VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
W dzisiejszym odcinku, jak kubek termiczny wygenerował wielomilionowe zasięgi? Żarty pomiędzy konkurencją XCOM vs MoreleNet? Nierówna walka YouTube premium z blokadami reklam? Czy sztuczna inteligencja zastąpi influencerów? A w dzisiejszym odcinku występują. Dzień dobry, cześć. I Marcel. Hej. Dobra, słuchajcie. No to dzisiaj mamy dość zasny skład, liczny, więc lecimy z tematem. Ja mam przygotowane wiralowe wydarzenie na TikToku. I tutaj jest pewna TikTokerka, której spaliło się auto, wrzuciła TikToka, na którym pokazuje to całe, jakby spalone auto, w którym przetrwał tylko i wyłącznie kubek termiczny firmy Stanley. I tutaj wam puścimy tego TikToka. Chodzi o to, że firma Stanley i szef nie mogli sobie wymyśleć lepszej reklamy. Wygenerowała ona ponad 8,5 miliona wyświetleń i tyle samo lajków.
I dlatego też dosyć szybka była reakcja szefa tej firmy, który zaproponował, że odkupi jej auto. Więc teraz też nie będzie to. Więc na pewno auto będzie tańsze niż zasięgi, które wygenerował ten TikTok. Też w ogóle fajnie PR-owo to wykorzystali. Więc teraz szybciutko wam pokażemy też odpowiedź firmy. I zobaczcie tutaj widać, że komentarze już wspomnę po polsku, ile lajków. I widać, że faktycznie ludzie są i poruszeni, i jakby w ogóle zainteresowani kupnem samego kupka, bo tutaj jest pierzyba komentarzy, gdzie można kupić ich produkty w Polsce. Tam też się ludzie w ogóle udzielają. Może nawet na Media Expert, ale to inny.
Także widać, że w Polsce UGC nie jest aż tak bardzo popularne, ale może też ten TikTok zwróci uwagę firm i producentów różnych produktów, czy też właścicieli różnych usług, że warto się w tym Polsce zainteresować. I jest to też szansa nie tylko dla influencerów, którzy mają duże zasięgi, ale także zwykłych użytkowników, którzy mogą w taki sposób reklamować produkty, które zwyczajnie polecają. Jasne, jak to do Polski dotarło, widać ile tych komentarzy jest z Polski, to pomyślimy sobie, że to rozeszło się na cały świat. I w każdym języku są komentarze, gdzie to kupić, ja chcę to dostać, więc mega plus dla firmy. Na pewno mi to dużo przyniesie, taki filmik.
Ciekawe czy nie będą chcieli jakoś widzowie tego korzystywać, sprawdzać, że mój na przykład gdzieś się spalił na grillu, czy tam co komuś innego. Kupcie mi grilla. Albo czy ktoś będzie próbował odtwarzać tego? Wydaje mi się, że czy nie, ale fajna inicjatywa z ich strony. Tak, że nie że właśnie wykorzystali, tylko mogli po prostu nic nie zrobić, a tutaj się zachowali. Więc jeszcze więcej na plus, nie dość, że faktycznie produkt się rewelacyjnie pokazał, że jest faktycznie trwały, to jeszcze firma ma dodatkowy imyzel. No ale patrzcie nawet jaki zrobili zasięg, że my dzisiaj o nich rozmawiamy, ja w ogóle nie znałem tych kupków.
Ja też nie, pewnie w Ameryce jest jakby popularna ta firma, ale może pomyślam na tym, żeby ruszyć ze sprzedażą w Polsce. No to taki newsik ode mnie. Przechodzimy teraz płynnie do drugiego tematu, czyli takiej można powiedzieć afery. Real time marketing też tutaj był zawarty w tym. Sytuacja cała miała miejsce w październiku dokładnie i dotyczy dwóch sklepów takich dosyć znanych, można powiedzieć pionierów. Jest to X-Com oraz MorelleNet, którzy sprzedają głównie akcesoria komputerowe, elektronikę. Cały myk polegał na tym, że profil na Facebooku firmy X-Com nagle z niewiadomych przyczyn wyparował. Nie dało się go nigdzie wyszukać, nie dało się go nigdzie znaleźć.
