? Nie, nie, to jest Infost brytyjski z BioWoxu, nie wiem czy kojarzysz. Ok, nie kojarzę, ale znaczy kojarzę w sensie Infost itd. , a powiedz mi, jeśli mogę Ciebie zapytać, jak zaczynałaś tam pracę, tam pracujesz na zleceniówce czy na omowopraca? Na zleceniówce. Ok, a powiedz mi, czy oni Tobie na zleceniówce, tak z ciekawości zapytam, proponowali Tobie ubezpieczenie tzw.
grupowe praw pracy? Nie. Ok, no czyli to jest bardzo normalne na zleceniówkach, tego nie proponują. Ok, dlaczego to pytałem? No bo w ten sposób wiem, że masz brak takiego ubezpieczenia, bo na zleceniówce w Polsce jest tak, że właśnie czegoś takiego nie robią. Jedynie jak właśnie mówisz, że pewnie masz coś u rodziców, ale to jest takie jak większość moich klientów młodych mówi, ja mam ubezpieczenie u rodziców, ostatecznie okazuje się, że u rodziców po prostu ma albo jakąś tam grupówkę od rodziców u nich w pracy, albo po prostu chodzi często klientom właśnie o ten NFZ, że jako osoba ucząca się jeszcze, wtedy masz ubezpieczenie zdrowotne od rodziców.
Ale to już wiem o co chodzi, ja już wiem na czym stoję, tak więc to dla mnie jest najważniejsze. Powiedzmy Zuzia, jako osoba młoda na dzień dzisiejszy byłabyś np. zainteresowana, nie zobowiązując o oczywiście, więc ze spokojem, byłabyś zainteresowana sobie np. zobaczyć w ogóle co rynek ubezpieczeniowy jest w stanie Tobie zaproponować, jeśli chodzi o takie ubezpieczenie prywatne, czyli takie indywidualne ubezpieczenie prywatne, gdzie właśnie byśmy mogli Ci zaproponować. Oczywiście to jest w ramach nauki też dla Patryka, ale dlaczego to pytam? – Camila.
– Jezu sorry, nie gniewajcie się na mnie, bo ja miałem – Przez spotkanie wcześniej z Patrykiem, co? – Tak, tak, miałem spotkanie z Patrykiem i po prostu, a zaraz mam z Olo i pewnie będę do Oli mówił Kamil, więc ja tak mam. – Camila. – Dlatego ja sobie zapisuję imię np. Zuzia, bo teraz widzę obecnie akurat prezentację, którą udostępniam i gdybym nie zapisał, to pewnie bym do Ciebie Zuzia mówił Patrycja, Ola, Kinga, wszystko – Nie, nie zuzia. – Niestety, nigdy nie lubiłem historii ze względu na daty i tak samo często mam problem z imionami, dlatego piszę dużymi i jeszcze podkreślam Zuzia, żeby głupoty nie palnąć.
No i wracając do tego tematu, w ramach nauki dla Kamila, chciałbym Ci zaproponować takie pokazanie, tobie przedstawienie, czyli udostępnienie ekranu i pokazanie Ci w ogóle, jak to wygląda, co tak naprawdę rynek może Ci przedstawić i nie mówię tego jakby w sytuacji takiej, że Ty musisz się na to zdecydować, nie o to chodzi, po prostu to jest w ramach nauki dla Kamila, ale może okaże się, że w przyszłości, dzisiaj, jutro, za miesiąc, za rok, za dwa lata będziesz miała już tą wiedzę, będziesz już wiedziała w ogóle o czym ja mówiłem i będziesz wiedziała, jak nawet nie skorzystasz z osób Kamila, ani dzisiaj, ani w przyszłości, to za rok czy za dwa już będziesz wiedziała czego w ogóle szukać na rynku u kogokolwiek i na czym skupić uwagę.
Czy możemy tak się umówić? – Pewnie. – Super.
Ok, no to idąc dalej, to jest to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, że mamy to, to wszystko jest naszym majątkiem.
Nawet jak wynajmujemy mieszkanie u kogoś, i mieszkamy płacąc komuś czynsz, to też jest majątek. Dlaczego? Mimo, że to nie jest nasz majątek, to my nasz majątek przekazujemy komuś płacąc za czynsz, za mieszkanie. Do czego zmierzam? Zmierzam do tego, że tego typu ubezpieczenia, choćby na przykład to, co powiedziałem o tym wynajmowaniu mieszkania, to jest tak zwane ubezpieczenie oce w życiu prywatnym. Często jest tak, powiedz mi w ogóle Zuzia na początek, ty wynajmujesz mieszkanie, mieszkasz z rodzicami, urodziny, nie wiem, kimkolwiek? Wynajmuję mieszkanie z korzanką. OK. I powiedz mi, jak wynajmujesz mieszkanie, to masz coś takiego jak kautia, prawda? Tak. OK.
Czyli kautia to jest, że pierwszy jakby czynsz, który w razie szkody jest nie zwracany ewentualnie na koszty, na prawy tej szkody, prawda? Tak. U nas też jest w przypadku, że tam ogrzewanie też, nie? Że tam jak jest nieco, to po prostu biorą sytuację. Jasne. A powiedz mi, czy jak wynajmowałaś mieszkanie, to czy właściciel wymagał od ciebie takiego ubezpieczenia, ono się nazywało oce najemcy, oce wynajmującego, oce w życiu prywatnym? Tu ma różne nazwy. Generalnie my wynajmujemy przez agencję i tylko mamy w sumie ubezpieczenie takie, to będzie 90 złotych się chyba płaciło. Tak. Na cały rok. No to jest właśnie to.
Ale to jest właśnie to, plus minus kosztuje w granicach od 60 do 150 złotych właśnie na rok czasu. I to jest takie ubezpieczenie, które chroni ciebie, więc to już z góry ci informuje, jeżeli oczywiście takie ubezpieczenie posiadasz i faktycznie te 90 złotych raz na rok zapłaciłaś, to żebyś wiedziała na przyszłość, że w razie wynajmujące, czyli osoba, która ci wynajmowa mieszkania, w razie jakiejś szkody w mieszkaniu będzie żądała od ciebie pieniędzy, albo na przykład powie, że nie odda ci kawcji, bo coś tam zniszczyłaś, to możesz powiedzieć, że przecież płaciłaś za ubezpieczenie.
Więc dlaczego nie odda mi pan, pani czy agencja, nie odda mi pieniędzy? Często jest tak właśnie, że ludzie ze względu na brak wiedzy, i to nie jest nic złego, to nie wynika jakby z naszego problemu, że nie mamy wiedzy, to wynika z sytuacji takich, że w szkołach zamiast uczyć nas głupot związanych z budową pantofelka, jak dobrze wiecie i przyznacie mnie pewnie raczej, to niczego w życiu to się nie przydaje, a przynajmniej może na kierunkach biologicznych ok, ale na turystyce, rekreacji raczej ci się słyszy, a nie przyda budowa pantofelka. Już nie wchodzę w tematy religijne, że tej religii w tygodniu 2-3 godziny raczej chyba też się nikomu nie przyda, ale nie wchodzę w ten temat.
