VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
Dzień dobry, wieczy państwo. Wyborczy paradoks. Jak to inaczej nazwać? Skoro PiS wygrał w gruncie rzeczy z konkurentami, a przegrał władzę, przegrał rządzenie. Zaraz o tym powiem co ja myślę. Zaraz o tym powiem co ja myślę i dlaczego nazywam to paradoksem pewnym. Warto żeby to powiedzieć, ale zanim drodzy państwo, to sprawa najwyższej wagi. Oto wczoraj zwrócili się do mnie ludzie w sprawie swojego dziesięcioletniego synka. Ja dziękuję Atorowi, że on już zdecydował się powiedzieć to na swoim kanale. I po mojej prośbie opublikował to. Dzisiaj robię to ja. Wybaczcie państwo, ale sprawa bardzo ważna. Sprawa życia jednastoletniego chłopca z Warszawy. Oto pisze rodzic, ojciec chłopca, który ma na imię, już podaje, Franciszek Kozanowski.
On ma dzisiaj jedenaste urodziny, tyle co do ojca wiem jego. Przeczytam to co pan do mnie wysłał. Piszę dziś w bardzo osobistej sprawie, dlatego od razu przejdę do szczegółów. W czwartek dowiedzieliśmy się, że nasz dziesięcioletni syn Franek ma złośliwego chłoniaka Burkitta. Czeka go agresywna chemia i długi proces leczenia. Drodzy państwo, nie chodzi tu o pieniądze, żebyście nie pomyśleli. Chodzi o krew. Proces leczenia wymaga dużych ilości różnych produktów otrzymywanych z krwi. I tutaj moja prośba, jeśli ktoś może oddać krew, to będę bardzo wdzięczny. Szpital, w którym leży Franek, zaopatruje się w punkcie krwiodawstwa na ul. Saskiej 63-75 w Warszawie. Drugi punkt, w którym można oddać krew jest na ul.
Nowogrodzkiej 59, ale ten na Saskiej Kępie jest preferowany. Czyli jeszcze raz mówię, to jest szpital krwiodawstwa na ul. Saskiej 63-75 w Warszawie. Dokładnie chodzi o oddanie płytek na aferezę. Możecie też zgodzić się na komercjalizję krwi, ponieważ niektóre rzeczy są robione tylko przez prywatny sektor. Jeśli z jakichś powodów nie zostaniecie zakraficyfikowani do płytek, możecie też oddać pełną krew. Z niej też są ekstrahowane produkty używane w onkologii. W Centrum Krwiodawstwa powiedziano mi, że podczas rejestracji można dać adnotację dla kogo będzie pobierana krew oraz w którym szpitalu przebywa. I oto są dane. Chłopiec 11-letni ma na imię i nazwisko Franciszek Kozanowski. Franciszek Kozanowski, Klinika Onkologii, Hematologii Dziecięcej, Dzieciężycy Szpital Kliniczny im.
Józefa Polikarpa Brudzińskiego w Warszawie. Ulica Żwirki i Wigury 63A, 02-091 Warszawa. Krew można oddawać w innych Centrach Krwiodawstwa, ale muszą się one znajdować na terenie województwa mazowieckiego. Aktualnie nie ma transferów między województwami. Wiadomość potwierdzona w pięciu różnych miejscach i dwóch województwach.
W tym miejscu jest wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż wciąż Wreszcie już już to było czytałem. Aha to jest tak punkty, punkt to jest Warszawa na ul. Saskiej 63-75 drugi punkt można oddać też przy ul. Nowogrodzkiej 59 ale ten na Saskiej jest preferowany. Dla Franciszka Kozanowskiego.
Ja życzę rodzicom, a najbardziej, no życzę najistotniej Frankowi, jednostoletnie temu chłopcowi, żeby doszedł do zdrowia. Straszne to jest, jeżeli w takim młodym wieku trzeba walczyć o życie. Jeżeli ktoś ma dostęp do krwiodawców, jakiejś znajomości, można by było to poprosić, żeby oddać na tego chłopca tą krew. Ja muszę powiedzieć, że ja po swojej operacji serca też na pewno jacyś ludzie, którzy krew oddają, uratowali, między innymi mi życie, jak i wielu innym ludziom, którzy szli na różnego rodzaju operacje. Przecież ta wymiana takiej zastawki sercowej, jaką ja mam, wymagała na pewno dużo krwi. I bardzo jestem wdzięczny takim ludziom, którzy oddają krew dla innych. O tym mało kiedy myślimy, a przecież to jest życie.
