VIDEO TRANSCRIPTION
No description has been generated for this video.
No, okej. Witam Państwa. Bardzo późno dzisiaj jest audycja, także jest jak jest. Bardzo długo się zastanawiałem nad tym, czy mamy jakieś moralne prawo skupić się na naszym papierze. Ja nie powrócę drugim. Tutaj jest wydrukowane jego zdjęcie. Oczywiście. Absolutnie poważnie do tej próby podejdę, ale miałem wahania, czy rzeczywiście skupić się, czy mam prawo to zrobić. Jeśli coś nie będzie mi wychodziło, nie będę czuł tego poczucia, to zrezygnuję z tej audycji, bo mam jakieś moralne, być może niepotrzebne opory. To jest tylko dla czystej formalności. Niedokrotnie przez ciągu swojego życia, przez ponad 30 lat, mając zdjęcie w ręku osoby zaginionej, potrafiłem często bezbłędnie określić miejsce, gdzie jest jej ciało.
Niejednokrotnie trzymając zdjęcie w ręku, czułem konkretny przekaz od duszy, osobowości, która żyje poza ciałem. W wielu przypadkach wyrazi się to czuło, że jest to kontakt z osobą. Myślę, że telepatia nie jest niczym złym. Myślę, że jasno widzenie, czucie dodatkowe, czyli nie tylko wzrokiem, widzenie, nie tylko słuchem, słyszeniem, nie tylko dotykiem, czucie, a też czucie naszej jakiejś wibracji, każda osobowość jest inna, więc osobowość to dusza, każda osobowość ma inne przeżycia, jest inna, jest niepowtarzalna, więc te wibracje są kluczem do danej osobowości. Taki kontakt mi często przychodził dość łatwo, szybko.
Ja pamiętam przypadki, gdzie odebrałem rzeczy osoby zaginionej, położyłem je tu na tym biurku i drodzy państwo, czasami nie zdążyłem się skupić, czasami nie zdążyłem zrobić nic i już miałem poczucie, które potem w efekcie okazało się, prawdziwe, tak jak w tym przypadku, tak wydrukowałem pierwszym z brzegu jakiś artykuł, gdzie szukałem zaginionego policjanta, wiele z was osób zna ten przypadek, więc nie będę się na temat tego rozwodził, wśród tłumu ludzi na Złotych Tarasach w Warszawie, trzymając jego koszulkę w ręku i zdjęcie poczułem bezbłędnie, gdzie jest jego ciało, na drugi dzień z tego miejsca wydobyto jego ciało. To jest właśnie efekt trzymania zdjęcia, w taki sposób działa jasnowidzenie, działa poczucie.
Ten pan już nie żył, kiedy się skupiałem na nim, więc informacja padła z jego osobowości już poza ciałem. Stało się to szybko w sposób wręcz bez przygotowania, kiedy nie miałem, ja odebrałem od pani policjantki rzeczy, które dowieziono z Olsztyna, umówiliśmy się na Złotych Tarasach, ona mnie zostawiła z tymi rzeczami, ja miałem pół godziny, godzinę na wykonanie wizji i kiedy usiadłem w pewnej kawiarni, tam było też dużo ludzi czując się głupio, że musiałbym blisko czoła trzymać te rzeczy, wyszedłem z tej kawiarni, wtopiłem się w tłum w tej galerii ludzi i w tym momencie pach, pach, pach, pach, pach poczucia. Okazuje się, że nie trzeba czasochłonnego skupienia, żeby poczuć osobowość.
Ja mam wielki respekt do papieża Jana Pawła II, gdyż nie tylko, że jest Polakiem, ale uważam, że jest to bardzo czysty duchowo Polak. Tak to, co polityka robi z ludzi, zwłaszcza w momencie, kiedy ci ludzie już nie są w stanie nam nic powiedzieć, bo są poza ciałem, przepraszam, resztki tego przeziębienia, to zostawmy to na boku. Świat jest bardzo brutalny pod tym względem. Zostaje osobowość. Skupię się na czysto, skupię się w sposób taki, jak wykonuję każdą przeciętną wizję. Nie wiem, co z tego wyniknie, ale podchodzę wyjątkowo, a do każdej wizji podchodzę poważnie, ale w tym przypadku podchodzę bardzo poważnie.
Miałem od Państwa właśnie sugestie, żeby wydrukować, od wielu osób wydrukować zdjęcie Jana Pawła II, więc to uczyniłem z pełnym respektem, szacunkiem. Ja zanim, bo parę razy chciałem zacząć i rezygnowałem z tej audycji, dlatego dotrwaliśmy do tej pory. Kiedy się skupiałem jeszcze przed audycją, taką próbę sobie robiłem, poczułem słowa, przebudźcie się, obudźcie się. Światło jest dla przebudzonych. Nieprzewodzeni będą bali się światła. Wniosek z tego, że z tego zdania jeszcze przed audycją zrozumiałem, że nie wystarczy tylko żyć i być. To życie jest też bardzo ważne do kwestii przebudzenia się, żebyśmy nie bali się światła. Nie drwij z rzeczy niepoznanych, choć tu na Ziemi ich nie znajdziesz.