Bardziej chodzi mi o to, że zamiast takich rzeczy powinni uczyć chociaż jedną godzinę w tygodniu właśnie o ubezpieczeniach, o tym co jest obowiązkowe, co nie, jakie mamy prawa, jakie mamy obowiązki właśnie i takie rzeczy wiecie przedsiębiorcze, ubezpieczeniowe, ekonomiczne, czegoś takiego mi brakuje w szkole, ponieważ często się zdarza tak i to jest wynika z braku wiedzy, że na przykład tak jak w twoim przypadku, mówisz, że jakieś tam może ubezpieczenie posiadasz za 90 złotych, bo coś tam płaciłaś, ale agencja ze względu na brak wiedzy jakbyś coś zniszczyła, by tobie powiedziała, że masz to z kałcji zapłacić albo z własnego portfela, nie mówiąc o tym, że posiadasz takie ubezpieczenie wykupione, a po co mają ci to mówić, zapłaciłaś, zarobili na ubezpieczeniu i jeszcze dodatkowo mogą zarobić na twoje niewiedze, prawda? No zgodzicie się ze mną.
I tak jest wszędzie niestety i dlatego o tych bankach jak na początku mówiłem, to jest to samo, że ze względu na to, że klient idący do banku po kredyt, niestety przepraszam za określenie, ale bank uzna, że osoba, która przyszła do banku po kredyt, uznaje tę osobę za taką bez wiedzy jakby, czyli osobę, która się raczej nie zna na ekonomii, jeżeli się trafi co się zna, no to wiadomo, wyczują to bankowcy. Natomiast często się zdarza tak, że ktoś idzie i mówi, ja się nie znam, ja potrzebuję kredyt, nie wiem, gotówkowy czy hipoteczny i tyle jest z tematu.
No i oni w ten sposób ze względu na brak wiedzy dowalą klientowi tyle różnych rozwiązań, żeby jak największy zarobek sobie przypisać, jak największe ubezpieczenie czy też kredyt klientowi sprzedać, a niekoniecznie na dobrych warunkach. I dlatego my jesteśmy po to jako posiednicy, żeby klienta uświadamiać. Nami nie zależy stricten tyle na sprzedaży, co bardziej na uświadamianiu klientów, dlatego tę wiedzę też przekazuję. A powiedz mi Zuzia, prawo jazdy posiadasz, samochód posiadasz, czy raczej jeszcze to przed tobą, może się boisz, nie chcesz, nie czujesz się w tym? Znaczy mam prawo jazdy, ale w sumie nie jeżdżę samochodem. No to tak jak ja. Niech mi zakupię samochód, to będę więcej jeździć.
No ja powiem szczerze, że też mam prawko, ale w ogóle nie jeżdżę samochodem, bo w Poznaniu się nawet nie opłaca. Dobra, a powiedz mi, w tym roku jakieś wakacje planujesz sobie, czy raczej w tym roku bardziej spokojnie, tak jak u mnie? Ja w tym roku nie planuję wakacji, raczej chyba, że coś się zmieni. Ja w tym roku planuję, tak. A gdzie raczej? Planuję festiwal w sumie. Gdzie? Jeszcze raz? Na festiwale z ludźmi jeździmy. Na festiwal. Ok, a powiedz mi, a jakieś wycieczki, typu nie wiem, jakieś tam wczasy czy coś w tym stylu też planujesz? Właśnie planuję do Tunezji polecieć.
O, a to jakiś jest taki konkretny termin, czy raczej plany dopiero wstępne? W sumie to wstępne plany, znaczy tam była jakaś wycieczka, bo generalnie tam koleżanki w 4 chcemy jechać. No i tam planowane jest na wrzesie, więc coś tam było planowane, ale nie do końca jeszcze jest to tam organizm. Dlaczego o to pytam? Ponieważ jak sam wspomniałem tobie, Towarzystwa Ubezpieczeń Majątkowych, to również wycieczki, to również jest majątek. To nie jest obowiązkowe ubezpieczenie, ale bardzo zachęcam wszystkich do tego, że jeżeli planujemy jakiś wyjazd ze granicy, tak jak np.
mówisz o Tunezji, że może gdzieś tam w planach jest ta Tunezja, to warto, żebyś pamiętała wtedy o Kamilu jako o sobie pośredniczącej, czyli ubezpieczycielu, ze względu na to, że jadąc gdzieś na wycieczkę, nie ważne czy to z biura podróży, czy indywidualnie wykupione gdzieś przez Internet itd. Jadąc za granicę logiczne jest, że nie posiadamy za granicą ubezpieczenia. W Polsce posiadamy tzw. NFZ, ale za granicą niestety takiego ubezpieczenia nie posiadamy. Co innego jeszcze są kraje Unii Europejskiej, bo tam posiadamy jeszcze tzw.
kartę ECUS, którą NFZ nam nadaje, chociaż ten ECUS ma tyle wyłączeń, że w sumie nie traktuje tego jako ubezpieczenie, tylko jako kartkę papieru, mówiąc zupełnie poważnie, bo to jest za darmo dla każdego, co jest ubezpieczone w Polsce. I ECUS wcale nie chroni, tylko ratuje stan zdrowia, jeżeli jest nagły, czyli jeżeli ci grozi śmierć, to wtedy dopiero ECUS działa i ratuje Ciebie, czyli szpital jakby opłaca, a NFZ opłaca Ci leczenie za granicą.
Natomiast lecąc gdzieś dalej, ale nawet w Unii Europejskiej, nawet poza Polską po prostu, jadąc gdziekolwiek, warto, żeby wykupić sobie takie właśnie czasowe ubezpieczenie wyjazdowe, czyli taką włajaszkę pod różne ubezpieczenie na okres oddo, czyli jedziesz do Tunezji na 10 dni, to na te 10 dni warto wykupić sobie ubezpieczenie, to są dosłownie groszowe sprawy, 50 zł, 100 zł na cały ten dany okres, ale masz wtedy ochronę, że jak coś by nie daj Boże, się wydarzyło w tej Tunezji, czy to kwestia choroby, czy kwestia zatrucia, czy kwestia wypadku, czy czegokolwiek innego, to w tym momencie jesteś chroniona, że jakbyś trafiła do lekarza, musiałabyś skorzystać z opieki medycznej w Tunezji, no to w tym momencie masz refundowane całe leczenie w ramach tego ubezpieczenia.
Więc to jest też taka fajna opcja, więc polecam pamiętać o Kamilu na przełomie września. I ostatnia rzecz, którą chciałem przed tym slajdzie powiedzieć, to są towarzystwa funduszy inwestycyjnych, czyli firmy leasingowe oraz urząd skarbowy IZUS. W urzędzie skarbowym IZUSie nic nie robimy, to jest inna instytucja, tam tylko klientowi pomagamy czasami na przykład wyliczyć luk emerytalną, czyli takie pojęcie bardziej emerytalne. Czy też pomagamy klientom na przykład napisać testament, bo czasami zdarza się, że klienci o to nas proszą. Towarzystwa funduszy inwestycyjnych to nic innego jak po prostu inwestycja. Często zdarza się tak, że klienci nie chcą wziąć kredytu, wręcz przeciwnie chcą zainwestować pieniądze.