Obyś przyjacielu Franku doszedł do zdrowia i oby byli ludzie, którzy w tym ci pomogą. Życzę ci tego, zwłaszcza w twoim dniu urodzin 11. Jeszcze od czasu do czasu będę się, bo z tego co ojciec mówił, ta akuracja, chemoterapia, u niego będzie trwała co najmniej do końca stycznia, więc będę ten apel co jakiś czas powtarzał. Człowiek ceni, jak ważne jest właśnie bezinteresowne oddanie krwi przez ludzi. Jak jest potrzeba, o tym się nie mówi, ile jest wypadków, ile jest różnych zdarzeń, które, która ta krew ratuje, przecież sam lekarz bez tej krwi nie jest w stanie nic zrobić, jeżeli krew jest potrzebny. Krwi się raczej nie da wyprodukować. Krew płynie w sercu człowieka i nie tylko człowieka. Drodzy Państwo, paradoks wyborczy.
Kiedy ja się skupiałem na temat wyborów, miałem poczucie, że padnie dużo głosów na PiS, ale PiSowi będzie brakować. Mamy tą sytuację, że PiSowi brakuje. I raczej, jeżeli uznać demokrację za demokracją, czyli że żyjemy w państwie demokratycznym, moim zdaniem, po tym co się stało, PiS powinien oddać władzę, prezydent nie powinien robić żadnych problemów. Ale z tym rządem może być różnie. O tym za chwilę. Ale tak, jak stało się, co się stało, ja sobie ulżę prywatnie. Ja w trakcie rządzenia PiS-u żyłem z pewną skazą. Oto w 2021 roku, na przełomie kwietnia i maja, kiedy wykonywałem wizję, kiedy mówiłem, że wtedy była zaraza, wtedy mówiłem, że przyjdzie inflacja, że zacznie się wojna.
Mówiłem różne rzeczy, mówiłem też o Polsce, że Polskę widzę podzieloną. I to nie chodzi o podzielenie polityczne, a chodzi o podzielenie coś z terenem Polski. To były takie wizje dalekosiężne. Wtedy zostałem, ja bym to nazwał, zaatakowany. Nie będę tu mówił nazwiska, nie będę mówił tu funkcji. Osoby, które mnie obserwują, na pewno pamiętają to, że ze Skowskiego wizjami stoi Putin i inne rzeczy. Niektóre media pro-rządowe podbierały ten temat i jakiś czas, można powiedzieć, była nawet nagonka na mój temat. Muszę Państwu powiedzieć, że to jest coś bardzo obrzydliwego, ponieważ takie politykierskie słowa skierowane w kierunku jednostki bardzo krzywdzą jednostkę i w tej jednostce te słowa pozostają na długo. Ja od tamtego czasu pisu się trochę bałem.
Bałem się go propagandowo, bałem się go, bo pis niestety stworzył taką otoczkę, że dużo ludzi może być szpiegami, agentami i temu podobne. Nie chce mi się do dzisiaj w to wierzyć, że można tak łatwo szkalować człowieka. Taki żal we mnie jest i on pozostanie na zawsze. Jak można w demokratycznym, wolnym kraju przez politykerstwo przypisywać jednostce coś, co się politykowi wydaje. To jest obrzydliwe. I oto mam żal osobisty w kierunku pisu. Dlaczego jest to paradoks? Drodzy Państwo, wiele osób świętuje dzisiaj zwycięstwo. Proszę, nie traktujcie tego politycznie. Obojętnie jaką Państwo mieliście opcję wyborczą, na co postawiliście, to teraz odrzućcie w swojej głowie swoją kierunkowość. Tylko wysyłajcie tych słów. Pamięć jest bardzo ważna.
Jak się pamięta swoje życie, to się wyciąga wnioski i przez te wnioski staramy się nie popełniać po raz drugi błędów. Dzisiaj duża część wyborców świętuje zwycięstwo, ponieważ wchodzi na to, że są to wszystkie. Ma szanse, bo w przepisie nic nie jest pewne, ale ma szansę wejść do rządzenia koalicja trzech partii. Właśnie dwóch partii jednej koalicji, dwupartyjnej. I, znaczy, ludzie świętują, część ludzi świętuje zwycięstwo. Oto przyjechali na koniach białych rycerze i zaczną coś od nowa. Znaczy Państwo, niekoniecznie. Zaczną od nowa, bo ci rycerze już byli tu na białych koniach.
Powiedzmy, że pan z TVNu, wiecie o kim mówię, przepraszam, że wyjdzieło mi nazwisko, ale przepraszam tego pana, że mi wyjdzieło jego nazwisko z głowy, no to on nie był na tym białym koniu, w TVNie i w innych miejscach, w telewizji, ale większość z tych ludzi, których teraz wybraliśmy jako, znaczy wybrały osoby jako wyzwolenie, to jest stara gwardia. I teraz uwaga, żebyśmy mogli sobie przejrzeć filmy, jak to było, kiedy to osiem lat temu, Platforma Obywatelska kończyła swoją karierę, swoją władzę, pan Tusk gdzieś się zmył, wtedy pani Kopacz została, ludzie mieli w większości złe zdanie o rządach PiS-u. I rzeczywiście było tam dużo różnych problemów, Ambergold, inne kwestie. Prawdę mówiąc, to co teraz ludzie mają pretensje do PiS-u, słuszne zresztą, i to co wtedy, emocje były bardzo podobne.