Było to z niewyjaśnionych przyczyn i firma MorelleNet próbowała wykorzystać może ten swój moment i poprzez RTM napisała post, w którym sobie troszkę zaszartowała z firmy X-Com. Jak widzicie na załączonym obrazku napisali wiemy, że profil X-Com zniknął, ale spokojnie możecie wpadać do nas. No i to się spotkało, nie wiem jak uważacie czy to się mogło spotkać z dobrym odzewem czy nie, ale to się spotkało z odzewem raczej takim negatywnym, ludziom się nie spodobało to, co widać po komentarzach. Ludzie od razu zaczęli wypowinać tutaj firmie MorelleNet jakieś grzeszki z przeszłości, czyli tutaj na przykład pan Maciej przypomniał o wycieku haseł e-maili z waszej strony parę lat temu.
To była taka sytuacja dość głośna w 2018 roku, gdzie firma MorelleNet miała jakiś wyciek, rozeszło się to na bardzo dużą skalę, dostali też wielomilionową karę, której koniec końców udało się ją uchybić i można powiedzieć ominęli ją. Widzimy dalej jakieś niezadowolenie potencjalnych klientów albo klientów stałych, ultrasłabe zagranie, jeżeli to miał być RTM to najniższych lotów. Pamiętajcie, że karma wraca. Na co MorelleNet ucina wszystko z uwami i żarcikiem między znajomymi? To jest kontynuacja tej historii, bo wczoraj wystartował Black Friday na X-Famie. Oni tam w ogóle tą całą kampanię, chociaż chyba chodziło o te żarciki, oni też to przemyśleli, bo tam w tej kampanii Black Friday wykorzystali Karola Straszburgera, czyli największego żarciko-mówcę Rzeczypospolitej Polskiej.
I on tam właśnie wśród tych słuchareń, tam jest w ogóle taki generator słuchareń, że możesz sobie tam co mają wspólnego ceny w Black Friday na X-Famie i Testament, z bawek albo w tego typu żartu można sobie generować. I najśmieszniejsze jest to, że wczoraj jak wystartował ten Black Friday, to znowu serwery badały. Niestety, ale to tylko na chwilę. To było tylko, że jakby. . . Ale to innego serwery, a co innego, że w ogóle jakby porta znikaj. Nie wiadomo czy ktoś zhakował czy co tam. No, ale ten, ale wszystko jest w porządku i dalej działa.
Także wydaje mi się, że oni pociągnąli tą historię właśnie a propos tych żarcików, żeby też się odegrać modelę. Tak przynajmniej wygląda. Znaczy wiecie co, dla mnie słuchajcie to nie jest tak, że oni jakoś wytknęli im, że o, że są słabieni profesjonali czy coś, tylko po prostu jakby zwrócili uwagę, że jeżeli chcesz kliencie kupić coś, no to możesz to kupić u nas, jeżeli u nich nie jest dostępne. A nie napisali nic takiego, wiecie jakoś bardzo obraźliwego czy coś. Druga sprawa, że się trochę sami właśnie wkopali w to, że inni zaczęli a wy to, a wy tamto. No to ale tak zazwyczaj jest, że ta kontrowersja ma właśnie jakby kima dwa końce.
Także będzie ten osób, która będzie się z tego jakbyś miała, będzie miała dystans, a będzie część osób, która zawsze im coś będzie nie pasować. Ale moim zdaniem tutaj na pewno nie obraziły jakoś X komu, że o, taka firma, coś tam zajmuje się sprzętem, a swojego nie potrafi ogarnąć. No tak, w ten sposób nie napisali jakoś tak obraźliwie, więc dla mnie to nie jest jakiś bardzo artywny, natomiast odzew zaprzki jest różny. No tak, część społeczności mogła to odograć właśnie jako taki nie wiem, strzyczyk w noc, a część po prostu zwykły żarcik. Tak, tak, tak, tak. Tak.