Czyli przykładowo mają gotówkę 50 tysięcy czy 100 tysięcy i chcieliby to wpłacić sobie na tzw. lokatę, po to, żeby to sobie leżało na lokacie i żeby tam procenty rosły. Więc coś takiego też posiadamy. No i dobra, to w sumie tyle jeśli chodzi o rynek finansowy. Chciałbym ci dosłownie w kilku słowach powiedzieć o współpracy z naszą firmą, czyli Kamilem, bo tutaj mowa o Kamilu. My jesteśmy firmą OVB. Kamil podjął współpracę z firmą OVB. Jest to firma niemiecka, a tak naprawdę europejska, pochodząca z Niemiec. Dlaczego my tak ważną kwestię stawiamy na klienta? Ponieważ my jako firma nie jesteśmy agentami, tylko jesteśmy pośrednikami.
To oznacza, że pośredniczymy między klientem a daną firmą, czyli firmą bankową, firmą ubezpieczeniową itd. Co oznacza, że nie sprzedajemy swoich produktów, czyli produktów firmy OVB, tylko my możemy tak naprawdę zaproponować klientowi wszystkie rozwiązania z każdej firmy. Od Prudentiala po PZU, po Linkter, Ergo Hestia, Signal Iduna itd. I tak towarzyszy dużo więcej. I tak samo banki, IMG, Centaunder, PKO itd. Pewnie część rzeczy, które wymieniłem na pewno kojarzysz. My do każdego klienta podchodzimy indywidualnie, ponieważ przyznasz mi rację, że inne potrzeby będzie miała osoba, która ma 24 lata, a inne potrzeby będzie miała osoba, która ma 64 lata. Ty raczej myślisz jeszcze jako osoba młoda.
Czyli mam na myśli tutaj młoda, która dopiero wchodzi w całe życie, a raczej osoba 60-paroletnia myśli już o spokojnej emeryturze, o jakiejś aktywności emerytalnej itd. Więc na tym to polega. Powiedz mi, Zuzia, jeśli mogę zadać Ci takie pytanie, czekaj sekundkę, tylko sobie tutaj przeczytam. Jeśli chodzi o czwerem datę urodzenia dokładną, dzień, miesiąc, rok, czy byłaby taka możliwość, żebyś mi podała? 6 sierpnia 2000. Ok, dlaczego Cię o datę pytałem? Przepraszam, ponieważ jak sam powiedziałem, spotkamy się jeszcze raz na spotkaniu, umówimy jakiś termin, gdzie ja Ci tak niezobowiązująco pokażę takie rozwiązanie ubezpieczeniowe, trochę Ci o nim opowiem, zaproponuję itd. Oczywiście decyzja należy do Ciebie, zero jakby tutaj nacisku z naszej strony.
I po to jest mi ta data potrzebna, żeby takie rozwiązanie Tobie ewentualnie przygotować. My jako firma OVB jesteśmy tak jak wspomniałem pośrednikami, to już wspomniałem, ale jesteśmy firmą, która działa na terenie Europy ponad 50 lat, bo już 54 lata. Czyli nie jesteśmy firmą krzak, która dzisiaj się otworzyła, jutro się zamyka. I nawet jeżeli powiesz, że w ogóle nie słyszałaś nigdy o firmie OVB, bo nawet nazwa Ci nie umknęła gdzieś tam obrazowo, to nic z tym złego, ponieważ my nie sprzedajemy swoich produktów, my jesteśmy tylko pośrednikami, czyli osobami, które pośredniczą między już istniejącą firmą np. PZU, nie wiem, sam Tandem, PKO itd.
Czyli firmy, które na pewno znasz, pośredniczymy między tymi firmami a klientami, czyli jesteśmy tylko doradcami takimi, albo aż doradcami takimi. Dlatego 54 lata doświadczenia na rynku spowodowało, że tak naprawdę Polska, która od 1992 roku współpracuje z firmą OVB, czyli w Polsce działamy od 1992 roku, to wszystko spowodowało, że od 2006 roku nasza firma jest notowana na giełdzie we Frankfurcie jako spółka akcyjna. I wiem, że nie każdy interesuje się giełdom, ja sam się tym nie interesuję, ale kluczem do sukcesu jest fakt, że 36 lat zajęło naszej firmie staranie się o to, żeby być notowanym na giełdzie.
Nawet jeżeli ktokolwiek w ogóle nie wie o czym polega giełda i o co chodzi, to chodzi w jednym zdaniu, krótko mówiąc, chodzi o to, że na giełdę we Frankfurcie trafiają tylko rzetelne, uczciwe firmy z doświadczeniem, które tak naprawdę, jak sama widzisz, 36 lat zajęło naszej firmie, żeby móc na taką giełdę trafić. Czyli to już jest takie, my się z tym szczycimy i mówimy wszystkim, że to jest takie dla nas złoto, że nasza firma jest notowana. Na ten moment około 6 milionów w całej Europie klientów korzysta z naszych usług, w Polsce już jest to około ponad miliona, działamy w 16 państwach Europy i mamy około 6 tysięcy certyfikowanych pracowników.
Wiem, bo już przed chwilą mi klient zadał to pytanie, że tutaj dane się nie zgadzają. Tak, to prawda, nie zgadzają się, bo to nie jest zaaktualizowana prezentacja, dlatego te dane zmieniłem, bo od stycznia 2023 współpracujemy w 16 państwach Europy, a ta prezentacja ma dwa lata. I powiem szczerze, nie mam czasu nigdy, żeby ją zaaktualizować. I ostatnia rzecz, którą ja Ci powiem w kwestii takiego monologu, czyli opowiadania Ci o firmie, to jest korzyst ze współpracy z Kamilem. Zuzia, chciałbym, żebyś sobie wyobraziła teraz taką sytuację, jak sama widzisz na slajdzie, mamy klienta, mamy pośrednika, czyli Kamila, uznajmy, że Ty jesteś tym klientem, Kamil jest pośrednikiem, a instytucje finansowe to jest wszystko to, co powiedziałem, towarzystwa majątkowe, życiowe, banki i tak dalej.
Jak myślisz na dzień dzisiejszym się, ile w Polsce jest banków, takich zarejestrowanych banków, jak to mówią od A do Z, czyli konkretnych banków? Tak, możesz strzelać, to nie znaczy, że rzadko się zdarzyło, żeby ktoś jeszcze strzelił, chyba z dwa razy mi się zdarzyło. To strzelam 52. OK, to blisko trafiłaś jeśli chodzi o ubezpieczenia, towarzystwa ubezpieczeniowe, bo towarzystw ubezpieczeniowych jest 60, czyli bardzo blisko, a banków w Polsce jest 100. Ale mówię o bankach, czyli nie o oddziałach, tylko różnych bankach, czyli np. PKO, Santander, Millennium, ING, czyli firm jakby, ich jest w Polsce 100.