Paradox polega na tym, że to nie są nowi ludzie, których trochę znamy i możemy mieć nadzieję, że będzie cacy, będzie fajnie. My zamieniliśmy stare buty na drugie stare buty. Oczywiście one są wyczyszczone, wypastowane, wyglancowane i trochę ładniej się uśmiechają. Natomiast nie zmieniło się nic, a gdy spojrzymy jeszcze w dalszą przeszłość, przeszłość Okrągłego Stołu, przeszłość, kiedy był pan Wałęsa prezydentem, a wtedy, kiedy świętej pamięci premier Olszewski chciał zrobić, jak się okazuje, chyba słuszną lustrację w naszym kraju, to sławetne słowa, kto policzy, policzmy głosy, to powiedział Pan Tusk, wtedy jeszcze młody Pan Tusk. Przebiją się tam Kaczyński, przebij, Stara Gwardia. Ci ludzie przy każdych wyborach starają się pokazać nam nową, świeżą twarz, ale przecież my mamy pogląd na tych ludzi z poprzednich.
Ich partie trochę miały inne symbole, inaczej się nazywały. PO, KO, można to nazywać jak się chce przy każdych wyborach, inaczej, ale podobnie PSL, podobnie Lewica, to są Stare Gwardie. Drodzy Państwo, porównajmy to teraz z jednym procesem. Zaznaczam, mam prośbę, słuchajcie tego apolitycznie, ponieważ ja mówię to apolitycznie. Wyobraźmy sobie to z procesem służby zdrowia. Kiedy był sam początek, rodziła się nowa demokracja w naszym kraju, to było możliwe, że człowiek szedł do szpitala czy do przychodni i tam był lekarz, który miał pracę na etat i czekał na pacjenta. Czasami człowiek narzekał, że musi godzinę odczekać w kolejce, godzinę. I wszedł tam na ubezpieczenie, które płaci. To było słuszne, to było prawdziwe.
Z tej perspektywy czasu można by powiedzieć, że to był bardzo odpowiedzialny rząd, który dbał o coś tak ważnego jak nasze zdrowie, o właśnie co potrzebne jest dzisiaj Franciszkowi. Drodzy Państwo, każda z partii mówi, że właśnie wjeżdża na złotym koniu, na białym koniu i będzie świetnie. Z perspektywy czasu teraz doczekaliśmy służbę zdrowia w taki sposób, że jak chcesz iść do lekarza, bo masz potrzebę, nie daj Bóg, to nie myślimy, żeby iść do niego na ubezpieczalnie, bo to jest prawie że nieosiągalne. My się modlimy, żeby termin prywatnie był krótko, ale się okazuje, że nie. Może to być termin za pół roku, za rok, a nawet są takie śmieszne historie, że za półtora czy dwa lata. To jest wynik wjazdu na białych koniach tych samych przebierańców.
Czy to jest PiS, czy to jest Platforma, czy to jest Lewica, czy to jest PSL. To są ludzie, którzy nauczyli się jednego, drodzy Państwo, jako politycy. Nauczyli się nas postawić na stronie, czyli oni niby coś obiecują, ale stawiają nas na stronie. Na nas głosujcie, bo to, bo to. Każdy, kto rządzi, popełnia błędy. Więc te błędy można punktować. Zobaczcie Państwo. Służbę zdrowia teraz chyba już nawet nie. Ludzie już tak w to nie wierzą, że teraz o służbie zdrowia to już nawet w kampaniach wyborczych się nie mówi. A powinno, bo to jest ważna kwestia. Nie jest to nieźle, żeby to było bardzo obrazowe. Ale w poprzednich wyborach, trochę lat wstecz, służba zdrowia to była podstawa. Odbudujemy służbę zdrowia.
To, co odbudowują, to składki zdrowotne, które są dla ludzi, którzy pracują, czy mają działalność horrendalnie wysokie, których już nie można odpisać z podatku. To są potężne sumy w stosunku do zarobku. W ogóle ZUS, to jest ubezpieczenie comiesięczne, to jest dla człowieka prowadzącego działalność bardzo poważne obciążenie. Zobaczcie, czego te ci jeźdźcy na białych koniach czy z lewa, czy z prawa nie załatwiły do dzisiaj. Masz działalność. Bo to sobie trzeba powiedzieć. Masz działalność. I powiedzmy, jak to w działalności? Ale słuchaj, nie było zapotrzebowania na tufoje usługi w danym miesiącu. Kolego, ZUS, ZUS-u to nie obchodzi. Masz zapłacić pieniądze za ubezpieczenia.