To są proste słowa, ale wszyscy tutaj podążamy za dobrami. Wszyscy podążają za dobrami. A każdy z was chodzi koło własnej golgoty. To taki pagórek mi się kojarzy i każdy ma taki pagórek, który jest nazwany golgotą. Każdy wkoło niego chodzi, zbiera dobra, a nie wie, że to jest jego golgota. To się kojarzy z cierpieniem. Każdy tu na Ziemi używa słów odpowiednich dla siebie. Tam odchłań jest wielka. Tam niesiesz sobą to, czym tu byłeś. Jest wielu biednych, zrozpaczonych, bo nie mają w sobie pożywienia dla radości. Mają tylko to, co robili. Obudzić się to najważniejsze. Jak poczułem, że tam odchłań jest wielka, to ona mi się skojarzyła ciemna, taka niedobra, niemiła.
Tam znajdziesz historie ludzkie złe. To są odbicia blaski, zdarzeń, czynów. To nie wchodzi do światła. To zostaje w tej odchłani, tworząc ją. To jest jak poczekania. To te rzeczy, które wnosi, z którymi odchodzisz, one tworzą pewien balast. Zależność co przeważa, co wynika z ciebie. Czy pójdziesz do światła, czy zostajesz w tej odchłani z obrazami, odblaskami tego, co było złe, co zrobiłeś. I wtedy, jak nie możesz przez to pójść dalej, to najgorsze, co myślisz, to wrócić tu z powrotem. To jest to, co powoduje, że nie możesz przez to pójść dalej. Oddaję to pięknie pewien obraz hebrajski. To ja to rozumiem, jakby taki obraz hebrajski był namanowany tu gdzieś na ziemi.
Światło jest naszym prawdziwym domem. Kto wyszedł ze światła, musi się wykupić. Trzeba być czynami, żeby wrócić do domu, do światła. Żeby wrócić do światła, trzeba być światłem, trzeba wytworzyć w sobie światło czynami, obudzeniem się. Każdy z nas ma to ciemne też na sobie, ale światło musi przewazać, być tego więcej. To jest to, co powoduje, że nie możesz przez to pójść dalej. Zwycięstwo nad śmiercią jest powrotem do światła. A sami z niego wyszliśmy. Tu gdzie jesteśmy, jesteśmy obdarci z nadziei. To jest to, co powoduje, że nie możesz przez to pójść dalej. To jest to, co powoduje, że nie możesz przez to pójść dalej. To powoduje nadzieję.
Ja to rozumiem tak, jak gdyby Bóg tu jest formą naszej wyobraźni, bo sami odeszliśmy od Niego. A wrócić tam możemy swoimi czynami bez głębokiej nadziei, bo ten świat obdziera nas z nadziei. Ten świat, jeżeli spojrzymy na wielogatunkowość stworzeń na tej ziemi, gubimy pewien ideał sami dla siebie. Wtedy wielu z nas twierdzi, że człowiek ma duszę, a zwierzęta nie, bo przecież niektóre z nich zjadamy. A co o robakach powiemy, pająkach, innych ślimakach, to wszystko nas odziera z nadziei. My w pewnej nadziei żyjemy nie godząc się z końcem istnienia.
Wyrabiamy sobie pogląd wiary, pogląd wierzeń, ale im starsi jesteśmy tym gubimy tę wiarę, widząc realność tego, co nas otacza i gubiąc wielowątkowo to, co wokół nas się dzieje. Mówimy o swojej duszy, wy możecie myśleć o swoich duszach, a co mamy myśleć, jak widzimy, jak lew zagryza jagnię? Widzimy pewną naturalną niesprawiedliwość, bo dla lwa jest to sprawiedliwe, że się naje, a dla jagnięcia jest to niesprawiedliwe, że zostanie zjedzony. Cierpi, a co o duszach? I można powiedzieć, czy one mają duszy, a skoro one nie mają duszy, uznamy to czy my mamy prawo do duszy? To jest zwątpienie i nikt nam tu w sukurs z pomocą nie przyjdzie.
Jeżeli zgasiłeś światło w sobie i znalazłeś się tu, to musisz ponownie rozpalić światło, ponownie rozniecić w sobie światło bezzasadnie, żeby wrócić do światła. Mrok nie idzie w parze ze światłem. Światło mrok rozgromi, a istota rzeczy jest, żeby stąd wrócić z własnym światłem. Mrok nie jest straszny, ta odchłań mroczna, ale są tam nasze twory, nasze mroczne rzeczy, które poszły z naszą pamięcią. Więc ta odchłań o tyle jest straszna. Jeżeli ponownie byśmy musieli się w niej znaleźć, poczekamy na powrót tu, na następną szansę, w tej beznadziei, a tam czekając widzimy wiele ułomnych czynów, które się dzieją z powodu braku światła. Ja to tak rozumiem. Nie wiem, może niepotrzebnie dzisiaj była ta wizja.
Tak czy inaczej, tak to poczułem. Ja będę starał się na najbliższym czasie wygrywać, jak mówiłem już wcześniej, audycje na różne tematy, na tematy duchowości, ale też na tematy różnych rzeczy. Może to będzie ciekawe. Oczywiście pilnując tego, co się wokół nas dzieje na świecie, bo czas jest bardzo niedobry, ale spokojnie to wszystko przed nami. Dziękuję, że o tak późnej porze ponad 10 tysięcy osób słuchało tego, co powiedziałem. Dzisiaj jest krótsza audycja, ponieważ jutro wielu z Państwa idzie do pracy. Ja także, więc nie chcę przedłużać. Wszystkiego dobrego, do jutra, pozdrawiam. .