Mi ogólnie bardzo, bardzo podoba się jak ostatnio właśnie firmy konkurują w taki sposób, że sołomu potrafią sobie tak dogryzać. Jest to jakby fajne do oglądania i czasami można się pośmiać już, wiesz, sam fakt, że ludzie się bulwersują w komentarzach, no ale nakręca to cały czas ruch wokół marki. Oczywiście. Coś mówi o tej marki i coś się dzieje, jakby dla mnie to jest nie dość, że śmieszne, to jeszcze i nakręcające, myślę, że w sposób pozytywny. Wiesz, oni przede wszystkim generują zasięgi, no nie? Pomyśl pod takim postem, jak jest jeden napisze, że a wyście tam mieli wyciek, nie? I tak dalej. Drugi napisze, że fajny żarcik. A to są komentarze, wszystko są lajki.
No niestety nic się tak lepiej nie sprzedaje jak kontrowersja, nie? Tak, tak. A dopóki wiecie, to jest jakby kulturalne, że właśnie nie ma jakiegoś, wiecie, chamskiego języka, czy też nie przekracza jakiejś tam granicy właśnie czy też dobrego smaku, czy właśnie, tak ja mówię, kultury. To uważam, że właśnie tak jak Marcel powiedział, że to jest takie fajne, że trzeba czasami właśnie znaleźć ten taki moment, że cały czas trzeba, wiecie, być na baczności, trzeba się właśnie pilnować. I to też jest jakby sztuka, żeby mieć ten moment wyczucia i cały czas być uważnym i umieć to właśnie wykorzystać z różnym skutkiem.
Z różnym skutkiem, jak wiemy, wiele razy gdzieś tam jakiś Netflix, jak miał chyba premierę tego serialu Damer, tak, że też tam właśnie było, że na piątkowy wieczór coś tam odnośnie właśnie jedzenia i to już było takie zamocne. Tak, tak, pamiętam, pamiętam. To było po prostu zamocne, bo jakby to było nawiązanie do właśnie tego głównego bohatera, który tam, jak tych ludzi w ogóle i to już jakby było zamocne, tak, więc mówię, z różnym skutkiem. Ale tutaj uważam, że nie była przekroczona, że na granicę. Ok, no to ja chciałem dzisiaj poruszyć z temat tego, jak YouTube radzi sobie w walce z użytkownikami adblocków, co się stało dosyć głośnym tematem ostatnio.
I ogólnie przyjęli taktykę, że kupuj premium albo wyłącz adblocka. YouTube wprowadził bądź stara się teraz wprowadzać różne funkcje antyadblockowe, które ostrzegają użytkowników za pomocą pop-upów, które wyświetlają się, na przykład podczas oglądania filmu, gdzie jakby przerywa to nasze oglądanie filmu. I społeczność, która zajmuje się blokowaniem tych reklam, czyli jakby designowaniem adblocków, pracuje, w sumie zaczęła pracować nad sposobami pokonania tych funkcji, które YouTube prowadza. Ale mówią też, że YouTube wydaje się stale zmieniać swoje skrypty wykrywania, co znacząco jakby pogorsza w ogóle jakość pracy i trzeba jakby często te skrypty aktualizować.
I jakby sam fakt, że próbujesz obejrzeć film i masz odpalanego adblocka, bo na przykład nie lubisz reklam, jakby te działania YouTube'a ja odbieram w sumie poprzez pewien rodzaj eksperyment oraz na przykład sposób na pewno na zwiększenie sprzedaży. Gdy ten eksperyment polega na tym, że nie wiem, osoby mogą się przestraszyć tego pop-upu i będą, nie wiem, starały się od razu odinstalować adblocka albo dotarły ich do takiego stopnia, że pomyślą sobie, no kurde, kupię jednak to premium, będę miał spokój. I oczywiście YouTube na tym zarabia i może być to też postrzegane jakoś jako akcja sprzedażowa też. Media społecznościowe dosyć mocno wybuchły, szczególnie na Twitterze na ten temat.