Na tym to polega, że ty, ja jako obywatel nie mamy, nawet nie ma gdzie tego powiedzieć, że prywatnie już się ciężko dostać do lekarza za pieniądze. To na jakąś iluzję służby zdrowia musimy obowiązkowo płacić bardzo poważne pieniądze i one będą coraz wyższe. Proszę Państwa, taki jest obraz tego, o co my walczymy. My walczymy o zawodników. Chcąc zrobić najczęściej i drugim na złość. Natomiast my w tym pędzie i tym zaparciu się, że jesteśmy za tymi, a nie za tymi, tracimy perspektywę zrozumienia, po co tych ludzi wybieramy. I teraz tu można odnieść się nie tylko do służby zdrowia, ale ogólnie do nas.
Proszę Państwa, pamiętacie, jak ci właśnie politycy, ta stara gwarda, która co chwilę się wymienia i co chwilę robi nam iluzję, że to są nowi ludzie przyjeżdżający na białych koniach, a to są ci sami ludzie. Od okrągłego stołu wałkują się nam non stop. I jeszcze mają kondycję. Poczekajcie, to jeszcze trochę potrwa. A przy nich szkolą się następni, którzy może już nie uczestniczyli przy okrągłym stole, ale uczą się od swoich mistrzów. I teraz zobaczcie, jak to jest ze wszystkim. Pamiętacie, jakie to było fajne, jak ludzie mieszkający w komunalnych mieszkaniach, w spółdzielczych mieszkaniach, mówiono, proszę, po co macie płacić czynsze jakieś wysokie? My wam za złotówkę oddamy to jako własność. Ludzie pobrali to, fajnie, no mają własność.
Odpadły czynsze, ale tamte czynsze, które płaciliśmy do tych opłat, ekoopłat, śmieci, różne inne, to są trzy takie czynsze, jak kiedyś płaciliśmy. Urzędnicy i politycy zrozumieli, że państwo niekoniecznie musi dbać o produkcję, o rolnictwo, o zbieranie, że państwo niekoniecznie musi dbać o zbieranie, że państwo niekoniecznie musi dbać o przemysł. Da się wyżyć z obywatela, daninami. To obywatel musi kombinować, dopóki żyje i jest zdrowy, musi kombinować, jak na to wszystko zarobić i jeszcze na siebie zarobić więcej. A jak zacznie chorować, to już jest nauczony, że będzie biegał prywatnie po lekarzach i te oszczędności, które ma, wydawał na ratowanie swojego zdrowia. Obywatel już jest tak nauczony, że on już nie myśli, że od państwa może tego oczekiwać. To jest paradoks naszej radości.
Jest takie powiedzenie, jeżeli ktoś cię zawiedzi raz, skłamie, nie dotrzyma słowa, można mu wybaczyć, ale czy ty byś, ufając mu drugi raz, pewny, że cię znów nie zawiedził? Nie. Ludzki rozsądek mówi, nie, bo już raz to zrobił. A szlachetny człowiek by tego nie zrobił. Więc jeżeli zmieniają się strony lewe i prawe, bo z jakichś powodów PiS wybrano. PiS miał większość z jakichś powodów, bo pamiętali ludzie platformę i koalicję, co się wtedy działo, ale po 8 latach już to zapomnieli. Tamci przychodzą i zaczynają wywlekać różne śmieci tej koalicji rządzącej. A ta w tym gównie tkwi, więc nawet nie ma jak się bronić. Ale przedtem było odwrotne, to ci tych atakowali. I politycy ciągną nas do wyborów jako wściekłych. Nie! Teraz ci będą rządzić i ci zmienią wszystko.
Obawiam się, że nie. Ani jedni, ani drudzy. PiS zachowywał się cwanie, bo ludzi próbował w jakiś sposób zatrzymać przy sobie jakąś kwotą pieniędzy. Ludziom, którym jest ciężko należy, należą się jakieś pieniądze. Ja w to nie wnikam, nie oceniam. Ale to był chwyt wyborczy PiS-u. Do pierwszej kadencji i do drugiej kadencji. Oni to traktowali jako chwyt wyborczy. Zobaczcie państwo. Sytuacja obecna jest taka, że PiS może zgodzić się na oddanie władzy i raczej nie będzie miał wyjścia w demokratyczny sposób. PiS jednak ma jedną wielką wygodę. Zasiądzie sobie i przynajmniej te około 200 krzeseł w Sejmie, jest ich. To jest ciepła, fajna posada. Jest tam kuchnia sejmowa, stołówka sejmowa, bardzo dobre tanie jedzenie. Wiem, bo dwa razy byłem i jadłem tam, więc wiem jak to wygląda.
Mają hotel, różne ulgi, mają immunitet. Mają cztery lata będąc w opozycji, pewną beztroskość. Każda opozycja to jest odpoczynek dla każdej opozycji. PiS ma kilka argumentów, żeby to przeczekać. Po pierwsze wie, jaki bałagan zostawia po sobie. Zwłaszcza w finansach. To, co jest skrywane, PiS tego nie powie, ale o tym wie. Jeżeli ta koalicja dojdzie do władzy, to PiS wie, za jakie sznurki ciągnąć. Jeżeli wie, za jakie sznurki ciągnąć, to będzie ciągnęło to. Wyobraźmy sobie, że kwestia 500+, czy ewentualnie 800+, to bardzo szybko zaczną podejmować decyzje, zaczną jakoś spłaszczać, jakąś formułę nową do tego zrobić. Moim zdaniem tak będzie się działo. Wykorzysta to PiS. A macie koalicję? Proszę, już wam zabierają. Bo tu się tylko biznes liczy. Spółki, pamiętacie jakieś Waty? Luka Watowa za Tuska, za Platformy była.