I mówiąc zupełnie szczerze, 3 lat temu jak wchodziłem w tą branżę, to byłem zdziwiony, jak to możliwe, że jest 100, jak ja znam tylko z 10 banków. Okazało się, że są też banki, nie wiem, może będziesz kojarzyła, że jest nawet taki bank jak Poznański Bank, który jest przy Politechnice, przy Poznanii. Tak, i jest nawet taki Poznański Bank. On jest tylko na terenie Poznania, ale to też jest bank. Jest np. Neobank, który też działa tylko w Polsce, tam chyba też w Warszawie ma swój oddział, Neobank, on jest znowu na garbarach, małe garbary. Oni tam mają swoją siedzibę.
Jest też Sopocki Bank, warszawski bank, jest pełno spółdzielczych banków, często w małych miejscowościach, no to takich banków jest około 100. I teraz po co to mówię? Wyobraźmy sobie sytuację, tak jak już wspomniałem, że w Polsce jest około 100 banków i około 60 towarzystw ubezpiecieniowych. I teraz Ty, Zuzia, jakbyś chciała np. wybrać sobie, no nie wiem, planujesz wziąć kredyt. OK? I planujesz wziąć też ubezpieczenie na życie. To teraz chcąc znaleźć najlepsze rozwiązanie kredytowe, czy też najlepsze rozwiązanie te ubezpieczeniowe, musiałabyś jako klient pójść do tych 100 banków i do tych 60 towarzystw ubezpiecieniowych po to, żeby uzyskać od każdej tej firmy rozwiązanie, po to, żeby je w domu przeanalizować i wybrać te jedno najlepsze rozwiązanie dla Ciebie jako dla klienta.
I teraz pytanie, czy masz na to czas? To po pierwsze. Po drugie, czy masz na to wiedzę, żeby to wszystko przeczytać, ogarnąć i zdecydować, wybrać, które jest lepsze? I po czwarte, czy jesteś w stanie to zrobić? Mówimy tu o w stanie takim fizycznym, czy jesteś w stanie to zrobić? Ponieważ wyobraź sobie sytuację taką, że jeżeli towarzystwo przygotuje Ci, każdy towarzystwo przygotuje Ci choćby jedną ofertę, czyli 60 ofert, gdzie każda oferta ma około 300 stron ogólnych warunków umowy, czyli 60 ofert razy 300 stron, robi nam się już kilkaset różnych stron do czytania. I teraz jakbyś chciała tak naprawdę przeczytać wszystkie ogólne warunki umowy i przeczytać każdą ofertę, to jeżeli dojdziesz do około 10. i 20.
oferty, to ta pierwsza już traci ważność, ponieważ prawo przewiduje, że każda oferta jest ważna od 7 do 14 dni. Czasami jest tak, że jest 7 dni np. w sytuacjach ubezpieczeń majątkowych to jest 7 dni, a w sytuacji ubezpieczeń życiowych to jest 14 dni. Czyli może zdarzyć się sytuacja taka, że jak ja dzisiaj Ci przygotuję ofertę, ona jest wiążąca, czyli jakby gwarantowana przez 14 dni, ale po 14 dniach może ulec zmianie np. składka, może ulec zmianie zawartość czy też jakość tego ubezpieczenia itd. Ponieważ ja robiąc w tobie ofertę przygotowuję ją na dzień dzisiejszy, maksymalnie na 14 dni, zdecydowania czy klient jest zainteresowany czy też nie.
Po tym czasie jest ryzyko zmiany warunków i tak mi się na przykład ostatnio zdarzyło, że klient spóźnił się, tam chyba po 17 czy 18 dni chciał kupić jednak te ubezpieczenia no i okazało się, że niestety, ale było już droższe tam nie dużo, ale o 2 złote, a ze względu na to, że warunki się zmieniły po prostu. Firma wprowadziła jakiś dodatkowy dopisek do ogólnych warunków umowy i to spowodowało wzwyczkę 2 złote. Niby nie dużo, ale jednak już jest. W skali roku i w skali paru lat, jak klienci na przykład ubezpieczają się, to już się robi jakiś tam pieniądz.
No i teraz po co ci to mówiłem? Po to ci mówiłem, że właśnie Kamil jako pośrednik, on pośredniczy między właśnie tym klientem, czyli tobą, a tymi instytucjami finansowymi. Czyli zamiast wybierać w tobie 100 ofert kredytowych i 60 towarzystw ubezpieczeniowych, wybierze ci na przykład jedną ofertę czy dwie oferty dla porównania po to, żebyś sobie na spokojnie właśnie w tych 14 przykładowo dniach mogła sobie przeanalizować i sprawdzić, czy to rozwiązanie jest dla ciebie adekwatne. Dobra i ostatnia rzecz, którą chcę poruszyć. My działamy z klientem na 3 etapowym systemie. To jest analiza, doradztwo i serwis.
Analiza to jest dzisiejsze właśnie to spotkanie, gdzie ja tobie na razie opowiadam o firmie, żebyś w ogóle wiedziała, z kim masz styczność i po co. Za chwilę trochę porozmawiamy o tobie. Doradztwo to jest te spotkanie, o którym już powiedziałem, czyli tym kolejnym spotkaniu, gdzie przedstawimy tobie pewne możliwości, jakieś tam rozwiązania itd. Również niezobowiązująco, a serwis to jest ostatni etap, dożywotnie ja to tak mówię, czyli etap, na którym jeżeli klient zdecyduje się na jakieś rozwiązanie, to już wtedy ma gwarantowane, że my opiekujemy się tym klientem.
I to nas wyróżnia jako firmę europejską, ponieważ to nie jest tak, że my dzisiaj tobie przykładowo sprzedamy, ubezpieczenie i zapominamy o kliencie, tylko to jest tak, że mamy z tobą przynajmniej raz, dwa razy do roku kontakt telefoniczny, żeby zapytać Cię, czy wszystko jest ok, żeby zapytać, czy ubezpieczenie nadal spełnia Twoje potrzeby. Może okazało się, że nagle się orzeniłeś, wyszłaś za mąż, urodziłaś dziecko, wychowujesz dziecko, specjalnie powiedziałem formę męską i żeńską, bo mam klientów i klientki, więc na przykład sytuacja sprzed tygodnia zadzwoniłem prawie po roku czasu do swojego klienta, okazało się, że w październiku urodziło mu się dziecko, no i będzie chciał ubezpieczyć to dziecko.
No i gdybym ja tego serwisu nie wykonał, czyli tego telefonu, aby zapytać klienta, to bym nawet nie wiedział, że urodziło mu się dziecko, a on by nie wiedział, że może dziecko już ubezpieczyć, więc to jest ta współpraca. No i ostatnia rzecz tej współpracy to jest też opieka klienta i to nas najbardziej wyróżnia ten serwis, czyli w momencie podjęcia współpracy z Kamilem, Kamil pełni Twoją obsługę, czyli krótką pracę.