Widzimy jakby, było widać wszędzie screeny tych pop-upów i ciekawe komentarze typu, na przykład ktoś napisał, że YouTube jest strasznie odważny myśląc, że przestanę używać adblocka zanim przestanę korzystać z YouTube'a. No to dosyć ciekawe, ludzie raczej przyjęli taką postawę oporu niż tego, że będą się tego bali. I właśnie dużo osób nakręcało ruch takiego oporu przeciwko Google, zostawiając po prostu adblocka włączonego i mówili, że wspominali o tym, że jeżeli pokażesz Google'owi, że jesteś skłonny zrezygnować z adblocka na właśnie rzecz YouTube'a, to oni po prostu wprowadzą ten zakaz na stałe i ludzie będą musieli kupować premium na sam koniec.
Taki słynny adblock, dosyć ublock-origin-adblocker, oferuje już na swojej stronie pod Reddit'em obejście tego systemu dla YouTube'a i w tym celu użytkownicy jakby muszą aktualizować wtyczkę. Jednak jest to dosyć wadliwe, bo YouTube podobno zmienia swoje skrypty dwa razy dziennie i te aktualizacje są niestety potrzebne bardzo często, co jest raczej teraz dużym minusem, jeśli chodzi o obejście tego systemu. Chociaż wiele ekspertów twierdzi, że w ogóle sam narzędzie YouTube'a, gdzie wykrywa adblocka jest raczej według prawa Unii Europejskiej nielegalne i jakby eksperci wzywałem różno odpowiednie służby, składałem jakby pozwy, żeby podjąć działania przeciwko YouTube'owi w związku właśnie z naruszeniem praw.
Ale jakby sama Unia Europejska jeszcze nie wydała chyba formalnej opinii w tej sprawie, sam nawet Google jeszcze nie odpowiedział na zarzuty do tej pory, więc w sumie chyba jeszcze z tego co wiem nie wiadomo. Chciałem was zapytać właśnie co sądzicie o takiej akcji YouTube'a z wykrywaniem tych adblocków? Czy może wykorzystują właśnie moment na podniesienie sprzedaży albo czy takie działania w ogóle wydają wam się w porządku? Ja mam wrażenie, że teraz wszyscy idą właśnie w te płatne subskrypcje i może dlatego oni też tak trochę próbują, właśnie badają jak na to zareagują odbiorcy.
YouTube to jest monopolista, nie ma na rynku żadnej konkurencji takiej znaczącej, więc tutaj tak naprawdę sobie mogą pozwolić na wprowadzenie tych reklam, chcąc nie chcąc. Adblocki to nie są doskonałe urządzenia i wiele z to zablokowanych, ale spora część jeszcze da radę tak jakby korzystać z tego adblocka. YouTube sobie po prostu włącza te premium i ktoś za to zapłaci, bo na rynku nie ma innego wyjścia. Nie wiem, ale ja korzystam z Opera. Opera ma jakby wbudowany od adblocka w ogóle. Także w ogóle zapomniałem o problemie reklamu przed filmikami. Tutaj w ogóle widziałem, że w sieci się dosyć duża dyskusja na ten temat toczy.
W ogóle próbują tam niektórzy jakby wjechać na moralność, w takim sensie, że jeśli sam jesteś twórcą i sam nagrywasz na YouTube'a na przykład, to jak możesz używać adblocka i nie dawać innym twórcom zarabiać, skoro ty chcesz żebyś to zarabiał w ten sam sposób. Albo oglądanie reklam, jeśli chcesz być po prostu uczciwy, albo wykupienie subskrypcji. Albo ta płatność miesięczna. Wydaje mi się, że ci, którzy używają adblocka nie zrezygnują z tego, żeby z niego korzystać, bo widać, że prężny cały czas działa ta branża i co chwile zmieniają te algorytmy, idąc za YouTube'a. Ale jak to będzie wyglądało dalej? Trudno powiedzieć.
W którym celu to pójdzie? Czy się ludzie faktycznie przychynają do premiumu? Z drugiej strony tyle się, znaczy przynajmniej od abonamentów trochę, Netflix, HBO i tak dalej. Zbiera się. Także się uzbiera i pewnie będą później ludzie się decydować, czy mam znowu się w tym miesiącu opłacić Netflixa, chociaż w sumie tam już nic ciekawe z dnia ma i nie oglądam. Czy może chcę sobie YouTube'a sobie wziąć i słuchać bez reklam. Trudno powiedzieć. No zobaczymy. Będziemy informować, jak się będzie coś kolejnego zmieniać od naślad tego tematu. I sobie przechodzimy do ostatniego tematu.