Jakieś spółki, nie spółki. Amber Goldy. A teraz mówią, że rodziny PiSu zasiadały w wielu spółkach Skarbu Państwa. Że ci, co przyjechali teraz na białym koniu, wypominają tym, którzy rządzą, że oni tak ustanowili swoich znajomych czy rodziny, ale przecież oni byli o to samooskarżani. Więc mamy do czynienia z sytuacją powtarzającą się, pulsującą. Tylko w momencie wyborów reagujemy i uważamy, że to jest słuszne, że to tak, to nie, to było źle. Ci teraz nas wyzwolą. Nie, drodzy państwo, oni nas nie wyzwolą. Drodzy państwo, wyzwolić można naród kiedy jest, powiedzmy, jest jakiś dobrobyt, państwo jest ustabilizowane ekonomicznie. I jest jakaś szalona partia, która zaczęła tyranizować ludzi w taki czy inny sposób. I wchodzą ludzie, zabierają władzę tej partii podczas wyborów i zaczynają robić coś porządnego, porządny rząd.
Drodzy państwo, ale jak można, jeżeli te rządy, te partie zmieniają tylko nazwy, co niektóre i mówią, że teraz oni wchodzą i teraz będzie inaczej. Jak inaczej? Przecież Platforma też rządziła 8 lat. Więc jakie z tego wnioski? Czy ktoś dzisiaj powie, może wrócą czasy Platformy i wtedy szliśmy na ubezpieczenie do lekarza? I lekarz miał obowiązek nas przyjąć? Nie, tego nie powiemy, bo tak nie było. Podobnie jak i teraz nie jest. Kolecny rząd, który się, mam nadzieję, stworzy i będzie rządził, będzie rządził i będzie dochodził do wyborów, to będzie podobna sytuacja w służbie zdrowia. To jest zapaść, którą my akceptujemy, a ta zapaść to nie jest tylko w służbie zdrowia, a w wielu innych dziedzinach. My to akceptujemy.
My się do tego przyzwyczailiśmy, i teraz zobaczcie, PiS sobie siedzi jako opozycja, ten rząd zaczyna rządzić. Sprząta bałagan po PiSie, tak jak PiS sprzątał bałagan po Platformie. I teraz zobaczcie, zaczął się właśnie i czym się będą głównie ci politycy jedni i drudzy zajmować? Przez to, że oni się z nami zgromowali dogryzaniem sobie, ponieważ jedni i drudzy wierzą, że są nadal sobie konkurencją. PiS będzie robił wszystko, żeby zbrzydła nam jak najszybciej ta koalicja i będzie starał się pomagać w tym, żeby koalicja musiała robić jakieś trudne decyzje, które dla nas będą niezrozumiałe, skomplikowane i wtedy PiS będzie atakował opozycję rządzącą mówiąc, a zobaczcie, za nas było dobrze i byłoby jeszcze lepiej, a za nich jest tak.
To jest zwykłe uprawianie szczujni pewnej jednych na drugich, ale to skutkuje tak mocno, że w tych wyborach udowodniliśmy politykom, etatowym politykom, bo wielu z nich jest etatowych, wiele razy byli w Sejmie, już wybierani. My im udowodniliśmy, że jeżeli jedna i druga strona wzburzy swoich wyborców, to oni naprawdę w dużym procencie pójdą głosować. Powiem Państwu tak, mała frekwencja to jest albo ludzie już nie mają nadziei i wtedy wielu ludzi nie mają nadzieję, i wtedy wielu rezygnuje z wyborów, albo ludziom się żyje w miarę i nie chce im się iść na wybory, bo wydaje im się, że już tak zawsze będzie. Wielka frekwencja to jest właśnie nadzieja, ale ja bym powiedział, że tu nie chodzi o nadzieję. Ta reakcja była na zasadzie dwóch frontów.
Wojny polsko-polskiej, jedna i druga strona wielokrotnie już się wykazała, co potrafi przecież przed platformą PiS rządził. Ten sam pan Kaczyński robił różne rzeczy. Koalicja z Samoobroną i z panem Gertychem, potem jak się to skończyło każdy wie, zresztą mnóstwo koalicjantów, którzy byli w koalicji z PiSem, źle kończyła. Tylko my powinniśmy się nauczyć z perspektywy czasu nie zapominać, jak kończą. Jest takie powiedzenie, mężczyznę, po tym poznasz, jak kończy. No dobrze, partię polityków poznasz po tym, jak kończą. A na ogół każdy koniec to jest, że mamy tego dosyć. A proces jest podobny. Zobaczcie, platforma, nawet te ostatnie rządzenie platformy, a teraz PiSu. Jedni i drugi rządzili po 8 lat. Jedni i drugi mieli na początku duże poparcia, a już w drugiej kadencji ludzie mieli ich dosyć.