Jeśli coś by się wydarzyło, na przykład Zuzia, wydarzyłaby się sytuacja taka, że na przykład dzisiaj kupujesz ubezpieczenie, a za miesiąc, dwa, trzy, pięć, rok, dwa, dziesięć lat złamałabyś mogę, nie wiem, coś by ci się wydarzyło, to my również klientom pomagamy zgłaszać roszczenia, staramy się poprzez znajomość prawa itd. napisać tak roszczenie, aby klient właśnie dostał uczkodowanie jak najwyższenia, więc tak to wygląda. Czy do tego momentu są jakieś, Zuzia, pytania? Coś jest niejasne, coś byś chciała dopytać, doprecyzować, czyli do tego momentu jakby opowiadania o tym, jakie są korzyści z naszej współpracy, czym jesteśmy, jaką firmą itd. Na razie nie mam pytań.
Ok, no to teraz drugi etap już ostatni, to jest etap, na którym ja bym chciał trochę Ciebie poznać, bo na razie to wiem, że masz 24 lata, wiem, że pracujesz na umowie zlecenie, na infulini, w in-postie itd. Powiedz mi, Zuzia, no bo na ten moment jesteś młoda, więc domyślam się, że dzieci na ten moment nie posiadasz, ale powiedz mi, jest to temat, który w przyszłości będzie dla Ciebie tematem może ważnym, np. za 50 lat? Na ten moment nie. Ok, a powiedz mi, czy np. w Twoim najbliższym otoczeniu mówimy tutaj o rodzinie, o znajomych, czy posiadasz jakąś rodzinę znajomych, którzy posiadają dzieci i nie mówię tu o dzieciach rok, dwa, ale np.
dzieci wieku, rok, dwa, pięć, dziesięć lat? Rodzina w sumie tak, natomiast znajomi nie. Ok, Zuzia, a możemy się umówić tak, że po, nie mówię po dzisiejszym spotkaniu, ale po drugim spotkaniu, na które się umówimy. Jeżeli uznasz, że jesteś zadowolona ze spotkań, że jakąś tam wiedzę trochę wyniosłaś, pomogłaś Kamilowi rozwiązania, które Tobie przygotujemy mogą Ciebie zainteresować albo nie, bo może stwierdzisz, że nie jesteś zainteresowana, to czy możemy mimo wszystko Ciebie poprosić o rekomendacje, czyli poprosić Ciebie o taką sprawę, gdzie przykładowo pomyślisz już teraz np. pomyślisz, nie mówię teraz, ale po spotkaniu, pomyślisz kto z Twojego najbliższego otoczenia ma np.
dzieci i kto mógłby, nie myślimy tutaj za nikogo, ale kto mógłby, kogo mogłabyś ewentualnie polecić Kamilowi albo Kamila polecić komuś, żeby po prostu umówić się z tą osobą tak jak z Tobą dzisiaj i porozmawiać z tą osobą, która posiada np. dzieci i zapytać o tę osobę, czy ubezpiecza tych dzieci. Czy dzieci w jaki sposób ubezpiecza, czy myśli o ubezpieczeniu itd. Może w ogóle nie ubezpiecza, czyli po prostu, żeby skontaktować się z tą osobą i tak jak z Tobą porozmawiać. Często zdarza się tak, że jak proszę o tzw. rekomendacje dla swoich współpracowników, to wszyscy mówią, tak jak np.
Ty, mówią, że nie, nie, ja nie podam numeru, bo moja ciocia to tam nie będzie miała czasu porozmawiać. Okazuje się, że jak ten numer jednak nam został przekazany i my dzwonimy do tej osoby, no to ostatecznie okazuje się, że ciocia, tak, tak, bardzo chętnie się spotkam, ja mam dwójkę dzieci, a i tak muszę ich ubezpieczać w szkole, bo jest to obowiązkowe ubezpieczenie.
Chętnie się spotkam, skoro Pan może mi zaproponować lepsze rozwiązanie i jeszcze z 35% rabatem, ponieważ pamiętaj, Zuzia, że Kamil odkąd podjął z nami współpracę, to na ubezpieczeniach, czy to na życie, czy to ubezpieczenia majątkowe ma do 35% rabatów, czyli krótko mówiąc, jeżeli rodzic indywidualnie ubezpieczy dziecko w jakiejś tam firmie, to u nas może mieć to samo ubezpieczenie z 35% nawet rabatem, czyli w ten sposób pomagasz swojej rodzinie zaoszczędzić środki pieniężne, bo zamiast wydać np. 100 czy 200 zł na ubezpieczenie, to te 100 czy 200 zł może sobie zaoszczędzić i np.
nie wiem, pójść z rodziną na kolację, nie wiem, kupić sobie coś fajnego, jakieś ubranie czy coś, no bo w ten sposób ubezpieczenie to u nas jest to, co zaoszczędza środki, które i tak musi wydać na ubezpieczenie. Czy możemy się tak umówić? Pewnie, już mam jedną osobę na celowniku. O, widzisz Kamil, już załatwiłem Ci rekomendacje. W ten sposób Kamil, właśnie chciałbym, żebyś się też nauczył na przyszłość, że jak będziemy spotkania prowadzić, ja przed chwilą prowadziłem ze swoim drugim współpracownikiem spotkania i przy tym temacie dzieci też się okazało, że siostra klienta ma dziecko, no i już rekomendacja od razu praktycznie zostało powiedziane, że na pewno kontakt do siostry będzie podany, więc zadzwonimy.
Jeżeli oczywiście przez telefon siostra, brat, koleżanka, kolega, mama, ciocia, wujek, nieważne, ktokolwiek powie nam, bardzo przepraszam, nie dziękuję, to my w tym momencie numer osuwamy. My go nie możemy przetwarzać, bo RODO nam nie zezwala. RODO nam jako doradcom pozwala przetwarzać numer telefonu tylko przez 30 dni, czyli przez 30 dni mamy prawo wykonać taki telefon. Jeżeli ktoś nam powie, że nie chce się spotkać, nie życzy sobie, nie wiem, nie dziękuję, do widzenia, to w tym momencie numer jest usuwany, nie mamy prawa więcej do tej osoby zadzwonić. Tak więc ze strony prawa chciałbym też, żebyś wiedziała, że podanie nam numeru to też jest bardzo bezpieczna opcja, bo nas też przepisy unijne i RODO obowiązują.
Dobra, Susia, a powiedz mi drugi temat, nie chcę użyć słowa emerytura, chociaż go użyję, ale wolę użyć zamiast emerytura słowa przyszłość. Jesteś osobą młodą, a z tego co słyszę jesteś osobą ambitną, bo i studiujesz i pracujesz i tak dalej. Powiedz mi, jakbym zapytał Cię o Twoją przyszłość. Myślisz na przykład czasami o przyszłości, bo nie mówię tu o przyszłości za 50-60 lat, ale mówię tu o przyszłości na przykład jak będzie wyglądało Twoje życie za 10, za 15, za 20 lat. Myślisz w ogóle o czymś takim, czy żyjesz tu i teraz chwilą? Myślę nad przyszłością w miarę. Znaczy głównym takim celem, żeby znaleźć pracę stabilną. W ten sposób bardzo mi patrzę. Jasne.