W sumie jak mówimy o YouTube'ie zasięgach i influencerach, to ten temat jak najbardziej podchodzi, ponieważ jedna z hiszpańskich agencji nazywa się The Clubes. Stworzyła sobie na razie dwie. W planach jest więcej. Influencerki, które zostały wygenerowane całkowicie przez sztuczną inteligencję. Najśmieszniejsze jest to, że jedna z nich, czyli ta ich taka flagowa influencerka, która nazywa się Aitana Lopez. Jak żywa chciał płycić. Tak, także Aitana Lopez ma w tej chwili na Instagramie 124 tysiące obserwujących i według tego co mówi agencja jest w stanie wygenerować 10 tysięcy euro przychodu miesięcznie za współpracę. Ona jest przedstawiona tutaj jako miłośniczka fitnessu i gamerka, też miłośniczka cosplayów. Także tutaj podobno współpracę cały czas się sypią.
I taki bardzo śmieszny anegdota, o której wspominał sam zespół, czyli sama ta agencja. A w ogóle agencja to jest tak naprawdę trójka osób, jest grafik i to są pomysły do wczynienia w ogóle całej tej agencji. Oni, ich działalność została przekształcona, kiedy pojawiło się AI, ponieważ ta agencja wcześniej współpracowała z normalnymi influencerami, prawdziwymi influencerami. Ale kiedy zaczęły się z nimi robić jakieś problemy, tam wiadomo najpierw firmy chciały innych influencerów i influencerzy trochę kręciły też jeśli chodzi o współpracę. I oni byli w zasadzie na progu bankutstwa.
I wtedy postanowili, że trzeba pójść w inną stronę, że stworzył taką pierwszą, pewnie nie pierwszą, bo ten pomysł widziałem gdzieś, ale pełnoprawną hiszpańską agencję, która będzie zatrudniać influencerów, znaczy zatrudniać, która będzie oferować influencerów wygenerowanych przez AI. No i taka aneglota, a Tiana bardzo dobre zasięgi generuje, na tyle dobre, że w prywatnej wiadomości odezwał się do niej podobno jeden z aktorów, który ma 5 milionów obserwujących na Instagramie i chciał się z nią umówić. No i przestał mi się odpisać, że niestety AITALO nie istnieje, jest tylko wygenerowane przez sztuczną inteligencję. Właśnie, bo ja się teraz tak zastanawiam, czy nie powinno być już tak napisane od razu, że to nie jest prawdziwa osoba, tylko. . .
No właśnie, no właśnie. No bo to jest, mimo wszystko, dla mnie to podchodzi pod jakąś ochronę praw konsumenta, albo takie rzeczy, że wprowadza to w błąd. Nie ma takiego. No nie, jeszcze nie ma. Drugi z tych influencerów jest Maja Lima, która już to w porze, i to pokazywałem wcześniej, taka blondymka. Ona na razie ma mniej obserwujących na Instagramie, 5 tysięcy followersów, no ale oni, cała agencja, czyli te trzy osoby, mówią, że idą w tą stronę i będą też jeszcze męscy influencerzy, tak że będą mieć całe portfolio po prostu, influencerów, z którymi mogą współpracować firmy. Ale tam są tylko zdjęcia, ona nie dodaje filmików na stories chyba, czy? Wiesz co, nie, nie dodaje filmików na stories.
Pierwszy jej post, który był dodany, a czekajcie, to dobrze, kiedy pierwszy post dodany, 20 tygodni temu, czyli 7 lipca. Pierwszy post był takim troszkę zlepkiem wideo, gdzie tam jest ujęcie na jakieś motorze fitness, to, że tam ćwiczy, jakaś kąpiel zaraz, potem gaming wieczorem. Także tu było zasugerowanie, że to jest prawdziwa osoba. Że wiecie co, teraz przy na przykład stable diffusion, wcale nie byłoby problemu w robieniu takiego wideo z nią, żeby wyglądała realistycznie. To oczywiście kwestia pracy i kwestia budżetu. Ale patrząc na to, że od 10 tysięcy euro generuje miesięcznie, to twierdzę, że całkiem niedługo pewnie Aitana będzie jeszcze nagrywać filmiki, oprócz tylko zdjęć, nie sponsorować.