Tu PiS, ale to są też dużo wyborcy, którzy dostawali jakieś pieniądze od PiSu. To jest poparcie troszeczkę takie zależne, bo wielu wyborców mogło się bać, że jeżeli nie zagłosują na PiS, to nie dostaną obiecanych przez PiS pieniędzy rodzinnych. To jest takie zależne. W tej turze rządzenia PiSu, mimo wszystko to jest duża ilość głosów jak na PiS, w trzeciej kadencji, oni mówią, że to sukces. Ja bym to nazwał, że to jest trochę lęk ludzi, którzy czuli się już zależni od tej partii, bo na ich w jakiś sposób od siebie uzależniłam. Proszę, apolitycznie to traktujmy. Sens tej całej mojej wypowiedzi jest taki, że ja zrozumiałem po tych wyborach, że zmieniło się tylko jedno. Weszła druga zmiana. Pierwsza zmiana idzie w odstawkę, na jedną kadencję, może na dwie.
Wchodzi druga zmiana i potem będzie zmiana. Chyba, że główni przywódcy odejdą do innego świata z powodu naturalnych. Wszak nie żyjemy wiecznie. Ale idea tworzenia polityki w zg. obywateli pozostanie. Politycy nauczyli nas jednej rzeczy. Urząd to urząd. Zastanówcie się, kogo się bardziej boicie? Policjanta czy urzędu skarbowego? Policjanta, który was legitymuje na drodze czy kontroli skarbowej? Każdy w większości powie, nawet jeżeli jest uczciwy. Wielu z nas jest uczciwy. Coraz trudniej byłoby być nieuczciwym, bo całe fiskalia są zelektronizowane. Człowiek nie ma szans oszukać fiskusa, żyjąc uczciwie i pracując uczciwie. Zwróćcie uwagę, jakie restrykcje są w kierunku naszym. Koalicja Obywatelska obiecała, że będzie rozliczała PiS. Do przyjrzenia się jest wiele rzeczy w stosunku do PiSu. Respiratory, w trakcie pandemii. Też poczułem na sobie nękania ludzi.
W tym przypadku byłoby co kontrolować. Myślicie państwo, że do tego dojdzie? Może dojść do pozoru tego. Słyszycie, że to jest nieco inny sposób? Nie, nie. Nie ma żadnego problemu. Słyszeliście ostatnio, jak się skończyła sprawa śmierci pana od respiratorów, który zmarł nagle w Albanii? Sprawa była poruszana w prasie, ale ucichła. Są sprawy, tak jak lepera, która nie ma nigdy wyjść na światło dzienne, politycy nie muszą i nie chcą nas uczyć tego, że ktoś kto układa względem na sprawę i obowiązki tym bardziej powinien być oceniany przez prawo. A otrzymanie mandatu do tworzenia tego prawa dla nas, do którego musimy się stosować, to jest bardzo odpowiedzialna funkcja. Jakiekolwiek stanowisko pełni nie może być nieuczciwy. Taki człowiek, który byłby nieuczciwy, zrobiłby jakieś machloje i gdyby chciał w następnych wyborach startować, to nie miałby szans, wstydziłby się podać swoje nazwisko.
A tak nie jest. W taki sposób to nie wygląda. Ja uważam zwycięstwo, że to nie jest zwycięstwo nasze jako wyborców. My po prostu zadziałaliśmy w taki sposób, bo trzeba się liczyć z głosem większości, że dokonaliśmy następnej, podobnej, właściwie takiej samej drugiej zmiany. Zapewniam, że nastąpi za jakiś czas ponownie zmiana zmiany. Tylko to właśnie w taki sposób będzie wyglądało, że będziemy sobie wyobrażali, że ci, co wchodzą, a starzy, już rządzili wielokrotnie, oni wjeżdżają tym razem na białych koniach i tym razem nas wyzwolą. Tym razem będzie wszystko pięknie, tym razem na ubezpieczenie będziemy się bez kolejki leczyli. Podatki nam zmniejszą. ZUS nie będzie wyciągał pieniędzy, jak w danym miesiącu wykazujesz uczciwie, że nic nie zarobiłeś. I wielu, wielu innych rzeczy nie będą robić. To tak nie wygląda.