I w jakim kierunku iść po prostu. OK, no i to już jest coś. Jeśli myślisz o przyszłości, to raczej boisz się przyszłości, czy raczej robisz wszystko, żeby dobrze w tej przyszłości życie nasze funkcjonowało? Czyli krótko mówiąc, sama powiedziałaś już, że myślisz o stałej pracy i tak dalej. No tak pełno pobytu. Ale na przykład myślisz też o tym, taki podam przykład znowu. OK, OK. I to jest bardzo, bardzo naturalne i bardzo często ja specjalnie też o to pytam, bo bardzo dużo moich klientów, szczególnie młodych w wieku 20-25 lat, śmiało odpowiada, że boi się przyszłości.
W sensie nie wie co ich czeka na przykład za 10-20 lat biorąc pod uwagę, że wszystko drożeje, że za naszą granicą jest wojna, nie wiadomo co się wydarzy, tu szaleje inflacja i tak dalej i tak dalej. Dlatego ja na przykład często odpowiadam klientom, a w zależności od kwestii, którą mi dana osoba powie, ja często odpowiadam, że warto by było, jeżeli myślimy o przyszłości, to warto by było pomyśleć o zabezpieczeniu finansowej przyszłości. A to jest moim zdaniem bardzo ważna kwestia, bo często nie zdajemy sobie tego sprawy, że myśląc o przyszłości i nic nie robiąc, to tak jakby nie myśląc o przyszłości.
Może brzmi to dosyć banalnie, ale ja na przykład myśląc o swojej przyszłości, myślę o wkładzie na mieszkanie, bo chciałbym bardzo mieć swoje własne mieszkanie, bo na razie wynajmuję. Myśląc o swojej przyszłości, myślę tutaj o tym, aby na przykład objąć stanowisko już nie tyle kierownicze, ale dyrektorskie i tak dalej, ale żeby do tego celu dojść, no to niestety w dzisiejszych czasach rządzi światem, co jak myślicie? Pieniądz. Pieniądz. I dlatego o tych pieniądzach i dlatego do tego zmierzam, ponieważ warto jest pomyśleć sobie o zabezpieczeniu przyszłości.
Powiedz mi Zuzia, bo tak z ciekawości zapytam, bo Kamil mi zdradził taki mały sekret związany z tobą, że jak dzwoniliście do siebie umawiając się na spotkanie, to coś wspomniałaś, podajże, o tym, że już kiedyś podobne spotkanie miałaś i że ponoć z czegoś tam korzystasz prawdopodobnie, z jakiegoś oszczędzania czy coś takiego. Znaczy, że z czegoś korzystam, to nie chyba. Zastanawiałam się generalnie nad lokatą. O właśnie, o to mi chodziło właśnie. Tak było to możliwe, tak. Coś mi Kamil wspomniał. A powiedz mi, a czemu się zastanawiałaś ogólnie nad lokatą? Jaki cel tej lokaty, po co i w ogóle tak z ciekawości opowiedz o tym.
Generalnie osoba, z którą właśnie miałam takie podobne spotkanie, przedstawiła to dosyć korzystnie i uznałam, że to naprawdę sensownie brzmi, a mimo, że ja się totalnie na tym nie znam na przykład, dlatego to też tak. Jasne. Mam nadzieję, że jestem lepsza od tej osoby. Nie no, śmieję się oczywiście. A powiedz mi, pamiętasz może jaka to była lokata, jaka to była propozycja, w jakiej firmie, może o tym samym będziemy w ogóle rozmawiać? No generalnie ta dziewczyna robiła mi analizę finansową i co to była za lokata? Chyba taka, ale jak jest sąd wyboru, może tak. A powiedz mi, a to była jakaś lokata w banku, czy to była jakaś inna lokata? To chyba jakaś inna.
Ok, a to była lokata może w towarzystwie ubezpieczeniowym? No możliwe. No dobra, no nie ważne. Ale bardzo możliwe. A byłabyś w stanie mi tylko tak, ze spokojem, bez stresu, bo możesz nie pamiętać i to jest naturalne, a byłabyś w stanie mi tylko ewentualnie powiedzieć na jakieś zasadzie to miałoby działać, że co, że ty tam miałabyś, nie wiem, wpłacać pieniądze co miesiąc, czy tam jakąś kwotę, o co chodziło z tym, czy nie pamiętasz? No myślę, ale nie pamiętam dokładnie. Nie ma problemu.
Dlaczego o to pytam? Ponieważ może się okazać, że ja będę bardzo podobnie coś ci proponował, dlatego nie ukrywam, że chciałbym tym bardziej spotkać się na tym drugim spotkaniu, żeby ci coś takiego ewentualnie pokazać, że coś takiego jest i naprawdę jest to fajne rozwiązanie. Nie tyle jest to lokata, bo to nie jest lokata, więc może to jest inny produkt, może ten sam tylko inną nazwę użyła ta osoba, która prowadziła podobne spotkanie. Jest to produkt tak naprawdę oszczędnościowy, który polega na tym, że mamy jednocześnie i ubezpieczenie, i oszczędzanie.
Inaczej mówiąc krótko, jest to ubezpieczenie ze zwrotem wpłaconego kapitału, czyli krótko mówiąc, osoba ubezpiecza się na 50-60 tysięcy złotych, ale jeżeli dożyje końca trwania tego ubezpieczenia, to te 50-60 tysięcy złotych z powrotem trafia jakby do klienta, plus oczywiście jakby zyski, które są co roku generowane, ale to nie to spotkanie, to na drugim spotkaniu ci ewentualnie więcej zdradzę tych szczegółów. Czy możemy się tak umówić? Tak. Ok, super. Powiedz mi Zuzia, bo powiedziałaś, że wynajmujesz mieszkanie i powiedziałaś, że przez agencję. Pamiętaj, że jak będziesz w przyszłości zmieniała mieszkanie, albo indywidualnie będziesz szukała mieszkania, nie tyle przez agencję, co indywidualnie, to też pamiętaj, aby zgłosić się do Kamila.
Wystarczy mu powiedzieć Kamil słuchaj zmieniam mieszkanie, coś kiedyś gada liście o tym, żebym się do Ciebie zgłosiła. My wtedy Ci zaproponujemy indywidualnie o co w życiu prywatnym, takie jak powiedziałaś, że 90 złotych w firmie w agencji posiadasz, ponieważ my mamy to samo rozwiązanie tylko z rabatem, 35% wynosi zaledwie 60 złotych na rok. Nie będzie duża oszczędność, ale już 30 złotych masz w kieszeni, a to samo rozwiązanie ta sama policja. I skąd to w ogóle rabatem? Właśnie, bo jedno tylko, zdanie powiem skąd te rabaty.
Kamil jako osoba, która współpracuje z naszą firmą dostaje plus, minus miesięcznie na przykład 20-30 kodów rabatowych w zależności od produktu, firmy i tak dalej do iluś tam procent, do 35 maksymalnie. Kamil w momencie, gdy teraz zaczyna współpracę, jest można powiedzieć świeżakiem, uczy się, no to tak naprawdę ma tych rabatów w pełnym pule jakby to powiedzieć. Niestety ja już pracując 3 lata i obsługując już setki klientów w całej Polsce i nie tylko, a mając współpracowników, niestety już tych rabatów mam dużo mniej. Bo te rabaty 30 miesięcznie to dla mnie jest prawie jak nic. Więc faktycznie rabatów mamy mniejszą możliwość rozdzielenia, chociaż też mam i też się coś tam znajdzie.