Żeby była bardziej wiarygodna, bo zdjęcia to jednak zdjęcia, a teraz też mamy taką erę bardziej video, to jeszcze by było lepiej. Mnie zastanawia gdzie jest granica tego, bo wiadomo współpraca, współpracą duże zasięgi generuje, kolaboracje potencjalne firmy współprace, ale gdzie jest tego granica? Jeśli chodzi o influencerów, potencjalne firmy, ludzie płacą za markę osobistą osobowość, której poniekąd tak aż wygenerowana przez sztuczną inteligencję postać nie ma na przykład. Nie możesz się z kimś spotkać fizycznie. Nie ma swojego wizerunku tak realnego na dobrą sprawę. Teoretycznie tak, ale oni trochę bazują na tym, że niektóre konta na Instagramie też masz takich influencerów, którzy w zasadzie wzrzucają tylko zdjęcia na Instagramie.
I pod takim kontem nie jesteś w stanie odróżnić czy to jest prawdziwa osoba, czy to jest generowana. Tu się zgadzam. Może być jakiś etap, że nie będzie to atrakcyjny influencer dla części zleceniodawców. Ciekawe w którą stronę to pójdzie. Jest to na pewno ogromny problem natury etycznej. Jakbyś podszedł, to jest trochę wprowadzanie w błąd, że ta osoba reklamuje. A tak naprawdę, wiadomo, że się bardzo bolesnie doświadczył tego ten aktor, że jednak osoba, z którą chce się spotkać nie istnieje.
Jeśli wejdzie jeszcze w to wideo, czyli te postacie będą się ruszać i mówić, to już wtedy faktycznie ma problem pod takim względem, że raczej te treści powinny być oznaczane, że to jest treść generowana przez czystą inteligencję. Żeby nie spodobać ludzi w błąd. No i też trzeba by powiedzieć jak będą marki do tego podchodzić. Czy to będzie dla nich atrakcyjne? Czy będą chciały wykorzystywać takie AI-fluencerki? Czy raczej pójdą w odwrotną stronę? Może zrobić się tak, że nie długo influencerzy, to będą takie dinozaury, które naprawdę będą dobrze zapraszają, że jestem prawdziwym influenceriem i nie istnieje. Możecie mnie zobaczyć tu i tu. Takie mogą być, wiecie, takie dwa kategorie.
Jeżeli ktoś, powiedzmy, potrzebuje tylko kogoś, żeby coś opowiedział itd. , to sobie weźmie taką stworzoną, stworzonego influencera. Jeżeli potrzebuje, ta prawdziwa usługa będzie po prostu droższa. Tak, no właśnie. Jakoś tak. Tak na szybko sobie pomyślałam, jak może mieć rację bytu w ogóle. Będziemy obserwować na pewnym temacie, bo 125 tysięcy obserwujących 2 miesiące czy 3 miesiące to jest dobry wynik, jeśli chodzi o Instagrama. Także zobaczymy, jak to będzie wyglądało w przyszłości. No, nawet ze stroną poświęconą współpracę. Jak przychodzi na ten temat, to ja chciałbym tylko powiedzieć, że kurde, wydaje mi się to strasznie dziwne, bo pierwsze, co mi przychodzi na myśl, to powiedzenie, że kiedyś roboty zastąpią ludzi.
I akurat w tym przypadku sprawdza się to tak niesamowicie, że aż jest to w jakimś tam stopniu dla mnie przerażające, że ludzie oglądając to nie są w stanie rozróżnić, że jest to AI influencer i w ogóle samo zjawisko AI influencingu w ogóle wydawało mi się absurdalne, a jednak doszło do takiego stopnia, że może teraz w zasadzie robić z tym wszystko i nie ma znaczenia, czy jest to prawdziwy człowiek czy nie. No właśnie, jeszcze weźcie pod uwagę to, że jak na razie jest bardzo mało jakichkolwiek ram prawnych, które w tom oboby funkcjonować.