Oczywiście ci, co wierzą w ideologię, oni będą usatysfakcjonowani przez całe wybory, po wyborach przez całe cztery lata, bo oni byli za tą partią i ta partia wygrała i na pochybel tym, co przegrali, fajnie jest, co robią. To jest nasz największy błąd. Politycy jako pierwszą rzecz mają obowiązek. Obowiązek zreperować, tak jak reperują drogi, autostrady, to pierwsza rzecz. Naród, który jest dużym narodem, tak jak Polska, musi mieć sprawną i skuteczną służbę zdrowia. My na to płacimy. A wszystkie te rządy doprowadziły. I wielokrotnie rządzone platformy KO czy PIS-y i inne tam, oni wielokrotnie rządzili jedni i drugi. Dzisiaj mamy wynik tego taki, że modlimy się, żeby po znajomości albo przepłacimy, podwójnie zapłacimy, żeby trzy miesiące czekać prywatnie na lekarza, a żeby za miesiąc nas przyjął. To jest skandal i nie ma tu żadnego zwycięstwa.
Ponieważ ci politycy wiedzą, że my już tego nie oczekujemy. My się nauczyliśmy kombinować. A to się nam należy, drodzy państwo. Nie dajmy sobie wmówić, że jest jakaś zapaść. Była ta zapaść, jak była zaraza. Gdzie tam? Pod Lublinem, Rzeszowem, Polowe Szpitalne, Błyskawicznie, Łóżka, nie Łóżka. Na Narodowym Szpital. Byli tam pacjenci, ja nie wiem. Na to szybko budowano. Ale wtedy była ważna narracja. A jeżeli chodzi o rzeczywiste nasze zdrowie, drodzy państwo, to nie jest to, co się dzieje. Nie to przeraża. Już się tego nie mówi. Bo my już nawet nie oczekujemy, że nam ktoś to powie. My się pogodziliśmy z tym, co jest. A to jest skandaliczne. Dlatego ja nie cieszę się. Z pewnej zmiany cieszę się.
Ponieważ zapisu, takiej inwigilacji, takiego trochę czymś, jak za komuny pachniało, taką inwigilacją. I to było niebezpieczne. Bo to było niebezpieczne. Myślę, że Platforma nie ma takich ciągotek. I samo to, że to jest koalicja bardziej otwarta, z różnymi poglądami. Ona nie będzie miała takich poglądek. I mam nadzieję, że jednostki nie będą inwigilowane. Ale cała reszta jest dokładnie taka sama, jak PiS. Dokładnie to samo. Oni oczywiście mają inne ideę, inne poglądy. I inaczej się wyrażają. Nie działałoby to, gdyby były to poglądy podobne. Więc w tym przypadku my dokonaliśmy nie wyborów, a zmiany. A to jest kolosalna różnica. Bo po zmianach, właściwie tych samych żołnierzy, można się spodziewać tego samego, co w ich wydaniu już było w przeszłości. Przepraszam, jeżeli uraziłem politycznie kogoś, ale ja mówiłem to apolitycznie.
Uważam, że dopóki w nas nie zmieni się to myślenie, dopóki my nie zrozumiemy tego, że mamy obowiązek żądać dla naszych dzieci chociażby, dla naszych rodziców, których ja już nie mam, mamy prawo żądać, żeby podstawowe instytucje działały jak się należy. Komuna, która nie dawała sobie z wieloma rzeczami rady, ale służba zdrowia za komuny, była na zupełnie innym poziomie w sensie dostępności do niej. Jeżeli komuna sobie z tym dawała radę, a wtedy w Polsce było chyba nawet więcej ludzi, bo był duży przyrost naturalny, to pomyślmy, dlaczego teraz ci politycy w XXI wieku nie są w stanie nam tego zapewnić? Przerudnienie, powiecie? Nie. Mniej więcej mamy tyle samoludności, co mieliśmy. Więc jak to ma wyglądać? To nie są rycerze, którzy wyślizgły z mgły. Nie znamy ich, ale mamy nadzieję.
Dobrze się znamy. I z PIS-u dobrze znamy, i z platformy dobrze znamy. I wiemy, co robili, bo oni robili. I na przemian ich wybieramy, bo zawsze po jakimś czasie jesteśmy z nich niezadowoleni. I ten niestety błędny boomerang będzie trwał i trwał i trwał, dlatego że my walczymy o ideę, a nie walczymy o swój dobrobyt. A polityk idąc tam, może też mówić różne idee z mówicy sejmowej, ale głosują, ile masz zapłacić za to, ile za to, czy deszczówkę będziesz płacił, czy nie, czy wprowadzić dla was podatek katastralny, czy nie. To są priorytety po wyborach. I wtedy. . . zaczynamy się denerwować. Trochę, trochę, potem mocno, a potem wybieramy następną zmianę. Tą samą, która była przed nimi. Czyli rządził PIS przed Platformą.
Potem rządziła Platforma przed PIS-em. Teraz rządził PIS, a po nim Platforma. I pomyślcie, gdzie tu się wiążą nadzieje i jakie? Przecież te partie wymienialiśmy dlatego, że byliśmy z wielu względów niezadowoleni na jakieś istotne kwestie, które ta partia serwowała, jedna czy druga. Czyli dokonała się wczoraj zmiana, przyszli zmiennicy, doświadczeni zmiennicy i wymieniają doświadczonych zmienników, którzy sobie będą na ławach, odpoczywać, przeszkadzać w obradach. Taka ich rola, no, będzie im się nudzić. I łapać jeden na drugiego haki. A ty, wyborco, z tej czy z tamtej strony będziesz musiał prosić, bo komuś syn zachorował. I mimo, że rodzice na pewno ciężko pracują, płacą podatki, to muszą chodzić i prosić, żeby syn mógł być leczony. Państwo nie może traktować obywatela jako element wyborczy i element, na który nakłada się różne obowiązki.