Natomiast Kamil ma jeszcze pełną pulę, bo dopiero zaczyna współpracę. Dlatego warto jest teraz mówić, jakby głosić o tym, że Kamil pracuje, bo jeżeli Kamil przyzna na przykład tobie raz rabat 30%, to ten rabat będzie mu przyznawać ci na to samo ubezpieczenie na przykład co roku. Bo już będziesz klientem, który dostał raz rabat i będzie przy odnawianiu ubezpieczeń ten rabat już całorocznie posiadał. Więc to jest taka ważna kwestia, że póki Kamil nie ma jeszcze bazy wielkich klientów, no to ważne żeby korzystać z tych jego rabatów. O zabezpieczeniu finansowym twoim to wiadomo pokażę ci na kolejnym spotkaniu, bo jak sama wspomniałaś nie masz żadnego ubezpieczenia.
A dlaczego o tym ubezpieczeniu ci chętnie chcę pokazać taką propozycję? Otóż dlatego, że czym jesteśmy młodzi i czym jesteśmy zdrowi to ubezpieczenie jest tańsze. Osoba na przykład w taką sytuację, ci Zuzia powiem, wyobraź sobie, że masz teraz 24 lata i wyobraź sobie, że przyprowadzasz osobę, nie wiem, ciocię, która ma lat 50. I to samo ubezpieczenie, które ja przygotuję i dla ciebie i dla cioci to samo, te same sumy, te same warianty, te same możliwości, wszystko to samo, to dla ciebie to ubezpieczenie będzie kosztowało 80 zł, a dla cioci będzie kosztowało 300 zł.
Jak myślisz skąd ta różnica? Generalnie z tego co się dowiedziała na spotkaniu, to im szybciej zacznie się ubezpieczać, tym później to będzie taniej, nie? Tak, będzie gwarancja z całej spłatki. A jak myślisz skąd ta różnica, dlaczego dla ciebie będzie 24 lat taniej niż dla cioci 50 lat na przykład? Skąd ta różnica? Obie wchodzicie do ubezpieczenia przykładowo w tym samym dniu, w tej samej godzinie, w tej samej minucie, obie na tych samych warunkach, przy tych samych sumach i tak dalej. Wszystko to samo, ale skąd ta różnica, że dla ciebie jest taniej, a dla niej jest drożej? Nie wiem. A może ty Kamil wiesz, bo ty też się tu angażuj jak chcesz.
Bo osoba starsza może zachorować na przykład na coś częściej niż młodzi. Właśnie o to chodzi, że osoba starsza ma dużo wyższe ryzyko na zachorowań na zawał serca, na cukrzycę, na udar, na choroby nowotworowe, na jakąś tam inny jednostki, Aizheimer, Parkinson. Dużo wyższe ryzyko tych zachorowań niż u osoby 24-letniej. Dlatego czym jesteśmy młodsi, tym bardziej warto się ubezpieczać, bo mamy wtedy, pomimo że się starzejemy jak każdy z nas, to mimo wszystko mamy stałą gwarantowaną składkę. Czyli ty, pomimo że za 30 lat będziesz miała tyle lat co ciocia, przykładowo te 50 lat, to nadal będziesz płaciła plus minus średnio około tych 100 zł jako 24 latka, mimo że masz 50.
Więc to warto jest zabezpieczyć się od młodych lat. Dlatego ja właśnie na początku mówiłem, że szkoda, że w szkołach o tym nie mówią. Bo w ten sposób dużo osób by się ubezpieczało mając lat 18 i później mając lat 60 by nadal płaciło prawie te same pieniądze, mimo że jesteśmy starsi. Jeśli chodzi o to dzisiejsze nasze spotkanie, to ostatnia kwestia, o którą Cezuzia zapytam, powiedz mi czy na dzień dzisiejszy jesteś osobą, tak bezczelnie zapytam, jesteś osobą zdrową, czy leczysz się na coś przy lekle, jakieś leki bierzesz ze względu na stan zdrowia.
Tu informuję od razu, że wszystkie dane, które nam podajesz, nawet to, że pracujesz na infolinii, data urodzenia, wszystko podlega tajemnicy zawodową, ponieważ jak i ja, taki Kamil, jesteśmy zobligowani i zobowiązani umową tajemnicy połowności danych, tak więc wszystko zostaje w tajemnicy zawodowej. Jeżeli ktokolwiek z nas, by nawet teraz wyszedł ze spotkania i powiedział, że Cezuzia lat 24, ta i ta data urodzenia, choruje na to, nie choruje na to, pracuje tam sam, to gwarantuje Ci, że grozi nam więzienie do trzech lat, jeśli chodzi o więzienie plus dyscyplinarka z firmy, bo obowiązają nas ta sama tajemnica zawodowa co lekarza, co adwokata, co prawnika i tak dalej. No nie choruje w sumie jak przy lekle.
Czyli na ten moment zdrowe, a bierzesz jakieś leki czy na coś? Nie w sumie, no wiadomo o tym suplementy, ale to nie leki. Nie, no to wiadomo, suplementy to nawet wskazane, że dobra. Dlaczego o to pytam? Ponieważ osoba, która jest zdrowa, jakby automatycznie może wejść do ubezpieczenia, jeżeli cokolwiek by Ci dolegało, na przykład miałabyś nadciśnienie tętnicze, albo nie wiem, byś spożywała za dużo alkoholu, za dużo paliła papierosów. No naprawdę sytuacje są bardzo, bardzo różnorodne. To wtedy jest coraz mniejszy ryzyko, przepraszam, coraz większe ryzyko, że takiego klienta towarzystwu na przykład nie chce przyjąć do ubezpieczenia, albo po prostu, nie wiem, z jakichś powodów zrobi składkę wyższą.
Czyli jakby nałoży jakby wzwyżkę taką zdrowotną, nie wiem, 50 złotych miesięcznie więcej za to, że osoba na przykład na coś choruje, więc to po to tu pytam. Ok, powiedz mi Izuś, czy na ten moment są jakieś sprawy, których nie poruszyłem, a przychodząc na to spotkanie liczyłaś, że jednak o czymś powiem, może jakiś temat poruszę? Myślę, że teraz właśnie jakby sama się ubezpieczyła, to by było korzystniejsze niż jak jestem u rodziców. Zdecydowanie, tak zdecydowanie. Tym bardziej, że pytanie jest kluczowe i najważniejsze takie, czy ty w ogóle jesteś ubezpieczona u rodziców? Ponieważ często naprawdę, zaufaj mi, często jest tak, że młodzi ludzie, zwłaszcza studenci, mówią, ja jestem ubezpieczony u rodziców.