Na razie jest wolna Amerykanka i tak naprawdę firmy mają wolną rękę jeśli chodzi o generowanie kontentu, jakby nie patrzeć wprowadzanie trochę ludzi w błąd. Patrzysz na takie zdjęcia i patrzysz na takie profile, myślisz że to jest prawdziwa osoba, a tu się okazuje, że jednak nie, tej osoby tak naprawdę nie ma. Więc no to wydaje mi się, że w przeciągu najbliższych miesięcy jakieś ramy zostaną wprowadzone, przynajmniej to, że właśnie będzie się oznaczało, że to jest jednak wygenerowana influencerka, bo tu tak naprawdę jak popatrzymy na ten jej profil na Instagramie, to nic tu nie wskazuje na to, że to jest w tej tradycyjnej sytuacji, dosłownie nic.
Może tylko to imię Aitana, chociaż że to jest trochę taki hiszpański, jakby nie patrzyliśmy, ale jeżeli na końcu powiedzmy co Aitana Lopez, to widocznie to imię Aitana, tak że nic tu nie wskazuje na to, że ona jest w wygenerowaniu, dosłownie nic. Nawet nie ma oznaczenia tak naprawdę, nie przepraszam, jest pod spodem napisany hashtag imodel, jeśli patrzysz co nabiorę, imodel, więc to może sobie, że to jest tak małe, że to naprawdę, ale najpierw patrzysz, że jest, patrzysz na Gamer, Fitnes, Cosplay Lovers i tak dalej, a tutaj ten hashtag ma litwki, no dobra, czyli jest jedna pieza jakoś oznaczona. Tak cokolwiek, cokolwiek może naprowadzać ludzi. Co może naprowadzać, tak.
No nic zobaczymy, na pewno to będzie, mi się wydaje, że w ogóle pójdzie w tą stronę, że będzie na każdym poście trzeba będzie to oznaczać. Ja też uważam, takie będzie duże jakieś albo znaczek albo oznaczenie, właśnie takie IE generated. Może jakiś hashtag, no dobra, dokładnie, bo tu jak przejrzycie sobie posty, to już na postach tu już ani jednego hashtaga nie ma, jeżeli to jest wygenerowane. No właśnie. Czekamy tylko aż dotrze to do Polski w następnym odcinku, to dajmy, wystąpi z nami Aitana, tak. Wygenerujemy sobie takiego influencera, bardzo dobry pomysł, będziemy mieć współpracę. Będziemy testować. Ciekawe jak dużo pracy musi przy tym być, bo wydaje się, że ogrom chyba pracy, wydaje mi się.
Na pewno sporo, bo jak zobaczycie sobie na te posty, to wszędzie Aitana faktycznie ma taką samą twarz. Jak się generuje w midjourney czy gdziekolwiek indziej faktycznie trudno jest uzyskać, chociaż i teraz już są medy, ale to zajmuje dużo czasu. Tak samo, żeby później np. proporcje ciała były takie same, jeśli chodzi o te zdjęcia, bo to też jest ważne, nie? No tak. Więc to na pewno im sobie zajmuje sporo pracy. Bo myślę, że to na pewno nie tylko są generatory obrazów w swojej inteligencji, ale też Photoshop wchodzi w grę i cała reszta. Więc na pewno jest praca chłonne, ale daje efekty. 1000 euro na miesiąc to całkiem niezła sumka. Na trzy osoby.
Na trzy osoby, dokładnie. I jeszcze nie dotarłem do informacji ile ta druga zarabia, Maja. Więc tutaj też. Wydaje mi się, że tak czy siak nawet, jeśli by to kosztowało dużo pracy i dużo środków, to im się to opłaca. Na pewno. Nic, będziemy informować, co się będzie dalej działo. Ciekawy temat. To tyle chyba na dziś. To taki influencerowy, można powiedzieć, bardziej odcinek nam wyszedł, ale dużo ciekawostek. Jak zawsze u nas. Żegnamy się ze wszystkimi widzami, słuchaczami. Do zobaczenia w kolejnym odcinku. Cześć. Do zobaczenia. Hej. Hej. Cześć. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry.
Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. Dzień dobry. .