Państwo też musi w stosunku do obywatela spełniać podstawowe, ale bardzo ważne obowiązki. Ja po tych wyborach nie mam takiej nadziei. Po wyborze PiSu też takich nadziei nie miałem, ale w końcu zdecydowałem się to powiedzieć. Tu nie ma żadnego zwycięstwa, tu się zmieniła tylko zmiana. Stała zmiana, która od wielu lat się wymienia. Jedna na drugą. Wszystkiego dobrego. Jeszcze ważna rzecz, drodzy państwo. Dzisiaj wyczytałem bardzo ciekawy artykuł, bo bliski wschód, ja jutro do niego już wrócę, bo to jest bardzo poważna sprawa, ten bliski wschód, nie możemy tego lekceważyć. Czytałem wczoraj wywiad z panem Bidenem, który przestrzegał publicznie w jakimś artykule międzynarodowym, że byłoby źle, gdyby Stefan Gazy została w jakiś sposób okupowana przez Izrael. I że wzywa pan Biden do raczej bardziej pokojowych rozwiązań.
Obawia się, że kraj Arab, że może to wywołać działania Izraela w strafie gazy, mogą wywołać zaognienie duże, militarnie. I wiecie co, doznałem pewnego zwątpienia. Pomyślałem sobie, Holender, to jeżeli prezydent stał zwieczonych, tak mówi na cały świat, to znaczy, że oni chcą pokoju. Ale dzisiaj w portalu Ge Wegg Marcin Jabłoński napisał, USA pokazało potęgę, cały bliski wschód drży na ich widok. W mediach społecznościowych pojawiły się nowe zdjęcia potężnych samolotów A-10 Thunderbolt, sił powietrznych USA, które wysłano na bliski wschód, aby chroniły stacjonujące tam wojska stanu zwieczonych. Tłumaczymy, dlaczego kraje arabskie boją się tych maszyn. No i tam jest potem artykuł. Stanu zwieczone zbroją, płynie już tam drugi statek bojowy, który został stosowany do ataku, jeden już jest.
Największa flota stanu zwieczonych dostarczana jest amunicja i sprzęt wojskowy. Drodzy Państwo, moje słowa, kiedy trwa wojna na Ukrainie, nie musimy się bać. Ale w międzyczasie powstanie druga wojna, lokalna, która wymknie się spod kontroli. Nie zapomnijcie tego. Stan Jachum mówi, że jest przygotowany do długotrwałej wojny. Tak, na koniec jeszcze raz chcę powiedzieć, chłopiec nazywa się Franciszek Kozanowski. Leczony jest w klinice onkologii i hematologii dziecięcej. Dziecięcy Szpital Kliniczny im. Józefa Polikarpa Brudnickiego w Warszawie, ul. Żmilki i Wigury, 63A, 02091 Warszawa. Chodzi o oddanie krwi w miejscu Warszawa. Tutaj jest moja prośba, jeśli ktoś może oddać krew, to będę bardzo wdzięczny. Szpital W, w którym leży Franek, zaopatruje się w punkcie krwiodawstwa na ul. Saskiej, 63, w Warszawie, ul.
Saska, 63, wystarczy powiedzieć, że oddaje się krew dla Franciszka Kozanowskiego. 11-letni chłopiec, dzisiaj ma urodziny, chłopiec zdolny, jak wiele dzieci, 11 lat to dopiero przepustka do pięknego życia. Obyś, szanowny kolego Franciszku, wyszedł z tego, najgorszego co jest i daj Boże, żeby tak było. A państwa, jeżeli ktoś, nawet jeżeli jedna osoba zdecyduje się zrobić ten krok i oddać dla tego chłopca krew, niech mu Bóg postokroć to wynagrodzi, bo chodzi o życie. Inaczej się patrzy, jeżeli ktoś ma zagrożenie życia w moim wieku, czy starszy, czy nawet trochę młodszy, ale 11 lat to, jak na to patrzeć? A jak rodzice na to muszą patrzeć? Trzymaj się, Franek, prawdopodobnie nie będziesz tego oglądał, ale Franek, trzymaj się i niech moc będzie z tobą. Jutro zastanowimy się nad Bliskim Schodem, bo to jest bardzo poważna sprawa.
Dokonaliśmy zmiany, zmiennicy odpoczywają jedni, i drodzy biorą się, zresztą systemowo do roboty, bo przecież już to przerabiali wielokrotnie. Wszystkiego dobrego, pozdrawiam państwa. .