Owszem, jesteś ubezpieczony, ubezpieczona, ale na NFZ, czyli posiadasz ubezpieczenie jako osoba ucząca się, czy też osoba młodociana do 26 roku życia. Jesteś ubezpieczona na tzw. ubezpieczeniu NFZ, czyli służbie zdrowia. Ale często zdarza się tak, że na moją prośbę jest poruszany temat z rodzicami, że pani Kasiu czy tam pani córka faktycznie posiada ubezpieczenie. Okazuje się, że takiego ubezpieczenia wcale nie ma. Po prostu córka czy syn myśli, że są ubezpieczeni na prywatnych ubezpieczeniach, to nieprawda. Natomiast, ja już wyłączę prezentację sobie, bo wrócę do Was, bo też chcę Was widzieć. Skąd to wynika? Wynika to z tego, że nam się wydaje, że jeżeli jesteśmy młodzi i mamy rodziców, to że jesteśmy ubezpieczeni.
Otóż często zdarza się tak, że rodzice sami nawet nie wiedzą i nie mają, nie posiadają wiedzy na temat ubezpieczeń. Mało tego, sami nawet nie wiedzą, że sami nie są ubezpieczeni prywatnie. Mowa tu o ubezpieczeniach prywatnych. Głane w Z wiadomo mają. Natomiast mowa tu o policach.
I często uwierzcie mi, jest taka sytuacja, jest taka sytuacja, że jeżeli bym poprosił Ciebie, aby na kolejne spotkanie zaprosić również rodziców, to może nie dam sobie ręki uciąć, ale jestem w 50% przekonany, że Twoi rodzice również nie mają ubezpieczeń prywatnych takich polic, a jeżeli mają to tylko grupówki w pracy, które mają bardzo dużo wykluczeń, które są ubezpieczeniami, ja to nazywam ubezpieczeniami w sumie od wszystkiego i od niczego, ponieważ niby klient płaci za ubezpieczenia, a gdy przychodzi kwestia wypłaty odszkodowania, to tego odszkodowania nie ma, no bo to jest tylko grupówka w pracy, czyli ich roli nas głównie w pracę, a prywatnie już nie. Często tak się zdarza.
Więc kiedyś nawet taki zrobiłem test i właśnie moją koleżankę, znaczy koleżankę, znajomą, która studiowała, zaprosiłem z rodzicami i okazało się, że z tego spotkania wyszło tak, że córka została ubezpieczona, matka została ubezpieczona i ojciec, bo wszyscy stwierdzili, jak to możliwe, że my nie wiedzieliśmy, że nie mamy ubezpieczeń. Więc dla mnie to było fajne spotkanie, a oni też zyskali wiedzę i doświadczenie, no i ubezpieczenie przede wszystkim. Dobrze, Zuzia, to tyle jeśli chodzi o dzisiejszą kwestię. Wiem, że w sumie mogło to być bardziej takie, no inaczej. Na pewno tym pomogłaś bardzo Kamilowi, bo Kamil w ten sposób wie, jak prowadzić tego typu spotkanie to pierwsze.
Zawsze się śmieję i to nie jest nic złego, więc zawsze śmieję, że te pierwsze spotkanie jest najmniej interesujące, bo najmniej wiedzę. Ponieważ dzisiaj tak naprawdę ja musiałem Ci dopiero się przedstawić, powiedzieć trochę o naszej firmie, powiedzieć Ci o tym, co możemy Ci zaproponować, umówić z Tobą termin na kolejne spotkanie, a dopiero na kolejnym spotkaniu już konkretnie będziemy rozmawiać o Tobie. Czyli to ja Tobie konkretnie będę pokazywał już, co Tobie mogę zaproponować, bo ja nie znając Ciebie, nie mogę przyjść do Ciebie już z produktem jakimś, no bo Ciebie nie znam, nie wiem. Mogło się okazać, że nie pracujesz, mogło się okazać, że jesteś starsza, młodsza i tak dalej.
Więc wiadomo, to spotkanie pomimo, że jest najmniej interesujące z perspektywy wiedzy, no to uważam, że jest ważne, no bo wtedy Ciebie poznaję. Pytanie, kiedy pasowałoby Tobie umówić się z nami na kolejny termin? Kamil, powiedz mi Tobie tylko godziny, tak po 17 pasują, nie? Tak, mniej od 17, no. Dobra, to zapłynę, ja sobie tutaj zarknę w kalendarz. Dobra, powiedz mi, czy przyszła środa? 7? Tak, to by był 7 luty. Niestety odpada wtedy. Dobra, okej, a co masz 7, jeśli mogę tak się ciekawić? Idę na paznokcie, ale to po pracy, obawiam się. A w którą idziesz? Na 17. Okej, a ile Ci tam zajmie? Bo jeżeli chcesz, to moglibyśmy nawet o 19.
No, to raczej dłużej, też zanim dojadę, bo to jednak jadę z pracy godzinę, później wracam do domu godzinę, to wolałbym jakiś inny dzień po prostu, nie? Jestem pierwsza, dwadzieścia druga, będę w domu dopiero. Pewnie, pewnie. Dajcie mi sekundkę tylko zadzwonię do swojego przełożonego, czyli kierownika swojego. Zapytam, czy spotkanie jest aktualne w pomiedziałek o 18? Pazury to czasem z 3 godziny same schodzą, co nie? Właśnie, a my jeszcze gadamy. Kawka, herbatka. Tak jest, dokładnie. Halo, Kuba, powiedz mi, czy 5 lutego, w poniedziałek o 18, te poniedziałki biurowe, one są aktualne w ten poniedziałek, czy my nie mamy teraz poniedziałek tego? Czyli 5 lutego będzie, tak? Dobra, okej, no to tyle na razie, cześć.
Dobra, czyli jednak się odbędzie te spotkanie, więc to nie mogę. No dobra, a 8 luty, czwartek, godzina 17? 17. . . i to też z godzinem podeszło? Tak, to z godzinka. 8 luty, no może być. To też chciałbym, żebyś. . . dobra, to ja wpisuję na 17. Wiesz, bo ty w czwartek tu się masz tańce, co nie? No tak, ale to idę na 20. 30. Ale masz tutaj na Google, że miałaś przy mnie czy nie? Tak. To my mamy biuro tutaj praktycznie przy mnie, to też możesz do biura wpaść, jeśli byś chciała. O, super, no to wpadnij może sobie do Google. To wtedy tańce masz na 20, a wtedy byśmy mogli zrobić na 18 na przykład.
No to będę godzinę, żeby na tańce byłem. Nie, no u mnie jeszcze będziesz, czy coś w spotkaniu. To na którą wtedy byś. . . Słuchajcie, na którą masz tańce? 20. 30. Okej, a o której byś musiała z biura wejść, biorąc pod uwagę, że biuro mamy przy lekle. . . 5 minut to dla mnie, jak biuro jest, Zuśa. Wtedy nie wiem, ile tam z 20 minut przyjechaliśmy? No z południ chyba. Czyli krótko mówiąc, tak o 20, chwilkę przed 20 musiała wejść. No to możemy zrobić tak, że możemy umówić spotkanie na przykład na 18. 30. Ono potrwa wtedy tak do 19. 40. .